nr45-04, Tylko Polska - gazeta, 2004

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
PYTAJ W KIOSKACH - NIE PRZEGAP
BEZ CENZURY
Choæ niewielka formatem, to jednak objêtociowo jest
to spora ksi¹¿eczka. Jeszcze wiêcej w niej informacji i opi-
nii, których nie uwiadczysz, Szanowny Czytelniku, w de-
moliberalnych i postkomunistycznych mediach, dominu-
j¹cych w III RP. Dodatkowo w polskojêzycznych mediach,
bowiem w³acicielem ponad 80% z nich jest zagraniczny
kapita³. W takiej sytuacji s¹ one nie, jak lubi¹ o sobie
mówiæ, czwart¹, ale pierwsz¹ w³adz¹, i to ona decyduje,
kto w Polsce bêdzie znanym politykiem, które z partii bê-
d¹ rz¹dziæ, kto zostanie wypromowany na autorytet mo-
ralny itp., itd. A tak¿e kogo niewygodnego, serwuj¹c mu
kampaniê oszczerstw i k³amstw, mo¿na wykoñczyæ
w oczach opinii publicznej. Nawet ludzie inteligentni im
wierz¹, tak wiêc ciemnota w Narodzie polskim jest wprost
proporcjonalna do ich si³y ra¿enia. W³anie dlatego wyda-
³em tê ksi¹¿eczkê. Tu¿ po niej uka¿e siê jej druga czêæ,
bowiem wiele siê jeszcze wydarzy, a jeszcze wiêcej jest do
ujawnienia w kwestii genezy i kulis obecnych wydarzeñ.
Dlatego te¿ zapraszam wszystkich zainteresowanych do
pomocy w zredagowaniu drugiego tomu.
Tajemnice wiata
Nr 4(16)2004
Cena 7,90 z³
(w tym VAT 7%)
Indeks: 0032843X
ISSN: 1508-8588
TANIA KSI¥¯KA
7
,
90

5
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
i dlaczego chc¹ go
wykoñczyæ
Nr 45(217)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
4.11. - 10.11.2004
tygodnik
ROK VII
Zemsta abp. ¯yciñskiego
w. Brygida
tom 1
SZYBKI KONTAKT
Gazeta ogólnopolska
TANIA KSI¥¯KA
Cena 7,90 z³
(w tym 7% VAT)
7
,
90

JESTE ZA CZY PRZECIWKO KARZE
Aktualnie toczy siê dyskusja o przywróceniu kary
mierci w Polsce. Warto wiêc zapoznaæ siê z t¹
ksi¹¿k¹.
MIERCI
dowiesz siê z tej ksi¹¿ki, z wywiadu
rzeki z polskim katem, który
POWIESI£
2
czytaj str. 13
n
CZY KAT MA SERCE?
POWIESI£
kilk
P
R
E
Z
Y
D
E
N
C
K
I
K
A
N
K
A
N
n
MIERÆ ZA MIERÆ
kilk
adziesi¹t osób
adziesi¹t osób
n
ZABIJANIE PO POLSKU
Z
jechane chabety polskojêzycznej polityki
n
ZAPACH PALONEGO CIA£A
n
szykuj¹ siê do ostatniego wycigu, które-
go mog¹ nie prze¿yæ i skoñczyæ w rzeni.
Chodzi o przysz³oroczne wybory prezydenckie,
maj¹ce ju¿ teraz swych wirtualnych faworytów -
nominowanych przez us³u¿ne badania opinii pu-
blicznej. Szykuje siê horror, bo kreowani s¹ jego-
mocie w rodzaju Donalda Tuska, Lecha Ka-
czyñskiego i Andrzeja Leppera. Polska idzie na
dno z kapitanami ze szkó³ KOR-u, szemranego
liberalizmu i PGR-ów. Kwasmana zast¹piæ maj¹
stwory w jego wymiarze moralno-ideowym - czy-
li zera. Przejdmy do meritum problemu i przed-
stawmy garæ kandydatur, tak¿e w kontekcie
obozu narodowego.
WIESZAÆ PRZYCHODZ¥
NAD RANEM
czêæ 1
CZY KAT MA SERCE?
n
MIERÆ ZA MIERÆ
n
ZABIJANIE PO POLSKU
n
W CELI MIERCI UMIERA SIÊ
ZE STRACHU
n
ZAPACH PALONEGO CIA£A
To prawdziwie sensacyjna publikacja, która wpa-
d³a w nasze rêce. I choæ jej autorzy zastrzegaj¹ so-
bie prawo do nie ujawniania nazwisk, to my to ro-
bimy zgodnie z obowi¹zuj¹cym jeszcze w Polsce
prawem wolnoci publikacji i wyra¿ania opinii. Nie
ujawniamy tajemnicy pañstwowej, tylko legalnie
(niestety) dzia³aj¹ce organizacje, które chc¹ byæ
utajnione. Czego siê boj¹ i co maj¹ do ukrycia?!
1
MASONERIA W POLSCE
Nr 3(37)/2004 Cena 20 z³
(w tym VAT 7%)
Indeks: 340669
ISSN: 1429-2238
Setki nazwisk masonów z ca³ej Polski
SPRAWD CZY JEST TAM TWÓJ S¥SIAD
t
Kim s¹ masoni i jakie maj¹ cele
cd. na str. 3
KATOLICY WOBEC
KLUBÓW ROTARIAÑSKICH
MATECZNIK MASONERII
MASONERIA POLSKA
2004
ANTYKOCIÓ£
W NATARCIU
MASONERIA
ZDEMASKOWANA
Rodzina pod ostrza³em
czy na wymarciu?
Katolicy wobec klubów rotariañskich
MATECZNIK MASONERII
Masoneria polska 2004
Antykoció³ w natarciu
MASONERIA ZDEMASKOWANA
Masoñskie korzenie
Unii Europejskiej
Zastrzega siê wszelkie prawa,
w szczególnoci prawo powielania
i rozpowszechniania. Dzie³o b¹d je-
go czêæ nie mog¹ byæ reproduko-
wane bez pisemnej zgody w jakiej-
kolwiek formie (w jakikolwiek spo-
sób powielane i rozpowszechniane).
Zgodnie z uchwa³¹ 29/12 Konwencji
Rotary International z 1929 roku in-
formator ten mo¿e byæ dorêczany
tylko tym osobom, które s¹ cz³onka-
mi Klubu Rotary. Zatem ka¿dy Rota-
rianin jest zobowi¹zany do tego, aby
unikaæ i uniemo¿liwiaæ nadu¿ywania
tego wykazu. Uprasza siê o zwróce-
nie uwagi na to, aby Pañstwa zu¿yty
egzemplarz zosta³ dok³adnie zni-
szczony tak, by egzemplarz ten nie
dosta³ siê w niepowo³ane rêce.
To prawdziwie sensacyj-
na publikacja, która wpa-
d³a w nasze rêce. I choæ
jej autorzy zastrzegaj¹ so-
bie prawo do nie ujawnia-
nia nazwisk to my to robi-
my zgodnie z obowi¹zuj¹-
cym jeszcze w Polsce
prawem wolnoci publika-
cji i wyra¿ania opinii. Nie
ujawniamy tajemnicy pañ-
stwowej, tylko legalnie
(niestety) dzia³aj¹ce orga-
nizacje, które chc¹ byæ
utajnione. Czego siê boj¹
i co maj¹ do ukrycia?!
Polskie spo³eczeñstwo siê starzeje, szko³y
siê zamyka, a bêdzie jeszcze gorzej. Wy-
kszta³ceni m³odzi Polacy unikaj¹ ma³¿eñstwa,
rodziny i rodzicielstwa. Krêgi opiniotwórcze
lansuj¹ rozpasan¹ konsumpcjê jako wiod¹cy
styl ¿ycia. Czy problem brakuj¹cych r¹k do
pracy za lat 20-30 rozwi¹¿¹ m³odzi Arabowie?
Warszawa - Bije na alarm rz¹d, w obronie ro-
dzin niezmiennie wystêpuje Koció³, niepokoj¹
siê ekonomici, socjologowie, demografowie.
Polki nie chc¹ rodziæ albo odk³adaj¹ poród do
póniejszego wieku, kiedy ryzyko jest najwiêk-
sze. A nawet te, które rodz¹, najczêciej wydaj¹
na wiat tylko jedno dziecko. Obecna dzietnoæ
Polek nie wystarcza nawet na zapewnienie pro-
stej zastêpowalnoci pokoleñ. Innymi s³owy, wiê-
cej Polaków umiera ni¿ siê rodzi.
cd. na str. 7
TANIA KSI¥¯KA
Cena 7,90 z³
(w tym 7% VAT)
7
,
90

n
Zwi¹zki Leppera z faraonem sekty
SZOKUJ¥CA
PRAWDA O
LEPPERZE
n
NIE WRÓCÊ DO LEPPERA
n
Sejm po¿ycza
d³u¿nikom
n
Kwiatkowski blokuje - Bon-
3
da kupuje
n
Kilka s³ów prawdy o Samoo-
bronie
n
Teczki Leppera
n
ZAMACH NA
(cz. 2)
SPÓ£KI SKARBU PAÑSTWA DAJ¥
NA LEPPERA
n
n
Jak SLD stworzy³ Leppera
n
wita Leppera
n
PORNO-MUCHA - ale czy
bzykaj¹ca?
n
wiñska sprawa Leppera
Ludzie do u¿ytku
n
Samoobrona, czyli Hunowie
n
Na lep
Srulka gadki
Sk¹d jestemy? Kim jestemy?
Dok¹d zmierzamy?
To prawdziwa kwintesencja wiedzy o RUCHU NARODO-
WYM w Polsce wczoraj i dzi. W czasach mafiokarcji pole-
cam j¹ szczególnie tym, którym nie s¹ jeszcze obojêtne losy
naszego Pañstwa i Narodu.
Mamy komfortow¹ sytuacjê, bowiem nie musimy wymy-
laæ nowych ideologii, w przeciwieñstwie do wielu du¿ych
i ma³ych partii politycznych i ich liderów, ci¹gle zmieniaj¹-
cych polityczne szyldy. Mamy za plecami ogromny doro-
bek, który chcemy przetransponowaæ do obecnej sytuacji.
W swojej pracy chcemy byæ godni tych, do dorobku
których siê odwo³ujemy. Stawiamy na niemodny dzi patrio-
tyzm, bo bez niego ka¿da w³adza deprawuje. Nie samym
chlebem cz³owiek ¿yje, wiêc mo¿liwe jest, i¿ poprzez pracê
organiczn¹, niemal¿e od podstaw, uda nam siê wykszta³ciæ
nowe narodowe elity, szczerze kochaj¹ce Polskê.
Leppera
n
Niewolnicy s¹ dzi tanim towarem - najtañ-
szym od czterech tysiêcy lat. Wed³ug ostro¿-
nych szacunków, jest ich 27 milionów, czyli
wiêcej ni¿ kiedykolwiek wczeniej.
Niewolnictwo - choæ powszechnie zakazane -
w ci¹gu ostatnich 50 lat wrêcz rozkwit³o. Miliard lu-
dzi ¿yje za dolara dziennie i ta skrajna nêdza w po-
³¹czeniu ze skorumpowaniem w³adz lokalnych
oraz nieuznaj¹c¹ granic pañstwowych gospodar-
k¹ globaln¹ doprowadzi³a do gwa³townego wzro-
stu liczby niewolników - mimo ¿e w wiecie rozwi-
niêtym to s³owo
kojarzy siê raczej
z XIX stuleciem ni¿
z bie¿¹cymi do-
niesieniami.
cd. na str. 6-7
cile tajne
TANIA KSI¥¯KA
9
,
90

w walce z opcj¹
narodow¹ w Polsce
wczoraj i dzi
DLACZEGO ?
POLSKI
CZÊÆ
CZÊÆ
15
15
KOMU I DLACZEGO
ZALE¯Y, ABY NIE
ODRODZI£A SIÊ
NAJBARDZIEJ
PATRIOTYCZNA OPCJA
POLITYCZNA W POLSCE?
4
Nr 3/2004
Indeks 320757
ISSN 1508-0803
t
GAZETA OGÓLNOPOLSKA
Nr 19-22(47-51)/2004
Indeks 372374
ISSN 1644-6704
GAZETÊ
nr 3(20)/2004
cena 9.90 z³
(w tym VAT 7%)
Indeks 328324
ISSN 1508-857X
HWW D
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 45(217)
Gromos³aw Czempiñski jest ojcem kapita-
lizmu bezpieczniaków
NIEZBÊDNIACY
BIZNESU
PAÑSTWO TO MY - mog¹ powiedzieæ o so-
bie byli i obecni oficerowie s³u¿b specjalnych.
Jeli siê przyjrzeæ najwiêkszym prywatyzacjom
i publicznym przetargom w naszym kraju, a tak-
¿e najwiêkszym aferom, prawie zawsze w tle,
a czêsto w pierwszoplanowych rolach znaj-
dziemy oficerów s³u¿b specjalnych. Wprawdzie
równie¿ w Europie Zachodniej i Stanach Zjed-
noczonych (a tak¿e w Rosji) pracuj¹ oni w pry-
watnym biznesie czy lobbuj¹ podczas przetar-
gów, ale zwykle za zgod¹ pañstwa i w jego in-
teresie. W Polsce najczêciej reprezentuj¹ w³a-
sny lub grupowy interes. Mo¿na wrêcz mówiæ
u nas o istnieniu bezpieczniackiego kapitali-
zmu. Jest on pochodn¹ kapitalizmu polityczne-
go i hub¹ na normalnym kapitalizmie. Twórc¹
tego bezpieczniackiego kapitalizmu jest gen.
Gromos³aw Czempiñski, szef Urzêdu Ochrony
Pañstwa w latach 1993-1996, od 1970 r. zwi¹za-
ny ze s³u¿bami specjalnymi.
Biznesmen z wywiadu
Czempiñski biznesem zainteresowa³ siê na po-
cz¹tku lat 90., bêd¹c zastêpc¹ dyrektora ds. ope-
racyjnych Zarz¹du Wywiadu UOP. Wed³ug ów-
czesnych wspó³pracowników genera³a, w tam-
tych czasach pozna³ blisko lobbystê Marka Do-
chnala. Agencja Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego
i prokuratura we wrzeniu tego roku zarzuci³y Do-
chnalowi skorumpowanie pos³a SLD Andrzeja
Pêczaka - w zamian za tajne informacje o prywa-
tyzacji polskiej energetyki. Na pocz¹tku lat 90.
Dochnal by³ udzia³owcem i prezesem spó³ki Pro-
xy. Henryka Bochniarz, minister przemys³u i han-
dlu w rz¹dzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, zleci-
³a firmie Proxy przygotowanie programu restruk-
turyzacji przemys³u zbrojeniowego. Konsultanta-
mi Proxy byli m.in. obywatele Niemiec, których
podejrzewano o to, ¿e s¹ kadrowymi pracownika-
mi obcego wywiadu. O sprawie powiadomiono
wtedy prokuraturê i UOP, czyli m.in. Czempiñskie-
go, lecz nie wszczêto ¿adnego postêpowania.
Proxy Dochnala na zlecenie rz¹du przygoto-
wa³a te¿ ekspertyzê na temat po³¹czenia Huty
Katowice z Hut¹ Sendzimira w Krakowie. Z kolei
w 1993 r. pañstwowy Ciech mia³ kupiæ za 20 mln
USD obligacje kierowanej przez Dochnala spó³-
ki Chemico Holding. Interes by³ tak wymylony,
¿e Ciech, kupuj¹c obligacje, nie mia³by kontroli
nad Chemico. Wspó³pracownicy Gromos³awa
Czempiñskiego z wywiadu, z którymi rozmawia-
limy, twierdz¹, ¿e to dziêki Czempiñskiemu ni-
komu nie znana firma Dochnala dostawa³a tak
lukratywne zlecenia od pañstwa.
Wspólniczka Dochnala ze spó³ki Proxy Jolan-
ta Kramarz, z któr¹ w 1992 r. zajmowa³ siê on
przygotowaniem planu restrukturyzacji polskie-
go przemys³u zbrojeniowego, zasiada³a póniej
z Czempiñskim w radzie nadzorczej agencji
ochrony Konsalnet. W 1994 r. za³o¿ono j¹ z ini-
cjatywy m.in. Czempiñskiego. Dochnal i Czem-
piñski kryj¹ siê za polskimi interesami Siergieja
Gawri³owa, rosyjskiego bankiera z paszportem
Belize. Opuci³ on Polskê w zwi¹zku z podej-
rzeniami o pracê dla rosyjskiego wywiadu woj-
skowego GRU i pranie pieniêdzy. Interesy
z Gawri³owem oficerowie Zarz¹du Wywiadu
UOP robili w okresie, gdy Czempiñski by³ za-
stêpc¹ szefa urzêdu, nadzoruj¹cym w³anie wy-
wiad. S³u¿ba ta za³o¿y³a spó³kê wiatowe Cen-
trum Finansów i Handlu ze Wschodem, której
udzia³owcem by³ Gawri³ow. Centrum mia³o byæ
przykrywk¹ dla dzia³alnoci wywiadu gospodar-
czego, ale jego aktywnoæ zakoñczy³a siê fia-
skiem i stratami finansowymi wywiadu.
Do dzi nie wyjaniono, jak¹ rolê odgrywa³
Czempiñski w operacji Zielone bingo. Chodzi-
³o o lokowanie pieniêdzy wywiadu w akcjach fir-
my ubezpieczeniowej Warta (jej udzia³owcem
by³ ju¿ wówczas Jan Kulczyk). Podczas tej ope-
racji UOP zatrudnia³ jako konsultanta by³ego
szefa FOZZ Grzegorza ¯emka, wspó³pracowni-
ka WSI, oskar¿onego obecnie o gigantyczne de-
fraudacje publicznych pieniêdzy.
Multiinstrumentalista
Po odejciu z UOP w 1996 r. Gromos³aw
Czempiñski zaj¹³ siê biznesem. W kwietniu 1996
r. za³o¿y³ firmê doradztwo GC i rozpocz¹³ eks-
pansjê. W pewnym momencie pracowa³ dla 23
firm. By³y wród nich krajowe i zagraniczne ban-
ki (od 2000 r. jest cz³onkiem rady nadzorczej
BRE Banku), firmy najbogatszych Polaków (Ja-
na Kulczyka, Sobies³awa Zasady), du¿e spó³ki
(Deloitte&Touche, PLL LOT) i ma³e firmy (Quan-
tum Group), spó³ki notowane na gie³dzie (Ener-
gomonta¿ Pó³noc, Szeptel). Trudno znaleæ
bran¿ê, w której Czempiñski nie dzia³a³: finanse,
telekomunikacja, transport, opakowania dla
przemys³u spo¿ywczego (Forcan), a nawet uty-
lizacja opon.
- Byli agenci s¹ najbardziej odpowiedzialnymi
ludmi, bo kto lepiej ni¿ oni potrafi powiedzieæ,
co jest dobre, a co nie dla pañstwa. Gdy rozma-
wiam z moimi angielskimi kolegami, mówi¹:
Gromek, tacy ludzie jak ty trafiaj¹ na najwa¿-
niejsze stanowiska w firmach, w bankach. Bo
my nie musimy was uczyæ, wy wiecie najlepiej,
jak chroniæ interes pañstwa - chwali siê Czem-
piñski. Twierdzi, ¿e on i inni byli agenci s¹ roz-
chwytywani, bo maj¹ umiejêtnoci planowania,
przewidywania, dokonywania wyprzedzaj¹cych
ruchów.
wani w prywatnych korporacjach za przyzwole-
niem pañstwa. Po prostu pañstwo zachowuje
na wypadek sytuacji awaryjnej mo¿liwoæ wgl¹-
du w interesy biznesu o strategicznym znacze-
niu. Gdy polscy dziennikarze w 2002 r. odwie-
dzali francuskie zak³ady zbrojeniowe, ich partne-
rem w podparyskiej siedzibie koncernu Snec-
ma okaza³ siê emerytowany genera³ Jean Chre-
tien, by³y szef wywiadu wojskowego Francji.
Jakkolwiek oceniaæ szpiega W³adimira A³ga-
nowa, biesiaduj¹cego przez lata z politykami III
RP, to do rad nadzorczych rosyjskich spó³ek
energetycznych skierowa³o go jego pañstwo,
aby pilnowa³ interesów Rosji. Trudno sobie wy-
obraziæ, ¿eby by³y pracownik KGB, GRU czy
S³u¿by Wywiadu Rosji lobbowa³ w imieniu firm
francuskich czy amerykañskich w Moskwie.
Polskie pañstwo nie tylko straci³o kontrolê nad
by³ymi wysokimi oficerami s³u¿b, ale czêsto to
oni maj¹ wp³yw na funkcjonowanie instytucji
pañstwa. Sprzyja temu ich umiejêtnoæ kamuflo-
wania tego, jakich interesów naprawdê broni¹.
Pytanie tylko, czy kapitalizm bezpieczniaków
(czêsto praktykowany pod przykryciem) s³u¿y
pañstwu, czy wrêcz przeciwnie - na pañstwie
paso¿ytuje i wci¹ga je w dwuznaczne interesy,
na przyk³ad przejmowanie strategicznych sekto-
rów przez Rosjan.
Tajne s³u¿by i J&S
Czy firmê J&S, która od lat dominuje w do-
stawach ropy do Polski, za³o¿y³y rosyjskie
s³u¿by specjalne? O tych podejrzeniach
mówi³ na zamkniêtym posiedzeniu komisji
ledczej ds. Orlenu p³k Mieczys³aw Tarnow-
ski, b. wiceszef UOP i ABW.
Tarnowski zeznawa³ ponad szeæ godzin. Opo-
wiada³ historiê za³o¿ycieli J&S - Grzegorza Jankie-
lewicza i S³awomira Smo³kowskiego - od lat 80.
Mówi³ o tym, jak od pocz¹tku lat 90. sprawdza³y
ich polskie s³u¿by. Niczego im nie udowodniono.
Dzi o podejrzeniach wobec J&S ma te¿
mówiæ Zbigniew Siemi¹tkowski, b. szef UOP
i Agencji Wywiadu. - Firmê J&S stworzono dla
celów rosyjskich, by prowizja od wydobywców
sz³a do kieszeni tych, którzy obs³uguj¹ kontrakt
po stronie rosyjskiej. Strona rosyjska i jej oligar-
chowie potrzebowali sposobu na wypompowa-
nie prowizji - ujawni³ ju¿ w sierpniu Siemi¹tkow-
ski. J&S zagrozi³a, ¿e poda za to Siemi¹tkow-
skiego do s¹du i zaprzeczy³a jakimkolwiek kon-
taktom z rosyjskimi s³u¿bami specjalnymi.
Na podstawie rozmów z oficerami tajnych
s³u¿b odtworzylimy historiê J&S widzian¹ ich
oczyma. - Mielimy mocn¹ hipotezê, ¿e Jankie-
lewicz i Smo³okowski w latach 80. byli przygoto-
wywani przez wojskowy wywiad ZSRR - GRU -
jako agentura na kierunku berliñskim. - Kiedy
upad³ komunizm, zostali w³¹czeni w struktury
biznesowe budowane przez KGB i GRU - opo-
wiada nam jeden z oficerów zarz¹du IIA b. UOP.
- Zak³adano, ¿e ich dzia³alnoæ jest elementem
rozpoczêtej na prze³omie lat 80. i 90. operacji
nieoficjalnie nazywanej Odessa II polegaj¹cej
na przekszta³caniu siê komunistycznych s³u¿b
w struktury biznesowo-polityczne. Chodzi³o nie
tylko o KGB i GRU, ale te¿ o PRL-owskie tajne
s³u¿by wojskowo-cywilne oraz enerdowsk¹ Sta-
si - t³umaczy inny oficer z tej samej komórki.
Wed³ug oficjalnych ¿yciorysów w³aciciele
J&S to muzycy, którzy o¿enili siê z Polkami i uzy-
skali obywatelstwo naszego kraju. Do biznesu
weszli z kapita³em 5 tys. dolarów i zaczynali od
handlu elektronik¹ sprowadzan¹ z Niemiec do
Polski i krajów b. ZSRR. Polityce mówili, ¿e
pieni¹dze na wejcie w biznes naftowy zarobili
na handlu d¿insami, sprzêtem AGD i we³n¹.
Wed³ug hipotezy UOP handel by³ tylko przy-
krywk¹. W ukryciu zwi¹zków z wywiadem ZSRR
mia³y pomagaæ obu panom peerelowski wywiad
wojskowy oraz S³u¿ba Bezpieczeñstwa.
Oficer UOP: - W MSWiA zachowa³y siê doku-
menty paszportowe tych panów z koñca lat 80.
Rekomendacjê wydania wiz wielokrotnego prze-
kroczenia polskiej granicy dawa³y im polskie firmy
handluj¹ce broni¹ i urz¹dzeniami precyzyjnymi:
INEX-PHZ, INTER-INEX, LEMANTEX, LABIMEX.
W 1993 r. Jankielewicz i Smo³okowski zajêli
siê handlem rop¹ i wyroli na potêgê w tym bi-
znesie. W 1997 r. dostarczali 70 proc. ropy prze-
rabianej przez Orlen. Aresztowanie prezesa
Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego mia³o unie-
mo¿liwiæ podpisanie przez niego kolejnego kon-
traktu z J&S. Jednak jego nastêpca kontrakt
podpisa³, tyle ¿e na mniejsze dostawy.
Grupa J&S podaje, ¿e w 2003 r. jej obroty
przekroczy³y 23 mln ton ropy, a obroty finanso-
we - 5 mld dolarów.
Jaros³aw Jakimczyk
Wspó³praca: Pawe³ Rusak, Daniel Walczak
fragmenty (Wprost, 31.10.2004)
Kariera agenta
1970
- Gromos³aw Czempiñski rozpoczyna pra-
cê w Ministerstwie Spraw Wewnêtrznych
1972
- koñczy naukê w Orodku Kszta³cenia
Kadr Wywiadu w Kiejkutach
1975
- oficjalnie zostaje zatrudniony w Minister-
stwie Spraw Zagranicznych
1975-1976
- pracuje w Konsulacie Generalnym
PRL w Chicago
1982-1987
- pracuje w przedstawicielstwie PRL
przy ONZ w Genewie
1990
- zostaje zatrudniony w Urzêdzie Ochrony
Pañstwa jako zastêpca szefa wywiadu
1990
- wspó³tworzy jednostkê Grom, uczestni-
czy w przygotowaniu polsko-amerykañ-
skiej operacji wywiezienia agentów CIA
z Iraku
1992
- zostaje zastêpc¹ szefa UOP
1993-1996
- pe³ni funkcjê szefa UOP
1994
- ostrzega Józefa Oleksego, ¿e W³adimir
A³ganow jest rosyjskim szpiegiem
1996-2003
- zak³ada firmê doradztwo GC, wi¹-
¿e siê z firmami Jana Kulczyka, zasiada
w radach nadzorczych kilkunastu firm,
zajmuje siê konsultingiem
2004
- jego nazwisko pojawia siê w notatkach
Agencji Wywiadu dotycz¹cych spotkañ
Jana Kulczyka z W³adimirem A³ganowem
* * *
S³awomir Petlicki
- oficer wywiadu PRL, a po-
tem twórca jednostki Grom, znalaz³ bezpieczn¹
przystañ w firmie doradczo-audytorskiej
Ernst&Young
Andrzej Kapkowski
- by³y szef UOP, anga¿o-
wa³ siê m.in. w interesy by³ego skarbnika SLD
Wies³awa Huszczy i tureckiego biznesmena Va-
hapa Toya, którzy planowali budowê gigantycz-
nego centrum biznesu i rozrywki pod Bia³¹ Pod-
lask¹.
Genera³owie wsparcia
Podobnie jak Czempiñski, lecz na mniejsz¹
skalê w biznes zaanga¿owali siê jego koledzy
z wywiadu. Gen. S³awomir Petlicki, oficer wy-
wiadu PRL, a potem twórca jednostki Grom (na-
zwê nada³ jej ponoæ na czeæ przyjaciela), zna-
laz³ przystañ w przedstawicielstwie miêdzynaro-
dowej firmy doradczo-audytorskiej Ernst&Yo-
ung.
Byli oficerowie polskich s³u¿b specjalnych an-
ga¿uj¹ siê w interesy, które nie tylko s¹ sprzecz-
ne z interesem pañstwa, ale nawet nosz¹ zna-
miona przestêpstwa. Gen. Andrzej Kapkowski,
by³y szef UOP (1996-1997), bêd¹c doradc¹ pre-
miera Leszka Millera, pomaga³ te¿ Romanowi
Niemyjskiemu, biznesmenowi z Elbl¹ga, oskar-
¿onemu o oszustwa i wy³udzenie (Prokuratura
Okrêgowa w Toruniu oskar¿y³a Niemyjskiego
o oszukanie dwóch cukrowni na 8,5 mln z³ i wy-
³udzenie ponad 29 mln z³ z BRE). Gdy w³aciciel
Haleksu trafi³ do aresztu, Kapkowski za niego
porêczy³, co u³atwi³o elbl¹skiemu przedsiêbior-
cy wyjcie na wolnoæ. Kapkowski zaanga¿o-
wa³ siê te¿ w interesy by³ego skarbnika SLD
Wies³awa Huszczy i tureckiego biznesmena Va-
hapa Toya, którzy planowali budowê gigantycz-
nego centrum biznesu i rozrywki pod Bia³¹ Pod-
lask¹.
Admira³ Kazimierz G³owacki, szef Wojsko-
wych S³u¿b Informacyjnych (1996-1997) - jak
ujawni³a Rzeczpospolita - pracowa³ dla spó³ki
Advanced Chemical Technologies, któr¹ intere-
suje siê generalny inspektor informacji finanso-
wej, odpowiedzialny za zwalczanie prania pie-
niêdzy. Spó³ka uczestniczy³a w interesach,
w wyniku których pañstwowy polski Petrobaltic
utraci³ na korzyæ Rosjan kontrolê nad sw¹ inwe-
stycj¹ w z³o¿a ropy naftowej na Litwie.
Nawet gdy byli oficerowie s³u¿b specjalnych
zajmuj¹ stanowiska wymagaj¹ce rekomendacji
pañstwa, nie oznacza to, ¿e dzia³aj¹ w interesie
publicznym. Niedawno Rzeczpospolita opisy-
wa³a historiê p³k. Janusza Luksa, szefa Biura
Offsetu Agencji Rozwoju Przemys³u (by³ szefem
Zarz¹du Wywiadu UOP w latach 1992-1994, kie-
dy prowadzono dziwne przedsiêwziêcia gospo-
darcze z udzia³em UOP), który negocjowa³ umo-
wy offsetowe w imieniu rz¹du, podczas gdy je-
go firma Metatron zarabia³a na stwarzaniu wa-
runków do realizacji du¿ych projektów dla in-
stytucji rz¹dowych, czyli na za³atwianiu dojcia
do offsetu. Dla firmy Metatron pracowa³ te¿ m.in.
p³k Andrzej Derlatka, obecny zastêpca ds. ope-
racyjnych szefa Agencji Wywiadu.
Lobbyci w³asnego pañstwa
Byli oficerowie polskich s³u¿b specjalnych i ci,
którzy ich zatrudniaj¹, twierdz¹, ¿e w ich pracy
dla biznesu nie ma nic nadzwyczajnego, bo
podobnie dzieje siê na Zachodzie. Tyle ¿e tam
byli oficerowie s³u¿b najczêciej zostaj¹ uloko-
Gazeta Wyborcza, 27.10.2004
(fragmenty)
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., nr konta: Bank PKO SA X/O Warszawa 20124010951111000003096556, e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli
narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê
nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów.
Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotarcie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym anty-
polonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych ³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiê-
taæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych pub-
likacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie
zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wyko-
rzystywania (tekstów, zdjêæ, rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
CZY WSPAR£E JU¯ NASZ¥ DZIA£ALNOÆ?
Konto bankowe, na które mo¿na wp³acaæ dobrowolne
cz³onkowskie sk³adki lub pieni¹dze przez osoby fizyczne
czy prawne, które chc¹ wesprzeæ nasz¹ dzia³alnoæ:
PPN Polska Partia Narodowa Bank Pekao SA X o. w War-
szawie, filia nr 1, numer konta: 64 1240 1095 1111 0010
0167 0412
Mo¿na wp³acaæ od 10 z³ do 11 tys. z³. (tylko w Polsce)
Natomiast z zagranicy i z Polski na konto:
STOWARZYSZENIE PRZECIWKO ANTYPOLONIZMOWI
Bank Pekao SA X/O Warszawa
85 124010951111000003444780
lub
Polskie Stowarzyszenie Nie dla Unii Europejskiej
Bank Pekao SA X O/ Warszawa
25 124010951111000003444793
Wysokoæ wp³at bez ograniczeñ.
PO PRZECZYT
Nr 45(217)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
PREZYDENCKI KANKAN
i wysokie notowania robi¹ na niektórych wra¿enie
(na nas nie). Teraz pewnie polityczna drobnica
spod czapki RM i o. Rydzyka poprze kandydaturê
Giertycha seniora, choæby werbalnie, lub og³osi
¿yczliw¹ neutralnoæ. Pewien k³opot bêdzie z Ma-
cierewiczem, który jest z tego ca³ego towarzystwa
najbardziej ³asy na dobijanie siê o prezydenturê,
lecz Ojciec Dyrektor wyt³umaczy mu co trzeba. Ra-
dio Maryja to miejsce, gdzie Anto mo¿e gadaæ go-
dzinami, nie zaryzykuje straty takiej tuby propagan-
dowej. Niby kto go przygarnie, ambasada Izraela
do wyg³aszania pogadanek o zbrodniczych sk³on-
nociach Palestyñczyków i potêdze armii ¿ydow-
skiej? Takie kawa³ki przejd¹ spokojnie w pro¿ydow-
skim G³osie; s³uchacze radiostacji o. redemptory-
stów urwaliby za co takiego Macierewiczowi ³eb.
Takich posiadamy narodowców, jakich nam pod-
tykaj¹ mass media - równie¿ teoretycznie katolickie.
Polska Partia Narodowa nie mo¿e pozostaæ
w opisywanym sporze lepa i g³ucha. Mamy ju¿
swoje dowiadczenia, dzia³aczy i koncepcje strate-
giczne w sferze programu oraz ideologii. Jestemy
zdolni do wystawienia w³asnego kandydata, który
bêdzie lokomotyw¹ PPN. Najbardziej dowiadczo-
ny z nas, zaprawiony w bojach z wrogami, a tak¿e
umiarkowany na tle wielow¹tkowoci Polskiej Par-
tii Narodowej - jest Leszek Bubel. To naturalny lider
PPN i trudno szukaæ wród partyjnych szeregów
kogo bardziej reprezentatywnego. Oczywicie
wybory prezydenckie to kolejna okazja zaprezento-
wania wszystkiego, czym dysponujemy, a w nieca-
³y rok odwalilimy kawa³ dobrej roboty. Musimy
przedstawiæ si³ê PPN, jednoæ w imiê zwyciêstwa
Wielkiej Polski. Czas te¿ wyci¹gn¹æ rêkê w stronê
drobnych grup narodowych, które nie dysponuj¹
najmniejszymi szansami na dotarcie do rodaków.
Niech Polska Partia Narodowa pod kierownictwem
Leszka Bubla stanie siê ich przewodnikiem
w skomplikowanym labiryncie powa¿nej polityki.
Wspólny kandydat skonsoliduje rozbity ruch naro-
dowy, stworzymy si³ê, która wreszcie zagrozi pozy-
cji konserwatywno-liberalnej Ligi Polskich Rodzin.
CZAS NA JEDNOÆ.
cd. ze str. 1
Donald Tusk - raczej pewny nominant Platfusów
Obywatelskich. Kompletny nieudacznik polityczny,
siedz¹cy bezczynnie na stolcu wicemarsza³ka Sej-
mu. Nikt nie potrafi wymieniæ tuskowych sukcesów
na niwie s³u¿by Polsce. Typowy libera³ z tzw. stajni
gdañskiej, z której Wa³êsa wyci¹ga³ swych przy-
bocznych o w³asnym poziomie, dla przyk³adu - kla-
syczn¹ postaæ z kabaretu i nieuka w kwestiach go-
spodarczych premiera Bieleckiego. Tusk z kolei
ws³awi³ siê tym, i¿ zak³ada³ z³ej s³awy Kongres Libe-
ralno-Demokratyczny, nastêpnie po¿eni³ KLD z tru-
pem Unii Demokratycznej, z czego wyszed³ trup
sklonowany, Unia Wolnoci. Kiedy Tusk po³apa³ siê
w stanie rozk³adu udecji, powo³a³ z kolegami Plat-
formê Platfusów. Znakomity kandydat dla naiwnia-
ków, którzy wierz¹ jeszcze w neosolidarnoæ - ka-
ta polskiego wiata pracy, matecznik libera³ów i po-
zosta³ych morderców rodzimej gospodarki.
Lech Kaczyñski - gwiazda PiS-manów i prezydent
Warszawy, zwany te¿ molem s¹dowym, a to z powo-
du upodobania do procesowania siê z kim popa-
dnie. Obecnie on jest ofiar¹, poniewa¿ pozwali go
Wachowski i Wa³êsa. Kaczyñski zas³u¿y³ siê ¯ydom
za gor¹ce deklaracje szybkiej budowy ¿ydowskiego
muzeum w stolicy za nasze pieni¹dze. Nie kto inny
te¿, jako minister sprawiedliwoci w rz¹dzie Buzka,
wstrzyma³ ekshumacjê w Jedwabnem, czym wspar³
grossowsk¹ wersjê wydarzeñ z 1941 r. Ten prawico-
wiec z góry Synaj odmówi³ postawienia pomnika Ro-
manowi Dmowskiemu, bo antysemitom i zwolenni-
kom faszyzmu pomników siê nie stawia. Tego typu
opinie wypowiada³ ca³kiem powa¿nie sam Kaczyñ-
ski, co ukazuje prawdziwe oblicze s³ugusa ¯ydów
i wroga obozu narodowego (pochodzenie Kaczyñ-
skich jest raczej znane). Bliniak robi te¿ pokazówki
kosztem Powstañców Warszawskich, którym otwo-
rzy³ muzeum, zamkniête prawie natychmiast z tzw.
obiektywnych powodów. Pamiêtamy, komunici
otwierali z pomp¹ np. most, a od do³u podtrzymywa-
li go robotnicy, albowiem na 22 lipca wszystko mu-
sia³o graæ. Dopiero potem prace rusza³y na dobre.
Mentalnoæ Kaczyñskiego mo¿na uznaæ za PRL-
owsk¹. Chodzi mu tylko o tanie efekciarstwo, reszta
nich siê wali. Tak zreszt¹ rz¹dzi Warszaw¹: bez pla-
nu, z rozbabranymi i sypi¹cymi siê inwestycjami ko-
munalnymi, bandytyzmem wy³a¿¹cym zza ka¿dego
wêg³a ulicy, z kumplami na ratuszu przy ¿³obie. Kto
chce ci¹gniêcia minionych 14 lat hañby, niech sobie
wybierze Kaczora.
Maciej Giertych - drugorzêdna postaæ w Lidze
Polskich Rodzin i pewnie dlatego wystawiony na
prezydenckiego kandydata, poniewa¿ i tak prze-
r¿nie, a posadê eurodeputowanego ju¿ ma i z g³o-
du nie padnie. Giertych senior ma swoje zas³ugi
w demaskowaniu dzia³añ masonerii i propagowaniu
dzie³ Feliksa Konecznego, lecz przebywanie w Li-
dze wyranie przyciê³o mu pazury. Tak to w LPR
jest, nawet z pocz¹tku porz¹dni ludzie staj¹ siê tam
typowymi politykierami, dbaj¹cymi jedynie o w³asne
kupry. Nestor rodu rz¹dz¹cego Lig¹ - Jêdrzej Gier-
tych - przewraca siê w grobie.
Wymieniona trójca reprezentuje prawicê, do³¹czy
pewnie do niej Wa³êsa, Korwin-Mikke i inne dziwad³a
bez znaczenia. Polska (?) prawica to byt rodem
z czarnego kabaretu. Wystarczy obserwacja jej
wiêkszych i mniejszych przedstawicieli.
Na nie mniej skompromitowanej lewicy trwaj¹
przepychanki i potyczki, ci¹gn¹ce siê od podzia³u
obozu neokomuchów na SLD-UP i SdPl. Pupilem
Kwaniewskiego jest premier Belka, cz³ek o men-
talnoci ekonoma, który nie liczy siê ze zdaniem
w³asnego rz¹du, o Sejmie nie wspominaj¹c. Kolej-
ny libera³ w ró¿owych szatkach, specjalista do
wynajêcia, pozbawiony poczucia obrony interesów
narodowych. Belka ma pogodziæ skonfliktowan¹
lewicê, ale zosta³ wciniêty miêdzy pretendenta
SLD Józefa Oleksego a lidera SdPl Marka Berma-
na-Borowskiego. O tym ostatnim mówi siê, ¿e za-
³o¿y³ swoj¹ Socjaldemokracjê, aby z bardziej eks-
ponowanego sto³ka wskoczyæ do Pa³acu Namiest-
nikowskiego. Gdzie z boku wpycha siê w ten pa-
sztet W³odzimierz Cimoszewicz, najgorszy szef
MSZ-tu piêtnastolatki III RP (chocia¿ resortem tym
z zasady kieruj¹ stra¿nicy praw ¯ydów albo Niem-
ców, nigdy Polaków). Ca³a czwórka posiada marne
notowania w rankingach prezydenckich, a do tego
jest ze sob¹ je¿eli nie sk³ócona, to przynajmniej
nie lubi siê specjalnie nawzajem. Ambicje pa³aco-
we tylko tê niechêæ pog³êbiaj¹. Pierwszy raz bar-
dziej zwarcie wygl¹da prawica. Donald Tusk zade-
klarowa³, i¿ wesprze Kaczyñskiego, gdy ten przej-
dzie do drugiej tury wyborów. Koalicja PO-PiS-
u szykuje siê do objêcia w³adzy i jej wodzowie l¹
sobie ca³usy. Jan Maria Wielki Gadu³a Rokita
ma wiêkszy apetyt na premierostwo, nie przejawia
(na razie?) prezydenckich aspiracji.
W centrum z ci¹gotami ku lewicy sytuuj¹ siê tak
zwani ludowcy. Do ludowców-populistów zaliczyæ
nale¿y Andrzeja Leppera, dla którego prezydentu-
ra jest niczym grzyb halucynogenny dla narkoma-
na. Marzy o tym urzêdzie na jawie i przez sen,
a sko³owane spo³eczeñstwo w pewnym sensie go
do tego pcha. Ma przecie¿ niez³e wyniki, lepsze ni¿
Berman-Borowski, Cimoszewicz i Oleksy razem
wziêci. Jednak¿e establishment z pewnoci¹ nie
dopuci Leppera nawet w pobli¿e pa³acowych
lwów. A przecie¿ heros w gumowcach z blokad za-
przeda³ siê neokomunistyczno-postsolidarnocio-
wemu obozowi w³adzy i kosmopolitycznym me-
diom. O blokadach Lepper dawno zapomnia³, po-
wyci¹ga³ z ró¿nych k¹tów zakurzonych profeso-
rów w dwukolorowych krawatach, sypie komple-
mentami najgorszym dziennikarskim hienom i ju¿
tylko z sejmowej trybuny mami Polaków radykali-
zmem na pokaz. St¹d zachowuje niejakie popar-
cie, lecz ca³kowicie sprzeczne ze swymi rzeczywi-
stymi czynami w sprawie obrony ludu. Lepper
funkcjonuje jak wypchany niedwied, którym stra-
szy szpagatow¹ inteligencjê Gazeta Wyborcza.
Ten mi ze spi³owanymi k³ami i sypi¹cymi siê troci-
nami nikogo nie ugryzie. Ostatnio skompromito-
wa³ siê po raz wtóry, proponuj¹c ks. Jankowskiemu
miejsce na senatorskim fotelu Samoobrony - lecz
- kiedy ksi¹dz pra³at zaprzestanie antysemickich
wypowiedzi. Lepperowskie postrzeganie wiata za-
latuje klasyczn¹ michnikowszczyzn¹, fakty s¹
w tym wzglêdzie druzgoc¹ce. Postacie Leppera
i m³odego Giertycha liberalna propaganda pompu-
je na si³ê wydumanym radykalizmem w narodowo-
spo³eczne wzorki (faszyzm, faszyzm!!!), a to z oba-
wy, ¿e powstanie prawdziwy ruch buntu. Wymie-
nieni d¿entelmeni to taka szczepionka dla mas -
patrzcie, oto wasi trybunowie! Nie dajmy siê oma-
miæ. Z ramienia PSL-u startowaæ bêdzie z pewno-
ci¹ prezes Stronnictwa Janusz Wojciechowski.
Szans nie ma ¿adnych, chodzi wy³¹cznie o poka-
zanie, ¿e PSL istnieje, bo w³aciwie poza istnie-
niem trudno zauwa¿yæ jego aktywnoæ. Wojcie-
chowski ma posadê eurodeputowanego i traktuje
prezydenckie harce z komfortem faceta na t³ustej
synekurze. Przy okazji poka¿e siê w mediach na
d³u¿ej i ludzie sobie o nim przypomn¹. Prezes Woj-
ciechowski jest swego rodzaju zawodem - du¿o
mówi o krzywdach rodaków, ale z pozycji aparat-
czyka Parlamentu Europejskiego. Taka sytuacja
kasuje wiarygodnoæ polityka.
W szeroko pojêtym obozie narodowym trwa ci-
sza przed burz¹. Tradycyjnie nie podaruje masochi-
stycznego wystêpu (czyli bezskutecznego zbierania
podpisów) s³awetny Boles³aw Tejkowski. Pierwszy
raz skleci³ nawet do kupy kilkuosobowe partie pod
szyldem tzw. Polskiego Komitetu Narodowego, który
go pewnie poprze, choæ ju¿ trwaj¹ tam k³ótnie. Nie-
jasne jest stanowisko Bohdana Porêby, niby-prezesa
kolejnego Stronnictwa Narodowego bez s¹dowej re-
jestracji. Czy dogada siê z Tejkowskim, czy te¿ zary-
zykuje solowy wystêp? Lewicowi patrioci Tejkow-
ski-Porêba od d³u¿szego czasu bojkotuj¹ ka¿de
wybory, poniewa¿ nie potrafi¹ zorganizowaæ kamery
i nakrêciæ spotu. Ubieraj¹ swoj¹ nieudolnoæ w pa-
triotyczne frazesy, lecz jakim sposobem pragn¹ do-
trzeæ do ludzi? Gazetkami wydawanymi raz na dwa
miesi¹ce? Czas chyba spowa¿nieæ i przyj¹æ demo-
kratyczn¹ grê, bynajmniej nie z mi³oci do demokra-
cji, ale z szacunku do rodaków, którzy musz¹ poznaæ
ruch narodowy szerzej. Jedynie media elektroniczne,
z telewizj¹ na czele, mog¹ im to u³atwiæ. Doæ nie-
spodziewanie w prezydenckie szranki ma podobno
zamiar w³¹czyæ siê zawsze buntowniczy i niezale¿ny
Kazimierz witoñ. W Katowicach przeprowadzi³ akcjê
ulotkow¹ z u¿yciem samolotu (obserwowa³ j¹ cz³o-
nek PPN-u), co stanowi niez³y i oryginalny pomys³.
Pan witoñ przynajmniej co robi, a nie le¿y w
wygodnej pozie zwolennika wiecznego bojkotu
ca³ego wiata. Jego s³aboci¹ jest niewielkie
zaplecze polityczno-logistyczne i charakter samot-
nego wojownika. Pojedynczo wiele nie zwojujemy.
Maciej Giertych nie jest kandydatem narodowym, bo
Liga pod przywództwem jego syna ma charakter kon-
serwatywno-liberalny. On sam kolaborowa³ w stanie
wojennym z junt¹ Jaruzelskiego jako cz³onek Rady
Konsultacyjnej przy Przewodnicz¹cym Rady Pañstwa w
latach 1986-1989.
Z nieco innej prezydenckiej beczki wy³aniaj¹ siê
przywódcy sejmowych kanap z pretensjami do
prezentacji odcienia narodowego: Anto
Macierewicz (Ruch Katolicko-Narodowy), Jan £o-
puszañski (Porozumienie Polskie) i Gabriel Janow-
ski (Przymierze dla Polski). Ich ambicje w kwestii
kandydowania pozostaj¹ tajemnic¹. Walec Ligi
Giertychów rozjecha³ na placek inicjatywê Jana Ro-
berta Nowaka pod tytu³em Dom Ojczysty czy ja-
ko tak, za by³ to atak z nadziejami na rozbicie
LPR-u. Wszyscy trzej wymienieni kontestatorzy Ligi,
maj¹cy interes w nowej formacji pod b³ogos³awieñ-
stwem Nowaka, wyranie zmienili taktykê i zdaj¹
siê szukaæ ugody z Romanem Giertychem. Ligu-
som wyranie odpuci³o Radio Maryja, choæ ca³-
kiem niedawno sam ojciec Rydzyk uwa¿a³ LPR za
stracon¹. Jej ostatnie sukcesy w eurowyborach
Robert Larkowski
List goñczy za osobnikami, którzy
zrujnowali Polskê w minionych 14 latach
Marek Belka
Marek Borowski
Lech Kaczyñski
Donald Tusk
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 45(217)
W
eszlimy w okres d³ugotrwa³ego prze-
Ustrojowa przepychanka
przeciwko ziemiañstwu. Ziemiañstwo, bêd¹ce
pozosta³oci¹ feudalizmu, sta³o siê ostoj¹ myli
patriotycznej. Kszta³cone by³o w szko³ach pozo-
staj¹cych pod wp³ywem Kocio³a. Posiada³o
w swych domach biblioteki. Finansowo wspiera-
³o ucz¹c¹ siê m³odzie¿, od której wymaga³o ak-
ceptacji konserwatywno-patriotycznej postawy.
Polska inteligencja ukszta³towana w rodowi-
sku postszlacheckim budzi³a wciek³oæ w rodo-
wiskach liberalno-socjalistycznych. Publicyci ¿y-
dowscy szlacheck¹ inteligencjê obrzucali b³otem
przy ka¿dej okazji. Zniewolenie narodu przez ¿y-
dowsk¹ lewicê wymaga³o wytêpienia szlacheckiej
inteligencji. Ze wzglêdów nacjonalistycznych by³a
ona te¿ têpiona przez hitlerowców. Dzie³o zni-
szczenia polskiej inteligencji zosta³o dokoñczone
przez bolszewików w latach 1939-41 i póniej, po
1944 roku, w ramach budowy ustroju opartego na
tzw. dyktaturze proletariatu.
Wspó³istnienie na ziemiach polskich struktur
gospodarczych, ideologicznych i politycznych
ró¿nych formacji ustrojowych jest bardziej wi-
doczne ni¿ gdzie indziej. Rzecz jasna, te elemen-
ty nale¿¹ce do odmiennych formacji ustrojowych
nie mog³y pozostawaæ z sob¹ w zgodzie. Liberal-
no-socjalistyczny atak na pozosta³oci feudali-
zmu nie czyni³ trwa³ego sojuszu miêdzy zwolen-
nikami prywatnej i kolektywnej formy w³asnoci
rodków produkcji.
Wszystko to odbywa³o siê w odpowiednim kon-
tekcie miêdzynarodowym. Nowoczesne formy
organizacji kapitalizmu w Zachodniej Europie, Sta-
nach Zjednoczonych i Japonii nie zapowiada³y
zmierzchu ustroju opartego na rynku i prywatnej
w³asnoci. Przewaga ekonomiczna Zachodu po-
wi¹zana zosta³a z dominacj¹ militarn¹ i ekspansj¹
ideologii antykomunistycznej, serwowanej przez
instytucje naukowo-kulturowe i media, ofensywnie
broni¹ce tego, co tradycyjne.
Perspektywa budowy ustroju sprawiedliwoci
spo³ecznej na Wschodzie nijak nie mia³a siê
do rzeczywistoci spo³ecznej. Równoæ sprowa-
dzona do urawni³owki obezw³adnia³a now¹ inte-
ligencjê, ale mimo wszystko inteligencjê. Nad za-
narchizowanymi masami plebejskimi, marz¹cymi
instynktownie o powrocie do wspólnoty pierwot-
nej, s³abo op³acany aparat represyjny nie móg³
i nie chcia³ zapanowaæ.
W teorii socjalizmu, który jak dla ironii zwano
naukowym, zapomniano o podstawowych pra-
wach, na których opiera siê ka¿dy ustrój. Chodzi
tu g³ównie o istnienie dwóch klas podstawowych,
pozostaj¹cych z sob¹ w dialektycznym zwi¹zku.
To znaczy w takim zwi¹zku, gdzie istnienie jednej
klasy, np. bur¿uazji, warunkuje egzystencjê dru-
giej, czyli klasy robotniczej. Wprawdzie pozosta-
j¹ one z sob¹ w konflikcie, ale te¿ wspomagaj¹
siê. Jeli gin¹, to razem, a egzystencja jednej wy-
maga odtwarzania jej przeciwieñstwa, jeli ta eg-
zystencja zostaje zachwiana.
Ustroje spo³eczno-gospodarcze w swej histo-
rycznej egzystencji zazêbiaj¹ siê ze sob¹. Mo¿na
je jednak wyodrêbniaæ nie tylko na drodze ab-
strakcji. Faktyczna dominacja niewolnictwa ist-
nia³a tam, gdzie obok podstawowej klasy w³aci-
cieli by³a podporz¹dkowana jej klasa niewolni-
ków. Analogiczna sytuacja istnieje w feudalizmie
i kapitalizmie, tak¿e ustrojach opieraj¹cych siê
na istnieniu dwóch antagonistycznych, powi¹za-
nych ze sob¹ klas.
Do pe³nej i ostatecznej likwidacji kapitalizmu
nie wystarczy ekonomiczna i polityczna likwidacja
bur¿uazji. Do tego potrzebna jest te¿ likwidacja
klasy robotniczej. Klasa robotnicza mo¿e egzysto-
waæ w sposób trwa³y tylko w kapitalizmie. Kapita-
lizm j¹ tworzy, reprodukuje i jest zdolny utrzymaæ
j¹ w pos³uszeñstwie, choæ przejciowo mog¹ byæ
z tym k³opoty. Takie w³anie k³opoty pojawi³y siê
w rewolucjach socjalistycznych i eksperymental-
nych próbach budowy komunizmu.
Politycznie nad klas¹ robotnicz¹ mo¿na pano-
waæ tylko w sposób historycznie wytworzony
w ustroju kapitalistycznym. Istnienie robotników
w skali masowej wymagania odtwarzania kapita-
lizmu i bur¿uazji nawet tam, gdzie zosta³a czê-
ciowo wytêpiona.
Rewolucja naukowo-techniczna stwarza szan-
sê na pozbawienie klasy robotniczej jej dotych-
czasowego ekonomicznego i spo³ecznego zna-
czenia. Pozbawienie spo³ecznego znaczenia pra-
cowników fizycznych nie jest spraw¹ prost¹ i po-
litycznie bezpieczn¹. Widzimy dzi skalê napiêæ
spo³ecznych wynikaj¹cych z odsuwania robotni-
ków od procesów produkcyjnych. S¹ one wyra-
zem trudnoci przechodzenia od tego, co prze-
starza³e, do tego, które ju¿ siê rodzi, lecz nie jest
zdolne do osi¹gniêcia dominacji.
Wygl¹da na to, ¿e proces przechodzenia od ka-
pitalizmu do nowego, bardziej sprawnego i bardziej
akceptowanego ustroju rozci¹gnie siê na dziesi¹tki,
a mo¿e setki lat. Rozs¹dnie wiêc postêpuj¹ te si³y
polityczne, które anga¿uj¹c siê w rozwi¹zywanie
konfliktów spo³ecznych nie deklaruj¹ wyranie i jed-
noznacznie swoich opcji ideologicznych, le koja-
rz¹cych siê z tym co by³o i jeszcze jest.
dr W³adys³aw Zabielski
kszta³cania siê kapitalizmu. Ustrój ten ro-
dzi szereg sprzecznoci, mobilizuj¹c lu-
dzi do walki z w³asnoci¹ prywatn¹, funkcjonuj¹c¹
w mechanizmach ¿ywio³owego wolnego rynku. Jak
dot¹d ¿adne spo³eczeñstwo nie dojrza³o do zbudo-
wania alternatywnego ustroju zdolnego do ¿ycia.
Dotychczasowe próby ustanowienia nowego ustro-
ju, zwanego zwykle socjalizmem lub komunizmem,
okaza³y siê eksperymentem nieudanym. Musimy
liczyæ siê z tym, ¿e brak akceptacji kapitalizmu w je-
go obecnej postaci bêdzie ci¹gle sk³ania³ do podej-
mowania nowych ustrojowych eksperymentów.
Teoretycy rewolucji socjalistycznej byli s³abymi
historykami i nie wiedzieli, ¿e przechodzenie
ustroju z jednego do nastêpnego typu jest zjawi-
skiem d³ugotrwa³ym. Szczególnie d³ugotrwa³ego
okresu historycznego wymaga³o tworzenie siê
ustroju niewolniczego. Powsta³ on parê tysiêcy
lat przed nasz¹ er¹. By³ ci¹gle modyfikowany,
a jego licz¹ce siê postacie ekonomiczno-prawne
zosta³y zlikwidowane dopiero w czasie wojny se-
cesyjnej w po³owie XIX wieku w Stanach Zjedno-
czonych, a nieco póniej w innych krajach ame-
rykañskich. Tendencje do organizowania pracy
niewolniczej dotrwa³y do naszych czasów. Tak siê
dzia³o i dzieje, gdy trzeba zmusiæ do pracy kogo,
kto nie ma mo¿liwoci korzystania z praw obywa-
telskich, a pracuje tylko pod grob¹ stosowania
brutalnego przymusu fizycznego.
Ustrój niewolniczy zanegowa³y powstania,
których najg³oniejszym przejawem by³ bunt spar-
takusowców w I wieku naszej ery. Marzenia Spar-
takusa zosta³y zrealizowane po prawie dwóch ty-
si¹cach lat zmagania siê z niesprawiedliwym, ale
jak¿e skutecznym ekonomicznie ustrojem.
Form¹ z³agodzonego niewolnictwa by³ feuda-
lizm, zaliczany zwykle do odrêbnej formacji spo-
³eczno-gospodarczej. Niemniej w niektórych kra-
jach, np. w Rosji, sytuacja ch³opa pañszczynia-
nego niewiele ró¿ni³a siê od po³o¿enia niewolni-
ka. Czasami by³a nawet gorsza, bo ch³op sam
musia³ utrzymaæ siebie i swoj¹ rodzinê z wydzie-
lonego mu kawa³ka gruntu. Ponadto mia³ obo-
wi¹zek pracowaæ bez zap³aty na rzecz swego
pana, tak jakby by³ niewolnikiem.
Polacy maj¹ szczególny sentyment do feuda-
lizmu, poniewa¿ tworzenie siê pañstwa polskiego
odbywa³o siê na prawno-moralno-religijnej pod-
stawie tego ustroju. Dziewiêæ wieków trwania feu-
dalizmu w Polsce to by³o co, zw³aszcza ¿e
w XIX wieku s³abo bylimy przygotowani do znie-
sienia pañszczyzny i przejcia do gospodarki to-
warowo-pieniê¿nej.
Porównywanie kapitalizmu do poprzednich
formacji ustrojowych jest zabiegiem teoretycznie
w¹tpliwym. Ba³aganiarski, okrutny i antyhumani-
styczny kapitalizm by³ zanegowany od samego
pocz¹tku swego tworzenia siê. Na ziemiach pol-
skich tworz¹cemu siê kapitalizmowi w po³owie
XIX wieku zaczê³y towarzyszyæ bunty inspirowa-
ne ideologicznie przez socjalizm i komunizm.
Manifest Komunistyczny K. Marksa i F. Engelsa
zosta³ wydany w 1848 roku, a zniesienie pañ-
szczyzny w Polsce w zaborze rosyjskim dokona-
³o siê kilkanacie lat póniej.
Pierwsza rewolucja antykapitalistyczna, zwa-
na Komun¹ Parysk¹, dokona³a siê w 1871 roku.
I wtedy, i póniej, po 1917 roku w Rosji plan bu-
dowy socjalizmu zak³ada³ likwidacjê rozwi¹zañ
prawno-ustrojowych charakterystycznych nie tyl-
ko dla kapitalizmu, lecz i feudalizmu.
Dokonuj¹ce siê w Polsce socjalistyczne prze-
miany ustrojowe wymaga³y likwidacji pozosta³o-
ci feudalizmu i zacz¹tków s³abego kapitalizmu.
W tej sytuacji sojusz komunistów i libera³ów czê-
sto mia³ miejsce. Oni to tworzyli nieraz wspólnie
dzia³aj¹c¹ lewicê, d¹¿¹c¹ do likwidacji arystokra-
cji, ziemiañstwa i Kocio³a rzymskokatolickiego
w Polsce.
Koció³ - instytucja ukszta³towana w feudalizmie
i broni¹ca stanowej struktury spo³eczeñstwa - znie-
nawidzona by³a przez libera³ów i komunistów. Ich
zaciek³y antyklerykalizm wynika³ te¿ g³ównie z ¿y-
dowskiego pochodzenia. ¯ydowskie drobnomie-
szczañstwo, rozwcieczone perspektyw¹ bankruc-
twa, w mechanizmach gospodarki rynkowej ³atwo
przechodzi³o na pozycjê komunistyczn¹. A walka
z Kocio³em sta³a siê g³ównym has³em spajaj¹cym
lewicê polityczn¹ i ideologiczn¹. Nieprzypadkowo
czerwony, czyli komunista, by³ kojarzony z tym,
który pluje na Koció³. W masach ludowych nikt nie
wiedzia³, ¿e pierwszy frontalny atak na Koció³ wy-
mierzy³a inspirowana przez ¯ydów i masonów bur-
¿uazyjna Rewolucja Francuska ju¿ w 1789 roku.
Nienawiæ przefarbowanych na czerwono
drobnomieszczan ¿ydowskich i podburzanych
przez nich mas plebejskich by³a skierowana
Ofiary pêkniêtej bañki
który przez dwa-trzy wie-
czory tygodniowo pracu-
je w restauracji wegeta-
riañskiej albo w ma³ym
barze w uniwersyteckiej
dzielnicy Waseda: Chyba
co zaniedba³em. Dzi
ju¿ nie mam nadziei na
ma³¿eñstwo. I nie prze-
czê, ¿e tego ¿a³ujê.
Targ niewolników
Zapewne tymczasowe
zatrudnienie przyczynia
siê do o¿ywienia gospo-
darki japoñskiej, która dziêki niemu staje siê ela-
styczniejsza i ma wiêksze zdolnoci adaptacyjne.
Tylko jaka przysz³oæ czeka tych m³odych ludzi,
którzy nie p³ac¹ ¿adnych sk³adek emerytalnych,
nie pobieraj¹ siê, nie maj¹ dzieci? Jak¹ gotuj¹ so-
bie staroæ? Wydaje siê, ¿e na razie w Japonii tak
naprawdê nikt nie zada tego pytania
Tymczasem dzisiejsi nêdzarze to ludzie,
którzy wczoraj pracowali dorywczo: najwiêksz¹
grupê japoñskich bezdomnych stanowi¹ pra-
cownicy niewykwalifikowani. Zatrudnianych na
dniówkê robotników budowlanych kryzys ugo-
dzi³ z ca³¹ si³¹. W Tokio wiêkszoæ z nich mie-
szka³a w dzielnicy Sanya. Obecnie w ma³ych ta-
nich hotelikach znajduj¹ schronienie starzej¹cy
siê ludzie, z których po³owa ¿yje z pomocy spo-
³ecznej. Otrzymuj¹ minimalny zasi³ek przezna-
czony dla osób powy¿ej 65 lat, nie maj¹cych
emerytury ani dzieci, które mog³yby ich utrzy-
mywaæ. Oferty pracy tam ju¿ nie docieraj¹.
Przedmiecie Kamagasaki w Osace to najwiêk-
szy japoñski rynek robotników dniówkowych.
Dzi liczy on prawie tyle samo bezdomnych, co
pracowników w wieku produkcyjnym.
Na podstawie LExperss
zbiórki surowców wtórnych. Ale amatorów
mieci jest ju¿ tylu, ¿e co cenniejsze od-
padki staj¹ siê obiektem kradzie¿y.
Nad Ginz¹, jedn¹ z najwytworniejszych tokij-
skich dzielnic, w³anie zapad³a noc. Pod latarnia-
mi parku Sukiyabachi, przed gmachem koncer-
nu Toshiba, trójka m³odych ludzi improwizuje
skecz, uwa¿nie ogl¹dany przez oko³o 40 w³óczê-
gów. Aktorzy nale¿¹ do stowarzyszenia zajmuj¹-
cego siê pomoc¹ dla bezdomnych.
Scenka ma poinformowaæ bezdomnych o ich
sprawach. Chêtni bêd¹ mogli potem skorzystaæ
z indywidualnych porad. Zrobi tak Sasaki. Ten mê¿-
czyzna w wytartych d¿insach, ze zniszczon¹ torb¹
i z dwudniowym zarostem jest by³ym rybakiem.
Z pracy zwolniono go przed kilkoma laty, z powo-
du konkurencji filipiñskiej. W³adze miejskie kieru-
j¹ go do pracy na kilka godzin w miesi¹cu.
Gdy zarobku nie ma, Sasaki zbiera i odsprze-
daje czasopisma i komiksy znalezione w poje-
mnikach na mieci na stacjach metra. Obok
zbiórki puszek po piwie jest to g³ówne zajêcie
bezdomnych z japoñskiej stolicy. W³adze nie-
których dzielnic, oczyszczonych z wszelkich su-
rowców wtórnych, zaczê³y walczyæ z nowym ro-
dzajem przestêpstwa: kradzie¿¹ odpadków.
Miêdzy fuch¹ a bezrobociem
A przecie¿ po 12 latach, jakie minê³y od pêk-
niêcia mydlanej bañki dobrobytu, japoñska go-
spodarka rozkrêca siê dzi na nowo. Wed³ug
danych Miêdzynarodowego Funduszu Waluto-
wego, Japonia mo¿e w tym roku osi¹gn¹æ 4,5-
procentowy wskanik wzrostu gospodarczego.
Stopa bezrobocia, która w lipcu br. wynios³a 4,9
proc., od kilku miesiêcy znowu utrzymuje siê po-
ni¿ej piêciu procent. Ale Kraj Kwitn¹cej Wini siê
zmieni³. W miastach pojawi³y siê obszary wielkiej
biedy, a ludzie stracili pewnoæ zatrudnienia.
- Koniec z do¿ywotni¹ prac¹ - twierdzi Minoru
Ito z japoñskiego Instytutu Pracy i Kszta³cenia. -
M³odym ludziom bez kwalifikacji oferuje siê
przede wszystkim pracê tymczasow¹ w us³u-
gach: umowy na czas okrelony, zastêpstwa,
pracê w niepe³nym wymiarze godzin.
Z badañ tego pañstwowego instytutu wynika,
¿e 30 proc. pracowników ma dzi zajêcie dora-
ne. W 80 proc. przypadków jest to praca w nie-
pe³nym wymiarze (to znaczy mniej ni¿ 35 go-
dzin tygodniowo).
Wielu m³odym Japoñczykom ¿ycie up³ywa na
drobnych dorywczych pracach przerywanych okre-
sami bezrobocia. Rozdaj¹ ulotki reklamowe na uli-
cach, pracuj¹ dniem i noc¹ w fast foodach, salo-
nach pachinko (rodzaj pionowego bilardu; w Ja-
ponii s¹ ponad dwa miliony tych urz¹dzeñ), ca³odo-
bowych sklepach samoobs³ugowych, barach
Grozi niebezpieczeñstwo powstania Japonii
dwu prêdkoci: starych bogatych i m³odych
ubogich. - Mimo restrukturyzacji, japoñskie
przedsiêbiorstwa stara³y siê chroniæ etatowych
pracowników. Przesta³y zatrudniaæ m³odych, by
móc zatrzymaæ starszych. Udzia³ pracowników
w wieku ponad 45 lat wród ogó³u zatrudnionych
wzrós³ w latach 1979-1999 z 22 do 36 procent.
Za w trzech i pó³ miliona dzisiejszych japoñskich
bezrobotnych praktycznie nie ma ¿adnego bia³e-
go ko³nierzyka w wieku 45-54 lat. Jest natomiast
prawie pó³tora miliona osób poni¿ej 34. roku ¿ycia.
Taka sytuacja nie zachêca m³odych do opu-
szczenia gniazda rodzinnego. Wielu zatrudnio-
nych na czas okrelony (który w Japonii mo¿e
siêgaæ trzech lat) mieszka u rodziców. Z tat¹
i z mam¹ zamieszkuje 60 proc. kawalerów i 80
proc. niezamê¿nych kobiet w wieku 20-34 lat.
Oczywicie w Japonii nie jest to nowe zjawisko,
tyle ¿e ma³¿eñstwa zawiera siê tu w coraz
póniejszym wieku. Liczba m³odych ludzi przy
rodzicach nagle gwa³townie wzros³a. Prawdo-
podobnie jest ich dzi prawie 15 milionów, czyli
niemal dziesiêæ procent ludnoci. Japoñczycy
nazywaj¹ ich parasaito shinguru (bez¿enne pa-
so¿yty). Pensje s³u¿¹ im jako kieszonkowe. Ku-
puj¹ markow¹ odzie¿, elektroniczne gad¿ety, te-
lefony komórkowe najnowszej generacji, kom-
putery Maj¹c zapewniony wikt i opierunek,
szastaj¹ pieniêdzmi, nawet jeli pobieraj¹ raczej
marne wynagrodzenie.
Trudnoci ze znalezieniem sta³ego zajêcia tyl-
ko czêciowo t³umaczy³yby wahania m³odych
przed za³o¿eniem rodziny. Muriel Jolivet, socjo-
log francuska, od ponad 30 lat mieszkaj¹ca
w Japonii, dostrzega równie¿ w takiej postawie
ucieczkê przed ma³¿eñstwem. - M³odzi ludzie
przede wszystkim nie chc¹ czuæ siê zwi¹zani -
mówi. Wolnoæ miewa jednak gorzki smak. Nie-
chêtnie przyznaje to stary, bo 38-letni Pepe,
PO PRZECZYT
B
ezdomni i bezrobotni w Tokio ¿yj¹ ze
Nr 45(217)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
Narodowo-nazistowski homoseksualizm?
Wiêcej dymu ni¿ ognia
z której wyodrêbni³a siê Niemiecka Partia Robot-
nicza (DAP) - przysz³a NSDAP. Z tego krêgu po-
chodzi³ Gerhard Rossbach, dowódca korpusu
ochotniczego z 1919 r. (czasów walki z bawarsk¹
republik¹ sowieck¹), sadysta, morderca i peda³.
Po wst¹pieniu do NSDAP sta³ siê faktycznym
twórc¹ podstaw SA (Oddzia³ów Szturmowych).
Tendencje homoseksualne w SA pog³êbi³ ich
szef sztabu Ernst Röhm, wyuzdany pederasta,
przyci¹gaj¹cy na wy¿sze stanowiska w bojówce
NSDAP osobników sobie podobnych, ³¹cz¹cych
sadomasochizm, pederastiê i wiatopogl¹d nazi-
stowski. Na pocz¹tku kariery Hitlera promowa³
w³anie Röhm, co przynios³o temu pierwszemu
przydomek ch³optasia Röhma. Istniej¹ odrzu-
cane przez wiêkszoæ historyków dwuznaczne re-
lacje o incydentalnych praktykach homoseksual-
nych samego Hitlera (mówi³ o tym jego kolega
z okopów Hans Mend i przyjaciel z m³odoci Au-
gust Kubizek). Tak czy inaczej, führer wdawa³ siê
w nierozwa¿ne romanse, np. ze sw¹ siostrzenic¹
(córk¹ przybranej siostry Angeli) Gel¹ Raubal.
Podobno zasz³a z wujem w ci¹¿ê, w wyniku cze-
go ten nakaza³ jej aborcjê. M³oda kobieta, i tak le
traktowana przez Hitlera, pope³ni³a samobójstwo.
Ten przyj¹³ to histerycznie, grozi³ porzuceniem po-
lityki i mierci¹ od kuli z w³asnego pistoletu. Pisto-
let mia³ mu wyrwaæ z rêki sam Rudolf Hess. Ju¿ ja-
ko wódz i kanclerz III Rzeszy, Hitler czu³ siê mê-
¿em Germanii i by³ bóstwem niemieckich kobiet.
W koñcu zwi¹za³ siê z uleg³¹ Ew¹ Braun, któr¹ wy-
ró¿ni³ mianem swej ¿ony i wspóln¹ mierci¹
w p³on¹cym Berlinie. Prywatnie trzyma³ j¹ na trze-
cim planie, nigdy nie pojawili siê na publicznej
imprezie, ich stosunki seksualne te¿ pozostaj¹ ta-
jemnic¹. Powróæmy jednak¿e do SA i Röhma.
Pedalskie ekscesy szefa sztabu SA ze swym
otoczeniem gorszy³y Niemców stanowi¹c po¿yw-
kê dla antynazistowskiej propagandy socjalde-
mokratów i komunistów. Do tego Heinrich Himm-
ler reprezentowa³ w NSDAP mocn¹ frakcjê hete-
roseksualn¹, nienawidz¹c¹ Röhma i jego wizji
nazizmu - rz¹dów kasty wybranych homoseksu-
alistów. To wszystko sta³o siê powodem nocy
d³ugich no¿y w 1934 r. i likwidacji SA jako si³y
gronej politycznie i moralnie zdegenerowanej.
Zwyciê¿y³ model pañstwa nazistowskiego, nasta-
wionego na prokreacjê i kult wielodzietnoci.
Sam Hitler potêpi³ otwarcie homoseksualizm,
a pederastów powsadzano do obozów koncen-
tracyjnych. Lecz wed³ug niektórych badaczy
dziejów III Rzeszy, praktyki te nadal okazjonalnie
uprawiali Hans Frank, Reinhard Heydrich, Baldur
von Schirach, nie wymieniaj¹c pomniejszych szy-
szek re¿imu. Z drugiej strony, NSDAP mia³a swo-
ich ascetów, najwiêkszego Rudolfa Hessa - cz³o-
wieka bez wymagañ materialnych, bez na³ogów,
wzorowego mê¿a i ojca, który z wiernoci do Hi-
tlera wybra³ siê na szaleñcz¹ wyprawê lotnicz¹ do
Anglii, za co zosta³ uznany zdrajc¹ i wariatem.
We wrogich nazi-homosom ugrupowaniach neo-
nazistowskich zrodzi³ siê swoisty kult Hessa - pro-
stolinijnego mêczennika ruchu.
Röhm jest za to wiêtym w panteonie homo-
sów-neonazistów, którzy ³¹cz¹ swe preferencje
seksualne z uwielbieniem si³y, przemocy i SA-bo-
haterów (?). Wymieniane wy¿ej niedorzeczne gru-
py skinheadów-gejów lej¹ po dupskach (nomen
omen) swych kumpli o liberalnych i lewackich po-
gl¹dach. Tzw. gejowski ruch skinheadów zorgani-
zowa³ w 1985 r. dyskotekê w londyñskim centrum
peda³ów, co przynios³o bijatykê nazi-homosów
z ciotami. Najg³oniej protestowa³y lesbijki, ¿e no-
wy gatunek homoseksualistów jest zaprzecze-
niem idea³ów tego ca³ego mietnika: lewego pe-
dalstwa, wspierania postêpu i wielorasowoci (na-
zi-geje s¹ równie¿ rasistami). Tutaj warto wyjaniæ
znaczenie s³owa ciota. W potocznym jêzyku to
nazwa peda³a, ale nazi-homosi odrzucaj¹ je. Oni
s¹ przecie¿, w swoim rozumieniu, kast¹ super-
mê¿czyzn (he, he), a ciotami pozostali zniewie-
ciali pederaci w damskim przebraniu o lewac-
kich przekonaniach. Nie da siê jednak zaprze-
czyæ, i¿ homo-nazici to zwyk³e peda³y i gdy siê
miêdzy sob¹ zabawiaj¹, to jeden odgrywa rolê fa-
ceta, za drugi kobiety. Inaczej chyba byæ nie mo-
¿e - nazi-homos jest wiêc zwyk³¹ ciot¹, choæby
stawa³ na g³owie.
Hill ci¹gle glêdzi o faszyzmie (nawet nacjonali-
zmie, idei zamkniêtej genetycznie dla pedera-
stów), lecz nazi-homosi nie wspominaj¹ marnym
s³owem Mussoliniego i ¿adnego innego W³ocha
faszysty. Fascynuj¹ siê wy³¹cznie nazistowskimi
bohaterami, przewa¿nie z SA. Homo-nazizm to
z pewnoci¹ nie w³oski wynalazek, gdzie kobiety
Z
nany brytyjski publicysta i jednoczenie ak-
tywny pederasta Johann Hari pope³ni³ tekst
Ró¿owa swastyka, który opisuje fascyna-
cjê nieokrelonego liczebnie od³amu homose-
ksualistów nazizmem. Artyku³ przedrukowa³o le-
wicowo-liberalne Forum (2.08-8.08.2004).
Hari ma zasadniczy feler lewaka i uwa¿a za fa-
szystów Jean-Marie Le Pena, Jörga Haidera i Pima
Fortuyna, stawiaj¹c ich na jednej p³aszczynie ide-
owej z Ernstem Röhmem, Adolfem Hitlerem i obe-
cnymi zdeklarowanymi neonazistami. A przecie¿
Fortuyn by³ typowym libera³em, któremu przeszka-
dza³a tylko imigracja muzu³mañska, wroga wobec
jego upodobañ seksualnych.
Zreszt¹ nawet przed t¹ niechêci¹ przywódca
holenderskich narodowców (?) broni³ siê doæ ory-
ginalnie i obrzydliwie w wypowiedzi: Jak ja mogê
nienawidziæ Arabów? Przecie¿ wczoraj wieczorem
jednemu obci¹gn¹³em druta. Nigdy nie wskaza³
tego Araba i okolicznoci zdarzenia. Taki z Fortu-
yna by³ nacjonalista czy faszysta. Hari nie czyni
zreszt¹ rozró¿nienia miêdzy nazizmem, gdzie jaki
czas homoseksualici wp³ywali na ruch hitlerow-
ski, a w³oskim faszyzmem, w którym zjawiska pe-
derastyczne wcale nie wystêpowa³y.
Benito Mussolini uwielbia³ kobiety, ¿ona tole-
rowa³a g³ony zwi¹zek s³awnego mê¿a z Clar¹
Pettacci. Dziwna to by³a kochanka, poniewa¿
odmówi³a opuszczenia Duce i zosta³a wraz z nim
rozstrzelana przez komunistów. Nastêpnie komu-
nici i dziki t³um zbezczecili zw³oki tej pary. Na-
zizm podszyty irracjonalnymi w¹tkami germañ-
skoci, tak¿e w dziedzinie seksualnoci, móg³
generowaæ postawy seksualne, szczególnie
w pocz¹tkowym okresie. Z kolei ka¿dy szanuj¹cy
siê W³och, tradycyjny w Europie typ konesera ko-
biet, brzydzi siê genetycznie pederasti¹. Faszyci
w³oscy szczególnie wyznawali ten naturalny ro-
dzaj mêskoci. Choæby z tego powodu miesza-
nie przez Hariego nacjonalizmu, faszyzmu i nazi-
zmu jest form¹ zohydzenia idei narodowej
w oczach opinii publicznej.
Podobnie ma siê sprawa z liberalno-narodow¹
Austriack¹ Parti¹ Wolnoci (FPÖ) i samym
Jörgiem Haiderem. T¹ pierwsz¹ nazywa Hari ne-
ofaszystowsk¹, a samego Haidera wciek³ym
antysemit¹. Jest to stek bzdur, bo radykalni na-
cjonalici austriaccy maj¹ za z³e Haiderowi, ¿e za-
mieni³ FPÖ w partiê liberalnego establishmentu.
Haider unika jak ognia konfliktów z ¯ydami i nie
prowadzi z nimi najmniejszych sporów. Poza tym
autor Ró¿owej swastyki robi z Haidera peda³a,
za dowodem maj¹ byæ brukowe zwierzenia hin-
duskiego kelnera, rzecz naci¹gana do granic
mo¿liwoci. Z powodu nagonki z FPÖ musia³ ode-
jæ jej czo³owy dzia³acz Gerald Mikscha, któremu
insynuowano, i¿ jest kochankiem Haidera. Dziw-
nym trafem dla lewicowych mediów peda³y
o orientacji liberalnej s¹ ikonami kultury i symbo-
lami tolerancji. W walce z narodow¹ prawic¹ ho-
moseksualizm staje siê dla lewicy wietn¹ broni¹
do wykañczania ludzi. Co na taki kszta³t widzimy
w nadmuchanej aferze ksiêdza Jankowskiego,
którego pragnie siê zniszczyæ moralnie kretyñski-
mi oskar¿eniami o pedofiliê. Prawdziwy pedofil -
psycholog, gwiazda TV i ¯yd - niejaki Samson,
korzysta z obrony kolegów po fachu, za media
raczej mu wspó³czuj¹ ni¿ go wykañczaj¹. Dla le-
wicowców homoseksualizm i pochodne zbocze-
nia s¹ wybaczalne, je¿eli nie preferowane - w wy-
padku ich wrogów wmawianie im zboczeñ jest
u¿ywane niczym broñ atomowa, po przeciwniku
nie pozostaje ladu. Haider ma ¿onê i dwoje dzie-
ci, ¿yje z rodzin¹ przyk³adnie, lecz wywleczono
mu z kolei przyjañ (normaln¹ - towarzysk¹) z pe-
derast¹ Walterem Kohlerem. Je¿eli to prawda, Ha-
ider musi siê odci¹æ do takowego przyjaciela, aby
zostaæ na sto procent wiarygodny. Oczywicie
moralnie, poniewa¿ politycznie mocno zawiód³
w roli integralnego narodowca.
W Wielkiej Brytanii konflikty polityczne i osobi-
ste wykorzystuje siê do grubszych oskar¿eñ. Ak-
tywici Brytyjskiej Partii Narodowej (BNP) rozbija-
j¹ parady gejowskie, a w 1999 r. pod³o¿yli bom-
bê pod pedalski pub Admiral Duncan, co po-
rednio popar³ przywódca BNP Neil Griffin. Od
razu wyskoczy³ jak diabe³ z pude³ka Martin We-
bster, wspó³organizator brytyjskiego Frontu Naro-
dowego (NF), z którego oderwa³a siê BNP -
w rzeczywistoci neonazista - z pamfletem
o swym romansie z Griffinem. Webster jest
otwartym homoseksualist¹, lecz jego pogl¹dy nie
przeszkadzaj¹ lewakom, kiedy p³odzi donosy na
by³ych kolegów partyjnych. Dziwne, nieprawda¿?
Wszystkie te rewelacje wygrzebuj¹ dzia³acze tzw.
antyfaszystowscy z Rayem Hillem i lewackim pi-
smem Searchlight na czele. Chc¹c byæ zgod-
nym z faktami, nale¿y wspomnieæ, ¿e Brytyjska
Partia Narodowa, pragn¹c pewnie b³ysn¹æ no-
woczesnoci¹ i poprawnoci¹ polityczn¹, wysta-
wi³a do eurowyborów homosa. BNP psieje pod
cinieniem zachodniej pseudocywilizacji, co
oczywicie nie czyni z jej cz³onków armii peda-
³ów. Homoseksualizm móg³ siê zalêgn¹æ w tam-
tejszych realiach wszêdzie, co mo¿e byæ infekcj¹
prowokatorów-lewaków, chc¹cych skompromi-
towaæ wrogie ruchy polityczne. Zupe³nie niespo-
dziewanie z lewakami nie zgadzaj¹ siê niektórzy
¯ydzi. Niejaki rabin Bernar Melchman mówi: Ho-
mofobia i antysemityzm s¹ czêsto elementami tej
samej choroby. W prze³o¿eniu na ludzki jêzyk
rabin twierdzi, i¿ choroba nacjonalizmu widzi
zagro¿enie w pedalstwie i wp³ywach ¿ydowskich.
Trudno siê z tym nie zgodziæ.
Rzeczywistym fenomenem zachodniego wia-
ta jest formowanie ugrupowañ ³¹cz¹cych neona-
zizm i homoseksualizm, przyk³adowo Geje Prze-
ciw Semityzmowi (GAS) albo Korpus Ariañskiego
Oporu (ARC). Dotknê³o to równie¿ pewnej czêci
peda³ów przerobionych na skinheadów (rzecz
w Polsce i ogólnie w Europie rodkowo-Wscho-
dniej nie do pomylenia), którzy nie chcieli ju¿
byæ pogardzanymi ciotami i zapragnêli uczyniæ
z homoseksualizmu sztandar prawdziwej mêsko-
ci. Szokiem by³o, gdy niezmiernie czynnym ho-
mosem okaza³ siê Nicky Crane, skinhead z nazi-
stowskiego Ruchu Brytyjskiego (BM), tradycyj-
nie zmar³y na AIDS w 1986 r. Jednak g³ówne ru-
chy skinheadowskie Blood and Honour, Combat
18 i Hammerskins, a tak¿e klasyczni skini-nacjo-
nalici i skini-Oi brzydz¹ siê serdecznie peda³ami
i zwalczaj¹ czynnie to zjawisko na ca³ym bia³ym
wiecie. Homoseksualizm w tym rodowisku jest
marginesem. Ciekawym wydaje siê samo zjawi-
sko nazi-homosów, historia doæ zagmatwana
i warta przybli¿enia czytelnikom.
G³ono zaczê³o byæ o tej patologii najpierw
w USA, gdzie Frank Collin, wódz Amerykañskiej
Partii Nazistowskiej (ANP), po kilku latach dzia³al-
noci w latach siedemdziesi¹tych zosta³ skazany
na 7 lat wiêzienia za stosunki seksualne z ch³op-
cami w wieku 10-14 lat. Otwart¹ ju¿ nazistowsko-
homoseksualn¹ Ligê Narodowo-Socjalistyczn¹
(NSL) za³o¿y³ parê lat wczeniej na amerykañ-
skiej ziemi Russell Vell. NSL wypracowa³a zbitkê
ideow¹ ³¹cz¹c¹ w¹tki rasowe i pedalskie. Liga
reklamowa³a siê na ³amach czo³owego pisma ho-
mosów The Advocate, które pozosta³o ulubio-
nym organem nazi-peda³ów. Ten sam okres to
czas dzia³ania Frontu Akcji Narodowych Socjali-
stów (ANS) w Republice Federalnej Niemiec.
ANS przewodzi³ Michael Kuhnen - by³y porucznik
Bundeswehry, nazista i aktywny pederasta. G³o-
si³ on, ¿e wzajemne stosunki homoseksualne
miêdzy towarzyszami wzmacniaj¹ jednoæ partyj-
nych szeregów. Kuhnen zmar³ w wiêziennym
szpitalu na AIDS w 1991 roku. W czasach nam
bli¿szych poczê³y powstawaæ grupy o charakte-
rze formacyjnym dla nazi-homoseksualizmu,
m.in. Paneuropejskie Bractwo Wiedzy BAELDER
z przybudówkami o wydwiêku politycznym, wy-
dawniczym, muzycznym i sportowym. BAELDER
- inicjatywa brytyjsko-niemiecka - szuka natchnie-
nia w ezoteryzmie, germañskiej mitologii, satani-
zmie i homoseksualizmie staro¿ytnych cywilizacji
z naciskiem na Grecjê. Niekiedy zachwycamy
siê, s³usznie lub nie, kulturami staro¿ytnymi, ale
Grecja wielkich filozofów i artystów to tak¿e po-
wszechne pedalstwo uwa¿ane za co normalne-
go, szczególnie w wojsku. W pañstwach-mia-
stach Sparcie, Tebach i Atenach tworzono jedno-
stki specjalnego przeznaczenia, gdzie pedera-
stia mia³a jeszcze bardziej zintegrowaæ ¿o³nierzy.
Cywile te¿ mieli z zasady kochanków. Trochê le-
piej by³o w Imperium Rzymskim, ale homoseksu-
alizm i tam tolerowano. BAELDER czerpie te¿
z pronazistowskiego bractwa okultystycznego
Thule, posiadaj¹cego komórkê robotnicz¹,
Pierwszy z lewej to g³ony neonazista i pederasta Mi-
chael Kuhnen, wspó³czesne wcielenie idea³ów
Röhma. Kuhnen zmar³ na AIDS w 1991 roku.
Hitler i Röhm - podzieli³a ich wizja pañstwa - pierwszy
chcia³ maksymalnej rozrodczoci narodu, drugi snu³
rojenia o nazistowskiej elicie homoseksualistów na
szczytach III Rzeszy.
s¹ zdobywane, uwodzone, kochane, a nawet
czczone. Du¿o zas³ug ma na tym polu katolicyzm
ze sw¹ wyk³adni¹ moralnoci i sam charakter na-
rodowy. Podobnie jest w Hiszpanii i Portugalii. Pe-
da³y pseudoskini i nazi-homoseksualici pojawili
siê w krajach protestanckich, co te¿ wiele wyja-
nia. Johann Hari, jako czynny peda³-lewicowiec,
ma inne zmartwienia. Boi siê, ¿e nazi-homosi opa-
nuj¹ ca³e rodowisko homoseksualistów i sklec¹
jaki rodzaj swego NSDAP. Bêdzie wygl¹da³o to
tak, ¿e w nocy wezm¹ kolesi lewaków od tylca,
a w dzieñ zorganizuj¹ eksterminacjê gorszego
elementu w szeregach homosów. Póniej pew-
nie pójd¹ zdobywaæ w³adzê. Obawy autora
Ró¿owej swastyki s¹ raczej mocno przesadzo-
ne. Nawet na popieprzonym Zachodzie zdecydo-
wana wiêkszoæ neonazistów, neofaszystów, nie
wspominaj¹c o nacjonalistach, t³ucze peda³ów
bez wzglêdu na ich pogl¹dy. To koniecznoæ dla
ideologii nastawionych na popieranie liczebnego
rozwoju narodu, co zapewnia normalna rodzina
lub w ostatecznoci inny model wspólnego ¿ycia
kobiety i mê¿czyzny. Homosy lewe albo prawe
powoduj¹ wymieranie narodów i bia³ej rasy,
a z kolei wród czarnych i Arabów homoseksua-
lizm jest spo³ecznie odrzucany i têpiony. Tak zwa-
ni nazi-geje to syjon-lewacka prowokacja, wymie-
rzona w aryjskie ugrupowania bia³ych ludzi.
Na szczêcie nasz zak¹tek Europy jest wolny
od tego rodzaju dziwactw. U nas wszyscy nacjona-
lici i skinheadzi s¹ normalni seksualnie i wyl¹ ty-
si¹c homosów do kamienio³omów za jeden
umiech ³adnej dziewczyny. Kobieta jest si³¹ napê-
dow¹ dla mêskich cech zdobywcy, opiekuna
i obroñcy. To jej spojrzenie podnosi mê¿czyznê
po klêskach i zmusza do dalszej walki, tego wyma-
ga honor. Fizycznie niewiasta to idea³ kszta³tów
i uczta dla oka wielbiciela piêkna. Jakie¿ to po-
równanie z ty³kiem homosa? Fe! A pozostaje je-
szcze szacunek do kobiecoci kole¿anki, przyja-
ció³ki, ¿ony, siostry i matki. Docenienie kobiecej in-
tuicji i mylenia innego ni¿ mêskie, bardziej ro-
mantycznego i jednoczenie bior¹cego pod uwa-
gê wymagania rzeczywistoci. Mê¿czyzna rozbija
g³ow¹ mury, a kobieta musi siê postaraæ o banda¿.
S³owiañskie zwyczaje i odwieczna kultura wraz
z katolicyzmem uczyni³y z nas jednostki pouk³a-
dane seksualnie i duchowo. Identycznie oddzia-
³uje prawos³awie, poka¿cie mi pojedyncz¹ choæ-
by sztukê homosa-pseudoskina w Polsce lub Ro-
sji, o nacjonalistach nie wspominaj¹c? Ale wróg
nie pi - b¹dmy czujni, ¿eby nie sprowokowa³
opisywanych wydarzeñ w ojczystym i s³owiañ-
skim domu. Miliony rodaków z Zachodu potra-
fi¹ ze¿reæ ka¿de wiñstwo - nawet g w koloro-
wym papierku. S³owa mocne, lecz niestety praw-
dziwe. Nacjonalici i skinheadzi - zachowajmy
czujnoæ!
Robert Larkowski
PO PRZECZYT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl