nr09-04, Tylko Polska - gazeta, 2004

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
TYM RAZEM KUP JEDEN EGZEMPLARZ WIÊCEJ I PRZEKA¯ ZNAJOMYM!
Ju¿ dawno tak obszernie nie omawialimy sytuacji i wydarzeñ w Kociele katolickim. Ale je¿eli nie
zrobimy tego my, to kto, je¿eli nie teraz, to kiedy? I to z katolickich pozycji, wiernych zatroskanych
tym, co siê w nim dzieje. Ten numer polecamy szczególnie duchownym wiernym katolickiej trady-
cji i narodowym, polskim interesom. Czekamy na Wasze opinie, nawet anonimowe.
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Quo vadis, Ojcze?
zmienia w sposób bardziej wyrany, ale nigdy nie
wyjaniony sw¹ politykê wzglêdem ¿ydostwa
i Zachodu. Dla wnikliwego obserwatora ma to
znamiona spisku. Bo jak inaczej wyt³umaczyæ po-
têpianie antysemityzmu i tolerancjê wobec
otwartego antypolonizmu? Czym wyjaniæ wnie-
bowziêcie H. Suchockiej do Watykanu i kokieto-
wanie komunistów, poufne rozmowy w cztery
oczy z grabarzami Polski? Jakimi motywami
usprawiedliwiæ przemilczenie dramatu Karmelu
w Owiêcimiu, losu krzy¿y na ¯wirowisku, hanieb-
nej hucpy w Jedwabnem czy uni¿onej postawy
wobec ¯ydów w Ziemi wiêtej? Mi³oci¹ blinie-
go? A mo¿e wiar¹ w utopiê ekumenizmu, który
jak ju¿ widaæ, prowadzi na manowce Koció³?
A co z Duchem wiêtym? Prawda, ¿e zmieni³
oblicze ziemi polskiej: zrujnowany przemys³,
okrojona ziemia-matka, wiêksze bezrobocie, bez-
domnoæ i ubóstwo, na ³opatkach s³u¿ba zdro-
wia, a co najgorsze upada wiara i morale narodu.
Ow³adniêty wizj¹ jednej owczarni i jednego
pasterza papie¿ idzie za ciosem. Najpierw fundu-
je nam rok ró¿añca dla odwrócenia uwagi od
zagro¿eñ, potem Tryptyk Rzymski (medytacja
usypia) i tak przygotowanych r¹czk¹ prymasa
Nr 9(181)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
26.02. - 3.03.2004
tygodnik
ROK VII
syn. Nie po myli babki chrzczony jest po
katolicku i otrzymuje imiê Karol. Ju¿ od
dziecka wyró¿nia siê Karol b³yskotliwym umys³em
i doæ szybko wchodzi w kontakty z powinowaty-
mi rówienikami. Zawiera blisk¹ przyjañ z ch³op-
cem pochodzenia ¿ydowskiego, z którym jest wy-
chowywany. Mieszka z rodzicami w po¿ydowskim
domu. Nic dziwnego wiêc, ¿e dorastaj¹c, zwraca
sw¹ uwagê ku judaizmowi, potem zbli¿a siê do
okultyzmu, by w latach powojennych przez asy-
milacjê przeciwnych sobie nurtów filozoficznych
podj¹æ próbê ich syntetyzowania. Przypad³oci
owe w powi¹zaniu ze ska¿eniem idea³ami Rewo-
lucji Francuskiej, obsesj¹ dialogu z Antykocio-
³em i dziedzictwem poprzedników, zwolenników
antyludzkiej idei Praw Cz³owieka, wyznaczaj¹
Wojtyle kierunek, kiedy zasiada na Stolicy Piotro-
wej w Watykanie. Wczeniej jeszcze jako Papie¿
Soboru nadaje ton obradom Vaticanum II i po-
przez ideê ekumenizmu maj¹c¹ genezê gnostyc-
ko-masoñsk¹ wprowadza Koció³ na drogê syn-
kretyzmu. Jeli jest prawd¹, i¿ w okresie okupacji
Karol Wojty³a przebywa³ wraz z ¯ydami w obozie
pracy (kamienio³omie) ko³o P³aszowa i wykupio-
Tajemnice za spi¿ow¹
bram¹
kowych i przepastnych czeluciach wie-
le tajemnic, wiemy od dawna. Ju¿ komu-
nici (nie licz¹c ¯ydów) starali siê wedrzeæ do
rodka i wydobyæ co siê da na wiat³o dzienne.
¯ydzi z kolei maj¹ chrapkê (po spenetrowaniu
skarbców poszczególnych pañstw chrzecijañ-
skich, po opanowaniu do perfekcji sposobów
wywo³ywania rewolucji) na przeolbrzymie skarby
Watykanu: z³oto, precjoza i jeszcze wiêksz¹ war-
toæ przedstawiaj¹ce dzie³a sztuki. Niewiele bra-
kowa³o, a ¯ydzi i masoni zostaliby usuniêci z Wa-
tykanu i zachodnie chrzecijañstwo zosta³oby
oczyszczone z tej strasznej ekumenistycznej
zawiesiny. Jan Pawe³ I, papie¿ obdarzony nie-
zwyk³¹ osobowoci¹, cz³owiek niebywale spra-
wiedliwy, sporz¹dzi³ listê stu szeædziesiêciu ma-
sonów do natychmiastowego usuniêcia ze stoli-
cy Piotrowej. Ale ¿ydomasoneria trzyma³a rêkê
na pulsie: nastêpnego dnia papie¿ Jan Pawe³
I nie ¿y³: podano mu w kawie truciznê. Nie jest to
pierwsza ani ostatnia zbrodnia w stolicy wiary ka-
tolickiej: morderstwo dokonane na sprawiedli-
wym papie¿u zosta³o ukryte, policji w³oskiej wa-
tykañczycy nie wpucili na miejsce przestêp-
stwa. lady zbrodni skrzêtnie ukryto. Wybrano
natychmiast papie¿a Jana Paw³a II, syna Eleono-
ry Schulz - która by³a trzynastym dzieckiem kra-
kowskiego szewca, jak to poda³ zawsze skrupu-
latny w takich sprawach warszawski Nasz
Dziennik kilka lat temu. Po wyborze Karola Woj-
ty³y (ojciec by³ plutonowym nadterminowym) na
papie¿a w 1978 roku - ¯ydzi nowojorscy wrze-
szczeli z radoci: To bêdzie papie¿ tysi¹clecia,
nasz papie¿ (Voice of America). Po dwudziestu
piêciu latach widzimy, ¿e mieli racjê: Wojty³a po-
pularyzuje ekumenizm, czyli wszystkie wyznania
zamiast wiary chrystusowej. A przecie¿ Chrystus
powiedzia³: Kto uwierzy we mnie i ochrzci siê,
bêdzie zbawiony. Wojty³a wierzy w ekumenizm,
a wiêc nie wierzy w Chrystusa: czy¿by mia³ byæ
potêpiony, tak¿e za ukrywanie zbrodni dokona-
nej na niezwyk³ym duchownym, jakim by³ Jan
Pawe³ I, szlachetny cz³owiek i kap³an?
Tajemnice Watykanu stara siê obna¿yæ Stani-
s³aw Cieniawa w swojej najnowszej ksi¹¿ce pt.
Pomó¿my klerowi religiê odnowiæ. Filozof i reli-
gioznawca Cieniawa obna¿a ró¿ne przywary i nie-
dostatki charakterologiczne kleru. Wyranie mówi:
Ja w Boga wierzê, ale duchownym jeszcze nie!.
Powiada ów Cieniawa, ¿e Koció³ (na którego cze-
le stoi papie¿ Wojty³a oraz jego starsi bracia
w wierze, a wiêc nie Chrystus!), wykorzystuj¹c
darmow¹ i pó³darmow¹ pracê parafian - buduje
oko³o siedmiuset wi¹tyñ!!! Na mietnik posz³y
ewangeliczne zasady skromnoci, pustk¹ i k³am-
stwem zionie mi³oæ chrzecijañska. Mimo bie-
dy, ludnoæ polska musi p³aciæ wiêtopierze,
musi ³o¿yæ ogromne sumy na dostatnie ¿ycie kle-
ru, na luksusowe pa³ace biskupie i plebanie, na
Cieniawa dostrzega, i¿ kler (a tak¿e politycy!)
zachowuj¹ siê tak, jakby Bóg nie istnia³. Koció³
nie walczy z bezrobociem, z rozrzutnym rz¹dem,
ale w rozrzutnoci stara siê mu dorównaæ, st¹d
brak nacisku na polskie w³adze i wespó³ z nimi
pod¹¿a do wspólnej przepaci (za namow¹ pa-
pie¿a Wojty³y i prymasa Glempa!), czyli do ma-
soñskiej UE. A gdy rz¹d III RP na si³ê wpycha lu-
bi¹cemu przepych kocio³owi kasê, no to on j¹
bierze! Dnia 19 maja 2003 roku ca³y wiat us³y-
sza³ od papie¿a
Wojty³y: Polska
potrzebuje Euro-
py, Europa potrze-
buje Polski. Od
Unii Lubelskiej do
Unii Europejskiej.
W padziernikowym wydaniu specjalnym polskojêzy-
cznego Newsweeka a¿ na 2 strony opublikowana
zosta³a metryka urodzenia Karola Wojty³y, z której wyni-
ka jego pochodzenie. Fragment na str. 6.
A potem papie¿ Wojty³a zrobi³ Polakom jeszcze
jeden numer: pozwoli³ ¿reæ schabowego w Wigi-
liê! A prymas Glemp podzieli³ siê op³atkiem z ko-
munist¹ Bermanem-Borowskim w adwent! Ale
spokojnie, panowie hierarchowie, Chrystus czu-
wa! Ju¿ wam odebra³ rozum!
Cieniawa w swej ciekawej ksi¹¿ce pt. Pomó¿-
my klerowi religiê odnowiæ pisze o olbrzymich
zarobkach ksiê¿y. Oto niektóre z nich: chrzty, lu-
by, pogrzeby, taca, chodzenie po kolêdzie - to
piêæset dziewiêædziesi¹t cztery miliony z³
(594.000.000!) rocznie. Przeciêtny wikariusz z bu-
d¿etu pañstwa zarabia oko³o trzech tysiêcy z³ mie-
siêcznie, za proboszcz piêæ tysiêcy z³ miesiêcz-
nie. Biskup dostaje miesiêcznie piêtnacie tysiê-
cy z³otych (15.000 z³!). Koció³ p³aci Rzeczpospo-
litej (mamy oko³o szeædziesiêciu tysiêcy du-
chownych obojga p³ci!) symboliczny podatek ry-
cza³towy. W szko³ach publicznych pracuje ok.
40.000 (czterdzieci tysiêcy) nauczycieli religii
wszystkich wyznañ, co III RP kosztuje dwadzie-
cia milionów z³otych rocznie. Duszpasterstwo
wojskowe po¿ar³o 15,4 miliona z³otych. A jest tych
kapelanów (rabinów, popów, pastorów, ksiê¿y)
1,5 tysi¹ca (pó³tora tysi¹ca). Ka¿dy z nich dosta-
je od dwóch do trzech i pó³ (pu³kownik) tysi¹ca
z³otych. Podatnicy polscy sk³adaj¹ siê na Fun-
dusz Kocielny, z którego op³aca siê ubezpiecze-
nie spo³eczne i zdrowotne duchownych. Te op³a-
ty wynosz¹ oko³o sto milionów (100.000.000!) z³o-
tych rocznie. Koció³ odzyska³ wszystkie utraco-
ne po wojnie grunty i ma ich sto szeædziesi¹t ty-
siêcy hektarów (160.000 ha), czyli o piêæ tysiêcy
hektarów (5.000 ha) wiêcej ni¿ mia³ przed wojn¹.
Poniewa¿ finanse Kocio³a s¹ tajne, wolne od
kontroli w³adzy skarbowej - przyjmuje siê, i¿ s³u-
¿¹ one wy³¹cznie celom szlachetnym, a wiêc nie
pobiera siê od nich podatku.
Podczas pielgrzymki do Izraela
ny zosta³ przez bogatego ¯yda, to wdziêcznoæ
dla narodu wybranego za ocalenie staje siê dla
Jana Paw³a II dodatkowym motywem do innego
ni¿ obiektywne postrzegania ¯ydów.
Masoneria zdaje sobie jednak sprawê z tego,
¿e w krwi papie¿a p³ynie tak¿e krew s³owiañska
i profilaktycznie obsadza Watykan swymi agenta-
mi w rodzaju chocia¿by Józefa Retingera. Rze-
czywicie, w pierwszym okresie pontyfikatu u Ja-
na Paw³a II przewa¿a duch fundamentalnej wiary,
byæ mo¿e zaczerpniêty g³ównie z myli w. Augu-
styna. Dostrzega prawdziwe cele Zachodu. De-
maskuje go. Nazywa nawet cywilizacj¹ mierci.
Niepokoi to zarówno ateistyczne agentury so-
wieckie jak i masoneriê. Kilkakrotnie próbuj¹ Go
zabiæ. Jednoczenie wywieraj¹ na papie¿a naci-
ski, staj¹ siê w ¿¹daniach coraz bardziej zuchwa-
li (rabin polski grozi Mu palcem), szanta¿uj¹ Go,
a¿ pod ich presj¹ staje siê elastyczny, bardziej
uleg³y, dopuszcza do g³osu sentymenty z lat m³o-
doci i geny po babce. Popiera Wa³êsê (Kohne),
nieuka i aroganta, b³ogos³awi Solidarnoæ,
której przewodz¹ ¿ydo-KOR-owcy z Geremkiem,
Michnikiem i Kuroniem na czele. Po upadku S
Glempa oraz czerwonych oblubieñców wprowa-
dza nas, zdumionych, do Unii Europejskiej, bez-
bo¿nej i tak wczenie potêpianej przez Niego sa-
mego (sic!). Po to, abymy bosi, g³odni i obdarci
jak wolny najmita z garstk¹ ojczystej ziemi, ale
z krzy¿em Chrystusowym ewangelizowali bez-
wzglêdny, cyniczny i pazerny (bo ¿ydowski) wiat
Zachodu. Sam Chrystus ucieknie z krzy¿a!
Teraz, by przywróciæ swoj¹ wiarygodnoæ Naj-
wy¿szego Autorytetu Moralnego w oczach Pola-
ków (i nie tylko), podejmuje rozpaczliwe akty
sprzeciwu wobec Brukseli za brak odwo³ania do
Boga. A wiêc umar³ król, niech ¿yje król!. Po-
niewczasie. Ju¿ podobno zaklepana jest w klau-
zuli konstytucji unijnej religia judeochrzecijañ-
ska (doktorzy Kocio³a wstan¹ z grobu!) z rol¹
wiod¹c¹ starszych braci w wierze.
Ojcze (jeszcze) wiêty! Dok¹d prowadzisz
zb³¹kanych jak owce chrzecijan? Czy usi³ujesz
znaleæ dla nich miejsce we wrogim Kocio³owi, li-
beralnym Porz¹dku wiata? Czy te¿ jak Moj¿esz
chcesz nas zaprowadziæ do obiecanego raju glo-
balizmu cile wg wskazañ Mêdrców Syjonu?
Sanoczanin
cd. na str. 6
Audiencja dla naczelnych rabinów Izraela
16 stycznia Jan Pawe³ II przyj¹³ na prywatnej
audiencji dwóch naczelnych rabinów Izraela -
Jonê Metzgera i Shlomo Amara, którzy przybyli
do Watykanu na Koncert pojednania. Zorgani-
zowa³a go Papieska Rada ds. Popierania Jedno-
ci Chrzecijan z okazji obchodzonego ju¿ po
raz 15. we W³oszech Dnia Dialogu z Judaizmem.
Witaj¹c goci, Ojciec wiêty powiedzia³, ¿e
w ci¹gu 25 lat pontyfikatu dok³ada³ wszelkich
starañ na rzecz dialogu ¿ydowsko-katolickiego
i wiêkszego zrozumienia, szacunku i wspó³pra-
cy. Jednym z najwa¿niejszych wydarzeñ moje-
go pontyfikatu pozostanie na zawsze jubile-
uszowa pielgrzymka do Ziemi wiêtej wraz z jej
wzruszaj¹cymi momentami wspomnieñ, refle-
ksji i modlitwy w Instytucie Pamiêci Yad Vashem
i przy cianie P³aczu - powiedzia³ papie¿. Do-
da³, ¿e oficjalny dialog nawi¹zany miêdzy Ko-
cio³em katolickim a Naczelnym Rabinatem
Izraela jest znakiem wielkiej nadziei.
Tygodnik Niedziela (przedruk)
Zniesienie postu w Wigiliê sta³o siê przedmiotem kpin
m.in. w koszernej Angorze
R
odzinie Wojty³ów w Wadowicach rodzi siê
O
tym, ¿e Watykan kryje w swych wielowie-
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 9(181)
Gra obronna
Przybli¿anie siê terminu przyst¹pienia Pol-
ski do UE wzmaga emocje wokó³ mo¿liwych
roszczeñ odszkodowawczych skierowanych
przez niemieckich wypêdzonych pod adre-
sem pañstwa polskiego.
Niektórzy z nich sk³aniaj¹ siê do z³o¿enia po-
zwów odszkodowawczych w polskich s¹dach,
licz¹c na to, ¿e ich odrzucenie umo¿liwi szuka-
nie rozwi¹zania na p³aszczynie europejskiej,
przed Trybuna³em Praw Cz³owieka w Strasbur-
gu lub przed Europejskim Trybuna³em Sprawie-
dliwoci w Luksemburgu.
Jednoczenie do Sejmu zosta³ zg³oszony pro-
jekt uchwa³y zobowi¹zuj¹cej polski rz¹d do wy-
egzekwowania od Niemiec nale¿nych reparacji
wojennych z tytu³u strat i szkód, jakie poniós³
nasz kraj z powodu zniszczeñ w czasie II wojny
wiatowej. Chodzi o stworzenie sytuacji, w której
roszczeniom niemieckich wypêdzonych prze-
ciwstawiono by roszczenia reparacyjne. Jednym
z mo¿liwych rozwi¹zañ by³aby tzw. opcja zero-
wa, czyli wzajemne zrzeczenie siê przez Polskê
i Niemcy wszelkich roszczeñ maj¹tkowych.
Rz¹d niemiecki, mimo ¿e uwa¿a, i¿ wyw³a-
szczenia dokonane bez odszkodowañ by³y nie-
zgodne z prawem miêdzynarodowym, nie widzi
- tak jak i rz¹d polski - ¿adnej mo¿liwoci sku-
tecznego dochodzenia roszczeñ odszkodowaw-
czych wypêdzonych przed polskimi s¹dami.
W doktrynie prawnej zarówno w Polsce, jak
i w Niemczech przewa¿a te¿ pogl¹d, i¿ ani trybu-
na³ w Strasburgu, ani w Luksemburgu nie s¹
w³adne zajmowaæ siê sprawami odszkodowaw-
czymi z okresu przed powstaniem tych instytucji.
Piotr Jendroszczyk z Berlina
Rzeczpospolita, 23.01.2004
Reparacje a roszczenia
wypêdzonych
Przybli¿anie siê terminu przyst¹pienia Pol-
ski do UE wzmaga emocje dotycz¹ce mo¿li-
wych roszczeñ odszkodowawczych niemiec-
kich wypêdzonych, skierowanych pod adre-
sem pañstwa polskiego.
Niektórzy z nich, wspierani przez Preussische
Treuhand (Powiernictwo Pruskie), przymierzaj¹
siê do z³o¿enia pozwów odszkodowawczych
w polskich s¹dach, licz¹c na to, ¿e ich odrzuce-
nie umo¿liwi szukanie rozwi¹zania na p³aszczy-
nie unijnej, czy to przed Trybuna³em Praw Cz³o-
wieka w Strasburgu, czy te¿ przed Europejskim
Trybuna³em Sprawiedliwoci w Luksemburgu.
W takiej sytuacji do laski marsza³kowskiej zo-
sta³ zg³oszony projekt uchwa³y zobowi¹zuj¹cej
rz¹d do wyegzekwowania od Niemiec nale¿-
nych reparacji wojennych z tytu³u strat i szkód,
jakie poniós³ nasz kraj z powodu planowych zni-
szczeñ w czasie II wojny wiatowej. W rozumie-
niu wnioskodawców wywodz¹cych siê z krêgów
Ligi Polskich Rodzin, wyst¹pienie z ¿¹daniem
reparacji ma byæ manewrem wyprzedzaj¹cym
zg³oszenie roszczeñ odszkodowawczych przez
niemieckich wypêdzonych po przyst¹pieniu Pol-
ski do UE. Chodzi wiêc o stworzenie sytuacji,
w której roszczeniom niemieckich wypêdzonych
przeciwstawiono by polskie roszczenia repara-
cyjne. Ewentualnym nastêpstwem takiego roz-
woju sprawy mia³oby byæ uregulowanie kwestii
maj¹tkowych wy³¹czonych z traktatu polsko-nie-
mieckiego z 1991 r. Jednym z mo¿liwych rozwi¹-
zañ by³aby tzw. opcja zerowa, czyli wzajemne
zrzeczenie siê przez Polskê i Niemcy wszelkich
roszczeñ maj¹tkowych.
Trzy ekspertyzy - dwie opinie
W Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu poja-
wi³y siê na ten temat trzy ekspertyzy. Dwie z nich
prof. W³adys³awa Czapliñskiego oraz Zdzis³awa
Garlickiego jednoznacznie podkrelaj¹ brak
podstaw prawnych do zg³oszenia przez Polskê
roszczeñ reparacyjnych. Jak udowadnia prof.
Czapliñski, po pierwsze dlatego, ¿e w 1953 r.
Polska zrzek³a siê tego rodzaju roszczeñ, po
drugie, ¿e traktat 2+4 zawarty miêdzy dwoma
pañstwami niemieckimi i czterema mocarstwami
okupacyjnymi i przed³o¿ony na szczycie KBWE
w Pary¿u jesieni¹ 1990 r. zamyka sprawê ro-
szczeñ reparacyjnych. Pose³ Jerzy Czerwiñski
oraz reprezentowana przez niego grupa pos³ów
odrzuca tego rodzaju argumentacjê, opieraj¹c
siê na ekspertyzie berliñskiego adwokata Stefa-
na Hambury, tak¿e wykonanej na zlecenie Sej-
mu. Kwestionuje on przede wszystkim skutecz-
noæ zrzeczenia siê przez polski rz¹d w 1953 r.
sp³aty przez Niemców odszkodowañ wojennych
na rzecz Polski. Argumentacja Hambury opiera
siê na dwu zasadniczych przes³ankach. Po
pierwsze, jak twierdzi, rz¹d Polski podj¹³ tak¹
decyzjê pod naciskiem Moskwy. Po drugie, zrze-
czenie to odnosi³o siê do by³ego NRD jako jed-
nego z dwu pañstw niemieckich. Wniosek: nie
ma rzeczywistych przeszkód do zg³oszenia ro-
szczeñ reparacyjnych pod adresem RFN jako
swego rodzaju odpowiedzi na roszczenia nie-
mieckich wypêdzonych. Tak¹ interpretacjê oba-
la w swej ekspertyzie prof. Czapliñski, podkre-
laj¹c, ¿e deklaracja rz¹du polskiego z 1953 r.
jest z punktu widzenia prawa miêdzynarodowe-
go zobowi¹zaniem jak najbardziej skutecznym,
mimo i¿ najprawdopodobniej podjêta zosta³a
pod naciskiem Moskwy. Przedstawienie ro-
szczeñ reparacyjnych by³oby ju¿ z tego powodu
naruszeniem prawa.
Polska nie mo¿e jednak zrzec siê ¿¹dañ repa-
racyjnych, gdy¿ ich po prostu nie posiada -
twierdzi prof. Christian Tomuschat, znany spe-
cjalista prawa miêdzynarodowego, jeden
z cz³onków rady naukowej fundacji Centrum
przeciwko Wypêdzeniom. Jego zdaniem, spra-
wa zosta³a za³atwiona w traktacie 2+4 i nie ist-
niej¹ ¿adne podstawy prawne do roszczeñ repa-
racyjnych wobec pañstwa niemieckiego. Niem-
cy zrzek³y siê te¿ w traktacie granicznym z Pol-
sk¹ roszczeñ terytorialnych i nie do pomylenia
jest obecnie ¿¹danie reparacji z drugiej strony.
Nie istnieje te¿ potrzeba ¿adnego nowego poro-
zumienia na temat spraw oczywistych - konklu-
duje prof. Tomuschat. W jego opinii, nie maj¹
tak¿e najmniejszych szans powodzenia pozwy
niemieckich wypêdzonych, zarówno w polskich
s¹dach jak i na p³aszczynie europejskiej.
Podobnego zdania jest prof. Tilo Marauhn z uni-
wersytetu z Gießen.
Podkrela on, ¿e zarówno miêdzynarodowe
porozumienie londyñskie w sprawie d³ugu z Nie-
miec z 1953 r., jak i traktat 2+4 stanowi¹ za-
mkniêcie sprawy reparacji raz i na zawsze.
W dodatku w deklaracji rz¹du polskiego z 1953
r. mowa jest o Niemczech, a nie o NRD, czyli
zrzeczenie dotyczy ca³ych Niemiec. Jednak
prof. Tilo Marauhn nie wyklucza celowoci
zawarcia polsko-niemieckiego porozumienia
w postaci opcji zerowej w celu unikniêcia
w przysz³oci wykorzystywania sporów maj¹t-
kowych do celów politycznych.
Straszenie Strasburgiem
Takie rozwi¹zanie wyklucza zdecydowanie
niemiecki rz¹d. Przede wszystkim dlatego, ¿e
zrzeczenie siê niejako w imieniu wypêdzonych
roszczeñ mia³oby ten skutek, i¿ skierowaliby je
oni pod adresem rz¹du niemieckiego. Zwiêk-
szy³oby to ich szanse na uzyskanie odszkodo-
wañ, chocia¿ niemiecki rz¹d móg³by zaliczyæ na
ich poczet wyp³acone ju¿ wczeniej gratyfikacje
z tego tytu³u.
Mimo ¿e rz¹d niemiecki uwa¿a, i¿ wyw³aszcze-
nia dokonane bez odszkodowañ by³y niezgodne
z prawem miêdzynarodowym, jednak nie widzi -
tak jak i rz¹d polski - ¿adnej mo¿liwoci skutecz-
nego dochodzenia roszczeñ odszkodowaw-
czych wypêdzonych przed polskimi s¹dami.
W doktrynie prawnej zarówno w Polsce jak
i w Niemczech przewa¿a te¿ pogl¹d, ¿e ani try-
buna³ w Strasburgu, ani w Luksemburgu nie s¹
w³adne zajmowaæ siê sprawami odszkodowaw-
czymi z okresu przed powstaniem tych instytucji.
Jak podkrela prof. Czapliñski, polskie usta-
wodawstwo dotycz¹ce konfiskaty mienia ponie-
mieckiego ma charakter wyj¹tkowy, poniewa¿
zosta³o dokonane dla celów reparacyjnych. Ta
wyj¹tkowoæ, odpowiadaj¹ca polityce i ustawo-
dawstwu Sojuszniczej Rady Kontroli Niemiec,
stanowi - zdaniem Czapliñskiego - wystarczaj¹-
c¹ przes³ankê usprawiedliwiaj¹c¹ konfiskaty
mienia na obszarach uzyskanych przez Polskê,
nawet je¿eli przyj¹æ, ¿e by³y sprzeczne z obo-
wi¹zuj¹c¹ w tym czasie doktryn¹ prawa miêdzy-
narodowego. Jak z kolei t³umaczy³ niedawno na
³amach Rz prof. Marek Safjan, prezes Trybuna-
³u Konstytucyjnego, jedn¹ z konsekwencji uzna-
nia Niemiec za agresora by³a konfiskata mienia
pañstwowego i prywatnego za granic¹ i to bez
odszkodowania. Je¿eli przyj¹æ takie argumenty,
ewentualne roszczenia reparacyjne nie maj¹
sensu, je¿eli mia³yby byæ swoist¹ przeciwwag¹
dla roszczeñ odszkodowawczych niemieckich
wypêdzonych. Ma³o prawdopodobne, aby mia-
³y te¿ szansê powodzenia niejako bez zwi¹zku
ze spraw¹ wpêdzonych. Jedno jest pewne: ich
przedstawienie przez Polskê spowodowa³oby
rewolucyjne zmiany w stosunkach polsko-nie-
mieckich, przenosz¹c spór na temat maj¹tków
wypêdzonych na p³aszczyznê miêdzypañstwo-
w¹. Co innego indywidualne pozwy odszkodo-
wawcze wypêdzonych, a co innego ¿¹danie re-
paracyjne jednego pañstwa do drugiego. Po po-
parciu przez Polskê interwencji USA w Iraku,
a tak¿e bior¹c pod uwagê warunki, w jakich to-
czy³ siê spór o kszta³t konstytucji europejskiej,
oraz tocz¹ce siê w tle dyskusje na temat Cen-
trum przeciwko Wypêdzeniom, o wspó³pracy na
linii Warszawa-Berlin ju¿ dzisiaj trudno mówiæ.
Piotr Jendroszczyk z Berlina
Rzeczpospolita, 23.01.2004
Na osi nowych wojen
Autorzy koncepcji osi z³a opracowali plan
dzia³añ drugiej fazy wojny z terroryzmem.
Zgodnie z nim konieczne mia³yby byæ: wpro-
wadzenie blokady Korei Pó³nocnej, wspiera-
nie opozycji w Iranie, przedstawienie Syrii
ultimatum, zmiana stosunku do Arabii Sau-
dyjskiej i postawienie Europejczyków przed
wyborem - byæ sojusznikiem Pary¿a albo Wa-
szyngtonu.
Mówi o tym ksi¹¿ka autorstwa najbli¿szego do-
radcy ministra obrony USA Richarda Per-
lea i twórcy sloganu o z³a Davida Fruma An
End to Evil: How to Win the War on Terror (Skoñ-
czyæ ze z³em: Jak wygraæ wojnê z terrorem). Jak
napisa³a w³oska gazeta La Stampa, autorzy
okrelaj¹ swoj¹ pracê jako podrêcznik zwyciê-
stwa. Niemal rok temu prezydent USA George W.
Bush w³¹czy³ do osi z³a trzy pañstwa: Irak, Iran
i Koreê Pó³nocn¹. Po obaleniu i schwytaniu Sad-
dama Husajna autorzy planu proponuj¹ rozprawiæ
siê z pozosta³ymi dwoma krajami.
Z Kore¹ Pó³nocn¹ jak z Kub¹
W przypadku Korei Pó³nocnej mia³by zostaæ
zrealizowany wariant blokady powietrznej
i morskiej podobnej do tej, jak¹ USA przepro-
wadzi³y w 1962 r. wobec Kuby, gdy wojska ame-
rykañskie odsuniêto od granicy w zwi¹zku
z opracowanym planem zadania prewencyjne-
go uderzenia na zamontowane tam przez Ro-
sjan instalacje atomowe. Celem blokady Korei
Pó³nocnej mia³oby byæ zmuszenie tego pañstwa
do pe³nego rozbrojenia j¹drowego, w którym to
procesie USA przyzna³yby równie¿ Chinom rolê
porednika.
Wa³êsa pilnie poszukiwany
W Iranie Perle i Frum planuj¹ bezkrytyczne
powielenie polskiego scenariusza lat 80. - pe³ne
poparcie opozycji oraz dostarczenie jej rodków
³¹cznoci i pieniêdzy. Nale¿y wykazaæ twar-
doæ - pisz¹ Perle i Frum, imputuj¹c Departa-
mentowi Stanu z naciskiem swoje demonstra-
cyjne przekonanie, i¿ pe³ne i otwarte poparcie
wewnêtrznej opozycji mo¿e doprowadziæ do
krachu Republikê Islamsk¹.
Autorzy najwyraniej nie bior¹ pod uwagê fun-
damentalnych ró¿nic cywilizacyjnych, politycz-
nych i mentalnociowych Irañczyków, dla
których ju¿ samo oficjalne poparcie Ameryki
(a porednio Izraela) dyskredytowa³oby ka¿dego
irañskiego polityka we w³asnym spo³eczeñstwie.
Syria pod butem
Wobec wyranie s³abszej od Iranu Syrii autorzy
przewiduj¹ znacznie ostrzejsze rodki: postawie-
nie ultimatum prezydentowi kraju Baszarowi Asa-
dowi, by zaprzesta³ udzielania jakiegokolwiek po-
parcia bojownikom Hezbollahu, wyda³ popleczni-
ków partii Baas, którzy zbiegli z Iraku, wyprowa-
dzi³ wojska z Libanu i przyst¹pi³ do realizacji po-
wa¿nych reform. Gdyby Asad nie chcia³ zgodziæ
siê na ten dyktat, Perle i Frum proponuj¹, aby
brutalnie przekonaæ go, ¿e odmowa wype³nienia
(amerykañskich - WM) warunków by³aby stra-
szniejsza ni¿ zgoda na ich przyjêcie. W oczach
autorów demonicznej publikacji problem syryjski
poci¹ga za sob¹ kwestiê zniszczenia organizacji
terrorystycznych Hezbollah i Hamas i wylicze-
nie krajów, które je popieraj¹, nawet jeli sprawa
mia³aby dotyczyæ Francji.
Wielka Brytania i ma³a Francja
Jacques Chirac w tej ksi¹¿ce przedstawiony
jest jako wróg. Wed³ug Perlea i Fruma, jego za-
mierzenia koncentruj¹ siê na tym, aby przeciw-
stawiæ Uniê Europejsk¹ Stanom Zjednoczonym.
Aby temu przeciwdzia³aæ, proponuj¹ oni, ¿eby
Waszyngton zwróci³ siê do ka¿dego lidera pañ-
stwa europejskiego ze stanowczym pytaniem,
po czyjej jest stronie. Frum i Perle proponuj¹
przy tym dwie inicjatywy: wszystkie decyzje
w ramach NATO winny byæ podejmowane w ra-
mach komitetu wojskowego, co wykluczy³oby
Francjê, pozostaj¹c¹ poza strukturami wojsko-
wymi Paktu. USA mia³yby równie¿ tak wspieraæ
rozszerzenie UE, aby dodatkowo zmniejszyæ
wp³ywy Francuzów.
Arabia (niekoniecznie) Saudyjska
Najwiêksze zagro¿enie ma - zdaniem auto-
rów ksi¹¿ki - pochodziæ z Arabii Saudyjskiej.
Proponuj¹ oni, aby Bia³y Dom przedstawi³ Rija-
dowi oskar¿enia i personalne dowody wspiera-
nia organizacji terrorystycznych, nawet gdyby
mia³y one dotyczyæ cz³onków rodziny królew-
skiej. Jeli Saudyjczycy nie poszliby na ustêp-
stwa i wspó³pracê, grozi³by im rozpad pañstwa.
Amerykanie wsparliby bogate w z³o¿a ropy
wschodnie prowincje zamieszka³e przez mniej-
szoæ szyick¹ pozbawion¹ jakichkolwiek praw.
Podobnie jak w przypadku irackich szyitów,
Amerykanie wzruszyliby siê ich niedol¹ - nie ty-
le ze szczodroci serca, ile obfitoci ropy. Tak
zniszczyliby siln¹ w regionie pozycjê Arabii Sau-
dyjskiej.
Polowanie na amerykañskie go³êbie
Perle i Frum maj¹ te¿ odpowied na zarzuty
amerykañskich przeciwników ograniczania swo-
bód konstytucyjnych w USA. Zalecaj¹ wprowa-
dzenie rozwi¹zañ prawnych, jeszcze bardziej
ograniczaj¹cych mo¿liwoci wjazdu, przemie-
szczania siê i okazywania jakiejkolwiek pomo-
cy terrorystom. Te kroki mia³yby wyra¿aæ siê
w szeregu szokowych reform w strukturach
bezpieczeñstwa USA. Zgodnie z nimi FBI nie
podlega³aby ju¿ Ministerstwu Sprawiedliwoci,
lecz Ministerstwu Bezpieczeñstwa Wewnêtrzne-
go. Dyrektor CIA George Tenet zosta³by odsu-
niêty ze stanowiska.
Autorzy podburzaj¹cej do wojny ksi¹¿ki po-
stuluj¹ równie¿ bardziej efektywne zarz¹dzanie
bud¿etem wojskowym i liczenie siê z aspek-
tem politycznym w doborze cz³onków Departa-
mentu Stanu, w którym - zdaniem Perlea i Fru-
ma - obecnie jest zbyt wiele go³êbi. Takie po-
stulaty nie mog¹ dziwiæ, zwa¿ywszy na fakt, ¿e
drug¹ fazê planu dzia³añ walki z osi¹ z³a
sporz¹dzi³y jastrzêbie z Pentagonu.
W ksi¹¿ce razi brak odniesienia siê do nie-
sprawiedliwych relacji izraelsko-arabskich, które
w praktyce s¹ g³ówn¹ po¿ywk¹ dla muzu³mañ-
skiego terroryzmu. Postulowanie ich zmiany na
korzyæ pañstw muzu³mañskich oznacza³oby
dla pro¿ydowskiego lobby w USA wepchniêcie
siê do osi z³a. Konsekwentnie rozumuj¹c -
w osi dobra pozosta³by oskar¿any przez setki
rezolucji ONZ Izrael. Razem z Perlem i Frumem,
oczywicie.
Waldemar Moszkowski
Nasz Dziennik
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
PO PRZECZYT
Nr 9(181)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
RZ¥D POD S¥D
Kresowe sygna³y
Gdyby s¹downictwo i wymiar sprawiedli-
woci w Polsce by³y w rêkach rdzennych Po-
laków i patriotów, a nie syjonistycznej mniej-
szoci narodowej, to obecna III RP oraz po-
przednie rz¹dy doczeka³yby siê legalnych
procesów o ludobójstwo.
Tak, tak, proszê Pañstwa, to nie ¿arty. W myl
konstytucji, ka¿dy rz¹d jest zobowi¹zany zabez-
pieczyæ spo³eczeñstwu: bezpieczeñstwo, miej-
sca pracy, aby pokolenia mog³y siê normalnie
rozwijaæ, godziwe ¿ycie, edukacjê, opiekê me-
dyczn¹, zw³aszcza dla ludzi niepe³nosprawnych,
emerytów, rencistów, weteranów, jeñców obo-
zów II wojny wiatowej oraz obozów ukrywanych
po wojnie, a istniej¹cych do 1956 r. w Polsce. To
s¹ tylko podstawowe warunki wymienione, które
ka¿dy rz¹d powinien spe³niaæ, poniewa¿ w Pol-
sce jest nierz¹d i takie same struktury mamy
w wymiarach sprawiedliwoci.
Gdybymy ¿yli w czasach kamienia ³upane-
go, moglibymy dokonaæ ukamienowania, czyli
dokonaæ samos¹du za dopuszczanie siê zbrodni
na Narodzie Polskim, takich jak:
1. Zlikwidowanie miejsc pracy, fabryk, stoczni,
kopalñ, przemys³u zbrojeniowego i innych
przedsiêbiorstw.
2. Wyrzucenie ludzi na bruk, eksmisje z budyn-
ków, które by³y w³asnoci¹ ca³ego narodu,
a nie rz¹du.
3. Rozgrabienie i zniszczenie gospodarki mor-
skiej, która w latach 1970-1980 za komuny da-
wa³a 25% dochodu narodowego.
4. Oddanie bez zgody narodu ¯ydom banków,
które by³y w³asnoci¹ ca³ego narodu.
5. Wprowadzenie demoralizacji i popieranie pro-
stytucji.
6. Okaleczanie spo³eczeñstwa poprzez szcze-
pionki, których surowice s¹ zanieczyszczane
celowo, aby okaleczaæ spo³eczeñstwa.
7. Dopuszczanie eutanazji i tych tworów handlu
trupami.
8. Celowe doprowadzenie do upad³oci szpitali
i ich zamykanie.
9. Organizowanie w s¹downictwie i wymiarze
sprawiedliwoci igrzysk na wzór czasów rzym-
skich.
10. Bezczeszczenie symboli pañstwowych
i chrzecijañskich oraz walkê z nimi.
11. Zamykanie szkó³ i uczelni, niedopuszczanie
m³odzie¿y polskiej na kierunki, zw³aszcza pra-
wo i medycyna, bo s¹ zastrze¿one tylko dla
mniejszoci narodowej oraz ograniczanie do
minimum na innych kierunkach.
12. Rzucanie kl¹twy na naród Polski przez pana
prezydenta Kwaniewskiego w Jedwabnem
w towarzystwie rabinów.
13. Tajne hucpy ¿ydowskie przy okr¹g³ym stole
i kartowanie jak to Polaczki maj¹ siê obudziæ
z rêk¹ w nocniku.
14. Nielegalne okupacje Polski i zniewalanie na-
rodu polskiego.
15. Popieranie gangów mafijnych i narkotyko-
wych.
16. Powielanie fa³szywej propagandy, a s³u¿enie
obcym nacjom, czyli z paragrafu zdrady inte-
resów narodowych i narodu polskiego.
17. Dokonywanie mordów i okaleczanie szcze-
gólnie m³odego pokolenia.
18. Montowanie zbrodniczych systemów w Pol-
sce.
19. Redukcjê Wojska Polskiego, które by³o gwa-
rantem bezpieczeñstwa.
Takie paragrafy mo¿na by mno¿yæ i mno¿yæ,
lecz chcia³am Pañstwu wymieniæ te najwa¿niejsze,
które doprowadzi³y do takiego w³anie stanu, w ja-
kim Polska siê znajduje. Jeszcze raz w du¿ej mie-
rze obwiniam Koció³, który w przesz³oci zawsze
by³ mediatorem i ostrzega³ o niebezpieczeñ-
stwach. Nie nale¿y mieszaæ tych wielkich patriotów
i tych, którzy nawet sprzeciwili siê odczytaniu orê-
dzia Prymasa przed referendum. Koció³, który ma
najlepiej wykszta³con¹ kadrê, ma ambony i naj-
wiêcej katolików w Europie - jak wykorzysta³ swo-
je mo¿liwoci? No có¿, te 30 tys. syjonistów wpro-
wadzonych do polskiego Kocio³a zrobi³o swoje.
Nie doæ, ¿e dopomogli wepchn¹æ Polskê w struk-
tury skompromitowanego i upadaj¹cego systemu,
to jeszcze nie pozwalali biskupom i ksiê¿om pa-
triotom byæ obroñcami wiary.
Prymas jak niedwied ze snu zimowego ock-
n¹³ siê i zaczyna ubolewaæ. Panie Rabinie, tro-
szeczkê za póno, najpierw popiera³ pan wejcie
w struktury UE, a teraz chce pan walczyæ ze z³em.
Z³em dla Polski to jest pan, nawet przez usta
siê nie chce przemkn¹æ Wielebny Prymasie,
czas podaæ siê do dymisji, a nie jak musztarda
po obiedzie ubolewaæ nad narodem. By³ czas
na opowiedzenie siê: idê z narodem lub wybie-
ram zdradê, pan wybra³ to drugie. Ka¿dy du-
chowny jest czêci¹ narodu i ma obowi¹zek nie
tylko broniæ wartoci religijnych, ale byæ obywa-
telem polskim i walczyæ o niepodleg³oæ i suwe-
rennoæ kraju. Polska potrzebuje prymasa pa-
trioty o rdzennych korzeniach, aby móg³ napra-
wiæ b³êdy zdrajców. wiadomoæ budzi siê
w spo³eczeñstwie i wie ono, kto w du¿ej mierze
tak¿e przyczyni³ siê do zdrady katolików. Zreszt¹
chyba po raz pierwszy bêdzie taki haniebny za-
pis w historii Kocio³a.
Nie czas na ³zy - bierzmy siê do roboty i walki
ze zdrajcami i demaskujmy ich, musimy ratowaæ
nasz kraj i nie daæ siê zniewoliæ, a tym wszystkim
euroentuzjastom mo¿emy zrobiæ sk³adkê wród
Polonii i kupiæ bilet w jedn¹ stronê do Brukseli,
i jazda z naszego kraju. Polska jest samowystar-
czalna, posiada bogactwa, minera³y, ropê, gaz.
Przemys³ mo¿na odbudowaæ, uruchomiæ stalow-
nie, kopalnie, ruszyæ z rolnictwem. Bardzo wa¿-
nym bogactwem narodowym jest kultura prze-
mys³owa, która zosta³a silnie zbudowana w okre-
sie powojennym etc.
Czy naród jeszcze raz powstanie, wemie ster
w swoje rêce i przepêdzi obcych, aby móc odbu-
dowaæ kraj, tak zrujnowany przez globalistów sy-
jonistycznych? Historia poka¿e.
Danuta Becker
PPN Chicago
I
Tak siê z³o¿y³o, i¿ z myl¹ narodowo-demo-
kratyczn¹ zetkn¹³em siê stosunkowo póno,
gdzie oko³o 20. roku ¿ycia. Wtedy to zakorzeni-
³o siê we mnie przekonanie, ¿e jako Polak i ka-
tolik winienem zapoznaæ siê z dzie³ami myli Ro-
mana Dmowskiego, zrozumia³em - mimo cu-
dzych sugestii - i¿ wiadomoæ moja narodowa,
jako historyka i obywatela, jest ju¿ dojrza³a.
Swoje braki w tym zakresie uzupe³ni³em na
studiach historycznych w najbardziej polskiej
uczelni - Uniwersytecie Jagielloñskim w Krako-
wie. To w³anie tam dojrza³em pocz¹tki swego
rodu we wczesnofeudalnej Polsce, jeszcze
przedkazimierzowskiej. St¹d te¿ czujê siê zobo-
wi¹zany do zajêcia stanowiska jako Polak kreso-
wy, nara¿ony na sta³y kontakt z galicyjskimi
mniejszociami narodowymi w III RP.
II
Generalnie uwa¿am, i¿ obcowanie na zacho-
dnich Kresach z Niemcami jest w aktualnym cza-
sie, w 2004 roku, trudniejsze z uwagi na rewindy-
kacje. Chytry Niemiaszek kupuje gospodarstwa,
banki, zak³ady - po to tylko, by nas uzale¿niæ od
siebie. Proniemiecki obóz, a w³aciwie - kolabo-
ranci, to wszyscy ci, którzy niemcz¹ swoje na-
zwiska, imiona, nazwy miejscowoci, milcz¹ na
temat tzw. zwi¹zku wypêdzonych, na temat
zratyfikowania umowy granicznej z 1971 r.
Polski ¿ywio³ we Wroc³awiu, Poznaniu i Szczeci-
nie broni siê, jak na razie, skutecznie. Na odwiecz-
ne, jak Europa, has³o: Drang nach Osten, odpo-
wiada Rot¹ M. Konopnickiej i znakiem Rod³a.
Przyszli kolaboranci widz¹ generalne rozwi¹-
zanie problemu niepodleg³oci Polski przez unij-
ne zjednoczenie i postawienie na wschodniej pol-
skiej granicy wojsk amerykañskich. Niemcy kla-
szcz¹: Unia, Unia, bo wiedz¹ z historii, i¿ za-
wsze bylimy gospodarczo gorsi, poza tym - Unia
dla nas to narkotyk znieczulaj¹cy spo³eczne, go-
spodarcze, finansowe czy kulturalne Drang nach
Osten. Wielki Smok Ten¿e Smok po¿re nas, jak
tylko nadarzy siê okazja. Tamte ziemie od czasu
Piastów by³y polskie. Mimo to trzecie ju¿ chyba
pokolenie Zwi¹zku Wypêdzonych roci g³ono -
rewindykacjê, a w najgorszym wypadku - uzale¿-
nienie naszych ziem od Niemiec.
St¹d - strze¿my siê Bazyliszka, gdy nienawiæ
ogniem Jego zap³onie - zgamy go ju¿
III
Problem mniejszoci niemieckiej - przede
wszystkim na Dolnym l¹sku i l¹sku Opolskim
ju¿ g³ony - stanie siê po kwestii ¿ydowskiej pro-
blemem g³ównym. Jednak, jak dot¹d, z mniej-
szoci najwiêcej krzyku wokó³ siebie robi¹ ¯ydzi.
O cywilizacji ¿ydowskiej pisa³ nie bêdê, inni roz-
pracowali j¹ religijnie, narodowo i ideowo lepiej
ni¿ zrobi³bym to ja. Dla mnie ¯ydzi to egzotyka
XXI wieku, która mo¿e utraciæ sw¹ pañstwowoæ
przez ci¹g³y konflikt, tam, na Bliskim Wschodzie.
Judeopolonii tutaj - nad Odr¹ i Wis³¹ - zbudo-
waæ im siê nie uda. Jestem o tym g³êboko prze-
konany.
IV
Bli¿sza jest mi sprawa mniejszoci w po³u-
dniowo-wschodniej Polsce. To tu najwiêcej jest
galicyjskich pierdzisto³ków, urzêdasów, nau-
czycieli, lekarzy. S¹ oni og³upiani przez kolejne
elity w³adzy, zmuszani rodkami administracyj-
nymi do g³oszenia populistycznych hase³ wst¹-
pienia do Unii, mimo to maj¹ w sobie du¿o tole-
rancji. W Bieszczadach i na Podkarpaciu najwiê-
cej jest lewicowców i lepperowców. Prawicowy
¿ywio³ polski - to inteligenckie rodziny polskie,
z dawien dawna narodowe.
Na drugim miejscu s¹ Ukraiñcy. Dalej, zw³a-
szcza ostatnio, ¯ydzi, powracaj¹cy z Izraela,
z Niemiec czy z Ameryki.
Oczywicie, dane o Ukraiñcach obejmuj¹ tak-
¿e polskich tzw. Rusinów, wywodz¹cych siê od
£emków i Bojków, zamieszkuj¹cych tereny by³e-
go województwa kronieñskiego i przemyskie-
go, obecnie - podkarpackiego. Niegdy byli to
ludzie z tamtej strony Sanu. Obecnie wracaj¹
niektórzy z nich na swoje dawne gospodarstwa,
ale - w przeciwieñstwie do Niemców - polonizu-
j¹ siê szybko, bo Polska to dobra matka. Maj¹ tu
chleb i znajduj¹ te¿ pracê. Wiêkszoæ z nich to
prawos³awni lub grekokatolicy. Ci chc¹ chodziæ
do cerkwi, budowaæ je
Mimo ca³ej tolerancji, jak¹ Ukraiñcy s¹ okry-
ci - drzemie w nich Duch Bandery, chêæ zbu-
dowania Ukrainy po Nowy S¹cz, co wyczyta-
³em niedawno w ksi¹¿ce wypo¿yczonej w wiej-
skiej bibliotece. Uwa¿aj¹ oni Lachów za
swych g³ównych wrogów, niewygodnych s¹-
siadów. P³aszczyzna konfliktu - to g³ównie reli-
gia, ale i gospodarka czy kultura. Wystarczy
wspomnieæ konflikt wokó³ kocio³a grekokato-
lickiego w Przemylu czy wokó³ Cmentarza
Orl¹t we Lwowie.
Przez 10 lat pracowa³em jako nauczyciel hi-
storii w Lesku, w Bieszczadach. Obserwowa-
³em, jak rozwijaj¹ siê relacje Polaków i Ukraiñ-
ców. Trzymani do 1989 roku na wodzy, znów
zaczêli podlewaæ kwiaty dzikie na swych po-
lach, pielêgnowaæ dzikie ju¿ sady. Z regu³y bie-
dniejsi, niechêtnie widzieli inicjatywy polskie,
co rozs¹dniejsi - weszli do rad lokalnych, wp³y-
wali na samorz¹d. W Bieszczadach pe³no jest
Ukraiñców, zapewne zaczn¹ siê wkrótce upo-
minaæ o swe gospodarstwa, o swe kamienice
i budowê cerkiew. Egzotyka bieszczadzka
wzbogaci³a siê ostatnio o gospodarczy region
przygraniczny, tj. polsko-s³owacko-ukraiñski,
gdzie wszyscy ¿yj¹ w symbiozie. Gdy za do
Brzozowa przyje¿d¿aj¹ ¯ydzi - zbiega siê pó³
miasta, od SLD po Samoobronê. Ukrywaj¹c
swój prawdziwy stosunek do Ukraiñców - ¯y-
dów witamy chlebem i sol¹. Gorzej, ¿e jest tak
coraz czêciej
Uwa¿am, ¿e winni mierci Chrystusa, pomimo
Holocaustu, nie s¹ bynajmniej nadludmi i po-
winni byæ traktowani jak ka¿dy goæ, nie za -
wyj¹tkowo, koszernie.
cd. na str. 9
Czy biali ludzie przetrwaj¹?
Ludnoæ 10 najwiêkszych miast wiata
Miasto
Ludnoæ w 1997 (mln) Prognoza 2015 (tys.)
Biali ludzie stanowi¹ tylko 8% populacji wiata i liczba ta wci¹¿
maleje. Spójrzmy na wskaniki wzrostu w niektórych g³ównych
bia³ych krajach:
Zjednoczone Królestwo 0,28%
Stany Zjednoczone Ameryki 0,17%
Szwecja -0,03%
Francja 0,36%
Niemcy 0,22%
i porównajmy je ze wskanikami wzrostu w krajach nie-bia³ych:
Indie 2,30%
Etiopia 3.00%
Nigeria 3,20%
Filipiny 2,30%
Algieria 2,90%
G³ówne grupy ludnoci wiata (w milionach):
1990 1995
Europa 507,9 514,8
Afryka 480,8 557,9
Azja 2.940,3 3.209,3
W g³ównej mierze wzrost ludnoci w Europie spowodowany jest
imigracj¹.
W latach 20. co trzeci cz³owiek by³ bia³y. Obecnie co dwunasty!
Kraje o malej¹cej populacji mieszkañców:
Tokio, Japonia
26,8
28,887
Sao Paulo, Brazylia
16,4
20,320
Kraj
1996
2025
Spadek
Nowy Jork, USA
16,3
17,602
Mexico City, Meksyk
15,6
19,180
Rosja
146.700.000
138.000.000
82.000.000
Bombaj, Indie
15,1
26,218
Niemcy
81.800.000
76.400.000
5.400.000
Szanghaj, Chiny
15,1
17,969
W³ochy
57.200.000
52.300.000
4.900.000
Los Angeles, USA
12,4
14,217
Ukraina
51.300.000
48.700.000
2.600.000
Pekin, Chiny
12,4
15,574
Hiszpania
39.700.000
37.600.000
2.100.000
Kalkuta, Indie
11,7
17,305
Rumunia
22.800.000
21.700.000
1.000.000
Seul, Korea P³d.
11,6
12,980
Bu³garia
8.800.000
7.800.000
1.000.000
Wêgry
10.100.000
9.400.000
700.000
sa jest traktowana niczym dinozaury - skazano j¹ najwyraniej na
mieræ bez jednego s³owa protestu i uznano to za kwestiê równ¹
losowi wymar³ych gatunków - czyli pozbawion¹ wiêkszego zna-
czenia dla dziejów Ziemi. Wygl¹da to na klasyczn¹ formê rasizmu,
którego biali - jak widaæ - tak¿e dowiadczaj¹. Jednak¿e tego ty-
pu rasizm jest niemodny jako temat do rozwa¿añ w mediach al-
bo na salach uniwersyteckich. Odwrotnie, alarm o wymieraniu
bia³ej rasy to dla lewaków i ich popleczników w³anie przyk³ad ra-
sizmu. Do takiego absurdu dosz³a nienawiæ do rodzimych korze-
ni, rasowej to¿samoci, która równie¿ tworzy cz³owieka. Bia³y nie
ma prawa o tym konwersowaæ publicznie - bêdzie odpowiada³ za
propagowanie rasizmu. Niech ¿yje paranoja!
Komentarz - Robert Larkowski
Grecja
10.500.000
9.900.000
600.000
Litwa
2.500.000
2.300.000
200.000
Bia³oru
10.100.000
9.900.000
200.000
Dania
5.200.000
5.100.000
100.000
Estonia
1.500.000
1.400.000
100.000
Portugalia
9.800.000
9.700.000
100.000
S³owenia
1.900.000
1.800.000
100.000
ród³o: United Nations Population Fund (UNFPA)
Powy¿sze dane przedstawiaj¹ apokaliptyczn¹ wizjê wymierania
czêci ludzkoci o bia³ym kolorze skóry. Gdyby dotyczy³o to rasy
czarnej lub ¿ó³tej, pewnie wszelkie mo¿liwe organizacje antyra-
sistowskie uzna³yby ów fakt za tragediê o straszliwych konse-
kwencjach. Oczywicie ca³kiem s³usznie, lecz dlaczego Bia³a Ra-
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 9(181)
ZAGADNIENIA GEOPOLITYKI
ROSJA - RAJ DLA OLIGARCHÓW
cjum naftowe Sibnieft (kierowane oczywicie nie
przez niego, lecz przez sztab dyrektorów) zainka-
sowa³o w 2002 roku 2 mld dolarów zysku, z cze-
go w³aciciel wzi¹³ sobie 480 mln. Jednoczenie
- jak donosi prasa rosyjska - tysi¹ce szeregowych
pracowników tej firmy od czterech lat (!) nie otrzy-
muj¹ zarobionego wynagrodzenia, ¿yj¹c z tego,
¿e zbieraj¹ w tajdze orzechy, grzyby, jagody, upra-
wiaj¹ ogródki przyzagrodowe. Nauczyli siê przy
okazji sma¿yæ konfitury bez cukru i marynowaæ
ogórki bez soli! Nie buntuj¹ siê, bo ich pan wci¹¿
obiecuje im, ¿e nale¿noci sp³aci (za cztery lata s¹
wcale pokane) i boj¹ siê straciæ pracê, niech na-
wet na razie niep³atn¹. Multimiliarder R. Abramo-
wicz jest jednoczenie gubernatorem Kamczatki
i bardzo bliskim przyjacielem prezydenta W. Puti-
na. Panowie s¹ ze sob¹ na ty. Pan prezydent
ponoæ nawet raczy³ ¿yczliwie zareagowaæ na dzi-
wactwo swego przyjaciela, gdy ów naby³ za 200
mln euro brytyjski klub pi³karski Chelsea: Abra-
mowicz ma prawo sam decydowaæ, co chce zro-
biæ ze swymi pieniêdzmi... Pytanie jednak brzmi:
czy ma prawo grabiæ obywateli pañstwa, na które-
go czele stoi pan prezydent?...
Chodorkowskij z kolei narazi³ siê tylko dlatego,
¿e skrêci³ za du¿e sumy podatków i, widocznie,
by³ zbyt sk¹py, gdy siê dzieli³ nagrabionym jak
oligarch z hierarchami. (Z 3 miliardów dochodu
firmy Jukos w 2002 roku wzi¹³ sobie tylko 800
milionów USD). R. Abramowicz, jak dotychczas,
dzieli³ siê z kim trzeba po bratersku, i dopóki tak
bêdzie, w³os mu ani z g³upiej g³owy, ani z innego
miejsca nie spadnie. A wiêc nadal bêdzie tak, jak
pisze Samuel Forbs w czasopimie Forbs: Na
Zachodzie biznes jest dochodowy wówczas, gdy
wiadczy us³ugi ludnoci. W Rosji za biznesme-
ni robi¹ interesy na okradaniu rz¹du i ludnoci.
***
Oligarchowie jednak ju¿ dzi obawiaj¹ siê, ¿e
w przysz³oci kto mo¿e im wystawiæ rachunek.
Zabezpieczaj¹ siê wiêc na ró¿ne sposoby: naby-
waj¹ obywatelstwo Izraela, przerzucaj¹ gigantycz-
ne kapita³y na swe konta za granic¹, ³¹cz¹ swe fir-
my z zachodnimi monopolami transnarodowymi,
zawieraj¹ przyjanie z obcymi dyplomacjami
i s³u¿bami specjalnymi, usadawiaj¹ figurantów
w parlamencie, strukturach w³adzy i mediach. Czy
to ich kiedy uratuje? Nie wiadomo. Ale faktem
jest, ¿e siê obawiaj¹, ¿e siê boj¹. Mo¿e zreszt¹ po
prostu przeczuwaj¹, co na nich czeka...
Prasa ¿ydowska na wiecie bardzo ró¿nie usto-
sunkowuje siê do wyczynów swych rodaków
w Rosji, niekiedy entuzjastycznie, przewa¿nie jed-
nak pisze o nich z odcieniem za¿enowania. Nato-
miast David Satter w swej ksi¹¿ce
Mrok o brzasku.
Powstanie rosyjskiego pañstwa kryminalnego
(No-
wy Jork 2003) kamienia na kamieniu nie zostawi³
od gorbaczowowskiej pierestrojki i rzekomej
demokratyzacji w by³ych krajach socjalistycz-
nych, s³usznie okrelaj¹c je jako wspólne zbrodni-
cze dzie³o komunistycznej bezpieki, z³odziejskiej
nomenklatury partyjnej, zawodowych kryminali-
stów oraz zachodnich s³u¿b specjalnych. Owo-
cem tej akcji sta³o siê cofniêcie cywilizacyjne tych
krajów o ca³e dziesiêciolecia wstecz, ich totalne
uzale¿nienie od USA, kompletna destrukcja kultu-
rowa, dokonana pod pozorem rzekomej integra-
cji z Zachodem. Dzi po owocach ich dzia³alno-
ci poznaje siê przemalowanych bolszewickich
demokratów, którzy wreszcie zbudowali - tylko
dla siebie - wymarzony raj na ziemi...
doc. dr Jan Ciechanowicz
dze s¹ wynalazkiem szatana. Niezupe³nie
mia³ racjê. Pieni¹dze w rêku cz³owieka ro-
zumnego mog¹ s³u¿yæ temu, co dobre, i byæ da-
rem Boga. Gdy jednak s¹ w rêku z³ych i nierozum-
nych, a tym bardziej, gdy s¹ traktowane jako war-
toæ absolutna, najwy¿sza i bezwzglêdna, istotnie
- staj¹ siê wynalazkiem szatana, ród³em cierpieñ,
degradacji, bólu i mierci wielu ludzi. Ilustracj¹ te-
go stanu rzeczy jest po³o¿enie w dzisiejszej Rosji,
kraju drastycznych kontrastów, niespotykanej nê-
dzy i nies³ychanego bogactwa, kraju bezprawia
i grabie¿y.
Jak donosi tamtejsza prasa, wielu obywateli te-
go potencjalnie bajecznie bogatego kraju ¿yje
i umiera w skrajnej nêdzy, tak i¿ ich blinich nie
staæ nawet na zakup trumny i sp³acenie mszy ¿a-
³obnej. Zw³oki s¹ pakowane do worków plastiko-
wych i chowane w bezimiennych mogi³ach,
o których nazajutrz ju¿ nikt nie pamiêta. Na in-
nym biegunie jednak znajduj¹ siê kryminalne au-
torytety i oligarchowie, których chowa siê w trum-
nach z br¹zu, stali nierdzewnej i srebra, kosztuj¹-
cych miliony dolarów. W meblach tych instaluje
siê klimatyzacjê i rodki ³¹cznoci na wypadek,
gdyby kogo pochowano np. w stanie snu letar-
gicznego, a mia³by siê ju¿ po swym pogrzebie
obudziæ, jak to ongi przydarzy³o siê m.in. Miko-
³ajowi Gogolowi czy naszemu Piotrowi Skardze...
S¹ te¿ trumny, w których przez dziewiêæ dni po
pogrzebie rozbrzmiewaj¹ ulubione piosenki i me-
lodie zmar³ego. Nad pochówkami za tymi wzno-
si siê ogromne pomniki z importowanego granitu
i marmuru, inkrustowane napisami z br¹zu i sre-
bra, które maj¹ przypominaæ na razie ¿yj¹cym
o wielkoci tych, którzy pod nimi spoczywaj¹.
Aby zniechêciæ ludzkie hieny cmentarne do wy-
kopywania i grabienia bogato zaopatrzonych
zw³ok, wynaleziono specjaln¹ farbê: jeli dotkn¹æ
go³¹ rêk¹ tak pomalowanej trumny, przez dwa ty-
godnie rêka bêdzie w ciemnoci jaskrawo fosfory-
zowa³a, a ca³e cia³o straszliwie swêdzia³o.
D³ugo by mo¿na by³o opisywaæ te makabrycz-
ne szczegó³y mierci w Rosji, gdyby ¿ycie tam-
tejsze nie by³o jeszcze bardziej zastanawiaj¹ce.
***
Nawet wed³ug oficjalnych statystyk w Rosji 32
mln obywateli (ok. 22% ludnoci) ¿yje poni¿ej mi-
nimum socjalnego, prawie dok³adnie tyle, ile
w Polsce. Ale s¹ tam te¿ tacy bogacze, jakimi
nasz kraj (nie wiem, czy niestety, czy te¿ na szczê-
cie) poszczyciæ siê nie mo¿e. S¹ to tak zwani
oligarchowie, nowi bogacze, którzy rozkradli
maj¹tek narodowy Rosji, zgromadzili w krótkim
czasie niezliczone bogactwa dziêki machinacjom
i rozmaitym nielegalnym zabiegom finansowym -
bez wysi³ku, bez rozumu, bez pracy, bez zas³ugi.
Szara strefa ekonomiki Polski, Rosji czy Litwy
stanowi obecnie oko³o 25% oficjalnej, co wiad-
czy po prostu o tym, ¿e te kraje (jak te¿ ca³a Eu-
ropa Wschodnia) nale¿¹ do kryminalnego margi-
nesu w porównaniu z tak¹ np. Szwajcari¹ czy Ho-
landi¹, w których ta strefa nie wykracza poza gra-
nice jednego procenta.
Odpowiednio wysokie te¿ s¹ nieopodatkowane
dochody. W Moskwie jest kilka sklepów specjalnie
dla oligarchów. Z³ota komórka np. inkrustowana
39 diamentami, 215 rubinami i 212 szafirami ko-
sztuje tylko 100 tysiêcy dolarów (producent
Sydney Mobill z USA). Komputer, ozdobiony 150
diamentami, 150 rubinami i 225 szafirami kosztu-
je ponad 250 tysiêcy dolarów; z³ota myszka do
niego 20 tysiêcy. Naszyjnik dla psa mo¿na tu ku-
piæ zaledwie za 6 tysiêcy, a dzieciêc¹ kolej dla
swej ukochanej pociechy za jedyne 600 tysiêcy
dolarów. Ten biznes rozwija siê w Rosji dynamicz-
nie, a jego roczne dochody przekraczaj¹ jeden
miliard dolarów. Okazuje siê te¿, ¿e w tym bied-
nym kraju sprzedaje siê po³owa ca³ej ekskluzyw-
nej produkcji samochodowej jak Daimler-Chry-
sler i Mercedez-Benz! Jak wie¿e p¹czki roz-
chodz¹ siê te¿ w Moskwie setki Bentleyów czy
Ferrari 360 Modena po oko³o 140 tysiêcy dola-
rów za sztukê. Podobnie jest w Petersburgu i in-
nych miastach Rosji. Klientami tych sklepów s¹
ró¿ni ludzie, w tym m.in. setki sportowców, którzy
ubili miliony w zachodnich klubach, ale przede
wszystkim - gangsterzy, mafiosi, oligarchowie!
Oni i cz³onkowie ich rodzin wype³niaj¹ te¿ eksklu-
zywne przedstawienia teatralne, na które karta
wstêpu kosztuje 10 tysiêcy dolarów...
Za nagrabione w Rosji miliardy oligarchowie
kupuj¹ na Zachodzie imponuj¹ce posiad³oci. Tak
Borys Bierezowskij ma m.in. na Lazurowym Wy-
brze¿u willê nabyt¹ za 200 mln dolarów. Co praw-
da jego jacht kosztuje tylko 5 mln, ale przecie¿
to nie jedyna jego w³asnoæ.
Z ekstrawagancji s³ynie rosyjsko-izraelski król
wódek, W³adimir Brynca³ow, w³aciciel wielu za-
k³adów farmaceutycznych i wytwórni (najpodlej-
szych) alkoholi. Jego z³oty d³ugopis kosztuje 10
tysiêcy dolarów, buty z brylantami - 50 tysiêcy, ty-
le¿ marynarka z kilkunastoma z³otymi guzikami,
przedstawiaj¹cymi wizerunki rosyjskich carów.
Ostatnio kupi³ swej ¿onie piercionek za 850 tysiê-
cy dolarów. Dla takiego cara jak on dawni caro-
wie to naprawdê tylko guziki... (Rocznie w Rosji
produkuje siê - nie licz¹c samogonu - 2,5 mld bu-
telek wódki). Te olbrzymie iloci trucizny (spo¿y-
wane proporcjonalnie na poziomie Polski) powo-
duj¹ umys³owe, fizyczne i genetyczne upoledze-
nie ludnoci i jej ubezw³asnowolnienie.
W³oska Panorama pisze, ¿e jeden ze znanych
oligarchów, R. Abramowicz, podobnie jak wiêk-
szoæ rosyjskich oligarchów, pochodzi z rodziny
¿ydowskiej, a przy tym - jak inne - maj¹cej cis³e
wiêzi ze strukturami by³ej bezpieki sowieckiej, pod
której cis³ym nadzorem odby³ siê przecie¿ od-
górny demonta¿ egalitarnego ustroju socjalistycz-
nego i podzia³ maj¹tku narodowego pañstw ko-
munistycznych miêdzy swoich. St¹d te tak dziw-
ne proporcje i tak niezwyk³y charakter tego dzi-
kiego kapitalizmu, nie maj¹cego nic wspólnego
z naturalnie i ewolucyjnie powsta³ym kapitali-
zmem zachodnim. Giacomo Amadori, autor Pa-
noramy, tak¿e podkrela, ¿e niemal wszyscy oli-
garchowie, jak te¿ wiêkszoæ rz¹dz¹cych Rosj¹
demokratów maj¹ przesz³oæ kryminaln¹. Byli
w ZSRR s¹dzeni za rozmaite machinacje finanso-
we, spekulacjê, przemyt, kradzie¿e, organizowa-
nie nielegalnych domów rozpusty i salonów gier,
oszustwa maj¹tkowe itd., itp.
***
Wielu oligarchów wspó³uczestniczy w biznesie
pornograficznym i narkotykowym, bo to napraw-
dê z³ota ¿y³a, daj¹ca fantastyczne dochody,
wiêksze ni¿ dawniej handel czarnymi niewolnika-
mi.
Wybitny pisarz polskiego pochodzenia Teodor
Dostojewski w XIX wieku napisa³, ¿e ca³y wiat
nie jest wart jednej ³ezki dziecka. Ile¿ jest tych ³ez
dzi na naszym wiecie, gdy - wed³ug danych
ONZ - ka¿dego roku sprzedaje siê do niewoli 1,3
miliona dzieci, a zyski z tego procederu siêgaj¹ 10
mld dolarów? Sprzedane dzieci s¹ nastêpnie wy-
zyskiwane jako darmowi pracownicy, przedmiot
znêcania siê sadystów i pedofili, dawcy organów
(z ¿ywych cia³ek bez znieczulenia lekarze wycina-
j¹ ró¿ne organy lub wysysaj¹ strzykawkami rdzeñ
mózgowy, s³u¿¹cy nastêpnie jako surowica lecz-
nicza dla zgrzybia³ych bogaczy) itd. Ten ból i ten
p³acz milionów dziewczynek i ch³opców nie jest
s³yszalny nigdzie: w ¿adnym kociele, w ¿adnym
meczecie, w ¿adnej synagodze, w ¿adnej cerkwi,
w ¿adnym pa³acu prezydenckim czy królewskim.
- Podobnie jak ból i jêki milionów dziewcz¹t i ko-
biet, sprzedawanych do niewoli z krajów Afryki,
Azji, z Rosji, z Europy Wschodniej, z Ameryki £a-
ciñskiej do cywilizowanych burdeli USA, Unii
Europejskiej czy tej¿e Rosji (ruch jest wielokierun-
kowy). Ka¿dego roku do domów publicznych
USA sprzedaje siê 50 tysiêcy dzieci i kobiet, tyle¿
do Rosji, a do Europy Zachodniej - pó³ miliona,
tak wysokie jest bowiem zapotrzebowanie cywi-
lizacji zachodniej na przyjemnoci podbrzusza,
p³yn¹ce z poni¿ania, wyzysku, maltretowania i ni-
szczenia tych, które s¹ najs³absze: dzieci i kobiet.
Oligarchów jednak nic to nie obchodzi, dla nich li-
cz¹ siê tylko pieni¹dze; tym bardziej, ¿e na zdro-
we, czyste, mocne dziewczyny rosyjskie panuje
ogromny popyt w burdelach ca³ego wiata. Trans-
porty z niewolnicami wyruszaj¹ wiêc regularnie
i nic nie wskazuje, by ten proces integracyjny
mia³ siê kiedy skoñczyæ.
***
Paryska gazeta Le Nouvel Obsevateur pisze,
¿e w okresie sprzed 2001 roku (kiedy to prezydent
Putin po³o¿y³ wreszcie na niektórych z nich ¿ela-
zn¹ rêkê) Berezowskij, Gusinskij, Chodorkowskij,
Abramowicz, Friedman, Wolskij, Wekselberg, Die-
ripaska itp. (wszyscy obywatele Izraela) czuli siê
tak pewnie, ¿e w zmonopolizowanych przez sie-
bie rodkach masowego przekazu otwarcie
i ostentacyjnie drwili z pañstwa, narodu i legal-
nych w³adz, przechwalali siê udanymi z³odziejski-
mi machinacjami i zapewniali, ¿e niebawem zast¹-
pi¹ niezbyt ugodliwego prezydenta swoim figu-
rantem, który bêdzie bardziej pos³uszny ich rozka-
zom. Asekurowali ich (dotychczas nietykalni) na-
le¿¹cy do tej¿e szajki, ale piastuj¹cy kluczowe po-
sady w pañstwowej administracji ich rodacy: Kiri-
jenko, Niemcow, Szachraj, Czubajs, Czernomyr-
din, Potanin, Gajdar, Lisin, jak te¿ mnóstwo in-
nych osób, ³¹cznie z ca³¹ armi¹ najemnych dzien-
nikarzy, prawników, zawodowych killerów, oszu-
stów i im podobnych demokratów oraz obroñ-
ców praw cz³owieka, na komendê rzucaj¹cych
siê gryæ jako antysemitê i komunistê ka¿de-
go, kto odwa¿y³ siê podnieæ g³os w obronie przy-
zwoitoci i sprawiedliwoci.
Prezydent W. Putin jednak, jak siê wydaje, nie
bêdzie zwalcza³ oligarchów jako takich, jest bo-
wiem ich cz³owiekiem, nale¿y do nich (gdyby by-
³o inaczej, nigdy by nie zosta³ mianowany na swój
urz¹d przez mafiê Jelcyna), siedzi w ich kieszeni.
Nie mo¿e jednak zupe³nie ignorowaæ nastrojów
spo³ecznych, w tym te¿ oburzenia w strukturach
w³adzy, w których obecnie ponownie du¿o jest
rodowitych, patriotycznie usposobionych Rosjan,
ani te¿ zdesperowania najszerszych mas narodu,
dos³ownie ¿ywcem obdzieranych ze skóry przez
zach³ann¹ mafiê. Musi wiêc od czasu do czasu
przywo³aæ do porz¹dku szczególnie bezczelnych
i rozbestwionych oligarchów, raz zmuszaj¹c ich
(razem z nagrabionymi miliardami!) do emigracji
(Bieriezowskij, Gusinskij), to znów oddaj¹c pod
ledztwo za nadu¿ycia siêgaj¹ce dziesi¹tków mi-
liardów dolarów rocznie (Chodorkowskij, Wajn-
berg). S¹ to jednak dzia³ania bardzo powierz-
chowne, czysto kosmetyczne, maj¹ce na celu
uspokojenie oburzenia ludnoci, nie za uzdro-
wienie sytuacji w kraju.
Postêpowanie bardziej zdecydowane by³oby
zreszt¹ na razie niemo¿liwe, mafia bowiem obsa-
dzi³a swymi ludmi wszystkie ga³êzie gospodarki,
ca³y aparat pañstwowy ³¹cznie z wojskiem
i (szczególnie!) s³u¿bami specjalnymi, wytworzy-
³a ogromn¹ szar¹ strefê, z której oko³o stu miliar-
dów dolarów rocznie jest wysysanych do USA,
Izraela i Wielkiej Brytanii. Ambasady tych pañstw
zreszt¹ najcilej wspó³pracuj¹ w Rosji ze struktu-
rami mafijnymi i zapewniaj¹ im parasol ochronny
kana³ami dyplomatycznymi i propagandowymi.
Gdyby rosyjscy oligarchowie spróbowali robiæ
to na Zachodzie, co robi¹ na Wschodzie, - pisze
brytyjski The Guardian - dawno by otrzymali do-
¿ywocie z konfiskat¹ mienia w ca³oci. Poniewa¿
jednak okradaj¹ ludnoæ Rosji, nie za USA, s¹
mile widzianymi goæmi w ambasadach zacho-
dnich, a najmniejsza próba skrytykowania ich po-
stêpowania w prasie choæby lokalnej zaraz po-
woduje na Zachodzie lawinê publikacji
o odrodzeniu siê rosyjskiego nacjonalizmu,
totalitaryzmu i antysemityzmu. Gdy histe-
ryczne jêki milkn¹, niedyskretni dziennika-
rze wycofuj¹ siê jak niepyszni ze swych po-
zycji, przepraszaj¹ i zapewniaj¹, ¿e zostali
le zrozumiani. Ten mechanizm niezawodnie
zadzia³a³ ju¿ wiele razy, a po ka¿dym takim
zwyciêstwie ambasador USA w Moskwie
i mafia, któr¹ on otacza na obcym terenie
czu³¹ opiek¹, czuj¹ siê wcale pewnie, zupe³-
nie jak w Warszawie czy Tiranie.
***
O wspomnianym powy¿ej Romanie Abra-
mowiczu The Guardian pisze, ¿e jest to
osobnik absolutnie prymitywny pod ka¿dym
wzglêdem, ale w³¹czony w sieæ mafii wyka-
zuje jaki praktyczny z³odziejski spryt i swo-
ist¹ zrêcznoæ. Nale¿¹ce do niego konsor-
PO PRZECZYT
J
ezus z Nazaretu mia³ powiedzieæ, ¿e pieni¹-
Nr 9(181)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
OPOLSKIE EURO
Dzisiaj o poranku, podczas konsumpcji
niadania nasz³a mnie ochota, aby pos³u-
chaæ radia. W³¹czy³em radioodbiornik, ku
mojemu nieszczêciu okaza³o siê, i¿ jest on
ustawiony na Radio Opole. Usiad³em sobie
wygodnie, abym w razie nadania przez roz-
g³oniê wiadomoci nie by³ nara¿ony na
upadek z krzes³a. W³anie rozpoczyna³ siê
program powiêcony ofertom pracy.
I zgadnijcie, co siê okaza³o? JEST PRA-
CA! Z opolskiej rozg³oni dowiedzia³em siê,
¿e jest wiele pracy i to dobrze p³atnej, ba,
nawet bardzo dobrze p³atnej, z os³onami so-
cjalnymi, pe³nym ubezpieczeniem, nawet
z darmowym transportem do miejsca zatru-
dnienia, a do tego nikt siê nie pyta o kwalifi-
kacje i dowiadczenie! Teraz zgadnijcie,
gdzie jest pies pogrzebany? Tylko usi¹d-
cie wygodnie, bo: ta praca jest jedynie dla
ludzi z NIEMIECKIMI PASZPORTAMI! Jest
to znakomicie p³atna praca w Niemczech
i Holandii. Tylko dla Niemców! Sk¹d znamy
to has³o? Nie dziwi³yby mnie takie og³osze-
nia, gdyby by³y nadawane w niemieckim ra-
diu i w niemieckim jêzyku, ale chyba kto za-
pomnia³, ¿e Opole le¿y na terenie Rzeczpo-
spolitej. Nie by³o to jedno przypadkowe
og³oszenie - to by³y jedyne og³oszenia
w programie.
Co to oznacza dla bezrobotnego Kowal-
skiego? Oznacza to ni mniej ni wiêcej, tyle
¿e musi wyrzec siê Polski i jak jego s¹siedzi
poddaæ siê dobrowolnej germanizacji.... ger-
manizacji z powodów ekonomicznych. Jak
ju¿ bêdzie mia³ paszport niemiecki, to za-
pewni przysz³oæ sobie i swoim dzieciom.
Baaa, nie bêdzie musia³ ich nawet posy³aæ
do szko³y, bo w Reichu wykszta³cenia nie
wymagaj¹! Po co maj¹ dzieciaki truæ sobie
umys³y jakimi tam S³owackimi czy Mickie-
wiczami, naprawdê liczy siê EURO!
A póniej dziwimy siê, sk¹d siê bierze na
l¹sku 100 000 ,,ludnoci narodowoci l¹-
skiej. S¹ to zwyczajni folksdojcze o pol-
skich nazwiskach, którzy dali siê z³apaæ na
reklamê w antypolskich mediach. A¿ strach
pomyleæ, co siê stanie z Opolszczyzn¹ po
wejciu Polski do UE.
Informacje nieocenzurowane
TELEWIZOR -
TWÓJ WRÓG
Wszelkie rodki, wszelkie najnowsze wynalaz-
ki winny s³u¿yæ sprawie uwiêcenia dusz przez
Niepokalan¹.
w dalszym ci¹gu stosuj¹ karê
wypêdzenia z plemienia za
najwiêksze zbrodnie. Niegdy
taki osobnik natychmiast gin¹³,
bo sam z dzik¹ przyrod¹ nie da-
wa³ sobie rady. Teraz, jak twier-
dzi Voice of America, nic takie-
go indiañskim wykolejeñcom nie
grozi: mog¹ siê zaczepiæ w jed-
nym z licznych gangów. Czerwo-
noskórzy przestêpcy (nie myliæ
z komunistami) ze swym spraw-
nym instynktem samozacho-
wawczym przydadz¹ siê ró¿nym
orientacjom ekonomiczno-prze-
stêpczym. U nas, w Polszcze,
niegdy tak¿e stosowano bani-
cjê. Szkoda, ¿e dzi o tym zapo-
mniano: co najmniej po³owa par-
lamentu i rz¹du musia³aby opu-
ciæ nasz kraj, pozostawiaj¹c zagrabione ³upy.
A niejeden Zborowski czy Kossakowski - to bi-
skup! - musia³by daæ gard³o. A tak gard³o dzi
mu s³u¿y do picia, nie licz¹c jazdy po pijanemu:
policja paru biskupów z³apa³a w tym stanie,
nie licz¹c tych, którzy nie prze¿yli spotkania
z czym nieustêpliwym, zbli¿aj¹cym siê nieu-
chronnie z przeciwnej strony. Jednym z takich
pijanych delikwentów by³ biskup Chrapek: cieka-
we czy sma¿y siê w piekle?
Modernizacyjno-religijne nowinki nie ominê³y
Trzeciego Rzymu - (Moskwy) jak pamiêtamy,
ksiê¿na Zoe, bratanica cesarza Bizancjum - Dru-
gi Rzym! - Konstantyna, wysz³a za m¹¿ za ksiê-
cia Moskwy. Natomiast pierwszy Rzym, czyli
Watykan, uknu³ spisek przeciwko Drugiemu
Rzymowi - Bizancjum, pañstwu o wielkiej kultu-
rze (³acinê zamieniono tu na jêzyk grecki) i o po-
wszechnym dobrobycie. Wówczas Watykan
przy pomocy krzy¿aków (krzy¿owców), bandyc-
kich pañstw-miast Neapolu i Wenecji, a tak¿e
Turcji, Arabów i innych innowierców - z³upili Kon-
stantynopol i okolice. Do dzi tam siedz¹ Turcy.
Ale trzeci Rzym pozosta³ i opar³ siê masoñskim
nowinkom. Szed³ na trzeci Rzym mason Napole-
on. Zamarz³. Szed³ na Trzeci Rzym (Moskwê) ko-
lejny spisek masoñski wraz z kohortami germañ-
skimi w czasie I wojny wiatowej: Germanowie
ponieli klêskê. Nastêpnym atakiem by³ Lenin,
Trocki i ich terrorystyczne czerwone bandy
(NKWD). Zniszczono siedemdziesi¹t procent
wi¹tyñ, zamordowano dwiecie tysiêcy du-
chownych, a trzysta tysiêcy zes³ano do ³agrów.
A jednak jedyna prawdziwa wiara chrzecijañ-
ska opar³a siê nas³anym przez Zachód komuni-
stom. I wówczas wyruszy³ kolejny mason - Hitler!
Kiedy kohorty niemieckie by³y pod Moskw¹, Sta-
lin (by³y kleryk!) kaza³ otworzyæ trzydzieci pro-
cent ocala³ych cerkwi i wypuciæ duchownych,
których jeszcze nie zabi³o NKWD. Zaczêto siê
modliæ o uratowanie Rosji i Trzeciego Rzymu -
Moskwy. Odprawiano egzorcyzmy nad bezbo¿-
nymi nazistami niemieckimi. Komponowano
wspania³e patriotyczne pieni:
do obcych pañstw chodzili
zabijaæ i kraæ, bo im siê nie
chcia³o pracowaæ
Znam jednego takiego Szwa-
ba: nazywa siê Karl Dede-
ciusz. Wraz z dzielnym We-
hrmachtem (czyli organiza-
cj¹ zbrodnicz¹!) ten polski
Niemiec (heil! herr Karl) po-
szed³ ³upiæ S³owian. A potem
przez dziesiêæ lat budowa³
autostrady na Kaukazie. Mia³
szczêcie: dziêki ³agodnemu
klimatowi prze¿y³ i wróci³ do
faterlandu. Za jego prze-
stêpczy kamraci (parê milio-
nów!) gryz¹ ziemiê na zimnej
Syberii i na Dalekim Wscho-
dzie. Dobrze im tak!
Radio Sztokholm mówi³o
niedawno o rozdawanych
przez Szwecjê tzw. nagrodach Nobla. Jak pa-
miêtamy - forsa pochodzi ze sprzeda¿y dyna-
mitu, a wiêc z zabijania ludzi, albowiem Nobel
(urodzony w Petersburgu, potem Szwed!) za-
j¹³ siê na szerok¹ skalê handlem tym zrobio-
nym przez jakiego podszytego diab³em na-
ukowca. Mówiono w tej audycji o wybitnej li-
teraturze germañskiej: szwedzkiej, norweskiej,
duñskiej, niemieckiej (hi! hi!). A teraz przyjrzyj-
my siê tym pseudogenialnym pisarzom,
których na szczêcie nikt dzi nie zna, albo-
wiem po latach ca³a ta germañska (albo prawie
ca³a!) pisanina zgni³a! A oto prawda o niepraw-
dzie: T. Mommsen (niem.), B. Bjornsen (norw.),
R. Eucken (niem.), S. Lagerlöf (szwedz.), P. He-
yse (niem.), V. von Heidenstam (szwedz.), K.
Gjellerup (duñ.), H. Pontoppidan (duñ.), S.
Undeset (nor.), E. Karlfeldt (szwedz.), J.V. Jen-
sen (duñ.), P.F. Lagerkvist (szwedz.) etc. Nie
wymieniam tu Norwega K. Hamsuna, który
ws³awi³ siê wspó³prac¹ z Hitlerem (jak zreszt¹
ca³a Norwegia królewska) ani te¿ T. Manna -
Niemca, nag³anianego przez swych kamra-
tów na ca³ym wiecie. Nie dosta³ tej nagrody ar-
cywybitny pisarz rosyjski A. Czechow (zmar³
w 1904) ani genialny epik L. To³stoj (zmar³
w 1910 r.), znakomity B. Prus, najwybitniejsza
pisarka wszechczasów Zofia Kossak etc.
A oni tylko swoim przeciêtniakom, skandy-
nawskim przewa¿nie, wpychaj¹ do kabzy gru-
b¹ forsê. No có¿: bli¿sza koszula cia³u. Dlatego
nie zachwycajmy siê infantylnie noblistami,
bo to, ¿e co napisali - nie znaczy, ¿e jest to co
warte. Pamiêtamy, jak to niektórzy sztokholm-
scy laureaci okradli wybitnego pisarza kozac-
kiego Fiodora Kriukowa czy W.H. Audena. Nie
podniecajmy siê te¿ stalinowsk¹ poetk¹, nieja-
k¹ Rottermund, która wziê³a forsiast¹ nagro-
dê za pianie hymnów pochwalnych o komuni-
zmie i Leninie (jak pamiêtamy - najwybitniej-
szym terrorycie wszechczasów).
Jeli chodzi o Skandynawów - to doskonale
pamiêtamy ich kolaboracjê z Niemcami (jaki
Fin miernota te¿ dosta³ Nobla z dynamitu!).
Dzi ci sami np. Norwegowie kolaboruj¹ z Jan-
kesami: to u nich znajduje siê baza amerykañ-
ska (na granicy z Rosj¹), gdzie stoj¹ submari-
ny s³u¿¹ce do zatapiania najlepszych na wie-
cie w tej chwili rosyjskich ³odzi podwodnych (vi-
de Kursk!) z najlepszymi - genialnymi rakieta-
mi podwodnymi Granit, które chcieliby ukraæ
wprawieni w tym procederze Anglicy i Ameryka-
nie, czyli Anglosasi, którzy so-
bie wymarzyli panowanie nad
wiatem. Ale nie daj Bo¿e!
A teraz skrótowa informacja
Radia Moskwa: papie¿ Wojty-
³a w swej misji chrzecijañsko-
modernizacyjnej kr¹¿y³ wokó³
Rosji, ale nie móg³ dostaæ siê
do wnêtrza. Zaprosi³ wiêc Puti-
na do Watykanu i poprosi³
o wjazd do Rosji. A ten ponoæ
na to: Nie mogê, go³ubczik. T¹
spraw¹ zajmuje siê u nas Pa-
triarcha wsieja Rusi. Bo Mo-
skwa to trzeci Rzym. I czwarte-
go nie bêdzie!
Rados³aw Turemniewicz
w. Maksymilian Maria Kolbe
Matka Boska Konstantynopolska -
wydanie tureckie
Gdyby kto mnie zapyta³, jak wygl¹da o³tarz sza-
tana, bez w¹tpienia bym mu opisa³ w najdrobniej-
szych szczegó³ach telewizor. Telewizor jest najbar-
dziej rozpowszechnionym narzêdziem szatana ma-
j¹cym na celu niszczenie wiary u ca³ych narodów.
Porozgl¹dajmy siê dooko³a, a w prawie ka¿dym
domu zobaczymy telewizor. Poszukajmy w tych sa-
mych domach chocia¿by ró¿añca. Nasuwa nam
siê prosty wniosek, i¿ wiêksza liczba osób posiada
w domu telewizor ni¿ podstawow¹ broñ katolika
do walki ze z³em, jak¹ jest w³anie ró¿aniec! Daw-
niej katolickie rodziny wieczorami gromadzi³y siê na
modlitwê, a ich oczy by³y wpatrzone w Krzy¿, na
którym przela³ za nas swoj¹ wiêt¹ Krew nasz zba-
wiciel Jezus Chrystus. A co mamy dzisiaj??? Jaki
procent rodzin w Polsce gromadzi siê co wieczór
na wspóln¹ modlitwê? I znów rozejrzyjmy siê doko-
³a, a zobaczymy ca³e rodziny zgromadzone w jed-
nym pokoju, lecz ju¿ nie przed Krzy¿em, lecz przed
telewizorem! Telewizor rano, telewizor po pracy, po
szkole, przed posi³kiem, w czasie posi³ku oraz
przed snem. Dla Boga nie ma ju¿ miejsca w nowo-
czesnych rodzinach! Doprawdy nigdy szatan nie
dysponowa³ tak skuteczn¹ broni¹ przeciw Kocio-
³owi. Podczas modlitwy otwiera³y siê oczy duszy na
piêkno i majestat Pana, poredniczk¹ tych modlitw
by³a Maryja, która zawsze ³askawie spogl¹da³a na
zjednoczone w modlitwie rodziny katolickie. Dzi-
siaj oczy tych rodzin s¹ skierowane na ekran tele-
wizora. Na tym ekranie maj¹ miejsce najgorsze blu-
nierstwa, przemoc i nieczystoæ, na tym ekranie
promowane s¹ ró¿norodne dewiacje. A ludzie za-
miast czuæ do tego wszystkiego odrazê, s¹ tym za-
fascynowani. Dawniej ludzie ufali Bogu i Jego Ko-
cio³owi, dzisiaj wpatrzeni w telewizor ufaj¹ me-
diom sterowanym przez wrogów Kocio³a wiête-
go. Dzisiaj ludzie ju¿ nie prosz¹ Boga w swoich in-
tencjach, swoje proby kieruj¹ do telewizji, która
graj¹c na ich uczuciach zwiêksza swoj¹ ogl¹dal-
noæ, nabijaj¹c masoñski portfel. Telewizor zabi³
prywatnoæ, ka¿dy mo¿e podgl¹daæ ¿ycie osób,
które licz¹c na zdobycie pieniêdzy da³y siê za-
mkn¹æ w domu Wielkiego Brata. Dosz³o do tego,
¿e rodziny k³óc¹ siê na forum publicznym, przy
ogólnej uciesze gawiedzi. Za tym wszystkim stoi
kult z³otego cielca. Popytajmy ludzi na ulicy, jakie
jest ich najwiêksze marzenie. Ma³o kto odpowie, ¿e
takim marzeniem jest zostaæ zbawionym. Za to
wiêkszoæ stwierdzi, i¿ pragnie wygraæ w teleturnie-
ju. Pieni¹dze sta³y siê bogiem wspó³czesnego
wiata, natomiast telewizor pe³ni rolê jego o³tarza.
W ten w³anie sposób szatan zabija dusze ludzkie,
w ten sposób demoralizuje spo³eczeñstwa, w ten
sposób niszczy wiarê. Przyk³ad telewizji pokazuje
nam, jak grone mog¹ byæ w z³ych rêkach wynalaz-
ki, które powinny przecie¿ s³u¿yæ sprawie uwiêca-
nia dusz przez Niepokalan¹. wiat, który opiera siê
na zasadach promowanych przez masoñskie me-
dia, jest wiatem, w którym panuj¹ antywartoci.
Ludzie buduj¹cy na tych antywartociach swoje ¿y-
cie, buduj¹ dom na piasku - ich koniec bêdzie tra-
giczny. My, m³odzi katolicy, pragniemy budowaæ
dom na skale, dom, którego nie przemog¹ wichry
i trzêsienia ziemi - pragniemy wytrwaæ w Jedynej
Wierze Katolickiej. Christus Vincit, Christus Regnat,
Christus Imperat!
Pawe³ Bolek, PPN
List
biskupi polscy
do biskupów niemieckich
napisali w licie
przebaczamy
i prosimy
o przebaczenie
teraz okazuje siê
¿e nie mamy
czego przebaczaæ
mo¿emy tylko
prosiæ
o przebaczenie
Wstawaj strana ogromnaja, wstawaj na smiertnyj boj,
S faszystskoj si³oj tiomnoju, s proklatoju ordoj
i to
po naprawieniu
win
I hordy niemieckich morderców i rabusi za-
czê³y uciekaæ w pop³ochu: od bram Moskwy,
Kurska, Stalingradu, gdzie niemal bez przerwy
bi³y cerkiewne - te¿ cudem ocala³e - dzwony na
trwogê. Albowiem by³a to wiêta wojna narodo-
wa prawos³awia z bezbo¿nym, prze¿artym ma-
soneri¹, protestantyzmem zachodnim. Tyle opo-
wiedzia³o nam niedawno Radio Moskwa.
Natomiast Deutsche Welle wspomina³o
(ustami niemieckich kobiet) o mierci swych bra-
ci, mê¿ów i narzeczonych, którzy nie wrócili do
faterlandu. Ale wspominali tak¿e ci Niemcy,
którym uda³o siê wróciæ, a którzy w Rosji ni-
szczyli domy, fabryki, drogi, a wiêc musieli to
czêciowo odbudowaæ. Kobiety niemieckie ze
³zami w oczach wspomina³y zabitych, okaleczo-
nych, wspomina³y odszkodowania, które Niem-
cy Rosji musia³y zap³aciæ. Ale ¿adna z tych chci-
wych germañskich kobiet nie powiedzia³a, po
co ich mê¿czyni tam poszli. Przez gard³o im nie
mog³o przejæ stwierdzenie, ¿e Niemcy zawsze
Stanis³aw ¯urek
Ubu Król
ma³y francuski gnojek degenerat
sp³odzi³ du¿¹ kupê
Ubu Król czyli Polacy
Pawe³ Bolek, PPN
jak¿e w niej zasmakowa³y
elity intelektualne
w Polsce czyli nigdzie
a jaki szulkin-syn
nawet nakrêci³ film
z sob¹ w roli g³ównej
i naprawdê
gra³ siebie
znakomicie
Stanis³aw ¯urek
PO PRZECZYT
I
ndianie amerykañscy (USA)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl