nr22-04, Tylko Polska - gazeta, 2004

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
Komitet Wyborczy
Polskiej Partii Narodowej
Konto bankowe, na które mo¿na wp³acaæ
darowizny przez osoby fizyczne czy prawne,
które chc¹ wesprzeæ PPN tylko w tej kam-
panii wyborczej.
PPN Polska Partia
Narodowa Bank Pekao SA X o. w
Warszawie, filia nr 1, numer konta:
28 12401095111100100 221 36 78
(Konto otwarte tylko do 13 czerwca czyli
dnia wyborów do PE)
GAZETA
NARODOWA
Nr 22(194)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
27.05. - 2.06.2004
tygodnik
ROK VII
Bóg w eurokonstytucji - ale jaki?
Idea narodowa - przeciwko
populizmowi
L
iberalno-lewicowe nauki politologiczne i so-
konstytucyjny zapis dotycz¹cy wartoci
chrzecijañskich najwyraniej wylewa
dziecko z k¹piel¹. Oto rzekomo dosz³o do kom-
promisu - czyli, co prawda, wyrzucenia Boga
z eurokonstyucyjnej preambu³y i stworzenia
w zamian zastêpczej deklaracji, która sama w so-
bie jest nad wyraz kuriozalna. Dane czerpa³em
z opiniotwórczego dziennika Rzeczpospolita.
S³awetny rz¹d III RP - jeszcze ten od Millera -
przedstawi³ w Dublinie projekt deklaracji ekspre-
miera Tadeusza Mazowieckiego, by³ego nego-
cjatora z UE Janusza Ku³akowskiego i prezesa
Fundacji Znak Stefana Wilkanowicza. Trójca to
nieprzypadkowa, katolicko-nowoczesna i st¹d
pewnie skleci³a takowego teologiczno-historycz-
nego potworka.
Deklaracja z uniesieniem og³asza (fragmenty):
My, Europejczycy - wiadomi bogactwa na-
szego dziedzictwa czerpi¹cego z dorobku juda-
izmu, chrzecijañstwa, islamu, greckiej filozofii,
rzymskiego prawa oraz humanizmu maj¹cego
religijne i niereligijne ród³a (...).
cd. na str. 12
cjologiczne z uporem godnym lepszej
sprawy uznaj¹ obecnie modny populizm
za emanacjê idei narodowej - czyli nacjonalizmu.
Tymczasem populizm jest klasycznym wytwo-
rem wspó³czesnej demokracji, byæ mo¿e w jej
schy³kowym stadium. Populici zawsze powo³u-
j¹ siê na zasadê suwerennoci ludu, podstawê
demokratycznej globalpropagandy. Piszê propa-
gandy, albowiem w³adza ludu bywa w rzeczywi-
stoci prawie zawsze wyborcz¹ fikcj¹. Rz¹dz¹
tajne grupy mêdrców i wszechwiatowe koncer-
ny, populizm tworzy iluzjê uczestnictwa obywate-
li we w³adzy bezporedniej i w zasadzie stanowi
wygodny parawan dla wymienionych si³ rz¹dz¹-
cych globalnie pod p³aszczykiem hase³ek o spo-
³eczeñstwie obywatelskim.
cd. na str. 3
S£OWACJA
Partia Ludowa Ruch
na rzecz Demokratycz-
nej S³owacji (LS-HZDS)
Vladimir Mecziar
43 proc. (1999)**, partia
nacjonalistyczna, u w³a-
dzy w latach 1994-1998,
obecnie pozostaje w opo-
zycji, populistyczna.
WÊGRY
Wêgierska Partia
Sprawiedliwoci i ¯y-
cia (MIEO)
Istvan Csurka
4 proc. (2002)*, partia
antyrumuñska, antys³o-
wacka, antysemicka,
pozostaje w opozycji,
narodowa.
SZWAJCARIA
Demokratyczna Unia
Centrum Szwajcar-
ska Partia Ludowa
(UDC-SVP)
Christoph Blocher
27 proc. (2003)*, partia
antyimigracyjna, antyeu-
ropejska, wspó³tworzy
rz¹d.
AUSTRIA
Austriacka Partia Wol-
noci (FPÖ)
Jörg Haider
10 proc. (2002)*, partia
antyimigracyjna, wspó³-
tworzy rz¹d, liberalno-
narodowa z elementami
populizmu.
Jasna Góra w Ró¿añcu wiêtym
Z przeorem Jasnej Góry ojcem Marianem Lubelskim
rozmawia Piotr Proszowski
-
Wokó³ Jasnej Góry powstaje monumentalna Droga Taje-
mnic Ró¿añca wiêtego. Prosi³bym Ojca Przeora o przybli-
¿enie czytelnikom idei budowy drogi modlitwy maryjnej.
- Tajemnice Ró¿añca wiêtego wokó³ Jasnej Góry w formie
pomnikowej powstawa³y ju¿ od 1985 roku. Pierwsze tajemnice
radosne powstawa³y w okresie 1985-1990. Monumenty ró¿añco-
we umieszczone zosta³y ko³o obecnego Domu Pielgrzyma. Ta
lokalizacja okaza³a siê niezbyt fortunna. Tajemnice radosne zo-
sta³y zdemontowane i czeka³y na lepsze czasy, lepszy moment.
Cztery lata temu zosta³y ustawione przed Szczytem Jasnogór-
skim, obok parku. Kiedy Ojciec wiêty og³osi³ List Apostolski
o Ró¿añcu wiêtym rosarium Virginis Mariae, ofiarowa³ ów
dokument Paulinom na Jasnej Górze opatruj¹c go w³asnorêcz-
nym osobistym podpisem i pieczêci¹ Rybaka. Myl budowy ko-
lejnych tajemnic od¿y³a w klasztorze. Tym aktem Ojciec wiêty
wprowadzi³ niejako rewolucjê ró¿añca, dodaj¹c do trzech ju¿
istniej¹cych czwart¹ tajemnicê, tajemnicê wiat³a.
cd. na str. 9
BELGIA (WALONIA)
Front Narodowy (FN)
Daniel Féret
4 proc. (1999)***, partia
antyimigracyjna, antyfla-
mandzka, pozostaje
w opozycji, narodowa.
BELGIA (FLAMANDIA)
Blok Flamandzki (VB)
Filip Dewinter
16 proc. (1999)***, par-
tia antyimigracyjna, an-
tywaloñska, separaty-
styczna, pozostaje
w opozycji, narodowa.
RUMUNIA
Partia Wielkiej Rumu-
nii (PRM)
Corneliu Vadim Tudor
20 proc. (2000)*, partia
antywêgierska, wspiera
rz¹d, narodowa.
DANIA
Duñska Partia Ludowa
(DF)
Pia Kjaersgaard
12 proc. (2001)*, partia
antyimigracyjna, anty-
europejska, popiera
rz¹d.
* - wybory parlamentarne; ** - wybory prezydenckie; *** - wybory samorz¹dowe
Zasady przewodnie Unii Europejskiej
TERROR MNIEJSZOCI
N
asze spo³eczeñ-
Dok¹d prowadz¹?
Unia Europejska buduje
w³asny model gospodarki
globalnej, ró¿ny od modelu
amerykañskiego. Wynika on
z zasad, które stanowi¹ ideê
Wspólnoty. Zasady te opie-
raj¹ siê nie tyle na dowiad-
czeniu, co na za³o¿eniach
logicznych wynikaj¹cych
z wyobra¿eñ, jak powinien
dzia³aæ ustrój spo³eczny. Za-
sady te s¹ rozmaicie inter-
pretowane, co poci¹ga za
sob¹ ich niejednoznaczne
realizowanie i modyfikowa-
nie zale¿nie od zmiany wa-
runków spo³ecznych.
cd. na str. 4
stwo przyzwy-
czai³o siê nieste-
ty do rz¹dów mniejszo-
ci narodowych w Pol-
sce. Gigantyczne zjawi-
sko afer, korupcji i nepo-
tyzmu kolejnych rz¹dów,
karuzela nowych party-
jek - ci¹gle tych samych
pod nowymi szyldami
wiadomej nacji - ma siê
dobrze. Ich media pro-
muj¹ wed³ug aktualnych
koterii kolejne sonda¿e
poparcia. Do grona wal-
cz¹cych o polityczne wp³ywy, oczywicie pod
kierunkiem przedstawicieli narodu dobranego,
w³¹czy³a siê kolejna mniejszoæ gejów i lesbijek
pod has³em TOLERANCJI. Z historycznych do-
wiadczeñ wiemy, ¿e owa tolerancja by³a wielo-
krotnie przyczyn¹ narodowych tragedii. I obe-
cnie mniejszoci seksualne ha³aliwie i bezczel-
nie domagaj¹ siê praw wiêkszoci. 7 maja na
ulicach Krakowa narodowcy, w tym liczna grupa
cz³onków i sympatyków PPN, organizuj¹c kontr-
demonstracjê starali siê nie dopuciæ do prowo-
kacyjnego przemarszu pod krzy¿ katyñski i Wa-
wel. Koszerne media gremialnie donios³y, i¿ by-
li to chuligani i bandyci! Policja u¿y³a psów, pa-
³ek, gazu ³zawi¹cego, a nawet odda³a ostrze-
gawcze strza³y. Geje zapowiedzieli, ¿e ju¿ wkrót-
ce zorganizuj¹ przemarsz w Warszawie. No to
czekamy na WAS! Bêdzie weselej ni¿ w Krako-
wie.
cd. na str. 5
T
ak zwana polska strona w dyskusji o euro-
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 22(194)
Antysemicka Europa
Unia Europejska jest coraz bardziej antyse-
micka. Najbardziej na akty przemocy s¹ nara-
¿eni ¯ydzi w piêciu krajach: Francji, Niem-
czech, Belgii, Holandii i Wielkiej Brytanii.
¯ydzi powinni siê baæ nie tylko niechêci ze
strony spo³ecznoci arabskiej, ale te¿ grup sfru-
strowanych m³odych bia³ych Europejczyków.
Europejskie Centrum Monitorowania Rasizmu
i Ksenofobii (EUMC) opublikowa³o wczoraj
w Parlamencie Europejskim w Strasburgu ra-
port o nastrojach antysemickich w Unii. Licz¹cy
344 strony dokument jest najpowa¿niejszym
i najbardziej wszechstronnym studium tego pro-
blemu w historii. Przeledzono dok³adnie akty
przemocy wobec ¯ydów w ci¹gu ostatnich kilku
lat, co potwierdzi³o opiniê wyg³aszan¹ przez
przedstawicieli Izraela - po 60 latach od zakoñ-
czenia II wojny wiatowej, która przynios³a wia-
tu straszliw¹ zbrodniê holokaustu, nastawienie
wobec ¯ydów nie tylko siê nie poprawia, ale
Chc¹ byæ znów Polakami
Barouch Yagil (58 l.) chce wyjechaæ z Tel
Awiwu i wróciæ do Polski. Tak jak tysi¹ce in-
nych polskich ¯ydów, którzy wyemigrowali
do Izraela. Na potêgê sk³adaj¹ w tej sprawie
wnioski w polskim konsulacie. Wracaj¹, bo
od maja nasze obywatelstwo bêdzie tak samo
cenne jak niemieckie czy francuskie.
Barouch Yagil od marca stara siê o polskie
obywatelstwo. Z kraju wyjecha³ z powodów po-
litycznych w 1968 r. Mia³ wtedy 23 lata i nazywa³
siê Bronis³aw Góra. Dosta³ bilet w jedn¹ stronê.
Tysi¹ce wniosków
Teraz chce wróciæ i znowu zamieszkaæ w War-
szawie. - Wracam z sentymentu. Tutaj siê urodzi-
³em, chodzi³em na studia, mam znajomych i do-
brze siê czujê - mówi Yagil. Chce sprowadziæ
te¿ ¿onê i otworzyæ biznes. - Polska wyp³ywa te-
raz na szerokie wody. To przyci¹ga - wyznaje.
Podobnie myli tysi¹ce innych emigrantów
w Izraelu. Co tydzieñ w ambasadzie w Tel Awi-
wie zjawia siê kil-
kadziesi¹t osób.
Przychodz¹, by
z³o¿yæ wniosek
o potwierdzenie
polskiego oby-
watelstwa i otrzy-
maæ polski pa-
szport.
Polska zaczê³a
byæ dla nich
atrakcyjnym krajem, gdy siê okaza³o, ¿e bêdzie
w Unii Europejskiej. Tylko w tym roku z³o¿ono
oko³o 1,5 tys. wniosków, które trafi¹ do weryfika-
cji w Polsce.
- Wiêkszoæ osób pyta nawet, jaki dostan¹
paszport: polski czy unijny - mówi jeden z na-
szych dyplomatów w Izraelu. Oczywicie jest to
bez znaczenia, bo od maja 2004 r. ka¿da osoba
z polskim paszportem bêdzie mia³a takie same
prawa jak Niemiec czy Francuz. Bêdzie mog³a
mieszkaæ w ka¿dym z krajów UE, a z czasem
w nich pracowaæ. W ten sposób przed emigran-
tami z Izraela otworz¹ siê bramy Unii.
Ksi¹¿kê rozes³ano pos³om i urzêdnikom jako
prezent z okazji wejcia Polski do UE. Pose³ Je-
rzy Czerwiñski zwo³a³ po lekturze konferencjê
prasow¹: - Skandal! Z pieniêdzy podatnika wy-
dano co, co bêd¹ wykorzystywaæ organizacje
wypêdzonych wysuwaj¹c roszczenia.
Wydawca ksi¹¿ki dziêkuje za sponsoring
m.in. wicemarsza³kowi z mniejszoci niemiec-
kiej. Gdy w pi¹tek pokazalimy mu publikacjê,
Ryszard Galla wycedzi³: - Spaliæ to! Gdy siê
uspokoi³, doda³: - Odcinamy siê od tej publika-
cji. Marsza³ek Grzegorz Kabat z SLD siê pocie-
sza³: - Na szczêcie nie wydalimy na to jeszcze
z³otówki. Wstrzyma³em druk, a wydawca i autor
maj¹ przeprosiæ. My te¿ przeprosimy, choæ
nadu¿yto naszego logo i zaufania.
Szef Oficyny Piastowskiej, która wyda³a Glo-
sariusz, twierdzi, ¿e to nie jego wina: - Autor To-
masz Kamusella mia³ wietne rekomendacje, by³
pracownikiem urzêdu marsza³kowskiego.
Z Kamusell¹ uda³o nam siê skontaktowaæ tyl-
ko e-mailem, gdy¿ przebywa na sta¿u w USA.
Odpisa³ nam jedynie, ¿e cytat z Glosariusza
odnosi siê do przesz³oci.
Zdaniem w³adz miasta, nic nie stoi na prze-
szkodzie, ¿eby teraz to ogrodzenie prze³o¿yæ.
Przedstawiciele strony ¿ydowskiej nie chc¹ siê
na to zgodziæ, twierdz¹, ¿e znajd¹ dokumenty
potwierdzaj¹ce, ¿e ten kawa³ek cmentarza nale-
¿y do nich.
Nie przekona³a ich mapa z 1938 roku, poka-
zana przez burmistrza, na której widaæ, ¿e spo-
rna dzia³ka nale¿a³a do rodziny Brniaków.
Edward Brzostowski stwierdzi³, ¿e dopiero je-
go ostatni argument zadzia³a³. Powiedzia³ on de-
legacji ¿ydowskiej, ¿e ta chce, by kirkut znajdo-
wa³ siê na katolickiej dzia³ce. I zapyta³, co z Bo¿-
nic¹ zrobili, bo mia³o tam byæ muzeum, a ci¹gle
prowadzony jest handel. -
Tego rabina z Nowe-
go Jorku zatka³o. Wczeniej rozmawia³ ze mn¹
przez t³umacza, nagle okaza³o siê, ¿e umie
mówiæ po polsku
- wspomina przebieg spotka-
nia burmistrz Brzostowski.
Na razie nie ma ¿adnych wspólnych ustaleñ.
-
To cholernie trudny temat. Jak bêdziemy mieli
z tymi ¯ydami uzgodnione stanowiska, bêdziemy
dzia³aæ, by zbudowaæ dalsz¹ czêæ cmentarza
komunalnego
- mówi Edward Brzostowski.
Pojawi³a siê szansa na rozwi¹zanie sprawy,
burmistrz twierdzi, ¿e dosta³ ciep³e podziêkowa-
nia za spotkanie od rabina z Nowego Jorku. Na
razie radnym, pytaj¹cym o tê sprawê, radzi³
uzbroiæ siê w cierpliwoæ.
W sprawie pojawi³ siê te¿ w¹tek spiskowy. -
Na drodze stanêli nam ¯ydzi. Kto im w Dêbicy
pomaga, podpuszcza, a przecie¿ na tym terenie
nigdy nie by³o cmentarza
- twierdzi burmistrz.
Obserwator, 13.12.2003
Joanna Pszon
Gazeta Wyborcza
¯ydzi nie chc¹ oddaæ dzia³ki
katolika
Cimoszewicz, Oleksy, Londyn - wszyscy
i zewsz¹d dzwonili do burmistrza Dêbicy
Edwarda Brzostowskiego zaalarmowani przez
rodowiska ¿ydowskie, ¿e miasto chce im za-
braæ kawa³ek kirkutu przy ulicy Cmentarnej
i urz¹dziæ na nim katolicki cmentarz. O aferze
i wizycie w Dêbicy delegacji ¿ydowskiej z trze-
ma rabinami w sk³adzie burmistrz opowiada³
barwnie na ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Najpierw wprowadzenie: gdy w 1996 roku od-
dano odrestaurowany w czêci cmentarz ¿y-
dowski, teren przy ul. Cmentarnej zosta³ ogro-
dzony a¿ po cmentarz wojenny. Zgodê wyda³
burmistrz Zygmunt ¯abicki.
W poprzedniej kadencji w³adze Dêbicy stwier-
dzi³y jednak, ¿e pope³niono b³¹d, gdy¿ ogrodzo-
no czêæ dzia³ki, która kirkutem nie by³a i nale-
¿y do miasta. Wtedy powsta³ projekt, by urz¹-
dziæ tam parking, którego przy najstarszych dê-
bickich cmentarzach rzeczywicie brakuje.
Po wyborach przed rokiem sytuacja jeszcze
siê zmieni³a, bo powsta³ plan, by z ty³u cmenta-
rza wojskowego powsta³a druga czêæ nekropo-
lii parafialnej. Aby do niej dojechaæ, trzeba odzy-
skaæ dzia³kê miejsk¹, zdaniem w³adz miejskich
omy³kowo zagrodzon¹ wraz z cmentarzem ¿y-
dowskim.
Konieczne sta³o siê prze³o¿enie ogrodzenia
i zmniejszenie terenu cmentarza ¿ydowskiego.
Chodzi o niewielki pas terenu, na którym teraz
uprawiane s¹ warzywa. Gdy jednak informacje
na ten temat dotar³y do gminy ¿ydowskiej w Kra-
kowie, zaczê³a siê kontrofensywa.
Do burmistrza Brzostowskiego dzwoni³ mini-
ster spraw zagranicznych W³odzimierz Cimosze-
wicz, szef sejmowej komisji europejskiej Józef
Oleksy, dzwonili przedstawiciele Polonii z Lon-
dynu.
Wreszcie do Dêbicy przyjecha³a wyjaniaæ
sprawê 12-osobowa delegacja, której przewo-
dzi³a oddelegowana przez ministra Cimoszewi-
cza szefowa departamentu MSZ ds. kontaktów
z diaspor¹ ¿ydowsk¹ Joanna Hoffman. By³ na-
czelny rabin Warszawy i £odzi Michael Schu-
drich oraz rabin z Nowego Jorku Dabbi Hertz
Frankel.
-
Pokazali mi pismo, ¿e to ¯abicki jako bur-
mistrz zgodzi³ siê na ogrodzenie ca³ego terenu.
Pytali, co to znaczy. Odpowiedzia³em, ¿e to zna-
czy tylko tyle, ¿e ¯abicki zgodzi³ siê na ogrodze-
nie kawa³ka miejskiego terenu
- relacjonuje bur-
mistrz Brzostowski.
INCYDENTY ANTYSEMICKIE
1993 1994 1995 1996 1997 1998 1999 2000 2001 2002
Belgia
36
30
62
Niemcy
649 1366 1155 846 976 991 817 1378 1406 1334
Francja
156 120
86
90
85
74
60 624 184 731
Holandia
96 139 337
Szwecja
99 119 125 131 115 131
W.Brytania
350
ostatnio siê pogorszy³o.
EUMC dowodzi, ¿e za pogró¿kami wysy³any-
mi osobom pochodzenia ¿ydowskiego, pobicia-
mi, podpaleniami nie zawsze stoj¹ Arabowie
licznie zamieszkuj¹cy niektóre kraje Unii. - Naj-
wiêkszym ród³em zagro¿enia s¹ m³odzi, sfru-
strowani biali Europejczycy - twierdz¹ eksperci
wiedeñskiego centrum.
W raporcie zwraca siê uwagê na istotne ró¿-
nice w stosunku do osób pochodzenia ¿ydow-
skiego w ró¿nych krajach Unii. Z zebranych sta-
tystyk wynika, ¿e sytuacja pogarsza siê w Belgii,
Niemczech, Francji, Holandii i Wielkiej Brytanii.
W tej grupie pañstw liczba incydentów antyse-
mickich ronie od kilku lat i obejmuje powa¿ne
przestêpstwa, np. pobicia, ataki na synagogi,
niszczenie ¿ydowskich cmentarzy, podpalanie
szkó³. W Niemczech po wyranym wzrocie licz-
by aktów kryminalnych w okresie 1999-2000 ko-
lejne lata przynios³y nieznaczny spadek liczby
najpowa¿niejszych incydentów. Jednak, jak alar-
muj¹ ¿ydowskie organizacje w tym kraju, nasili-
³y siê akcje wysy³ania obraliwych lub nawet za-
wieraj¹cych pogró¿ki listów i maili. Coraz czê-
ciej niemieccy ¯ydzi musz¹ odbieraæ antyse-
mickie telefony.
W krajach po³udnia Europy mniej jest aktów
przemocy, ale antysemityzm jest tam mocno za-
korzeniony i ma bardziej ludowy charakter. Wi-
daæ to szczególnie w Grecji, gdzie opinia pu-
bliczna powtarza spiskowe teorie o wiatowej
dominacji ¯ydów, a Koció³ nie rezygnuje z an-
ty¿ydowskich odniesieñ w liturgii Wielkiego Pi¹t-
ku. We W³oszech antysemityzm rozpowszech-
niony jest w elitach politycznych i w mediach.
Podobnie w Hiszpanii, gdzie gazety publikuj¹
obraliwe dla ¯ydów karykatury. Tak¿e Austria
jest czêciej miejscem wyg³aszania antysemic-
kich stereotypów ni¿ aktów przemocy.
Najlepiej w raporcie wypadaj¹ Irlandia, Lu-
ksemburg, Portugalia i Finlandia. W ostatnich
latach nie zanotowano tam ¿adnych incyden-
tów z u¿yciem si³y, a liczba pogró¿ek czy obra-
liwych listów by³a znikoma.
Anna S³ojewska z Brukseli
Rzeczpospolita, 1.04.2004
Podejrzani neonazici
W pierwszym kwartale tego roku we Fran-
cji odnotowano 67 aktów antysemityzmu, pra-
wie o 60 proc. wiêcej ni¿ w ostatnim kwarta-
le 2003 roku. Minister finanasów Nicolas Sar-
kozy wywo³a³ burzê stwierdzaj¹c, ¿e etykiet-
ka kraju antysemickiego przylgnê³a do Fran-
cji za rz¹dów lewicy.
Socjalici za¿¹dali przeprosin i interwencji
prezydenta. By³a ona lakoniczna, ale stanow-
cza. Jacques Chirac owiadczy³, ¿e antysemi-
tyzm jest zjawiskiem zbyt powa¿nym, by móg³
byæ przedmiotem polemik. Wczoraj nazici wy-
pisali swoje has³a na cianie jednej z synagog
na pó³nocy Francji. Cztery dni wczeniej w Herr-
lisheim ko³o Colmaru (Górny Ren) nieznani
sprawcy zbezczecili na cmentarzu ¿ydowskim
127 nagrobków, pochodz¹cych z XVIII i XIX wie-
ku. Macewy zosta³y pokryte wymalowanymi na
czerwono swastykami, tzw. krzy¿ami celtyckimi,
oraz symbolami SS. U wejcia na cmentarz po-
jawi³ siê napis: Juden, raus! a obok: Adolf Hitler
i 30.04.1945, data jego samobójstwa. Miêdzy
grobami policja znalaz³a rozpostarte niemieckie
flagi ze sloganami odwo³uj¹cymi siê do zwi¹z-
ków Alzacji z Trzeci¹ Rzesz¹.
Alzacka prokuratura wszczê³a ledztwo. Nie
wyklucza siê, ¿e bêdzie ono prowadzone rów-
nie¿ w Niemczech. Prezydent Chirac i premier
Jean-Pierre Raffarin wydali owiadczenia,
w których - poza s³owami odrazy wobec spraw-
ców przestêpstwa (grozi za nie do trzech lat wiê-
zienia i 45 tys. euro grzywny) - stwierdzili, ¿e
czyny godz¹ce w spo³ecznoæ ¿ydowsk¹ s¹ wy-
mierzone w ca³¹ Francjê.
W Alzacji od kilku miesiêcy mno¿¹ siê akty
o charakterze rasistowskim; policja podejrzewa
ich sprawców o zwi¹zki z neonazistami. Swa-
styki pojawia³y siê na murach synagog, ale tak-
¿e meczetów. Media zwraca³y uwagê, ¿e w tym
regionie Francji szczególne wp³ywy ma ksenofo-
biczny Front Narodowy, co potwierdzi³y niedaw-
ne wybory samorz¹dowe.
Grzegorz Dobiecki z Pary¿a
Rzeczpospolita, 5.02.2004
Boj¹ siê wojny
Nieoficjalnie polscy dyplomaci przyznaj¹ te¿,
¿e powodem mo¿e byæ palestyñskie powstanie.
Powtarzaj¹ce siê zamachy i brak nadziei na za-
koñczenie wojny sprawiaj¹, ¿e polscy ¯ydzi chc¹
na wszelki wypadek mieæ wyjcie awaryjne.
Czêæ z nich liczy te¿, ¿e uda siê im odzyskaæ
stracone w czasie II wojny wiatowej maj¹tki.
Marek Pêdzich, polski konsul w Izraelu, nie
chce komentowaæ powodów tak du¿ego zainte-
resowania polskim obywatelstwem wród ¯y-
dów. - Zapewne jeden robi to z mi³oci, a inny
z wyrachowania. Naszym zadaniem jest pomóc
wszystkim - mówi.
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
Arkadiusz Dawidowski
Super Express, 12.12.2003
Dali l¹sk Niemcom
l¹sk czêci¹ wschodnich ziem niemieckich
pod tymczasow¹ administracj¹ Polski i ZSRR,
1945-1991 - to cytat z Glosariusza Regionalne-
go, ksi¹¿ki, któr¹ sponsoruje opolski urz¹d
marsza³kowski.
PO PRZECZYT
Nr 22(194)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
Idea narodowa - przeciwko populizmowi
Zapiski o niepokonanym
Narodzie
Przygl¹daj¹c siê uroczystemu wrêczaniu kluczy
do bram miasta £odzi grupie m³odzie¿y uniwersy-
teckiej przez prezydenta Jerzego Kropiwnickiego,
który dla sympatycznej chwili w³o¿y³ studenck¹
czapkê, ani ja, ani towarzysz¹cy mi przedstawicie-
le m³odzie¿ówki PPN nie spodziewalimy siê tra-
gicznych wydarzeñ. By³o s³onecznie, ciep³o, a trê-
bacz ratuszowy odegra³ Prz¹niczkê. M³odzie¿
PPN zajêta prac¹ na rzecz Polski, nie szczêdz¹ca
swego czasu i si³, nie w³¹czy³a siê do zabawy. Bo
te¿ ta zabawa dziwn¹ siê zdaje wród przekleñstw
i puszek piwa, o które zreszt¹ rzecz ca³a posz³a, al-
bowiem stu wielbicieli wspomnianego trunku
i barw sportowych Widzewa zjawi³o siê na przy-
jêciu pod akademikiem z kijami baseballowymi.
Tak dla sportu, za³apaæ siê na krzywy ryj. Zaczê-
³a siê przepychanka i obie podchmielone grupy ru-
szy³y do bijatyki. Nikt ju¿ nie móg³ rozpoznaæ kto
z kim, wiêc wezwano policjê. Dzielni stró¿e pra-
wa nie mog¹c sobie poradziæ w walce wrêcz, u¿y-
li ostrej amunicji. Strzelali jak do kaczek. W konklu-
zji juwenaliów ³ódzkich jest troje zabitych, trzech
w ciê¿kim stanie, kilka nieprzytomnych dziewczyn
i kilkudziesiêciu rannych. Kto da³ rozkaz strzelania
do polskiej m³odzie¿y, podobno nie wiadomo. Ko-
mendant policji i dowódca grupy operacyjnej po-
dali siê do dymisji, a prezydent Kropiwnicki og³osi³
trzydniow¹ ¿a³obê. Z ca³¹ pewnoci¹ d³ugie mie-
si¹ce, a mo¿e lata (jak w przypadku Solidarno-
ci) prowadzone bêdzie dochodzenie, ale czy
winni zostan¹ ukarani? Nawet gdyby, to kto od-
wróci bieg wydarzeñ tamtego tragicznego dnia?
Sta³a siê rzecz straszna, ale dlaczego nikt z mi³o-
ciwie nam panuj¹cej od piêtnastu lat ekipy rz¹do-
wej nie reagowa³ na kszta³towanie siê chuligañ-
skiego wizerunku m³odych ludzi, ale z zapa³em
propagowa³ wszelkie spêdy typu Woodstock
w ¯arach czy Orkiestra wi¹tecznej Pomocy?
Mo¿e kto mi powie, do czego potrzebna jest po-
moc wi¹teczna, jeli nie ma czego wiêtowaæ?
Jak to mo¿liwe, ¿eby kto móg³ wydaæ rozkaz
strzelania do polskiej inteligencji, tak jak w Katyniu,
Charkowie, Miednoje, Starobielsku i Ostaszkowie,
jak w kazamatach, lagrach i ³agrach, jak w katow-
niach UB i SB? Czy co siê zmieni³o? Kto ma tyle
odwagi i poczucia bezkarnoci?
Oto do czego doprowadzi³y rz¹dy nieustaj¹-
cych i nie zmieniaj¹cych siê twórców nowego
porz¹dku. Porz¹dku mierci, deprawacji i chao-
su. Od lat przy korycie rezyduje SLD, PSL, PiS,
UW, PO i wszelkiej maci ruchy, ale twarze ci¹-
gle te same i z³o takie, jak by³o, a teraz wiêksze,
narastaj¹ce i bezwzglêdne. Wybór kolejnych
kandydatów do tzw. rz¹du niczego nie zmienia,
albowiem jest to ta sama odgrzewana zupa, tyl-
ko raz z wierzchu, a póniej z samego dna. Ale
niezmiennie ta sama. Dlatego dzia³alnoæ Pol-
skiej Partii Narodowej sta³a siê koniecznoci¹.
Dla spokoju spo³eczeñstwa, bezpieczeñstwa na
ka¿dym kroku i dla starszych, którym m³odzie¿
winna szacunek, dziêki którym mog¹ uczyæ siê,
pracowaæ i wyrastaæ na porz¹dnych ludzi, dla
dzieci, ¿eby pamiêta³y radoæ dzieciñstwa w wol-
nej, zasobnej Ojczynie. ¯eby by³y pociech¹
swoich rodziców i dziadków. Polska rodzina za-
wsze by³a pokoleniowo bezpieczna i szacunek
dla tej tradycji powinien przywiecaæ m³odzie¿y,
zw³aszcza dzi, w czasach wynaturzeñ i próby
odcz³owieczania, pozbawiania wartoci nadrzêd-
nych tak w Kociele, jak w ¿yciu.
Wszelkie dokonania naszej m³odzie¿y s¹ i bê-
d¹ radoci¹ i nadziej¹, trzeba jednak, ¿eby no-
woczesnoæ oparta by³a na sprawdzonych wzor-
cach, poniewa¿ wszystko na wiecie powraca
i dzi oni buduj¹ sobie staroæ, jak¹ stworz¹ swo-
im rodzicom i dziadkom. Tylko na takich podwa-
linach moralnych mo¿na bêdzie egzekwowaæ od
rz¹dz¹cych wype³nianie powinnoci i wyjaniæ,
dlaczego nie przydzielono odpowiedniej iloci
policjantów dla ochrony imprezy, a nie szczê-
dzono si³ i rodków podczas szczytu globalistów
w Warszawie, gdzie zjecha³y siê oddzia³y inter-
wencyjne z ca³ej Polski na nasz, podatników,
koszt. Czego tam nie by³o: wozy pancerne, pe³-
ne wyposa¿enie broni do walki z t³umem, tarcze,
he³my, snajperzy. Przeciw komu? Przeciw grup-
ce ludzi pragn¹cych zachowania ludzkich praw,
zgodnych z demokratycznym ustrojem, zagwa-
rantowanym przez obowi¹zuj¹c¹ konstytucjê.
Bo¿ena Szaniec
cd. ze str. 1
W populizmie liczy siê wy³¹cznie materializm - re-
alne lub przewa¿nie nie - obietnice pe³nych brzu-
chów dla wszystkich i mit pañstwa opiekuñczego.
Idea narodowa wynika z kolei z metafizyki krwi, du-
chowej rasy i ziemi, etnicznej i kulturowej jednoci
Narodu (populizm woli okrelenie spo³eczeñstwo
- bezdomn¹ magmê ludzk¹). Bieda Wspólnoty Na-
rodowej jest dla nacjonalistów powa¿nym proble-
mem, lecz przede wszystkim chc¹ oni przywrócenia
swemu Narodowi nale¿nego mu miejsca pod s³oñ-
cem i unicestwienia si³, które pragn¹ zamiany Naro-
du w wielorasow¹ i multikulturow¹ kaszê - owo spo-
³eczeñstwo bez w³aciwoci. Populizmowi s¹ obce
powy¿sze wartoci metafizyczne, to ruch polityczny
o charakterze doranym i tymczasowym, zdolnym
do dogadywania siê z ka¿dym, nawet z wrogiem
idei narodowej. Tak¿e w sferze systemów politycz-
nych populizm i ruch narodowy zasadniczo siê ró¿-
ni¹. Ten pierwszy gra demokratycznymi sloganami
i jest elementem demoliberalnego ³adu ideologicz-
nego. Autentyczny ruch narodowy pozostaje de fac-
to formacj¹ antysystemow¹, opowiadaj¹c¹ siê za
hierarchi¹, porz¹dkiem i tradycj¹, okreleniami
wstrêtnymi dla demoliberalizmu. Demokracja nie
wystêpuje w s³owniku nacjonalisty w roli wiêtej kro-
wy czy wieckiego boga. Lud to raczej wartoæ du-
chowa - co na kszta³t j¹dra Narodu, które zatraci³o
swe metafizyczne przeznaczenie. Populizm postrze-
ga w ludzie byd³o do wykorzystania i ewentualnie
nakarmienia, kiedy jest grzeczne. Bardzo to zreszt¹
przypomina jak¹ formu³ê lewackiego bolszewizmu.
Koryto i nic wiêcej, a tego te¿ czêsto brakuje.
W Polsce i Europie populizm czystej (brudnej?)
wody reprezentuje Samoobrona, ugrupowanie
przeciwne idei narodowej - dla Leppera nawet Liga
jest antysemicka - bazuj¹ce na propagandowej
glebie ludycznych hase³ o biedzie, któr¹ zlikwiduj¹
komandosi dobrobytu, czyli wybrañcy Samoobro-
ny. Trochê podobnie wygl¹da, oczywicie w zacho-
dnich standardach, szwajcarska Demokratyczna
Unia Centrum - Szwajcarska Partia Ludowa Chri-
stophera Blochera, Austriacka Partia Wolnociowa
(FPÖ) Jörga Haidera czy bli¿ej nas Ruch na rzecz
Demokratycznej S³owacji (HZDS) Vladimira Meczia-
ra. S¹ one bli¿ej centrum od lewicuj¹cej Samoo-
brony, za HZDS wyranie nacjonalizowa³, nato-
miast dzisiaj przeszed³ taktycznie na pozycje popu-
listyczne. Nale¿y przy tym zauwa¿yæ, i¿ partia Haide-
ra i np. Liga Polskich Rodzin kokietowa³y elektorat
jêzykiem narodowym, staj¹c siê z wolna ugrupo-
waniami liberalno-systemowymi. Haidera zgubi³y
niejakie pochwa³y Hitlera, co ciekawe, identycznie
wy³o¿y³ siê Andrzej Lepper. W rzeczywistoci Haider,
R. Giertych, nie wspominaj¹c o Lepperze, nigdy nie
zaatakuj¹ anarchizuj¹cych pierwiastków demokra-
cji, ¿ydowskiej dominacji w kulturze i polityce Euro-
py i tym podobnych treci, które ruch narodowy
z prawdziwego zdarzenia z odwag¹ atakuje. Umiar-
kowany francuski Front Narodowy (FN) i Blok Fla-
mandzki (VB) tak¿e id¹ na pewne ustêpstwa wobec
dominacji ¿ydowskiej, eksponuj¹c niebezpieczeñ-
stwa p³yn¹ce z islamizacji - faktycznie ogromnego
problemu Zachodu. Mimo to Jean Marie Le Pen nie
jest kopi¹ pozbawionego charyzmy Romana Gierty-
cha, a tym bardziej spacyfikowanego przez system
Jörga Haidera. Lider francuskich narodowców po-
trafi niszczyæ s³ownie jakie francuskojêzyczne Mo-
niki Olejnik i potêpiaæ masoñsk¹ infiltracjê tamtej-
szego Kocio³a katolickiego, wyrzucaj¹c mu zdradê
narodow¹ (wyobramy sobie spolegliwego pana
Romka w takiej sytuacji!). Z kolei przywódca Bloku
Flamandzkiego Filip Dewinter sytuuje siê ideowo
gdzie miêdzy Le Penem a Giertychem. Jednak¿e
Frontowi Narodowemu i Blokowi Flamandzkiemu
jest bli¿ej do idei narodowej ni¿ Lidze Polskich Ro-
dzin czy haiderowcom. Bli¿ej tam równie¿ Frontowi
Narodowemu z Walonii (obok Flandrii, g³ównej czê-
ci Belgii), któremu przewodzi Daniel Feret. Niepo-
koj¹ce jest to, i¿ narodowi Flamandowie i Waloñczy-
cy s¹ separatystami, chocia¿ tworz¹ narody i mog¹
wybraæ niepodleg³oæ. Zachodnie ruchy narodowe
umocowano solidnie w demoliberalnym systemie
wyborczym (strach partii klasycznego establish-
mentu, chadeków i socjalistów z sojusznikami przed
domniemanym buntem niezale¿nych ugrupowañ
narodowego typu). St¹d s¹ one czêsto ofiarami
praktyk w totalitarnym stylu, np. nagonki i blokowa-
nia mechanizmów demokratycznych we Francji,
czego systematycznie dowiadcza Front Narodowy
Le Pena. Demokracja ma s³u¿yæ wy³¹cznie establi-
shmentowi, który trzyma w szachu prawdziwych
i wymylonych przeciwników.
Skandynawskim rodzajem ruchu narodowego
jest Partia Postêpu (FRP) Carla Hagena i Duñska
Partia Ludowa (DF) Pii Kjaersgaard, ugrupowania
powsta³e na bazie oporu przeciwko wejciu tych
krajów do Unii Europejskiej i bezwarunkowej imi-
gracji. Maj¹ one przekrój protestancki i stawiaj¹ na
pierwszym miejscu zdobycze socjalne swych naro-
dów, nie eksponuj¹c zbytnio treci obyczajowo-tra-
dycyjnych - wa¿nych punktów programowych
Frontu Narodowego Le Pena czy Bloku Flamandz-
kiego Dewintera i Frontu Narodowego Daniela Fe-
reta z Walonii. Orygina³em jedynym w swym rodza-
ju pozostaje holenderska Lista Pima Fortuyna, za-
mordowanego przez lewackiego fanatyka twórcy
tej partii. Lista to dziwaczna mieszanka obrony praw
obywatelskich homoseksualistów i narkomanów,
widz¹ca praktycznie jedyne zagro¿enie w islam-
skiej imigracji i trwaj¹cym ju¿ procesie forsownej
islamizacji Holandii. Ugrupowania mieszczañskiego
protestu wobec establishmentu przybieraj¹ niekie-
dy niezrozumia³e dla nas formy i trudno je w sposób
jasny okreliæ. Najkorzystniej reprezentuje siê chy-
ba Duñska Partia Ludowa, której przewodzi dzielna
gospodyni domowa pani Kjaersgaard.
Nieoczekiwanie ruch narodowy rozwin¹³ siê doæ
imponuj¹co w postkomunistycznej Europie. Silna
pozostaje S³owacka Partia Narodowa (SNS), Wê-
gierska Partia Sprawiedliwoci i ¯ycia (MIEO) Istva-
na Csurki, Partia Wielkiej Rumunii (PRM) wiêzionego
przez wrogów Corneliu Vadima oraz chluba S³o-
wiañszczyzny - zwyciêska w ostatnich wyborach
parlamentarnych Serbska Partia Radykalna (SRS)
Vojislava Seszelija i Tomislava Nikolicia. W Rosji na-
cjonalizm triumfuje, Duma to praktycznie nacjonali-
ci ró¿nych odcieni - Blok Ojczyzna, Ludowa Partia
Rosji, paranarodowcy Putina z Jednej Rosji, poza-
parlamentarna Rosyjska Jednoæ Narodowa albo
Rosyjska Partia Narodowa. Co wa¿ne, jest to rosyj-
ska idea narodowa szanuj¹ca wspólne korzenie S³o-
wian, za rosyjscy nacjonalici publicznie wyra¿aj¹
szacunek Narodowi Polskiemu (wypowied jednego
z przywódców Rosyjskiej Partii Narodowej i innych
formacji). Niepokoi niechêæ nacjonalistów wêgier-
skich do rumuñskich i vice versa lub spory na
odmiennych polach narodowych. Tragedi¹ jest te¿
rozbicie ruchu narodowego w Polsce i Czechach.
U nas za nacjonalistów robi¹ wodzowie filosemic-
kiej Ligi i otwarcie popieraj¹cego syjonistów tzw. Ru-
chu Katolicko-Narodowego. Ostatnio Dom Ojczy-
sty buduje Jerzy Robert Nowak, co tworzy ju¿ zu-
pe³ny kabaret. Powstanie Polskiej Partii Narodowej
i jakie inne sensowne inicjatywy mog¹ wreszcie
uporz¹dkowaæ sytuacjê. Czasu jest stosunkowo du-
¿o. Sytuacji u Czechów nie znam, po rozpadzie Re-
publikanów Sladka nic nowego tam prawdopodob-
nie nie powsta³o. W tym uk³adzie has³a narodowe
przejmuje paradoksalnie populistyczna Komuni-
styczna Partia Czech i Moraw, mimo nazwy ugrupo-
wanie zdaje siê personalnie uczciwsze od Samoo-
brony. Jedno cieszy - nacjonalici z by³ego obozu
komunistycznego preferuj¹ ideê narodow¹ w jej in-
tegralnym kszta³cie bez pieszczot z lobby ¿ydow-
skim czy antynarodowym systemem. S¹ bezkom-
promisowi i ideowo ³atwo rozpoznawalni - jako
obroñcy praw i godnoci swych narodów. Gorzej
wygl¹da sprawa wspó³pracy miêdzynarodowej na-
cjonalistów z tego regionu Europy, co stanowi trud-
ne zadanie na przysz³oæ. Miejmy nadziejê, i¿ zrozu-
miemy potrzebê jednoci w walce z globalizmem,
Uni¹ Europejsk¹ i tym podobnymi molochami
wspó³czesnoci, które zniszcz¹ ka¿dy naród.
Nie³atwo oczyciæ po dziesiêcioleciach ideê na-
rodow¹ z obcych programowo nalecia³oci. Na tym
¿eruj¹ populici kreuj¹c siê na dobroczyñców gnê-
bionych narodów. Wystarczy jednak¿e zacytowaæ
fragment wypowiedzi Leppera, aby poj¹æ pokrêtn¹
taktykê populistów: Co siê sta³o, ¿e w Samoobro-
nie nie ma akcentów antysemickich? (pytanie ty-
godnika Angora). Lepper: Têpiê to jak mogê. To
w³anie za bliskie kontakty z Bublem usunêlimy
z klubu pos³a Witaszka. Przyznajê, sam mia³em
krótki epizod z Bublem, ale szybko z tym skoñczy-
³em. W Samoobronie jest miejsce dla wszystkich,
i dla ludzi pochodzenia ¿ydowskiego, ukraiñskiego,
rosyjskiego i niemieckiego. Mamy nawet dzia³acza
rodem z Bangladeszu.
Antysemityzm to próba uczynienia z bezideo-
wej Samoobrony ugrupowania ludowo-narodowe-
go, co bez powodzenia stara³o siê czyniæ pismo
Samoobrona Gazeta Ogólnopolska. Krêtacz
Lepper zna Leszka Bubla od pocz¹tku lat 90., kie-
dy ten wprowadzi³ buraka w gumowcach na war-
szawskie salony (krótki epizod) i za³atwi³ lokal dla
jego raczkuj¹cego zwi¹zku zawodowego rolników.
Lepper ci¹gle mia³ jakie narodowopodobne epi-
zody, a to z Januszem Bryczkowskim, a to z gen.
Tadeuszem Wileckim, czego siê oczywicie teraz
wypiera. Gazeta by³a pomys³em (i jest w³asnoci¹)
Leszka Bubla i powsta³a za pe³n¹ zgod¹ Leppera.
Pose³ Witaszek nie ma tu nic do rzeczy, wódz wy-
rzuci³ go za w³asne zdanie, a nie bliskie kontakty
z Bublem. Lepper porzuci³ narodow¹ retorykê i tê-
pi antysemityzm na polecenie doradców i sa-
mych ¯ydów, których wymieni³ w pierwszej kolej-
noci - jako cz³onków swej partii. Znane s¹ amery-
kañskie spotkania szefa Samoobrony z przedstawi-
cielami organizacji ¿ydowskich. Co wiêcej, Lepper
tajnie konferowa³ z samym Michnikiem. I oto mamy
obraz lewaka i populisty, który odrzuci³ ideê naro-
dow¹ i wybra³ populistyczny be³kot wraz z soju-
szami w typie SLD i ¿ydowskich braci. Z Samoo-
brony zrobi³ zgo³a przytu³ek dla mniejszoci, bo
nie wymieni³ chyba tylko Marsjan i Wenusjan.
Populizm nie ma ojczyzny ani idei, jest karkiem na-
iwnych, na którym jad¹ do w³adzy polityczni przebie-
rañcy, skompromitowani we w³asnych partiach. Ma-
my populizm biednych - Samoobronê, lecz i boga-
tych, np. Platformê Obywatelsk¹. Ta mami podatko-
wymi cudami i wolnym rynkiem bez granic, podob-
ni czarodzieje dzia³aj¹ na Zachodzie, ale ci przynaj-
mniej dysponuj¹ baz¹ bogatych krajów. W Polsce
kupuje siê populizm lewicowy i prawicowy, co musi
skoñczyæ siê katastrof¹. Idea narodowa nie obiecu-
je gruszek na wierzbie, poniewa¿ honor i godnoæ
Narodu buduje w przysz³oci dobrobyt. Zreszt¹ duch
jest zawsze wa¿niejszy od materii. Nie chcemy bo-
gactw za cenê Jedwabnego. KREW I HONOR!
Robert Larkowski
Warszawa, 20.05.2004
Kole¿anki i koledzy - Czytelnicy T.P. i sympatycy PPN
Trwa praca nad profesjonalnym przygotowaniem medialnej oprawy PPN. W ostatnich dniach
og³oszone zosta³y wybory uzupe³niaj¹ce do SENATU RP w dniu 11 lipca br. w okrêgu nr 1 czêci
województwa dolnol¹skiego na terenach powiatów:
boles³awicki, g³ogowski, jaworski, jelenio-
górski, kamiennogórski, legnicki, lubañski, lubiñski, lwówecki, polkowicki, zgorzelecki i z³o-
toryjski
oraz miast na prawach powiatu:
Jelenia Góra i Legnica
z siedzib¹ Okrêgowej Komisji Wy-
borczej w Legnicy. Jest to kolejna szansa dotarcia do sporej grupy wyborców, tym bardziej, ¿e
otrzymamy bezp³atny czas antenowy w regionalnej telewizji i radiu obejmuj¹cych ca³y Dolny l¹sk.
W wyborach uzupe³niaj¹cych zapowiadanych na 11 lipca 2004 podj¹³em siê jako prezes PPN kan-
dydowaæ pomimo tego, i¿ nie jest to mój przysz³y okrêg wyborczy, poniewa¿:
1. Bêdzie to przetarciem drogi dla naszych kandydatów w spodziewanych nied³ugo ogólnopolskich
wyborach do Sejmu i Senatu.
2. Zorganizujê profesjonaln¹ kampaniê z dotarciem do wszystkich wsi, miast i miasteczek Dolne-
go l¹ska oraz lokalnych i regionalnych prywatnych mediów.
3. Na czas kampanii zamierzam na terenie okrêgu przebywaæ przez trzy ostatnie tygodnie organi-
zuj¹c liczne spotkania z aktualnymi i potencjalnymi cz³onkami PPN oraz z wyborcami.
4. Jestem przekonany, i¿ takie nasycenie organiczn¹ prac¹ przyniesie efekty i Dolny l¹sk bêdzie
naszym wiod¹cym okrêgiem wyborczym, co zapewne przyniesie wymierne efekty tak¿e w wy-
borach samorz¹dowych ju¿ za dwa lata.
5. W tych wyborach bêdzie tak¿e okazja do wprowadzenia setek naszych cz³onków i sympatyków
do Obwodowych Komisji Wyborczych, gdzie zdobêd¹ kolejne dowiadczenie i otrzymaj¹ za tê
pracê wynagrodzenie.
Leszek Bubel
Tel. 0-501-677-838
PS. Nie kandydujê w wyborach do Parlamentu Europejskiego bowiem warszawski okrêg w wy-
niku manipulacji pad³ pomimo z³o¿enia 13 tysiêcy podpisów!
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 22(194)
Zasady przewodnie Unii Europejskiej
W zgodzie z prawem Unii
cd. ze str. 1
rz¹dy pañstw. Tego obawiaj¹ siê autorytarne w³a-
dze Wspólnoty, bo korporacje chc¹, aby realizo-
wano ich interesy. W istocie Unia sprzeciwia siê
pozaunijnym korporacjom, swoje traktuje pro-
tekcyjnie, pomaga im w ekspansji eksportowej,
tworzy warunki ich rozwoju, odsuwaj¹c je od
spraw politycznych, co do koñca nie jest pewne.
Nie ogranicza w ¿aden sposób wielkoci pro-
dukcji przedsiêbiorstwa, nawet najwiêkszego.
Jest to inne spojrzenie na konkurencjê odrzuca-
j¹ce jej liberaln¹ interpretacjê, zak³adaj¹ce regu-
luj¹c¹ rolê w³adz unijnych w sprawach gospo-
darczych.
Od 1 maja Polskê obowi¹zuje prawo unijne.
Co to oznacza? Czy polskie przepisy nie s¹ ju¿
podstaw¹ prawn¹ w rozstrzyganiu sporów? War-
to przyjrzeæ siê temu problemowi, bo - jak wiemy
- nieznajomoæ prawa szkodzi.
We Wspólnocie Europejskiej wyró¿niamy ta-
kie oto najwa¿niejsze instytucje:
Parlament Europejski;
Komisjê Europejsk¹;
Radê Europejsk¹;
Europejski Trybuna³ Sprawiedliwoci i S¹d
Pierwszej Instancji;
Europejski Trybuna³ Obrachunkowy (od-
powiednik Najwy¿szej Izby Kontroli).
G³ówny ciê¿ar stosowania prawa wspólnoto-
wego jest jednak przerzucony na s¹dy krajowe
- to one rozstrzygaj¹ sprawy przed nimi zawis³e
i maj¹ obowi¹zek stosowania prawa europej-
skiego. Europejski Trybuna³ Sprawiedliwoci ma
za zadanie zapewniæ poszanowanie tego pra-
wa. Dlatego te¿ jeli s¹dy krajowe maj¹ w¹tpli-
woci dotycz¹ce prawa wspólnotowego, maj¹
obowi¹zek zwróciæ siê z prawnym zapytaniem
do ETS. Trybuna³ przedstawia wówczas obowi¹-
zuj¹ce prawo wspólnotowe i wypowiada siê na
temat interpretacji prawa krajowego w aspekcie
jego zgodnoci z prawem wspólnotowym.
ród³em prawa unijnego s¹:
rozporz¹dzenia
-
maj¹ zasiêg ogólny i s¹ bezporednio stosowa-
ne we wszystkich pañstwach cz³onkowskich
(obywatel mo¿e siê bezporednio na nie powo-
³aæ i z nich wywodziæ swe prawa);
dyrektywy
-
wi¹¿¹ ka¿de pañstwo cz³onkowskie, do którego
s¹ skierowane i pañstwo to ma obowi¹zek wpro-
wadziæ odpowiednie regulacje do swojego po-
rz¹dku prawnego;
decyzje
- wi¹¿¹ tych adresa-
tów, do których s¹ kierowane (s¹ jeszcze
zalece-
nia
i
opinie
, ale te nie maj¹ dla pañstw cz³onkow-
skich mocy wi¹¿¹cej).
Wystêpowanie obywatela pañstwa cz³onkow-
skiego do ETS jak i SPI jest ograniczone, bo
przede wszystkim badanie prawa zaczyna siê
- jak ju¿ zauwa¿ylimy - na poziomie s¹du krajo-
wego. Jeli ten dostrzega w sprawie aspekt unij-
ny i ma w¹tpliwoci co do interpretacji prawa
wspólnotowego, zwraca siê do Trybuna³u z
py-
taniem prawnym
(
prejudycjalnym
), czyli wystêpu-
je o
orzeczenie wstêpne
. Strona postêpowania,
niestety, nie mo¿e tego zrobiæ; mo¿e natomiast
podpowiedzieæ s¹dowi istniej¹c¹ (wspólnotow¹)
normê prawn¹ i zasugerowaæ, by ten wyst¹pi³
do Trybuna³u w Luksemburgu. Trybuna³ wydaje
wówczas
orzeczenie wstêpne
, które s¹d krajowy
musi uwzglêdniæ.
Obywatel mo¿e natomiast bezporednio
zwróciæ siê do SPI, ale tylko w sprawie decyzji
organów Wspólnoty Europejskiej, które bezpo-
rednio go dotycz¹, i w sprawie bezczynnoci
tych organów, jeli chodzi o wydanie aktów pra-
wnych.
S¹d Pierwszej Instancji zosta³ powo³any
w 1988 r., by odci¹¿yæ ETS. W sk³ad SPI wcho-
dzi 15 sêdziów, na czele których stoi prezes. SPI
bêdzie móg³ równie¿ rozstrzygaæ w sprawie
orzeczeñ wstêpnych
, chocia¿ procedura ta po-
cz¹tkowo zosta³a zarezerwowana tylko dla ETS.
Zasady polityczne
Zasada nadrzêdnoci prawa unijnego nad
pañstwowym (krajowym) ogranicza suweren-
noæ pañstwa. Jest to pomys³ na pañstwo fede-
racyjne z centraln¹ w³adz¹ ustawodawcz¹ i wy-
konawcz¹. Zbudowanie takiego modelu jest
mo¿liwe, je¿eli w³adzê przejmie kilka kluczowych
pañstw. Zale¿y to miêdzy innymi od sposobu
g³osowania w Radzie Europy, w sensie czy s³u-
¿y wszystkim, czy tylko kilku mocarstwom. Pro-
jekt konstytucji europejskiej rozstrzyga to na ko-
rzyæ kilku pañstw. Unia zmierza do uchwalania
ustaw, które zapewni¹ jej sprawne zarz¹dzanie
gospodarcze, finansowe, polityczne, policyjne
i s¹downicze.
Zasada demokracji kierowanej odnosi siê do
budowania silnej w³adzy centralnej, wprawdzie
wybieralnej, ale niezale¿nej w dzia³aniu od
pañstw i ich ludnoci. Unia tworzona jest nie
spontanicznie, tylko wed³ug powziêtego planu.
W takim wypadku mo¿e byæ realizowana tylko za
pomoc¹ dyrektyw, których uzgodnienie w de-
mokratycznym gremium by³oby co najmniej
utrudnione, nie podjêto by drastycznej decyzji,
przyk³adowo, ograniczaj¹cej prawa pañstw do
suwerennoci. Ma to byæ silna w³adza niezale¿-
na od interesów lokalnych, która realizuje korzy-
ci unijnych mocarstw pod has³em wspólnoto-
wych.
Zasada praw cz³owieka jako czo³owa norma
humanitarna w istocie kamufluje pozory demo-
kracji, wskazuj¹c na najwy¿sz¹ normê spo³ecz-
n¹. Jest ona szeroko interpretowana, w znacze-
niu wolnoci gospodarowania osób, swobody
wyznania, pogl¹dów, pozyskiwania informacji.
Generalnie ma to byæ wolnoæ, demokracja, po-
szanowanie praw cz³owieka. Osoba w Unii, ma-
j¹c rozmaite wolnoci, w znaczeniu politycznym
korzysta tylko z kartki wyborczej.
Zasady g³ówne
S¹ to zasady swobody przep³ywu towarów,
osób, us³ug i kapita³u.
Swobodny przep³yw towarów okrela zasady
obrotu wymiennego dóbr, w tym regu³y dopu-
szczenia towaru do sprzeda¿y i normy za-
mówieñ publicznych. Swobodny przep³yw osób
zapewnia mo¿liwoæ pracy w Unii, zabezpiecze-
nie socjalne, uznanie kwalifikacji zawodowych
i dyplomów. Swoboda wiadczenia us³ug prze-
widuje wolnoæ zak³adania przedsiêbiorstw, wy-
konywania wszelkich us³ug, jak bankowych czy
prawnych. W swobodzie przep³ywu kapita³ów
chodzi o p³atnoci, w tym elektroniczne, transfer
pieniêdzy, nabywanie ziemi i innych nierucho-
moci. Zakazuje siê prania pieniêdzy, ich niele-
galnego przep³ywu.
Zasady te maj¹ podkrelaæ demokratyczny
charakter Unii. Jest to jednak tylko demokracja
gospodarcza, która okrela sposób gospodaro-
wania w przedsiêbiorstwie. Nie jest ona równo-
znaczna z demokracj¹ polityczn¹ decyduj¹c¹
o sposobie zarz¹dzania Uni¹ jako ca³oci¹. Jest
to jakoby konstytucja gospodarcza, która w isto-
cie ogranicza prawa pañstw unijnych wstêpuj¹-
cych obecnie do Unii w sposób jawnie dyskrymi-
nuj¹cy pod wzglêdem pomocy finansowej,
sk³adki cz³onkowskiej do bud¿etu unijnego,
praw obywateli, przyk³adowo, do podejmowa-
nia pracy. Na korzystnych warunkach wstêpo-
wa³y do Wspólnoty takie kraje jak Hiszpania i Ir-
landia. Obecne warunki wstêpu do niej uniemo¿-
liwiaj¹ nowym pañstwom nawet nik³y rozwój, nie
mówi¹c o jakimkolwiek dojciu w przysz³oci do
poziomu cywilizacyjnego Niemiec, Francji, Ho-
landii.
Zasady regulujace
Tego rodzaju zasad jest wiele, w³adze unijne
lubuj¹ siê w ich formu³owaniu. Stanowi¹ one
wa¿ne, a nawet bardzo wa¿ne ogniwo zarz¹dza-
nia w postaci, jak siê mówi - kija i marchewki.
Zasada dodawalnoci zobowi¹zuje inwestora
do wy³o¿enia najpierw w³asnych rodków, aby
móc staraæ siê o unijne dofinansowanie. rodki
pomocowe nie mog¹ byæ jedyne, uprzednio
trzeba zainwestowaæ w³asne pieni¹dze. Wnio-
sek o wsparcie jest analizowany i bywa odrzuca-
ny, jeli nie odpowiada polityce wspólnotowej.
Chytre to postanowienie.
Norma subsydiarnoci (pomocniczoci) sk³a-
nia do preferowania dzia³añ na najni¿szym
szczeblu administracji, czyli powiatu i gminy.
Chodzi o precyzowanie konkretnych dzia³añ, re-
alizowanie cile oznaczonych celów. Jest to ro-
dzaj kontroli skutecznoci finansowania zadañ.
Nie mog¹ one mieæ cech ogólnych. Pomoc tê
stosuje siê, jeli pañstwo nie jest w stanie rozwi¹-
zaæ problemu. Jest ona wiêc ograniczona, bo
pañstwo powinno umieæ rozwi¹zaæ ka¿dy pro-
blem.
Zasada zapobiegania odnosi siê do ochrony
rodowiska naturalnego. Unia przywi¹zuje do tej
zasady ogromne znaczenie. Chodzi o tworzenie
przyjaznego rodowiska naturalnego dla rozwo-
ju zdrowotnego cz³owieka.
Regu³a elastycznoci mówi, ¿e pañstwa unij-
ne mog¹ siê cilej integrowaæ zgodnie z cela-
mi Wspólnoty. A to otwiera drogê do integracji
wybiórczej niektórych pañstw, co nazywane
jest rozwojem wed³ug ró¿nych prêdkoci. Jest
to zasada niebezpieczna, bowiem sugeruje
nierówny rozwój, jeli kraje Wspólnoty nie pod-
porz¹dkuj¹ siê pañstwom rozwiniêtym, które
wtedy utworzy³yby uniê w unii. Odnosi siê to
tak¿e do wyodrêbnienia si³ zbrojnych niezale¿-
nych od NATO.
Zasada koncentracji wskazuje na koniecznoæ
skupiania rodków na wybranych celach w poli-
tyce regionalnej. £¹czy siê z tym selekcja zadañ
regionalnych. Dopuszcza siê przede wszystkim
takie cele, które s³u¿¹ Wspólnocie.
Cel generalny
Celem generalnym tych i innych zasad dzia³al-
noci unijnej jest coraz wiêksza integracja
pañstw z Uni¹. Chodzi o wspóln¹ to¿samoæ
obywatelsk¹, kulturow¹, polityczn¹, gospodar-
cz¹, wojskow¹, policyjn¹, s¹downicz¹, naukow¹
i inne zespolenie. Jest to zamiar utworzenia
w przysz³oci jednego pañstwa i jednego naro-
du europejskiego w oparciu o patriotyzm konty-
nentalny z nawi¹zaniem do lokalnego - ludowe-
go, nie narodowego. Ma istnieæ jeden naród eu-
ropejski (g³ównie inteligencja i zamo¿ni) i wiele
rozproszonych ludów (g³ównie prostych ludzi)
po kontynencie, nie tworz¹cych zwartych grup
spo³ecznych.
Najwa¿niejsza jest integracja gospodarcza,
polityczna i regionalna. Ingeracja gospodarcza
polega na ³¹czeniu gospodarek narodowych
w jedn¹ spójn¹ ca³oæ gospodarowania. Poli-
tyczne zespolenie sprowadza siê do utworzenia
wspólnej centralnej i silnej w³adzy, która ograni-
cza do maksimum suwerennoæ pañstw cz³on-
kowskich. Celem polityki regionalnej jest organi-
zowanie samorz¹dnych regionów i subregionów,
które maj¹ wykazaæ zbêdnoæ pañstwa jako jed-
nostki administracyjnej.
Cele te realizuje skomplikowany mechanizm
praw, programów, planów, dyrektyw, rozporz¹-
dzeñ, wytycznych, inicjatyw i opinii.
prof. dr hab. Zygmunt Narski
Od orzeczeñ tego S¹du mo¿na z³o¿yæ odwo³a-
nie do ETS.
Szersze uprawnienia w zakresie zwracania siê
do ETS ma Komisja Europejska, tzw. stra¿nicz-
ka traktatu. Mo¿na zatem zwróciæ siê do niej ze
skarg¹ o naruszenie prawa wspólnotowego
w kraju cz³onkowskim. Wówczas KE zajmuje siê
spraw¹ i jeli stwierdzi nieprawid³owoci w sto-
sowaniu prawa, skieruje sprawê do ETS.
Wczeniejsze orzeczenia Trybuna³ów równie¿
maj¹ wp³yw na tocz¹cy siê w s¹dzie proces -
s¹d powinien te orzeczenia znaæ i wzi¹æ pod
uwagê, a uczestnik procesu mo¿e w pimie pro-
cesowym wskazaæ orzeczenia ETS, które s¹ we-
d³ug niego dla sprawy istotne. St¹d tak wa¿ne
jest, by obywatele pañstw cz³onkowskich znali
orzeczenia Trybuna³u (ETS, proszê nie myliæ
z drugim europejskim Trybuna³em, który ma
swoj¹ siedzibê w Strasburgu i dzia³a na nieco in-
nej zasadzie).
Zasadnicz¹ regu³¹ prawa wspólnotowego jest
orzeczenie w sprawie Simmenthal 106/77 -
je¿e-
li przepis krajowy jest sprzeczny z prawem
wspólnotowym, s¹d krajowy ma obowi¹zek
odmówiæ zastosowania przepisu krajowego.
Orzeczenia ETS
C-385/99
- leczenie pozaszpitalne w pañstwie
cz³onkowskim UE innym ni¿ pañstwo ubezpie-
czenia nie wymaga wczeniejszej zgody kasy
chorych.
C-224/01
- je¿eli s¹d pañstwa cz³onkowskie-
go orzeknie naruszenie w sposób powa¿ny pra-
wa wspólnotowego i podmiot indywidualny po-
niesie szkodê, podmiot mo¿e wyst¹piæ o od-
szkodowanie od pañstwa.
C-113/89
- wszystkie elementy sk³adaj¹ce siê
na swobodê wiadczenia us³ug - materia³y, urz¹-
dzenia, pracownicy - poddane s¹ wspólnotowej
swobodzie wiadczenia us³ug.
C-2/88
- organy s¹dowe pañstw cz³onkow-
skich s¹ odpowiedzialne za zastosowanie i prze-
strzeganie prawa wspólnotowego w krajowych
systemach prawnych.
Niedziela, 02.05.2004
Zasada kardynalna
Zasada konkurencji sprawiedliwej jest kardy-
naln¹ norm¹ Unii, bowiem podkrela ona jej ce-
chê g³ówn¹ w gospodarce. Ma to byæ konkuren-
cja wolna od jej nadu¿ywania, skierowana jest
przeciw gospodarce dominuj¹cej, zakazuje po-
rozumieñ miêdzy przedsiêbiorstwami, które j¹
ograniczaj¹, zakazuje pomocy pañstwa dla
przedsiêbiorstw, w tym preferowania publicz-
nych.
Dla w³adzy unijnej zagro¿eniem s¹ wielkie
miêdzynarodowe korporacje, które wp³ywaj¹ na
PO PRZECZYT
Nr 22(194)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
TERROR MNIEJSZOCI
NADCI¥GA TÊCZA
cd. ze str. 1
Ekolodzy, feministki, geje i lesbijki
wszyscy skrzyknêli siê w ub.r. w tzw. Partiê Zie-
lonych i s¹ z lobby ¿ydowskim. Ju¿ kilka lat te-
mu zaprzepaszczona zosta³a szansa, aby ekolodzy
z ró¿nych rywalizuj¹cych ze sob¹ grup stworzyli
wspólny front walki o czyste powietrze, lasy, rzeki
itp. Ca³y ruch ku zgrozie prawdzi-
wych ekologów zosta³ skierowany
w stronê lewackiej miêdzynaro-
dówki skupionej w Europejskiej Fe-
deracji Partii Zielonych, licz¹cej 32
partie z 29 pañstw. Maj¹ parlamen-
tarne ambicje. Nic wiêc dziwnego,
¿e i w Polsce znaleli siê chêtni do
w³¹czenia siê w tê wp³ywow¹ poli-
tyczn¹ trampolinê. To jedna z nie-
licznych dotychczasowych nisz,
któr¹ dostrzeg³o lobby ¿ydowskie
w Polsce i natychmiast j¹ zagospo-
darowa³o, g³ównie uciekinierami
z Unii Wolnoci. To tak¿e z tych po-
wodów Partia Zielonych jest od
miesiêcy tak nag³aniana w koszer-
mediach. W jej w³adzach jest m.in.
Rados³aw Gawlik, w latach 1989-
2001 pose³ Unii Demokratycznej i Unii Wolnoci.
Wród za³o¿ycieli partii znalaz³ siê tak¿e by³y sena-
tor tej partii Janusz Okrzesik z Bielska Bia³ej. W tym
miecie od 5 lat organizowane s¹ obchody Euro-
pejskiego Tygodnia Przeciwko Rasizmowi przy
wsparciu ¿ydowskiego rasistowskiego Stowarzy-
szenia NIGDY WIÊCEJ, finansowanego przez
Fundacjê Batorego oraz miejscow¹ Gminê Wyzna-
niow¹ ¯ydowsk¹. Partia Zielonych zaprosi³a do Pol-
ski ideologa ruchu Zielonych Daniela Cohn-Bedi-
ta wiadomej nacji, który we Wroc³awiu jedzi³ wyna-
jêtym tzw. Zielonym Tramwajem przy dwiêkach
klezmerskiej muzyki. Nie zapomnia³ tak¿e spotkaæ
siê ze swoim starym przyjacielem Adamem Mich-
nikiem. We w³adzach partii znalaz³y siê czo³owe
¿ydowskie w Polsce feministki, m.in. wyk³adowczy-
ni literatury amerykañskiej i feministycznej na Uni-
wersytecie Warszawskim Agnieszka Graff oraz Kin-
ga Dunin, cotygodniowa felietonistka Wysokich
Obcasów - kobiecego dodatku do Gazety Wy-
borczej. Nic wiêc dziwnego, ¿e w wydanym Ma-
nifecie feministek i homoseksualistów tej¿e par-
tii widaæ, jak wielkie posiadaj¹ w niej wp³ywy. Czy-
tamy w nim m.in.: uznajemy prawo par homose-
ksualnych do zwi¹zków rejestrowych () dopro-
wadzenie do stanu, w którym prawo nie reguluje
kwestii aborcji, pozostawiaj¹c miejsce dla indywi-
Holandia, Francja, Niemcy na Europê pad³
cieñ nowej plagi - plagi homoseksualizmu. Ju¿
dziesiêæ krajów eurpoejskich zezwoli³o na za-
wieranie ma³¿eñstw homoseksualnych. Ca³a
sprawa t³umaczona jest u³atwieniem dla osób
o odmiennej orientacji seksualnej dziedzicze-
nia maj¹tków, rozliczeñ podatkowych itd., itp.
Pomijaj¹c skrupulatnie punkty zapalne, jak cho-
cia¿by adopcja dzieci. Zatrwa¿aj¹ce jest to, ¿e
w tak szybkim tempie homoseksualizm z cho-
roby przerodzi³ siê w orientacjê seksualn¹, któr¹
stawia siê na równi z heteroseksualizmem,
uznawanym dotychczas w kulturze europejskiej
za jedyn¹ prawomocn¹ mo¿liwoc zwi¹zku
miêdzy dwojgiem ludzi.
Nic nie wskazuje na to, by pochód równozde-
bilenia chcia³ siê zatrzymaæ. Przecie¿ na ca³ym
wiecie s¹ pokrzywdzeni przez pañstwo, Ko-
ció³ i naród kochaj¹cy inaczej. Kierunek zosta³
ju¿ obrany, a komenda brzmi nieco znajomo:
Drang nach Osten! Kto nastêpny w szeregu -
mo¿e Polska? Du¿ymi krokami w naszym kie-
runku zbli¿a siê problem, który chc¹c nie chc¹c
trzeba bêdzie rozwi¹zaæ. Nikt oczywicie nie py-
ta spo³eczeñstwa co s¹dzi na ten temat, do cze-
go polscy obywatele zd¹¿yli siê ju¿ przyzwycza-
iæ. Debata na temat 2-milionowej rzeszy po-
krzywdzonych zaczê³a siê najpierw w koloro-
wych pismach, teraz przenios³a siê na salony sa-
mozwañczych elit. A wiadomo, ¿e to, o czym siê
dyskutuje na górze, nieuchronnie spada równie¿
na usta szarych mas. Dziwne tylko, ¿e w Polsce
problemem numer jeden sta³o siê równoupraw-
nienie homoseksualistów, tak jakby nie by³o ju¿
wa¿niejszych problemów do rozwi¹zania w na-
szej gospodarce, sferze prawnej, socjalnej
Najwidoczniej nowa moda zawita³a ju¿ na salony.
Pi¹ta kolumna jak widaæ podjê³a ju¿ dzia³ania.
Niech nas zobacz¹! brzmi sztandarowe has³o
zwi¹zku homoseksualistów i lesbijek w naszym
kraju. I polski obywatel MUSI patrzeæ, atakowa-
ny co krok propagand¹ homoseksualn¹, w tele-
wizji, gazetach, na bilbordach. W oswajaniu Po-
laków z now¹ normalnoci¹ prym wiod¹ nie-
winne talk showy typu Kuba Wojewódzki. ¯e-
by jednak propaganda nie by³a odebrana jako
nowa sezonowa moda, co jaki czas pojawiaj¹
siê specjalici i seksuolodzy z tytu³ami profe-
sorskimi, którzy staraj¹ siê wyt³umaczyæ, ¿e
znów nie mamy racji, a w ogóle to jestemy nie-
tolerancyjnymi homofobami, których nale¿a³oby
poddaæ gruntownej resocjalizacji. Obecnie je-
stemy na etapie badania polskiego spo³eczeñ-
stwa za pomoc¹ wbijania co jaki czas homo-
szpilki, w myl zasady, ¿e im czêstsze s¹ dzia³a-
nia jakiego bodca, tym wiêksza szansa na
oswojenie siê z jego obecnoci¹.
Korzystaj¹c z dowiadczeñ innych krajów, które
niestety ugiê³y kark pod presj¹ zwolenników zrów-
nania homoseksualistów w prawach z heterose-
ksualnymi ma³¿eñstwami, nale¿y stanowczo po-
wiedzieæ nie i to jak najszybciej. Nadziej¹ na inny
bieg wydarzeñ w Polsce jest fakt, i¿ tym razem
z polskim ludem jest równie¿ polski Koció³. Miej-
my nadziejê, ¿e ten zwi¹zek przetrwa napór i obro-
ni swoje stanowisko w tej kwestii.
Mimo wszystko trzeba uwa¿aæ, poniewa¿
czarne chmury nad Europ¹ ju¿ siê zbieraj¹,
a z zachodu wieje mocny, nieprzyjemny wiatr.
I na nic zdadz¹ siê apele nowoczesnych Euro-
pejczyków o wyzbycie siê nieuzasadnionych
uprzedzeñ. Prorocy nowego spo³eczeñstwa
staraj¹ siê nam wmówiæ, ¿e po deszczu zawie-
ci wspólne s³oñce i nad ca³¹ Europ¹ rozci¹-
gnie siê piêkna têcza. Pamiêtajmy jednak, ¿e
z tych chmur na polskie spo³eczeñstwo spaæ
mo¿e tylko kwany deszcz
W Krakowie policja u¿y³a pa³ek, gazu i psów. Kilkanacie osób zosta³o ran-
nych. 20 uczestników zajæ zatrzmano.
dualnego moralnego roz-
strzygniêcia (). W pol-
skim knesejmie trwaj¹ pra-
ce nad projektami ustaw
dotycz¹cych ww. spraw.
Zarówno legalizacja zwi¹z-
ków homoseksualnych
z prawem do adopcji dzie-
ci i dy¿urny temat aborcji
maj¹ swoich politycznych
sprzymierzeñców, bowiem
jest nimi zainteresowany spory elektorat. Linia
podzia³ów wród parlamentarzystów przebiega na
lewicê i prawicê, a w rodku jest lewicowa Samoo-
brona Löppera, który raz glêdzi publicznie, ¿e jest
za, a innym razem nawet przeciw. Wszystko zale¿y
gdzie i komu o tym mówi. I tylko ci¹gle du¿y opór
Episkopatu Polski blokuje uchwalenie ustaw,
z którym polityczni mutanci musz¹ siê liczyæ, a które
mog¹ przybli¿yæ nas do najbardziej zdemoralizowa-
nych spo³eczeñstw, wród których naród dobrany
rozgrywa swoje w³asne interesy.
C. Corbeau
Coraz modniejszy staje siê temat homose-
ksualizmu i walki ró¿nej maci dewiantów
o równouprawnienie. Homoseksualici rzeko-
mo s¹ przeladowani przez pod³ych heterose-
ksualnych szowinistów, którzy, o zgrozo, nie
zgadzaj¹ siê na zawieranie ma³¿eñstw miê-
dzy homoseksualistami. Ma³¿eñstwo z samej
swojej definicji jest zwi¹zkiem mê¿czyzny i ko-
biety, którego celem jest wydanie na wiat po-
tomstwa.
Ale to widocznie nie przekonuje gejowskich ak-
tywistów, którzy w swojej zboczonej argumentacji
uciekaj¹ siê do... natury (sic!). Bo podobno pieski
i ma³pki te¿ maj¹ upodobania homoseksualne,
a wiêc... Widocznie homosie czuj¹ bliskie pokre-
wieñstwo ze zwierzêtami, ale to ju¿ ich problem.
Rzecz natomiast jest w tym, ¿e gdyby które po-
kolenie, dajmy na to ma³p, by³o homoseksualne,
to gatunek by wymar³. Ale có¿, pederaci uwa¿a-
j¹, ¿e dzieci mo¿na po prostu adoptowaæ. Poza
tym cz³owiek ma miêdzy innymi od tego mózg,
aby móg³ rozró¿niaæ p³eæ partnera; widocznie nie
PIESKI, GEJE i LESBIJKI
u wszystkich ten narz¹d normalnie funkcjonuje.
Ciekaw¹ argumentacj¹ pederastów jest po-
wo³ywanie siê na kultury pierwotne, w których
szerzy³ siê homoseksualizm. W tym miejscu
warto przypomnieæ kochaj¹cym inaczej, ¿e
w kulturach pierwotnych mia³ miejsce tak¿e ka-
nibalizm. Pod¹¿aj¹c tym tokiem rozumowania,
obecnie kanibale w Europie mogliby siê doma-
gaæ równych praw z ludmi jedz¹cymi normal-
nie. Mogliby tak¿e ¿¹daæ praw do otwierania
w³asnych restauracji ze szcz¹tkami ludzkimi.
Niestety, na naszych oczach dokonuje siê
uwstecznianie Europy i niszczenie wspania³ego
dorobku kultury europejskiej. Dzisiejsza, no-
woczesna i zjednoczona, Europa sw¹ moral-
noci¹ ³udz¹co przypomina dawne pañstwa
barbarzyñskie. Jednym z dowodów na potwier-
dzenie tej tezy jest wprowadzanie owych ma³-
¿eñstw pederastów. Ma³¿eñstwa te w rzeczy-
wistoci obrazuj¹ jedynie zacofanie, a nie nowo-
czesnoæ nowej, zjednoczonej Europy.
Pawe³ Bolek
Leszek Bubel
Dwaj tatusiowie zawieraj¹ zwi¹zek ma³¿eñski trzyma-
j¹c na rêkach swoje córki. (San Francisco, USA)
W Belgii i Holandii bez przeszkód...
Zgoda na homoseksualizm
Koció³ Anglii liberalizuje stanowisko wo-
bec homoseksualizmu. Nie bêdzie potêpia³
homoseksualnych ma³¿eñstw ani duchow-
nych. To otwiera drogê do pe³nej akceptacji
homoseksualizmu, ale pozostaje w sprzecz-
noci ze stanowiskiem innych Kocio³ów na-
le¿¹cych do wspólnoty anglikañskiej.
Z tego powodu wspólnocie anglikañskiej grozi
schizma. Bezporedni¹ przyczyn¹ kryzysu sta³y
siê dwie ubieg³oroczne nominacje na stanowiska
biskupów - Jeffreya Johna na biskupa Reading
w Anglii oraz bardziej znana - Genea Robinsona
w New Hampshire w USA. Obaj duchowni przy-
znaj¹ siê do homoseksualizmu. Jeffrey John zo-
sta³ zmuszony do wycofania siê, ale amerykañski
Koció³ episkopalny, którego biskupem zosta³ Ge-
ne Robinson, zagrozi³ schizm¹. Poparcie libera-
³ów dla konsekracji biskupa w New Hampshire
wywo³a³o kryzys w ca³ej wspólnocie. Arcybiskup
Canterbury Rowan Williams, który jest jej g³ow¹,
zmuszony by³ zwo³aæ w padzierniku nadzwy-
czajn¹ konferencjê arcybiskupów anglikañskich
z ca³ego wiata. Wyrazili oni wówczas obawê, i¿
konsekracja Robinsona doprowadzi do schizmy.
Wspólnota anglikañska liczy blisko 77 milio-
nów wiernych na ca³ym wiecie. Dwie trzecie
z nich ¿yje w krajach Trzeciego wiata. Ta czêæ
wspólnoty ma bardzo tradycyjne podejcie do
wiary. Afrykañscy arcybiskupi najbardziej prote-
stuj¹ przeciw liberalizacji. Arcybiskup Canterbu-
ry, w odró¿nieniu od papie¿a, nie ma mocy na-
rzucania swych decyzji. Poszczególne Kocio³y
maj¹ pe³n¹ samodzielnoæ. W naturalny sposób
politykê wspólnoty wyznaczali zawsze duchow-
ni angielscy. Dzi s¹ jednak zbyt radykalni. Jak
og³osi³ na pocz¹tku lutego arcybiskup Kocio³a
Kenii (za³o¿onego w 1844 roku i bêd¹cego naj-
starsz¹ instytucj¹ w tym kraju), tamtejsi wierni
s¹ zdecydowani na od³¹czenie siê od wspólno-
ty, jeli libera³owie narzuc¹ swoje pogl¹dy.
Arcybiskup Williams uwa¿a, ¿e jeli jednoæ
przestaje byæ kategori¹ teologiczn¹, jej sztuczne
utrzymywanie nie ma sensu. Z drugiej strony ci¹-
¿y na nim obowi¹zek zapobiegania schizmie.
Konserwatyci podkrelaj¹, ¿e ju¿ sprawowanie
pos³ugi duchownej przez kobiety jest trudne do za-
akceptowania dla wiêkszoci wiernych, w przypad-
ku homoseksualizmu jest to jeszcze trudniejsze.
W celu unikniêcia roz³amu anglikañscy du-
chowni z Anglii przygotowali jesieni¹ ubieg³ego
roku dokument o nowym podejciu do spraw
homoseksualizmu. Mia³by on zast¹piæ dotych-
czasowe za³o¿enia przyjête w 1991 roku, kate-
gorycznie wykluczaj¹ce zarówno zwi¹zki homo-
seksualne, jak i mo¿liwoæ pe³nienia wysokich
godnoci w Kociele przez homoseksualistów.
Obraduj¹cy w ostatnich dniach Synod General-
ny Kocio³a Anglii przyj¹³ nowe za³o¿enia - nie
bêdzie potêpia³ kontrowersyjnych zwi¹zków
i konsekracji, ale podejmie debatê na temat libe-
ralizacji. Libera³owie mieli przewagê 4 g³osów
do jednego nad konserwatystami, ale synod
podkreli³ rolê ma³¿eñstwa we wspó³czesnym
spo³eczeñstwie, szczególnie wa¿n¹ dla stabil-
noci i zdrowia spo³eczeñstwa.
Liberalizacja powoduje problemy finansowe.
Koció³ Anglii musi wyp³aciæ 26 milionów funtów
odszkodowañ ponad 400 duchownym, którzy
opucili go w protecie przeciwko zezwoleniu
kobietom na pe³nienie pos³ugi kap³añskiej.
Anna Wielopolska z Londynu
Przedruk Rzeczpospolita
Baba filozof
baba filozof
pisze prawo ma³¿eñskie
dla gejów i lesbijek
nazywaj¹c je
zwi¹zkami partnerskimi
Prof. Maria
Szyszkowska,
senator SLD,
gor¹ca orê-
downiczka
ustawy o reje-
strowanych
zwi¹zkach
osób tej samej
p³ci. Sta³a fe-
lietonistka ¿y-
dowskiego ty-
godnika Fakty
i Mity.
dla baby filozofa
zwi¹zek kobiety z mê¿czyzn¹
nie jest partnerski
jej niespe³nienie
intelektualne i seksualne
znajduje ujcie
w dewiacji
podobno chodzi tak¿e
o zeznania podatkowe
- w takim ma³¿eñstwie
³atwiej bêdzie
zwi¹zaæ koniec z koñcem
(albo zatkaæ
dziurê bud¿etow¹).
Od red. T.P.:
Judaici, macie siê czym pochwaliæ!
Stanis³aw ¯urek
PO PRZECZYT
Jacek Bo¿yk, jeden
z przewodnicz¹cych Par-
tii Zielonych, która zrze-
sza mniejszoci etniczne,
religijne, seksualne i fe-
ministki.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl