nr24-04, Tylko Polska - gazeta, 2004

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
BOJKOT WYBORÓW
GAZETA
NARODOWA
NASZE STANOWISKO jest konsekwencj¹
wczeniejszych deklaracji, czyli zalecamy pójcie
do wyborów jako patriotyczny obowi¹zek. Nale-
¿y wejæ do Obwodowej Komisji Wyborczej,
wzi¹æ karty do g³osowania i nie wrzucaæ ich do
urny, tylko zabraæ do domu na pami¹tkê tego hi-
storycznego wydarzenia. W województwach war-
miñsko-mazurskim, podlaskim, mazowieckim
i ³ódzkim, gdzie PPN ma wystawionych swoich
kandydatów, mo¿na na nich zag³osowaæ, bo-
wiem nie bêdziemy ich z list wycofywaæ.
Leszek Bubel, prezes PPN
Nr 24(196)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
10.06. - 16.06.2004
tygodnik
ROK VII
UNIJNA ANEKSJA
Unia siê nie ostoi - przywitanie Ojczyzny!
Po¿egnanie z pañstwem - witaj Ojczyzno!
Nie ma pañstwa - jest Ojczyzna
Poddanie Polski aneksji do Unii Europejskiej
w dniu 1 maja 2004 r. jest bezwzglêdnym aktem
agresji i zdrady narodowej, który unaocznia i po-
twierdza przewidywania i ostrze¿enia, ¿e eurou-
nia w jej obecnym kszta³cie jest przeciwieñ-
stwem takiego modelu jednoczenia Europy, ja-
kiego oczekuj¹ narody europejskie. Potrzebuj¹
one bowiem modelu jednoci zbudowanego na
w³aciwym rozumieniu godnoci Cz³owieka i Na-
rodu, zgodnego chocia¿by z oczekiwaniami 800
tys. Europejczyków podpisanych pod petycj¹,
w której ¿¹daj¹ odniesienia do chrzecijañstwa
i poszanowania praw ró¿nych narodów w przy-
sz³ym traktacie konstytucyjnym Unii Europej-
skiej. Bo Unia tworzy superpañstwo, znosi
i wzbrania rozwijaæ prawo dla siebie ró¿nym na-
rodom. To za oznacza, ¿e np. Polska, wt³oczo-
na bezprawnie w struktury unijne, utraci³a 1 ma-
ja 2004 r. ca³kowicie kontrolê nad swoim teryto-
rium, w³asn¹ ziemi¹ - pañstwow¹ i prywatn¹! Na-
ród polski w ci¹gu wieków wielokrotnie stanow-
czo reagowa³ na wszelkie akty wydzierania Pola-
kom ojczystej ziemi przez najedców i zabor-
ców. Teraz oburza siê i ¿ywo protestuje z powo-
du utraty na rzecz Unii nie tylko swojego pañ-
stwa, ale przede wszystkim swojego najcenniej-
szego dorobku narodowego, na który ciê¿ko
pracowa³y przez jedenacie wieków kolejne po-
kolenia Lechitów. Obrona wiary, umi³owanie wol-
noci i ziemi ojczystej, s³u¿ba Ojczynie, dba-
³oæ o godnoæ ludzk¹ i honor oraz wychowanie
patriotyczne - to wielkie idee, których twórcami
byli Polacy i które nadal zachowuj¹ swoj¹ po-
nadczasowoæ i bêd¹ trwa³y tak d³ugo, dopóki
Naród sam nie wyrazi zgody, ¿e chce ¿yæ i roz-
wijaæ siê w zjednoczonej Europie równopraw-
nych narodów, w ojczynie ojczyzn, a nie sztucz-
nie utworzonych regionów (landów), daj¹cych
wymowne wiadectwo tego, ¿e Unii chodzi nie
o ludzi, a o w³adanie ich ziemi¹. I w tym miejscu
pragnê od razu przytoczyæ pod rozwagê nastê-
puj¹c¹ uwagê: Je¿eli w Unii nie mo¿e dzia³aæ
pañstwo narodowe, to tym samym nie jest ona
zdolna dzia³aæ jako pañstwo wielonarodowe.
cd. na str. 5
Grupa narodowców podczas krêcenia telewizyjnego spotu w Warszawie.
Zapiski o niepokonanym Narodzie
wpisa³ siê kolejny mityng dru¿yn sportu-
j¹cych na arenie politycznej od lat.
Przedstawione Polakom propozycje uzdrowie-
nia gospodarczo-ekonomicznego Ojczyzny
przez wytrawnych zawodników nie przejmuj¹-
cych siê brakiem dokonañ w minionym okresie,
wmawiaj¹cych, ¿e oni i tylko oni, jeli zostan¹
wybrani, sprawi¹ cud gospodarczo-unijny i z³o-
to pop³ynie z brukselskich skarbców szerokim
strumieniem do kieszeni przeciêtnego Kowal-
skiego, w³anie tu, w tej zubo¿onej i zastraszonej
zaciankowoci¹ Polsce. W tym donios³ym mo-
mencie nie przeszkadza im fakt, ¿e przedstawi-
ciele rz¹dowi wynegocjowali dla Unii najlepsze
z mo¿liwych warunków ekonomiczno-militar-
nych, wtr¹caj¹cych Polskê w faktyczny niebyt,
zapominaj¹c o swoich powinnociach wzglê-
dem Narodu, któremu przyrzekali s³u¿yæ. Sta-
rym zwyczajem pan Oleksy roztoczy³ rajskie wi-
doki dla mas i zapowiedzia³ wielkie zwyciêstwo.
Czego nad czym, dyskretnie przemilcza³, bo
ostatnio wszelkie wydarzenia zaczê³y przybie-
raæ zupe³nie inny wydwiêk i to, co kiedy by³o
dobre, a przynajmniej za takie uchodzi³o, dzi ja-
wi siê nam jako wynaturzenie przesz³oci. Nie-
zmienny zostaje jedynie pêd do koryta, co zosta-
³o uwidocznione we wszystkich niemal spotach.
Panowie prezentowali swoje osi¹gniêcia komu-
nistyczne, jakby to by³o co nadzwyczajnego,
¿e który z doktorów, wiktorów otrzyma³ ile tam
jeszcze dodatkowych dyplomów i zajmowa³ naj-
wy¿sze stanowiska ca³e lata.
Miliarderzy i ohydne tortury
W Stanach Zjednoczonych jest oko³o 2 proc.
obywateli ¯ydów. Ich udzia³ w g³osowaniu wy-
nosi 4 proc. W ostatnich wyborach prezydenc-
kich tylko 19 proc. wyborców ¯ydów g³osowa-
³o na Georgea Busha. Na pewno liczba g³o-
sów ¿ydowskich w wyborach nie jest powo-
dem, dla którego tak Bush jak i Kerry s¹ ca³ko-
wicie oddani pañstwu Izrael i obiecuj¹ zawsze
utrzymywaæ z nim specjalne wiêzi. Od lat nie
widzia³em, ¿eby amerykañski kandydat w wy-
borach nie zaklina³ siê na wszystkie wiêto-
ci, ¿e ca³kowicie popiera pañstwo Izrael.
Ciekawy artyku³ Eliahu Salpetera pod tytu³em
¯ydowski kapita³ jest po¿yteczny dla Rosji, ¿y-
dowska polityka mniej wydrukowa³o pismo Ha-
aretz Daily. Autor pyta: Czy jest prawdopodob-
ne, ¿eby wp³ywowi ¯ydzi w Moskwie, oligarchowie
i politycy, mogli w przewidywalnej przysz³oci po-
magaæ Izraelowi na Kremlu? Ich znaczenie ekono-
miczne nie jest mniejsze ni¿ znaczenie ¯ydów
u szczytu gospodarki USA. Jednak re¿im politycz-
ny w Rosji jest o lata wietlne oddalony od mecha-
nizmu zakulisowych wp³ywów, który istnieje w Sta-
nach Zjednoczonych. Autor dalej pisze: Wp³yw
obywateli na rosyjsk¹ [jak i amerykañsk¹] politykê
zagraniczn¹ jest bardzo ma³y.
Nim nast¹pi¹ zmiany w tej sytu-
acji, znaczna wiêkszoæ ¯ydów
wyjedzie z Rosji. Je¿eli Izrael
chce mieæ wp³yw na Kremlu za
pomoc¹ ¯ydów [na wiecie], to
musi to nadal czyniæ za pomo-
c¹ Kongresu i Bia³ego Domu w Waszyngtonie
[gdzie ¯ydzi kontroluj¹ mechanizm zakulisowych
wp³ywów politycznych], a nie za pomoc¹ ¯ydów
g³osuj¹cych w Rosji [lub w USA].
cd. na str. 8
cd. na str. 3
CIA wieszczy koniec Rosji
Apokalipsa wiêtego Georgea
Najpóniej do 2015 roku Rosja rozpadnie siê na osiem pañstw - przewiduj¹ autorzy rapor-
tu CIA. W Moskwie zawrza³o
Amerykañski, a w lad za nim równie¿ rosyjski
wiatek politologiczny z wypiekami na twarzy
przyst¹pi³ do dyskusji na temat trafnoci tez po-
stawionych w raporcie o przysz³oci Rosji. Zosta³
on opublikowany niedawno na oficjalnej stronie
internetowej CIA. Raport nosi tytu³ Globalne
tendencje rozwoju do roku 2015. Wed³ug jego
autorów, w perspektywie najbli¿szych dziesiê-
ciu lat Rosja nie bêdzie w stanie utrzymaæ na
odpowiednim poziomie swoich si³ konwencjo-
nalnych. Jej potencja³ militarny w zwi¹zku z tym
ulegnie znacznemu os³abieniu. O sile bêd¹ sta-
nowiæ jedynie starzej¹ce siê arsena³y j¹drowe -
zarówno broñ taktyczna jak i strategiczna.
cd. na str. 10
JAK ROZPADNIE SIÊ ROSJA
Ukaza³a siê nowa
ksi¹¿ka Henryka
Paj¹ka
Zamówienia:
Wydawnictwo Retro
Motycz-Józefin 50
21-008 Tomaszowice
tel./faks (0-81) 50-30-616
N
a karty historii Polskiej Rzeczpospolitej
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 24(196)
Narodowoæ na koncie
Okrelenie polskie banki jest ju¿ w zasa-
dzie anachronizmem. Dzi w³aciwsze by³oby
sformu³owanie banki w Polsce - wed³ug da-
nych NBP, w pierwszym pó³roczu 2003 r. na 56
dzia³aj¹cych w naszym kraju banków 43, czyli
ok. 76 proc., kontrolowa³ kapita³ zagraniczny.
Dziesiêæ lat temu ten odsetek wynosi³ zaledwie
10 proc.
W 1995 r. udzia³ kapita³u zagranicznego w kapi-
tale zak³adowym banków komercyjnych w Polsce
wynosi³ 588 mln z³, czyli 18,1 proc. Piêæ lat póniej
by³o to odpowiednio 4,5 mld z³ i 53,8 proc., a w po-
³owie 2003 r. - 6,7 mld z³ i 60,9 proc. Inwestorzy za-
graniczni pochodz¹ z 16 krajów - najwiêksze zaan-
ga¿owanie wykazuj¹ Niemcy (zw³aszcza niemiec-
kie banki, takie jak Deutsche Bank, Commerz-
bank, Bayerische Hypo- und Vereinsbank), USA
(g³ównie Citibank Overseas Investment Corpora-
tion, AIG Consumer Finance Group, Bank of Ame-
rica National Trust i General Electric Corporation)
i Holendrzy, za w dalszej kolejnoci Irlandczycy,
Belgowie i Francuzi.
Teoretycznie, dla przeciêtnego klienta banku
sk³ad jego akcjonariatu powinien mieæ drugorzêd-
ne znaczenie w stosunku do cen, jakoci i dostêp-
noci oferowanych przezeñ us³ug. A jednak, choæ
poparcie dla obecnoci kapita³u zagranicznego
w naszym kraju jest wci¹¿ wysokie, ponad 60
proc. Polaków uwa¿a, ¿e w bankach powinien on
byæ tak ograniczony, by nie móg³ decydowaæ o lo-
sach przedsiêbiorstwa. Tak wynika z ankiet prze-
prowadzonych w ubieg³ych latach przez Centrum
Badania Opinii Spo³ecznej. Zaledwie 9 proc. spo-
³eczeñstwa reprezentuje pogl¹d, ¿e bankowym in-
westorom nie nale¿y stawiaæ ¿adnych barier.
Przekonanie wiêkszoci ankietowanych wydaje
siê podzielaæ od niedawna resort skarbu, przesu-
waj¹c wci¹¿ terminy prywatyzacji ostatnich pañ-
stwowych banków - PKO BP i BG¯, a w dodatku
uzale¿niaj¹c ten proces od ograniczenia upraw-
nieñ przysz³ych inwestorów. Do tej pory domino-
wa³ raczej pogl¹d, ¿e ich obecnoæ oznacza dla
polskiej gospodarki same korzyci. Wskazywanie
ewentualnych zagro¿eñ - jak mo¿liwoæ utraty
kontroli nad strategicznym, b¹d co b¹d, sekto-
rem bankowym, pogorszenia kondycji s³abszych,
krajowych banków, a tak¿e wyst¹pienia rozbie¿no-
ci interesów miêdzy kierownictwem banków zdo-
minowanych przez zagranicznych inwestorów
a pañstwem - okrelano jako nieuzasadnione, na-
cjonalistyczne obawy.
Teraz, zarówno z lewa, jak i z prawa, otwarcie
mówi siê o b³êdach pope³nionych w trakcie prywa-
tyzacji banków - odsprzedawaniu strategicznych
pakietów akcji za zbyt nisk¹ cenê, faworyzowaniu
jednego inwestora, który uzyskiwa³ rolê dominuj¹-
c¹, zamiast kilku z ró¿nych krajów. Przedstawia
siê wyliczenia, z których wynika, ¿e w Niemczech
kapita³ zagraniczny kontroluje zaledwie 10 proc.
kapita³u akcyjnego banków, w Austrii - 13 proc.,
a w Holandii - 7 proc. Jednak na takie rozwa¿ania
jest ju¿ za póno.
Wielka ósemka i dziewi¹tka
Sytuacja w polskim sektorze bankowym pocz¹t-
kowo (w drugiej po³owie lat 80.) nie by³a skompli-
kowana: jeden monobank - Narodowy Bank Pol-
ski, pe³ni¹cy jednoczenie rolê banku centralnego
i komercyjnego, z którego oddzia³ami zwi¹zane
by³y centrale handlu zagranicznego oraz piêæ in-
nych, wyspecjalizowanych i niekonkurencyjnych
wzglêdem siebie.
Najstarszy (za³o¿ony w 1870 r.), Bank Handlowy
w Warszawie, funkcjonuj¹cy jako spó³ka akcyjna
ze 100-proc. udzia³em Skarbu Pañstwa, obs³ugi-
wa³ ca³oæ obrotów handlowych Polski z zagrani-
c¹. Obs³ug¹ klientów detalicznych zajmowa³y siê
Polska Kasa Opieki SA (w której Skarb Pañstwa
mia³ równie¿ 100 proc. udzia³ów) oraz Powszech-
na Kasa Oszczêdnoci (bank pañstwowy, wydzie-
lony z NBP), za rolnictwa i przemys³u spo¿yw-
czego - Bank Gospodarki ¯ywnociowej (pañ-
stwowo-spó³dzielczy), zrzeszaj¹cy ponad 1,6 tys.
ma³ych, lokalnych banków spó³dzielczych. Oprócz
tego dzia³a³ jeszcze (w ograniczonym zakresie)
Bank Gospodarstwa Krajowego oraz dwa banki
komercyjne, utworzone na mocy prawa bankowe-
go z 1982 r. - Bank Rozwoju Eksportu i £ódzki
Bank Rozwoju.
Zmiana tego systemu by³a mo¿liwa dopiero po
1989 r. Zmodyfikowane, liberalne przepisy prawa
bankowego (zak³adaj¹ce m.in. ulgi podatkowe,
mo¿liwoæ transferu 15 proc. zysków, minimaln¹
wysokoæ kapita³u za³o¿ycielskiego - 1 mld z³) po-
zwoli³y na powo³ywanie nowych, polskich i zagra-
nicznych banków - w ci¹gu trzech lat powsta³o ich
70, w wiêkszoci o mieszanym kapitale. Ponadto
z 400 oddzia³ów NBP utworzono wówczas dzie-
wiêæ banków komercyjnych, pocz¹tkowo pañ-
stwowych, z centralami w g³ównych regionach
Polski - Powszechny Bank Gospodarczy w £odzi,
Powszechny Bank Kredytowy w Warszawie, Wiel-
kopolski Bank Kredytowy w Poznaniu, Bank l¹ski
w Katowicach, Bank Zachodni we Wroc³awiu,
Bank Gdañski, Bank Przemys³owo-Handlowy
w Krakowie, Bank Depozytowo-Kredytowy w Lubli-
nie oraz Pomorski Bank Kredytowy w Szczecinie.
W 1991 r., zgodnie z nowo opracowanym progra-
mem prywatyzacji, przekszta³cono je w jednooso-
bowe spó³ki Skarbu Pañstwa.
Przyjêta strategia ogranicza³a stan posiadania
przysz³ych inwestorów strategicznych do nie wiê-
cej ni¿ 30 proc. akcji. Tyle samo, z prawem g³osu
ograniczonym do decyzji strategicznych, mia³ za-
chowaæ Skarb Pañstwa (z opcj¹ pozbycia siê tego
udzia³u w przysz³oci).
Niemcy, Holendrzy, Irlandczycy
W pierwszych dwóch sprywatyzowanych ban-
kach - l¹skim i Wielkopolskim Banku Kredyto-
wym - udzia³ inwestorów zagranicznych pocz¹t-
kowo rzeczywicie nie przekracza³ 30 proc. Wkrót-
ce jednak wiêkszoæ akcji banków dziewi¹tki,
wydzielonej z NBP, po wprowadzeniu do obrotu
publicznego trafi³a w rêce zagranicznych inwesto-
rów. Wielkopolski Bank Kredytowy w Poznaniu
i wroc³awski Bank Zachodni po fuzji sta³y siê w³a-
snoci¹ irlandzkiej Grupy Allied Irish Bank Europe-
an Investment, która obecnie dysponuje 70,5 proc.
udzia³ów BZ WBK.
Holenderska grupa ING stopniowo zwiêksza³a
swój stan posiadania w Banku l¹skim (pocz¹w-
szy od 1994 r., kiedy naby³a 25,9 proc. jego kapi-
ta³u akcyjnego, do 87,77 proc. w 2001 r.) - w wyni-
ku tych dzia³añ bank zmieni³ nazwê na ING Bank
l¹ski. 71,9 proc. udzia³ów w po³¹czonym Banku
Przemys³owo-Handlowym PBK maj¹ Austriacy
i Niemcy - grupa HVB, w której sk³ad wchodz¹ Ba-
yerische-Hypo und Vereinsbank oraz Bank Au-
stria; 4 proc. akcji kontroluje amerykañski Bank of
New York.
Na Bank Gdañski przejêty w po³owie lat 90.
przez Bank Inicjatyw Gospodarczych (jeden
z pierwszych komercyjnych banków w Polsce
i pierwszy, który zadebiutowa³ na GPW, kierowany
przez by³ego szefa departamentu handlu zagra-
nicznego Ministerstwa Finansów Bogus³awa Kot-
ta), mia³ chrapkê Deutsche Bank. Dominuj¹cym
inwestorem w BIG BG (obecnie Millenium) zosta³
jednak portugalski Banco Comercial Portuges
i miêdzynarodowe konsorcjum ubezpieczeniowe
Eureko (dzi wspólnie dysponuj¹ 70 proc. kapita-
³u).
Pozosta³a trójka - PBG w £odzi, BDK w Lublinie
i PBK w Szczecinie uleg³y po³¹czeniu z Pekao SA,
tworz¹c grupê Pekao, której wiêkszociowym ak-
cjonariuszem sta³ siê w³oski Uno Credito Italiano
(obecnie 53,05 proc. udzia³ów). Skarb Pañstwa
dysponuje 4,4 proc. udzia³ów w Pekao, niemiecka
grupa ubezpieczeniowa Allianz - 2,13 proc., a Eu-
ropejski Bank Odbudowy i Rozwoju - 6,61 proc.
Pierwotny sk³ad akcjonariatu zachowa³y rów-
nie¿ zaledwie trzy (nie licz¹c NBP) sporód insty-
tucji funkcjonuj¹cych przed 1989 rokiem. Wpro-
wadzone do publicznego obrotu akcje Banku Roz-
woju Eksportu znalaz³y nabywców wród indywi-
dualnych inwestorów, jednak wkrótce dominuj¹c¹
rolê zacz¹³ odgrywaæ jeden - niemiecki Commerz-
bank, który pocz¹tkowo wykupi³ na GPW 21 proc.
akcji, by póniej stopniowo zwiêkszaæ zaanga¿o-
wanie - do 50,1 proc. w 2003 r.
Do akcjonariatu warszawskiego Banku Handlo-
wego obok Skarbu Pañstwa weszli Holendrzy (ZC
Netherlands), Szwedzi (Sparbanken Sverige)
i Amerykanie (JP Morgan&CO, Bank of New York),
lecz trzy lata temu ponad 87 proc. akcji wykupi³a
globalna Citi Group Citibank Overseas Investment
Corporation, z przewag¹ kapita³u amerykañskie-
go. W rezultacie Bank Handlowy po³¹czy³ siê ze
spó³k¹ zale¿n¹ Citi Group - Citibank Polska, a sieæ
detaliczna BH zaczê³a pos³ugiwaæ siê znakiem
handlowym Citibanku.
Jak do tego dosz³o? Paradoksalnie, na skutek
zaostrzenia polityki NBP w zakresie dopuszczania
kapita³u zagranicznego do polskiego rynku w la-
tach 1992-1993. Obawiaj¹c siê nap³ywu banków
zagranicznych maj¹cych spor¹ konkurencyjn¹
przewagê nad s³abym kapita³em polskim, odma-
wiano im licencji, nie mog³y wiêc otwieraæ oddzia-
³ów. Jednoczenie wiêkszoæ - zarówno wydzie-
lonych, jak i nowo powsta³ych banków krajowych
zaczê³a prze¿ywaæ k³opoty - pañstwowe firmy, ich
najwa¿niejsi klienci, mia³y spore problemy z dosto-
sowaniem siê do zasad wolnego rynku, co zaowo-
cowa³o nag³ym wzrostem zagro¿onych kredytów.
W przypadku nowych podmiotów zaczê³y siê
te¿ mciæ zbyt liberalne przepisy z pocz¹tkowego
okresu transformacji, zw³aszcza odnonie kapita-
³u za³o¿ycielskiego - czêæ z nich, zbyt s³aba, oka-
za³a siê efemerydami niezdolnymi do przetrwania.
Jak pokaza³y przyk³ady Banku Staropolskiego czy
Prosper Banku, polskoæ kapita³u nie jest bynaj-
mniej gwarancj¹ rentownoci danej instytucji.
Stwarza³o to zagro¿enie nie tylko dla klientów, lecz
- zw³aszcza po utworzeniu Bankowego Funduszu
Gwarancyjnego w po³owie lat 90. - tak¿e dla in-
nych banków, zobowi¹zanych do sp³aty zobowi¹-
zañ ewentualnych bankrutów.
Zagraniczne banki, dzia³aj¹ce ju¿ w Polsce, zra-
¿one niechêtn¹ im polityk¹, nie kwapi³y siê do
udzielania finansowego wsparcia. Dopuszczono
wiêc nowe mo¿liwoci uzyskania licencji: pod wa-
runkiem wykupienia banku zagro¿onego upad³o-
ci¹, pomocy przy jego restrukturyzacji lub pomo-
cy dla instytucji, która przejê³a upadaj¹cy bank.
W ten sposób, niejako tylnymi drzwiami, zagra-
niczne instytucje finansowe wprowadzi³y siê na pol-
ski rynek i uzyska³y na nim dominuj¹c¹ pozycjê.
Byæ mo¿e, gdyby - na przyk³ad - Deutsche Bank
móg³ bez przeszkód rozpocz¹æ dzia³alnoæ w Pol-
sce pod w³asnym szyldem, nie przejmowa³by
udzia³ów w niewielkim Banku Wspó³pracy Regio-
nalnej. Nie wiadomo jednak, czy BWR, otoczony
przez bankowe giganty, jak ING, ABN AMRO lub
DB, przetrwa³by do dzi. Pewne jest tylko jedno -
w ci¹gu minionej dekady polski kapita³ nieodwra-
calnie straci³ szanse na inwestycje w sektorze.
Konkurenci z zagranicy uroli w si³ê, a wymagania
wzros³y - minimum kapita³owe niezbêdne do uzy-
skania licencji wynosi obecnie 5 mln euro.
Na 49 dzia³aj¹cych obecnie w kraju banków pry-
watnych, w zaledwie 6 przewa¿a kapita³ polski - s¹
to trzy banki zrzeszaj¹ce 603 banki spó³dzielcze
(Mazowiecki Bank Regionalny, Gospodarczy Bank
Wielkopolski i Bank Polskiej Spó³dzielczoci) oraz
3 ma³e banki prywatne. Gdyby nawet akcje prywa-
tyzowanych banków odsprzedaæ s³abszym i dlate-
go rozdrobnionym krajowym inwestorom, te¿ za-
pewne docelowo trafi³yby w rêce zagranicznych
banków i towarzystw ubezpieczeniowych, choæ
ca³y proces trwa³by nieco d³u¿ej.
Zdarza siê równie¿, ¿e inwestorowi zagraniczne-
mu przypada niezbyt wdziêczna rola sprz¹taj¹ce-
go po nazbyt hojnej dzia³alnoci poprzedniego
w³aciciela, czego najnowszy przyk³ad mamy
w Kredyt Banku - belgijski KBC NV musi uporaæ
siê ze spucizn¹ kredytow¹ po by³ym prezesie Pa-
cuku.
Na razie widaæ, ¿e nie spe³ni³y siê obawy prze-
ciwników prywatyzacji, dotycz¹ce mo¿liwoci omi-
jania opodatkowania i transferu kapita³u za granicê
przez zachodnich inwestorów. Jak podaje nadzór
bankowy, w ubieg³ym roku banki z przewag¹ kapi-
ta³u zagranicznego odprowadzi³y do bud¿etu pañ-
stwa z tytu³u podatku dochodowego ok. 979 mln z³
(rekordzist¹ okaza³ siê Pekao SA - ponad 499 mln
z³). Wynik brutto banków komercyjnych, zdomino-
wanych przez zagranicê, w pierwszej po³owie 2003
r. wzrós³ o 15,6 proc., do 2,9 mld z³.
Banki spó³dzielcze znajduj¹ce siê w polskich
rêkach radz¹ sobie nieco gorzej - w tym samym
okresie ich wynik brutto wyniós³ 152 mln z³, co
oznacza spadek o 24,5 proc. W bankach z prze-
wa¿aj¹cym udzia³em kapita³u polskiego prawie ca-
³y zysk jest reinwestowany w fundusze w³asne.
Dwóch na ladê
Z niegdysiejszej wielkiej ósemki na placu bo-
ju pozosta³y jeszcze zaledwie trzy banki - PKO BP,
BG¯ i BGK, bêd¹ce stuprocentow¹ w³asnoci¹
Skarbu Pañstwa. Docelowo tylko ten ostatni, po-
siadaj¹cy status banku pañstwowego i przezna-
czony do realizacji zadañ zleconych przez rz¹d,
nie ma byæ poddany prywatyzacji (pojawi³a siê je-
dynie koncepcja zak³adaj¹ca powrót do przedwo-
jennej formu³y, wed³ug której 60 proc. udzia³ów
w BGK mia³by Skarb Pañstwa, za 40 proc. - sa-
morz¹dy).
Debiut gie³dowy PKO BP i BG¯ zapowiadano
ju¿ kilkakrotnie - ich warszawski parkiet w 2002 r.,
póniej na prze³omie 2003 i 2004 r. Obecnie resort
skarbu planuje ofertê publiczn¹ 30 proc. akcji PKO
BP na prze³omie dwóch ostatnich kwarta³ów przy-
sz³ego roku. Oferty na doradztwo w procesie pry-
watyzacji z³o¿y³y ju¿ Towarzystwo Doradztwa Inwe-
stycyjnego i Dom Maklerski Penetrator, HSBC In-
vestment Services oraz Citigroup Global Markets
Polska i Dom Maklerski Banku Handlowego.
Zgodnie z za³o¿eniami, w rêce prywatnych in-
westorów ma trafiæ nie wiêcej ni¿ 30 proc. akcji, nie
ma jednak mowy o inwestorze strategicznym
(wstêpne zainteresowanie PKO wyra¿a³ ju¿ EBO-
iR). Po odliczeniu pakietu akcji pracowniczych,
pañstwo kontrolowa³oby wiêc ok. 55-60 proc. ka-
pita³u banku. PKO BP jest atrakcyjnym k¹skiem -
na skutek realizowanego programu naprawczego
w pierwszej po³owie 2003 r. jego zysk netto wy-
niós³ 722,5 mln z³.
Nieco inaczej wygl¹da sytuacja BG¯. Jego pry-
watyzacjê zaplanowano równie¿ na drug¹ po³owê
2004 r., jednak bank boryka siê z problemami -
zbyt niskim poziomem kapita³ów w³asnych oraz
konfliktem miêdzy akcjonariuszami. Wejciem do
spó³ki, poza Leszkiem Czarneckim, g³ównym
udzia³owcem i prezesem Europejskiego Fundu-
szu Leasingowego i jednym z najbogatszych ludzi
w Polsce, tak¿e interesowa³ siê EBOiR - by³oby to
remedium na pierwszy z wymienionych k³opotów,
lecz na objêcie przezeñ 20 proc. udzia³ów
w podwy¿szonym kapitale banku nie chc¹ siê zgo-
dziæ mniejszociowi udzia³owcy, banki spó³dziel-
cze, które dysponuj¹ obecnie 30 proc. g³osów na
WZA i nie zamierzaj¹ ograniczaæ ich wp³ywów.
Zniechêcaj¹co na potencjalnych inwestorów mo¿e
równie¿ dzia³aæ nowy zapis w statucie banku,
ograniczaj¹cy prawo g³osu wszystkich akcjonariu-
szy, poza uprzywilejowanym Skarbem Pañstwa,
do 5 proc. Skarb Pañstwa ma te¿ decydowaæ o za-
sadzie zarz¹du i rady nadzorczej banku.
Resort skarbu ma twardy orzech do zgryzienia.
Z jednej bowiem strony nie chce naraziæ siê licz-
nym przeciwnikom prywatyzacji, z drugiej - liczy na
zyski. Zapisane w przysz³orocznym bud¿ecie przy-
chody z prywatyzacji maj¹ wynieæ 7 mld z³, z cze-
go znaczna czêæ bêdzie w³anie pochodziæ
z oferty publicznej PKO BP. Dorane zyski, oprócz
wzglêdów politycznych, odgrywa³y jak dot¹d naji-
stotniejsz¹ rolê przy sprzeda¿y akcji polskich ban-
ków - st¹d czêsto decydowano siê na sprzeda¿ ca-
³ego pakietu jednemu inwestorowi, zamiast tanio
odstêpowaæ poszczególnym chêtnym (najlep-
szym przyk³adem mo¿e byæ BPH PBK, za którego
akcje HVB p³aci³ cenê dwukrotnie wy¿sz¹ od gie³-
dowej). Dlatego narzekania na dominacjê obcych
inwestorów w sektorze bankowym przypominaj¹
dzi dzieciêcy p³acz nad rozlanym mlekiem.
Beata Chom¹towska
Dziennik Polski
Naszymi oszczêdnociami opiekuje siê obcy kapita³
i oczywicie czerpie z tego zyski.
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
PO PRZECZYT
Nr 24(196)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
Zapiski o niepokonanym Narodzie
NASI KANDYDACI W WYBORACH
DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO
cd. ze str. 1
Kiedy zwyk³o siê nawet mówiæ o takim, ¿e
jest zawodowym dyrektorem, bo jak nie spraw-
dzi³ siê w jednym resorcie, w nagrodê móg³ zni-
szczyæ inn¹ dziedzinê spo³eczno-gospodarcz¹.
W zwi¹zku z powy¿szym pan Borowski bêdzie
w Brukseli dzia³a³ ofensywnie, m¹drze i skutecz-
nie, a to, co obowi¹zuje Polskê w tej chwili czy-
ni¹c j¹ rynkiem zbytu Zachodu i pustyni¹ prze-
mys³ow¹, zupe³nie mu nie przeszkadza, bo jeli
on za³apie siê na wyniony sto³ek, natychmiast
rusz¹ zak³ady pracy i nast¹pi kolejny cud nad
Wis³¹, a ¿e jako przez pó³ wieku niczego w tym
kierunku nie zrobi³ i jego kariera polityczna nie
zna dokonañ w zakresie wzrostu PBK - milczy.
Ale có¿ to dla wyborcy, musi uwierzyæ, bo nie
ma innego wyjcia, chyba ¿e rozjani siê wszyst-
kim w g³owach od s³oneczka Unii Wolnoci, bo
jak jej wylinia³y duet zapewnia³ - oni i tylko oni
z rasow¹ m³odzie¿ówk¹ dokonaj¹ uszczêliwie-
nia znienawidzonego (jak poda³a p. H. Krall
w wywiadzie z p. Geremkiem) polskiego spo³e-
czeñstwa. Przedstawiciele Narodowego Komite-
tu Wyborców, jak podali, sami poligloci, dla wiêk-
szej skutecznoci trzymali siê nosa Reymonta,
jakby jego wielkie dokonania mog³y w ten spo-
sób ich ubogaciæ. Bezrobotni pokrzyczeli na z³o-
dziei i ustawili siê w kolejce do korzyci z najnow-
szych wdro¿eñ technologii polskiej przy konstru-
owaniu ³awek parkowych. Platforma Obywatel-
ska pojecha³a na hase³kach silnego g³osu w par-
lamencie europejskim dawanym przez pana
z kosmosu, który gdy tylko zostanie wybrany -
zbuduje obwodnice dla ³ódzkich miasteczek,
wspania³e autostrady, kolej itp. Wszystko na mia-
rê dwudziestego pierwszego wieku. Ale to do-
piero wówczas, bo do tzw. chwili obecnej jako
mu nie wysz³o. Emeryci i rencici postawili ambit-
nie na zwiêkszenie swoich zasobów nawet do
jednej trzeciej wartoci unijnych. W jaki sposób
ten cud ma siê zdarzyæ? Ano wy³¹cznie po wy-
braniu na sto³ek ich przedstawicieli. Zamys³ jed-
nak¿e merytorycznie s³uszny, aczkolwiek niereal-
ny w swym spe³nieniu, ale pomys³ lepki, oj, lep-
ki, bo emerytów w Polsce na razie dostatek.
Skompromitowan¹ Ligê wspiera³ pan Bender,
roztkliwiaj¹c siê nad miastem £odzi¹ i przywo³a³
duchy wielkich Polaków przypominaj¹c, ¿e wal-
czyli o Polskê w parlamentach zaborców, stwa-
rzaj¹c analogiê do sytuacji utraconej suweren-
noci z dniem 1 maja 2004, bo tylko dlatego Unia
obsypie nas dotacjami, o jakich nie ni³o siê filo-
zofom. Zapomnia³ wszak dodaæ, ¿e abymy co-
kolwiek stamt¹d wyegzekwowaæ mogli, musimy
wp³aciæ horrendalnie wysokie cz³onkowskie
sk³adki. Ale to drobiazg, bo gdy tylko Liga dorwie
siê do w³adzy, wszystko za³atwi. W podobnym
stylu wyst¹pi³ PSL. S³uchaj¹c pana Wojciechow-
skiego nie odczu³o siê ¿adnych problemów wsi
i nawet o jaskó³kach, które Unia kaza³a zamordo-
waæ, nie wspomnia³. A sprawa wcale b³ah¹ nie
jest, bo spowoduje anomaliê przyrodnicz¹ w Pol-
sce. Radoæ z powodu pozyskania trenera na-
szego Adama Ma³ysza przes³oni³a widaæ ludow-
com prozê ¿ycia, choæ nasz sztandarowy sko-
czek wyranie straci³ kondycjê w tym mira¿u.
Unia Polityki Realnej nie odczuwa ¿adnych obaw
i ma nadziejê na spolszczenie europarlamentu,
a to, ¿e tysi¹ce aktów prawnych do dzi nie zo-
sta³o przet³umaczonych na jêzyk polski i nie wie-
my co nam wolno, a nawet wiêkszej czêci tego,
czego nie wolno - umknê³o wraz z zadowoleniem
liderów. Niczym w horrorze pojawi³a siê pani Ka-
mela Sowiñska zachêcaj¹c do prywatyzacji,
a przepraszam, ju¿ nie ma co prywatyzowaæ i nie
bardzo pamiêtam co nam ma daæ, jeli zarobi te
piêædziesi¹t tysiêcy czy mo¿e wiêcej, jeli po-
przemy Inicjatywê dla Polski. Ciekawym zjawi-
skiem okaza³o siê OKO, czyli Ogólnopolski Komi-
tet Obywatelski, zrzeszaj¹cy, jak podali, ponad
trzysta organizacji. Gdybymy na nich zag³oso-
wali, kraj bêdzie mlekiem i miodem p³yn¹cy, bo
oni, ca³e cztery miliony cz³onków, nie dopuszcz¹
do istnienia ¿adnej partii, albowiem rz¹dziæ mu-
sz¹ teraz obywatele. K³ania siê Robespier, ale
mo¿e uda siê nam ocaliæ g³owy, choæby tylko
z braku produkcji wyborów hutniczych. PiS popi-
sa³ siê sloganami o prawie w polskiej dziurze cy-
wilizacyjnej, zaznaczaj¹c, ¿e nie jestemy temu
winni, a ca³y dystans tej¿e cywilizacji zawdziê-
czamy z³odziejom i zbrodniarzom. Dlaczego jed-
nak pan Kaczyñski bêd¹c na urzêdzie ministra
sprawiedliwoci i prokuratora generalnego RP
nie wprowadzi³ w ¿ycie ochrony dobra i mienia
Polaków i dopuci³ do przedawnienia wielu afer,
w tym FOZZ-u - nie wyjani³. Natomiast zapowie-
dzia³, ¿e wyrwie z kasy unijnej tyle z³otego runa,
¿eby i dla nas starczy³o. Wysz³o na to, ¿e po for-
sê nie rusz¹ jedynie NOP-owcy, prezentuj¹cy cie-
kawy spot z piêknym or³em, a nie jak poprzedni-
cy z ptakiem przypominaj¹cym papugê. Ich rady-
kalny program przynajmniej by³ szczery, a chêci
Samoobrony ¿ebymy po³¹czyli nasz czas ante-
nowy, bo to to samo - jak powiedzia³ w studiu
100 tysiêcy z³otych wyp³aty miesiêcznie
wybawca ludu otrzyma za sposób w
jaki nam w Unii kiszki wy¿yma.
Murof
OKRÊG NR 3
WOJ. WARMIÑSKO-MAZURSKIE
I WOJ. PODLASKIE
1. Zielinko Iwona, studentka, Bia³ystok
2. Sura¿yñska Karolina, menad¿er, Elbl¹g
3. Dawidowski S³awomir, student, Suwa³ki
4. Piasecki Edward, ekonomista, Elbl¹g
5. Parszo Andrzej, nauczyciel, Lidzbark Warm.
6. Orzechowski W³adys³aw, prawnik, Elbl¹g
OKRÊG NR 5
WOJ. MAZOWIECKIE
1. Maksymiak Beata, analityk med., Soko³ów
Podl.
2. Jakiewicz Katarzyna, kunierz, Radom
3. Sulima Romuald, maszynista, Ostro³êka
4. Janicki Edward, kierowca, Radom
5. Stelmaszczyk Sylwester, elektronik, Podciernie
6. Urbañski Tadeusz, elektronik, Z¹bki
7. Przyby³kowski Cezary, handlowiec, Warszawa
8. Maliszewski Ryszard, mechanik, Zielonka
OKRÊG NR 6
WOJ. £ÓDZKIE
1. Opala Mariusz, in¿. w³ókiennik, £ód
2. Wrzesiñski Pawe³, tech. informatyk, £ód
3. £ukaszewski Tomasz, politolog, Skierniewice
4. Dworzyñski Beniamin, student, Piotrków Tryb.
5. Podsiecki Zdzis³aw, tech. mechanik, Skierniewice
6. Wella Wies³aw, monter, Tomaszów Maz.
7. Cedrowicz £ukasz, student, Skierniewice
8. Witaszczyk Piotr, ekonomista, £ód
wyborczym ich przedstawiciel, skoñczy³y siê
podczas wyst¹pienia pana Leppera, który r¹czki
po dary wyci¹ga³ i o jêzykach mówi³, nie wyja-
niaj¹c jednak o jakie konkretnie mu sz³o: te z bu-
tów czy mo¿e zwierzêce, czy te¿ jêzyki tzw. ob-
ce? Ca³oæ nie sprawi³a niespodzianki, przerobi-
limy ju¿ to tyle razy, ¿e czas na odpoczynek.
Prawdziwym hitem okaza³ siê spot Polskiej Partii
Narodowej. Z przepiêkn¹ grafik¹, ciekawymi ujê-
ciami wyjaniaj¹cymi laikom genezê i zasady Pol-
skiej Partii Narodowej, gdzie prezes Leszek Bu-
bel w prostych s³owach zaapelowa³ o bojkot
w wyborach do parlamentu europejskiego z po-
wodu bezrobocia, biedy i ca³kowitej destabiliza-
cji naszej Ojczyzny. On jeden nie mami³, nie
wdziêczy³ siê jak panienka na konwentyklu i nie
wyci¹ga³ rêki po unijn¹ ja³mu¿nê. Bo proszê sza-
nownych pañstwa, ca³a ta paplanina przedwy-
borcza jest fars¹, bo nasi przedstawiciele zapo-
mnieli o ambicji i honorze i wmawiaj¹ nam, ¿e
kto co bêdzie dawa³ za darmo, jakbymy byli
stadem nierozumnych istot i nie wiedzieli, ¿e
gdzie jak gdzie, ale na Zachodzie nigdy ¿aden
Polak siê jeszcze nie po¿ywi³ i ca³y ten brukselski
kram bez zabranych nam pieniêdzy po prostu
nie istnieje. ¯eby cokolwiek mogli daæ nie inwe-
stuj¹c w nasz¹ gospodarkê, najpierw musz¹
wzi¹æ. I wziêli, ale roztrwonili na rozdêt¹ biurokra-
cjê i prywatne konta, przyczyniaj¹c siê do po-
wstania niczym nie uzasadnionych nag³ych for-
tun i ca³ej masy bezrobotnych, bezradnych ludzi.
Ju¿ dzi wiadomo, ¿e polskie dziedzictwo jest
przez nich skazane na zag³adê, ¿e bezduszna
biurokracja pozbawi³a nas niezale¿noci, ¿e ta-
kie wybory s¹ sprzeczne z nasz¹ racj¹ stanu,
stawiaj¹ nas w roli pariasa na wielkopañskim
dworze, któremu czasami rzuci siê nieco koci
z pañskiego sto³u.
Dlatego w³anie bojkot, bo Polska Partia Naro-
dowa to praca dla Polaków w Polsce, to tradycyj-
na chrzecijañska rodzina, to bezpieczna sta-
roæ, szczêliwe dzieciñstwo, wykszta³cona m³o-
dzie¿, a nade wszystko - logiczne mylenie!
Bo¿ena Szaniec
Informacje PPN
PPN Polska Partia Narodowa Bank Pekao SA
X o. w Warszawie, filia nr 1, numer konta: 64
1240 1095 1111 0010 0167 0412
Mo¿na wp³acaæ od 10 z³ do 11 tys. z³.
Natomiast z zagranicy na konto:
STOWARZYSZENIE PRZECIWKO
ANTYPOLONIZMOWI
Bank Pekao SA X/O Warszawa
12401095 - 85007042 - 2700 - 401112 - 001
lub
A¯ 1400 OSÓB
Zg³osili nasi pe³nomocnicy do Obwodo-
wych Komisji Wyborczych w wyborach do PE
13 czerwca. Wynik imponuj¹cy jak na pierw-
szy raz. Ale niestety w wielu miejscach kraju
powsta³y luki, bowiem osoby, które powinny
tego dokonaæ, mia³y inne sprawy. Czego to ja
siê nie nas³ucha³em od tych osób: a to, ¿e
pies zdech³ w rodzinie, setkach chorób, lo-
sowych przypadkach i wszystkich innych
prawdziwych i wydumanych usprawiedliwie-
niach. Zawsze podkrelam w takich rozmo-
wach, ¿e nie dzwoniê do nikogo, aby opo-
wiadaæ o moich rodzinnych historiach, tylko
o partyjnych sprawach, do których siê zobo-
wi¹zali. To jaka plaga niemocy i g³upoty, bo-
wiem niemal ka¿da z usprawiedliwiaj¹cych
siê osób ma na poczekaniu gotowy repertuar
opowieci. Jest problem z mobilizacj¹ ludzi
do minimalnego nawet wysi³ku, do wykona-
nia kilku prostych czynnoci a co dopiero
mówiæ o uruchamianiu lokali, biuletynów in-
formacyjnych, stron internetowych a tak¿e
wp³at na konto partii, które te¿ przecie¿ mo-
g³yby byæ dowodem zaanga¿owania i po-
wiêcenia. Dlatego te¿ proszê nie snuæ opo-
wieci w sprawach, w których do Was nie
dzwoniê, bowiem choæ sam mam wiele ró¿-
nych problemów w bli¿szej i dalszej rodzinie,
to przed nikim siê nimi nie usprawiedliwiam.
Z 210 kó³ dotychczas powsta³ych swoim nie-
do³êstwem, brakiem woli do jakiegokolwiek
dzia³ania same zweryfikowa³y siê do liczby
ok. 150. I dobrze. Lepiej niech ich bêdzie
mniej, za to prawdziwie oddanych sprawie
narodowej.
LESZEK BUBEL SENATOREM?
3 czerwca Okrêgowa Komisja Wyborcza
w Legnicy zarejestrowa³a mnie jako kandydata
na senatora w okrêgu nr 1 (by³e województwo
legnickie i jeleniogórskie) w wyborach uzupe³-
niaj¹cych do Senatu RP w dniu 11 lipca br. £¹cz-
nie wemie w nich udzia³ 7 kandydatów, wiêc s¹
realne szanse na pierwszy parlamentarny man-
dat dla PPN!
Co prawda senatorem mogê byæ rekordowo
krótko, bo tylko 3-4 miesi¹ce, ale by³by to i tak du-
¿y propagandowy sukces. W czasie niedawnej
rekrutacji kandydatów do Parlamentu Europej-
skiego, w niektórych okrêgach mielimy proble-
my. Wielu s³ysz¹c o takiej propozycji by³o blisko
zawa³u serca lub te¿ wykrêcali siê jak mogli twier-
dz¹c m.in., ¿e brak im dowiadczenia. Zawsze
odpowiada³em, ¿e ca³e ¿ydostwo w Polsce pcha
siê przy ka¿dych wyborach i nie ma skrupu³ów.
Oni siê wszyscy nadaj¹!, a tylko Polacy maj¹ w¹t-
pliwoci i rozterki.
Zapowiadany na koniec sierpnia obóz szkole-
niowy dla m³odzie¿y poszerzymy o grupê 30-40
osób, które bêd¹ naszymi liderami na listach
w spodziewanych ju¿ wkrótce wyborach do pol-
skiego parlamentu. Bêdzie doæ czasu, aby wy-
³oniæ i przygotowaæ do tego odpowiedzialnego
zadania zdecydowan¹ na wyborcz¹ walkê na-
sz¹ reprezentacjê. W³anie w tych dniach wszy-
stkie ko³a otrzymaj¹ druki uczestnictwa. Proszê
równie¿ informowaæ o ewentualnych wyborach
uzupe³niaj¹cych w innych okrêgach, w których
zawsze powinnimy braæ udzia³. W koñcu po to
w³anie powsta³a PPN.
POWO£UJEMY ODDZIA£Y
WOJEWÓDZKIE
Uchwa³¹ Zarz¹du G³ównego nr 5/2004 z dnia
5.06.2004 (pe³ny tekst na str. 4) jako pierwszy
w Polsce powo³any zosta³ Oddzia³ Wojewódzki
Polskiej Partii Narodowej z siedzib¹ w £odzi. 19
czerwca o godz. 16.00 przy ul. Wiolarskiej
w £odzi odbêdzie siê I Zjazd Wojewódzki, pod-
czas którego zostan¹ wybrane jego w³adze. Do
udzia³u w zjedzie upowa¿nieni s¹ wszyscy
cz³onkowie PPN z terenu województwa ³ódzkie-
go. W kilku innych miastach wojewódzkich ma-
j¹ szansê wkrótce powstaæ kolejne Oddzia³y
Wojewódzkie. Trwaj¹ tam procedury pozyskania
stosownych lokali na ich siedziby z urzêdów
miast. Byæ mo¿e s¹ wród naszych cz³onków
i sympatyków osoby, które mog¹ nam znaleæ
inne niedrogie lokale, aby uniezale¿niæ siê od
przewlek³ych procedur z urzêdnikami.
FINANSE PPN
Jak dotychczas na konto wp³ynê³y tylko dwie
kwoty, które ledwie starczaj¹ na op³atê jego ob-
s³ugi. Wiem, ¿e wielu naszych cz³onków to lu-
dzie ubodzy, których nie staæ na darowizny na
rzecz PPN. Ale jest tak¿e spora grupa bardziej
zasobnych i dziwi mnie fakt, ¿e jeszcze nie do-
konali ¿adnych wp³at na partyjne konto, którego
numer podajemy w prawie ka¿dym numerze ty-
godnika. Od roku jednoosobowo finansujê na-
sz¹ wspóln¹ w koñcu dzia³alnoæ i nikt nie po-
czuwa siê do tego, aby mi w tym pomóc. Dlate-
go apelujê do cz³onków i sympatyków o wp³aty
darowizn na konto:
Polskie Stowarzyszenie Nie dla Unii
Europejskiej
Bank Pekao SA X O/ Warszawa
12401095 - 85007055 - 2700 - 401112 - 001
Wysokoæ wp³at bez ograniczeñ.
WYBORY DO POLSKIEGO PARLAMENTU
Ich termin jest przedmiotem politycznych roz-
grywek, na które nie mamy wp³ywu. Wszystko
wskazuje, i¿ odbêd¹ siê w przedziale czasowym
jesieñ 2004-wiosna 2005. Dlatego te¿ ju¿ dzi
musimy siê do nich przygotowywaæ, z wcze-
niejszym powo³aniem pe³nomocników okrêgo-
wych. W lipcowym numerze tygodnika opubli-
kujê dodatek wyborczy z najwa¿niejszymi za-
pisami obowi¹zuj¹cej ordynacji wyborczej, która
powinna dotrwaæ do najbli¿szych wyborów.
W trakcie ca³ej kampanii do Parlamentu Euro-
pejskiego wielu naszych cz³onków zdoby³o
w niej niezbêdne dowiadczenie, które zaowo-
cuje lepsz¹ organizacj¹ i wynikami w nastêpnej.
Dodatkowo na sierpniowym obozie szkolenio-
wym uzupe³niê niezbêdn¹ wiedzê i wymieniê siê
dowiadczeniami. Bêdzie okazja do przeszkole-
nia nowych osób, tak¿e liderów naszych list
i osób ich wspieraj¹cych. Dlatego te¿ apelujê
o pilne nadsy³anie deklaracji uczestnictwa i w³¹-
czanie siê w pomoc przy jego organizacji.
Leszek Bubel
Prezes PPN
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 24(196)
Gor¹czka
Nisko szybuj¹ jaskó³ki w locie.
Ciê¿kie, z o³owiu snuj¹ siê chmury.
Spêkana ziemia, uschniête trawy,
wysch³y strumienie, i w kranach rury.
Powietrze stoi jak na warcie
- bezruch wtopiony w t³o przyrody.
Wszyscy czekaj¹, ronie cinienie,
a jak nie by³o, tak nie ma wody.
Ruszy³a wreszcie kampania wyborcza
- spis kandydatów i ich walorów.
S¹ przemówienia, has³a, programy.
Woda siê leje z telewizorów.
KOMUNIKAT PPN
Na podstawie § 12 pkt 1 Statutu powo³ujemy
Oddzia³ Wojewódzki z siedzib¹ w £odzi pod
pe³n¹ nazw¹: Polska Partia Narodowa £ódzki
Oddzia³ Wojewódzki, którego terenem dzia³ania
bêdzie województwo ³ódzkie a siedzib¹ £ód.
Na podstawie § 16 pkt 17 Statutu Zarz¹d G³ów-
ny zwo³uje na dzieñ 19 czerwca 2004 r. o godz.
16.00 przy ul. Wiolarskiej 33 w £odzi I Zjazd
Wojewódzki Polskiej Partii Narodowej.
Na podstawie § 16 pkt 18 upowa¿nienie do
okrelenia zakresu obowi¹zków i kompetencji
wybranemu prezesowi Zarz¹du £ódzkiego Od-
dzia³u Wojewódzkiego le¿y w gestii prezesa Za-
rz¹du G³ównego partii. W I £ódzkim Zjedzie
Wojewódzkim mog¹ wzi¹æ udzia³ (z prawem
g³osu i wyboru do jego w³adz i komisji) wszyscy
cz³onkowie kó³ z województwa ³ódzkiego.
Proponowany porz¹dek obrad (pozostawiamy
do decyzji prezesa partii).
Szczecinianie nie poszli masowo do urn wyborczych
Pochwa³a dla Szczecinian
nian w referendum samorz¹dowym
w sprawie odwo³ania z urzêdu prezyden-
ta Szczecina Mariana Jurczyka oraz zbojkoto-
wanie prawyborów idoli partyjnych na reprezen-
tantów Polski w Unii Europejskiej we Wrzeni
pokazuj¹ wymownie, ¿e jest nadzieja w Naro-
dzie, który kieruje siê coraz bardziej zdrowym
rozs¹dkiem i duchem narodowym. Wyniki uzy-
skane w tych i jeszcze innych wyborach zdaj¹
siê jednoznacznie wiadczyæ, ¿e Naród nawet
po tylu latach deprawacji i propagandowego
ubezw³asnowolnienia potrafi siê jeszcze zorgani-
zowaæ i nie pójæ do urn wyborczych. Wiêk-
szoæ Polaków nie chce ju¿ dalej wybieraæ
wskazanych im przez partie z klucza mafijnego
radnych czy pos³ów ze wiadomoci¹, ¿e
wskazani wyborcom w kampanii wyborczej
przedstawiciele nie bêd¹ ich nadal godnie re-
prezentowaæ, ¿e ca³a kampania wyborcza to jed-
na ci¹g³a antynarodowa farsa, powód do szkalo-
wania ludzi i stosowania wobec nich zwyk³ego
oszukañstwa: wiêc lepiej nie g³osowaæ wcale,
bo mo¿e dopiero to co zmieni!.
Na dodatek nawet tak stworzona atmosfera
wokó³ wyborów, jaka mia³a miejsce ostatnio np.
w Szczecinie, gdzie nosi³a ona wyranie znamio-
na przestêpstwa wyborczego, poniewierania god-
noci ludzkiej wobec sêdziwego cz³owieka i pa-
trioty, który dobrze s³u¿y swojemu miastu i swoim
wyborcom sprzed dwóch lat (dwukrotnie zdoby³
wtedy najwiêksz¹ iloæ g³osów). Ten tak zas³u¿o-
ny dla polskiego Szczecina prezydent i dzia³acz -
Marian Jurczyk - który ca³ym swoim ¿yciem wyka-
za³, ¿e nie istniej¹ granice patriotycznej odwagi
i powiêcenia, by³ w kampanii referendalnej nie-
ludzko poni¿any, szkalowany i przedstawiany ja-
ko s³omiany chocho³ (mi) w inicjowanych pu-
blicznie happeningach. A wszystko przez to, ¿e
zrobi³ porz¹dne remanenty i czystkê w Zarz¹dzie
Miasta, przyczyni³ siê do uratowania Stoczni
Szczeciñskiej przed niechybn¹ likwidacj¹, ograni-
czy³ wyprzeda¿ maj¹tku komunalnego i ziemi
w obce - zw³aszcza niemieckie - rêce, umocni³
polskoæ i poczucie niezale¿noci polskiego
Szczecina od Berlina, obci¹¿y³ rz¹d Millera odpo-
wiedzialnoci¹ za karygodne ustêpstwo wobec
Niemiec, za które by³y premier powinien stan¹æ
przed Trybuna³em Stanu. Otó¿ Gazeta Wybor-
cza z 30 kwietnia - 3 maja wydrukowa³a na ten te-
mat wiele mówi¹cy tekst Andrzeja Kublika pt.
Objazd Szczecina. Autor pisa³ m.in.: Rz¹d zgo-
dzi³ siê na budowê ³¹cznika drogowego miêdzy
Niemcami a Czechami, na styku trzech pañstw.
Droga jest króciutka, kilka kilometrów, za to ma
kolosalne znaczenie - ograniczy rolê Szczeciñ-
skiego portu na rzecz portów niemieckich (). Te
kilka kilometrów drogi otworzy po³¹czenie miê-
dzy czesk¹ Prag¹ a portami w pó³nocnych Niem-
czech, w tym z Rostockiem. Dziêki temu mo¿e
staæ siê czêci¹ omijaj¹cej Polskê gigantycznej
arterii komunikacyjnej miêdzy po³udniem Europy
a Niemcami (). Kolejne rz¹dy nie zgadza³y siê,
t³umacz¹c to polsk¹ racj¹ stanu, ochron¹ strate-
gicznych interesów Szczecina, konkuruj¹cego
z portem w Rostocku. Nie by³o te¿ dobrze odbie-
rane, ¿e w istocie chodzi o budowê korytarza
transportowego przez Polskê (). W¹tpliwoci
zg³asza³y MON i MSWiA jeszcze za kadencji mi-
nistra Krzysztofa Janika.
Jak widaæ, Millera ma³o obchodzi³y takie w¹t-
pliwoci. Zaakceptowa³ posuniêcie uderzaj¹ce
w polsk¹ racjê stanu i polskie interesy gospodar-
cze. Niebezpieczny jest równie¿ sam precedens
zgody na budowê pierwszego korytarza przez
ziemie polskie. Wiadomo, ¿e Rosjanie maj¹ po-
stulaty w sprawie takiego¿ korytarza z Królewca
przez ziemie polskie.
Ale o tych faktach szczeciñscy organizatorzy
referendum milcz¹ nadal. Obecnie Prawo i Spra-
wiedliwoæ oraz Platforma Obywatelska - g³ówni
inicjatorzy nieludzkich ataków na prezydenta Jur-
czyka, przyznaj¹, ¿e frekwencja ich rozczarowa-
³a. Do urn posz³o tylko 18 proc. uprawnionych do
g³osowania (60.957). ¯eby referendum by³o wa¿-
ne, powinno byæ co najmniej 30 proc. S³awomir
Nitras, szef szczeciñskiej PO, potraktowa³ to jako
osobist¹ pora¿kê i poda³ siê rzekomo do dymisji.
- Wyznaczy³em sobie cel, ¿e zniszczê Jurczyka,
i frekwencja powinna wynosiæ powy¿ej 20 pro-
cent - wyzna³ tu¿ po referendum. Funkcje zdraj-
cy polskiego Szczecina w PO pe³ni jednak nadal.
- Ten wynik wiadczy o tym, ¿e Marian Jurczyk
ma rzeczywiste poparcie (ju¿ po raz trzykrotne-
go g³osowania na niego) szczecinian, a reszcie
jest wszystko jedno - komentuj¹ wyborcze wyni-
ki mieszkañcy Szczecina. I to jest ich najwiêkszy
osobisty sukces w utrzymaniu polskoci i samo-
rz¹dnoci (sami siê rz¹dz¹) w swoim wielkim
miecie. Mamy wiêc ju¿ do czynienia w Szczeci-
nie ze spo³ecznoci¹ patriotyczno-obywatelsk¹.
To daje nadziejê na przysz³oæ. Gratulacje dla
Jurczyka, ¿e tak mê¿nie i w pokorze znosi³
wszelkie ataki organizatorów referendum. To ich
dzia³alnoæ te fakty unaoczni³a.
Przesadzam? Zgoda, za du¿o oszukañstwa,
pomówieñ, k³amstwa i goryczy! Nie wszêdzie lu-
dzie tak myl¹. Kiedy siê jednak patrzy na aro-
gancjê wybranych niedawno mniejszoci¹ g³osów
ró¿nych polityków, którzy obiecywali pe³niæ go-
dnie swoj¹ s³u¿bê spo³eczn¹ (na przyk³ad: Lepper,
Rokita, Tusk, Kaczyñski, Jagieliñski), s³u¿yæ Naro-
dowi; kiedy siê pomyli o naszych zawiedzionych
oczekiwaniach k³êbi¹cych siê w g³owach przy ka¿-
dych wyborach - wtedy ogarnia cz³owieka z³oæ
i niepewnoæ. Nie tak ma byæ w Polsce. Widaæ
wtedy, ¿e ludzie s¹ zmêczeni polityk¹ w ogóle, i t¹
du¿¹ - ogólnokrajow¹, i t¹ ma³¹ - lokaln¹. Maj¹
doæ warcholstwa, korupcji, oszustwa, zastrasza-
nia i afer. Niepójcie na referendum czy wybory to
ich manifestacja odizolowania siê od antynarodo-
wej polityki. Do tego dochodzi czynnik typowy dla
ca³ej Polski, czyli brak wiêzi w³adzy i polityków
z Narodem. Dot¹d nie mielimy w Polsce ¿adnej
prawowitej charyzmatycznej w³adzy, tak na szcze-
blu krajowym jak i lokalnym, która potrafi³aby na
trwa³e uto¿samiæ ludzi z miejscem, w którym ¿yj¹
i dzia³aj¹. Trzeba siê wreszcie dobrze zorganizo-
waæ wokó³ czytelnego dla wszystkich narodowe-
go programu i czytelnych wartoci. Do nastêp-
nych wyborów (13 czerwca) zosta³o nam tylko
kilka dni. Ju¿ tylko kilka dni!
Antoni K. Janicki
PS
Uwa¿am, ¿e PPN jest zobowi¹zana wobec
Rzeczpospolitej i przysz³ych pokoleñ do realiza-
cji polskiego interesu narodowego i polskiej ra-
cji stanu. Dopóki nie bêd¹ wybierani prawdziwi
polscy patrioci na przedstawicieli Narodu - nale-
¿y bojkotowaæ ka¿de partyjne wybory.
Lep na muchy
Mistrzu bana³u i ob³udy,
¿¹dny w³adzy, s³awy i pieniêdzy.
Ty mo¿esz z czartem iæ w uk³ady,
to nic, ¿e kraj ju¿ tonie w nêdzy.
Zbijasz kapita³ na nieszczêciu
i robisz zamêt, zamiast ratowaæ.
Ci, którzy pójd¹ dzisiaj za tob¹,
jutro ju¿ bêd¹ tego ¿a³owaæ.
1. Otwarcie Zjazdu przez prezesa Zarz¹du
G³ównego partii, który bêdzie prowadzi³
obrady. Informacje o wynikach dotychczaso-
wej pracy struktur terenowych z terenu wo-
jewództwa ³ódzkiego.
2. Powo³anie przez prowadz¹cego obrady pro-
tokolanta oraz potwierdzenie legalnoci po-
wo³ania I £ódzkiego Zjazdu Wojewódzkiego.
3. Wybór cz³onków komisji skrutacyjnej.
4. Zg³aszanie kandydatur na prezesa £ódzkie-
go Oddzia³u Wojewódzkiego.
5. Wybór prezesa £ódzkiego Oddzia³u Woje-
wódzkiego zwyk³¹ wiêkszoci¹ g³osów
w g³osowaniu tajnym.
6. Zg³aszanie kandydatur na cz³onków Zarz¹-
du £ódzkiego Oddzia³u Wojewódzkiego par-
tii, których - zgodnie ze statutem - mo¿e byæ
od 3 do 10.
7. Wybór cz³onków Zarz¹du £ódzkiego Od-
dzia³u Wojewódzkiego zwyk³¹ wiêkszoci¹
g³osów w g³osowaniu tajnym - wg iloci
otrzymanych g³osów.
8. Zg³aszanie kandydatur na cz³onków Woje-
wódzkiej Komisji Rewizyjnej.
9. Wybór od 3 do 5 cz³onków £ódzkiej Woje-
wódzkiej Komisji Rewizyjnej, w tym sekreta-
rza, zwyk³¹ wiêkszoci¹ g³osów w g³osowa-
niu tajnym. Osoba, która otrzyma najwiêk-
sz¹ iloæ g³osów, powinna zostaæ jej przewo-
dnicz¹cym. Po ukonstytuowaniu siê, komi-
sja przesy³a Zarz¹dowi G³ównemu i Krajowej
Komisji Rewizyjnej harmonogram swojej
pracy oraz coroczne sprawozdania.
10. Wolne wnioski, zamkniêcie obrad.
Zarz¹d G³ówny
¯al poniewczasie - tynfa wart.
Wiesz o tym dobrze ch³opski synu.
Dla ciebie kraj niewa¿ny jest.
Wa¿ne, by ty siê wybi³ z gminu.
S³awomir Andrzej Keller
wiêtojañska Noc
Mign¹³ cieñ wród wiat³a
zamylenia
jest ¿arem dotyku i gestem
pragnienia
piewem dzwonków konwalii
gdy noc ogród spowija
w odblaski gwiezdnych z³udzeñ
na s³owiczych skrzyd³ach
wiêtojañskim orszakiem
baniowych motyli
zaplecionym w wianek
majowej dziewczyny
kiedy rzuca swe losy
na wzburzone fale
jak wró¿ka co zió³ siedem
wi¹¿e uczuæ szalem
by min¹æ siedem mostów
i nie wróciæ wcale
Barbara Belczyñska
Co mi nada, co pomo¿e
Cudza ziemia, cudze morze,
Kiedy moja dusza ca³a
Tam przyros³a, tam zosta³a,
Gdzie mój stary próg!
Kartka wyborcza dla cudzoziemca
Ordynacja wyborcza do Parlamentu Euro-
pejskiego, przyznaj¹ca bierne i czynne pra-
wa wyborcze unijnym cudzoziemcom, nie na-
rusza naszej konstytucji.
Wyrok Trybuna³u Konstytucyjnego w tej spra-
wie jest ostateczny. TK podkreli³ w nim, ¿e
ustanowione w ordynacji wyborczej do Parla-
mentu Europejskiego czynne i bierne prawo
wyborcze cudzoziemskich obywateli Unii Euro-
pejskiej nie jest prawem bezwarunkowym. Ko-
rzystanie z niego wymaga m.in. z³o¿enia for-
malnej deklaracji udzia³u w wyborach oraz sta-
³ego zamieszkania na naszym terytorium.
Naród, czyli kto
Wyrok zapad³ po rozpatrzeniu wniosku grupy
pos³ów opozycji, którzy twierdzili, ¿e uprawnie-
nia te naruszaj¹ art. 4 konstytucji RP. Stanowi
on, ¿e w³adza zwierzchnia w Rzeczpospolitej
Polskiej nale¿y do narodu. Naród sprawuje w³a-
dzê prze swoich przedstawicieli lub bezpore-
dnio. Naród polski - zgodnie z preambu³¹ do
ustawy zasadniczej - to wszyscy obywatele
Rzeczpospolitej.
- Atrybutu w³adzy zwierzchniej konstytucja
RP nie przyznaje cudzoziemcom zamieszka³ym
stale w Polsce. Prawo wybierania swoich przed-
stawicieli - obywateli RP powinni mieæ jedynie
obywatele polscy i tylko oni mog¹ byæ wybiera-
ni przez swoich wspó³obywateli jako ich przed-
stawiciele - argumentowa³ na rozprawie w imie-
niu wnioskodawców pose³ Jerzy Czerwiñski.
Z takim rozumieniem pojêcia narodu i roli
Parlamentu Europejskiego nie zgodzili siê bro-
ni¹cy ordynacji pose³ Dariusz Jacek Bachalski -
w imieniu marsza³ka Sejmu, i prok. Zbigniew
Szcz¹ska - w imieniu prokuratora generalnego.
- Nie mówimy o narodzie w znaczeniu etnicz-
nym - przekonywa³ prokurator. - Nasza konsty-
tucja stanowi bowiem: My, naród Polski - wszy-
scy obywatele Rzeczpospolitej. A wiêc wi¹-
¿e pojêcie naród z obywatelstwem. Parlament
Europejski nie sprawuje w³adzy w ¿adnym kra-
ju i trudno uznaæ, ¿e sprawuje w³adzê zwierzch-
ni¹ w Polsce. Ale jeli nawet przyj¹æ, ¿e przej¹³
od pañstw cz³onkowskich czêæ suwerennoci,
to sta³o siê tak na mocy samej konstytucji
i z woli narodu wyra¿onej w referendum.
Prof. Jerzy Ciemniewski, sêdzia sprawozdaw-
ca, wyjani³ po rozprawie: - Przyznaj¹c czynne
i bierne prawa wyborcze cudzoziemcom, ordyna-
cja wyborcza spe³nia zasadê wynikaj¹c¹ z prawa
unijnego. Rzecz nie dotyczy funkcjonowania w³a-
dzy w naszym pañstwie, a wiêc nie mieci siê
w zakresie konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.
Parlament Europejski powsta³y na podstawie
umów miêdzynarodowych, a nie nasz. Nikt nie
zastanawia siê, czy Rada bezpieczeñstwa ONZ
dzia³a zgodnie z polsk¹ konstytucj¹. Sens obywa-
telstwa europejskiego polega m.in. na tym w³a-
nie, ¿e otrzymuje siê prawo wyboru organów
unijnych niezale¿nie od tego, w którym pañstwie
cz³onkowskim oddaje siê g³os (sygn.: K 15/04).
Rzeczpospolita (fragmenty)
Co mi nada piêkno cudze,
Gdy w nim têskniê, gdy w nim nudzê,
Kiedy serce moje p³acze
I ku chacie swej ko³acze,
Z tych dalekich dróg!
Obejd l¹dy, op³yñ wody,
Nie odtêsknisz swej zagrody,
Nie wydumasz zadumania,
Co ci stary dom przes³ania,
Stary pszczelny ul
Oczy tylko patrz¹ twoje
W cudze niebo, w cudze zdroje,
Ale dusza ci z wyrajów
Dr¿y do ³¹k tych, do tych gajów,
Do zroszonych pól
W marmurowych chodzisz grodach
Utêskniony po tych wodach,
Po tych wodach, co tam ciek¹
Strug¹ modr¹ i dalek¹
Het, przez ³ê¿ny szlak
Wskro palm wiania s³yszysz bicie
Skowronkowych piórek w ¿ycie,
I uciekasz w cztery ciany
piewaæ, dumaæ na przemiany,
Co tam, gdzie, i jak
Maria Konopnicka
PO PRZECZYT
N
ieuczestniczenie ponad 80 proc. szczeci-
Nr 24(196)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
UNIJNA ANEKSJA
stywane. Polak trzymaj¹cy siê mocno swojej zie-
mi sta³ siê ju¿ dawno symbolem d¹¿enia do wol-
noci ujarzmionych narodów, synonimem dobre-
go rolnika sprzeciwiaj¹cego siê wszelkiej tyranii.
Zachowanie tych wartoci i ca³ego ziemskiego
dziedzictwa narodowego dla przysz³ych poko-
leñ jest spraw¹ najwy¿szej wagi dla ka¿dego Po-
laka. Bowiem, jak pisa³ wybitny polski kazno-
dzieja ks. Piotr Skarga: Najmilszy okrêt Ojczy-
zny naszej wszystkich nas niesie, wszystko
w nim mamy co mamy.
A mamy ju¿ niewiele, lecz przede wszystkim
mamy wci¹¿ ziemiê dan¹ nam przez Boga.
I gwa³t czyni ten, kto zach³annie wyci¹ga po ni¹
swoje rêce, nie maj¹c do niej ¿adnego prawa!
Biada tak¿e tym, którzy zdradzili Naród i Ojczy-
znê! Biada temu, co na twym wzrós³ chlebie,
a gardzi tob¹ lub tob¹ frymarczy! - mówi poeta.
Nasza ojczysta ziemia zosta³a bowiem sowicie
krwi¹ ojców i przodków okupiona. W niej to spo-
czywaj¹ koci bohaterów, stanowi¹c dla przy-
sz³ych pokoleñ Polaków wiête, nietykalne reli-
kwie. Mamy ich strzec po wieki, zachowuj¹c dla
nich nasz¹ czeæ i szacunek.
Lecz czy dzisiaj w Polsce wszyscy zgodnie
chroni¹ ojczyst¹ ziemiê przed zakusami obcych,
pielêgnuj¹c godnie narodowe tradycje i pami¹t-
ki?! Od szeregu lat w niemal wszystkich ko³ach
politycznych sprawuj¹cych w³adzê w kraju ob-
serwowalimy wrêcz pogardliwy stosunek do
siebie i wszystkiego, co Polskê stanowi, a wrêcz
ba³wochwalczy stosunek rz¹dz¹cych do Unii Eu-
ropejskiej i tego, co ona nakazuje. A przecie¿
zawsze stanowi³y one niezmiernie cenny skarb
doczesny Polski. Teraz - o obliczu utraty inte-
gralnoci terytorialnej i pañstwowoci - pieczê
nad tym wszystkim musi przej¹æ ca³y Naród Pol-
ski jako jedyny ich twórca, w³aciciel, suweren
i obroñca przy pomocy stricte etnicznie polskich
organizacji niepodleg³ociowo-narodowych
Bo choæ cz³owiekowi totalitarne pañstwo mo¿e
odebraæ wszystko, ³¹cznie z Ojczyzn¹, bez której
tak ciê¿ko ¿yæ, ale nikt nie mo¿e mu zabraæ nigdy
duszy, godnoci, honoru i prawa do ¿ycia na swo-
jej ojczystej ziemi - pisze Krasiñski. Strze¿enie
tych wartoci jest najwy¿szym wyzwaniem dla
wszelkich organizacji narodowych w okupowa-
nym kraju, poniewa¿ chroni cz³owieka przed hañ-
b¹ i pozwala zachowaæ wewnêtrzn¹ wolnoæ i po-
kój. Rozwa¿ania te koñczê cytatem z wiersza Ma-
rii Konopnickiej (1842-1910): Co mi nada, co po-
mo¿e, cudza ziemia, cudze morze, kiedy moja
dusza ca³a tam przyros³a, tam zosta³a, gdzie mój
stary próg!, który mówi o tym, i¿ prawdziwe
szczêcie cz³owiek mo¿e znaleæ jedynie we w³a-
snej Ojczynie, na swoim i wród swoich.
Antoni Kazimierz Janicki, PPN
cd. ze str. 1
St¹d obecnie jej istnienie powstrzymywane
jest sztucznie i oszukañczo manipulowane ko-
sztem ró¿nych narodów przy pomocy tzw. domi-
nuj¹cej w niej demokratycznej bezwzglêdnej
wiêkszoci, któr¹ stanowi¹ najwiêksze - niegdy
imperialne - pañstwa, dzia³aj¹ce wy³¹cznie we
w³asnym neokolonialnym interesie. Taki stan rze-
czy nie odpowiada ¿adnemu europejskiemu na-
rodowi, a w tym równie¿ Narodowi Polskiemu.
Oryginaln¹ zdobycz¹ Polski by³o sformu³owa-
nie ju¿ w XIV w. podczas procesu polsko-krzy¿ac-
kiego pojêcia narodowoci - sto lat przed Francu-
zami. Wówczas to wiadkowie zeznaj¹cy przed
s¹dem papieskim udowodnili polskoæ ziem za-
garniêtych przez Krzy¿aków, powo³uj¹c siê na jê-
zyk i s³owiañskie nazewnictwo miejscowoci. Dru-
g¹ ide¹, która uros³a do rangi naczelnej kategorii
moralnej w polskiej wiadomoci, by³ szczególny
stosunek do ziemi jako nierozerwalnie zwi¹zany
z pojêciem Ojczyzny-Ojcowizny oraz s³u¿ba dla
niej wyp³ywaj¹ca z ogromnego przywi¹zania do
niej i odpowiedzialnoci za jej rozwój, po¿ytek,
ca³oæ i suwerennoæ. Wzorce patriotyzmu
w dzia³alnoci rolników, królów i rycerzy wskazy-
wali ju¿ pierwsi kronikarze, m.in. Wincenty Kad³u-
bek. Wartoci tych broniono przed atakami szy-
derców, którzy nazywali je - podobnie jak czyni¹
to równie¿ ich potomkowie dzisiaj - bohaterszczy-
zn¹. Polacy przez wieki realizowali idea³ s³u¿by
Ojczynie uto¿samianej z ziemi¹, obowi¹zkiem
rolniczym i ¿o³nierskim oraz wiernoci¹, gdy nie
mieli w³asnego pañstwa, swojemu Narodowi.
Podczas zaborów ziemia sta³a siê wiêtoci¹,
a pojêcie garci ziemi rodzinnej - zabieranej
w woreczkach przez przymusowych emigrantów
- nabra³o wymiaru uczuciowego i patriotyczne-
go. W XIX wieku utrzymanie ziemi by³o najwiêk-
szym sprawdzianem patriotyzmu oraz gotowo-
ci do walki o ni¹ z ka¿dym zaborc¹. Polacy
w tym czasie ¿ywo krzewili idee równoci, brater-
stwa i pokoju wród uciskanych narodów. Sprze-
ciwiali siê niesprawiedliwym wojnom, propaguj¹c
drogê sprawiedliwoci w rozwi¹zywaniu konflik-
tów czy rugowaniu ludzi si³¹ z ich ziemi. Idei tych
bronili Pawe³ W³odkowic i Stanis³aw ze Skalbmie-
rza, który za wojnê sprawiedliw¹ uzna³ walkê pro-
wadzon¹ w obronie kraju i o odzyskanie utraco-
nych ziem. Polscy humanici i myliciele brali
czynny udzia³ w tworzeniu pierwszych organiza-
cji zwi¹zanych z obron¹ ojczystej ziemi przed za-
gro¿eniami zaborców. To g³ównie Polacy w³¹czy-
li do wiadomoci europejskiej przekonanie, ¿e
naród mo¿e istnieæ, dzia³aæ i rozwijaæ siê bez
pañstwa. Walczylimy nie tylko jako naród, nie
tylko o w³asn¹ wolnoæ, ale i o wyzwolenie in-
nych narodów. Ukszta³towa³o siê wówczas - do
dzi aktualne - has³o Za wolnoæ nasz¹ i wa-
sz¹, które zadziwia swoj¹ szlachetnoci¹ nie tyl-
ko Europê, choæ w ró¿nych celach by³o wykorzy-
Józef Che³moñski Orka, 1896
Bankructwo liberalnego dobrobytu
bocie jest efektem postêpu technicznego, je-
szcze inni dostrzegaj¹ przyczynê bezrobocia
w wy¿u demograficznym lub nadmiernym im-
porcie, redukuj¹cym polsk¹ produkcjê. Jest
w tym racja, ale istota sprawy sprowadza siê do
polityki rz¹du, który obni¿a popyt ludnoci. Roz-
wi¹zaæ problem bezrobocia mo¿na wtedy i tylko
wtedy, kiedy rz¹d zatroszczy siê o zwiêkszenie
popytu pe³nego, to znaczy konsumpcyjnego,
gospodarczego i wspólnego (bud¿etowego).
Rz¹d czyni wszystko, aby go obni¿yæ. Chce ra-
towaæ bud¿et kosztem zmniejszenia stopy ¿y-
ciowej ludnoci, czyli ograniczenia popytu, ko-
sztem wzrostu gospodarczego.
P³ace nasze wyb³agane
Eksperci obliczaj¹, ¿e za 25 lat zyskamy prze-
ciêtny poziom cywilizacyjnego rozwoju Europy
Zachodniej, jeli tempo wzrostu bêdzie wysokie.
Znaczy to, ¿e dopiero wtedy nasze przeciêtne
p³ace osi¹gn¹ poziom godny pracowitego cz³o-
wieka. A za æwieræ wieku kraje zachodnie rozwi-
n¹ siê jeszcze bardziej. Oto perspektywa lewico-
wo-bur¿uazyjnych rz¹dów.
W roku 2003 p³ace wzros³y realnie (po uwzglê-
dnieniu wzrostu cen) o 4,1 procent w porówna-
niu do roku poprzedniego. P³ace wzros³y na
skutek spadku zatrudnienia prawie o cztery mi-
liony w latach dziewiêædziesi¹tych. Nadto wzro-
s³a wydajnoæ pracy powodowana modernizacj¹
techniczn¹, co sk³ania³o do wzrostu zarobków.
S¹ zawody dobrze zarabiaj¹ce, przyk³adowo, in-
formatycy pobierali przeciêtnie 5,3 tysi¹ca z³ mie-
siêcznie, ale w przemyle odzie¿owym tylko 1,2
tysi¹ca. Wystêpuje du¿e regionalne zró¿nicowa-
nie p³ac, w trzynastu województwach zarobki
kszta³tuj¹ siê poni¿ej przeciêtnej krajowej. Naj-
wiêcej zarabia siê w woj. mazowieckim ze wzglê-
du na Warszawê, najmniej w lubuskim.
Przeciêtne wynagrodzenie w przemyle w ro-
ku ubieg³ym wynosi³o 2353 z³ miesiêcznie, lecz
w przemyle meblarskim ju¿ 1,7 tysi¹ca z³.
W trzynastu województwach przeciêtne p³ace
by³y ni¿sze od redniej krajowej, tylko w trzech
województwach p³ace kszta³tuj¹ siê bardziej ko-
rzystnie, mianowicie w mazowieckim, l¹skim
i wielkopolskim.
Jaka nadzieja?
Podaje siê w prasie, ¿e nied³ugo miliardy eu-
ro nap³yn¹ do kraju. Wzbudza to nadziejê na po-
dniesienie p³ac. Jest to z³udne przekonanie. Na-
st¹pi dostosowywanie cen krajowych do unij-
nych - ich wzrost, a p³ace pozostan¹ nominalnie
niezmienione, realnie spadn¹. W wiêkszym za-
kresie nap³yn¹ towary obce do Polski, a zwiêk-
szenie naszego eksportu nie jest pewne, co nie
wzmocni naszej gospodarki. Dominacja kapita-
³u globalnego nie jest mi³osierna dla s³abych, bo
jest bezlitosna w walce o dominacjê.
prof. dr hab. Zygmunt Narski
M
ia³a byæ druga Japonia, stopa ¿yciowa
ludnoci dorówna redniej europejskiej,
bezrobocie nikomu nie grozi - ograni-
czy siê ono do normy wychowawczej dla leni-
wych. Trudnoci przestrojenia zasad ustrojo-
wych mia³y byæ niewielkie, przejciowe. Zachód
pomo¿e, dziêki pomocy bêdziemy siê moderni-
zowaæ, rozwijaæ cywilizacyjnie, ¿yæ godnie
w wolnym kraju. I co z tego wynik³o?
Pamiêtamy jak siê to wydarzy³o
Najpierw by³ szok cenowy - ceny wzros³y o
kilkaset procent, potem ich fluktuacja - inflacja -
ludnoæ straci³a wszystkie swe pieniê¿ne
oszczêdnoci. P³ace niestabilne, ogo³ocenie ryn-
ku z towarów, potem wolne ceny na ¿ywnoæ,
nie kontrolowane p³ace, zachwiana równowaga
rynkowa - wzrost cen, spadek p³ac realnych i na-
rastaj¹ce bezrobocie. Ludziom otwiera³y siê
oczy, ale wci¹¿ wierzyli w nadchodz¹cy dobro-
byt, w pozyskanie pracy dla wszystkich bez dys-
kryminacji kobiet, w sprawiedliwoæ spo³eczn¹,
w mo¿liwoæ samorealizacji dzieci, w ich pe³ne
wykszta³cenie, w ich awans spo³eczny w wol-
nym kraju, w wolny rynek, który ka¿demu umo¿-
liwi wykazanie siê inicjatyw¹, pomys³owoci¹,
wierzyli w godziw¹ p³acê za uczciw¹ pracê,
w patriotyzm liderów buduj¹cych wspania³¹
przysz³oæ dla Polski i Polaków.
Droga do nêdzy
Reformy ustrojowe wytycza³y stopniow¹ dro-
gê do nêdzy.
Zaczê³o siê od prywatyzacji przedsiêbiorstw
pañstwowych, abstrahuj¹c od szokowego wzro-
stu cen. Prywatyzacjê rozpoczêto od zak³adów
najbardziej rentownych nie wed³ug wartoci ma-
j¹tku, lecz tego, co zagraniczny darczyñca ofe-
rowa³. Zacz¹³ siê okres nazywany póniej dzikim
lub wilczym kapitalizmem, w którym pañstwo tra-
ci³o, a korporacje zagraniczne i prywatni cwania-
cy zyskiwali maj¹tki. Spo³eczeñstwo jeszcze wie-
rzy³o w humanitarne wartoci wolnego rynku.
Przedsiêbiorstwa pañstwowe pozbawione kie-
rownictwa centralnego musia³y sobie radziæ na
swawolnym rynku pod grob¹ upad³oci, ban-
krutuj¹c zreszt¹. Zlikwidowane zosta³y bran¿owe
ministerstwa i centralny urz¹d planowania. Wol-
ny rynek zacz¹³ dzia³aæ za pomoc¹ swej niewi-
dzialnej, ale jak¿e skutecznej rêki. Prywatyza-
cja kapita³owa rozwija³a siê, a ludzie pracy real-
nie zarabiali coraz mniej. Dla zarz¹dzania pozo-
sta³ym maj¹tkiem pañstwowym powo³ano Naro-
dowe Fundusze Inwestycyjne oddane po czêci
w obce rêce a pañstwo zachêci³o ludzi do kup-
na wiadectw udzia³owych tych funduszy, co
mia³o znaczyæ, ¿e przedsiêbiorstwa nale¿a³y do
nich. Fundusze inwestycyjne wed³ug regu³ glo-
balnej nauki o zarz¹dzaniu dalej obni¿a³y spraw-
noæ gospodarki. Spo³eczeñstwo na tym traci³o,
ale zyska³ skarb pañstwa uciu³any grosz nieza-
mo¿nych, którzy go za socjalizmu wypracowali
w pocie czo³a.
Umowa stowarzyszeniowa z Uni¹ Europejsk¹
wprowadzi³a na rynek polski obcy towar, który
wypiera³ krajowy, powoduj¹c ograniczenie pro-
dukcji i upadek przedsiêbiorstw. Polska otwar³a
siê na zagraniczny wyzysk, którego w³aciwo-
ci¹ by³a ogromna nadwy¿ka importu nad eks-
portem. Biedniej¹cy polski kraj w ten sposób mi-
liardami dolarów rocznie wspiera³ bogate kraje
zachodnie, w tym g³ównie Niemcy. Prywatyzacja
banków, oddanie ich w obce rêce, przekreli³a
nasz¹ finansow¹ niezale¿noæ. Odt¹d one de-
cydowa³y, czy wesprzeæ przemys³ stoczniowy
i hutniczy. Oczywicie nie by³o to w ich interesie,
tote¿ gospodarka polska kurczy³a siê nadal.
Charakterystyczn¹ cech¹ tej wyprzeda¿y pol-
skiej w³asnoci by³o przejmowanie na zachodzie
i pó³nocy kraju wszystkich gazet w posiadanie
niemieckie. Mia³o to na celu manipulowanie opi-
ni¹ polsk¹ - nie na nasz¹ korzyæ.
Jest dziwne, ¿e tak ³atwo tracilimy sw¹ suwe-
rennoæ niepomni na nasz¹ niepodleg³ociow¹
tradycjê i uzale¿nienie siê od Zwi¹zku Radziec-
kiego. Mo¿na zrozumieæ internacjonaln¹ lewicê,
nie przywi¹zan¹ do patriotyzmu i kosmopolitycz-
n¹ partiê liberaln¹, ale nie sposób poj¹æ solidar-
nociowej i niepodleg³ociowej prawicy, która
zrezygnowa³a z niepodleg³oci Polski.
Transformacja ustrojowa i nêdza
Wadliwa transformacja ustrojowa musia³a pro-
wadziæ do niedostatku. Pocz¹tkiem tego by³
szok cenowy. Poziom cen wzrós³ o kilkaset pro-
cent, a ludnoæ straci³a oszczêdnoci swego ¿y-
cia. Potem nastêpowa³a sta³a fluktuacja cen
i p³ac. Towar w sklepach by³, ale ludzie nie mieli
pieniêdzy, by go wykupiæ. W istocie mimo pozor-
nego nasycenia rynku, poda¿ towarów siê
zmniejsza³a. Pojawi³o siê bezrobocie, które z ro-
ku na rok narasta³o. Tego nikt siê nie spodziewa³.
Inflacja ros³a. Bank centralny postanowi³ j¹
okie³znaæ i do maksimum zmniejsza³ poda¿ pie-
ni¹dza. Skutkiem tego p³ace obni¿y³y siê realnie
o czterdzieci procent do stanu wyjciowego
w roku 1990. A potem nadesz³a s³ynna reforma
ubezpieczeñ spo³ecznych, która odda³a dziesi¹t-
ki miliardów z³otych w rêce obcych funduszy eme-
rytalnych. Reforma zdrowia, powo³anie kas cho-
rych, destabilizowa³y opiekê zdrowotn¹. Reforma
administracji pañstwowej i powo³anie zbêdnych,
ale kosztownych powiatów obarczy³o pañstwo
bezu¿ytecznymi kosztami. A reforma szkolnictwa
odsunê³a niezamo¿n¹ m³odzie¿ od studiów wy-
¿szych i wprowadzi³a do szkó³ publicznych edu-
kacjê plebejsk¹, aby m³odzie¿ nie mog³a zrozu-
mieæ, dok¹d nas nasi liderzy prowadz¹.
Rz¹d wymusi³ akcesjê Polski do Unii Europej-
skiej. Obiecywa³ dobrobyt, pomoc dla kraju, roz-
wój cywilizacyjny, wzrost gospodarczy. Rzekomo
nie mielimy wyboru, bo albo dobrobyt w Unii,
albo Polska biedna i opuszczona na wzór Bia³o-
rusi.
Dok¹d doszlimy?
Z³oty nasz ubogi
Od stycznia ubieg³ego roku z³oty straci³ na
wartoci w stosunku do euro od 3,97 do 4,85.
Podobno spowodowa³o to dynamiczny wzrost
eksportu o prawie 22 procent. Nie uwzglêdniono
spadku wartoci z³otego (przy wymianie z³otego
na euro), co faktycznie spowodowa³o wzrost
eksportu o prawie 7 procent, a w roku 2002 eks-
port wzrós³ o przesz³o 8 procent do roku poprze-
dniego.
Dewaluacja z³otego przyczynia siê do wielu
strat:
- odczuwa siê brak poczucia bezpieczeñstwa fi-
nansowego,
- wiêcej p³acimy za import, który jest wiêkszy od
eksportu,
- za kredyty pobierane w euro wiêcej siê p³aci, co
odnosi siê zw³aszcza do inwestycji, które staj¹
siê nieop³acalne,
- s³abnie op³acalnoæ produkcji, w której wyko-
rzystuje siê komponenty z importu,
- bud¿et pañstwa traci na d³ugu zagranicznym
p³aconym w euro,
- kapita³ spekulacyjny zagraniczny zaintereso-
wany jest kupnem z³otego, bo na tym zyskuje,
a kiedy z³oty siê wzmocni, wycofa swe kapita-
³y, co mo¿e powodowaæ kryzys walutowy,
- na koñcu nic dobrego - wzrosn¹ ceny w kraju,
dostosuj¹ siê do s³abn¹cego z³otego, czyli
wzmo¿e swe wp³ywy inflacja.
Rz¹d przypatruje siê biernie, bo nie tylko nie
ma sposobu na gospodarkê, ale nadto nie ma
¿adnej w³adzy - odda³ j¹ obcym.
Bezrobocie nieujarzmione
Tyle siê ju¿ mówi³o o chronicznym bezrobociu
w globalnym kapitalizmie. Powiem tylko, ¿e bez-
robocie m³odzie¿y w wieku od 15 do 24 lat wyno-
si³o w roku 2003 w Polsce w procentach - 40,5,
na Wêgrzech - 25,1, w Niemczech - 9,7, a w Ho-
landii - 5,7. Polsk¹ m³odzie¿ czeka wspania³a
przysz³oæ. Rz¹d mówi, ¿e zatrudnienie wzro-
nie, jeli tempo Produktu Narodowego Brutto
przekroczy piêæ procent. Inni g³osz¹, ¿e bezro-
PO PRZECZYT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl