nr25-04, Tylko Polska - gazeta, 2004

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
AKADEMIA NARODOWA
dniu sierpnia br. obóz szkoleniowy dla
m³odzie¿y jest szans¹ na wy³onienie gru-
py osób, które bêd¹ nadawa³y ton pracy w tere-
nie. Obóz jest przeznaczony g³ównie dla m³odzie-
¿y. W³anie jej wy³aniana kadra powiêci najwiê-
cej czasu. Proszê o deklaracje w tej sprawie od
osób, które mog¹ nam w tym pomóc. Drug¹ gru-
p¹, na jakiej skupimy pracê, bêd¹ nasi cz³onko-
wie, których bêdziemy typowaæ na przysz³ych li-
derów list wyborczych PPN. Wród nich równie¿
powinno znaleæ siê jak najwiêcej ludzi kreatyw-
nych i m³odych - przede wszystkim duchem. Do-
kumentem zapewniaj¹cym znalezienie siê w tej
elitarnej grupie bêdzie dyplom ukoñczenia naszej
Akademii Narodowej. Takie dyplomy bêdziemy
wrêczaæ najlepszym na zakoñczenie obozu.
Proszê o pilne zg³aszanie swojego uczestnic-
twa. Obóz odbêdzie siê w dniach 22-29 sierpnia
2004 r. w miejscowoci Antonin (pod Ostrowem
Wielkopolskim) w orodku rekreacyjno-wypo-
czynkowym Lido. Dojazd z Ostrowa wynosi 16
km autobusem PKS lub MZK.
GAZETA
NARODOWA
Nr 25(197)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
17.06. - 23.06.2004
tygodnik
ROK VII
Bob Woodward odkrywa kulisy gabinetu Busha
Niebezpieczne mrzonki
o pos³annictwie USA
Leszek Bubel
501 677 838
W 5. ROCZNICÊ PROFANACJI KRZY¯Y
NA OWIÊCIMSKIM ¯WIROWISKU
P
o atakach na Paula
zie, wszyscy zaprzeczyli s³owom Woodwarda,
a w najlepszym wypadku zarzucili mu b³êdn¹ in-
terpretacjê tego, co od nich us³ysza³ i co widzia³
w przedstawionych mu dokumentach.
cd. na str. 11
Tylko nasza gazeta zamieci³a wczeniejsz¹ informacjê o zapowiadanej uroczys-
toci. I tylko my publikujemy z niej relacjê. A gdzie by³y i s¹, zw¹ce siê patrioty-
cznymi , inne media?
sz³a kolej na
Boba Woodwar-
da za jego now¹
ksi¹¿kê Plan of
Attack, napisa-
n¹ na podstawie
ekstensywnych
rozmów z prezy-
dentem, cz³onkami gabi-
netu i urzêdnikami pañstwo-
wymi ni¿szych szczebli,
³¹cznie 75 osobami.
Zanim ksi¹¿ka wesz³a na pó³ki ksiêgarskie,
zosta³a skrytykowana przez Rumsfelda, Powella
i Condoleezê Rice. Jeli chodzi o tê ostatni¹, to
mo¿na odnieæ wra¿enie, ¿e zrezygnowa³a ze
stanowiska doradcy ds. bezpieczeñstwa naro-
dowego, by przyj¹æ pozycjê PR. W ka¿dym ra-
29 maja o godz. 12.00 przy ogrodzeniu Owiêcimskiego ¯wirowiska zebra³a siê
grupa ok. 30 osób, pragn¹cych uczciæ modlitw¹ pi¹t¹ rocznicê haniebnej profana-
cji 303 krzy¿y wyrwanych z miejsca uwiêconego mêczeñsk¹ mierci¹ ponad 150
Polaków rozstrzelanych tam przez niemieckich oprawców. Kazimierz witoñ, tak-
¿e apelem zamieszczonym na ³amach T.P, bezskutecznie szuka³ ksiêdza, który
móg³by odprawiæ Mszê wiêt¹. Nawet miejscowy proboszcz z parafii w. Maksymi-
liana Kolbe - ks. Niedzielak - nie chcia³ o tym s³yszeæ, rzucaj¹c kilkakrotnie s³u-
chawk¹ telefonu.
A w Warszawie - bez zmian
Dzieñ 1. Telefonujê do Sekretariatu pana Kon-
sula pod nr (0-701) 774-400.
Ja - Jestem emerytem, chcia³bym wyjechaæ z
biurem podró¿y na wycieczkê do USA.
Kobiecy g³os - Proszê podaæ numer paszportu.
Ja - Nie mam przy sobie paszportu, za chwilê
go przyniosê.
Kobiecy g³os - To proszê zatelefonowaæ po-
nownie. Numer paszportu jest niezbêdny do
umówienia siê na rozmowê z konsulem. (klick).
Dzieñ 2. Telefonujê do Sekretariatu pana Kon-
sula (nr telefonu - jak wy¿ej).
Ja - Jestem emerytem, mam 75 lat, chcia³bym
wyjechaæ na wycieczkê do USA. Podajê nazwi-
sko i numer paszportu.
Kobiecy g³os - Osób w pana wieku nie uma-
wiamy na rozmowê z konsulem. Wniosek o wizê
wraz z paszportem i dowodem op³aty wizowej
proszê podaæ bezporednio w okienku w amba-
sadzie. (klick).
Dzieñ 3. Stojê na ulicy przed ambasad¹ przez
parê godzin (nieprawdopodobnie d³uga kolej-
ka). W koñcu dostajê siê do urzêdnika i przez
szparê w okienku podajê dokumenty.
M³ody urzêdnik (dla mnie w tym momencie
reprezentant USA) po przejrzeniu wniosku pyta:
- W jakim kraju siê pan urodzi³?
Ja - W Polsce.
Urzêdnik - Pan napisa³ w Wo³kowysku, a to
jest Bia³oru.
Ja - Urodzi³em siê w 1928 r. w Polsce.
Urzêdnik - Nas nie interesuj¹ pañskie sympa-
tie polityczne; proszê poprawiæ na Bia³oru. Jak
nie wype³ni pan tej rubryki, konsul nie bêdzie w
ogóle czyta³ pana wniosku.
Ja - Czy móg³bym tu gdzie usi¹æ, ¿eby po-
prawiæ wniosek?
Urzêdnik - Proponujê, aby pan poszed³ do
najbli¿szego urzêdu pocztowego, tam mo¿e pan
znajdzie jakie miejsce. Dziêkujê - nastêpny
Uwa¿am, ¿e forma
rozmowy daje bar-
dzo z³e wiadec-
two o kulturze urzê-
dników ambasady
USA w Warszawie.
PS Nie znaj¹c dok³adnie kursu dolara (op³ata
wizowa wynosi $100) wp³aci³em na konto amba-
sady o 15 z³ za du¿o. Ambasada nie zapropono-
wa³a mi zwrotu nadp³aty. Ma³a rzecz, a wstyd.
Po przeczytaniu powy¿szej relacji zatrzês³o na-
mi z oburzenia, i to z dwóch powodów. Po pierw-
sze - oburza postawa amerykañskich urzêdników
wzglêdem naszych rodaków, obywateli - b¹d co
b¹d - podobno bardzo mocno zaprzyjanionego
kraju. Po drugie - urzêdnicy ci, tak nieuprzejmi i nie-
kompetentni, reprezentuj¹ nasz¹ obecn¹ ojczyznê,
czyli Stany Zjednoczone, i w du¿ym stopniu ich
zachowanie wiadczy o kulturze tego kraju.
Rozumiemy, ¿e obowi¹zek posiadania amery-
kañskich wiz przez goci z Polski i zwi¹zane z
tym op³aty s¹ spraw¹ doæ skomplikowan¹.
Przynajmniej jednak sposób za³atwiania tych
spraw powinien byæ sprawny, ¿yczliwy i kompe-
tentny. Mo¿e warto, aby polonijni reprezentanci,
czyli Zarz¹d KPA, podniós³ tê sprawê w rozmo-
wach z w³adzami wizowymi USA?
Miros³awa i Andrzej Zawadzcy, Stany Zjednoczone
Gwiazda Polarna
Na szczêcie przyjecha³ a¿
z Otwocka pod Warszaw¹ sêdzi-
wy, emerytowany ksi¹dz kapelan
Leon Kalinowski. Razem z zebra-
nymi odprawi³ Drogê Krzy¿ow¹,
a póniej modli³ siê w pobliskich
Harmê¿ach, gdzie 5 lat temu zo-
sta³y przewiezione krzy¿e ze ¯wi-
rowiska. Miejsce uroczystoci oto-
czy³y tajne i jawne s³u¿by w liczbie
równej jej uczestnikom. Filmowa³y
jawnie i skrycie zebranych pod
nadzorem aspiranta Nasiennika
z Komendy Policji w Owiêcimiu.
Do uroczystoci stara³a siê nie do-
puciæ przedstawicielka wojewo-
dy, która trzykrotnie wzywa³a ze-
branych do rozejcia siê, bowiem
jej pryncypa³ odmówi³ zgody na
modlitewne zgromadzenie.
Tylko dziêki obecnoci kilku me-
diów i twardej postawie zebra-
nych, g³uchych na groby ich
uwiêzienia i sadowych konse-
kwencji oraz argumentacji, i¿ mo-
dliæ mo¿na siê wszêdzie i nie po-
trzeba na to niczyjej zgody - uro-
czystoæ dotrwa³a do koñca. Zre-
szt¹ przy notorycznych z³oliwych
docinkach i miechu urzêdasów
mundurowych i tajnych szpicli. By-
³em tam nie tylko jako wspó³orga-
nizator, ale i jako dziennikarz, który
aparatem fotograficznym i przede
wszystkim kamer¹ zarejestrowa³
wydarzenia, które wiadcz¹ o tym,
gdzie my ¿yjemy i kto nami rz¹dzi.
Mam nadziejê, ¿e bêdzie okazja,
aby ten materia³ pokazaæ milio-
nom naszych jeszcze biernych
i drzemi¹cych Rodaków.
Leszek Bubel
Prezentowane zdjê-
cie przedstawia grot
z nieznanego sztan-
daru z Powstania
Styczniowego 1863-
64 r. Muzeum Woj-
ska Polskiego
w Warszawie poda³o
informacjê, ¿e nie
posiada danych
wiadcz¹cych o ist-
nieniu sztandaru
Pierwszego Dyktato-
ra Powstania Stycz-
niowego M. Langiewicza. Jako posiadacz
przedmiotowego grotu do sztandaru wysnuwam
tezê, ¿e grot mo¿e pochodziæ od tego sztandaru.
Zwracam siê wiêc do wszystkich zainteresowa-
nych o wszelk¹ pomoc w uzyskaniu informacji
o sztandarze celem jego zidentyfikowania.
Informacji oczekujê pod adresem:
Franciszek Mikosa, 57-300 K£ODZKO
ul. Zamiejska 30/9, Tel. (074) 867-88-83
wiêcej str. 3
O
rganizowany przez PPN w ostatnim tygo-
ONeilla i Dicka Clar-
ka za ujawnienie nie-
kompetencji administracji
Busha, przy-
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 25(197)
Wiêzi Kocio³a z Synagog¹
Przes³anie papie¿a Jana Paw³a II z okazji
100-lecia g³ównej synagogi Rzymu, Waty-
kan, 22 maja 2004 r.
Wielmo¿ny Dr Riccardo Di Segni
G³ówny Rabin Rzymu
Shalom!
O jak to dobrze i jak mi³o, gdy bracia mie-
szkaj¹ razem (Ps 133[132],1).
Z g³êbok¹ radoci¹ przy³¹czam siê do ¯y-
dowskiej Wspólnoty Rzymu, wiêtuj¹cej sto lat
wi¹tyni Wiêkszej, symbolu i pami¹tki tysi¹clet-
niej obecnoci w tym miecie ludu Przymierza
z Synaju. Od ponad dwóch tysiêcy lat wspólno-
ta Wasza stanowi integraln¹ czêæ ¿ycia Mia-
sta; mo¿e siê ona szczyciæ tym, ¿e jest najstar-
sz¹ gmin¹ ¿ydowsk¹ na Zachodzie i ¿e odegra-
³a istotn¹ rolê w szerzeniu siê judaizmu na tym
kontynencie. Dlatego dzisiejsze obchody maj¹
szczególne znaczenie dla ¿ycia religijnego, kul-
turalnego i spo³ecznego stolicy i nie mog¹ nie
mieæ specjalnego oddwiêku w sercu Biskupa
Rzymu!
mi, ludem Tory Moj¿esza, dobrym drzewem
oliwnym, na którym zaszczepiona zosta³a nowa
ga³¹ (por. Rz 11,17).
W okresie redniowiecza niektórzy z Wa-
szych wielkich mylicieli, jak Yehuda ha-Levi
i Moj¿esz Majmonides, starali siê dociec, w ja-
ki sposób mo¿na by wielbiæ razem Pana i s³u-
¿yæ cierpi¹cej ludzkoci, i przygotowali w ten
sposób drogi pokoju. Wielki filozof i teolog, do-
skonale znany w. Tomaszowi z Akwinu Maj-
monides z Kordoby (1138-1204), którego 800.
rocznicê mierci obchodzimy w tym roku, wy-
razi³ nadziejê, ¿e lepsze stosunki miêdzy ¯yda-
mi i chrzecijanami mog¹ przywieæ wiat ca-
³y do wspólnej adoracji Boga, jak zosta³o po-
wiedziane: Wtedy bowiem przywrócê narodom
wargi czyste, aby s³u¿yli Mu jednomylnie (So-
foniasz 3,9) (Mishneh Tora, Hilkhot Melakhim
XI, 4, wyd. Jerozolima, Mossad Harav Kook).
D³ug¹ drogê przebylimy od owego 13
kwietnia 1986 r., kiedy po raz pierwszy - po
Apostole Piotrze - Biskup Rzymu z³o¿y³ Wam
wizytê: by³ to ucisk braci, którzy siê odnaleli
kikolwiek sposób zwi¹zan¹ z plag¹ antyjudai-
zmu i antysemityzmu (tam¿e). Podczas Wiel-
kiego Jubileuszu prosilimy o mi³osierdzie Bo-
¿e w bazylice powiêconej pamiêci o Piotrze
w Rzymie oraz Jerozolimie, miecie umi³owa-
nym przez wszystkich ¯ydów, sercu tej ziemi,
która jest wiêta dla nas wszystkich. Nastêpca
Piotra wszed³ jako pielgrzym na góry Judei,
z³o¿y³ ho³d ofiarom Szoah w Yad Vashem, mo-
dli³ siê u Waszego boku na górze Syjon, u stóp
wiêtego Miejsca.
Niestety, myl skierowana ku Ziemi wiêtej
budzi w naszych sercach niepokój i ból z po-
wodu przemocy, jaka nie przestaje naznaczaæ
tego regionu z powodu zbyt du¿ej iloci niewin-
nej krwi przelanej przez Izraelczyków i Pale-
styñczyków, która przys³ania nadejcie brza-
sku pokoju w sprawiedliwoci. Dlatego pra-
gniemy dzi zanosiæ ¿arliw¹ modlitwê do
Przedwiecznego, w wierze i nadziei, do Boga
Shalom, a¿eby nieprzyjañ nie popycha³a wiê-
cej do nienawici tych, którzy odwo³uj¹ siê do
ojca Abrahama - ¯ydów, chrzecijan i muzu³-
manów - i ust¹pi³a miejsca wyranej wiadomo-
ci wiêzów, jakie ich ³¹cz¹, oraz odpowiedzial-
noci, jaka spoczywa na barkach jednych i dru-
gich.
Daleka jest jeszcze droga, jak¹ mamy prze-
byæ: Bóg sprawiedliwoci i pokoju, mi³osierdzia
i pojednania wzywa nas do wspó³pracy bez
wahania w naszym wspó³czesnym wiecie roz-
dzieranym przez starcia i nieprzyjanie. Je¿eli
bêdziemy umieli po³¹czyæ nasze serca i nasze
d³onie, aby odpowiedzieæ na Bo¿e wezwanie,
wiat³o Przedwiecznego przybli¿y siê, by
owieciæ wszystkie narody i ukazaæ nam drogi
pokoju, Shalom. Chcielibymy przebyæ je z jed-
nym sercem.
Nie tylko w Jerozolimie i w Ziemi wiêtej, ale
tak¿e tutaj, w Rzymie, mo¿emy razem uczyniæ
wiele: dla tych, którzy cierpi¹ blisko nas z po-
wodu zepchniêcia na margines, dla imigran-
tów i dla cudzoziemców, dla s³abych i dla ubo-
gich. Dziel¹c wartoci obrony ¿ycia i godnoci
ka¿dej osoby ludzkiej, mo¿emy przyczyniæ siê
do wzrostu naszej braterskiej wspó³pracy
w sposób konkretny.
Spotkanie dzisiejsze jest niemal przygotowa-
niem do zbli¿aj¹cego siê Waszego wiêta Sza-
wuot i do naszej Piêædziesi¹tnicy, które s¹ ce-
lebracj¹ naszych wi¹t Paschy. Niechaj wiêta
te zastan¹ nas z³¹czonych w odmawianiu pa-
schalnego Hallel Dawida:
Alleluja.
Chwalcie Pana, wszystkie narody, wys³awiaj-
cie Go, wszystkie ludy, bo Jego ³askawoæ nad
nami potê¿na, a wiernoæ Pañska trwa na wie-
ki (Ps 117[116]).
t³um. Marek Lehnert, KAI, Rzym
czenia. W szpitalnych dokumentach pacjent
jednak o¿y³ i ponownie trafi³ na oddzia³. I po-
wtórnie zmar³. - To jaki cyrk - komentuje S³a-
womir Idzikowski, dyrektor mazowieckiego
NFZ. - Znam rodowisko lekarskie i nigdy nie
powiem, ¿e jest ono skretynia³e. A chyba tylko
kretyn mo¿e w tak dziecinny sposób oszuki-
waæ.
36 mln z³, które chcia³y wy³udziæ mazowiec-
kie placówki, to tyle, ile wynosi roczny bud¿et
warszawskiego szpitala. Podobny proceder
ujawni³ kilka dni temu wiêtokrzyski oddzia³ Na-
rodowego Funduszu Zdrowia. Tam wy³udzenia
wyceniono na milion z³otych.
Andrzej Antosik
¯ycie Warszawy
Koszerny atak dobrze
wymierzony w rodzinê
Nowa ustawa o wiadczeniach rodzinnych
mo¿e przynieæ katastrofalne skutki. Nie tyl-
ko zachêca do rozwodów i ¿ycia w konkubi-
nacie. Uczy nieróbstwa, a ojców, którzy od-
powiadaj¹ za poczête ¿ycie, zwalnia z od-
powiedzialnoci.
Od 1 maja br. tylko osoby samotnie wycho-
wuj¹ce dziecko mog¹ liczyæ na wsparcie ze
strony pañstwa. Na jedno dziecko otrzymaj¹
dodatek w wysokoci 170 z³. Jeli za strac¹
pracê, otrzymaj¹ co miesi¹c 400 z³ na dziecko,
które nie ukoñczy³o 7. roku ¿ycia. Pe³nym ro-
dzinom, znajduj¹cym siê w równie trudnej sytu-
acji, taka pomoc nie przys³uguje.
- Nowa ustawa o wiadczeniach rodzinnych
jest skutecznym, dobrze wymierzonym atakiem
w rodzinê. Promuje samotne macierzyñstwo.
W niektórych s¹dach o 30% wzros³a liczba
spraw rozwodowych - ocenia El¿bieta Chojnac-
ka, krajowy doradca ds. ¿ycia rodzinnego.
Wed³ug wyników Spisu Powszechnego,
który odby³ siê w 2002 r., w stolicy 56% rodzin
stanowi¹ matki samotnie wychowuj¹ce dziec-
ko. W warszawskim S¹dzie okrêgowym
w pierwszym kwartale bie¿¹cego roku wniesio-
no 2.111 pozwów o rozwód. W tym samym
okresie ubieg³ego roku wp³ynê³y 1.883 pozwy.
Statystyka dotyczy wniosków z³o¿onych na
miesi¹c przed wprowadzeniem ustawy, a wiêc
najwiêkszej fali mo¿na siê dopiero spodziewaæ.
- Znam ma³¿eñstwa, które nie zdecyduj¹ siê
na rozwód czy separacjê. Ale czy mamy prawo
¿¹daæ takich postaw w sytuacjach, kiedy w ro-
dzinie brakuje na mleko czy chleb? - mówi El¿-
bieta Chojnacka.
Jest o co walczyæ
Wszystkie rodziny o niskich dochodach
otrzymuj¹ zasi³ek rodzinny wynosz¹cy na
pierwsze i drugie dziecko po 43 z³ miesiêcznie,
na trzecie 53 z³, za na kolejne po 66 z³. Od
wrzenia 2005 r. wysokoæ zasi³ku bêdzie zale-
¿a³a od wieku dziecka. Dziecko poni¿ej 5. roku
¿ycia otrzyma 44 z³, do 18. roku ¿ycia 56 z³, pe³-
noletnie i starsze do 24. roku ¿ycia - 65 z³. Sa-
motne wychowywanie dzieci staje siê wiêc sy-
tuacj¹ uprzywilejowan¹. Licz¹c oprócz wymie-
nionych zasi³ków dodatkowe 170 z³, roczny do-
chód rodziny przy trójce dzieci powiêksza siê
o oko³o 6 tysiêcy z³otych. To wyranie zachêca
do zdobycia statusu rodziny niepe³nej lub do
¿ycia w konkubinacie.
Rodzice uciekaj¹ siê do ró¿nych sposobów,
aby nie utraciæ dodatku od pañstwa na wycho-
wanie dziecka. W parafii Nawrócenia w. Paw-
³a na warszawskim Grochowie para z dziec-
kiem zwróci³a siê o udzielenie lubu kocielne-
go prosz¹c, ¿eby tylko ksi¹dz nie zg³asza³ tego
faktu w Urzêdzie Stanu Cywilnego. Ksiê¿a
oczywicie odmówili, bo nie pozwala na to
Konkordat.
Kieruj¹c do Pana moje pe³ne szacunku po-
zdrowienie, czcigodny doktorze Riccardo Di
Segni, obejmujê serdeczn¹ myl¹ wszystkich
Cz³onków Wspólnoty, jej Prezesa In¿yniera Le-
one Elio Pasermana oraz wszystkich, którzy
przybyli, by daæ raz jeszcze wiadectwo wa-
dze i ¿ywotnoci religijnego dziedzictwa, które
celebruje siê ka¿dej soboty w wi¹tyni Wiêk-
szej. Szczególne pozdrowienie kierujê do eme-
rytowanego G³ównego Rabina, profesora Elio
Toaffa, który z sercem otwartym i szczodrym
podejmowa³ mnie w Synagodze z okazji mojej
wizyty 13 kwietnia 1986 r. Wydarzenie to pozo-
staje wyryte w mojej pamiêci i w moim sercu ja-
ko symbol nowoci, która cechowa³a w ostat-
nich dziesiêcioleciach relacje miêdzy narodem
¿ydowskim i Kocio³em katolickim po czasach
czêsto trudnych i naznaczonych cierpieniem.
Dzisiejsze wiêto, do którego radoci z serca
siê wszyscy przy³¹czamy, upamiêtnia pierwsze
stulecie tej majestatycznej wi¹tyni Wiêkszej,
której harmonijna sylwetka wznosi siê nad
brzegiem Tybru, daj¹c wiadectwo wiary i wy-
s³awiaj¹c Wszechmog¹cego. Chrzecijañska
wspólnota Rzymu za porednictwem Nastêpcy
Piotra bierze w niej udzia³ wraz z Wami, sk³ada-
j¹c Panu dziêkczynienie za tê pomyln¹ roczni-
cê. Jak powiedzia³em podczas wspomnianej
wizyty, pozdrawiamy Was jako naszych umi³o-
wanych braci w wierze Abrahama, naszego
patriarchy Izaaka i Jakuba, Sary i Rebeki, Ra-
cheli i Lii. Ju¿ w. Pawe³, pisz¹c do Rzymian
(por. Rz 11,16-18), mówi³ o wiêtym korzeniu
Izraela, na którym poganie wszczepieni zosta-
li w Chrystusa: bo dary ³aski i wezwanie Bo¿e
s¹ nieodwo³alne (Rz 11,29). Wy za wci¹¿ je-
stecie ludem pierworodnym Przymierza (Litur-
gia Wielkiego Pi¹tku, modlitwa powszechna,
Za ¯ydów).
Jestecie obywatelami Miasta Rzymu od po-
nad dwóch tysiêcy lat, wczeniej, ani¿eli przy-
byli tu wewnêtrznie wspierani przez tchnienie
Ducha Piotr rybak i Pawe³ w kajdanach. Nie tyl-
ko Pisma wiête, które w du¿ej mierze dzielimy,
nie tylko liturgia, ale tak¿e pradawne wyrazy
artystyczne wiadcz¹ o g³êbokiej wiêzi Kocio-
³a z Synagog¹ ze wzglêdu na to dziedzictwo
duchowe, które niepodzielone ani nieodrzuco-
ne sta³o siê udzia³em wierz¹cych w Chrystusa
i stanowi nierozerwaln¹ wiê miêdzy nami i Wa-
po d³ugim czasie, w którym nie zabrak³o niepo-
rozumieñ, odepchniêcia i cierpienia. Koció³
katolicki poprzez Sobór Watykañski II, otwarty
przez b³ogos³awieñstwo Jana XXIII, a w szcze-
gólnoci po Deklaracji Nostra aetate (z 28
padziernika 1965), otworzy³ Wam swoje ra-
miona, pomny, ¿e Jezus jest ¯ydem i jest nim
na zawsze (Komisja ds. Stosunków religijnych
z Judaizmem, Uwagi i sugestie [1985]: III § 12).
Na Soborze Watykañskim II Koció³ powtórzy³
w sposób wyrany i ostateczny odrzucenie an-
tysemityzmu we wszystkich jego przejawach.
Nie wystarczy jednak s³uszne ubolewanie i po-
têpienie wrogoci do narodu ¿ydowskiego, ja-
ka wystêpowa³a czêsto w historii; nale¿y rozwi-
jaæ tak¿e przyjañ z nim, szacunek i przyjazne
stosunki. Te przyjazne stosunki, umocnione
i intensywniejsze po zgromadzeniu soborowym
w ubieg³ym stuleciu, sprawiaj¹, ¿e wspólnie
wspominamy wszystkie ofiary Szoah, zw³a-
szcza te, które w padzierniku 1943 roku wy-
rwane zosta³y ze swoich rodzin i z Waszej dro-
giej rzymskiej wspólnoty ¿ydowskiej i interno-
wane w Auschwitz. Pamiêæ o nich niech bêdzie
b³ogos³awiona i niech nas nak³ania do dzia³a-
nia jak bracia.
Trzeba zreszt¹ wspomnieæ o tych wszystkich
chrzecijanach, którzy w odruchu naturalnej
dobroci i prawego sumienia, wspierani wiar¹
i nauk¹ Ewangelii, odwa¿nie zareagowali rów-
nie¿ w Rzymie, by udzielaæ konkretnej pomocy
przeladowanym ¯ydom, okazuj¹c im solidar-
noæ i pomoc, czêstokroæ tak¿e ryzykuj¹c w³a-
sne ¿ycie. Ich b³ogos³awiona pamiêæ pozosta-
je ¿ywa wraz z pewnoci¹, ¿e dla nich, podob-
nie jak dla wszystkich Sprawiedliwych wród
Narodów wiata, przygotowane jest miejsce
w przysz³ym wiecie po wskrzeszeniu zmar-
³ych. Nie mo¿na te¿ zapominaæ, ¿e oprócz ofi-
cjalnych wyst¹pieñ Stolica Apostolska, czêsto
w ukryciu, na rozmaite sposoby przychodzi³a
z pomoc¹ ¯ydom znajduj¹cym siê w niebez-
pieczeñstwie, jak to przyznali równie¿ ich mia-
rodajni przedstawiciele (por. My pamiêtamy:
refleksja o Szoah, 16 marca 1998).
Przemierzaj¹c z pomoc¹ Nieba drogê brater-
stwa, Koció³ nie zawaha³ siê potêpiæ zanied-
bania swych synów i córek we wszystkich epo-
kach, a w akcie pokuty (teshuva) poprosi³
o przebaczenie za ich odpowiedzialnoæ w ja-
Szpitale lecz¹ na papierze
Fikcyjne leczenie w sto³ecznych szpita-
lach kosztuje Narodowy Fundusz Zdrowia
36 mln z³. Dziewiêæ spraw ju¿ przekazano
do prokuratury.
Sposób na wy³udzenie pieniêdzy jest prosty.
Wszystko odbywa siê na papierze, a pacjent
nawet nie wie, ¿e jest leczony. W szpitalu na
Solcu 82-letniemu mê¿czynie zrekonstruowa-
no pier. Póniej pacjenta poddano badaniu
audiologicznemu niemowl¹t. Nastêpnie starszy
pan rzekomo narzeka³ na zaburzenia smaku
i powonienia. Potrzebne by³y kolejne badania.
Na koniec ¿ywiono go pozajelitowo - tak wyni-
ka z rachunku wystawionego przez szpital na
Solcu. Za fikcyjne leczenie chorego szpital ka-
za³ sobie s³ono zap³aciæ - 20 tys. 553 z³.
Inny przyk³ad: w Szpitalu Praskim przyjêto
na urologiê pacjenta. Zmar³ po kilku dniach le-
Niedziela, 30.05.2004
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
PO PRZECZYT
Nr 25(197)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
Przemówienie na ¯wirowisku w Owiêcimiu
w dniu 29 maja w wigiliê zes³ania Ducha wiêtego
Narodowy
Anglosas
- przyk³ad kliniczny
Pod os³on¹ nocy z 26 na 27 maja 1998 roku,
z polecenia Buzka sprawuj¹cego wówczas urz¹d
premiera z nadania Solidarnoci, a na rozkaz To-
maszewskiego, ówczesnego ministra Spraw We-
wnêtrznych tego rz¹du, pod nadzorem biskupa
Rakoczego ¿o³nierze z jednostki KBW w Katowi-
cach wyrwali przesz³o trzysta powiêconych
Krzy¿y, a których wyrwaæ nie mogli - wypi³owali.
Ta zgraja ¿ydowskich satanistów zbezczeci³a
i sprofanowa³a najwiêkszy cmentarz Polaków na
wiecie. Cmentarz Polaków, którzy zostali zaka-
towani na mieræ przez niemieckich siepaczy tyl-
ko za to, ¿e nie chcieli siê wyprzeæ swojej wiary
w naszego Pana Jezusa Chrystusa i przynale¿-
noci do Narodu Polskiego.
To miejsce, na którym stoi-
my, przesi¹kniête jest krwi¹
setek tysiêcy Polaków, mê-
czenników za wiarê i polskoæ.
Tu ginêli najlepsi synowie na-
szego Narodu. Ka¿dy skrawek
tej ziemi zawiera prochy spalo-
nych Rodaków, to miejsce jest
wiêtym i na terenie tego obozu powinno staæ ty-
si¹ce Krzy¿y.
Zapewniam Was, kochani, zbli¿a siê czas, ¿e
na tym miejscu powstanie las krzy¿y i powróc¹
te, które przez tych pacho³ków ¿ydowskich zo-
sta³y sprofanowane, bo ju¿ nied³ugo my, Polacy,
rz¹dziæ bêdziemy nasz¹ Ojczyzn¹. Uwierzcie mi,
kochani, ¿e ju¿ ta chwila nadchodzi, bowiem tu,
z tego miejsca wyjdzie iskra Bo¿ej mi³oci, która
przebudzi i poderwie nas, Polaków, do walki
z tym panuj¹cym systemem szatana.
Czy¿ nie by³ to cud, ¿e uda³o siê przed piêciu
laty dziêki Waszej modlitwie i mojemu czuwaniu
obroniæ Krzy¿ papieski przed tak wielk¹ potêg¹
militarn¹ i finansow¹ ¯ydów? Przecie¿ ten Krzy¿
ju¿ w roku 1987 zosta³ sprzedany ¯ydom w Ge-
newie przez udaj¹cych katolików kardyna³ów
Macharskiego, Lustigera Decourtay i Dannoelsa.
Sprofanowane Krzy¿e zosta³y powiêcone
przez naszego kapelana, ks. Tadeusza Dziêgiel-
Wo³ynowicza. Za obronê Krzy¿y zosta³ on w be-
stialski sposób zamordowany. Krzy¿e stawia³y
na mój apel rodziny, wspó³wiêniowie, koledzy
i znajomi zamordowanych tutaj Polaków. Mia³y
One obroniæ i obroni³y Krzy¿ papieski. Jak widzi-
my, On stoi, ale teraz, po wejciu do Unii Euro-
pejskiej - jaskini szatana - jest jeszcze bardziej
zagro¿ony ni¿ wtedy.
W naszej Ojczynie ka¿dy wierz¹cy cz³owiek
ma prawo mieæ na swoim grobie Krzy¿. A zaka-
towanym na mieræ i spalonym w obozie Au-
schwitz Polakom ¯ydzi odmawiaj¹ tego prawa.
Tutaj mordowani byli tylko Polacy, ¯ydów hitle-
rowcy mordowali w Brzezince i tam maj¹ oni
swój cmentarz i niech sobie tam rz¹dz¹. Pytam
Was, jak d³ugo jeszcze ¯ydzi rz¹dziæ bêd¹ hitle-
rowskim obozem mierci, w którym ginêli Polacy,
obozem, który zbudowa³ Hitler za pieni¹dze nie-
mieckich i amerykañskich bankierów ¯ydów,
a w którym usi³owa³ wymordowaæ wszystkich
nas, Polaków.
Po Hitlerze plan wyniszczenia Narodu Polskie-
go przejêli rz¹dz¹cy wiatem ¯ydzi i masoni.
Klub Rzymski postanowi³, ¿e Polaków ma byæ
tylko 15 milionów, zdrowych ¿ydowskich parob-
ków. Plan ten na naszych oczach skutecznie re-
alizuj¹.
Wszystkie rodki przekazu w Polsce s¹ w rê-
kach ¯ydów i ¯ydom uda³o siê og³upiæ Polaków
do tego stopnia, ¿e Naród Polski zachorowa³ na
g³upotê i z tej choroby nie jestemy w stanie sa-
mi siê uwolniæ. Uzdrowiæ nas mo¿e tylko nasz
Pan Jezus Chrystus.
Przez dziesi¹tki lat ¿ydowskich okupacji zosta-
limy totalnie spacyfikowani przez tych, którzy
przed wiekami szukali schronienia w naszej Oj-
czynie i zostali przyjêci przez Polaków. Za to
przyjêcie naród ¿ydowski teraz siê nam tak odp³a-
ca, ¿e zaplanowa³ na naszej polskiej ziemi stwo-
rzyæ Judeopoloniê, drugie ¿ydowskie pañstwo.
¯ydzi opanowali ju¿ prawie wszystkie dziedzi-
ny naszego ¿ycia, wprowadzili nawet swoich bi-
skupów do naszego Polskiego Kocio³a i rz¹dz¹
Episkopatem. ¯ydzi niszcz¹ wszystko, co pol-
skie. Tylko nie uda³o im siê dotychczas jeszcze
zapanowaæ nad duszami wszystkich Polaków,
bo do tego nie dopuci³ nasz Pan Jezus Chry-
stus i nasza Królowa Maryja.
Kochani Rodacy! Nadchodzi czas ujawnienia
siê iskry, któr¹ obieca³ nam nasz Zbawiciel. To
z tego miejsca, z celi mierci naszego najwiêk-
szego wiêtego Maksymiliana Marii Kolbego,
który ca³e swoje ¿ycie powiêci³ naszej Królowej
Maryi i Narodowi Polskiemu, wyjdzie ta iskra
i przebudzi Polaków do walki w obronie naszej
Ojczyzny. Kochani, zapewniam Was, tutaj, pod
tym Krzy¿em panuje potê¿na uzdrawiaj¹ca ener-
gia Bo¿ej Mi³oci i ka¿dy, kto zawierzy swoje ¿y-
cie naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi, zosta-
nie uzdrowiony. Tylko od nas samych zale¿y, czy
chcemy uwolniæ siê od tej tak zniewalaj¹cej nasz
naród choroby. ¯eby zostaæ uzdrowionym, nale-
¿y spe³niæ kilka warunków:
- nale¿y koniecznie wyzbyæ siê nienawici do
ka¿dego cz³owieka,
- koniecznie trzeba wybaczyæ wszystkim,
którzy nas skrzywdzili,
- zawierzyæ swoje ¿ycie naszemu Panu Jezu-
sowi Chrystusowi.
To s¹ najwa¿niejsze warunki uzdrowienia.
Na tym miejscu, na najwiêkszym cmentarzu
Polaków w wiecie, przy celi naszego najwiêk-
szego wiêtego Maksymiliana Marii Kolbego
z³ó¿my z czystym sercem te przyrzeczenia,
a przekonacie siê, ¿e teraz - albo w drodze do
domu lub ju¿ na miejscu - zostaniecie uzdrowie-
ni z tej dr¹¿¹cej nas choroby og³upienia, a rów-
nie¿ uzdrowieni zostaniecie z Waszych obci¹¿eñ
fizycznych i psychicznych.
Dlatego powtarzajcie za mn¹ to zawierzenie:
Wierzê w Ciebie, Jezu Chryste, Bo¿e ¿ywy, w Trój-
cy wiêtej prawdziwy,
Wierzê co objawi³ Bo¿e, Twe s³owo myliæ nie mo¿e,
Daj mi grzechów odpuszczenie, siln¹ wiarê, wiel-
k¹ mi³oæ i wieczne zbawienie,
O mój Jezu uwielbiony, spraw, bym zosta³ uwolniony,
Od fizycznych mych obci¹¿eñ, które si³y moje
wi¹¿¹. Amen.
Na zakoñczenie naszego modlitewnego spo-
tkania przyjmijcie, Kochani, b³ogos³awieñstwo
Bo¿e z r¹k naszego kapelana ks. kpt. Wojska
Polskiego Leona Kalinowskiego.
Panie Jezu Chryste, spraw, niech Duch wiê-
ty przebudzi mój ukochany Polski Naród, aby ze-
chcia³ podj¹æ walkê o wolnoæ i przygotowa³ ser-
ca Polaków na przyjêcie uzdrawiaj¹cej energii
Bo¿ej Mi³oci.
Niech Was b³ogos³awi Bóg Ojciec, Syn Bo¿y
i Duch wiêty. Amen.
Trzeba przyznaæ naszemu okupantowi, ¿e w
upartym kanalizowaniu polskiego buntu osi¹-
gn¹³ mistrzostwo. Funkcjonuj¹ce w Szechter-
landzie rodki masowego ra¿enia naprawdê
upowszechni³y w spo³eczeñstwie przekona-
nie, jakoby czo³owym polskim nacjonalist¹, a
tak¿e politycznym radyka³em by³ lider Ligi Pol-
skich Rodzin Roman Giertych. Niektórzy wrêcz
boj¹ siê jego wywrotowych zamiarów! Na
szczêcie sam zainteresowany zechcia³ udzie-
liæ wywiadu Rzeczpospolitej (20.05.2004) i
rozwiaæ te z³udzenia. Gdyby patriotyczni wy-
borcy i dzia³acze LPR zechcieli siê z tym te-
kstem zapoznaæ, mo¿e otrzewieliby w porê.
Jedyn¹ osob¹, któr¹ pan Roman w roz-
mowie przedstawia jako wzór do nalado-
wania, jest sztandarowa idolka liberalnych
ekstremistów Margaret Thatcher. Pierwsza
jej zas³uga polegaæ ma na tym, ¿e prywaty-
zowa³a firmy pañstwowe bez uprzedniego
celowego rujnowania ich (jak u nas), co
przecie¿ nie jest ¿adn¹ sztuk¹, tylko poli-
tyczn¹ oczywistoci¹. Narodowy podobno
lider LPR zupe³nie pomija fakt, ¿e polsk¹ go-
spodarkê poddano nie tyle prywatyzacji, co
depolonizacji. Giertych nie ma nic przeciwko
wyprzeda¿y naszego maj¹tku, oburza siê
tylko, ¿e zrobiono to zbyt tanio!
Drugim powodem do zachwytów nad pre-
mier Thatcher jest z³amanie zwi¹zków za-
wodowych, w czym widzi on dowód twar-
dego charakteru. Wniosek z tego prosty -
jeli Polacy nie skorzystaj¹ z liberalnej ofer-
ty i nie zechc¹ wyemigrowaæ b¹d wymrzeæ,
a przyjd¹ im do g³owy jakie powa¿niejsze
protesty, twardy premier Giertych postara
siê, by manifestantów ostro spa³owaæ, a pro-
wodyrów uwiêziæ. Policja z karabinami - jak
najbardziej. Oto prorodzinny polski narodo-
wiec w pe³nej krasie!
Jeszcze ciekawsze s¹ pogl¹dy Romana
Giertycha na temat bestialskiej napaci syjo-
nistów na wieckie, choæ tradycjonalistycz-
ne pañstwo irackie. Jego zdaniem, ma tam
miejsce starcie islamu z kultur¹ europej-
sk¹! Jeli zwyrodnia³y bandytyzm waszyng-
toñskiej sekty, sponsorowany przez cynicz-
nych siewców terroru, s³u¿¹cy likwidacji
pañstw i narodów, jest dla narodowca Gier-
tycha kultur¹ europejsk¹, to jakie on ma w
ogóle pojêcie o kulturze, o Europie, o Pol-
sce? Poza tym patriota powinien rozumieæ,
¿e Irakijczycy nie walcz¹ o islam, tylko o su-
werennoæ we w³asnym pañstwie. Walcz¹ o
to, by nie podzieliæ losu Palestyñczyków (ich
bohaterstwo i mêczeñstwo jest Giertychowi
obce). Czy ten polityk nie zdaje sobie spra-
wy, jak ohydn¹, zbrodnicz¹ propagandê
bezmylnie wspiera?
Podobne jak o polityce pojêcie ma R. Gier-
tych o moralnoci. Ubolewaj¹c nad niedo-
statkiem irackich kontraktów wyjania, od
czego powinna zale¿eæ decyzja w³adz o
zbrojnej napaci na przyjazny Polakom na-
ród: Jeli wysy³amy dwa tysi¹ce ¿o³nierzy,
ale dziêki temu mamy dwiecie tysiêcy miejsc
pracy, ja to rozumiem. To jest konkret. Zda-
niem pana Romana, zaanga¿owanie militarne
Polski powinno zale¿eæ od hojnoci sponso-
rów! Jest forsa - mordujemy, nie ma forsy -
negocjujemy dalej.
Giertych chce Polakom
wpoiæ moralnoæ najemnego zbira!!!
Na szczêcie wódz narodowców jest na
tyle g³upi, by przyznaæ, ¿e z domu rodzinne-
go wyniós³ anglosaskie rozumienie polity-
ki. Czym ono jest, w³anie siê przekonuje-
my. Demonstrantów laæ, patriotów zabijaæ,
moralnoæ przehandlowaæ. To jasne, ¿e na-
rodowcom anglosaskim zale¿y na kierowa-
niu narodowcami polskimi, ale dlaczego ty-
lu z nich daje siê tak bezczelnie sterowaæ?
Patrioto z Ligi Polskich Rodzin, jeste narzê-
dziem i ofiar¹!
Kazimierz witoñ
P.Wr.
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 25(197)
Rzenicy al-Kaidy i UPA!
Odpowiedzialnoæ
ty Wyborczej, z jej te¿ ³amów (13.05.2004)
pochodz¹ poni¿sze zdania: Na stronie inter-
netowej al-Kaidy ukaza³o siê wstrz¹saj¹ce nagranie
z egzekucji amerykañskiego cywila. Mordercy po-
dali, ¿e nale¿¹ do grupy dowodzonej przez al-Zarka-
wiego, jednego z najbardziej poszukiwanych terro-
rystów al-Kaidy na wiecie. Nick Berg mia³ 26 lat. Z
informacji zamieszczonych w Internecie nie wynika
jednoznacznie, czy al-Zarkawi zabi³ go osobicie,
czy tylko zleci³ egzekucjê. Amerykanie oferuj¹ 10
mln za pomoc w schwytaniu al-Zarkawiego Admi-
nistracja Busha obiecuje, ¿e mordercy zostan¹ wy-
tropieni i postawieni przed s¹dem.
Zbrodnia to okrutna, barbarzyñska. 26-letnie-
mu cz³owiekowi, który nic wzglêdem Irakijczy-
ków nie zawini³, przeciwnie, by³ ich przyjacielem,
w sposób straszny wrêcz uciêto g³owê w asycie
czterech zbirów, a do tego na oczach ca³ego
wiata. wiat jest tym wydarzeniem wstrz¹niê-
ty i ³¹czy siê serdecznym bólem z rodzin¹ Ni-
cholasa Berga, jego siostry Sary i brata Dawida.
- Do ciebie, Bush, chrzecijañski psie - Ty i
twoi ¿o³nierze przeklniecie dzieñ, w którym po-
stawilicie stopê na irackiej ziemi - recytuj¹
oprawcy. Potem jeden z nich wyci¹ga nó¿ i zada-
je zak³adnikowi cios w kark. Krzyk ofiary zag³u-
szaj¹ mordercy wrzeszcz¹c: Allah jest wielki! Na
koñcu oprawca pokazuje odciêt¹ g³owê Berga.
Z pierwszych komentarzy autorstwa Daniela
Benjamina wynika, ¿e mamy tu do czynienia z
konfliktem cywilizacji z terroryzmem.
Wszystko to prawda, Ameryka jest w szoku,
ca³y cywilizowany wiat tak¿e. Pokazanie filmu o
egzekucji Nicka Berga przes³oni³o wszystko, co
dot¹d ogl¹dali ludzie z Ziemi wiêtej, gdzie Izra-
elczycy pope³niaj¹ z³oczyny wzglêdem Palestyñ-
czyków. wiat o tym wszystkim wie i na to jakby
zobojêtnia³, ale wiat nie wie o zbrodniach okrut-
nych dokonanych w latach 1942-1950 na pol-
skiej ludnoci cywilnej przez tak zwan¹ Ukraiñ-
sk¹ Powstañcz¹ Armiê - UPA!
W czasie napadu banderowskiej sotni UPA na
podolsk¹ wie Ihrowica w sam¹ wigiliê Bo¿ego
Narodzenia AD 1944 r. odciêto g³owê 17-letnie-
mu Kazikowi Litwinowi. Banderowcy z UPA od-
ciêli mu nie tak, jak Irakijczycy Bergowi, ¿e naj-
pierw zadali mu miertelny cios w kark, a póniej
ju¿ trupowi odciêli g³owê, lecz r¿nêli j¹ ¿ywemu
pi³k¹ stolarsk¹ w asycie sztabu sotni, któr¹
dowodzi³ Wo³odymyr Jakubowkyj - Bondaren-
ko. Tak¿e nie jest do koñca wiadomo: czy on
sam odci¹³ g³owê polskiemu ch³opcu, czy te¿
zleci³ tê czynnoæ któremu ze swoich chêt-
nych do tego rizunów.
Jan Bia³ow¹s, który prze¿y³ krwaw¹ wigiliê,
wspomina: Wyjani³a siê te¿ zagadka dotycz¹ca
mierci Kazika Litwina, któremu uciêto g³owê.
Odnalaz³ j¹ jego dziadek, szukaj¹c zw³ok wnu-
ka Wszystko wskazuje, ¿e g³owy Kazika za¿¹-
da³ dla siebie Bondarenko. Mo³ojcy przynieli
swojemu majorowi g³owê polskiego ch³opca,
który odwa¿y³ siê z nim walczyæ (Jan Bia³ow¹s,
Wspomnienia z Ihrowicy na Podolu, 1997). Ten-
¿e ataman Bondarenko za¿yczy³ sobie równie¿
serca ks. Stanis³awa Szczepanowskiego. Upo-
wcy wyrwali mu je z piersi ¿ywcem. Czy to wtedy
ju¿ zacz¹³ siê konflikt cywilizacji z terroryzmem?
Berg, przypomnijmy, zgin¹³ od jednego ciosu
no¿em w kark, Litwin za kona³ w mêkach dantej-
skich, bo oprawcy siê nie spieszyli, r¿nêli pi³¹ po-
woli, bardzo powoli, ¿eby Lach kona³ jak najd³u-
¿ej. Podobnie by³o z ks. Szczepankiewiczem,
któremu no¿em kuchennym rozciêto pier za ¿y-
cia i pozwolono konaæ w mêkach tak d³ugo, a¿
wydarte brudnymi paluchami serce przesta³o biæ.
cinaj¹c g³owê Bergowi oprawcy wo³ali: Allach
jest wielki!, r¿n¹c pi³¹ szyjê Litwina ukraiñscy
oprawcy wznosili patriotyczne okrzyki: Slawa
Ukrajini, herojam s³awa!. Do ciebie, Bush, chrze-
cijañski psie - ryczeli Irakijczycy. Lachy, tu bê-
dzie wasz grób; mieræ jednego Polaka to metr
samostijnej Ukrainy! - darli siê banderowcy. Ró¿-
nic miêdzy barbarzyñcami - tymi z Azji i tymi zza
miedzy - nie widaæ. Mo¿e tylko ró¿nica w okru-
cieñstwie, oczywicie na korzyæ banderowskiej
wirtuozerii. W Iraku mamy do czynienia z azjatyc-
kim barbarzyñstwem, dla którego okrucieñstwo
jest chlebem codziennym. Jak nazwaæ okru-
Megaterrorysta Abu Musab al-
Zarkawi, 38-letni Jordañczyk,
który najpewniej osobicie od-
ci¹³ g³owê porwanemu Ameryka-
ninowi Nickowi Bergowi, jest
jednym z najaktywniejszych ter-
rorystów.
Ka¿dy ¯yd i filosemita twierdzi, ¿e za mieræ
Jezusa Chrystusa odpowiedzialni byli Rzymianie
okupuj¹cy Izrael i Judeê. Tê argumentacjê za
s³uszn¹ uznaj¹ obecnie zwierzchnicy Kocio³a
rzymsko-katolickiego. Przyjmijmy, ¿e maj¹ ra-
cjê, bo rzeczywicie w kraju okupowanym za
pope³nione przestêpstwa w ostatecznym ra-
chunku ponosi odpowiedzialnoæ ten, kto kraj
zniewala.
Nie zwalnia to z odpowiedzialnoci kolabo-
rantów, którzy godz¹ siê z okupacj¹ i wspó³pra-
cuj¹ z najedc¹. Judasz, który zdradzi³ Jezusa,
by³ pierwowzorem szmalcownika, który za kil-
kadziesi¹t srebrników gotów by³ sprzedaæ kogo-
kolwiek, mylê, ¿e nie tylko Jezusa, lecz tak¿e
w³asn¹ matkê i ojca.
Obok prawa okupacyjnego obowi¹zuje jed-
nak moralnoæ oparta na religii. Z talmudystycz-
nych nakazów wynika³a potrzeba pos³u¿enia siê
okupantem w osobie Pi³ata w celu zwalczania
rodz¹cego siê chrzecijañstwa. Win¹ Jezusa i
chrzecijan by³o odrzucenie podzia³u na ludzi
(¯ydów) i gojów (byd³o). Nie do przyjêcia dla
talmudystów by³o odrzucenie plemiennej kon-
cepcji Boga ze Starego Testamentu. Twierdzili,
¿e chrzecijanie bezprawnie przyw³aszczyli so-
bie Bibliê i opisanych w niej ¿ydowskich proro-
ków. Z chrzecijañskiego punktu widzenia mo-
ralna odpowiedzialnoæ ¯ydów za mieræ Chry-
stusa nie mo¿e byæ kwestionowana, choæ by³a
legalna, zgodna z wol¹ okupanta rzymskiego.
Analogicznie do powy¿szego trzeba rozpatry-
waæ zakres odpowiedzialnoci okupanta na
przestrzeni dziejów i w czasach wspó³czesnych.
Mam tu na myli w pierwszym rzêdzie sprawê
zabójstwa ¯ydów w Jedwabnem w czerwcu
1941 roku. W tym czasie nie by³o pañstwa pol-
skiego i obowi¹zku przestrzegania jego prawa.
W okupowanej przez Zwi¹zek Radziecki czêci
Polski, na terenie której znajdowa³o siê Jedwab-
ne, przez prawie dwa lata niszczono ludzi zwi¹-
zanych z porz¹dkiem pañstwowo-prawnym II
Rzeczypospolitej. W tym czasie obowi¹zywa³o
nie polskie, lecz bolszewickie prawo. Bolszewic-
ki porz¹dek pañstwowo-prawny mimo wszystko
by³ jakim tam porz¹dkiem. Zosta³ on brutalnie
zniszczony po wkroczeniu do Jedwabnego w
czerwcu 1941 roku wojsk hitlerowskich.
Za wszystko, co siê w tym czasie dzia³o, od-
powiada okupant. Skala przestêpczoci w Pol-
sce po napaci hitlerowców w 1941 roku by³a
kumulacj¹ dwóch okupacji, tj. radzieckiej i hitle-
rowskiej. W tym wypadku, rzecz jasna, trzeba
wyeksponowaæ odpowiedzialnoæ niemieck¹.
Za czyny zbrodniarzy ¿ydowskich ¿yj¹cych w
diasporze ani za mieræ Jezusa prezydent i pre-
mier Izraela przepraszaæ nie musz¹, a za mieræ
¯ydów w Jedwabnem ani prezydent III RP, ani
premier te¿ nie powinien by³ przepraszaæ. Za tê
mieræ odpowiedzialny by³ okupant i tylko oku-
pant, niezale¿nie od tego, czy wykorzystywa³ do
pomocy polskie elementy przestêpcze. Za czy-
ny przestêpców odpowiedzialne s¹ w³adze pañ-
stwowe, jeli te czyny inspiruj¹ i za ich pope³nie-
nie nie karz¹.
Gdy zostaje rozbity system pañstwowo-pra-
wny, pozostaj¹ struktury Kocio³a i zawsze obo-
wi¹zuj¹ce wyznawców normy religijno-moralne.
Normy te bez wsparcia przymusu pañstwowo-
prawnego maj¹ jednak ograniczone znaczenie.
Ksiê¿a wrêcz rutynowo wypominaj¹ wiernym
grzechy i nak³adaj¹ na winnych pokutê. Za udzi-
a³ chrzecijan w wypadkach jedwabieñskich Ko-
ció³ odpowiada, lecz w sposób specyficzny i w
ograniczonym stopniu. Nie zapominajmy, ¿e w
czasie bolszewickiej okupacji Koció³ katolicki
by³ przeladowany, a ¿ydowscy enkawudzici
znêcali siê nad ksiê¿mi i zakonnikami jak mogli,
jak chcieli i kiedy mogli. Trudno wiêc mówiæ o
odpowiedzialnoci Kocio³a za czyny przestêp-
ców w czasach, gdy by³ on rozbity, przeladowa-
ny, a triumfowali jego wrogowie - ¿ydowscy bol-
szewicy, prawos³awni ruscy i niemieccy luteranie.
Za wszystkie czyny i wydarzenia, które mia³y
miejsce w okupowanej Polsce, ponosz¹ odpo-
wiedzialnoæ w³adze ZSRR lub Niemiec hitlerow-
skich. Koció³, bêd¹cy instytucj¹ pozapañstwo-
w¹, ponosi odpowiedzialnoæ wtedy, gdy zanie-
cha obowi¹zków udzielania pos³ug religijnych.
cieñstwo dziej¹ce siê na Kresach, zaraz za dzisiej-
sz¹ granic¹ wschodni¹? Idolem nazistowskiej
UPA by³ Adolf Hitler, ale to przecie¿ nie on u³o¿y³
dla banderowców 262 metody mordowania Po-
laków. Ujawni³ je wiatu i ponumerowa³ Aleksan-
der Korman. Oto pierwsze z tych metod od 1 do
28 wziête ze 101 str. jego ksi¹¿ki:
1. Wbijanie du¿ego i grubego gwodzia do cza-
szki g³owy.
2. Zdzieranie z g³owy w³osów ze skór¹ (skalpo-
wanie).
3. Zadawanie ciosu obuchem siekiery w cza-
szkê g³owy.
4. Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czo³o.
5. Wyrzynanie na czole or³a.
6. Wbijanie bagnetu w skroñ g³owy.
7. Wy³upywanie jednego oka.
8. Wy³upywanie obu oczu.
9. Obcinanie nosa.
10. Obcinanie jednego ucha.
11. Obrzynanie obydwu uszu.
12. Przebijanie zaostrzonym grubym drutem
ucha na wylot drugiego ucha.
13. Obcinanie warg.
14. Obcinanie jêzyka.
15. Pieczenie ¿ywcem w piecu chlebowym.
16. Podrzynanie gard³a i wyci¹ganie przez otwór
jêzyka na zewn¹trz.
17. Podrzynanie gard³a i wk³adanie do otworu
szmaty.
18. Wybijanie zêbów.
19. £amanie szczêki.
20. Rozrywanie ust od ucha do ucha.
21. Kneblowanie ust paku³ami przy transporcie
jeszcze ¿ywych ofiar.
22. Podcinanie szyi no¿em.
23. Zadawanie ciosu siekier¹ w szyjê.
24. Pionowe rozr¹bywanie siekier¹ g³owy.
25. Skrêcanie g³owy do ty³u.
26. Robienie miazgi z g³owy przez wk³adanie
g³owy w ciski zaciskane rub¹.
27. Obcinanie g³owy sierpem.
28. Obcinanie g³owy kos¹.
Nick Berg na chwilê przed egzekucj¹
c¹ dot¹d imiê Tarasa Szewczenki przemianowano
na ulicê Wojaków UPA.
Nie mo¿na wykluczyæ, ¿e ten, który ci¹³ g³owê
17-letniemu ch³opcu polskiemu, nie przebywa³
bez wyroku w Centralnym Obozie Pracy w Ja-
worznie wród swoich zbrodniczych kompanów,
siedz¹cych tak¿e bez wyroku. Czy potrzebny
jest wyrok dla zbrodniarza przy³apanego na zbro-
dni? A przecie¿ ka¿dy upowiec to zbrodniarz, bo
nie móg³ z³o¿yæ przysiêgi na w³odzimierzowski
tryzub nie zabowszy pierwej cz³owieka - samo-
dzielnie lub wespó³ z kompanami. Je¿eli kto nie
wierzy, niechaj zapozna siê z protoko³ami prze-
s³uchañ upowców. Te jaworznickie ofiary komu-
nizmu dzi bezkarnie paraduj¹ po ulicach pol-
skich miast w wydumanych wspó³czenie mun-
durach kombatanckich i domagaj¹ siê bezczel-
nie od w³adz polskich odszkodowania, czyli reha-
bilitacji. W³anie takie odszkodowanie dla rizu-
nów z Jaworzna ma byæ, zgodnie z g³on¹
uchwa³¹ Prowodu OUN z 1990 roku, pierwszym
krokiem do ogólnej rehabilitacji UPA. Poniewa¿
banderowcy nie mog¹ liczyæ na rehabilitacjê na
Ukrainie, usi³uj¹ j¹ uzyskaæ niejako drog¹ okrê¿-
n¹ przez samych Polaków - ofiary UPA.
W. Jakubowkij - Bondarenko ze swoim sztabem
Wyobramy sobie sytuacjê: mordercy N. Ber-
ga ¿¹daj¹ od rz¹du amerykañskiego odszkodo-
wania za swoj¹ zbrodniê, a rz¹d USA takie od-
szkodowanie im wyp³aca. Absurd? Tak - ale w
Ameryce, nie za w Polsce. Taki absurd przyda-
rzy³ siê na zakoñczenie Leszkowi Millerowi. Inny-
mi s³owy premier skoñczy³ jak prawdziwy mê¿-
czyzna albo jak wzdrygam siê przed u¿yciem
mocniejszych s³ów, bo podejrzewam, ¿e decyzja
ta jest rezultatem podszeptów jego doradców,
którzy, je¿eli nie s¹ historyczno-politycznymi
ignorantami, to s¹ k³amcami, a byæ mo¿e tak¿e
zdrajcami polskich interesów narodowych.
Oto ¯ycie Warszawy (oby to nie by³a praw-
da!) 28 kwietnia 2004 roku zamieci³o trochê
wstydliwie lakoniczn¹ informacjê: Rz¹d zdecy-
dowa³ we wtorek (27.04) o przyznaniu rent spe-
cjalnych by³ym wiêniom Centralnego Obozu
Pracy w Jaworznie - obywa-
telom polskim narodowoci
ukraiñskiej, cywilnym ofia-
rom akcji (powinno byæ:
operacji - J.S.) Wis³a. By-
li oni kierowani do tego obo-
zu bez wyroku s¹dowego i
wiêzieni tam w latach 1947-
1949. Wed³ug danych z gru-
dnia 2003 roku, ¿yj¹ 144 ta-
kie osoby. Czy jest wród
nich zabójca K. Litwina i ks.
Szczepankiewicza? Byæ mo-
¿e, najwa¿niejsze, ¿e je¿eli
nie on, to jego kompani za
podobne dzie³a otrzymali
renty specjalne. Oto para-
doks naszej rzeczywistoci!
Krew polska zupe³nie ju¿ siê
nie liczy. Bo¿e, Ty jeste, a
nie grzmisz!
Jêdrzej Seret
Kazimierz Litwin, s. Franci-
szka i Stefanii, ur. w 1927 r.
Rodzina patriotyczna. Oj-
ciec by³ ochotnikiem w ar-
mii gen. Hallera. Od 1935 r.
harcerz. By³ ch³opcem do-
brze zbudowanym i spraw-
nym fizycznie. Odwa¿ny i
opanowany. Kolegom przy-
pomina³, ¿e ostatni nabój,
ostatni granat zachowaj dla
siebie. Pojmany przez ban-
derowców 24 XII 1944 r., za-
mordowany przez uciêcie
g³owy pi³k¹. Dziadek Kazika odnalaz³ tylko g³owê, któr¹
pogrzeba³ w grobie ks. Szczepankiewicza.
Wystarczy! Zainteresowanych
odsy³am do dzie³a Aleksandra
Kormana pt. Stosunek UPA do
Polaków na Ziemiach Po³udnio-
wo-Wschodnich II Rzeczypospo-
litej, Wroc³aw, Nortom.
Za pomoc w schwytaniu al-Za-
rkawiego rz¹d USA wyznaczy³ na-
grodê w wysokoci 10 mln dola-
rów; za schwytanie, byæ mo¿e je-
szcze ¿yj¹cego, mordercy Litwina i
ks. Szczepankiewicza rz¹d polski
nie wyznaczy³ nawet z³amanego
szel¹ga. I nie tylko dlatego, ¿e Ka-
zik nie mia³ rodzeñstwa o imionach
Sara i Dawid, i nie dlatego, ¿e Ukra-
ina jest dzi naszym partnerem
strategicznym, ale z powodów zu-
pe³nie innych. Jakubowkiemu -
Bondarence w Za³ocach nad
Seretem w miejscu jego urodzenia
postawiono pomnik, a ulicê nosz¹-
Pomnik rizuna.
PO PRZECZYT
P
ierwsz¹ czêæ tytu³u zapo¿yczy³em z Gaze-
Nr 25(197)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
okupanta
STAL UTRACONA
Izrael wzmacnia
arsena³ nuklearny
N
ie od dzisiaj
Obci¹¿anie win¹ narodu pozbawionego swego
pañstwa jest niedopuszczalne. Chyba ¿e chodzi o
naród pozostaj¹cy w strukturze plemiennej, po-
siadaj¹cy silne wiêzi niepañstwowe. Polacy takim
narodem nie s¹ i za z³e czyny, które mia³y miejsce
na jego terytorium, w czasie, gdy nie istnia³o pañ-
stwo polskie, odpowiedzialnoci nie ponosi.
Sporo kontrowersji powstaje przy ustalaniu
odpowiedzialnoci Ukraiñców za zbrodnie po-
pe³nione na Polakach w czasie niemieckiej oku-
pacji w latach 1941-45. Z przera¿eniem i nie-
smakiem o tych zbrodniach mo¿na by³o np.
przeczytaæ w Tylko Polska, w której by³y za-
mieszczane artyku³y profesora Edwarda Prusa.
Znam wiele osób, które zosta³y osiedlone na
ziemiach zachodnich Polski, pochodz¹cych ze
Wschodniej Ma³opolski. Ilu wród nich by³o
zbrodniarzy ukraiñskich? Zwykle przesiedlano
ca³e wsie, wród których obok Polaków (rzym-
sko-katolików) mieszkali Ukraiñcy (greko-katoli-
cy). Obecnie nic, albo prawie nic, nie ró¿ni osób
pochodz¹cych z greko-katolików od rzymsko-
katolików. Kto z przesiedlonych by³ zbrodnia-
rzem? A by³o ich sporo, bo ukraiñscy bandyci
uciekali na zachód, boj¹c siê odpowiedzialnoci
karnej za pope³nione zbrodnie. Nie wszystkim
uda³o siê przedostaæ do Niemiec. Znaczna ich
czêæ zosta³a w Polsce, a za czasów PRL rzad-
ko wszczynano postêpowanie karne za zbro-
dnie pope³nione na Ukrainie Zachodniej.
Ilu zbrodniarzy le¿y na polskich cmentarzach?
Osoby pochodz¹ce z tak zwanych rodzin ukraiñ-
skich, czyli greckokatolickich, nie ukrywaj¹ swego
pochodzenia. Mylê, ¿e prawie nikt nie wie o zbro-
dniach pope³nionych przez ich ojców i dziadków.
W czasach masowych mordów ³atwiej by³o prze-
¿yæ zabijaj¹cym, którzy póniej dla kamufla¿u, na-
wet przez sen, wykrzykiwali - jestem Polakiem.
Co w³aciwie wynika z wiedzy na temat ukra-
iñskich morderców? Przecie¿ w czasach II RP
na Ukrainie zachodniej, czyli Ma³opolsce wscho-
dniej, nie dochodzi³o do masowych zbrodni.
Tak¿e w czasie okupacji sowieckiej bolszewicy
skutecznie powstrzymywali nacjonalistyczne za-
pêdy ukraiñskie. Do masowego mordowania
Polaków dosz³o dopiero w czasie okupacji hitle-
rowskiej. Organizacyjnie tych zbrodni dokony-
wali banderowcy, bulbowcy i sympatycy Ukraiñ-
skiej Powstañczej Armii. Te jednak formacje
wspó³pracowa³y z hitlerowskim okupantem. I to
Niemcy ostatecznie, a nie Ukraiñcy odpowie-
dzialni s¹ za zbrodnie pope³nione na Polakach.
Na zachodniej Ukrainie mieszka³o wielu tak
zwanych Polaków i tak zwanych Ukraiñców. To,
co ich ró¿ni³o, to przynale¿noæ do Kocio³a
obrz¹dku rzymskokatolickiego b¹d greckoka-
tolickiego. Tu wiêc odpowiedzialnoæ popów
greckokatolickich za zbrodnie pope³niane przez
ich wiernych jest wiêksza ni¿ w analogicznych
wypadkach dziejowych.
Ukraina by³a - jaka by³a. Odr¹bywanie siekier¹
ludzkich g³ów, tak¿e kobietom ciê¿arnym i dzie-
ciom, by³o folklorem ukraiñskim. W skali global-
nej nie by³o w tym nic nadzwyczajnego. To, co
by³o na zachodniej Ukrainie w latach czterdzie-
stych, zdarzy³o siê niedawno nie tylko w Rwan-
dzie i Burundi, lecz tak¿e w Boni i w Kosowie. Z
niepokojem mylê o mo¿liwoci powtórki z histo-
rii, gdy na ziemiach nie tylko ukraiñskich, lecz
tak¿e i polskich zabraknie w³adzy pañstwowej po-
wstrzymuj¹cej zbrodnicze atawizmy plemienne.
Aparat pañstwowy jest od tego, by chroniæ
ludnoæ od po¿arcia siê w bezp³odnej walce,
nie tylko z powodów klasowych, lecz tak¿e i et-
niczno-religijnych. Okupant, który niszczy aparat
pañstwowy, odpowiada za zbrodnie pope³nia-
ne na zajêtym terenie. Dzi nie musi prezydent
ani premier Ukrainy przepraszaæ za zbrodnie
pope³nione przez OUN, UPA i inne ugrupowania
faszystów proniemieckich. Nie powinien jednak
doszukiwaæ siê tam ukraiñskiego patriotyzmu.
Je¿eli tak czyni, to powstrzymajmy siê z norma-
lizacj¹ stosunków polsko-ukraiñskich.
Jakie wnioski wynikaj¹ce z historycznych do-
wiadczeñ trzeba odnieæ do obecnoci pol-
skich ¿o³nierzy w okupowanym Iraku - niech
czytaj¹cy te s³owa sformu³uje sam, zgodnie ze
swoim sumieniem.
toczy siê wal-
ka o polsk¹
broñ, polsk¹ stal i pol-
skie hutnictwo, jako
podstawê przemys³u
zbrojeniowego. Ra-
dowa³o siê serce, gdy
ogromnym wysi³kiem
ukaza³y siê pierwsze
polskie tankietki bu-
dowane z krajowej
stali, nie ustêpuj¹ce
wyrobom zagranicz-
nym. Mo¿na by mno-
¿yæ przyk³ady, ale za-
wsze podstaw¹ by³
przemys³ stalowy.
W tygodniku Tylko
Polska nr 5/177 pol-
scy profesorowie
ukazuj¹ nam kulisy
haniebnego niszcze-
nia krajowych hut,
podobnie jak innych ga³êzi przemys³u, na które
ciê¿ko pracowali nasi przodkowie walcz¹c
z okupantami. Teraz chyba Krupp dostarczy
nam ka¿d¹ iloæ dobrej stali, a my zap³acimy im
oscypkami, bo specjalizacja obowi¹zuje w Unii.
Nasze czo³gi Twarde w Unii nic nie warte, wiêc
daj¹ nam Leopardy niemieckie, rakiety ¿ydow-
skie, Honkery amerykañskie i tak dalej, a my zaj-
miemy siê hodowl¹ ¿ubrów i ¿ubrówki do picia.
Autorzy opracowania wyra¿aj¹ zdumienie, ¿e
niby polski parlament nie widzi niedopuszczalnej
praktyki, niezgodnej z polsk¹ racj¹ stanu.
Znaj¹c sprawê stalownictwa od podszewki za-
pewniam, ¿e nie ma dymu bez ognia. Ju¿ w la-
tach 60. prawdziwi Polacy, dyrektorzy Instytutu
Techniki Budowlanej i Politechniki, jak prof. Jerzy
Nechay, prof. Zygmunt Boretti i inni postanowili
rozpracowaæ naukowo problem reorganizacji
przemys³u stalowego, zgodnie z postêpem i po-
trzebami kraju, typuj¹c do tego ekipê dysponu-
j¹c¹ laboratoriami przy wspó³pracy z wybranymi
hutami.
Wypada o tym powiedzieæ, ¿e poza urzêdo-
wymi kalkulacjami toczy³a siê naukowa praca
od podstaw inspirowana dobrem kraju, widziana
niechêtnie.
Tradycyjnie temat zosta³ podzielony na trzy
czêci: teoretyczn¹, laboratoryjn¹ i wdro¿enio-
w¹. Po pierwszej czêci pracy okaza³o siê, ¿e ist-
niej¹ realne mo¿liwoci nowelizacji i podniesie-
nia na wy¿szy poziom technologicznego prze-
mys³u, czego dokonali wiele lat póniej W³osi
w przejêtej za grosze Hucie Warszawa. Na ironiê
zakrawa fakt, ¿e tê stosunkowo nowoczesn¹ hu-
tê kupi³ w³oski w³aciciel KUNI kowalskiej! Ma-
my pewnoæ, ¿e Polak nie mia³by ¿adnych
szans, choæby mia³ pieni¹dze. Specjalista od
tych interesów Aaron Bucholtz (niby Balcero-
wicz) g³osi, ¿e fabryka tylko tyle jest warta, ile za
ni¹ chce oszust zap³aciæ. Wystarczy nie dopu-
ciæ innych kupców i przechodzi w obce rêce za
grosze. Eskimosi znaj¹ tê metodê i szeroko
stosuj¹, a ograbiany naród przygl¹da siê bezra-
dnie i pi.
Szatan nie wymyli³by skuteczniejszej meto-
dy. Gdy rysowa³ siê sukces pracy naukowej
i hutnictwo mog³o wejæ na drogê rozwoju, pol-
scy dyrektorzy Instytutu zostali zast¹pieni Eski-
mosami z rekomendacji partii, by realizowaæ
plany masonerii wobec zniewolonego kraju. Gdy
ju¿ pierwsza czêæ pracy zosta³a opublikowana,
a druga w toku zapowiada³a sukcesy, zaaran¿o-
wali reformê w Instytucie, oderwali od pracy au-
tora nakazuj¹c, by przekaza³ j¹ in¿ynierowi wia-
domej nacji, typowanemu na profesora, wiêc po-
trzebowa³ podk³adki. Zaraz te¿ czêæ pracy zo-
sta³a opublikowana w prasie rosyjskiej jako jego
dorobek. Protesty autora nic nie pomog³y, bo
naukowcy byli bezimienni, a liczy³ siê tylko Insty-
tut, co nêdznie p³aci³.
Plany reorganizacji hutnictwa nie obchodzi³y
ich, bo byli ju¿ zdecydowani na obecne barba-
rzyñstwo. W tej sytuacji skrzywdzony zespó³ au-
torski utajni³ swoj¹ wizjê reformy i naukowej re-
organizacji przemys³u stalowego, swoje wyniki
W³adze Izraela oficjalnie wyst¹pi³y do Niemiec
o zakup nastêpnych dwóch okrêtów podwodnych
typu U-212, zdolnych do przenoszenia rakiet uzbro-
jonych w g³owice nuklearne - poinformowa³a wczo-
raj hamburska gazeta Bild Zeitung. W zwi¹zku
z tym, ¿e pañstwo ¿ydowskie jest w posiadaniu - jak
oceniaj¹ eksperci - co najmniej 200 gotowych
bomb atomowych, zakupy kolejnych okrêtów zdol-
nych do ich przenoszenia oznaczaj¹ wzmocnienie
nuklearnej potêgi Izraela w sytuacji, gdy muzu³-
mañskie pañstwa regionu s¹ zmuszane przez Za-
chód do rozbrajania siê.
Wed³ug hamburskiej gazety, okrêty U-212
obecnie nale¿¹ - ze wzglêdu na bardzo cich¹
pracê silników - do najnowoczeniejszych U-Bo-
otów w swojej klasie na wiecie.
Pod koniec ubieg³ego roku okaza³o siê, ¿e
¯ydzi w trzech okrêtach podwodnych, które
wczeniej zakupili od Niemców, tak przebudo-
wali wyrzutnie rakietowe umieszczone na nich,
aby te mog³y odpalaæ amerykañskie rakiety typu
harpoon wyposa¿one w g³owice nuklearne.
Okrêty zakupione przez Izrael mog¹ przeby-
waæ w zanurzeniu bez przerwy do czterech ty-
godni i pokonywaæ odleg³oæ do 15 tys. kilome-
trów. Po odpowiedniej przeróbce ka¿dy U-Boot
wyposa¿ony jest w 10 torped - np. typu harpo-
on. Pociski tego typu mog¹ raziæ cele znajduj¹-
ce siê w odleg³oci do 150 kilometrów, co ozna-
cza, ¿e Izrael mo¿e przy ich pomocy ostrzelaæ
naziemne cele w rejonie Bliskiego Wschodu.
Wed³ug prasy amerykañskiej, Izrael ju¿ w 2002
roku testowa³ nowe pociski rakietowe (bez g³owic
nuklearnych) u wybrze¿y Sri Lanki. W 2002 r. an-
tywojenna organizacja niemiecka Friedenskoope-
rative zapyta³a dowództwo izraelskiej marynarki
wojennej, czy jej okrêty podwodne posiadaj¹ po-
ciski rakietowe wyposa¿one w g³owice nuklearne
i czy by³y one testowane na Oceanie Indyjskim.
Szef operacyjny marynarki Eli Marum odpowie-
dzia³ cynicznie: Pañstwo znacie przecie¿ naszych
s¹siadów, czy wobec tego, waszym zdaniem, ma-
my prawo testowaæ takie rakiety, czy nie?
Informacje te wzbudzi³y wiele kontrowersji za-
równo na ca³ym wiecie, jak i w Niemczech. Zda-
niem opozycji, sprzeda¿ Izraelowi U-Bootów sta-
wia pod znakiem zapytania wiarygodnoæ rz¹dz¹-
cej koalicji. Wzbudza te¿ w Niemczech wiele kon-
trowersji ze wzglêdu na to, ¿e prawo tego kraju ca³-
kowicie zabrania eksportu broni do jakiegokolwiek
kraju w rejonie, w którym trwaj¹ dzia³ania wojenne.
A obecnie - jak przypominaj¹ liczni politycy - ca³y
obszar Palestyny objêty jest dzia³aniami zbrojnymi
prowadzonymi na bardzo szerok¹ skalê.
Izrael odmawia wiz
katolickim duchownym
Kardyna³ Roberto Tucci wezwa³ Parlament
Europejski do interwencji wobec rz¹du Izrae-
la w sprawie odmowy przed³u¿enia wiz poby-
towych 130 katolickim duchownym pracuj¹-
cym w Ziemi wiêtej. Jezuita o. Tucci, który
przewodniczy Radzie Nadzorczej Radia Waty-
kañskiego, napisa³ w owiadczeniu nadanym
przez tê rozg³oniê, ¿e odmawiaj¹c wiz, Izra-
el uniemo¿liwia Kocio³om chrzecijañskim
kontynuowanie normalnej dzia³alnoci w tym
kraju i na terytoriach palestyñskich.
- Duchowni i zakonnice nie mog¹ spe³niaæ swej
misji i nara¿eni s¹ na to, ¿e bêdzie siê ich trakto-
waæ jak nielegalnych imigrantów. Wobec braku
wyjanienia sprawy i instytucjonalnych kana³ów
dialogu sytuacja pogarsza siê z dnia na dzieñ -
powiedzia³ kardyna³ Tucci w Radiu Watykañskim.
W tej sytuacji zwróci³ siê on do Parlamentu Euro-
pejskiego o interwencjê na szczeblu politycz-
nym. Kardyna³ Tucci zaapelowa³ te¿ bezpore-
dnio do Kocio³ów w Europie i Ameryce, aby wy-
war³y presjê i udzieli³y poparcia Kocio³owi kato-
lickiemu w Izraelu oraz na palestyñskich teryto-
riach, na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie
Gazy. W Ziemi wiêtej pracê duszpastersk¹ pro-
wadzi 1703 ksiê¿y, zakonników i zakonnic, którzy
dzia³aj¹ w 33 parafiach, siedmiu szpitalach, jede-
nastu ambulatoriach, omiu domach dziecka,
piêciu domach starców, siedmiu orodkach po-
mocy inwalidom, 70 szko³ach, piêciu seminariach
duchownych i piêciu wy¿szych uczelniach.
Dum¹ polskiego przemys³u zbrojeniowego by³a tankietka z 1925 r.
badañ i dokumentacjê w³asn¹. Podobno nowa
miot³a lepiej miecie, niech Eskimosi poka¿¹
swoj¹ klasê, i pokazali! Druga czêæ pracy zo-
sta³a przerwana, bo zbyt pracoch³onna, wygo-
dniej by³o ¿erowaæ na materiale przejêtym,
a trzeciej brakowa³o wizji, chêci i podstaw do
wdra¿ania. Skrzywdzony zespó³ interweniowa³
na posiedzeniu Rady Naukowej, ale za to byli
wzywani na dywanik dyrektora, by³ego ministra
budownictwa A. Pietrusiewicza (prawdziwe na-
zwisko utajnione). G³ówny autor pracy w trakcie
burzliwej dyskusji wyrzucony z pracy bez wypo-
wiedzenia, a tylko w drodze ³aski za obustronn¹
zgod¹, wymuszon¹, odszed³, a inni przeniesieni
do pokrewnych firm. Plan uszlachetnienia pol-
skiego przemys³u stalowego zosta³ sprowadzo-
ny na manowce, zgodnie z ukryt¹ intencj¹ mo-
codawców. Nawet obecnie liczne pisma do za-
gro¿onych dyrekcji hut z ofert¹ pomocy pozo-
stawa³y bez echa zgodnie z planami wrogów,
Eskimosów!
Pozosta³y z³udzenia pewnych po¿ytecznych
idiotów, jak naucza³ naczelny Eskimos Marks
i Lenin. Zgodnie z szatañskim planem, w ostat-
nim etapie niszczenia polskich hut i rozkradania
maj¹tku narodowego sprzedano 4 najlepsze
huty, w tym kolosa, dumê I Sekretarza E. Gier-
ka, Hutê Katowice, dop³acaj¹c do szwindlu. Zro-
zumia³e, ¿e bankrut zwykle ¿yje z wyprzeda¿y
mienia swoich przodków, bo sam nie potrafi po-
mno¿yæ odziedziczonego maj¹tku, ale tu jaka
dziwna sprawa. Jak pisze redaktor Gadomski
w Gazecie Wyborczej z 14 stycznia br.: z fi-
nansowego punktu widzenia ta transakcja jest
katastrof¹ rz¹d dop³aci³ zagranicznemu inwe-
storowi, by zechcia³ przej¹æ niemal za darmo
cenne huty To ju¿ jest zbrodni¹ wo³aj¹c¹
o pomstê. Polacy nie maj¹ kapita³u rozkradzio-
nego przez komunistów, a cilej przez Eski-
mosów by wykupiæ narodow¹ w³asnoæ, ale
czy nie uczciwiej by³oby oddaæ takie huty bez-
robotnym polskim in¿ynierom, naukowcom i ro-
botnikom, by swoim talentem zamienili je na ku-
ry znosz¹ce przys³owiowe z³ote jaja? Dla zdro-
wego na umyle i uczciwego cz³owieka to oczy-
wiste, ale nie dla Eskimosów dysz¹cych nie-
nawici¹ do Polaków.
W walce o byt nie licz¹ siê sentymenty, oni
chêtnie oddadz¹ ca³y nasz naród na ekstermina-
cjê, byle wyjæ na swoje, a nam bêd¹ opowiada-
li usypiaj¹ce bajeczki i m¹cili w g³owach. Dalszy
wniosek, ¿e jak widaæ UE nie sprzeciwia siê ist-
nieniu polskich hut, byle by³y w obcym rêku, bo
przecie¿ Eskimosi nie kupowaliby firm skaza-
nych na zag³adê. Argumentem tu jest bulwersu-
j¹ca wiadomoæ, ¿e s³ynny Soros zakupi³ ostat-
nio hutê i walcowniê w Tajlandii, bo przewiduje
dobry interes w najbli¿szych latach.
Bezmylny naród wybra³ bezlitosnych graba-
rzy do rz¹dzenia krajem, wiêc ma na co zas³u¿y³,
ma bezrobocie, a bêdzie jeszcze gorzej, jeli nie
opamiêta siê wczeniej. Kiedy narodowy poe-
ta kaza³ modliæ siê o broñ, a dzisiaj nale¿y mo-
dliæ siê o OPAMIÊTANIE!!!
ALJASS
dr W³adys³aw Zabielski
PO PRZECZYT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl