nr26-04, Tylko Polska - gazeta, 2004

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
Sukces pora¿ki
cz. 2
³y okrelone nasze mo¿liwoci walki o sym-
patyków. Maj¹c zarejestrowane tylko trzy
z trzynastu okrêgów wyborczych oraz czas na
spoty radiowo-telewizyjne w piêciu wojewódz-
twach, co daje 1/3 terytorium Polski, zrobilimy
wszystko, co by³o mo¿liwe w tej sytuacji. By³ wiêc
sens og³aszania bojkotu, choæby z powodu do-
trzymania wczeniej danego s³owa. Nie wycofa-
limy kandydatów, których celem by³o promo-
wanie PPN i siebie w terenie. Przy dwudziesto-
procentowej frekwencji otrzymalimy rednio
0,25 proc. g³osów we wszystkich okrêgach.
cd. na str. 3
GAZETA
NARODOWA
Nr 26(198)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
24.06. - 30.06.2004
tygodnik
ROK VII
SZYMON WIESENTHAL ROZRABIA
Zdrada polskich interesów
W
nocy 19 czerwca podczas bruksel-
SdPl
skiej konferencji prasowej w imieniu
swojego rz¹du razem z Ministrem
Spraw Zagranicznych Cimoszewiczem premier
Belka dumnie obwieci³ sukces, który tak na-
prawdê jest kapitulacj¹ na forum Unii Europej-
skiej. Nie maj¹cy spo³ecznego poparcia rz¹d
zrezygnowa³ z nicejskiego systemu g³osowa-
nia w Radzie Europejskiej na rzecz niekorzyst-
nej dla nas podwójnej wiêkszoci - co przes¹-
dzi o naszym cz³onkostwie drugiej kategorii na
d³ugie lata. W zaakceptowanej przez rz¹d Bel-
ki unijnej konstytucji znalaz³y siê tak¿e artyku-
³y tzw. niemieckie o rzekomym nadal utrzymu-
j¹cym siê podziale Niemiec i przeznaczeniem
na rzecz ich wschodnich landów na min. piêæ
lat specjalnych przywilejów. To sugeruje przy-
nale¿noæ do Niemiec naszych ziem zacho-
dnich i pó³nocnych, co jest zapisane w nie-
mieckiej konstytucji jako ich granice z 1937 r.
cd. na str. 8
U
P
Doæ. Plakat antysemickiej Ligi Francuskiej.
PO
Dzieñ dobry, dodzwoni³e siê do akcji Ostatnia Szansa, po sygnale zostaw wiadomoæ
i numer kontaktowy, a oddzwonimy najszybciej jak to mo¿liwe. Informujemy, ¿e zg³oszenia
przyjmowane s¹ od poniedzia³ku do pi¹tku w godzinach miêdzy 10 a 16. Dziêkujemy.
STOWARZYSZENIE PRZECIWKO ANTYPOLONIZMOWI
z³o¿y³o do Prokuratora Generalnego
zawiadomienie o pope³nieniu przestêpstwa
na dzia³aj¹ce od 16 marca w Polsce Centrum Szymona Wiesenthala w zwi¹zku z urucho-
mion¹ przez nie w Warszawie infolini¹ pod nr tel.
(022) 498 15 07
. Na str. 4 publikujemy pe-
³en tekst tego zawiadomienia. D³ugo mo¿na by uzasadniaæ bezczelnoæ tej kolejnej ¿ydow-
skiej parchatej prowokacji, maj¹cej na celu szkalowanie Polski i Polaków. Nie mamy tak¿e ta-
kich rodków, aby uruchomiæ w³asn¹ infoliniê i p³aciæ za informacje o ¿yj¹cych ¯ydach, którzy
masowo pope³niali zbrodnie ludobójstwa na Polakach. Zreszt¹ brzydzimy siê takimi metoda-
mi. Niewiele te¿ by to da³o, bowiem w obecnym uk³adzie politycznym setki ¿yj¹cych ¿ydow-
skich zbrodniarzy jest znanych i bezkarnych. Tak¿e my pisalimy o nich wielokrotnie. Spokoj-
nie sobie ¿yj¹ w Polsce, Szwecji, Anglii i najwiêcej w Izraelu, czêsto pobieraj¹c wysokie pol-
skie emerytury.
Wojenne werble na l¹sku?
Dosyæ pojednania -
chcemy l¹ska dla Polski!
Ostatnie wydarzenia na
Ziemi Opolskiej i szerzej
l¹sku, o których rozpi-
sywa³a siê prasa i tr¹bi³y
inne media, wymagaj¹
g³êbszej analizy przyczy-
nowo-skutkowej. Takiej
nie dokona³y wymienione
liberalne przekaziory, na-
wet te pozuj¹ce na pa-
triotyczno-narodowe.
Przewa¿a³ ton: ot, je-
szcze jeden wybryk czy
wybryki niemieckiej czy
l¹sko-narodowej eks-
tremy. Tymczasem nie
ma mowy o przypadko-
woci - trwa proces bu-
dowy niemieckiego lotni-
skowca, jak to niegdy
napisa³em, który bêdzie
awangard¹ niemczyzny
g³ównie na Opolszczy-
nie, albowiem Bunde-
srepublik uleg³a narodo-
wociowej i duchowej de-
gradacji. Po d³ugich la-
tach obudzi³ siê wrogi polskim interesom tygodnik Wprost i nazwa³ owo antypolskie bu-
downictwo Rzesz¹ Opolsk¹. Sp³yca zreszt¹ zjawisko, bo tak zwany naród l¹ski jest wa¿-
nym elementem tej gry - gry o wyrugowanie Polski ze l¹ska.
Leszek Bubel
Czy istnieje uczciwoæ
w pañstwie prawa?
J
ak¿e czêsto s³yszymy jak rz¹dz¹cy Polsk¹
pos³uguj¹ siê pojêciem pañstwo prawa,
gdy¿ art. 2 Konstytucji RP stanowi, i¿:
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym
pañstwem prawnym, urzeczywistniaj¹cym zasady
sprawiedliwoci spo³ecznej, a Organy w³adzy
publicznej dzia³aj¹ na podstawie i w graniach pra-
wa (art. 7 Konstytucji RP). Tak¿e art. 8 naszej Kon-
stytucji, mówi¹cy, ¿e Konstytucja jest najwy¿szym
prawem Rzeczpospolitej Polskiej, jest w zasadni-
czej sprzecznoci z tzw. Prawem Wspólnoto-
wym UE, które ma rangê prawa miêdzynarodo-
wego i nie uznaje naszej polskiej Konstytucji po
wejciu Polski do UE. Wiedz¹ o tym rz¹dz¹cy Pol-
sk¹, tote¿ czuj¹ siê zwolnieni z postanowieñ art. 38
gwarantuj¹cego cz³owiekowi prawn¹ ochronê ¿y-
cia od urodzenia do naturalnej mierci, prawa do
w³asnoci (art. 64), prawa zapewniaj¹cego wol-
noæ wyboru i wykonywania zawodu (art. 65) oraz
pozosta³ych wolnoci, praw i obowi¹zków cz³o-
wieka i obywatela okrelonych w rozdziale II Kon-
stytucji (art. 30 i nastêpne a¿ do art. 94).
Jest rzecz¹ niewyobra¿aln¹, ¿e prezydent
wszystkich (?) Polaków bez zgody narodu po-
czu³ siê zwolniony ze z³o¿onych lubów: docho-
wania wiernoci Konstytucji, bêd¹c jednocze-
nie gwarantem godnoci Narodu, niepodleg³o-
ci i bezpieczeñstwa Pañstwa (art. 126 i 130
Konstytucji).
Równie¿ dzia³aj¹cy z upowa¿nienia NARODU
POLSKIEGO pos³owie zapomnieli, podobnie jak
Na sztandarach mniejszociowców nie goszcz¹ ju¿ polskie napisy.
cd. na str. 4
Kontr-agitacyjny przewodnik unijny
uczyni³ to prezydent, ¿e powinni z honorem wy-
pe³niaæ swoje obowi¹zki konstytucyjne.
Pos³owie s¹ przedstawicielami Narodu i mi-
mo ¿e nie wi¹¿¹ ich instrukcje wyborców, to obo-
wi¹zuje ich rzetelne wywi¹zywanie siê ze z³o¿o-
nego w Sejmie lubowania: Uroczycie lubu-
jê rzetelnie i sumiennie wykonywaæ swoje obo-
wi¹zki wobec Narodu, strzec suwerennoci i in-
teresów Pañstwa, czyniæ wszystko dla pomyl-
noci Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegaæ
Konstytucji i innych praw Rzeczpospolitej Pol-
skiej (art. 104).
cjalnego przyspawania Polski do unijne-
go ko³chozu (ten felieton
piszê w poniedzia³ek, 17 maja
2004 roku), a ju¿ wp³acono
z naszych podatków skromne
0,7 miliarda z³otych tytu³em
pierwszej raty haraczu do dys-
pozycji brukselskich komisarzy,
cena litra benzyny przekroczy³a równowartoæ
dolara, natomiast w zachodnich województwach
Polski pojawi³y siê pierwsze ulotki
z pogró¿kami niemieckich w³aci-
cieli tych ziem. Byæ mo¿e te fakty -
zarêczam, ¿e nie jedyne i nie najgor-
sze - doprowadzi³y do wielu zaska-
kuj¹cych wolt ze strony niedaw-
nych, jak¿e zagorza³ych zwolenni-
ków UE. Nagle przejrzeli na oczy
i staj¹ w pierwszym szeregu kryty-
ków tego, za czym jeszcze nie tak
dawno tak ochoczo g³osowali, mie-
szaj¹c przy okazji z b³otem ka¿de-
go, kto ich entuzjazmu nie podziela³.
cd. na str. 4
cd. na str. 6
Szanowni Czytelnicy!
W lipcu i sierpniu, jak w latach poprzednich, Tylko Polska bêdzie ukazywa³a siê w podwójnej
numeracji o zwiêkszonej objêtoci, co dwa tygodnie (co drugi czwartek).
Redakcja
J
u¿ z chwil¹ rejestracji list wyborczych zosta-
N
ie up³ynê³y nawet trzy tygodnie od ofi-
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 26(198)
Medale olimpijskie Polaków
podczas ubieg³orocznych mistrzostw wiata
w Pary¿u królowa utra-
ci³a koronê, Polska
zdoby³a tylko jeden
medal (z³oto Roberta
K orzeniowskiego
wchodzie na 50 km).
Igrzyska
z³ote srebrne br¹zowe razem
miejsce
w klasyfikacji
medalowej
Skoczyæ jak Ma³ysz
Wielka Krokiew nad Wis³¹. Brzmi niepraw-
dopodobnie a jednak. Ju¿ nied³ugo ta i in-
ne atrakcje bêd¹ czekaæ na warszawiaków
w otwartym wczoraj Centrum Kultury i Eduka-
cji Olimpijskiej.
Chyba wiêkszoæ z nas marzy o tym, by choæ
przez chwilê wejæ w skórê Adama Ma³ysza. Za
niespe³na pó³tora roku ka¿dy, kto przyjdzie do
Centrum Kultury i Edukacji Olimpijskiej przy Wy-
brze¿u Gdyñskim, bêdzie móg³ usi¹æ na belce,
zjechaæ po zeskoku Wielkiej Krokwi, skoczyæ
i wyl¹dowaæ na stadionie. Bez wzglêdu na wynik
us³yszy owacjê 40 tysiêcy rozentuzjazmowa-
nych kibiców. Wszystko oczywicie w rzeczy-
wistoci wirtualnej.
Wielki symulator skoczni i stadionu pod Wiel-
k¹ Krokwi¹ bêdzie najwiêksz¹ atrakcj¹ zbudo-
wanego kosztem 34 milionów z³otych Centrum
Kultury i Edukacji Olimpijskiej po³¹czonego
z Muzeum Sportu.
Piêciopiêtrowy, ultranowoczesny gmach po-
mieci tak¿e siedzibê Polskiego Komitetu Olim-
pijskiego i organizacji z nim wspó³pracuj¹cych.
W czêci komercyjnej znajd¹ siê kino, sklepy
z pami¹tkami i kilka sal konferencyjnych.
- Chcemy pokazaæ sport i jego historiê tak, jak
robi¹ to w najs³ynniejszym tego typu obiekcie na
wiecie, czyli w Muzeum Olimpijskim w Lozan-
nie - mówi dyrektor Centrum S³awomir Wilk.
Symulator skoczni nie bêdzie oczywicie je-
dyn¹ atrakcj¹. Multimedialne prezentacje bêdzie
mo¿na napotkaæ w Centrum dos³ownie co kilka
kroków. Monitory dotykowe, projekcje na cia-
nach i podwieszanych ekranach maj¹ uatrak-
cyjniæ ogl¹danie tradycyjnych eksponatów
Muzeum Sportu.
W obecnoci prezydenta Aleksandra Kwa-
niewskiego i przewodnicz¹cego Miêdzynaro-
dowego Komitetu Olimpijskiego Belga Jacque-
sa Rogge prezes Polskiego Komitetu Olimpij-
skiego Stanis³aw Stefan Paszczyk odebra³ sym-
boliczne klucze od wykonawców budynku.
Pierwsi miertelnicy bêd¹ mogli przyjæ do
Centrum 14 czerwca. (...)
Barcelona 1992
3
6
10
19
19
Atlanta 1996
7
5
5
17
11
Sydney 2000
6
5
3
14
14
ci wobec PZLA, bo wyranie nawo³uje do zmian
w strukturze i w³adzach zwi¹zku. Powo³ano spe-
cjalny zespó³ ds. rozwoju LA skupiaj¹cy same
lekkoatletyczne s³awy sprzed lat, m.in. Jacka Ka-
zimierskiego, Marka Jówika, Witolda Barana,
Edwarda Stawiarza, Jana Wernera i Mariana Wo-
ronina. G³ównym celem tego gremium jest przy-
wrócenie blasku królowej sportu. Nie da siê
ukryæ, ¿e mimo szumnych zapowiedzi PZLA,
Pañstwo ledwo daje
Rok
Nak³ady ogó³em
na kulturê fizyczn¹
W tym na sport
wyczynowy
Agata Wróbel. By³a wielkim odkryciem. Dzi samo
wejcie na podium bêdzie dla niej zwyciêstwem.
Przed olimpiad¹ w Atenach dzia³acze lekkoa-
tletyki ju¿ nie obiecuj¹ gruszek na wierzbie. Po-
za Korzeniowskim nie ma medalowych wska-
zañ. M³ociarzom, którzy w Sydney sprawili kibi-
com super prezenty (dwa z³ote medale), sukce-
sy raczej nie gro¿¹. Kamili Skolimowskiej wyro-
s³y nowe konkurentki, a Szymon Zió³kowski
wci¹¿ nie mo¿e odzyskaæ formy, któr¹ straci³ po
konfliktach z trenerem. Rozpad³a siê wietna
grupa czterystumetrowców, a sprinterzy, re-
dniodystansowcy, zawodniczki w skoku o tycz-
ce znów odpadli z czo³ówki.
Ci¹gle Ma³ysz
W³aciwie w miejscu stan¹³ - z ma³ymi wyj¹tka-
mi potwierdzaj¹cymi regu³ê - ca³y polski sport
wyczynowy. Rozpad³a siê potêga piêcioboju no-
woczesnego. Mistrzów boksu mo¿na jedynie po-
wspominaæ. Honor szermierki ratuj¹ florecistki
z Sylwi¹ Grucha³¹ na czele, ale kiedy medale dla
Polski zdobywali szablici, szpadzici i florecici
- dawno minê³o i nieprawda. Ciê¿arowcy os³abli,
chyba ¿e Szymon odzyska zdrowie, a Aleksandra
Klejnowska i Agata Wróbel wznios¹ siê na szczyt
swoich mo¿liwoci. Poza siatkarzami nie bêdzie
na igrzyskach ¿adnych polskich reprezentacji
w dyscyplinach zespo³owych. Z konkurencji,
w których tradycyjnie zbieralimy medalowe ¿ni-
wa, nadzieje mo¿na lokowaæ ju¿ tylko w kajakar-
stwie (tak¿e w górskim), wiolarstwie, mo¿e zapa-
sach. Równie¿ ¿eglarze i specjalici od windsur-
fingu mog¹ sprawiæ kibicom trochê radoci.
Kibice potrzebuj¹ radoci ze sportowych suk-
cesów reprezentantów kraju, bo to wzmacnia
w nich dumê z przynale¿noci do narodu, który
wydaje z siebie mistrzów. Podczas igrzysk olim-
pijskich ka¿dy staje siê kibicem, nawet osoby,
które na co dzieñ sportem siê nie interesuj¹.
Sportowcy, których osi¹gniêcia wzbudzaj¹
podziw, którzy potrafi¹ zaw³adn¹æ wyobrani¹
t³umów, to najlepsi ambasadorowie swoich oj-
czyzn. Za granic¹ Polska, to ³atwo sprawdziæ,
kojarzy siê z Janem Paw³em II, Lechem Wa³ês¹
i Adamem Ma³yszem. Ale te¿ pi³karzami (Bo-
niek, Lubañski) i lekkoatletami (Korzeniowski,
Szewiñska, Wszo³a, Kozakiewicz).
Jak wyjaniæ ten fenomen, ¿e prawie 40-milio-
nowa Polska, posiadaj¹ca wspania³e tradycje
sportowe, ma teraz tak skromn¹ grupê prawdzi-
wych mistrzów sportu? Zwykle jest tak, ¿e wy-
buch talentu i sukcesy jednego sportowca po-
woduj¹ reakcjê ³añcuchow¹. Do uprawiania dys-
cypliny, w której zanotowano dobry wynik, na-
tychmiast garnie siê m³odzie¿, bo kariera mi-
strza rozbudza wyobraniê i daje dobry przy-
k³ad. W ten sposób w wielu krajach m³odzi lu-
dzie masowo uprawiaj¹ dyscypliny sportowe,
które z czasem nabieraj¹ charakteru narodo-
wych specjalnoci. Wszêdzie, ale nie w Polsce.
Tadeusz Olszañski
Piotr Pytlakowski
Polityka, 5.06.2004
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
122 827*
54 597
1996
169 474
82 083
1997
218 771
91 436
1998
243 567
97 508
1999
189 004
104 231
Prezes Irena Szewiñska ju¿ od ponad roku nie mo¿e
porozumieæ siê z ludmi z Elite.
2000
223 639
106 325
2001
199 993
84 496
2002
110 135
64 285
do transmisji. Graczy bez odrobiny talentu wyno-
si siê na gwiazdy. Nie ma to ¿adnego zwi¹zku
z poziomem polskiego pi³karstwa. Mierne me-
cze reprezentacji ju¿ na tygodnie wczeniej zaj-
muj¹ miejsce na czo³ówkach gazet. Nic wiêc
dziwnego, ¿e marzeniem ka¿dego ch³opaka sta-
je siê kariera pi³karska. I nie powinno te¿ dziwiæ,
¿e typowe zachowanie kibiców futbolu: cham-
stwo, przechodz¹ce czasem w zwyk³y bandy-
tyzm, staje siê dla m³odych ludzi norm¹. ()
W polskim Zwi¹zku Lekkiej Atletyki wci¹¿ trwa
konflikt, kto ma prawo do sponsorowania zawo-
dników. Ca³a sprawa jest irracjonalna, bo dzia³a-
cze PZLA, którzy nie potrafili sami znaleæ spo-
nsorów czo³owym lekkoatletom, nie chc¹ zaak-
ceptowaæ wyboru dokonanego przez sportow-
ców. Na czele zbuntowanych stan¹³ Robert Ko-
rzeniowski, najbardziej utytu³owany z czynnych
sportowców w Polsce, wielokrotny mistrz wia-
ta i medalista olimpijski w chodzie sportowym.
To on stworzy³ plan pozyskania dla lekkiej atle-
tyki potê¿nego biznesowego sojusznika - firmy
Elite Cafe. Stan¹³ te¿ na czele grupy sportowej
Elite Cafe jako jej dyrektor. -
Firma Elite przeka-
zuje rocznie 2 mln z³ na lekk¹ atletykê. PZLA te-
go nie chcia³, wiêc sami zajêlimy siê sponsoro-
waniem naszej dyscypliny
- mówi rzecznik pra-
sowy grupy Artur Partyka, do niedawna nasz
najlepszy skoczek wzwy¿. -
Szukalimy porozu-
mienia ze zwi¹zkiem, ale by³o ciê¿ko, bo w PZLA
dzia³a archaiczna struktura marketingowa, która
nie reaguje na oferty wspó³pracy. Dosz³o do te-
go, ¿e teraz prowadzimy dialog bezporednio ze
rodowiskiem lekkoatletycznym. I ka¿demu dora-
dzamy; sprawy trzeba braæ we w³asne rêce.
-
Polskie Zwi¹zki Sportowe s¹ monopolistami
w swoich dyscyplinach. Nie s¹ w pe³ni przygoto-
wane do dzia³ania w czasach komercji
- ocenia
Andrzej Kranicki, przewodnicz¹cy Polskiej Kon-
federacji Sportu. -
Kiedy prezesami byli dzia³a-
cze spo³eczni, ludzie na wp³ywowych stanowi-
skach. Dzi bardziej potrzebni s¹ mened¿ero-
wie. Ka¿dy zwi¹zek powinien mieæ wyspecjalizo-
wanych fachowców w dziedzinie marketingu.
Prezesem PZLA jest s³ynna przed laty sprin-
terka Irena Szewiñska. Najdziwniejsze w jej kon-
flikcie z Grup¹ Elite s¹ argumenty, ¿e zwi¹zek
ma ju¿ innych sponsorów - dodatkowy spowo-
duje ba³agan, bo zawodnicy powinni startowaæ
w jednakowych strojach i z logo tych samych
firm. Widocznie zapomnia³a, jak sama zwi¹zana
umow¹ z innym producentem obuwia ni¿ reszta
reprezentacji startowa³a w kolcach konkurencyj-
nej firmy.
Grupa Elite opiekuje siê poza Korzeniowskim
m.in. Kamil¹ Skolimowsk¹ i Szymonem Zió³kow-
skim (m³ociarze), Paw³em Czapiewskim (re-
dniodystansowiec), Gra¿yn¹ Prokopek i Paw³em
Januszewskim (400 m przez p³otki), Arturem Ko-
hutkiem (110 m przez p³otki) oraz Ann¹ Ksok
i Aleksandrem Waleriañczykiem (skok wzwy¿).
PZLA zapewnia ca³ej polskiej kadrze rodki na
przygotowania do najwa¿niejszych imprez, ale
dopiero wspó³praca z Elite Cafe pozwoli³a czo³o-
wym sportowcom odbiæ siê od k³opotów finanso-
wych i skupiæ wy³¹cznie na treningu. Grupa Eli-
te opracowa³a te¿ w³asny program rozwoju lek-
koatletyki, który brzmi trochê jak wotum nieufno-
2003
135 801
81 921
2004 (plan)
156 153**
97 200
* w mln z³
** w tym rezerwa celowa na koszty zwi¹zane z olimpiad¹
ród³o: Polska Konfederacja Sportu
Noga gór¹
Dyscyplina
Liczba
sekcji
Ogó³em
æwicz¹cych
W tym
juniorzy
Pi³ka no¿na
2 633
182 800
119 300
Lekkoatletyka
343
18 400
14 900
Siatkówka
493
17 250
11 700
Tenis sto³owy
440
11 800
8 300
Boks
60
2 400
1 800
Kolarstwo szosowe
93
2 100
1 800
Piêciobój nowoczesny
6
135
100
Narciarstwo klasyczne
43
1 100
860
Biathlon
12
135
100
ród³o: Rocznik Statystyczny za 2003 r.
Ma³o trenerów
Kluby sportowe
4 330
Æwicz¹cy
396 tys.
W tym juniorzy
257 tys.
Trenerzy
5 200
Instruktorzy
8 994
Sêdziowie
34 100
ród³o: Rocznik Statystyczny za 2003 r.
Robert Ma³olepszy
¯ycie Warszawy
Sport ma³owyczynowy
Dzia³acze maj¹ siê coraz lepiej, a sportow-
cy odwrotnie. Przybywa p³ywalni, kortów i bo-
isk, za to wybitnych zawodników jak na le-
karstwo. A olimpiada w Atenach za chwilê.
W Sydney, na poprzednich letnich igrzy-
skach, Polska zdoby³a zaledwie 14 medali
i uznano, ¿e to klapa. Teraz zanosi siê, ¿e bê-
dzie jeszcze gorzej. Sukces siatkarzy, którzy
rzutem na tamê zakwalifikowali siê na igrzy-
ska, niczego nie zmienia.
Pewien uwa¿any za sportow¹ nadziejê 14-la-
tek z województwa warmiñsko-mazurskiego,
utalentowany gimnastyk, podj¹³ decyzjê. -
Rzu-
cam to
- owiadczy³ trenerowi. Opiekun chcia³
wiedzieæ, dlaczego? -
Bo to nieop³acalne. Nic
tylko trenowaæ i trenowaæ
- wyjani³ ch³opiec. -
Biorê siê za pi³kê no¿n¹
.
To w ogóle cud, ¿e jeszcze s¹ m³odzi ludzie
chêtni do uprawiania takich dyscyplin jak gimna-
styka, lekka atletyka, zapasy, piêciobój nowo-
czesny, p³ywanie, kajakarstwo czy wiolarstwo.
Klasyczne konkurencje sportowe znik³y z pola
widzenia, bo obraz sportu lansowany przez me-
dia ogranicza siê do pi³ki no¿nej. Poza tym tro-
chê koszykówki i siatkówki. Zim¹, rzecz jasna,
skoki narciarskie, ale to od niedawna i wy³¹cznie
dziêki sukcesom Adama Ma³ysza. Reszta dyscy-
plin traktowana jest niczym pi¹te ko³o u wozu.
Kiedy zapytano, dlaczego telewizja publiczna
nie chce transmitowaæ Mistrzostw Europy w ka-
jakarstwie (odby³y siê na poznañskiej Malcie
w dniach od 21 do 23 maja), pad³a odpowied
nie pozostawiaj¹ca z³udzeñ: bo naszych widzów
to nie interesuje.
Specjalici od mokrej roboty
Problem polega na tym, ¿e to media steruj¹
zainteresowaniem kibiców. Wiadomo, ¿e najlep-
sze interesy ubija siê pokazuj¹c futbol, nawet ten
w mizernym wykonaniu krajowym. Wiêc w gaze-
tach t³ucze siê maksymalnie du¿o o pi³ce i pi³ka-
rzach, a stacje telewizyjne ostro walcz¹ o prawa
Robert Korzeniowski - sportowiec, ale i mened¿er.
Pokazuje, ¿e pieni¹dze dla sportu da siê zdobyæ.
Kamila Skolimowska, kiedy z³ota. Rzuca daleko, ale
konkurentki jeszcze dalej.
PO PRZECZYT
1995
Nr 26(198)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
Sukces pora¿ki
cz. 2
WYNIKI
G£OSOWANIA
Wybory przeprowadzi³y: Pañstwowa Komisja Wy-
borcza, 13 okrêgowych komisji wyborczych, 39
rejonowych komisji wyborczych i 25 092 obwodo-
we komisje wyborcze. W sk³ad obwodowych ko-
misji wyborczych powo³ano 248 762 wyborców.
Wybierano 54 pos³ów sporód 1 887 kandyda-
tów zg³oszonych na 203 okrêgowych listach
kandydatów przez 21 komitetów wyborczych.
1. Liczba wyborców uprawnionych do g³osowa-
nia wynios³a 29 986 109.
2. Liczba wyborców, którym wydano karty do
g³osowania wynios³a 6 265 062.
3. Liczba kart niewa¿nych wynios³a 3 145.
4. Liczba kart wa¿nych (osób, które wziê³y udzi-
a³ w g³osowaniu) wynios³a 6 258 550, czyli fre-
kwencja wyborcza wynios³a 20.87%.
5. Liczba g³osów niewa¿nych wynios³a 167 019,
co stanowi 2.67% ogólnej liczby g³osów.
6. Liczba g³osów wa¿nych oddanych ³¹cznie na
wszystkie listy okrêgowe wynios³a 6 091 531,
co stanowi 97.33% ogólnej liczby g³osów.
Na listy okrêgowe poszczególnych komitetów wy-
borczych oddano ³¹cznie nastêpuj¹c¹ liczbê g³o-
sów wa¿nych:
1) Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Pol-
skiej 1 467 775 , to jest 24.10%
2) Polska Partia Pracy, 32 807 - 0.54%
3) Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej, 656
782 - 10.78%
4) Sojusz Lewicy Demokratycznej - Unia Pracy,
569 311 - 9.35%
5) Unia Polityki Realnej, 113 675 - 1.87%
6) Narodowy Komitet Wyborczy Wyborców, 94
867 - 1.56%
7) Inicjatywa dla Polski, 88 565 - 1.45%
8) Socjaldemokracja Polska, 324 707 - 5.33%
9) Prawo i Sprawiedliwoæ, 771 858 - 12.67%
10) Liga Polskich Rodzin, 969 689 - 15.92%
11) Ogólnopolski Komitet Obywatelski OKO,
35 180 - 0.58%
12) Unia Wolnoci, 446 549 - 7.33%
13) Polskie Stronnictwo Ludowe, 386 340 -
6.34%
14) KPEiR-PLD, 48 667 - 0.80%
15) Antyklerykalna Partia Postêpu Racja, 18
068 - 0.30%
16) Polska Partia Narodowa, 2 510 - 0.04%
17) Konfederacja Ruch Obrony Bezrobotnych,
36 937 - 0.61%
18) Zieloni 2004, 16 288 - 0.27%
19) Narodowe Odrodzenie Polski, 2 546 - 0.04%
20) Razem dla Przysz³oci, 2 897 - 0.05%
21) Demokratyczna Partia Lewicy, 5 513 - 0.09%
Pañstwowa Komisja Wyborcza
stwierdzi³a, i¿ na pos³ów
do Parlamentu Europejskiego
zostali wybrani:
Platforma Obywatelska Rzeczypospoli-
tej Polskiej
1) BUZEK Jerzy
2) CHMIELEWSKI Zdzis³aw Kazimierz
3) HANDZLIK Ma³gorzata Maria
4) JA£OWIECKI Stanis³aw
5) KACZMAREK Filip Andrzej
6) KLICH Bogdan Adam
7) KUDRYCKA Barbara
8) LEWANDOWSKI Janusz Antoni
9) OLBRYCHT Jan Marian
10) PISKORSKI Pawe³ Bart³omiej
11) PROTASIEWICZ Jacek
12) SARYUSZ-WOLSKI Jacek Emil
13) SONIK Bogus³aw Andrzej
14) ZALESKI Zbigniew
15) ZWIEFKA Tadeusz Antoni
cd. ze str. 1
Malkontenci mog¹ mówiæ, ¿e to ladowe popar-
cie. Jednak bior¹c pod uwagê dopiero ok. pó³-
roczn¹ dzia³alnoæ i dotychczasowy brak dowiad-
czenia wielu dzia³aczy w terenie, spodziewa³em
siê takiego wyniku. Wa¿ne jest, ¿e kilka milionów
rodaków po raz pierwszy o nas us³ysza³o. Nasz
spot by³ spokojny i wywa¿ony, bowiem chcemy
byæ postrzegani jako powa¿na partia, a na wiêksz¹
dynamikê i dosadnoæ w³anie nadchodzi czas.
Choæby w wyborach uzupe³niaj¹cych do Senatu,
i to a¿ w piêciu okrêgach, gdzie wystawimy na-
szych kandydatów. Dojrzalsi, lepiej zorganizowani,
zapewne osi¹gniemy znacznie lepszy wynik. Po-
nadto nag³onimy siê praktycznie we wszystkich
piêciu po³udniowych województwach, co nam da
rozg³os na kolejnej 1/3 terytorium Polski. I tak suk-
cesywnie coraz to wiêkszymi krokami bêdziemy
zmierzaæ do pe³nej parlamentarnej reprezentacji
i najwa¿niejszych dla nas wyborów samorz¹do-
wych ju¿ za dwa lata. To w³aciwa droga, bowiem
wybory do Parlamentu Europejskiego pokaza³y, ¿e
wyborcy g³osuj¹ g³ównie na znane im partyjne
szyldy i ich znanych kandydatów. Z dwudziestu
komitetów wybrali te najbardziej znane. Wynik Unii
Wolnoci nie powinien byæ zaskoczeniem, ponie-
wa¿ zag³osowa³ na nich ich twardy, filosemicki
elektorat, co przy niskiej frekwencji da³o dobry wy-
nik. Sukces s³abn¹cego od miesiêcy i sk³óconego
LPR-u to ponowna zas³uga Radia Maryja, które po-
par³o najmniejsze z³o. Warto tak¿e zauwa¿yæ, ¿e do
PE dosta³a siê spora grupa znanych twarzy, tzw.
wyborczych lokomotyw, których zabraknie ze
szkod¹ dla ich partii w wyborach do naszego par-
lamentu. By³a jednak okazja pozbycia siê konku-
rentów do wodzowskich partyjnych stanowisk i wy-
pchniêcia ich do Brukseli, jak np. w przypadku
Bogdana Pêka, którego Giertych nie dopuszcza³
ju¿ do mediów. Nas bardziej interesuje druga liga
pozaparlamentarnych ugrupowañ, w której i my
jestemy, mog¹cych wkrótce nabraæ wiêkszego
znaczenia. Bardzo s³abo z wynikiem 1,87 proc. wy-
pad³a UPR, poniewa¿ to rekordzistka w iloci zali-
czania kolejnych wyborów. Zdaje siê, ¿e wyborcy
maj¹ ju¿ doæ Unii Polityki Nierealnej, jawnie filose-
mickiej, opluwaj¹cej s³owami ¯yda Ziemkiewicza
opcjê narodow¹. Inicjatywa dla Polski - 1,45 proc.
by³ej minister skarbu Kameli Sowiñskiej. Koby³a ja-
ka by³a, ka¿dy widzia³. Komitet OKO, który choæ
mia³ dobre ogólnopolskie spoty, pysza³kowato re-
klamowa³ siê reprezentacj¹ 300 ró¿nych organiza-
cji zrzeszaj¹cych 4 miliony cz³onków (!), z ¿enuj¹-
cym wynikiem 0,58 proc. mo¿na skwitowaæ: gdy
ludzi kupa, to i Herkules d. A ponoæ nowatorski
pomys³ na nie partyjn¹, tylko obywatelsk¹ repre-
zentacjê pachnia³ czasami Robespierrea. bez do-
brych widoków na przysz³oæ. KPEiR plus PLD Ja-
gieliñskiego, pokanych rozmiarów lewackiego
w³aciciela ziemskiego, drêtwego, nudnego
i z oklepanymi populistycznymi has³ami zas³u¿y³ na
wynik 0,80 proc. Konfederacja Ruch Obrony Bez-
robotnych to pomimo niez³ych spotów kompletnie
niemedialny kombatant wszelkiej maci roz³amów
Adam S³omka. Do tego klopsa bezrobotni, czyli
biedni, mieliby g³osowaæ na innych podobno bez-
robotnych, którzy do ³apy comiesiêcznie braliby
po ok. 50 tys. z³. Ha, ha. Nigdy siê to nie uda! An-
tyklerykalna Partia Postêpu Racja - 0,30 proc., to
jak na tylko jeden, na szczêcie, zarejestrowany
okrêg wynik ca³kiem niez³y. Ta najbardziej pro¿y-
dowska partyjka chc¹ca rozwaliæ nie Koció³, ale
ca³¹ religiê katolick¹, bêdzie ros³a jednak w si³ê.
Hierarchowie Kocio³a i szeregowy kler daj¹ jej a¿
nadto tematów do pozyskiwania elektoratu. Nieste-
ty. Zieloni 2004 - ³adnie mówi¹c partyjka gejow-
sko-filosemicka, szarpi¹ca nerwy autentycznym
ekologom, którzy nie chc¹ mieæ z ni¹ nic wspólne-
go, partyjka mniejszoci seksualnych, które chc¹
byæ wiêkszoci¹. Durny rachunek, durne spoty,
w³aciwy wynik 0,27 proc. I ostatni komitet,
o którym warto wspomnieæ, czyli Narodowe Odro-
dzenie Polski, wynik tylko o 36 g³osów lepszy od
PPN. Ich mroczny telewizyjny spot oddawa³ do-
brze styl przywództwa Adama Gmurczyka, cz³o-
wieka bez twarzy, od lat marnuj¹cego kolejne po-
kolenia ideowej m³odzie¿y. Teraz, po kilkunastu la-
tach, zmuszony pó³roczn¹ aktywnoci¹ PPN wre-
szcie zdecydowa³ siê samodzielnie wzi¹æ udzia³
w wyborach. Jak na kilkanacie lat wycierania po-
litycznych przedsionków, to wynik kompromituj¹cy.
W szeregach PPN jest ju¿ wiêkszoæ by³ych NOP-
owców, czekamy na pozosta³ych. Wrêcz zapra-
szamy, nie marnujcie czasu i energii. Ada Gmur-
czyk to kliniczny przyk³ad wodzowskich aspiracji
bez jaj i ci¹gu na bramkê. Mam nadziejê, ¿e gdy
ju¿ przegra ze mn¹ w dolnol¹skich wyborach uzu-
pe³niaj¹cych do Senatu, gdzie wreszcie bêdziemy
siê mogli zmierzyæ, to da sobie spokój z polityk¹,
a pomo¿e nam w rozwoju PPN i wydawaniu gazet,
w czym ma lepsze wyniki. Ada, przyjmujesz to
wyzwanie? Ten rycerski zak³ad!?
Leszek Bubel
Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej
1) CZARNECKI Marek
2) CZARNECKI Ryszard
3) GOLIK Bogdan
4) KUC Wies³aw Stefan
5) MASIEL Jan Tadeusz
6) RUTOWICZ Leopold Józef
Sojusz Lewicy Demokratycznej - Unia
Pracy
1) GERINGER DE OEDENBERG Lidia
2) GIEREK Adam
3) LIBERADZKI Bogus³aw
4) SIWIEC Marek Maciej
5) SZEJNA Andrzej Jan
Socjaldemokracja Polska
1) GRABOWSKA Genowefa
2) PINIOR Józef
3) ROSATI Dariusz Kajetan
Prawo i Sprawiedliwoæ
1) BIELAN Adam
2) FOTYGA Anna El¿bieta
3) JANOWSKI Mieczys³aw Edmund
4) KAMIÑSKI Micha³ Tomasz
5) LIBICKI Marcin
6) ROSZKOWSKI Wojciech
7) SZYMAÑSKI Konrad
Liga Polskich Rodzin
1) ADWENT Filip
2) CHRUSZCZ Sylwester
3) GIERTYCH Maciej Marian
4) GRABOWSKI Dariusz Maciej
5) KRUPA Urszula
6) PÊK Bogdan
7) PIOTROWSKI Miros³aw Mariusz
8) ROGALSKI Bogus³aw
9) TOMCZAK Witold
10) WIERZEJSKI Wojciech
Okrêg nr 3 - województwo warmiñsko-mazur-
skie i podlaskie
Polska Partia Narodowa 772 (0,22 % oddanych
glosów)
1) DAWIDOWSKI S³awomir Aleksander 111
2) ORZECHOWSKI W³adys³aw Mieczys³aw 98
3) PARSZO Andrzej 67
4) PIASECKI Edward Stanis³aw 107
5) SURA¯YÑSKA Karolina Helena 150
6) ZIELINKO Iwona 239
Dziêkujemy za zaanga¿owanie i ofiarnoæ
wszystkich wolontariuszy, którzy nie szczêdzili
si³ w kampanii przedwyborczej. Nasz pocz¹tko-
wy sukces dowiód³, ¿e warto by³o pracowaæ, i ¿e
w kolejnych wyborach mo¿emy uzyskaæ jeszcze
lepszy wynik. S¹ ludzie którym patriotyzm, mi-
³oæ do Ojczyzny i wartoci narodowe nie s¹ ob-
ce. Widaæ te¿, ¿e coraz wiêksze rzesze POLA-
KÓW ³¹cz¹ siê Z POLSK¥ PARTI¥ NARODOW¥
i nie s¹ im obce losy kraju. Si³¹ PPN jest rzesza
aktywistów i sympatyków, którzy wykonuj¹ pracê
na rzecz lepszej przysz³oci dla Polski i Polaków.
Dziêkujemy ka¿demu, kto spe³ni³ narodo-
wy, obywatelski obowi¹zek i odda³ swój g³os
na PPN. Dowodzi to niezbicie, ¿e jestemy
potrzebni Polsce. Obiecujemy, ¿e bêdziemy
staæ na stra¿y naszych narodowych intere-
sów, aby nie zawieæ pok³adanych w nas
nadziei, aby udowodniæ, ¿e program i polity-
ka Polskiej Partii Narodowej jest zgodna
z Polsk¹ Racj¹ Stanu, mo¿e byæ z ludmi
i dla ludzi i bêdzie wzmacniaæ si³ê i pozycjê
Polski.
Okrêg nr 5 - województwo mazowieckie
Polska Partia Narodowa 912 (0,30 % oddanych
glosów)
1) JANICKI Edward 71
2) JAKIEWICZ Katarzyna Renata 89
3) MAKSYMIAK Beata Ma³gorzata 502
4) MALISZEWSKI Ryszard Antoni 81
5) PRZYBY£KOWSKI Cezary Dariusz 25
6) STELMASZCZYK Sylwester 43
7) SULIMA Romuald 76
8) URBAÑSKI Tadeusz Edward 25
Unia Wolnoci
1) GEREMEK Bronis³aw
2) KU£AKOWSKI Jan Jerzy
3) ONYSZKIEWICZ Janusz Adam
4) STANISZEWSKA Gra¿yna Ewa
Komitet Wyborczy PPN
WYKAZ OKRÊGÓW WYBORCZYCH DO SENATU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ
w wyborach uzupe³niaj¹cych, które wkrótce zostan¹ og³oszone rozporz¹dzieniem prezydenta RP
do których zg³osimy naszych kandydatów
Polskie Stronnictwo Ludowe
1) KUMIUK Zbigniew Krzysztof
2) PODKAÑSKI Zdzis³aw Zbigniew
3) SIEKIERSKI Czes³aw Adam
4) WOJCIECHOWSKI Janusz Czes³aw
OKRÊG WYBORCZY NR 22
- obejmuj¹cy obszary powiatów:
dêbicki, kolbuszowski, le¿ajski, ³añcucki, mielec-
ki, ni¿añski, ropczycko-sêdziszowski, rzeszow-
ski, stalowowolski, strzy¿owski, tarnobrzeski
oraz miast na prawach powiatu: Rzeszów, Tarno-
brzeg.
Siedziba Okrêgowej Komisji Wyborczej:
RZESZÓW.
OKRÊG WYBORCZY NR 30
- obejmuj¹cy obszar powiatu:
tyski
oraz miast na prawach powiatu: Chorzów, Kato-
wice, Mys³owice, Piekary l¹skie, Ruda l¹ska,
Siemianowice l¹skie, wiêtoch³owice, Tychy.
Siedziba Okrêgowej Komisji Wyborczej:
KATOWICE.
Okrêg nr 6 - województwo ³ódzkie
Polska Partia Narodowa 826 (0,21 % oddanych
glosów)
1) CENDROWICZ £ukasz 46
2) DWORZYÑSKI Beniamin 43
3) £UKASZEWSKI Tomasz 102
4) OPALA Mariusz 273
5) PODSIEDZIK Zdzis³aw Bronis³aw 37
6) WELLA Wies³aw Jan 144
7) WITASZCZYK Piotr 103
8) WRZESIÑSKI Pawe³ 78
PODZIA£ MANDATÓW:
PO - 15
LPR - 10
PiS - 7
Samoobrona - 6
SLD-UP - 5
UW - 4
PSL - 4
SdPl - 3
OKRÊG WYBORCZY NR 26
- obejmuj¹cy obszary powiatów:
bielski, cieszyñski, pszczyñski, ¿ywiecki
oraz miasta na prawach powiatu: Bielsko-Bia³a.
Siedziba Okrêgowej Komisji Wyborczej:
BIELSKO-BIA£A.
OKRÊG WYBORCZY NR 31
- obejmuj¹cy obszary powiatów:
bêdziñski, zawierciañski
oraz miast na prawach powiatu: D¹browa Górni-
cza, Jaworzno, Sosnowiec.
Siedziba Okrêgowej Komisji Wyborczej:
SOSNOWIEC.
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 26(198)
Dosyæ pojednania -
chcemy l¹ska dla Polski!
Kontr-agitacyjny
przewodnik unijny
cd. ze str. 1
Przypomnijmy fakty jedynie
z maja br. Pan starosta ze Strzelec
Opolskich zrywa sobie ze swego
urzêdu polskie god³o, a w rodku
demonstruje na cianach fotogra-
fie swych poprzedników z czasów
III Rzeszy. Urzêdnik nazywa siê
Gerhard Matheja i pochodzi oczy-
wicie z Mniejszoci Niemieckiej
Henryka Krolla. Mathejê zdjêto,
poniewa¿ inaczej nie wypada³o,
lecz nie wyci¹gniêto z tego czynu
konsekwencji karnych, co jest
obowi¹zkiem Pañstwa Polskiego.
W innej epoce by³aby z tego go-
r¹ca wojna lub ostry konflikt dyplomatyczny. Ale
dzisiaj mniejszoæ jest u siebie i najwy¿ej prze-
prosi. Zreszt¹ sam p. Kroll w wypowiedzi dla
Neues Deutschland szlocha³: () Jestemy
zawsze prowokowani. - To, co zdarzy³o siê na
Górze w. Anny, tzn. demonstracja polskiego na-
cjonalizmu, zosta³o przemilczane, natomiast na-
sze b³êdy s¹ zawsze rozdmuchiwane w me-
diach. Zauwa¿my, ¿e Heinrich Kroll uwa¿a zdo-
minowan¹ przez mniejszoæ neoniemieck¹ miej-
scowoæ Góra w. Anny za jej w³oci, których
spokój zak³ócaj¹ polscy nacjonalici (w tym
ja), maj¹cy czelnoæ 3 maja oddawaæ ho³d Po-
wstañcom l¹skim. Zapewniamy, bêdziemy to
czyniæ dalej, bo to nasze polskie prawo i obowi¹-
zek! Za mylenie p. Krolla jest symptomatycz-
ne - kto im depcze niemieck¹ ziemiê
Nied³ugo potem wychodzi na jaw skandal
z Glosariuszem regionalnym (wspartym do-
chodami opolskiego Urzêdu Marsza³kowskie-
go - czyli podatkami obywateli, tak¿e Polaków),
gdzie czytamy m.in. buduj¹ce niemieckie du-
sze zdanie, i¿ do 1991 roku l¹sk by³ czêci¹
Niemiec Wschodnich pod tymczasow¹ admi-
nistracj¹ Polski i ZSRR. Dalej s¹ inne kwiatki,
w tym podwa¿anie administracji kocielnej na
Ziemiach Odzyskanych. Autorem Glosariusza
Niemieckiego Ziomka - tak siê powinien nazy-
waæ - jest nieznany Tomasz Kamusella. I znowu
¿adnych reakcji w³adz centralnych, które po-
winny rozpêdziæ ten ca³y Urz¹d Marsza³kowski
na cztery wiatry. Sam Kamusella winien odpo-
wiadaæ za podburzanie do oderwania czêci
Ziem Polskich, ma siê rozumieæ czyn karalny -
nawet zdradê g³ówn¹. Nic takiego nie ma jed-
nak miejsca.
To nie koniec zatrutej serii. Do l¹skich ksiê-
garñ dociera pozycja Historia narodu l¹skie-
go historyka amatora Dariusza Jerczyñskiego.
Ten jegomoæ wali ju¿ na ca³ego, ¿e to Polacy s¹
winni wybuchowi II wojny wiatowej (polskie bo-
jówki mordowa³y niemieckich dzia³aczy itp.),
a Powstañcy l¹scy po polskiej stronie walczyli
o jak¹ republikê l¹sk¹. Niemcy godnie wal-
czyli o Reich. W tym wypadku zareagowa³a przy-
najmniej jedna osoba urzêdowa, Szef Instytutu
l¹skiego prof. Stanis³aw Senft, który przyrówna³
wypociny Jerczyñskiego do be³kotu hitlerow-
skich korespondentów wojennych. Ta ksi¹¿ka
jest skandaliczna i jadowicie antypolska, jej au-
tor przedstawia Polaków jako podludzi, alkoho-
lików, dewiantów. To opinia o Historii zna-
nego z ci¹gania go po s¹dach za niepope³nione
k³amstwo owiêcimskie doktora Dariusza Ra-
tajczaka. On te¿ wnosi pozew przeciwko autoro-
wi i wydawcy, lecz nie o antypolonizm, ale l¹ski
separatyzm ksi¹¿ki (Niech ¿yje niepodleg³y
l¹sk!), który godzi w ca³oæ RP. Dr Ratajczak
pozosta³ obroñc¹ s³owa w ka¿dej postaci, ja to
widzê trochê inaczej.
Nie jest przypadkiem, i¿ wymienione pozycje
(pod pretekstem s³awienia l¹skoci) uprawiaj¹
ordynarn¹ propagandê proniemieck¹. Wydawca
Jerczyñskiego nale¿y do Ruchu Autonomii l¹ska
(RA) i przy okazji podziela pogl¹dy lidera l¹-
skich separatystów pana Gorzelika, ¿e l¹skoæ
jest rodzajem niemieckoci - nigdy polskoci. To
oczywista woda na m³yn Mniejszoci Niemieckiej
Krolla i tzw. Zwi¹zku Wypêdzonych. Separatyci
s¹ ich g³upimi marionetkami albo jawnymi zwo-
lennikami. Sk¹d niby czerpi¹ fundusze i politycz-
ne poparcie. Przeciêtny Polak l¹skiego pocho-
Rudi Pawelka - zapiek³y ziomek
i amator na polski maj¹tek.
dzenia widzi w tym ca³ym gali-
matiasie zagrywki politykierów,
które regionu nie uratuj¹, a mo-
g¹ przynieæ wiele antagoni-
zmów i nieszczêæ. l¹sk dla
krollowców i ziomkowców to jed-
nak¿e zbyt smakowity k¹sek, k¹-
sek narodowego odrodzenia
niemczyzny na zielonych ³¹kach
Opolszczyzny. Brudny l¹sk sta-
nowi w tej bitwie jedynie przed-
pole i separatyzm bez przysz³o-
ci - niczym miotanie siê Ligi Pó³-
nocnej. Nadesz³a wymarzona
Unia Europejska i s³owa przewo-
dnicz¹cego Ziomkostwa l¹skie-
go i szefa Powiernictwa Pruskiego Rudiego Pa-
welki: Oddajecie maj¹tki ¯ydom i Amerykanom,
a Niemcom nie. Wed³ug praw Unii Europejskiej, to
dyskryminacja. Pawelka marzy na pocz¹tku
o piêædziesiêciu niemieckich wioskach w Kotlinie
K³odzkiej. UE jest zje¿d¿alni¹, któr¹ Opolszczyzna
i reszta Ziem Zachodnich wpadnie w paszczê nie-
mieckiego smoka. Nie bêdzie to zwyk³e przy³¹-
czenie. Chodzi g³ównie o Opolszczyznê - zrobie-
nie z niej niemieckiej enklawy odrodzenia - resztê
zamieniæ mo¿na w szachownicê psudoksiêste-
wek pod kuratel¹ polsk¹, lecz w rzeczywistoci
kontrolowanych przez Niemcy. ciana Zachodnia
od Polski odpada, g³ównie okolice Szczecina, ci¹-
¿¹c ku Berlinowi. Najwa¿niejsza pozostaje Opol-
szczyzna - nowa Marchia Wschodnia, inaczej He-
imat. O to walcz¹ ziomkowcy i krollowcy, a musz¹
siê spieszyæ, albowiem nawet tzw. paszportowa
m³odzie¿ woli zostawaæ w prawdziwych Niem-
czech lub na miejscu s¹ w wiêkszoci bierni. Ro-
nie wiêc rola prowokacji, np. zrywania polskich
gode³, aby zaogniæ sytuacjê i za wszelk¹ cenê
spolaryzowaæ stronê Polak-Niemiec. Nie by³a to
zreszt¹ pierwsza prowokacja. Mniejszociowe
w³adze gminy Bierawa zamknê³y polsk¹ szko³ê
w Kotlarni (jedyn¹ szko³ê w gminie bez niemiec-
kiego jêzyka wyk³adowego). Radni z Bierawy ¿¹-
dali te¿, by statut gminy zawiera³ ostry podzia³ na
obywateli niemieckich i polskich. Podwójne na-
zewnictwo mniejszociowcy forsuj¹ w hitlerow-
skiej wersji, to samo jest z pomnikami, z he³mami
¿elaznymi i takimi¿ krzy¿ami. Dochodzi do tego, i¿
na malowaniu antyniemieckich hase³ ujêto krol-
lowskiego dzia³acza Sebastiana Fikusa, za na
ulicach Jeleniej Góry i Karpacza pojawi³y siê pla-
katy o polskich zbrodniach na Niemcach. Jeszcze
w 1991 roku zawita³ na Opolszczyznê niejaki Bo-
schütz z otwarcie nazistowskiej Nationale Offensi-
ve, nawo³uj¹c do stworzenia na ziemiach nie-
mieckich na wschód od Odry i Nysy niezale¿nej
republiki - czego w typie Marchii Wschodniej.
Boschütz za³o¿y³ sw¹ bazê we wsi Dziewkowice
i szala³ tam ze swymi nazistami, nie przeszkadza-
j¹c mieszkañcom (g³ównie z mniejszoci) i policji.
Dopiero na wieæ o zbieraniu si³ przez polskich
skinheadów-patriotów zabra³ ty³ek w troki. I tak
mo¿na wymieniaæ w nieskoñczonoæ, by³o tego
wiele. Czy neoniemcy szukaj¹ trupa i zamieszek?
Ca³y ten mniejszociowy wrzód, bo s¹ te¿ au-
tentyczni Niemcy dialogu, pêk³ w okolicach
1989, kiedy wype³z³ popierany przez PZPR (libe-
raln¹ frakcjê) Henryk Król vel Heinrich Kroll z to-
warzyszami. Ten cz³owiek zrobi³ dla m¹cenia na
Ziemi Opolskiej najwiêcej i jest otwartym emisa-
riuszem tzw. Zwi¹zku Wypêdzonych, który utrzy-
muje (oprócz w³adz polskich) jego Towarzystwo
Spo³eczno-Kulturalne Niemców na l¹sku Opol-
skim. On jest cz³owiekiem takiego Rudiego Pa-
welki i reszty ziomkowców. Walka o Polskê trwa,
lecz je¿eli pod pomnikiem Czynu Powstañczego
pojawi³o siê ostatnio 3 maja 50 osób, to krollow-
cy mog¹ z optymizmem patrzeæ w przysz³oæ.
Musimy powstaæ i walczyæ o nasz¹ ziemiê.
I oczywicie wybraæ prawdziwe narodowo-pol-
skie w³adze. Krollowcy wchodzili w sojusze
z Uni¹ Demokratyczn¹, AWS-em i ostatnio SLD.
To bardzo wiele t³umaczy. Nieprzypadkowo
Opole i Katowice ogo³ocono praktycznie z wiel-
kich jednostek Wojska Polskiego. Gdy siê za-
cznie, pójdziemy znowu z go³ymi piêciami Po-
wstañców l¹skich
cd. ze str. 1
Z oczywistych wzglêdów ze znacznym dystan-
sem odbieram obecne deklaracje osób, które do-
piero teraz, po pierwszych konkretach unijnej rze-
czywistoci chêtnie zweryfikowa³yby swoje wybor-
cze decyzje podczas ubieg³orocznego referen-
dum. Ta wiadomoæ przysz³a bowiem zbyt
póno, aby odmieniæ bieg wydarzeñ, a ponadto
negatywne skutki unijnego Anschlussu uderzaj¹
nie tylko w tych, którzy g³osowali za przyst¹pie-
niem Polski do UE, ale tak¿e - i to jest tragiczne -
tych, którzy takiego przyzwolenia nikomu nie dali.
A by³o wród nich - co przypominam - blisko
4 mln (dok³adnie 3.936.012) rodaków g³osuj¹-
cych w czerwcu ubieg³ego roku przeciw unijnej
aneksji oraz dalszych ponad 12 mln (dok³adnie
12.415.850) osób, które w ogóle nie posz³y do
urn. Ta druga postawa by³a czêsto efektem dra-
matycznego rozdarcia miêdzy chêci¹ g³osowa-
nia na nie a obaw¹ przed sprzeciwieniem siê
woli wp³ywowej i dobrze nag³onionej przez me-
dialne organy ¿ydokomuny czêci hierarchów
kocielnych, z tak znacz¹cymi europejsami jak
J. ¯yciñski, J. Glemp, H. Muszyñski, T. Go-
c³owski
czy
T. Pieronek
.
Tego rodzaju judaszowy zasiew musia³ przy-
nieæ oczekiwany plon, choæ trudno tu mówiæ
o zdecydowanej wygranej entuzjastów bruksel-
skiego ko³chozu. Zgody na przyst¹pienie do UE
nie wyrazi³o 54,65 proc. sporód 29.868.474
obywateli RP uprawnionych do g³osowania,
a wiêc wyrana wiêkszoæ. Ten fakt jako umyka
uwadze prounijnych agitatorów. Jestem przeko-
nany, ¿e do czasu.
Póki co, mimo pe³nej wiadomoci zagro¿eñ,
jakie w unijnym ko³chozie czyhaj¹ na dziennika-
rzy nie ulegaj¹cych tzw. poprawnoci politycznej
(aktualne okrelenie ¿ydokomunistycznej cen-
zury), pozwalam sobie przedstawiæ jeden istotny
w¹tek z w³asnego, kontr-agitacyjnego poradnika
unijnego, odbiegaj¹cego cokolwiek od opraco-
wañ na ten sam temat, firmowanych przez liczne
agentury brukselskie. W¹tek ów dotyczy faktycz-
nego rodowodu Unii Europejskiej.
Otó¿ nawet zdeklarowani przeciwnicy Unii Eu-
ropejskiej upatruj¹ jej g³ównych wad - m.in. d¹-
¿enia do likwidacji pañstw narodowych - w rze-
komym odstêpstwie od za³o¿eñ przywiecaj¹-
cych duchowym ojcom Europy Ojczyzn. Naj-
czêciej wymienia siê tu
Roberta Schumana
(1886-1963), którego deklaracja z 9 maja 1950
roku da³a pocz¹tek niegdysiejszej Europejskiej
Wspólnocie Wêgla i Stali, powo³anej do ¿ycia
traktatem ratyfikowanym dwa lata póniej (dok³a-
dnie 25 lipca 1952 roku). Wspomniana wspólno-
ta przepoczwarzy³a siê z czasem w dzisiejsz¹
UE, a rzeczony Schuman dowiadcza pomiert-
nie wielu splendorów - od firmowania swoim na-
zwiskiem ró¿nych fundacji (na czele jednej
z nich stoi niejaka
Ró¿a Thun
, która podczas
prounijnej kampanii atakowa³a nie przekona-
nych Polaków z zaciek³oci¹ godn¹
Josepha
Goebbelsa
), a¿ po propozycjê beatyfikacji
i wniesienia na o³tarze Kocio³a katolickiego
Tymczasem R. Schuman by³ Francuzem
i chrzecijaninem tylko formalnie. Taka etykietka -
jakkolwiek bardzo przydatna dla europejsów -
nawet w czêci nie oddaje ani prawdziwej bio-
grafii ojca UE, ani jego ¿yciowych wyborów. Ten
¿ydowski przechrzta i mason zanim uaktywni³ siê
jako sprawne narzêdzie w rêkach swoich braci
fartuszkowych d¹¿¹cych do stworzenia ponad-
narodowych struktur europejskich, funkcjonowa³
m.in. jako minister w rz¹dzie Vichy, utworzonym
przez marsza³ka
Philippe Petaina
(1856-1951),
co znaczy³o nic innego jak oczywist¹ kolaboracjê
z hitlerowcami. Ów biograficzny epizod R. Schu-
man przyp³aci³ w powojennej Francji kar¹ pozba-
wienia biernych praw wyborczych, lecz z czasem
objê³a go amnestia i móg³ dalej wdra¿aæ w ¿ycie
ideê wspólnej Europy pozostaj¹cej pod nie-
miecko-francuskim dyktatem.
Komu zatem, jeli nie Schumanowi, mo¿na
przypisaæ unijne ojcostwo? S¹ tacy, którzy zg³a-
szaj¹ tutaj nawet kandydaturê
Adolfa Hitlera
(co gorsze, maj¹ ku temu sporo argumentów),
lecz absolutna wiêkszoæ znawców tematu pozo-
staje zgodna co do jednej osoby, ró¿ni¹c siê jedy-
nie w sposobie jej przedstawiania. T¹ osob¹ jest
hrabia
Richard Nicolaus Coudenhove-Kalergi
(1894-1972), syn austriackiego ¯yda i Japonki,
o¿eniony z ¯ydówk¹
Id¹ Roland
- znan¹ aktork¹
scen wiedeñskich. Z wykszta³cenia filozof i histo-
ryk, by³ zarazem masonem wysokiego stopnia
wtajemniczenia, cz³onkiem wiedeñskiej lo¿y Hu-
manitas. W³anie w tej lo¿y w 1922 roku powsta-
³a idea zjednoczenia Starego Kontynentu pod
wspólnym rz¹dem. Hrabia-mason uj¹³ j¹ w spo-
sób doktrynalny na kartach wydanej w 1923 roku
ksi¹¿ki pod znamiennym tytu³em
Pan-Europa
.
Po publikacji ww. ksi¹¿ki jej autor otrzyma³
znacz¹ce wsparcie finansowe ze strony najwiêk-
szych bankierów niemieckich, najczêciej po-
chodzenia ¿ydowskiego. Np. pierwszy powa¿-
ny zastrzyk pieniê¿ny (trzy roczne stypendia
po 60 tys. marek w z³ocie ka¿de) zaaplikowa³
hrabiemu-masonowi niejaki
Max Warburg
- ten
sam, który kilka lat wczeniej finansowa³ bolsze-
wick¹ rewolucjê w Rosji i jej ¿ydowskich prowo-
dyrów:
W. Lenina
oraz
L. Trockiego
.
W Pan-Europie sposób realizacji idei euro-
ko³chozu przedstawiony zosta³ dosyæ oglêdnie.
Coudenhove-Kalergi okaza³ siê bardziej wymow-
ny w innych wydawnictwach, np. pracach
Prak-
tischer Idealismus
(1925) i
Held oder Heili-
ger
(1927) oraz na ³amach ekskluzywnej gaze-
ty masoñskiej
Wiener Freimaurerzeitung
.
W numerze 9/10 tego czasopisma z 1922 roku pi-
Warszawa, 16.06.2004
Minister Sprawiedliwoci
Prokurator Generalny
Al. Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa
Zawiadomienie o pope³nieniu przestêpstwa
Wype³niaj¹c swoje statutowe obowi¹zki, informujê, ¿e od dnia 16.06.2004 uruchomiona zosta³a
w Warszawie pod nr. telefonu (022) 498 15 07 infolinia zainicjowana przez Centrum Szymona Wie-
senthala w ramach akcji Ostatnia Szansa. Celem tej akcji jest pozyskiwanie p³atnych wiadków,
którzy za kwotê 10 tys. euro wska¿¹ polskich sprawców zbrodni ludobójstwa na ¯ydach w czasie
II wojny wiatowej. Takie pozyskiwanie wiadków jest nie tylko sprzeczne z etyk¹, ale i obowi¹zuj¹-
cym w Polsce prawem. Jest tak¿e mieszaniem siê w wewnêtrzne sprawy Polski, która do tego ce-
lu ma m.in. Instytut Pamiêci Narodowej, który jest powo³any do cigania sprawców zbrodni we wszy-
stkich narodowociach, a nie tylko wybranych. P³acenie wiadkom za informacje budzi nasze
obrzydzenie i doprowadzi do wielu fa³szywych oskar¿eñ, a tak¿e nawo³uje do wani na tle narodo-
wociowym, tj. przestêpstwa z artyku³u kodeksu karnego. Tym bardziej, ¿e ta haniebna procedura
zosta³a ju¿ nag³oniona przez media, w których wiele znanych osób, odnosz¹c siê do niej z niepo-
kojem i obrzydzeniem, podkrela, ¿e Polska wpisana zosta³a do Ostatniej Szansy na równi z kra-
jami, które kolaborowa³y z III Rzesz¹ Niemieck¹ i Hitlerem. To nas nie tylko obra¿a, ale i wzbudza
uzasadnione niepokoje spo³eczne. Dlatego te¿ wnoszê o wszczêcie ledztwa w tej sprawie. Usta-
lenie siedziby warszawskiej placówki Centrum, jej stanu prawnego oraz osób, które jej przestêpcz¹
dzia³alnoæ w naszym kraju firmuj¹ oraz poci¹gniêcie ich do odpowiedzialnoci karnej.
Z powa¿aniem
Leszek Bubel
prezes Zarz¹du
Za³¹czniki:
1. Dokumenty s¹dowej rejestracji Stowarzyszenia Przeciwko Antypolonizmowi.
2. Publikacje prasowe.
Robert Larkowski
PO PRZECZYT
Nr 26(198)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
sa³ wprost:
Dla Paneuropy ¿yczê sobie euro-
azyjsko-negroidalnej rasy przysz³oci, aby
osobowoci zapewniæ ró¿norakoæ
. Ba, hra-
bia-mason w tej samej pracy wskaza³ jedno-
znacznie, jaka konkretnie rasa i jaka nacja jest
najbardziej namaszczona do rz¹dzenia zjed-
noczon¹ Europ¹. Tê zaszczytn¹ rolê powierzy³
mianowicie ¯ydom, upatruj¹c w nich
wy¿szo-
ci ducha
, pozwalaj¹cego na odegranie roli
g³ównego czynnika w tworzeniu siê szlachty
przysz³oci
. Paneuropejski ideolog stwierdzi³
dalej ³askawie, ¿e wprawdzie ¿ydostwo nie jest
jeszcze (pamiêtajmy - chodzi o 1922 rok) now¹
szlacht¹, ale:
jest ³onem, z którego wychodzi
nowa, duchowa szlachta Europy
.
Autora Pan-Europy zgubi³a jednak zbytnia
pewnoæ siebie i wynikaj¹ca st¹d szczeroæ
w formu³owaniu jawnie ¿ydo-rasistowskich po-
gl¹dów. wiadomy poparcia swoich mo¿nych
choæ zakonspirowanych protektorów nie wzi¹³
pod uwagê stopnia spo³ecznej wiadomoci
mieszkañców Europy po zakoñczeniu II wojny
wiatowej. ¯ydokomuna w wersji hitlerowskiej
pozostawi³a po sobie zbyt wiele krwawych ran,
aby has³a jawnie totalitarne i preferuj¹ce jedn¹
nacjê mog³y znaleæ powszechne poparcie. Ri-
chard Nicolaus Coudenhove-Kalergi zosta³ za-
tem odsuniêty przez swoich masoñskich braci
w polityczny niebyt, a jego miejsce jako archi-
tekta przysz³ej UE zajê³y kolejne kreatury, m.in.
Duncan Sandys
(ziêæ Churchilla),
Alcide de
Gasperi, Jean Monnet
oraz - robi¹cy obecnie
za gwiazdê absolutn¹ - Robert Schuman.
Okolicznoci mianowania unijnym komisa-
rzem niejakiej
Danuty Hübner
tylko potwierdza-
j¹ tezê, ¿e brukselski nadrz¹d tworzony jest po-
nad g³owami obywateli pañstw europejskich
i bez jakiejkolwiek mo¿liwoci kontroli jego po-
czynañ. Mamy zatem do czynienia z okupacj¹
o charakterze - póki co - ekonomicznym i pra-
wnym. Pozornie ³agodniejsza w formie od oku-
pacji jawnie militarnej mo¿e okazaæ siê równie
skuteczna w realizowaniu wizji Polski jako kraju
licz¹cego 15 mln wyrobników, nakrelonej
w 1962 roku przez raport tzw. Klubu Rzymskie-
go, finansowanego notabene m.in. przez kon-
cern Fiata. Liczone w tysi¹cach przypadków sa-
mobójstwa z przyczyn ekonomicznych oraz
gwa³towny spadek liczby urodzeñ (od paru lat
nie rekompensuje ona nawet liczby zgonów)
stanowi¹ pierwsze symptomy tej tendencji.
Dlatego tym, którzy pytaj¹ o moich faworytów
w zbli¿aj¹cych siê wyborach do tzw. Parlamen-
tu Europejskiego odpowiadam jednoznacznie:
nie mam ¿adnych,
a wybory w niedzielê 13
czerwca br. ignorujê ca³kowicie
. Nie zamie-
rzam bowiem braæ udzia³u w jakimkolwiek legi-
tymizowaniu struktur b¹d akcji o charakterze
okupacyjnym. Tak¿e takim, którego efektem jest
wy³onienie piêædziesiêciu kilku dobrze op³aca-
nych figurantów, nie maj¹cych ¿adnego realne-
go wp³ywu na przysz³e losy Polski.
Te bowiem rozstrzygn¹ siê tutaj, na miejscu
i z aktywnym udzia³em rodaków nie zamierzaj¹-
cych uginaæ siê przed kolejn¹ wersj¹ ¿ydoko-
munistycznego jarzma. Co wiêcej, jestem prze-
konany, ¿e nowa szlachta Europy akurat
w Polsce bêdzie mia³a spore problemy ze zna-
lezieniem powszechnego pos³uchu. A us³uguj¹-
cy jej goje (w ¿ydowskiej nomenklaturze od-
powiednik bydl¹t) rych³o przekonaj¹ siê, ¿e
nawet eksponowane funkcje i wysokie apana¿e
nie zrekompensuj¹ poni¿enia ze strony moco-
dawców oraz konsekwencji póniejszego rozli-
czenia przez Polaków. Dla sprzedawczyków nig-
dy bowiem nie mielimy ¿adnego pob³a¿ania,
o czym wymownie wiadczy choæby przypadek
biskupa
Józefa Kossakowskiego
, który swój
aktywny udzia³ w Konfederacji Targowickiej
(1792), skutkuj¹cej II rozbiorem Polski, przyp³a-
ci³ mierci¹ odpowiedni¹ dla zdrajców Ojczyzny
- na szubienicy mianowicie.
POMORKI
prywatny przegl¹d paradoksów publicznych
zwi¹zku z osob¹ p³ci przeciwnej jako znakomity
parawan do ukrycia swoich dewiacji. Najpierw
realizuj¹ je na zewn¹trz swojego domu, póniej
siêgaj¹ po w³asne dzieci.
Co gorsze, w popularyzacji tego rodzaju mo-
delu zachowañ aktywnie uczestnicz¹ nawet me-
dia publiczne. Z przera¿eniem wys³ucha³em
w programie 1 Polskiego Radia (czwartek, 19 lu-
tego br., po godz. 20.000) reporta¿u, którego
wy³¹czn¹ zawartoæ stanowi³ monolog 15-letnie-
go m³odzieñca z po³udnia Polski wiadcz¹cego
us³ugi tzw. mêskiej dziwki. Ten wyprany z jakich-
kolwiek zasad i hamulców zboczeniec nie tylko
z detalami opowiada³ jak umawia siê ze swoimi
klientami przez Internet (doje¿d¿a³ na robotê
nawet do Gdañska) oraz w jaki sposób realizuje
ich ¿yczenia, ale tak¿e stwierdzi³ na koniec, ¿e
chce pozostaæ anonimowy w tym co robi, a po-
nadto marzy mu siê za³o¿enie normalnej rodzi-
ny z w³asnymi dzieæmi. I co? I nic. Têpa, a raczej
dzia³aj¹ca z premedytacj¹ dziennikarka pu-
blicznego radia nawet nie raczy³a uzupe³niæ tej
jawnie pedofilskiej promocji choæby krótkim ko-
mentarzem dowiadczonego seksuologa, psy-
chiatry czy prawnika.
Nic zatem dziwnego, ¿e gdy wys³uchujemy
publicznych owiadczeñ ró¿nej maci Dydu-
chów, Jaskierni, Jarug-Nowackich (niestety,
z Wybrze¿a), Senyszynowych (niestety, te¿
z Wybrze¿a), Szyszkowskich i innych janie
owieconych reprezentantów i reprezentantek
lewej orientacji na temat koniecznoci uprzywile-
jowania seksualnych dewiantów, to zastanawia-
my siê powa¿nie, czy jest to polityczna gierka
obliczona na powiêkszenie elektoratu, czy ra-
czej artyku³owanie w³asnych ci¹got lub swoiste
objawy odchyleñ psychopatycznych - wrodzo-
nych wzglêdnie nabytych wskutek dowiadczeñ
¿yciowych. S³uchanie po³¹czone z jednocze-
snym wpatrywaniem siê w twarze ww. osób sk³a-
niaj¹ do wykluczenia pierwszego z powodów
Sekretarz da³ g³os
Po raz dziesi¹ty angielski ruch na rzecz kla-
rownoci wypowiedzi
Plain English Campaign
przyzna³ nagrodê
Foot In Mouth
(dos³ownie
stopa w ustach, przenonie gafa jêzykowa)
za najbardziej pokrêcon¹ publicznie wypowied
w jêzyku angielskim. Wygra³ amerykañski sekre-
tarz obrony
Donald Rumsfeld
za wypowied na
konferencji prasowej:
Doniesienia o tym, ¿e co
siê nie wydarzy³o, zawsze mnie intryguj¹, bo
przecie¿ wiemy, ¿e s¹ wiadome, czyli rzeczy,
o których wiemy, ¿e je wiemy. Wiemy te¿, ¿e s¹
wiadome niewiadome, czyli rzeczy, o których
wiemy, ¿e ich nie wiemy. Ale s¹ te¿ przecie¿
niewiadome niewiadome, czyli rzeczy,
o których nie wiemy, ¿e ich nie wiemy
. Sêdzio-
wie uznali jego wypowied za klarown¹ jak mu³.
Aj waj, jaki szachraj!
Tzw. holocaust-biznes, umiejêtnie podgrzewa-
ny hecami w stylu Jedwabnego, zatacza coraz
szersze krêgi. W czerwcu ub.r. katowicka policja
zatrzyma³a w³aciciela pracowni protetycznej, le-
gitymuj¹cego siê ¿ydowskim pochodzeniem,
który twierdzi³, ¿e pad³ ofiar¹ antysemickiego
ataku. W jego wyniku miejsce pracy poszkodo-
wanego sp³onê³o, lecz nie na tyle, aby utrudniæ
odczytanie antysemickich (a cilej - anty¿ydow-
skich) hase³ umieszczonych na cianach pra-
cowni. Policyjne dochodzenie wykaza³o jednak,
¿e ogieñ pod³o¿y³ sam protetyk. Szachrajstwo
¯yda tym razem zosta³o wykryte i jest szansa na
wymierzenie mu stosownej kary (ponad pó³ roku
po zdarzeniu prokuratura skierowa³a akt oskar¿e-
nia do s¹du), lecz kto zarêczy, i¿ wystarczy nam
dzielnych i dociekliwych policjantów, aby inne ¿y-
dowskie kanty i z³odziejstwa nie by³y sk³adane na
karb np. sympatyków
Romana Dmowskiego
?
Jedyne co mo¿emy doradziæ dla unikniêcia
tego rodzaju oskar¿eñ, to omijanie szerokim ko-
³em sklepów, gabinetów, punktów us³ugowych
itp. placówek prowadzonych przez ¯ydów. St¹d
jednak tylko krok do przedwojennego has³a
Nie
kupuj u ¯yda
i nara¿enia siê na zyskanie ety-
kiety antysemity najgorszego, gdy¿ os³abiaj¹ce-
go ekonomiczn¹ kondycjê narodu wybranego.
Ludowe przys³owie adekwatne do tej sytuacji
mówi:
Jak siê nie obrócisz, d zawsze z ty³u
.
Dlatego nawet nie próbujemy szukaæ rozwi¹zañ,
licz¹c wy³¹cznie na gojowski ³ut szczêcia, aj
waj, co za kraj!
Przychodzi Michnik do banku (Pekao SA)
Uwzglêdniana przez uczciwych prawników ³a-
ciñska sentencja
Cui bono?
(Komu to mia³o
przynieæ korzyæ?) nakazuje szukaæ potencjal-
nego sprawcy przestêpstwa przede wszystkim
w osobie, która mog³a odnieæ z niego najwiêk-
sze profity. W tzw. aferze
Rywina
wszystkie me-
dialne organy ¿ydokomuny informowa³y, i¿ jej
wy³¹cznym beneficjantem - vide: 17 mln dola-
rów ¿¹danej ³apówki - mia³a byæ Grupa Trzy-
maj¹ca W³adzê, kojarzona z ekip¹
L. Millera
.
Skrzêtnie pomijano natomiast w¹tek korzyci, ja-
kie odpowiednio przerobiona ustawa o radiofo-
nii i telewizji da³aby spó³ce
Agora
, kierowanej
przez niejak¹
Wandê Rapaczynski
.
Tymczasem sama telewizja
Polsat
bêd¹ca
szczególnym obiektem zainteresowania Agory
przysparza ponad
dwukrotnie
wiêcej wp³ywów
reklamowych ni¿ michnikowo-szechterowa
Ga-
zeta Wyborcza
, zdecydowany lider pod tym
wzglêdem. Dla przeciêtnego obywatela ³apówka
o równowartoci ok. 67 mln z³ to suma trudno
wyobra¿alna, lecz godzi siê wspomnieæ, ¿e tylko
w jednym 2003 roku reklamowe wp³ywy Polsatu
wynios³y 1.060 mln z³. W. Rapaczynski odpo-
wiedzialna za finanse Agory z pewnoci¹ umie li-
czyæ, tote¿ prawdopodobn¹ przyczyn¹ rozpêta-
nia afery Rywina i towarzysz¹cego jej cyrku
wydaje siê buta nadprezydenta
A. Michnika
vel
Szechtera
, który uzna³ zapewne, ¿e przerobion¹
w myl agorowych oczekiwañ ustawê otrzyma
na tacy i bez jakikolwiek dowodów wdziêczno-
ci.
Realnoæ takiego wariantu potwierdza aktual-
na sytuacja Agory. W kwietniu 2002 roku spó³ka
ta uzyska³a z banku
Pekao SA
kredyt w wysoko-
ci - bagatela! - 500 mln z³, do sp³acenia w szes-
nastu ratach kwartalnych. Rocznie wychodzi za-
tem po 125 mln z³ plus odsetki, tymczasem ubie-
g³oroczny zysk netto Agory wyniós³ nieca³e 8
mln z³. Próbê siêgniêcia po tê czêæ reklamowe-
go tortu, która przypada stacjom telewizyjnym
(ponad 60 proc. z ok. 10 mld z³) uznaæ mo¿na za
ruch logiczny. Podobnie zreszt¹ jak szemrane
zabiegi koszernej spó³ki wokó³
Wydawnictw
Szkolnych i Pedagogicznych
(ok. 150 mln z³ na
koncie), o czym obszernie informowa³ sejmow¹
spec-komisjê
W. Czarzasty.
Du¿o do mylenia, zw³aszcza osobom posia-
daj¹cym wiedzê na temat icie bandyckich po-
czynañ banków wobec polskich przedsiêbiorstw
(vide: telewizyjna Sprawa dla reportera), daje
równie¿ sposób potraktowania Agory przez bank
Pekao SA. Kapita³ w³asny tego banku wynosi
7,16 mld z³, co ogranicza maksymaln¹ wyso-
koæ kredytu, jakiego mo¿na udzieliæ jednemu
klientowi, do 358 mln z³, tj. 5 proc. kapita³u w³a-
snego. Tymczasem Agora otrzyma³a wspomnia-
ne 500 mln z³. Jakby tego by³o ma³o, decydenci
z Pekao SA 30 grudnia 2003 roku podpisali
aneks umo¿liwiaj¹cy Agorze przesuniêcie termi-
nu sp³aty pierwszej z 16 rat o równy rok, konkret-
nie na marzec 2005. I niech kto powie, ¿e w li-
chwiarskim biznesie nie ma miejsca na dobre
serce
Powodowani dziennikarskim obowi¹zkiem in-
formujemy zarazem, ¿e prezesem zarz¹du Pe-
kao SA jest niejaki
Jan K. Bielecki
vel
Izaak
Blumenfeld
eks-premier RP i reprezentant ta-
kich samych plemiennych koczowników jak A.
Michnik vel Szechter czy W. Rapaczynski. A po-
niewa¿ za ¿ydowskie geszefty praktycznie za-
wsze p³ac¹ goje, wiêc redaktor Pomorków
zaprzeczaj¹c przys³owiu o Polakach m¹drych po
szkodzie, natychmiast po otrzymaniu ww. infor-
macji pod¹¿y³ do gdañskiego oddzia³u Pekao
SA przy ul. Garncarskiej, by zlikwidowaæ tam
swoje konto. Choæ skromne by³o - w dodatku sy-
stematycznie pomniejszane o z³odziejskie prowi-
zje i op³aty - to jednak zwyciê¿y³ pogl¹d, ¿e na fi-
nansowanie tej gminy szkoda nawet jednej z³o-
tówki.
wodnicz¹cego ww. partii z
Krzysztofem Jani-
kiem
. Dymaniem Dyducha w sensie dos³ownym
(tj. seksualnym) lub intelektualnym usi³ujemy wy-
t³umaczyæ jego zaanga¿owanie w walce o spe-
cjalne prawa dla peda³ów i lesbijek oraz publicz-
nie sk³adane owiadczenia, i¿ liczba tych¿e siê-
ga w Polsce 2 mln.
Szanowny panie (?) Dyduch! Gdyby tak by-
³o, wówczas nale¿a³oby przyj¹æ (vide: ostatnie
sonda¿e), i¿ ca³y aktyw i elektorat SLD tworz¹
wy³¹cznie dewianci seksualni, a i tak zosta³oby
ich jeszcze ³adnych kilkaset tysiêcy na zapew-
nienie pe³nej obsady UW i UP oraz - czêciowo
- PO i Samoobrony. Jest to oczywista niepraw-
da, o czym zawiadczamy znaj¹c osobicie kil-
kunastu facetów, którzy s¹ zagorza³ymi sympa-
tykami SLD, lecz jeszcze bardziej kochaj¹ ko-
biety. Zak³adamy w dobrej wierze, ¿e da³ siê
pan z³apaæ na lep zmasowanej propagandy
pedalskiego lobby przypisuj¹cego tê dewiacjê
a¿ 10 procentom ludzkiej populacji. Sêk w tym,
¿e ów wskanik ustali³ przed wielu laty nauko-
wiec bazuj¹cy na badaniach w rodowisku wiê-
ziennym, si³¹ rzeczy sprzyjaj¹cym kochaniu
inaczej. Wspó³czesne statystyki okrelaj¹ za-
kres tej dewiacji na 1-1,5 proc., i to w odniesie-
niu do tak wyzwolonych pañstw jak USA czy
Wielka Brytania. W Polsce jest on z pewnoci¹
jeszcze ni¿szy.
Wbrew twierdzeniom pedalsko-lesbijskich au-
torytetów, homoseksualizm nie jest orientacj¹
seksualn¹ dan¹ cz³owiekowi po urodzeniu raz
na zawsze, lecz chorob¹, któr¹ mo¿na wyleczyæ
stosuj¹c odpowiedni¹ terapiê psychiatryczn¹.
Potwierdzi³a to niedawno brytyjska gazeta
The
Independent
powo³uj¹c siê na kompleksowe
badania zespo³u pod kierownictwem prof.
Ro-
berta Spitzera
, szefa Katedry Psychiatrii na
amerykañskim Columbia University. Warto
wspomnieæ, ¿e prof. Spitzer trzydzieci lat wcze-
niej - dok³adnie w 1973 roku - doprowadzi³
w Stanach Zjednoczonych Ameryki do usu-
niêcia homoseksualizmu z listy chorób psychicz-
nych. Trudno zatem o bardziej wiarygodny auto-
rytet.
Skoro homoseksualizm jest chorob¹, to mo¿-
na go albo wyleczyæ, albo rozpowszechniæ.
Agresywne peda³y w Polsce, wspierane od kilku-
nastu lat przez swoich unijnych kolegów oraz
polityków w rodzaju M. Dyducha, postawi³y na to
drugie. Z przera¿aj¹cymi skutkami. Zw³aszcza
¿e naturaln¹ konsekwencj¹ praktyk pedalskich
staje siê z czasem lub wrêcz równoczenie pe-
dofilia, czego dowodzi choæby niedawne skaza-
nie w naszym kraju homoseksualisty i pedofila
w jednej osobie, który zabi³ swojego doros³ego
partnera na oczach dwójki ch³opców bêd¹cych
równie¿ obiektami jego mi³oci. Dziwnym tra-
fem ten przypadek nie by³ nag³aniany zbyt
mocno przez polskojêzyczne media.
A propos mediów Odnosimy nieprzeparte
wra¿enie, ¿e pedalskie lobby zakotwiczy³o siê
w nich wyj¹tkowo mocno, ujawniaj¹c czytelni-
kom, s³uchaczom lub widzom tylko to, czego
ukryæ siê ju¿ nie da lub to, co s³u¿y np. wiadome-
mu, realizowanemu z wyj¹tkow¹ perfidi¹ niszcze-
niu wszelkiej normalnoci. Poni¿ej konkrety.
O niejakim
Wojciechu Krollopie
, by³ym dy-
rektorze chóru Polskie S³owiki z Poznania,
który darzy³ dewiacyjnym uczuciem swoich
podopiecznych, mo¿na odwidzieæ siê sporo,
choæ ze szczególn¹ dba³oci¹ reduktorów, aby
nie naruszyæ dóbr osobistych dewianta. Mniej
natomiast s³ychaæ o tym, ¿e wykrycie jego prak-
tyk by³o mo¿liwe dziêki trafieniu przez policjê na
lad rozbudowanej siatki pedofilskiej, w której
kluczow¹ rolê odgrywa³y niegdysiejsze ofiary
Krollopa. Mamy wiêc tutaj klasyczny ci¹g przy-
czynowo-skutkowy z konsekwencjami typowy-
mi dla choroby zaraliwej.
Przyk³ad drugi. Medialni propagatorzy nienor-
malnoci z upodobaniem nag³aniaj¹ przypadki
molestowania seksualnego dzieci w rodzinach,
podwa¿aj¹c przy okazji sens istnienia tych¿e.
Nie ma tu natomiast miejsca na informacjê, i¿
ewidentnego krzywdzenia dzieci dopuszczaj¹
siê g³ównie zakamuflowani homoseksualici
i pedofile, traktuj¹cy instytucjê uwiêconego
Henryk Jezierski
Moto, maj-czerwiec 2004
Redaguje:
Henryk Jezierski
Wspó³praca:
Czytelnicy
Kontakt:
80-032 Gdañsk,
Gocinna 8b
tel.: (058) 303 29 35 fax:
303 29 34
GSM: 0-601 611 727
Dymanie Dyducha
Wyjaniaj¹c sens powy¿szego tytu³u spie-
szymy poinformowaæ, ¿e nie nawi¹zuje on bynaj-
mniej do ewidentnej pora¿ki sekretarza general-
nego SLD
Marka Dyducha
w walce o fotel prze-
E-mail: moto@moto.gda.pl
Henryk Jezierski
PO PRZECZYT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl