nr19-04, Tylko Polska - gazeta, 2004

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
Unia przeciwko cz³owiekowi
Pragnê oddaæ ho³d mi³oci rolnika do ziemi, bo ta mi³oæ zawsze stanowi³a mocny filar, na którym
opiera³a siê narodowa to¿samoæ. W chwilach wielkich zagro¿eñ, w momentach dramatycznych
w dziejach Narodu ta mi³oæ do ziemi okazywa³a siê niezmiernie wa¿na w zmaganiu o przetrwanie.
Jan Pawe³ II, Krosno, 10 czerwca 1997 r.
Ewangelia g³osi:
Ktokolwiek rêkê przyk³ada do p³uga, a nie s³ucha
S³owa Bo¿ego, nie wejdzie do Królestwa Bo¿ego
GAZETA
NARODOWA
Powrót Chrystusa
Przez huragan nieprawoci
nie¿ne sztormy i mg³awice
kroczy Krzy¿ Twej Mêki Panie
w trzêsieñ ziemi nawa³nice
ból narodów wplataj¹cy
wieniec wzruszeñ w ³ez koronie
aby wielbiæ Twoje Dzie³o
aby wielbi³ Twoje skronie
bo Ty Jeden wiat os³onisz
blaskiem Oczu Serca witem
gestem umêczonych d³oni
przed Syjonu ksiêgi mitem
wierzcie w Boga, wierzcie w Boga
bo Syn Jego z nieba zszed³
rozp³omieni³ nasze dusze
i rozmno¿y³ wiêty Chleb
Barbara Belczyñska
Nr 19(191)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
6.05. - 12.05.2004
tygodnik
ROK VII
Bez ziemi nie ma w³asnoci,
wolnoci ani wiary
Za kryzysem gospodarczym, który dotyka te-
raz Polskê, ukrywa siê kryzys cywilizacyjno-rol-
niczy, znacznie g³êbszy od gospodarczego czy
przemys³owego, d³ugotrwa³y i przemilczany, bo
przez rz¹dz¹cych celowo skrywany, a przez in-
nych ignorowany. Ten kryzys dotyka g³êboko ca-
³e narodowe i obywatelskie ¿ycie Polaków. Jest
jedn¹ z g³ównych przyczyn zapaci polskiej go-
spodarki jako ca³oci, wielkiego bezrobocia i nê-
dzy ludu. Jest on sam w sobie stanem perma-
nentnym, który budziæ powinien powa¿ne zanie-
pokojenie ka¿dego Polaka.
WJAZD DO UNII
Te trzy dni
podczas
szczytu go-
spodarczego
w Warszawie
poprzedzaj¹ce
inkorporacjê
Polski do Eu-
roko³chozu
najlepiej uwi-
doczni³y nam,
czym mo¿e
byæ UE.
Na ulicach
stolicy, jak
w stanie wojen-
nym, pojawi³y
siê transporte-
ry opancerzo-
ne, armatki
wodne, kilka-
nacie tysiêcy
policjantów,
snajperzy itd.
Wokó³ stolicy w promieniu dziesi¹tek kilome-
trów nawet na bocznych dojazdowych drogach
rozstawiono uzbrojone posterunki czekaj¹ce na
antyglobalistów. Ten pokaz si³y i sam szczyt ko-
sztowa³ nas a nie ICH setki milionów z³otych.
A jest to zapewne tylko preludium kosztów, które
bêdzie ponosi³ Naród za pró¿noæ i sprzedaj-
cd. na str. 7
Epidemia terroryzmu i jej siewcy
nego (i zazwyczaj
krwawego) protestu
przeciw wiatu, który wielu nie-
nawidzi, jest stary jak sama cy-
wilizacja, zw³aszcza ta, która
zaczê³a wytwarzaæ coraz bar-
dziej skuteczne rodki wybu-
chowe. Mieszkaj¹c w Szwajca-
rii (i po czêci we Francji) w la-
tach 70. by³em dwukrotnie
wiadkiem tak zwanego eko-
terroru, kiedy to niezidentyko-
wani obroñcy przyrody wysa-
dzili w powietrze kolejki linowe
w La Grave w Parku Narodo-
wym Vanoise, a potem na Ai-
guille du Midi w Chamonix.
Sekretne nabycie materia³ów
wybuchowych nie jest bynaj-
mniej rzecz¹ ³atw¹ i odpowie-
dnie, tajne s³u¿by pañstwowe -
jeli tylko chc¹ - bez wiêk-
szych trudnoci s¹ w stanie
namierzyæ czy to handlarzy,
czy te¿ wytwórców-amatorów
takich rodków. Z tego powo-
du, powtarzaj¹cy swe akcje
terrorysta skazany jest prak-
tycznie na samotnoæ, jak to
by³o w s³awnej przed kilkuna-
stu laty historii amerykañskie-
go unabombera, Teda Ka-
czynskiego. Tego matematy-
ka, wroga nowoczesnej tech-
niki w koñcu zdradzi³, w za-
mian za nagrodê miliona dola-
rów, jego w³asny brat. Rozpo-
zna³ on bowiem literacki styl
listów rozpaczy, jakie ten zbyt dobrze wykszta³-
cony (
overeducated
) terrorysta, pod grob¹ u¿y-
cia bomb domowej roboty, drukowa³ w wielkona-
k³adowych amerykañskich gazetach.
Z powodu ³atwoci przenikniêcia agentów bez-
pieczeñstwa, w szczup³e krêgi ludzi decyduj¹-
cych siê wymuszaæ swe prawa cz³owieka za
pomoc¹ mniej lub wiêcej g³onych eksplozji, ak-
cje terroru na wiêksz¹ skalê musz¹ mieæ przynaj-
mniej cich¹ zgodê odpowiednich s³u¿b pañstwa.
Tak by³o w³anie w latach 70., w okresie fali terro-
ru tak zwanych Czerwonych Brygad we W³o-
szech. Dziêki kompletnemu za³amaniu siê w³o-
skich organów bezpieczeñstwa pod koniec lat
80., bardziej odwa¿nym dziennikarzom, w ra-
mach akcji mani pulliti (czyste rêce), uda³o siê
dotrzeæ do tajnych akt policji, co pozwoli³o ujaw-
niæ - i na krótko nag³oniæ - bardzo szczegó³owe
dane, kto tak naprawdê sta³ i za zamordowaniem
premiera Aldo Moro i za innymi s³awnymi podów-
czas aktami terroru, jak za (trochê podobnym do
tego niedawnego w Madrycie), zamachem bom-
bowym w 1980 roku na dworcu w Bolonii, w trak-
cie którego mieræ ponios³o 86 osób. Dane te
opublikowa³ podówczas angielski publicysta Phi-
lip Willan w ksi¹¿ce Manipulatorzy marionetek -
noæ pseudoelit. Koszty polityczne, zniewolenie,
ograniczenie demokratycznych swobód, wolno-
ci s³owa, zgromadzeñ i zrzeszania siê - to JU¯
SIÊ ROZPOCZÊ£O. Szansa, aby siê temu prze-
ciwstawiæ, jest tylko w narodowej opozycji, zor-
ganizowanej z samych Polek i Polaków.
Leszek Bubel
Witamy na ³amach T.P. Eskimosów, którzy w Unii eskimo-europejskiej dominuj¹, ale
daleko im jeszcze do totalitarnych rz¹dów, które æwiczyli ich przodkowie na innych nar-
odach. Zbrodniczy komunizm, faszyzm, syjonizm, to dzie³o Eskimosów. Dlatego nadal
bêdziemy z nimi walczyæ metodami oziêb³ymi, ale zgodnymi z oziêb³ymi zwyczajami. A i
prawo w UE nie zabrania u¿ywania s³owa Eskimos. No có¿ - nowe okolicznoci - nowe
metody walki. I proszê s³owa Eskimos nie deprecjonowaæ, porównuj¹c je z obel¿ywym i
znanym wszystkim bez wyj¹tku nacjom na wiecie, które nimi pogardzaj¹!
Leszek Bubel
FA£SZERZE
Paznokcie mo¿na wyrywaæ, w³osy z kolejnych cebulek tak-
¿e, mo¿na narz¹dy p³ciowe mêskie zmia¿d¿yæ w szufladzie
biurka (towarzyszka Brystiger), mo¿na
Nie trzeba wybuja³ej wyobrani, by kontynuowaæ tê enumera-
cjê. Znêcanie siê nad ludzkim cia³em nie jest trudnym zajêciem:
oprawca posiada prostack¹ specjalizacjê i to mu w zupe³noci wy-
starcza.
Co innego z dusz¹. Tu, ¿eby odnieæ sukces, to znaczy zabraæ
komu duszê, zniewoliæ j¹ i wymodelowaæ wed³ug w³asnych projek-
tów, trzeba wyrafinowania opartego na strategii. Otó¿ najpierw po-
dajemy, ws¹czamy czy dawkujemy k³amstwo jako prawdê. Kiedy
dusza jednostki oraz dusza zbiorowoci, na przyk³ad Polaków, z³a-
pie siê na tê przynêtê, uwierzy w k³amstwo jako bezdyskusyjn¹
prawdê, wtedy ma siê ju¿ ¿yzn¹ glebê dla wszelkiej indoktrynacji,
dla kolejnych ³garstw. Operacja w swej istocie diabelska.
cd. na str. 12
polityczne po¿ytki z terroryzmu we W³oszech.
(
Puppetmasters - The political Use of Terrorism in
Italy
, Constable, London 1991)
Pozwolê sobie przytoczyæ kilka wyj¹tków z re-
cenzji tej ksi¹¿ki, napisanej przez Petera Drewa
i wydrukowanej przez angielski kwartalnik Per-
spectives nr 3/1993. Recenzja ta nosi bardzo
wymowny tytu³ USA BOMBARDUJ¥ EUROPÊ
BY J¥ SOBIE PODPORZ¥DKOWAÆ:
Mistrzowska praca Philpa Willana bada w spo-
sób szczegó³owy i wart pochwa³y lata terroru we
W³oszech, których interpretacja w ostatnich la-
tach podleg³a radykalnej, wymuszonej zmianie.
Najrozmaitsze zakrêty i zwroty s¹ dostatecznie
skomplikowane by wype³niæ 358 stron, ale prze-
bija siê przez nie g³ówna idea, ¿e terroryzm,
w ci¹gu dwóch dekad od 1969 roku, by³ kontro-
lowany przez pañstwo w ramach strategii na-
piêcia, aby odstraszyæ wyborców od tak zwa-
nych partii ekstremistycznych, g³ównie komuni-
stów, które mia³y podówczas szanse zdobycia
w³adzy. Uwidocznionymi w tytule ksi¹¿ki Mani-
pulatorami marionetek szybko siê okazuj¹ Ame-
rykanie, zdecydowani by utrzymaæ proamerykañ-
skie i proNATO-wskie elementy u szcztu w³adz
w³oskiego pañstwa. (...)
cd. na str. 9
T
error, jako forma g³o-
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 19(191)
Wyrok za profanacjê krzy¿a
uchylony
Gdañski s¹d okrêgowy uchyli³ wczoraj
wyrok s¹du ni¿szej instancji skazuj¹cy
pseudoartystkê Dorotê Nieznalsk¹ za
profanacjê krzy¿a. Przyczyn¹ by³y wady
formalne uzasadnienia wyroku.
Wydaj¹c wyrok koñcz¹cy postêpowanie
apelacyjne gdañski s¹d okrêgowy uchyli³
wyrok s¹du rejonowego z zesz³ego roku
wobec Doroty Nieznalskiej oraz nakaza³
zwrot sprawy do ponownego rozpatrzenia.
Wed³ug s¹du, uzasadnienie wyroku zawie-
ra³o wady formalne, m.in. naruszenie prawa
do obrony oskar¿onej, które uniemo¿liwi³o
rozpatrzenie zasadnoci samego orzecze-
nia.
Dorota Nieznalska zosta³a skazana w lipcu
2003 r. na pó³ roku ograniczenia wolnoci
poprzez wykonywanie prac spo³ecznych i 2
tys. z³ grzywny za publiczn¹ obrazê uczuæ
religijnych. Wed³ug s¹du rejonowego, Doro-
ta Nieznalska, szukaj¹c rozg³osu, celowo
i wiadomie posunê³a siê do przestêpstwa
naruszenia uczuæ religijnych, gdy¿ bêd¹c
osob¹ wykszta³con¹, dobrze wiedzia³a, w ja-
kiej kulturze ¿yje i czym jest krzy¿ dla chrze-
cijan. S¹d przychyli³ siê wówczas do argu-
mentów oskar¿yciela posi³kowego stwierdza-
j¹cego, ¿e krzy¿ jest przedmiotem kultu reli-
gijnego dla wszystkich chrzecijan, którzy
wierz¹, i¿ na krzy¿u poniós³ mêkê i mieræ Je-
zus Chrystus.
skiej, aby obj¹æ tekê w nowym, lewicowym rz¹-
dzie hiszpañskim - mo¿e czuæ siê niezagro¿ony.
- Komisja Europejska nie wskaza³a winnych
w aferze Eurostatu, dlatego Parlament Europej-
ski powinien poci¹gn¹æ do odpowiedzialnoci
ca³¹ Komisjê - uwa¿a wspó³autor wniosku, duñ-
ski deputowany Jens-Peter Bonde. Wród zwo-
lenników ukarania unijnych urzêdników znalaz³
siê równie¿ Austriak Hans-Peter Martin, który od
kilkunastu dni ujawnia nadu¿ycia swoich kole-
gów w Parlamencie Europejskim, wy³udzaj¹-
cych pieni¹dze z unijnej kasy. W tej ostatniej
sprawie, która odbi³a siê echem w ca³ej Europie,
spotkali siê wczoraj najwy¿si Unii Europejskiej.
Inicjatywê 75 pos³ów, g³ównie z eurosceptycz-
nych i konserwatywnych ugrupowañ Parlamen-
tu Europejskiego poparli równie¿ polscy obser-
watorzy z PE z Ligi Polskich Rodzin, Ruchu Ka-
tolicko-Narodowego, Samoobrony oraz Polskie-
go Bloku Ludowego, a tak¿e parlamentarzyci
z Czech, S³owacji i Malty. - To jest ju¿ drugie zja-
wisko na tak¹ skalê i wygl¹da na to, ¿e unijni
urzêdnicy niczego siê nie nauczyli, bo zostali po-
traktowani zbyt ³agodnie - przypomina senator
Adam Biela, obserwator z ramienia LPR w PE.
W marcu 1999 roku w podobnych okoliczno-
ciach ca³a Komisja Europejska pod przewo-
dnictwem Jacquesa Santera poda³a siê do dymi-
sji, zanim unijny parlament przeg³osowa³ wnio-
sek nieufnoci w zwi¹zku z dowodami korupcji
w Brukseli. Obecny wniosek, nad którym g³oso-
wanie odbêdzie siê pod koniec kwietnia, nie ma
jednak wielkich szans na poparcie wród 626,
w wiêkszoci lewicowych i liberalnych deputowa-
nych unijnego parlamentu. Aby formalnie odwo-
³aæ komisjê, wniosek musia³oby poprzeæ dwie
trzecie sporód co najmniej 314 pos³ów.
W zwi¹zku ze spraw¹ korupcji w Eurostacie
19 marca belgijska policja aresztowa³a euro-
sceptycznego dziennikarza, który jako pierwszy
ujawni³ skandal korupcyjny Eurostatu. Hans-
Martin Tillack z tygodnika Stern by³ przez kilka
godzin przes³uchiwany pod zarzutem nielegal-
nego wejcia w posiadanie poufnych dokumen-
tów UE. Brukselska policja zatrzyma³a równie¿
wszystkie dokumenty z jego biura.
Piotr Weso³owski, Bruksela
Nasz Dziennik, 1.04.2004
j¹cy od dawna na Bliskim Wschodzie, a szcze-
gólnie ortodoksi. Bardziej ³agodni s¹ Eskimosi,
którzy przybyli do Izraela w ci¹gu ostatnich 20
lat. Zdecydowanie najrzadziej o antyeskimosi-
zmie mówi¹ Arabowie zamieszkuj¹cy ten kraj.
Izraelczycy s¹ przekonani, ¿e Unia Europej-
ska bierze stronê Palestyñczyków w konflikcie
bliskowschodnim. Tak s¹dzi 74 proc. badanych.
Ponad po³owa uwa¿a, ¿e w tej sprawie Izrael
popieraj¹ Stany Zjednoczone. Mieszkañcy Izra-
ela w wiêkszoci s¹dz¹ te¿, ¿e Unia wspiera fi-
nansowo Autonomiê Palestyñsk¹ i rzadko potê-
pia ataki terrorystyczne.
Sonda¿ zosta³ przeprowadzony przez Instytut
Dahaf na zlecenie Komisji Europejskiej.
towaru, fikcyjny skup i przetwarzanie olejów
przepracowanych;
wy³udzanie paliwa z kutrów rybackich (olej ¿e-
glugowy zwolniony jest z akcyzy i VAT) i jego
sprzeda¿ jako oleju napêdowego;
sprzeda¿ oleju hydraulicznego i maszynowe-
go jako napêdowego przy wykorzystaniu za-
przyjanionych stacji benzynowych;
kupowanie sk³adników paliwowych na fikcyjne
firmy.
Na litrze oleju napêdowego w³asnej produkcji
gangsterzy zarabiaj¹ 1,5 z³.
Chrzczenie paliwa zabija samochody
Z
Andrzejem Kulczyckim
, szefem Centralnego
Laboratorium Naftowego, rozmawia Marcin Hadaj.
-
Co grozi naszym samochodom pracuj¹-
cym na chrzczonej benzynie?
- Po pierwsze, koniecznoæ sta³ego wymienia-
nia filtru paliwa. To urz¹dzenie jest odpowiedzial-
ne za wychwytywanie zanieczyszczeñ, jakie znaj-
duj¹ siê w benzynie i oleju napêdowym. Im wiê-
cej ich jest, tym czêciej musimy odwiedzaæ war-
sztat. Po drugie, spadek mocy silnika w zwi¹zku
z zani¿on¹ liczb¹ oktanów. W przypadku ropy
szczególnie niebezpieczny jest wysoki poziom
siarki, który mo¿e doprowadziæ do zatarcia silni-
ka i w konsekwencji koniecznoci jego remontu,
kosztuj¹cego nawet 8 tys. z³. Chrzczenie paliw
powoli, ale skutecznie zabija nasze auta.
Rafa³ Pasztelañski
¯ycie Warszawy, 1.04.2004
Komunizm jak nazizm
Kontrowersyjne wypowiedzi minister
spraw zagranicznych £otwy Sandry Kalniete
i przysz³ej komisarz tego kraju w UE sta³y siê
powodem skandalu na Miêdzynarodowych
Targach Ksi¹¿ki w Lipsku.
W wyg³oszonym tam przemówieniu porówna³a
ona re¿im komunistyczny do nazizmu, twierdz¹c,
¿e oba by³y w równym stopniu zbrodnicze.
Takie oceny wywo³a³y gwa³town¹ reakcjê
przedstawiciela rodowisk eskimoskich. Przy-
s³uchuj¹cy siê przemówieniu przysz³ej pani ko-
misarz wiceprzewodnicz¹cy Samuel Korn de-
monstracyjnie opuci³ salê.
Zdaniem Sandry Kalniete, pomiêdzy komuni-
zmem i nazizmem nie mo¿na ustalaæ ¿adnej
hierarchii ocen tylko dlatego, ¿e jeden z syste-
mów uczestniczy³ w zwyciêskiej walce z drugim.
To, co siê dzia³o po II wojnie wiatowej po
wschodniej stronie ¿elaznej kurtyny, by³o kon-
tynuacj¹ ludobójstwa narodów wschodniej Eu-
ropy - powiedzia³a pani minister.
- Obawiam siê, ¿e wraz z rozszerzeniem nast¹-
pi w Europie wzrost nastrojów antyeskimoskich -
skomentowa³ tê wypowied Samuel Korn, dowo-
dz¹c, ¿e nie mo¿na porównywaæ komunizmu z na-
zizmem odpowiedzialnym za mieræ 48 mln ludzi.
- Moim zamiarem nie by³o relatywizowanie
zbrodni nazistowskich - broni³a siê wczoraj San-
dra Kalniete na ³amach Welt am Sonntag. Jej
zdaniem walka z faszyzmem nie mo¿e byæ jed-
nak po wsze czasy usprawiedliwieniem prze-
ladowañ niewinnych ludzi w imiê walki klaso-
wej. Przypomnia³a te¿, i¿ jej rodzina znalaz³a
siê w gronie 160 tysiêcy £otyszy deportowanych
na Syberiê w czasach stalinowskich. Tam zre-
szt¹ przysz³a na wiat sama Kalniete.
Sprawa wywo³a³a szeroki oddwiêk w niemiec-
kich mediach. Frankfurter Allgemeine Zeitung
przypomina, ¿e totalitaryzm komunistyczny by³
wprawdzie morderczy, ale nie z pobudek rasistow-
skich. Zacieranie tych ró¿nic jest lekkomylno-
ci¹ - pisze gazeta, przypominaj¹c, ¿e nastêpuje
rozszerzenie UE i przemówienie pani Kalniete jest
zaledwie przedsmakiem tego, co oznaczaæ to bê-
dzie w sensie kulturalnym. Zdaniem dziennika,
antyeskimosizm, który jest w Europie Wschodniej
szeroko rozpowszechniony, stanie siê dla spo³e-
czeñstw tego rejonu tematem mniej wa¿nym od
DAVID PELEG, ambasador Izraela w Polsce
Nie dziwi mnie, ¿e tak wielu Izraelczyków wyra-
¿a chêæ zwi¹zania swojego kraju z Uni¹ Europej-
sk¹. Nastawienie wiêkszoci naszego spo³eczeñ-
stwa do Europejczyków jest bardziej ni¿ przychyl-
ne. £¹czy nas judeochrzecijañska tradycja i kon-
cepcja przyst¹pienia Izraela do Wspólnoty Euro-
pejskiej wydaje siê w pe³ni zrozumia³a. Nasz rz¹d
negocjuje warunki, na jakich moglibymy wst¹piæ
do Unii i nie ukrywamy, ¿e s¹ to dla nas wa¿ne
rozmowy. To prawda, ¿e stosunki polityczne ze
Stanami Zjednoczonymi uk³adaj¹ siê nam o wie-
le lepiej ni¿ z Europ¹. Ale to nie znaczy, ¿e nie
chcielibymy bli¿ej wspó³pracowaæ z Uni¹ Euro-
pejsk¹. Nasze stosunki gospodarcze i kulturalne
s¹ za to znakomite i ca³y czas siê rozwijaj¹.
P³acimy mafii za tankowanie
Zamiast oleju napêdowego lejemy do ba-
ków na stacjach benzynowych naftê do lamp
albo olej opa³owy.
Wydzia³ ledczy warszawskiej prokuratury okrê-
gowej prowadzi ledztwo w sprawie jednej z naj-
wiêkszych grup paliwowych, na czele której sta³
powa¿any biznesmen ze stolicy Piotr . - Po za-
trzymaniu zabezpieczylimy u niego i cz³onków je-
go grupy ogromny maj¹tek, m.in. domy, mieszka-
nia, luksusowe samochody i luksusowe jachty. .
powi¹zany by³ z innymi grupami dzia³aj¹cymi na
terenie ca³ego kraju - wyjania Maciej Kujawski,
rzecznik warszawskiej prokuratury okrêgowej.
Warszawskie ledztwo na razie doprowadzi³o
do zatrzymania ponad 20 osób, a planowane
s¹ kolejne. Kilkadziesi¹t innych spraw prowadzi
specjalna grupa powo³ana przez Ministerstwo
Spraw Wewnêtrznych i Administracji. - Mamy do
czynienia z dziesi¹tkami w¹tków. Chrzczenie
i przerabianie paliwa to tylko czêæ czarnego
rynku. Mamy tu tak¿e do czynienia z wy³udza-
niem zwrotu podatku VAT, a tak¿e powstawa-
niem setek firm s³u¿¹cych do legalizowania nie-
legalnych operacji - mówi nadinsp. Józef Semik
nadzoruj¹cy grupê specjaln¹ ds. przestêpczoci
w sektorze paliwowym.
¯W dotar³o do raportu, z którego wynika, ¿e
skarb pañstwa straci³ na nielegalnym obrocie
paliwami co najmniej 1,5 mld z³. - Nasze bada-
nia wykaza³y, ¿e straty to minimum 2-3 mld z³ -
uwa¿a Maciej Powronik, dyrektor biura Polskiej
Izby Paliw P³ynnych.
Wród gangów fa³szuj¹cych paliwa na
ogromn¹ skalê raport CB wymienia przede
wszystkim Pruszków, który wszed³ w ten inte-
res w drugiej po³owie lat 90. Z kontrolowanych
przez gangi nielegalnych mieszalni paliwa i hur-
towni ropa oraz benzyna trafiaj¹ do stacji benzy-
nowych w profesjonalnych cysternach.
Paliwowe przekrêty
przemyt oleju napêdowego pod pozorem legal-
nego importu paliw gospodarczych (olej opa³o-
wy, maszynowy, biopaliwa, nafta wietlna);
przemyt benzyn wysokiej jakoci jako produk-
tów benzynopochodnych;
mieszanie paliw i komponentów, podrabianie
* * *
Ile to potrwa?
Tak jak z ogromnym aplauzem przyjmo-
walimy wyrok skazuj¹cy kolejnego pseu-
doartystê, który chce nag³oniæ swoje na-
zwisko, dokonuj¹c zniewa¿enia wiêtych dla
chrzecijan symboli, tak teraz z ogromnym
zaniepokojeniem odbieramy jego uchylenie.
Trudno nie znaj¹c akt sprawy odnosiæ siê
do argumentacji tego kroku, przedstawionej
przez s¹d. Jednak obserwuj¹c tego typu
procesy, mo¿emy zauwa¿yæ, i¿ czas ich
trwania jest niezmiernie d³ugi. Czêsto powo-
dem s¹ w³anie ró¿ne wady formalne. Czy
wymiar sprawiedliwoci nie móg³by siê wre-
szcie uporaæ z ich skuteczn¹ eliminacj¹ i za-
pewniæ odpowiedniej ochrony dobrom,
którym siê ona w pe³ni przynale¿y?
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik
Europa antyeskimoska
i atrakcyjna
Unia Europejska jest antyeskimoska - uwa-
¿a wiêkszoæ mieszkañców Izraela. Ale jed-
noczenie chcieliby oni, ¿eby ich kraj sta³ siê
cz³onkiem Wspólnoty.
Z opublikowanych w tym tygodniu, a przepro-
wadzonych w lutym badañ opinii spo³ecznej wyni-
ka, ¿e dla 64 procent obywateli Izraela stosunek
Unii do ich kraju to antyeskimosizm ukryty za mo-
ralnymi zasadami. Dla trzech czwartych nastawie-
nie Unii do spo³ecznoci eskimoskiej pogorszy³o
siê w ostatnich latach. - Zaniepokojenie rozwojem
antyeskimosizmu w Europie jest absolutnie uzasa-
dnione - skomentowa³ wyniki tych badañ Giancar-
lo Chevallard, ambasador UE w Izraelu.
Negatywny stosunek Europy do spo³ecznoci
eskimoskiej nie zmniejsza jej chêci przy³¹czenia
siê do Unii. Chcia³oby tego a¿ 85 procent mie-
szkañców Izraela. Ale tylko 44 proc. z nich by³o-
by sk³onne do ustêpstw wobec Palestyny, gdyby
okaza³o siê to warunkiem przyst¹pienia do UE.
Na ocenê stosunku UE wobec Izraela mia³ na
pewno wp³yw sonda¿ przeprowadzony kilka mie-
siêcy temu w samej Unii. Prawie 60 procent bada-
nych uzna³o wtedy, ¿e Izrael jest najwiêkszym za-
gro¿eniem dla pokoju na wiecie. Wywo³a³o to obu-
rzenie spo³ecznoci eskimoskiej, która uzna³a, ¿e
pytania by³y sformu³owane w sposób tendencyjny.
Na licie zagro¿eñ nie by³o bowiem Palestyny.
Zdaniem 46 proc. mieszkañców Izraela, za
antyeskimosizm odpowiedzialna jest przede
wszystkim spo³ecznoæ muzu³mañska Europy.
Na drugim miejscu wymieniaj¹ politykê w³asne-
go pañstwa na terytoriach okupowanych, na
trzecim - nastawienie europejskich mediów. Tyl-
ko 15 proc. s¹dzi, ¿e do antyeskimosizmu przy-
czyniaj¹ siê przywódcy polityczni pañstw Unii.
Ocena antyeskimosizmu jest odmienna w ró¿-
nych grupach mieszkañców Izraela. Najostrzej
wypowiadaj¹ siê na ten temat weterani, mieszka-
ZB
Komisarze chroni¹
aferzystów
¯aden z unijnych komisarzy nie czuje siê
odpowiedzialny za milionowe nadu¿ycia, ja-
kie przez lata mia³y miejsce w unijnym biurze
statystycznym Eurostat. Co wiêcej, Bruksela
usi³uje zastraszyæ dziennikarzy, którzy próbo-
waliby ujawniæ korupcjê wród eurobiurokra-
cji. Grupa 75 pos³ów Parlamentu Europejskie-
go chce g³osowania nad wotum nieufnoci
dla unijnego quasi-rz¹du.
Grupa eurodeputowanych z³o¿y dzi formalny
wniosek o wotum nieufnoci dla Komisji Euro-
pejskiej w zwi¹zku z afer¹ korupcyjn¹ wokó³ biu-
ra statystycznego Eurostat. Parlamentarzyci
chc¹ w ten sposób wyraziæ swoj¹ dezaprobatê
dla tolerowania korupcji i niejawnych praktyk
wród unijnej biurokracji. Do tej pory Komisja
Kontroli Bud¿etowej PE nie dosta³a pe³nej doku-
mentacji afery, w tym danych na temat co naj-
mniej trzech tajnych kont, na które urzêdnicy
wyprowadzali du¿e sumy pieniêdzy.
Ju¿ latem zesz³ego roku Komisja Europejska
po doniesieniach prasowych przyzna³a siê do po-
wa¿nych nadu¿yæ w Eurostacie. Podjêto wewnê-
trzne ledztwo, które jednak nie wskaza³o win-
nych wyprowadzenia milionów euro z kont Komi-
sji i nadu¿yæ w kilkudziesiêciu kontraktach zawar-
tych przez statystyczne biuro UE. Odpowiedzial-
ny za nadzór Eurostatu hiszpañski komisarz Pe-
dro Solbes publicznie twierdzi, ¿e podw³adni za-
taili przed nim informacje o korupcji. Solbes -
który nigdy nie zosta³ poci¹gniêty do odpowie-
dzialnoci, odchodzi w³anie z Komisji Europej-
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
PO PRZECZYT
Nr 19(191)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
Europejski Szczyt Gospodarczy w Warszawie
Strach globalistów
m³ynku modlitewnym formu³a na globalizacji
korzystaj¹ wszyscy, wolny wiatowy przep³yw
kapita³u przynosi dobrobyt dla ka¿dego ju¿ nie
wystarcza, aby wobec okrutnych realiów utrzy-
maæ narody w spokoju. Trzeba znaleæ nowe
drogi, aby miêdzynarodowemu kapita³owi nadaæ
bardziej humanitarny charakter - s³ychaæ by³o
we wszystkich komentarzach. Jednak¿e przed-
stawione propozycje nowych dróg nie zyska³y
jednomylnej aprobaty. Mówiono o stworzeniu
sieci socjalnych w krajach rozwijaj¹cych siê po-
przez globalne przedsiêbiorstwa maj¹ce dzia³aæ
na miejscu pañstwa (brzmi to jak ¿art ze strony
w³anie tych przedsiêbiorstw, które dzisiaj w ge-
nialny sposób oszukuj¹ te w³anie kraje na po-
datkach). Inne propozycje: nowe miêdzynaro-
dowe instytucje maj¹ wraz z wielonarodowymi
organizacjami sprawowaæ pieczê nad dotrzymy-
waniem ogólnie uznanych regu³ socjalnych (tak
jakby nie istnia³y w tym zakresie smutne do-
wiadczenia z ONZ i Miêdzynarodowym Fundu-
szem Walutowym!).
Stratedzy globalistów przedstawili na posie-
dzeniu we Frankfurcie klarown¹ analizê tego, co
mo¿e ich czekaæ, gdyby nie uda³o siê stworzyæ
owego tak brakuj¹cego dot¹d humanitarnego
oblicza wspó³czesnego kapitalizmu. Powsta³y
zasadnicze obawy przed mo¿liwoci¹ powtórze-
nia siê przykrych dowiadczeñ z pierwszej po³o-
wy XX wieku i ruchów socjalnych. Jednak¿e -
i to jest pytanie najbardziej niepokoj¹ce globali-
stycznych strategów - czy kraje, o których tu mo-
wa, w ogóle pozwol¹ na taki rozwój sytuacji?
Czy kraje te, jeli nie spe³ni¹ siê obietnice sk³a-
dane przez globalistów, a wrêcz przeciwnie,
obróc¹ siê w ich przeciwieñstwo, nie wpadn¹ na
pomys³ odgrodzenia siê od obcego kapita³u, ob-
cych wp³ywów, obcych importów i zapewnienia
swoim w³asnym produktom zbytu we w³asnym
kraju, swoim zak³adom produkcyjnym pola do
dzia³ania, miejsc pracy dla w³asnych obywateli
i wp³ywów podatkowych do w³asnej kasy?
To usprawiedliwione pytania i usprawiedliwio-
ny niepokój, z którym globalici patrz¹ w³anie
na Europê Wschodni¹. Tutaj, inaczej ni¿ w kra-
jach Trzeciego wiata, do rozpadu imperium so-
wieckiego istnia³y kraje uprzemys³owione, z po-
równywalnymi z kapitalistycznymi zak³adami
produkcyjnymi miejscami pracy i przep³ywem
towarów, w³¹cznie z instytucjami kulturalnymi
bazuj¹cymi na nich. Ludnoæ jest tu bardziej do-
wiadczona w procesach gospodarczych i so-
cjalnych ni¿ ludnoæ krajów Trzeciego wiata.
Z tym globalici musz¹ siê liczyæ i ju¿ siê licz¹.
Tutaj szybciej zostanie zauwa¿one szkodliwe od-
dzia³ywanie ich systemu i szybciej dojdzie do
buntu. Na dodatek odczuwaj¹ oni jeszcze dzisiaj
skutki negatywnych, z ich punktu widzenia, do-
wiadczeñ z Rosj¹, gdzie na pocz¹tku lat 90. za-
krojona na szerok¹ skalê globalizacja w koñcu
spe³z³a na niczym. Powodem tego by³o specy-
ficzne wrogie wobec obcych nastawienie rosyj-
skiej mafii i powi¹zanych z ni¹ elit rz¹dz¹cych
i gospodarczych wywodz¹cych siê jeszcze ze
starego systemu, a przejêtych przez nowy. Na
dodatek, w przeciwieñstwie do Polski, Rosja po-
zostawi³a sobie wiêcej czasu na przestawienie
swojego systemu gospodarczego i stworzy³a
przy tym w³asn¹ krajow¹ oligarchiê. Miêdzynaro-
dowy kapita³ z widocznym niezadowoleniem ob-
serwuje teraz, jak prezydent Putin ostro j¹ trak-
tuje. Najwyraniej podejrzewa, ¿e mo¿e on rów-
nie twardo post¹piæ z przedstawicielami wielkich
korporacji. Szczególnie niepokoi globalistów
w Rosji to, ¿e przedsiêwziêcia Putina spotka³y
siê z du¿¹ aprobat¹ rosyjskiego spo³eczeñstwa.
Nowy przewrót?
To wszystko jest powodem obaw w stosunku
do Polski. Kraj ten, z wielk¹ i chlubn¹ tradycj¹ ru-
chu oporu przeciw zniewoleniu i obcemu uci-
skowi w Europie Wschodniej, w przeciwieñstwie
do Rosji da³ siê co prawda na pocz¹tku lat 90.
w fantastycznym tempie zglobalizowaæ, jednak
g³ównie z tego powodu, ¿e miêdzynarodowemu
kapita³owi jak prezent spad³ z nieba zachwyt Po-
laków nad Europ¹, celowo kreowany i pielêgno-
wany na wzór komunistycznych poprzedników
przez kolejno sprawuj¹ce w³adzê rz¹dy. Euro-
demagogia w ramach przygotowañ do przyst¹-
pienia do UE zadzia³a³a jak czarodziejska ró¿d¿-
ka, za pomoc¹ której Polacy dali z³apaæ siê w si-
d³a globalistów. To w po³¹czeniu ze wspó³prac¹
i korupcj¹ w polskich rz¹dach i administracji u³a-
twi³o miêdzynarodowemu kapita³owi skoloniali-
zowanie kraju.
Czy miêdzynarodowy kapita³ w dalszym ci¹-
gu mo¿e cieszyæ siê swoim ³atwym zwyciê-
stwem nad Polsk¹? Czy nie by³o to wszystko
trochê zbyt proste, zbyt piêkne, aby by³o praw-
dziwe? Przecie¿ fundamenty tego szybkiego
zwyciêstwa zaczynaj¹ siê ju¿ kruszyæ, poma³u
z miesi¹ca na miesi¹c maleje zachwyt nad Eu-
rop¹, ronie natomiast masowe bezrobocie
i masowa nêdza, a Polacy zaczynaj¹ rozumieæ,
¿e UE niczego w tym nie zmieni, przeciwnie, ten
proces mo¿e tylko przyspieszyæ. Ultraliberalny
gospodarczo, wystêpuj¹cy pod p³aszczem so-
cjalizmu SLD i kierowany przez niego rz¹d gin¹
w chaosie i wkrótce zostan¹ zmiecione z po-
wierzchni przez polskich wyborców. Czy¿by za-
powiada³ siê nowy przewrót? Czy¿by Polacy za-
mierzali wróciæ do swoich starych tradycji i za-
stosowaæ niekonwencjonalne i twarde rodki,
aby pozbyæ siê narzuconej im w³adzy? To wszy-
stko obecnie nies³ychanie niepokoi najbardziej
aktywnych strategów globalizacji, gdy¿ coraz
czêciej pojawiaj¹ siê oznaki, ¿e ich obawy s¹
s³uszne.
Kwietniowy szczyt gospodarczy w Warszawie
sta³ siê wiêc forum lamentów i oskar¿eñ przeciw-
ko wszelkim próbom podjêcia obrony polskiej
gospodarki. Lament ten bêdzie masowo i jedno-
stronnie wspierany przez polskich sprzymierzeñ-
ców i pos³uszne im media, aby znów nie dosz³o
do prawdziwej dyskusji, tak jak do niej nigdy nie
dosz³o przed referendum przedakcesyjnym
w czerwcu 2003 roku. Ale wiatr poma³u zmienia
kierunek. Polacy nie daj¹ siê ju¿ d³u¿ej mamiæ
trywialnymi has³ami w rodzaju: globalizacja s³u-
¿y wszystkim, nie ma alternatywy dla globaliza-
cji, za pomoc¹ których globalizatorzy i ich we-
wn¹trzkrajowi pomocnicy doprowadzili kraj do
obecnego stanu. Powstan¹ przeciw temu syste-
mowi, poniewa¿ nigdzie nie jest zapisane, ¿e na-
ród w ci¹gu jednej nocy mo¿e pozbyæ siê najlep-
szych swoich tradycji.
W ci¹gu prawie 15 lat po rozpadzie impe-
rium sowieckiego wiat zmieni³ siê gwa³tow-
nie. Zaznaczaj¹ce siê ju¿ przedtem stapianie
siê narodowych gospodarek zachodniej pó³-
kuli w jednolity, ignoruj¹cy granice pañstwowe
obszar gospodarczy objê³o dzisiaj ca³y wiat.
Ten proces, znany jako globalizacja, niesie za
sob¹ bardzo istotne nastêpstwa - dla jednych,
i to dla wiêkszej czêci ludnoci wiata, zgub-
ne - dla innych, czyli nielicznej reszty, pozornie
przynosz¹ce korzyci.
Z jednej strony poprzez racjonalizacjê i kapita-
listyczn¹ akumulacjê si³ produkcyjnych w nie-
spotykanym dot¹d wymiarze w ci¹gu niespe³na
jednego dziesiêciolecia uzyskano podwojenie
wiatowej produkcji, potrojenie obrotu handlo-
wego na wiecie, a w czasie krótszym ni¿ 5 lat
kolejne podwojenie wiatowego zu¿ycia energii.
Wynik³o z tego zgromadzenie nies³ychanych bo-
gactw w rêkach prywatnych oligarchii gospodar-
czych, które poprzez swoje dzia³anie albo i przez
jego brak decyduj¹ dzi o losie rz¹dów i o go-
spodarczej przysz³oci narodów.
Z drugiej strony jako bezporednie nastêp-
stwo nowego globalnego systemu gospodar-
czego pojawi³y siê nêdza, g³ód i mieræ dziesi¹t-
ków, nawet setek milionów ludzi. Oko³o 100 tys.
ludzi na naszej planecie umiera codziennie
z g³odu lub na skutek niedo¿ywienia. Nowy sy-
stem gospodarki wiatowej zabija wiêc w ci¹gu
roku mniej wiêcej tyle samo kobiet, mê¿czyzn
i dzieci, co II wojna wiatowa na wszystkich jej
frontach przez 6 lat! Oko³o 830 mln ludzi cierpi
obecnie chronicznie na ciê¿kie niedo¿ywienie.
Z tego nieco wiêcej ni¿ 30 mln w pó³nocnych
krajach rozwiniêtych gospodarczo, ponad 500
mln w Azji (ok. 25 proc. ca³ej ludnoci) i prawie
200 mln w Afryce (ok. 35 proc. ludnoci). Aby
zrozumieæ, co to oznacza (wed³ug definicji fa-
chowej organizacji ONZ do spraw wy¿ywienia,
rolnictwa, rybo³ówstwa i lenictwa FAO z ekstre-
malnym g³odem mamy do czynienia wtedy, gdy
codzienna racja ¿ywnoci jest mniejsza o 300
kalorii od minimalnej, zapewniaj¹cej prze¿ycie),
nale¿y sobie uzmys³owiæ nastêpuj¹cy fakt: ka¿-
de dziecko, które przed ukoñczeniem 5. roku
¿ycia musi zrezygnowaæ z wystarczaj¹cego wy-
¿ywienia - przede wszystkim zawieraj¹cego bia³-
ko - ponosi nieodwracalne szkody w mózgu i na-
wet gdy w przysz³oci jego stan siê poprawi, jest
absolutnie skazane na ¿ycie drugiej kategorii,
w stanie duchowej apatii. Tê tragediê - przybie-
raj¹ce od lat na sile milionowe okaleczanie i ni-
szczenie ludzi przez g³ód - spowodowa³ cz³o-
wiek. Przy obecnym stanie produkcji rolnej na-
sza kula ziemska mog³aby zagwarantowaæ nor-
malne wy¿ywienie dla 12 mld ludzi, czyli dwa ra-
zy wiêcej, ni¿ j¹ dzi zamieszkuje.
G³ód i nêdza
Odpowiedzialny za permanentny g³ód, chro-
niczne niedo¿ywienie i masowe niszczenie ludzi
jest nowy porz¹dek gospodarczy wiata wywo-
dz¹cy siê z Ameryki Pó³nocnej, Europy Zacho-
dniej i Azji Wschodniej, a który od niespe³na 15
lat nieprzerwanie napiera równie¿ na Europê
Wschodni¹. Szkody, które tu wyrz¹dza, s¹ inne-
go rodzaju ni¿ w krajach Trzeciego wiata. Tutaj,
jak widaæ w Polsce, ukazuje siê inny globaliza-
cyjny jedziec Apokalipsy, a mianowicie tzw. ab-
solutna nêdza. Wed³ug definicji fachowej organi-
zacji do spraw programu rozwoju ONZ - UNDP,
oznacza ona brak regularnego zatrudnienia,
brak odpowiednich warunków mieszkaniowych,
niewystarczaj¹c¹ opiekê zdrowotn¹, niewystar-
czaj¹ce wy¿ywienie, niskie wykszta³cenie mie-
szkañców danego regionu. Ponad 2 z 6 miliar-
dów mieszkañców ziemi ¿yje, wed³ug UNDP,
w tej absolutnej nêdzy.
W statystykach ONZ co prawda nie pojawia
siê prawie Europa Wschodnia, a Polska wcale,
ale tylko dlatego, ¿e wród ostatnich kryteriów
jedno (niskie wykszta³cenie) ca³kowicie oraz dru-
gie (niewystarczaj¹ce wy¿ywienie) nie s¹ jeszcze
spe³nione. Tymczasem wystarczy³oby jednak
nieznacznie przesun¹æ akcent w ocenie reszty
kryteriów nêdzy, a miliony Polaków znalaz³yby
siê w obrêbie tych, którzy wed³ug standardów
ONZ ¿yj¹ w absolutnej nêdzy. To bardzo przy-
gnêbiaj¹cy bilans dla drugiego co do wielkoci
kraju Europy Wschodniej, który jeszcze przed
niespe³na 20 laty zajmowa³ 8. miejsce w skali
wiata poród pañstw uprzemys³owionych,
a dzisiaj spad³ w okolice miejsca 60.
Bunt wyzyskiwanych
W Warszawie odby³ siê Europejski Szczyt Go-
spodarczy. Przyjechali premierzy, prezydenci,
ministrowie i biznesmeni z 35 krajów.
Dlaczego g³ówny organizator szczytu - wia-
towe Forum Ekonomiczne, co w rodzaju Wiel-
kiej Rady nowego globalnego porz¹dku gospo-
darczego wiata - wys³a³ swoich uczniów na na-
radê w³anie do polskiej stolicy? Jest to zwi¹za-
ne z g³ówn¹ trosk¹ trapi¹c¹ obecnie globali-
stycznych strategów: wyczuwaj¹ oni bowiem
czyhaj¹ce na nich zagro¿enie wynikaj¹ce z mo¿-
liwoci ponownej separacji narodowych rynków
oraz to, ¿e Polska mog³aby przy tym odegraæ
kluczow¹ rolê. Upiór rebelii przeciwko globalne-
mu kapita³owi - nie w krajach Trzeciego wiata
g³ównie nimi dotkniêtych, ale w Europie - obudzi³
obawy oligarchów ju¿ w czasie ostrych demon-
stracji podczas szczytu G-8 w Genui w czerwcu
2001 roku. Chocia¿ wiatowy aparat rz¹dz¹cy
i wyzyskuj¹cy tworz¹ zagorzale konkuruj¹ce
i wrogie sobie wzajemnie frakcje, ³¹czy je wspól-
na obawa, ¿e pojedyncze zglobalizowane kraje
poprzez przedsiêwziêcia separacyjne mog³yby
staraæ siê odzyskaæ swoje rynki wewnêtrzne.
Wyranie widaæ by³o tê obawê w trakcie ma³e-
go, elitarnego spotkania, które 15 marca zorga-
nizowa³o Towarzystwo im. Alfreda Herrhausena
w siedzibie Deutsche Bank (jednego z dinozau-
rów wród globalistów) we Frankfurcie. Wybrana
publicznoæ miêdzynarodowa, mietanka miê-
dzynarodowego kapita³u by³a zgodna co do jed-
nego - od lat powtarzana jak w buddystycznym
Carl Beddermann
W Berlinie rozpoczê³a siê konferencja tropicieli antyeskimosistów
Wzmacniaj¹ re¿im poprawnoci
stytutu ds. Obserwacji Rasizmu i Wrogoci do
Obcych (EUMC) w Wiedniu, przedstawi³a dzienni-
karzom wyniki badañ przeprowadzonych wród
cz³onków gmin Eskimoskich. Jak nietrudno zgad-
n¹æ, Eskimosi bij¹ na alarm, ¿e antyeskimosizm
szerzy siê w Europie w szybkim tempie. Dla poli-
tyków europejskich niewygodny jest zw³aszcza
wynik sonda¿u przeprowadzonego przez EUMC,
z którego wynika, ¿e 53 proc. obywateli Unii uwa-
¿a pañstwo Izrael za najwiêksze zagro¿enie dla
pokoju wiatowego. Ju¿ po tych wstêpnych wy-
powiedziach widaæ, ¿e s³owo antyeskimosizm
u¿ywane jest przez wielu uczestników konferencji
w sposób niew³aciwy, poniewa¿ jest de facto de-
finiowane jako jakikolwiek przejaw krytyki wobec
Eskimosów lub pañstwa Izrael. Niektórzy politycy,
jak np. szef niemieckiego MSZ Joschka Fischer,
uwa¿aj¹, ¿e ju¿ w krytyce polityki Izraela wobec
Palestyñczyków mo¿e byæ ukryty anty-
eskimosizm. Jedna z niemieckich gazet opubli-
kowa³a wywiad z Wolfgangiem Benzem, dyrekto-
rem Instytutu ds. Antyeskimosizmu w Berlinie,
który uzna³, ¿e nawet rozmowy prywatne
o Eskimosach mog¹ byæ antyeskimoskie. Jego
zdaniem, w krajach zachodnich antyeskimosizm
pochodzi g³ównie od grup islamskich wywodz¹-
cych siê od imigrantów. Natomiast w krajach Eu-
ropy Wschodniej, m.in. w Polsce, jest on szeroko
rozpowszechniony wród miejscowej ludnoci.
Wed³ug Benza, konferencja wyle sygna³ do ta-
kich krajów jak Polska, ¿e w Europie istnieje nie-
pisana umowa potêpiania antyeskimosizmu,
gdy¿ zaprzecza on regu³om gry naszego cywili-
zowanego spo³eczeñstwa europejskiego. Innym
z³owrogim sygna³em w kierunku Polski by³a wy-
powied wiceprzewodnicz¹cego Centralnej Rady
Eskimosów w Niemczech Salomona Kormana,
który na seminarium poprzedzaj¹cym konferen-
cjê zorganizowanym przez WJC dla polityków
niemieckich, wyrazi³ obawê, ¿e antyeskimosizm
nasili siê w UE wraz z rozszerzeniem jej o 10 no-
wych krajów. Z kolei Angela Merkel z CDU ostrze-
ga³a przed koalicj¹ fundamentalistów islamskich
z przeciwnikami globalizmu. Jej zdaniem, nie-
d³ugo antyglobalizm mo¿e byæ równoznaczny
z antyeskimosizmem.
Miêdzynarodowa Konferencja w sprawie Anty-
eskimosizmu zosta³a wczoraj otwarta w Berlinie
przez prezydenta Niemiec Johannesa Raua.
W czasie dwudniowych obrad planuje siê wypra-
cowanie planu walki z rasizmem i antyeskimosi-
zmem. Tak naprawdê chodzi jednak m.in.
o utworzenie w Unii Europejskiej specjalnego re-
jestru, w którym zbierane bêd¹ dane o osobach,
którym postawiono zarzut antyeskimosizmu.
Rejestr ten bêdzie pe³ni³ funkcjê czego w ro-
dzaju istniej¹cych dotychczas rejestrów czynów
karnych. Osoby, które w przysz³oci stara³yby siê
o miejsce pracy w s³u¿bach publicznych lub in-
nych wiêkszych przedsiêbiorstwach, musia³yby
przed³o¿yæ wyci¹g z rejestru, ¿e nie maj¹ ¿adne-
go wpisu. Ka¿dy kraj cz³onkowski OBWE byæ
mo¿e bêdzie musia³ ponadto w przysz³oci do-
k³adnie rejestrowaæ przypadki anty-
eskimosizmu, wzglêdnie podejrzenie o jego wy-
st¹pieniu, i meldowaæ je do centrali. Dziêki bada-
niom statystycznym maj¹ zostaæ wy³onione kra-
je antyeskimoskie. Organizatorem konferencji
jest Organizacja Bezpieczeñstwa i Wspó³pracy
w Europie. Bierze w niej udzia³ 600 delegatów
z 55 krajów OECD i 320 przedstawicieli organiza-
cji pozarz¹dowych. Odbywa siê ona w siedzibie
niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych.
W³adze Polski reprezentuje w Berlinie minister
spraw zagranicznych W³odzimierz Cimoszewicz.
Natomiast z USA przyby³ sekretarz stanu Colin
Powell, który jest znany z proeskimoskiego nasta-
wienia, gdy¿ wychowywa³ siê w rodowisku
eskimoskim w Nowym Jorku. Powell zna te¿ jêzyk
hebrajski. Izrael reprezentuje prezydent Mosze
Katzav. Poza tym obecny jest m.in. sekretarz ge-
neralny wiatowego Kongresu Eskimosów (ang.
WJC) Israel Singer i laureat Nagrody Nobla Elie
Wiesel. Beate Winkler, dyrektor Europejskiego In-
H. P.
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 19(191)
Zaspany mi - senior prezidento
Postkomunistyczni przeciwnicy
obrony narodu i to¿samoci polskiej
w Unii Europejskiej
tyków politycznych ³a-
mie sobie g³owy nad
kolejnymi ruchami szanownego
prezydenta III RP, gdy tymcza-
sem zasadnicz¹ jego czynnoci¹
pozostaje przewracanie siê z bo-
ku na bok w czasie snu i przyj-
mowanie trzeciorzêdnych dele-
gacji zagranicznych. Kwaniew-
skiego poczynaj¹ lekcewa¿yæ
najbli¿sze osoby, choæby Danuta
Waniek, która boleje nad bez-
czynnoci¹ g³ównego lokatora
Pa³acu Namiestnikowskiego. We-
d³ug niej, biedak straci³ motywa-
cjê do walki o polityczne konfitu-
ry na polskiej scenie. Po prostu
wyjad³ najsmaczniejsze i zapad³
w drzemkê.
Waniek okrela ten stan w spo-
sób jak najbardziej delikatny, moje
s³owa s¹ pewnym komentarzem publicystycz-
nym do jej opinii, jednak¿e bossowie SLD i SdPl
po³o¿yli ju¿ na senior prezidento krzy¿yk. Dobity
Miller od lat traktowa³ Kwasa per noga i chocia¿
przegra³ premierostwo, to zas³uga prezydenta
w tym niewielka. Ten, co wie jak koñczyæ w stylu
mê¿czyzny, skompromitowa³ siê sam fatalnym
rz¹dzeniem i lepot¹ na wymianê SLD z partii
w polityczn¹ mafiê przestêpcz¹. Nigdy nie broni³
polskich interesów narodowych, ostatnio prze-
handlowa³ wprost mityczne zapisy nicejskie,
a w walce z antyeskimosami i szowinistami nie
ustêpowa³ wcieklinie z Gazety Wyborczej.
SLD nie ró¿ni siê niczym od Nowej Eskimosicy
(SdPl) Bermana-Borowskiego. Uparci lewicowi
narodowcy (?) powinni to wreszcie zrozumieæ,
a nie nobilitowaæ cwaniaka Millera na ofiarê
Eskimosów z SdPl, bo to teoria rodem z kabare-
tu. Towarzysze targaj¹ swe menelskie szczêki
w walce o w³adzê - i nic wiêcej.
Jakie opowieci o wielkiej roli Kwaniewskiego
w rozdeptaniu towarzysza Leszka s¹ spor¹ prze-
sad¹. Teraz obóz prezydencki rzuci³ na premie-
rowskiego wabia Marka Belkê, a senior - na chwi-
lê wyrwany ze snu w umiarkowanym popieraniu
tej kandydatury - pogr¹¿y³ siê ponownie w gada-
niu przez sen. Przypomnijmy doæ znan¹ teoriê,
nie chwal¹c siê, mojego autorstwa, i¿ prezidento
mówi i mówi, ale nie mówi o czym. Obecnie pew-
nie przeforsuj¹ tego Belkê, lecz gdy zostanie
wykopany, Kwas z nag³a umyje rêce jako rzekomy
propagator kandydatury Belki na szefa gabinetu.
Warto te¿ przypomnieæ, ¿e to Miller wielokrot-
nie robi³ jawnie Kwaniewskiego w konia - np.
obiecanki odejcia i wczeniejszych wyborów
parlamentarnych, autorskie pomys³y prezydenta
- Miller z wdziêkiem spuszcza³ w urz¹dzenie
z szumi¹c¹ wod¹. Dosz³o nawet do tego, i¿ Mil-
ler podkapowa³ Kwasa przed komisj¹ ds. afery
Rywina: og³osi³ wszem i wobec, ¿e Lew Rywin
wys³a³ do prezydenta list, w którym przedstawi³
mu rzeczon¹ aferê. Mister prezidento przybra³
wtedy pozê bielej¹cej wiêtoci¹ G³owy Pañ-
stwa, a takiej nie wypada szargaæ swej niebiañ-
skiej nieskazitelnoci przed pêtack¹ komisj¹ (pê-
tacka by³a, lecz w sam raz dla podobnego pre-
zydenta). Do dzisiaj nie wiadomo, czy Kwaniew-
ski spikn¹³ siê bli¿ej z wylinia³ym obecnie Lwem
w sprawie dzielenia tortu z mediami elektronicz-
nymi. Wybronili go komisarze z SLD, czêæ te-
raz w SdPl. Uczynili to zreszt¹ dla w³asnego do-
bra i ideowego kole¿eñstwa. Prezidento nie sta-
n¹³ przed komisj¹.
Liczono doæ powszechnie, i¿ Kwas z uniesie-
niem i ³zami w oczach poprze Socjaldemokracjê
Polsk¹ vel Now¹ Eskimosicê (SdPl) Bermana-Bo-
rowskiego, ale ten jako miga siê z jednoznacz-
nymi wyrazami entuzjazmu. Jak zwykle mami
s³ówkami, przeczekuje, jest na tak, lecz nie do
koñca, ciska r¹czki i chowa w³asne za szerokie
plecy. Z koniunkturalizmem, który stanowi drug¹
naturê senior prezidento, czeka on na rozwój sy-
tuacji - rozpêdzanie siê SdPl idzie za wolno i to
tylko z ³aski sonda¿y, bo rzeczywistoæ jest je-
szcze gorsza, a nu¿ SLD siê pozbiera? Zreszt¹
tak¿e nowy wódz SLD, Krzysztof Janik, nie potra-
fi wydusiæ z Kwaniewskiego reanimacyjnych dla
R
osn¹ce w Polsce po 1989 roku zagro-
Zamierzono spowodowanie w Polsce ato-
mizacji spo³eczeñstwa polskiego, a wiêc
podzia³ów neutralizuj¹cych wra¿liwoæ spo-
³eczn¹, m.in. na treæ publikacji atakuj¹cych
wartoci wyznawane przez Polaków, zohydza-
j¹cych to¿samoæ polsk¹ i neguj¹cych celo-
woæ obrony polskoci, stawiaj¹cych znak
równoci miêdzy nagannym nacjonalizmem
a narodowym patriotyzmem.
W prasie pojawia siê coraz wiêcej publika-
cji neguj¹cych przywi¹zanie Polaków do tra-
dycji chrzecijañskiej i obronê wiêtoci naro-
dowej, jak np. w tygodniku NIE, w Faktach
i Mitach oraz w dzienniku Trybuna - organie
komunistycznego SLD. Autorzy tych artyku-
³ów szkaluj¹ katolickie przekonania Polaków,
wzywaj¹c do zerwania z przesz³oci¹ histo-
ryczn¹ na rzecz przysz³oci w UE, uzasadnia-
j¹c tê koniecznoæ fa³szowaniem dziejów
Pañstwa Polskiego.
Cykl publikacji budz¹cych w¹tpliwoci co
do intencji ich autorów m.in. podj¹³ dziennik
Rzeczpospolita w weekendowych wyda-
niach Plus + Minus pod wspólnym tytu³em
Pytania o Polskê. Z serii publikacji na ten te-
mat zwracaj¹ uwagê oskar¿eniami narodu pol-
skiego dwa artyku³y: Krzysztofa K³opotowskie-
go pt. Program dla P., opublikowany 31.10-
2.11.2003 r., i Jerzego £ukaszewskiego pt.
Unia to »my«, a nie »oni«, który ukaza³ siê 20-
21.03.2004 r. Wspólnym mianownikiem auto-
rów tych artyku³ów nazywanych dyskusyjny-
mi jest wrogoæ do ojczystych dziejów i war-
toci chrzecijañskich, stanowi¹cych od zara-
nia Pañstwa Polskiego przekonanie rodaków
do podejmowania obrony Ojczyzny - warunku
trwania pañstwowoci polskiej w Europie.
Zrozumienie przyczyn uprzedzeñ do pol-
skoci oraz wrogoci autorów publikacji o tre-
ci antynarodowej i antypolskiej u³atwi
zwrócenie uwagi na znaki zapytania ukryte
w ich biografii, rodz¹ce w¹tpliwoci co do nie
zlustrowanej przesz³oci po prze³omie
w 1989 r., niew¹tpliwie pomagaj¹ce zrozu-
mieæ powi¹zania tych autorów z rz¹dz¹c¹ eli-
t¹ PZPR i organami bezpieczeñstwa PRL.
W¹tpliwoci co do dzia³alnoci w ruchu stu-
denckim w koñcu lat szeædziesi¹tych i na
pocz¹tku siedemdziesi¹tych (SZSP i NZSP)
oraz znaki zapytania do nie utrudnianej karie-
ry zawodowej w kraju i za granic¹, jak to mia-
³o miejsce u Henryka K³opotowskiego i Jerze-
go £ukaszewskiego, zapewne wyjani³aby lu-
stracja, ale ona nie obejmuje postkomuni-
stycznych intelektualistów.
Nie dowiemy siê zatem o protektorach par-
tyjnych i specs³u¿b stoj¹cych studiami w kra-
ju i za granic¹, stwarzaj¹cym mo¿liwoci na
pracê w zawodzie np. dziennikarza w redak-
cjach gazet polonijnych (w nowojorskim No-
wym Dzienniku) czy w radiu Wolna Europa,
jak w przypadku K³opotowskiego, a tak¿e stu-
diami na uniwersytecie Harvard w USA, a po-
tem objêciem stanowiska rektora College
dEuropa w Brugii, jak mia³o to miejsce u prof.
Jerzego £ukaszewskiego. Niew¹tpliwie w bio-
grafii tych osób tkwi wyjanienie ich uprze-
dzeñ do polskoci.
Upokarzaj¹cy Polaków artyku³ Krzysztofa
K³opotowskiego Program dla P. oskar¿a nas
o ciemnotê, zacofanie cywilizacyjne, egoizm
narodowy, ksenofobiê, antyeskimosizm, nieu-
zasadnione uprzedzenia do Niemców, ma³ost-
kowoæ, zaciankowoæ, niechêæ do obcych
i nieufnoæ do szans awansu ekonomicznego
Polski w UE, a zatem i mo¿liwoci wzrostu po-
ziomu ¿ycia Polaków w zintegrowanej Europie.
K³opotowski jest reprezentantem komuni-
stycznych intelektualistów wyznaj¹cym glo-
balny internacjonalizm, w którym nie ma miej-
sca dla to¿samoci Polaka. Odrzuca tradycjê
walki o niepodleg³oæ narodu polskiego, ne-
guje patriotyzm Polaków i prawo do posiada-
nia pañstwa niepodleg³ego i suwerennego.
dr Leszek Wichrowski
¿enie bytu narodu polskiego nieu-
chronnie prowadzi do pozbawienia
Pañstwa Polskiego niepodleg³oci i suweren-
noci. Rzeczywistoæ tê przyspieszaj¹ intelek-
tualne elity lewicowo-liberalne o korzeniach
komunistycznych, m.in. nieszczêdzenie in-
wektyw i oszczerstw kierowanych pod adre-
sem prostych ludzi przywi¹zanych do tradycji
polskiej, szydz¹c z tradycji religii i Ojczyzny,
kupcz¹c tymi wartociami, chocia¿ nie da siê
ich zamieniæ ani zniszczyæ, tak¿e w Unii Euro-
pejskiej, ale os³abiaæ ich znaczenie.
Wrogowie polskoci oczekuj¹ m.in. pog³ê-
bienia w Polakach kryzysu zaufania i os³abie-
nia wiêzi cementuj¹cych naród. Nadziej¹ ich
jest emigracja bezrobotnych rodaków do kra-
jów unijnych za chlebem po 1 maja 2004 r. Li-
cz¹ zatem na znacz¹ce zobojêtnienie w ro-
dakach poczucia to¿samoci polskiej i przy-
spieszenia wynaradawiania Polaków.
Zjawisko zagra¿aj¹ce egzystencji narodo-
wej staje siê coraz bardziej niepokoj¹ce, kie-
dy rozwa¿a siê ten szkodliwy zamys³ pod k¹-
tem niebezpieczeñstw dla narodu i pañstwa,
wynikaj¹cych z wyprzeda¿y kapita³owi krajów
Zachodniej Europy finansów i dóbr narodo-
wych oraz mediów, doprowadzaj¹c do uzale¿-
nienia ekonomicznego i unicestwienia obrony
przez Polaków interesów o kluczowym zna-
czeniu dla bezpieczeñstwa narodowego, na
co wskazuje antypolska dzia³alnoæ eskimo-
skich globalistów: prezydenta A. Kwaniew-
skiego, premiera L. Millera, marsza³ka Sejmu
M. Borowskiego i marsza³ka Senatu L. Pastu-
siaka z przekonañ socjalkomunistycznych,
doprowadzaj¹ca do rezygnacji z polskiego
dorobku prawnego i przyjêcia narzuconego
przez Radê Europy dorobku unijnego, po-
zbawiaj¹cego mechanizmów bezpieczeñstwa
narodowego w 13 obszarach ¿ycia Pañstwa
Polskiego, wprowadzanego od 1 maja 2004
roku z zapowiedzi¹ bezwzglêdnego egzekwo-
wania dla wymuszenia jego wdra¿ania i prze-
strzegania.
Szef dyrekcji Komisji Europejskiej ds. roz-
szerzenia Unii Fabrizio Barbaso ju¿ grozi rz¹-
dowi Millera za zapónienia w przygotowa-
niach do integracji i zapowiada, ¿e po akcesji
Polska nie tylko mo¿e nie otrzymaæ oczeki-
wanych funduszy z Brukseli, ale te¿ liczyæ siê
musi z oskar¿eniem przed Europejskim Try-
buna³em Sprawiedliwoci o ³amanie unijnego
prawa.
Nowa sytuacja Polski w UE wymaga te¿
zmian wizerunku i postawy Polaków wobec
wymogów unijnych. Koniecznoæ tê m.in. do-
strzega prezes Instytutu Marki Polskiej Miro-
s³aw Boruc wyra¿eniem zatroskania o los Po-
laków w unijnej Europie. Zatem za zasadne
uwa¿a stworzenie logo i myli oddaj¹cej isto-
tê polskoci rozumianej nowoczenie (czyt.
Pozbawione znaczenia narodowego i to¿sa-
moci polskiej - przyp. LW). Od Boruca do-
wiadujemy siê o zleceniu przez Krajow¹ Izbê
Gospodarcz¹ pracy nad tym nowym widze-
niem polskoci ekspertom zachodnim z pomi-
niêciem rodzimych specjalistów. Widocznie
oni lepiej wiedz¹, co jest istot¹ polskoci i jak
j¹ pozbawiæ charakteru narodowego.
Bulwersuj¹ce Polaków przyk³ady antynaro-
dowej kolaboracji z Komisj¹ Europejsk¹ i le-
pej wiary w raj unijnej Europy dowodz¹ o bez-
karnym kontynuowaniu przez komunistycz-
nych in¿ynierów dusz i umys³ów zak³amywa-
nia i zohydzania prawdy o dziejach ojczy-
stych. Fa³szerstwa te tak¿e w III RP powodu-
j¹ spustoszenie, g³ównie w g³owach najm³od-
szych pokoleñ rodaków, widoczn¹ w Pola-
kach niepokoj¹co nisk¹ wiadomoæ histo-
ryczn¹ i zobojêtnienie obywateli na odpowie-
dzialnoæ za panuj¹ce w pañstwie bezprawie,
pog³êbiaj¹ce kryzys pañstwa, niszcz¹cy fun-
dament bytu narodowego i niepodleg³oci
Polski.
Aleksy Kwas - idzie spaæ czy dopiero siê obudzi³?
strupiesza³ego Sojuszu gestów nik³ego wspar-
cia. Naczelny pioch III RP chce w spokoju do-
trwaæ do kresu swej kadencji. A dalej otwiera siê
przed nim kariera miêdzynarodowa - je¿eli oczy-
wicie bêdzie w dalszym ci¹gu grzeczny dla
Amerykanów i Unii Europejskiej - co senior prezi-
dento ma znakomicie opanowane. W teraniej-
szej sytuacji krajowe przepychanki jedynie mu
szkodz¹ w tym s³awetnym dziele. Tkwi wiêc
w niedwiedzim odrêtwieniu i tyle, mo¿e wyciecz-
ki komuchów-petentów przejd¹ bokiem.
Jakie komitety jewropejczyków pod prezy-
denckim parasolem, które mia³y powstawaæ
przed wyborami do europarlamentu, spali³y na
panewce. Pomazañcem Kwaniewskiego kreo-
wano Waldemara Dubaniowskiego, próbuj¹ce-
go budowaæ co na zgni³ym pseudoetosie Unii
Wolnoci i zajechaæ na tym ¿a³osnym sk³adaku
do Strasburga. Kwas uzna³ go po czasie za face-
cinê bez szans oraz perspektyw i Dubaniowski
znikn¹³ w kar³owatym lesie splajtowanych polity-
kierów, a imiê ich milion. Na dobre zapuci³ ju¿
tam korzenie Leszek Moczulski, równie¿ przez
chwilê europejski sojusznik Kwaniewskiego i li-
cz¹cy z tego powodu na ma³¹ karierkê, bo jego
dziecko Konfederacja Polski Niepodleg³ej, roz-
p¹czkowa³a siê na kilka tworów bez najmniej-
szego znaczenia. Podobnie wyszed³ na durnia
ziêciunio Moczulskiego, Krzysztof Król, autor
czo³obitnego artyku³u o mister Kwasie w Gaze-
cie Wyborczej. Jego nowy idol nie kupi³ tej de-
klaracji lojalnoci i Krzysio nadal skrobie notatki
o komputerach w pimie innego Króla, zreszt¹
nawróconego na skrajny liberalizm sekretarza
KC PZPR, Marka - w³aciciela tygodnika
Wprost. Senior prezidento najwyraniej unika
kalekich kumpli, którym polityka przetr¹ci³a nó¿-
ki, a wiêc szukaj¹ kul made in Kwas, aby doku-
tykaæ na nich do europarlamentu lub gdziekol-
wiek indziej - byle dawali tam du¿¹ kasê.
Nasz weso³y i zaspany mi przejmuje siê wy-
³¹cznie swoim losem stosunkowo m³odego poli-
tycznego gracza. Ostatnio wybi³ starania o pre-
zydenturê w³asnej po³owicy Jolancie - przecie¿
sam nie zostanie komicznie pierwsz¹ dam¹ - to
on jest najwa¿niejszy. Oczywicie najwa¿niejszy
w roli manekina, tyle ¿e wysoko postawionego.
Pa³ac Namiestnikowski zajmuje prawdziwy na-
miestnik - cz³eczyna bez w³aciwoci, pogl¹dów
i planów - wiec¹cy z zasady wiat³em odbitym
i niezmiennie ustawiony siedzeniem tam, gdzie
wiej¹ przyjazne dla niego wiatry. Taki by³ i bêdzie,
do koronkowych akcji przeciwko prawicy i jed-
nocz¹cych lewicê nigdy nie mia³ zdolnoci. Bar-
dziej przypomina jakiego umiarkowanego ude-
ka: sk³oni siê nisko papie¿owi, ubierze jarmu³kê
w Jedwabnem, a i powie s³odki komplement fe-
ministkom. Komuna musia³a upaæ maj¹c na
sk³adzie podobnie rozgotowane czerwone paj¹-
ki. Kwas homo demokraticus z pozami króla
w piaskownicy - stworzenie godne ma³ych cza-
sów bez wielkich mê¿ów stanu, pe³ne urzêdni-
czyn pozbawionych jakichkolwiek wizji poza s³u-
¿eniem zdegenerowanemu Zachodowi. Oto
prawdziwe oblicze Aleksa Misia. ¯eby ciê przy-
najmniej drêczy³y koszmary, lecz do tego po-
trzebna jest wyobrania.
Robert Larkowski
PO PRZECZYT
W
ielu tak zwanych anali-
Nr 19(191)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
1989 - eskimoska rewolucja pokojowa
sji nad Polsk¹, tyle ¿e w nowym systemie ideo-
wo-ekonomicznym. Dlaczego jednak rosyjska
strona nie postawi³a na polsk¹ opozycjê narodo-
w¹ (wystêpuj¹c¹ w Solidarnoci i w niezale¿-
nych, chocia¿ rozproszonych inicjatywach),
która z zasady mia³a do Rosji lepszy stosunek
od antyrosyjskiej, ale nie antysowieckiej eskimo-
lewicy? Odpowied
wydaje siê prosta.
Od czasów Gor-
baczowa - z apo-
geum w epoce Jel-
cyna - rozpad
Zwi¹zku Sowieckie-
go na swoj¹ mod³ê
kontrolowali
Eskimosi. To oni
rozkradli narodowy
maj¹tek, buduj¹c
oligarchiczne impe-
rium gospodarczo-
medialne. Identycz-
nie rozwija³a siê sytuacja nad Wi-
s³¹: jedynie zaeskimosowiona
opozycja made in Michnik, Ku-
roñ, Bujak, Frasyniuk i spó³ka
zdoby³a monopol na w³adzê
w gospodarce i mediach, oczy-
wicie podzielonych z liberaln¹
neokomun¹ - szabesgojami
Trzeciej Rzeczpospolitej. Sowiec-
ki kaha³ wspiera³ braci z opozycji
i w³adzy, chocia¿by takiego Miet-
ka Rakowskiego, który kierowa³
rozwalaniem PRL-u i tworzeniem
z³odziejskiego wolnego (od
uczciwoci) rynku. PRL zamieni³a siê automatycz-
nie w Judeopoloniê, a sowieckie eskimostwo ma
w tym potê¿n¹ zas³ugê. Rosja dopiero teraz zry-
wa jakby pêta starozakonnej oligarchii, politycznie
równie¿ ulega wzmocnieniu. My tkwimy w okr¹-
g³osto³owym bagnie, a ratowaæ sytuacjê wybiera
siê niejaki Löpper - z d¿umy przechodzimy w stan
cholery. S³owianie po raz wtóry nie
mog¹ sobie daæ rady z ras¹ lichwia-
rzy, s¹ po prostu zbyt otwarci, uczu-
ciowi i naiwni. Zamienimy siê w stal -
albo zginiemy.
tyku³ historyka dr. Antoniego Dudka,
który przedstawi³ udokumentowane fakty
na temat sterowanych kulisów tzw. przewrotu
demokratycznego z 1989 roku w Polsce. Sam je-
go tytu³ Gorbaczow pod sto³em mówi wiele,
lecz nie wszystko.
Ogólnie rzecz bior¹c, autor twierdzi, ¿e Kreml
prowadzi³ tajne konsultacje z emisariuszami pol-
skojêzycznej opozycji, czego pierwszym kluczo-
wym elementem sta³y siê obrady okr¹g³ego sto³u:
faktycznego porozumienia KOR-u i PZPR. S³u¿by
bezpieczeñstwa ZSRR wprost naciska³y na taki,
a nie inny sk³ad osobowy opozycyjnej (?) strony te-
go mebla. W dalszym horyzoncie czasowym prze-
widywa³y, ¿e powstanie ca³kowicie nowy uk³ad w³a-
dzy bez PZPR i stronnictw sojuszniczych.
Ju¿ w kwietniu 1988 r. Warszawa zablokowa-
³a wizytê Adama Michnika w Moskwie, co spo-
tka³o siê z niechêci¹ czynników KGB, które
stwierdzi³y w specjalnym szyfrogramie: Dla
ZSRR liczy siê przede wszystkim pomylny roz-
wój stosunków z USA* i w tym kontekcie istnie-
je potrzeba budowania w krajach socjalistycz-
nych mostów porozumienia miêdzy ró¿nymi si-
³ami spo³ecznymi, dlatego nie powinnicie nam
przeszkadzaæ w kontaktach z polskimi intelektu-
alistami (), musimy mieæ w³asne rozpoznanie
i ocenê dzia³aczy opozycji. W zwi¹zku z tym am-
basada radziecka w Warszawie i nie tylko ona
otrzyma³a polecenie opracowania pe³nego kom-
pendium wiedzy dotycz¹cego opozycji, perso-
nalnego »Who is who«. Szyfrogram powsta³
w styczniu 1989 r., kiedy komunici z Jaruzel-
skim na czele podjêli w³aciwie decyzjê o reali-
zacji uk³adu okr¹g³ego sto³u.
On w³anie sta³ siê tym mostem porozumie-
nia, tylko si³y spo³eczne by³y mocno ograni-
czone do liberalnej frakcji PZPR i lewicy laickiej,
zwanej te¿ eskimolewic¹, KOR-em lub czym tam
jeszcze. Sk³ad okr¹g³ego sto³u nie mia³ nic
wspólnego z demokratycznym wyborem Narodu
Polskiego, podobnie zreszt¹ jak zmanipulowane
wybory parlamentarne z czerwca 1989 roku.
Krótko po nich Wajda i Onyszkiewicz szukali go-
r¹czkowo kontaktów z ambasad¹ sowieck¹
w stolicy, co pewnie im siê uda³o, a w lipcu Mich-
nik i Wajda przebywali w Moskwie i spotkali siê
z prominentnymi Sowietami w Wydziale Zagra-
nicznym Komunistycznej Partii Zwi¹zku Radziec-
kiego. Nied³ugo po tych owocnych rozmowach,
bo w sierpniu 1989 r. powsta³ rz¹d Mazowieckie-
go w pe³nym sk³adzie wymienianej ju¿ eskimole-
wicy, oczywicie reprezentuj¹cy ca³¹ polsk¹
opozycjê antykomunistyczn¹. Trudno uwierzyæ,
i¿ sowieckie wp³ywy nie mia³y w tym wypadku
zdecydowanego znaczenia. Z Moskwy ci¹gle
p³ynê³y rady, aby PZPR nawi¹za³ cis³¹ wspó³-
pracê z tzw. konstruktywn¹ opozycj¹ (eskimole-
wic¹), albowiem to jest gwarantem spokoju
i kremlowskich wp³ywów w Polsce. Ma siê rozu-
mieæ, ¿e doktor Dudek nie porusza ni s³owem
w swym artykule w¹tku eskimoskiego i przedsta-
wia politykê ZSRR jako star¹ chêæ dominacji Ro-
Robert Larkowski
* - bardzo wa¿ny fragment, wywiad
sowiecki doskonale zdawa³ sobie
sprawê, kto w³ada Ameryk¹ i sk¹d
p³ynie pomoc dla eskimolewicowej
opozycji w PRL.
Obrady okr¹g³osto³owego kaha³u, pocz¹tek i natychmiastowy koniec nadziei
Polaków.
Miliardy euro - finanse unijne
pañstw unijnych od jego woli. ¯adne pañstwo
nie mo¿e emitowaæ tej waluty bez jej zgody. Jest
to istota dyscypliny finansowej, kontroli zad³u-
¿enia wewnêtrznego i deficytu bud¿etu publicz-
nego krajów.
Instytucjami finansowymi Unii s¹ bud¿et
i bank centralny. Bud¿et narzuca krajom pobie-
ranie od nich wiadczeñ i rz¹dzi wydatkowaniem
funduszy. Niezale¿ny bank centralny nakierunko-
wuje politykê Unii na surow¹ dyscyplinê finanso-
w¹. W Unii ukszta³towa³a siê podwójna w³adza fi-
nansowa decyduj¹ca o polityce. Polega ona na
zabezpieczeniu spójnoci finansowej, bo jeliby
bud¿et uleg³ wp³ywom którego z pañstw, to
bank niezale¿ny centralny na to nie pozwoli.
Polityka finansowa Unii zachêca (dotowane
fundusze) i zmusza (restrykcje finansowe) kraje
zwi¹zkowe do coraz wiêkszej integracji gospo-
darczej, politycznej, wojskowej, policyjnej, s¹-
downiczej, edukacyjnej, kulturowej. Im wiêksze fi-
nanse ma Unia, tym szybciej i ³atwiej postêpuje
integracja pañstw zwi¹zkowych. Przecie¿ jedy-
nym motywem wstêpowania do Unii jest nadzie-
ja na pomoc finansow¹ z jej strony. Pocz¹tkowo
by³a ona nawet bardzo szczodra w stosunku do
krajów zapónionych w rozwoju, ale teraz dla
wstêpuj¹cych jest bardzo wstrzemiêliwa, bo
sens polityki Unii sprowadza siê do twierdzenia,
¿e nie ma ¿adnej alternatywy poza ni¹. Podchwy-
ci³ to jeden z naszych prominentnych dygnitarzy,
argumentuj¹c - jeli nie Unia, to Bia³oru?
Bud¿et unijny to globalny kapitalista, który na-
gradza i karze, nakrela kierunki i zadania dzia-
³ania dla Unii i jej pañstw. Stanowi podstawê
powszechnej kontroli finansowej nie tylko
pañstw - tak¿e przedsiêbiorstw. To on wraz
z bankiem centralnym decyduje o polityce kre-
dytowej, emisyjnej, podatkowej i restrykcyjnej.
Ka¿de wydatkowanie unijne na rzecz pañstw
musi byæ nie tylko uzasadnione, ale odpowia-
daæ polityce Wspólnoty i mieciæ siê w bud¿ecie,
który nie jest i nie mo¿e byæ deficytowy. A zada-
nia musz¹ byæ nie tylko konkretne i realne, ale
nadto przynosz¹ce okrelone korzyci. To
wiadczy o centralnym planowaniu i o jego cha-
rakterze dyrektywnym (obligatoryjnym). W mia-
rê postêpuj¹cej integracji Unia bêdzie mia³a co-
raz wiêksze wp³ywy finansowe i w coraz wiêk-
szym stopniu jej kapita³ globalny stawaæ siê bê-
dzie dyktatorski.
System finansowy Unii jest zcentralizowany -
decyduje o realizacji zadañ, jest globalny - obej-
muje wszystkie mo¿liwe wydatki, ma sw¹ scen-
tralizowan¹ strukturê - bud¿et i bank centralny
oraz inwestycyjny, ma te¿ metodê gromadzenia
i wydatkowania finansów ³¹cznie z restrykcjami.
dr hab. Zygmunt Narski
Brazylia, Rosja, Indie i Chiny - za
kilkadziesi¹t lat pañstwa te bêd¹
najwiêkszymi potêgami gospo-
darczymi na wiecie. Europa bê-
dzie ich ubogim krewnym.
Cztery asy
i pas
W trzecim kwartale 2003 roku gospodarka
amerykañska rozwija³a siê najszybciej w ci¹gu
ostatnich 20 lat. Wzrost gospodarczy na pozio-
mie 8,2 procent w skali rocznej daje Stanom
Zjednoczonym nadziejê, ¿e kraj ten tak¿e
w przysz³oci pozostanie w cis³ej czo³ówce
najbogatszych pañstw wiata. Jednak to, co
wydaje siê takie pewne dla Amerykanów - oby-
wateli najwiêkszej potêgi gospodarczej wiata,
którego mo¿liwoci rozwoju wci¹¿ budz¹ fa-
scynacjê w Europie - nie jest ju¿ takie oczywi-
ste dla ekspertów. Wed³ug sporz¹dzonych
przez nich analiz, w okresie kolejnych 40 lat na
licie szeciu najwiêkszych wiatowych potêg
gospodarczych nast¹pi¹ wyrane zmiany.
W roku 2050 w czo³owej szóstce wci¹¿ bêd¹
znajdowaæ siê dwa kraje - Stany Zjednoczone
i Japonia. Ale pozosta³e dzisiejsze potêgi: W³o-
chy, Wielka Brytania, Niemcy i Francja zostan¹
zdystansowane przez zupe³nie nowy kwartet
z udzia³em Brazylii, Rosji, Indii oraz Chin.
Produkcja i pieni¹dz
The BRICs - jak analitycy zbiorczo okre-
laj¹ te nowe rodz¹ce siê potêgi, to skrót,
który warto zapamiêtaæ. Francuzi powinni za-
uwa¿yæ choæby ten fakt, ¿e bior¹c pod uwagê
czynnik wielkoci produktu krajowego brutto,
ich kraj zostanie kolejno przecigniêty przez
Indie w 2020 roku, Rosjê w 2024 i Brazyliê
w 2031 roku. Z kolei Niemcy mog¹ zostaæ zdy-
stansowane przez Chiny ju¿ w ci¹gu najbli¿-
szych czterech lat, Japonia - w 2015 roku,
a Stany Zjednoczone - w 2039 roku.
Mówi¹c krótko, w 2050 roku cztery kraje
okrelane nazw¹ BRIC bêd¹ pod wzglêdem
gospodarczym silniejsze ni¿ szeæ obecnie
najbogatszych krajów wiata razem wziêtych
(cz³onkowie grupy G7 z wy³¹czeniem Kana-
dy), choæ obecnie ich skumulowane bogac-
two stanowi zaledwie 15 procent ca³kowitego
bogactwa pañstw z grupy G6.
z unijnej kasy. Ratuje to bud¿et pañstwa,
wzmacnia gospodarkê, podnosi ducha
narodu. Nadzieja, nadzieja... Lepiej nie myleæ
o tym, co Polska wp³aci do Unii tytu³em sk³adki
i innych wiadczeñ, np. celnych i prawie jedno-
procentowej wartoci podatku od obrotu towaro-
wego i us³ug - VAT.
Kochana waluta unijna
Wzmacniaj¹ce siê euro - waluta unijna - staje
siê podstaw¹ konsolidacji europejskiej. Ma swo-
je walory, bo u³atwia rozliczenia miêdzypañstwo-
we i stabilizuje ceny, ale bez stabilizacji p³ac,
które zró¿nicowane i to znacznie nie przyczyni¹
siê do wzrostu dobrobytu w krajach wstêpuj¹-
cych do Unii. A nadto mocarstwo, którego bi-
lans p³atniczy jest dodatni, bêdzie gromadziæ
u siebie coraz wiêcej waluty. A to powoduje
wiêksze mo¿liwoci inwestycyjne, bo wzrasta
popyt na skutek zwiêkszonej poda¿y pieni¹dza.
Zatem firmy spoza tego pañstwa bêd¹ tam inwe-
stowaæ. Prosto i krótko: takie mocarstwo rozwi-
jaæ siê bêdzie kosztem pozosta³ych.
Wspólna waluta to bank centralny unijny, emi-
sja pieni¹dza unijnego, kurs euro, wyznaczanie
stóp procentowych, kontrola deficytu bud¿eto-
wego i d³ugu publicznego pañstw, wspólny ob-
szar finansowy, liberalizacja przep³ywu kapita³u,
to tak¿e kontrola banków centralnych zrzeszo-
nych pañstw. Wyra¿aj¹c siê inaczej, to dyktatu-
ra finansów unijnych, podporz¹dkowanie siê
unijnej polityce finansowej. To znaczy: kto ma
pieni¹dze, ten rz¹dzi niepodzielnie.
Wp³ywy finansowe
Unia ma fundusze w³asne, które uniezale¿niaj¹
j¹ od bezporednich wp³at pañstw cz³onkowskich.
Do dochodów tych wchodz¹ c³a pobierane przez
pañstwa graniczne Unii, op³aty ochronne zwi¹za-
ne z importem produktów - w tym rolnych - op³ata
cukrowa w odniesieniu do wielkoci produkcji cu-
kru oraz czêæ podatku od obrotu towarowego
i us³ug (z w³¹czeniem akcyzy) pobierana do wyso-
koci jednego procenta ca³oci VAT. Bank inwesty-
cyjny Unii pos³uguje siê tak¿e w³asnymi fundusza-
mi. Fundusze w³asne Unii to znacz¹ce miliardowe
wp³ywy, wskazuj¹ce na przysz³¹ politykê finanso-
w¹ Unii, która bêdzie uniezale¿niaæ siê od sk³adek
pañstwowych. Jest to konieczne dla tworzenia
organizacji typu pañstwowego.
Ka¿de pañstwo unijne p³aci procentow¹
sk³adkê cz³onkowsk¹ w stosunku do produktu
narodowego brutto. Nie jest ona jednolita. Przy-
k³adowo Holandia wp³aca 1,43 (najwy¿sza),
a Anglia - 0,84 (najni¿sza). Niemcy p³ac¹ - 1,12,
Francja - 1,08, Finlandia - 1,04. Zale¿y to od oce-
ny poziomu gospodarowania. Z uwagi na sk³ad-
ki cz³onkowskie wydziela siê pañstwa p³atników
netto, które wp³acaj¹ wiêcej ni¿ otrzymuj¹ z bu-
d¿etu unijnego. S¹ to Austria, Belgia, Dania,
Francja, Holandia, Luksemburg, Niemcy, Szwe-
cja, Wielka Brytania, W³ochy. Pañstwa te zg³osi-
³y postulat zmniejszenia ich sk³adek do Unii, a to
ograniczy³oby wspieranie g³ównie nowych
pañstw wstêpuj¹cych do Wspólnoty.
Wydatki unijne
Funduszami unijnymi zachêca siê do coraz
cianiejszej integracji pañstw. S¹ to kwoty pie-
niê¿ne przeznaczane na rozwój gospodarczy,
rozwój cywilizacyjny regionów, na os³onê socjal-
n¹ i inne spo³eczne wydatki, na rozwój rolnic-
twa. S¹ to fundusze strukturalne na przekszta³ce-
nia gospodarcze, modernizacjê gospodarki, po-
dniesienie jej konkurencyjnoci. Realizowane s¹
g³ównie przez pañstwa za pomoc¹ programów,
w których okrela siê konkretne zadania.
Fundusz spójnoci jest wydzielony sporód
rodków strukturalnych. Wspiera on pañstwa,
których produkt narodowy brutto nie przekracza
90 procent redniej wspólnotowej. Jest to fun-
dusz czasowy przed³u¿ony do 2006 roku. Prze-
znacza on rodki finansowe g³ównie na infra-
strukturê transportow¹, wspiera projekty doty-
cz¹ce ochrony rodowiska naturalnego.
S¹ to fundusze bud¿etu unijnego. Bud¿et
wskazuje na priorytety gospodarcze i spo³eczne
oraz na instrumenty i sposoby ich realizacji. Bu-
d¿et Unii to najwa¿niejszy uk³ad organizacyjny,
on decyduje o unijnej polityce. Wymaga on skru-
pulatnej kontroli wszystkich przep³ywów finan-
sowych, wszystkich unijnych instytucji oprócz
banku centralnego i banku inwestycyjnego. Te
instytucje s¹ niezale¿ne. Chodzi o prawid³owe
przyznawanie funduszy pañstwom na cele zgod-
ne z polityk¹ Wspólnoty.
Polityka finansowa
Wspólna waluta - euro - jest podstaw¹ narzu-
cania cz³onkom Unii polityki finansowej. To nie
chodzi tylko jeden obszar p³atnoci, czy o regu-
lacjê cen i zobowi¹zañ. Wspólna waluta jest atry-
butem wspólnego pañstwa, wyrazem jego wiel-
koci, gospodarczej sprawnoci - o czym wiad-
czy notowanie unijnej waluty na rynku wiata.
Wspólna waluta to jej emisja przez centralny
bank Wspólnoty, a to skutkuje uzale¿nieniem siê
Le Figaro
PO PRZECZYT
N
umer Wprost z 11 kwietnia zawiera ar-
M
iliardy euro p³yn¹ ju¿ prawie do Polski
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl