nr43-04, Tylko Polska - gazeta, 2004

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
KTO NAPRAWDÊ
MORDOWA£
POLAKÓW
W KATYNIU
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Nr 43(215)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
21.10. - 27.10.2004
tygodnik
ROK VII
Wszechobecny udzia³ agentów
w 60-letnim unicestwianiu Narodu i Pañstwa Polskiego
czytaj str. 3
Kleptokrycja w ryzach Putina
W ostatnich miesi¹cach media
zwróci³y uwagê Polaków na proble-
my zwi¹zane z Agencj¹ Wywiadu
(AW), Agencj¹ Bezpieczeñstwa We-
wnêtrznego (ABW) i Wojskow¹ S³u¿-
b¹ Informacyjn¹ (WSI) z pominiê-
ciem odpowiedzi na pytanie, komu te
s³u¿by s³u¿¹ i czyje realizuj¹ cele?
Nie wyjaniono te¿ szkodliwego
w nastêpstwach dla Polski zachowa-
nia uk³adów w tych s³u¿bach z cza-
sów wszechw³adnych s³u¿b bezpie-
czeñstwa PRL, skutkuj¹cych
wszechobecnym udzia³em agentów
w unicestwianiu niepodleg³oci bytu
narodu i pañstwa polskiego
cd. na str. 4-5
£amanie prawa w Rosji nie jest niebezpieczne, je¿eli dany oligarcha nie ma ambicji politycznych.
Zabójstwo dziennikarza amerykañskiego magazy-
nu Forbes Paw³a Klebnikowa rozpêta³o na nowo
dociekania na temat charakteru rosyjskiego pañstwa,
w którym wci¹¿ gin¹ ludzie ujawniaj¹cy niejasne inte-
resy i powi¹zania. Jak twierdz¹ analitycy, powi¹zania
te siêgaj¹ czêsto daleko poza granice Rosji, a w po-
³¹czeniu z tamtejszymi strukturami mafijnymi tworz¹
sieæ krêpuj¹c¹ prawid³owy rozwój tego kraju.
cd. na str. 12
ABP GOC£OWSKI
- jeden z przeladowców ks. Jankowskiego
-
ZAMIESZANY JEST
W MILIONOWE OSZUSTWA
POLSKA TO¯SAMOÆ NARODOWA
A POLACY NA WSCHODZIE
Rozmowa z Walerym Choroszewskim - prezesem Towarzystwa Przyjació³
Uniwersytetu Polskiego w Wilnie - polskim dzia³aczem emigracyjnym z Londynu
Jak za przy³o¿eniem koszernej ró¿d¿ki
przesta³y siê ukazywaæ w polskojêzycz-
nych mediach informacje ods³aniaj¹ce
kulisy wokó³ archidiecezji gdañskiej i jej
abp. Goc³owskiego, odpowiedzialnego
za Wydawnictwo Stella Maris. Ten¿e
ochoczo zabra³ siê za wspó³szkalowanie
ks. Jankowskiego, zamiast przynajmniej
cicho siedzieæ, bêd¹c skompromitowa-
nym. Abp Goc³owski ju¿ kilka lat temu
skala³ siê k³amstwem i udzia³em w na-
gonce na pra³ata, co dokumentowalimy
w poprzednim numerze T.P., publikuj¹c
obszerne fragmenty ksi¹¿ki polonijnego
pisarza Krzysztofa Koczwary. Tym razem
jest tak samo. Abp Goc³owski we w³a-
snym interesie przy³¹czy³ siê do nagon-
ki na ksiêdza, wobec którego medialne
zarzuty s¹ stekiem bzdur.
-
Za wschodni¹ granic¹ Polski nadal mie-
szka kilka milionów naszych rodaków...
- Pakt Ribbentrop-Mo³otow z roku 1939 i posta-
nowienia Ja³tañsko-Poczdamskie Stalina, Roose-
welta i Churchilla w koñcowej fazie drugiej wojny
wiatowej pozbawi³y mieszkañców wschodniej
Rzeczpospolitej polskiego obywatelstwa. wiado-
mie stawiam w tym samym rzêdzie te dwa miêdzy-
narodowe postanowienia, gdy¿ sprzê¿one nazwi-
skiem Stalina stanowi¹ zespó³ aktów miêdzynaro-
dowego bezprawia, ¿eby nie powiedzieæ zbrodni,
wynikaj¹cych z zaborczoci Niemiec i wielkomo-
carstwowej polityki trzech g³ównych zwyciêzców
tej wojny. Oni wszyscy w kategoriach moralnych
zas³uguj¹ w pe³ni na jednakow¹ ocenê. Ponosz¹
równie¿ wspó³winê za wszelkie wynik³e z tego na-
stêpstwa, takie np. jak mieræ dziesi¹tków milio-
nów niewinnych ofiar, rozbite rodziny, wiêzi spo-
³eczne, tortury fizyczne i moralne, nie mówi¹c ju¿
o stratach materialnych, z których tylko stosunko-
wo ma³a czêæ jest do dzisiaj rekompensowana
i to tylko od Niemiec, za nic od Rosji.
cd. na str. 10-11
czytaj str. 6-7
PYTAJ W KIOSKACH - NIE PRZEGAP
Glasnost globalizmu
pod lup¹ w... Kijowie
SZYBKI KONTAKT
Gazeta ogólnopolska
TANIA KSI¥¯KA
Cena 7,90 z³
(w tym 7% VAT)
7
,
90

1
MASONERIA W POLSCE
Nr 3(37)/2004 Cena 20 z³
(w tym VAT 7%)
Indeks: 340669
ISSN: 1429-2238
JESTE ZA CZY PRZECIWKO KARZE
W
po³owie czerwca br., prawie na moje
MIERCI
dowiesz siê z tej ksi¹¿ki, z wywiadu
rzeki z polskim katem, który
POWIESI£
Setki nazwisk masonów z ca³ej Polski
SPRAWD CZY JEST TAM TWÓJ S¥SIAD
t
62 urodziny, dziêki wynalazkowi Inter-
netu dotar³y do mnie dwie interesuj¹-
ce wieci z USA. Z jednej z nich dowiedzia³em
siê, ¿e Kongres tego superdemokratycznego
kraju wiêtuje oficjalnie tylko dwa wiêta chrze-
cijañskie, ale za to a¿ cztery wiêta ¿ydowskie.
Co ponoæ wiernie odzwierciedla sk³ad wyzna-
niowy w³adz ustawodawczych kraju, w którym
tylko 4 proc. ludnoci deklaruje siê byæ ¿ydow-
skiego pochodzenia. Dowiedzia³em siê te¿, ¿e
pod presj¹ lobby ¿ydowskiego Senat USA
w po³owie czerwca jednog³onie uchwali³ wnio-
sek, domagaj¹cy siê rejestrowania przez De-
partament Stanu wszystkich przejawów anty-
semityzmu na wiecie. Ten wniosek zosta³ prze-
g³osowany w zaledwie tydzieñ po tym, jak
w Berlinie delegaci a¿ z 55 krajów wziêli udzia³
w nasiadówce powiêconej problemowi
odradzaj¹cego siê znowu antysemityzmu.
cd. na str. 13
2
Kim s¹ masoni i jakie maj¹ cele
POWIESI£
kilk
adziesi¹t osób
czêæ 1
KATOLICY WOBEC
KLUBÓW ROTARIAÑSKICH
MATECZNIK MASONERII
MASONERIA POLSKA
2004
ANTYKOCIÓ£
W NATARCIU
MASONERIA
ZDEMASKOWANA
CZY KAT MA SERCE?
n
MIERÆ ZA MIERÆ
n
ZABIJANIE PO POLSKU
Zastrzega siê wszelkie prawa,
w szczególnoci prawo powielania
i rozpowszechniania. Dzie³o b¹d je-
go czêæ nie mog¹ byæ reproduko-
wane bez pisemnej zgody w jakiej-
kolwiek formie (w jakikolwiek spo-
sób powielane i rozpowszechniane).
Zgodnie z uchwa³¹ 29/12 Konwencji
Rotary International z 1929 roku in-
formator ten mo¿e byæ dorêczany
tylko tym osobom, które s¹ cz³onka-
mi Klubu Rotary. Zatem ka¿dy Rota-
rianin jest zobowi¹zany do tego, aby
unikaæ i uniemo¿liwiaæ nadu¿ywania
tego wykazu. Uprasza siê o zwróce-
nie uwagi na to, aby Pañstwa zu¿yty
egzemplarz zosta³ dok³adnie zni-
szczony tak, by egzemplarz ten nie
dosta³ siê w niepowo³ane rêce.
To prawdziwie sensacyj-
na publikacja, która wpa-
d³a w nasze rêce. I choæ
jej autorzy zastrzegaj¹ so-
bie prawo do nie ujawnia-
nia nazwisk to my to robi-
my zgodnie z obowi¹zuj¹-
cym jeszcze w Polsce
prawem wolnoci publika-
cji i wyra¿ania opinii. Nie
ujawniamy tajemnicy pañ-
stwowej, tylko legalnie
(niestety) dzia³aj¹ce orga-
nizacje, które chc¹ byæ
utajnione. Czego siê boj¹
i co maj¹ do ukrycia?!
n
ZAPACH PALONEGO CIA£A
Uczestnicy spotkania Dialog cywilizacji w Kijowie, maj
2004. Po prawej Izrael Shamir, w rodku autor artyku³u Marek
G³ogoczowski, w otoczeniu anty-multi-kulturalistów z
Grecji. Wyranie monokulturowa miss jest produktem
lokalnym. W tle cerkiew, która zosta³a zbudowana 10 lat temu
wed³ug zachowanych zdjêæ z lat 20., przed zburzeniem jej
poprzedniczki przez bolszewików.
PYTAJ W
KIOSKACH
Nr 3/2004
Indeks 3
2
0757
ISSN 1508-0803
t
kilk
adziesi¹t osób
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 43(215)
Odchudziæ przywileje
Prawie po³owa Polaków (49 procent) chce
odebrania pos³om i senatorom immunitetu.
Niemal tyle samo (45 procent) ograniczy³oby
jego dzia³anie. Trochê wiêcej wyrozumia³oci
mamy dla przywilejów sêdziów i prokuratorów.
Od kilku tygodni sprawa by³ego ministra spra-
wiedliwoci Marka Sadowskiego bulwersuje opi-
niê publiczn¹. Dziewiêæ lat temu w wypadku sa-
mochodowym z jego udzia³em zosta³a ranna ko-
bieta. Od tamtego czasu nie mo¿na wywietliæ
okolicznoci wydarzenia, okreliæ, kto by³ wi-
nien, bo Sadowskiego chroni immunitet - naj-
pierw sêdziego, potem prokuratora. Ostatnio
prokuratora Prokuratury Krajowej, którym zosta³
po odejciu z ministerstwa.
G³os wo³aj¹cego na puszczy
Rozmowa z prof. PIOTREM KRUSZYÑ-
SKIM, znawc¹ prawa karnego
-
A¿ po³owa Polaków
chce ograniczyæ im-
munitet prokurato-
rom, sêdziom i parla-
mentarzystom
- Wyniki badañ wiad-
cz¹ o zdrowym podej-
ciu opinii publicznej
do kwestii immunitetu.
W moim przekonaniu,
immunitet mo¿e s³u¿yæ
wy³¹cznie ochronie
swobodnego wykonywania zawodu lub manda-
tu prokuratora, sêdziego czy parlamentarzysty.
W ¿adnym razie nie mo¿e byæ, jak to siê czêsto
w Polsce zdarza, tarcz¹ zapewniaj¹c¹ bezkar-
noæ ludziom pope³niaj¹cym pospolite prze-
stêpstwa. To jest demoralizuj¹ce.
-
Powinien byæ ca³kowicie zniesiony?
- Nie. Moim zdaniem, immunitet powinien byæ
ograniczony, ale wy³¹cznie do czynnoci s³u¿bo-
wych, urzêdowych. Do tego jednak potrzeba
zmiany prawa.
-
Nie ma innych mo¿liwoci?
- Niestety, nie. Jeli chodzi o sytuacjê parla-
mentarzystów, trzeba zmieniæ konstytucjê, a w wy-
padku pozosta³ych - ustawê o ustroju s¹dów po-
wszechnych, ustawê o prokuraturze i ustawê
o NIK. Mo¿na oczywicie apelowaæ, by odpowie-
dnie s¹dy dyscyplinarne uchyla³y immunitety, ale
to bêdzie g³os wo³aj¹cego na puszczy. Przyk³a-
dem mo¿e byæ sprawa ministra Sadowskiego.
-
Jest szansa na zmiany w tej kadencji Sejmu?
- Takie zmiany powinny byæ wprowadzone jak
najszybciej. W akcje nawo³uj¹ce do zmiany prawa
powinny byæ zaanga¿owane organizacje spo³ecz-
ne, rodowisko prawnicze, które w wiêkszoci jest
za ograniczeniem immunitetu. Jednak bardzo
w¹tpiê, by uda³o siê to w tej kadencji Sejmu.
* * *
Dwa immunitety
Mamy dwa typy immunitetów - materialne
i formalne. Z tych pierwszych korzystaj¹ np. ad-
wokaci, radcowie prawni, prokuratorzy, parla-
mentarzyci. Gwarantuj¹ one swobodê wypo-
wiedzi, naturalnie zwi¹zan¹ z tymi profesjami.
Immunitet formalny ma prezydent, rzecznik
praw obywatelskich, generalny inspektor ochro-
ny danych osobowych, szef Instytutu Pamiêci
Narodowej, prezes NIK oraz jej inspektorzy. Ale
przede wszystkim parlamentarzyci, sêdziowie
i prokuratorzy.
Immunitet formalny obejmuje zakaz zatrzyma-
nia i aresztowania, nie pozwala tak¿e prowadziæ
postêpowania karnego przeciwko politykowi czy
funkcjonariuszowi wymiaru sprawiedliwoci. Do-
tyczy równie¿ wykroczeñ, jakimi s¹ np. przekro-
czenie dozwolonej prêdkoci na drodze czy nie-
w³aciwe zaparkowanie samochodu. Zakazy te
mog¹ byæ jednak uchylane przez odpowiednie
organy: izby parlamentu lub s¹d dyscyplinarny.
Mo¿liwe jest te¿ zatrzymanie korzystaj¹cego
z immunitetu, gdyby przy³apano go na gor¹cym
uczynku pope³niania przestêpstwa.
Pytanie zasadnicze
Komisja sejmowa do sprawy Orlenu rozpo-
czyna pracê w g³êbokim cieniu komisji Rywina.
Nie ma tu asów rangi Rokity, Ziobry, nawet Na-
³êcza, brakuje te¿ groteskowych postaci Beger
czy B³ochowiak, bêdzie nudno i nijako - wtóro-
wali niektórzy dziennikarze. Teraz widaæ, jak g³ê-
boko siê mylili.
Afera Rywina doprowadzi³a do upadku Le-
szka Millera wraz z jego rz¹dem oraz przetr¹ci-
³a krêgos³up (nie tylko moralny) ca³ej formacji
SLD. Do czego w takim razie doprowadziæ mo-
¿e afera Orlenu, dotycz¹ca spraw nierównie
wa¿niejszych, kalibru Grubej Berty? A przecie¿
to dopiero pocz¹tek.
Ju¿ wiadomo, ¿e w rozmaitych rolach - w ja-
kich, to rzecz do pilnego wyjanienia - wystêpu-
j¹ w niej kluczowe w pañstwie osoby i instytucje:
od prezydenta, premiera, poprzez ministrów, po
najwiêkszych w kraju przedsiêbiorców. Tkwi¹
w tej sprawie banki, wielkie koncerny i konsor-
cja, s³u¿by specjalne, i to nie tylko polskie.
Z dnia na dzieñ zaczyna wy³aniaæ siê splot gi-
gantycznych operacji i interesów prywatnych,
grupowych i publicznych, ³¹cz¹cych sferê go-
spodarki z polityk¹ w skali jeszcze trudnej do
ogarniêcia, ale dotycz¹cej zagadnieñ wrêcz ge-
ostrategicznych.
W tej mrocznej grze pojawia siê ponura postaæ
W³adimira A³ganowa, pu³kownika sowieckiego
KGB, a potem rosyjskiego szpiega. Wiemy ju¿,
¿e w Wiedniu spotka³ siê z nim Jan Kulczyk, czo-
³owy polski biznesmen. Czy rzeczywicie powo-
³ywa³ siê on na prezydenta Kwaniewskiego?
Kulczyk w póniejszej rozmowie z samym
Kwaniewskim mia³ go z kolei zapewniaæ, i¿ nie
wiedzia³, z kim ma do czynienia. Jak to relacjo-
nowa³ na konferencji prasowej prezydent: On,
czy nie on?. Wolne ¿arty! Ka¿dy doros³y Polak
przynajmniej z grubsza wie, kto zacz A³ganow.
Aleksander Kwaniewski okreli³ go wczoraj
krótko i dosadnie: To demon z³a. Nie w¹tpiê, i¿
prezydent dobrze wie, o czym i o kim mówi.
Powrót A³ganowa do gry polskimi kartami - i to
w okolicznociach tak drastycznych - zacz¹³ otwie-
raæ wielu ludziom oczy na prawdziwy sens g³onej
publikacji ¯ycia z 1997 roku. Powtórzê zatem raz
jeszcze: mymy wówczas nie ostrzegali przed Ale-
ksandrem Kwaniewskim ani te¿ nie dybali na je-
go dobre imiê. Odwrotnie. Ostrzegalimy w³anie
przed grasuj¹cym po Polsce A³ganowem, który
ju¿ wtedy próbowa³ mieszaæ w naszych sprawach.
Niestety - dzisiaj siê to potwierdza - mielimy racjê.
Jak widaæ, A³ganow nie tylko nie zaprzesta³ swojej
aktywnoci, ale j¹ brutalnie zintensyfikowa³.
Pierwotna sprawa Orlenu (okolicznoci are-
sztowania prezesa Modrzejewskiego) okazuje
siê zaledwie punktem wyjcia. Komisja sejmowa
przyst¹pi³a do oczyszczania prawdziwej stajni
Augiasza. To proces trudny, bolesny, lecz zara-
zem niezbêdny. Dla przejrzystoci ¿ycia publicz-
nego, dla dobra Rzeczypospolitej - nawet naj-
bardziej niewygodna prawda musi zostaæ ujaw-
niona. Tu nie mo¿e byæ wiêtych krów. Tu nie ma
miejsca na w¹tpliwe kompromisy.
Politycy tak ró¿ni i tak od siebie odlegli, jak Jan
Rokita i Roman Giertych, osobno dochodz¹ do
wniosków podobnych, stawiaj¹c na porz¹dku
dziennym faktyczn¹ rolê prezydenta w tej sprawie.
- lad prowadzi do pa³acu prezydenckiego -
twierdzi Giertych. - Jeli chodzi o prezydenturê,
jestemy wstrz¹niêci - mówi Rokita. I dodaje: -
Od wczoraj po raz pierwszy staje pytanie, czy
rzeczywicie prezydent Kwaniewski jest zdolny
do sprawowania w³adzy. To pytania o randze
fundamentalnej. Dla stanu pañstwa i dla poczu-
cia bezpieczeñstwa jego obywateli. Odpowied
na nie - jakakolwiek by³aby - musi uwzglêdniaæ
przysz³oæ i dobro Polski. Ale ta odpowied, po
dog³êbnym, rzetelnym i bezstronnym wyjanie-
niu wszystkich okolicznoci - paæ powinna.
W³anie w imiê owych wartoci.
Tomasz Wo³ek
¯ycie, 16-17.10.2004
Chcia³bym wiedzieæ,
na kogo to polowanie
JOLANTA PIEÑKOWSKA: Dlaczego 18 lip-
ca 2003 roku spotka³ siê pan w Wiedniu z ro-
syjskim szpiegiem W³adimirem A³ganowem?
JAN KULCZYK:
Gdybym wiedzia³, ¿e spo-
tkam siê z rosyjskim szpiegiem! Spotyka³em siê
z szefem rady nadzorczej nowo utworzonej
spó³ki rosyjskich elektrowni atomowych.
-
I nie wiedzia³ pan, ¿e tym cz³owiekiem jest
W³adimir A³ganow?
- Nie mia³em zielonego pojêcia.
-
Jest pan doktorem praw i mówi siê, ¿e
jest pan niezwykle inteligentnym cz³owie-
kiem. Nie chce mi siê wierzyæ, ¿e Jan Kul-
czyk nie wiedzia³, i¿ jedzie do Wiednia na roz-
mowy z W³adimirem A³ganowem.
- Po pierwsze - ja do Wiednia nie je¿d¿ê. Mam
biuro w Wiedniu, w Wiedniu jestem w pracy.
Tak¿e nie musia³em nigdzie lataæ. Po drugie -
odby³em tysi¹ce spotkañ z ró¿nymi ludmi,
umawiaj¹ to sekretariaty. Dopiero w czasie roz-
mowy zazwyczaj dowiaduje siê, kto jest moim
rozmówc¹.
-
Czy kiedy zorientowa³ siê pan, ¿e pañ-
skim rozmówc¹ jest W³adimir A³ganow, nie
pomyla³ pan, ¿e nale¿y wstaæ, podaæ rêkê -
albo i jej nie podawaæ - zatrzasn¹æ drzwi
i wyjæ?
- Taka myl oczywicie przysz³a mi do g³owy,
ale moim rozmówc¹ by³a osoba, która w ener-
getyce gra kluczow¹ rolê. Wydaje mi siê, ¿e nie
powinnimy w stosunku do naszych s¹siadów
rosyjskich wykonywaæ gestów, które s¹ potem
fatalnie odbierane. Wytrzyma³em do koñca to
spotkanie, oczywicie ju¿ nigdy siê z nim nie
spotka³em.
-
W poniedzia³ek 9 kwietnia Wies³aw Kacz-
marek mówi³ w Trójce: Poniewa¿ s³ysza³em
o ró¿nego rodzaju sensacjach, zapyta³em go
wprost: czy zdarzenie, które opisa³em, mia³o
miejsce. On, patrz¹c mi prosto w oczy, wypar³
siê, powiedzia³, ¿e nie stosuje tych metod.
Nie spotyka³ siê z A³ganowem, nie by³ auto-
rem ¿adnych notatek.
- Zosta³em zobowi¹zany (przez ministra Sie-
mi¹tkowskiego - red.) do zachowania tajemnicy
pañstwowej. Dlatego moja reakcja nie mog³a
byæ inna.
-
A myli pan, by przeprosiæ Wies³awa
Kaczmarka za to, co siê sta³o?
- Przeprosiæ za to, ¿e zachowa³em siê po oby-
watelsku? Informacjê, jak¹ powzi¹³em, przeka-
za³em w³aciwym organom.
-
Czyj¹ ofiar¹ jest Wies³aw Kaczmarek?
- To jest dobre pytanie. Chcia³bym wiedzieæ,
na kogo trwa to polowanie. Bo koszty p³acimy
my wszyscy.
-
Andrzej Modrzejewski, zeznaj¹c przed ko-
misj¹ ledcz¹, mówi³, ¿e to pan namawia³ go
do rezygnacji.
- To jest absolutnie nieprawda. Ja uwa¿am, ¿e
jeli akcjonariusze nie akceptuj¹ zarz¹du, to po
prostu zarz¹d musi ust¹piæ.
-
Jakie s¹ plany Jana Kulczyka wobec Orlenu?
- Byæ mo¿e jestem niechcianym akcjonariu-
szem, byæ mo¿e pora to przemyleæ.
Rzeczpospolita, 16-17.10.2004
sjanom, którzy chc¹ kupiæ rafineriê.
18 lipca
- A³ganow informuje Kulczyka w Wie-
dniu, ¿e Gierej i Kaczmarek wziêli 5 mln dolarów
³apówki za wpuszczenie £ukoilu do Rafinerii
Gdañskiej, ale nie wywi¹zali siê z zadania.
Koñcówka lipca
- Kulczyk o rewelacjach A³ga-
nowa mówi szefowi rz¹du Leszkowi Millerowi,
a tak¿e szefowi ABW Andrzejowi Barcikowskiemu.
Nie wiadomo, z kim jeszcze dzieli siê t¹ wiedz¹.
31 lipca
- Najbogatszy Polak zdaje relacjê ze
swego spotkania z rosyjskim szpiegiem Zbignie-
wowi Siemi¹tkowskiemu, szefowi wywiadu.
1 sierpnia
- Siemi¹tkowski pisze tajn¹ notatkê
(m.in. dla prezydenta i premiera), w której opisu-
je to, co us³ysza³ od Kulczyka. S³u¿by zaczynaj¹
wielomiesiêczn¹ operacjê sprawdzania, czy Gie-
rej i Kaczmarek wziêli pieni¹dze od Rosjan.
Kwiecieñ 2004
- Kaczmarek zaczyna w pra-
sie ujawniaæ kulisy niepokoj¹cych dzia³añ wokó³
Orlenu. Wybucha afera.
Strzembosz jedwabianinem
Radni Jedwabnego przyznali prof. Toma-
szowi Strzemboszowi tytu³ honorowego oby-
watela.
Wniosek z³o¿y³ przewodnicz¹cy rady miejskiej
wraz z burmistrzem. Chajewski, lekarz weteryna-
rii, zosta³ burmistrzem w 2001 r., po tym jak
z funkcji zrezygnowa³ jego poprzednik Krzysztof
Godlewski.
Prof. Strzembosz to z najg³oniejszy z polemi-
stów J.T. Grossa, autora ksi¹¿ki S¹siedzi, która
zapocz¹tkowa³a debatê o jedwabieñskim po-
gromie. Strzembosz podkrela³, ¿e to Niemcy
s¹ odpowiedzialni za pogrom, a Polacy, jeli bra-
li w nim udzia³, to pod przymusem.
- Na pewno postawa profesora mia³a wp³yw
na decyzjê - t³umaczy Chajewski. - Jednak tytu³
postanowilimy przyznaæ za jego najnowsz¹
ksi¹¿kê Antysowiecka partyzantka i konspiracja
nad Biebrz¹ X 1939 - VI 1941.
Od red. T.P.:
Dobre i to!
Prof. Tomasz
Strzembosz zmar³
16 padziernika.
By³ cz³owiekiem
wolnym. ¯y³ w
zgodzie z Bogiem,
ludmi i samym
sob¹, bo tak
wybra³ - napisa³a
w nekrologu jego
najbli¿sza rodzina.
* * *
KALENDARIUM
7 stycznia 2003
- Leszek Miller nieoczekiwa-
nie dymisjonuje Wies³awa Kaczmarka. Jednym
z powodów maj¹ byæ nieporozumienia ministra
skarbu z najbogatszym Polakiem, Janem Kul-
czykiem.
Wiosna 2003
- W Nafcie Polskiej, gdzie pre-
zesem jest dobry znajomy Kaczmarka Maciej
Gierej, dojrzewa pomys³ budowania silnej grupy
Lotos, której centralnym elementem ma byæ Ra-
fineria Gdañska. Pomys³ ten jest nie na rêkê Ro-
KOMUNIKAT
STRONNICTWA
NARODOWEGO
Zarz¹d G³ówny SN w nawi¹zaniu do wcze-
niej rozes³anych pisemnych zaproszeñ przy-
pomina cz³onkom za³o¿ycielom o I konferencji
organizacyjnej, która odbêdzie siê 23 padzier-
nika w Warszawie w Nowym Centrum Konfe-
rencyjnym. Pocz¹tek obrad o godz. 11.00.
Przewidywane zakoñczenie o godz. 16.00.
Zarz¹d G³ówny SN
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., nr konta: Bank PKO SA X/O Warszawa 20124010951111000003096556, e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli
narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê
nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów.
Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotarcie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym anty-
polonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych ³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiê-
taæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych pub-
likacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie
zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wyko-
rzystywania (tekstów, zdjêæ, rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
CZY WSPAR£E JU¯ NASZ¥ DZIA£ALNOÆ?
Konto bankowe, na które mo¿na wp³acaæ dobrowolne
cz³onkowskie sk³adki lub pieni¹dze przez osoby fizyczne
czy prawne, które chc¹ wesprzeæ nasz¹ dzia³alnoæ:
PPN Polska Partia Narodowa Bank Pekao SA X o. w War-
szawie, filia nr 1, numer konta: 64 1240 1095 1111 0010
0167 0412
Mo¿na wp³acaæ od 10 z³ do 11 tys. z³. (tylko w Polsce)
Natomiast z zagranicy i z Polski na konto:
STOWARZYSZENIE PRZECIWKO ANTYPOLONIZMOWI
Bank Pekao SA X/O Warszawa
85 124010951111000003444780
lub
Polskie Stowarzyszenie Nie dla Unii Europejskiej
Bank Pekao SA X O/ Warszawa
25 124010951111000003444793
Wysokoæ wp³at bez ograniczeñ.
PO PRZECZYT
Nr 43(215)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
Szokuj¹ce wyznanie
Izraelska gazeta donosi, jak
¯ydzi mordowali Polaków
Izraelska gazeta Maariv z 21 lipca 1971 r. wyjawia
koñcowy sekret katyñskiej masakry.
Wydra powiedzia³ izraelskiej gazecie Maariv jak trzech sowiecko-¿ydowskich oficerów, którzy
te¿ byli wiadkami zabójstw, powiedzia³o mu o mordowaniu. Zaznaczy³, ¿e dochowa tajemnicy
przez ca³y czas, ale teraz chce j¹ wyjawiæ, nim umrze.
Nazwa³ swojego informatora sowieckim majorem Joshua Sorokin, który przyzna³ siê, ¿e bra³
udzia³ w masowych egzekucjach na pocz¹tku wojny. Gazeta przytoczy³a wypowied Vidry:
¯ydowski major w tajnej sowieckiej s³u¿bie i inni oficerowie przyznali mi siê, ¿e okrutnie zamor-
dowali 12 tys. polskich oficerów w lesie katyñskim po wybuchu II wojny wiatowej.
W drugim obozie pracy dwa lata póniej dwóch innych oficerów powiedzia³o, ¿e brali udzia³ w
mordach. Wydra powiedzia³, ¿e wierzyli w niego, poniewa¿ by³ ¯ydem.
Jeden z oficerów, uto¿samiany jako porucznik Aleksander Sus³ow, powiedzia³ mu: Chcê ci
opowiedzieæ historiê mojego ¿ycia. Tichonow (drugi oficer) i ja jestemy dwoma najbardziej
nieszczêliwymi ludmi na ca³ym wiecie. Mordowa³em »polaczków« moimi w³asnymi rêkami.
Zastrzeli³em ich.
dr Ed Fields
Stalin wybra³ ¯ydów do mor-
dowania Polaków w Katyniu
Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mo³otow,
w 1939 r. Sowietom przypad³a wschodnia czêæ
Polski, a Niemcom zachodnia. Tajna policja Sta-
lina NKWD (dzi KGB) systematycznie ujarzmia-
³a miasta pod jego kontrolê. Mieli rozkaz zgar-
niaæ wszystkich, którzy mogliby stanowiæ w przy-
sz³oci potencjalne zagro¿enie dla komunizmu.
Aresztowano wiêc oko³o 15 tys. Polaków. 10 tys.
stanowili oficerowie Wojska Polskiego, 5 tys. to
cywile, wród nich lekarze, prawnicy, dziennika-
rze, pisarze, przemys³owcy, biznesmeni, profe-
sorowie uniwersytetów i nauczyciele szkó³ re-
dnich. Wszyscy byli odtransportowani do trzech
obozów koncentracyjnych w Rosji. My wiemy
tylko o losie wiêniów z obozu Kozielsk, ponie-
wa¿ ich cia³a zosta³y odkryte w Katyniu przez
Niemców w 1943 r. Sowieci po 46 latach (wre-
szcie) przyznali siê do odpowiedzialnoci za
zbrodniê, któr¹ zrzucili na Niemców. Stalin wie-
rzy³, ¿e wykszta³ceni polscy dowódcy mog¹
którego dnia unicestwiæ jego plany skomuni-
zowania okupowanego kraju. Oni by-
li utalentowan¹ elit¹ narodu. To auto-
matycznie czyni³o ich niebezpieczny-
mi wobec planu Stalina podboju dru-
gich narodów.
Kto móg³ mordowaæ
Polaków?
Zamordowaæ 15 tys. niewinnych to
potworne zadanie, nawet dla najbar-
dziej zatwardzia³ych oprawców. Sta-
lin zwróci³ siê do szefa Sowieckiej Taj-
nej Policji, ¯yda
£awrientija Berii
. Oni
dyskutowali o masowym mordzie
i zdecydowali, ¿e to zadanie wykona
dominuj¹ca grupa ¿ydowskiego apa-
ratu bezpieczeñstwa. Dawna niena-
wiæ do Polaków katolików by³a noto-
rycznie wiadoma.
Polakom w Kozielsku powiedziano,
¿e jako wolni ludzie wróc¹ do domów.
Pozwolono im uroczycie wiêtowaæ
noc przed za³adowaniem na poci¹gi.
Uciski i okrzyki do zobaczenia
w Warszawie! wype³nia³y powietrze.
Uciecha i radoæ wkrótce wygas³y,
kiedy odkryli, ¿e poci¹gi jecha³y nie
na zachód, ale na wschód, i by³y ob-
stawione podwójn¹ stra¿¹.
Gdy poci¹g wjecha³ i zatrzyma³ siê
na stacji Gniezdowo w pobli¿u lasu
katyñskiego, polskich jeñców ogarnê-
³o przera¿enie. Zaczê³o siê wy³adowa-
nie, baga¿e rzucano na ciê¿arówkê,
a jeñców zamykano w zakratowanych
przyczepach ciê¿arówek. St¹d byli za-
wo¿eni do baraków robotników le-
nych. Skazañców brano po trzech
do baraków. Tam ograbiono ich z re-
szty posiadanych rzeczy, takich jak
zegarki, piercionki itp. Wreszcie za-
gnano ich nad ogromne do³y i to, co
zobaczyli, by³o horrorem nad horro-
ry: na dnie tych do³ów zobaczyli cia³a
swoich kolegów, którzy odjechali po-
ci¹giem przed nimi. Cia³a by³y u³o¿o-
ne jedno na drugim, jak sardynki -
wspak. Uk³ada³a je grupa ¯ydów bro-
dz¹cych w g³êbokich ka³u¿ach krwi,
czekaj¹c na nowe porcje zw³ok wal¹-
cych siê w g³êbok¹ otch³añ do³ów,
które mia³y spocz¹æ na innych cia-
³ach, ¿eby by³o miejsce na ciniêcie
wiêcej i wiêcej. Rzêdy by³y wysokie
na 12 cia³.
Niektórzy jeñcy stawiali opór ¯y-
dom wi¹¿¹cym im rêce z ty³u. Wów-
czas ci zarzucali im p³aszcze na g³owy
i wi¹zali rêce z przodu. Niektórym jeñ-
com pchano w usta trociny, co NKWD uzna³o za
w³aciwy rodek na uspokojenie. Obawiali siê,
¿e krzyki mog¹ wywo³aæ opór czekaj¹cych na
swoj¹ kolej w wiêniarkach. Wielu by³o zabitych
jednym strza³em w ty³ g³owy i szyjê, wielu kilko-
ma strza³ami, wielu by³o przebitych bagnetem
w plecy, piersi, co oznacza³o, ¿e jeñcy stawiali
opór. 4253 by³o pochowanych w Katyniu. Dzi
Polacy domagaj¹ siê poinformowania, gdzie po-
chowane s¹ cia³a pozosta³ych 10 tysiêcy jeñ-
ców. Ostatni rozdzia³ tego straszliwego epizodu
jeszcze bêdzie opowiedziany.
¯ydzi, którzy mordowali Pola-
ków w Katyniu
Dziennik Izraela Maariv og³osi³ wiatu imio-
na sowieckich oficerów NKWD uczestnicz¹cych
w mordzie katyñskim. Polski ¯yd Abraham Vidro
(Wydra), który mieszka teraz w Tel Awiwie, 21 lip-
ca 1971 r. poprosi³ pismo o wywiad, bo chcia³by,
zanim umrze, wyjawiæ sekret o Katyniu. On opi-
sa³ spotkanie z trzema ¯ydami, oficerami NKWD,
w wojskowym obozie wypoczynkowym Rosji.
Oni powiedzieli mu, jak uczestniczyli w mordzie
Polaków w Katyniu.
Byli to: sowiecki mjr Joshua Sorokin, por. Ale-
ksander Sus³ow, por. Samyun Tichonow. Sus³ow
za¿¹da³ od Vidro zapewnienia, ¿e nie wyjawi tego
sekretu do 30 lat po jego mierci, ale Vidro oba-
wiaj¹c siê, ¿e tak d³ugo nie po¿yje, zdecydowa³
siê wyjawiæ go wczeniej. Mjr Sorokin, ufaj¹c Vi-
dro, powiedzia³: wiat nie uwierzy czego ja by³em
wiadkiem. Vidro mówi³ dziennikowi Maariv:
¯ydowski mjr w sowieckiej tajnej s³u¿bie
(NKWD) i dwóch innych oficerów bezpieczeñ-
stwa przyznali mi siê, jak okrutnie mordowali ty-
si¹ce polskich oficerów w lesie katyñskim. Su-
s³ow mówi do Vidro: Chcê ci opowiedzieæ o mo-
im ¿yciu. Tylko tobie, poniewa¿ jeste ¯ydem,
czy mo¿emy mówiæ o wszystkim? To nie robi ¿ad-
nej ró¿nicy dla nas Mordowa³em polaczków
w³asnymi rêkami! I do nich sam strzela³em.
Czêæ tych opowieci jest reprodukowana na
tej samej stronie wraz ze zdjêciem Vidro. Jest
równie¿ interesuj¹ce, ¿e w Katyniu by³o równie¿
mordowanych trochê ¯ydów. NKWD by³a ostro¿-
na, selektywnie wybiera³a kogo aresztowaæ
sporód 15 tysiêcy ofiar. Dzi wiadomo, ¿e 80%
polskich ¯ydów popiera³o ¿ydowski Bund, który
sta³ siê komunistyczn¹ parti¹ Polski. 20% tych,
którzy nie popierali Bundu, by³o traktowanych
jak reszta Polaków. Polityk¹ Stalina by³o: mieræ
wszystkim, którzy mogliby sprzeciwiaæ siê ko-
munizmowi.
Stalin mianowa³ ¯ydów
komendantami gu³agów
Aleksander So³¿enicyn, wiatowej s³awy ro-
syjski autor 712-stronicowej ksi¹¿ki
Archipelag Gu³ag, na 79 stronie za-
mieci³ 6 zdjêæ ludzi, którzy zarz¹dza-
li najbardziej morderczymi obozami
wiêziennymi w Rosji. Wszyscy byli ¯y-
dami: Aron Solts, Naftaly Frenkel, Ya-
kow Rappoport, Matvei Berman, La-
zar Kogan i Genrikh Yagoda.
So³¿enicyn opisuje jak Frenkel najbar-
dziej pasowa³ do wszystkich profesjo-
nalnych mordów: Frenkel ma oczy
badacza i przeladowcy, z wargami
sceptyka cz³owiek z niezwyk³¹ mi³o-
ci¹ w³adzy, nieograniczonej w³adzy,
pragn¹cy, by siê go bano! Jest to
opis Khazara ¿ydowskiej rasy, który
dzi jest komendantem (zarz¹dc¹
obozów koncentracyjnych, w których
trzyma siê tysi¹ce Palestyñczyków).
Módlmy siê za te biedne ofiary.
Wiêcej szokuj¹cych
wieci
Katyñska masakra
w Trzebusce
Zosta³a odkryta nowa, nieznana ma-
sakra Polaków przez Sowietów. Orga-
nizacja Wiejska Solidarnoæ donio-
s³a, ¿e sowiecka tajna policja zamor-
dowa³a 600 Polaków miêdzy 24 sierp-
nia a listopadem 1944 roku w lesie
w Trzebusce, w pobli¿u miasta Rze-
szów. Zamordowani byli znów cz³on-
kami inteligencji polskiej, w³¹cznie
z oficerami AK, przywódcami organi-
zacji i ksiê¿mi. Wszystkie ofiary mia³y
podciête gard³a od ucha do ucha. Ich
groby odkryto w 1980 r., ale rz¹d ko-
munistyczny PRL zd³awi³ wiadomoæ
o tym Drugim Katyniu. W 1945 r. pol-
ski oficer napisa³ raport o powy¿szej
masakrze, ale zosta³ aresztowany
przez bezpiekê i lad po nim zagin¹³.
Polski tygodnik wychodz¹cy w Lon-
dynie donosi³, ¿e masow¹ masakrê
zarz¹dzi³ dowódca I Armii marsza³ek
Iwan Koniew. Tygodnik londyñski mia³
naocznego wiadka, który zezna³, ¿e
wiêniowie byli trzymani w sowieckich
obozach koncentracyjnych w brutal-
nych i nieludzkich warunkach zanim
zostali zamordowani.
Ta sprawa jest szczególnie bolesna,
poniewa¿ mordu dokonali ci, którzy
g³osili (w tym czasie), ¿e s¹ wyzwoli-
cielami Polski.
T³umaczy³ W.N.
Wreszcie Prawda
Czasopismo USA The truth at last nr
336/1989
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 43(215)
Wszechobecny udzia³
agentów
w rozgrywkach polityczno-biznesowych,
pozbawiaj¹cych Polskê niezale¿noci eko-
nomicznej i udaremnienie pañstwu odzy-
skania pe³nej niepodleg³oci po 1989 ro-
ku. Zrozumienie tej gronej w skutkach
i bulwersuj¹cej sytuacji wymaga przypo-
mnienia antypolskich korzeni organizato-
rów s³u¿b bezpieczeñstwa PRL-u i wycho-
wawców funkcjonariuszy tych formacji,
z których wielu po dzi dzieñ zatrudnio-
nych jest w III RP, zajmuj¹c wa¿ne stanowi-
ska w s³u¿bach specjalnych, w organach
w³adz ustawodawczych i wykonawczych,
cigania i sprawiedliwoci, w mediach i we
w³adzach terenowych.
Nale¿y wiêc siêgn¹æ do róde³ histo-
rycznych. Poznaæ ludzi i fakty, rzeczywi-
stoæ, w jakiej tworzono UB i Informacjê
Wojskow¹, a zatem instytucje zmieniaj¹ce
nazwê na SB i WSW, po roku 1989 przepo-
czwarzone z WSW na WSI, z SB na UOP,
podzielony przez naladowców poprze-
dników na Agencjê Wywiadu i Agencjê
Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego, przyjmu-
j¹c za wzorzec zmianê szyldu PZPR na
SdRP, SLD i SDLP, obowi¹zuj¹cy od zara-
nia istnienia partii komunistycznych nie tyl-
ko w Polsce.
¯ydowsko-sowieccy i ¿ydowsko-polscy
twórcy zbrodniczych s³u¿b specjalnych
PRL (UB-SB i IW-WSW) zadbali o to, aby
nieskoñczenie parali¿owaæ d¹¿enia nie-
podleg³ociowe narodu polskiego destabi-
lizacj¹ pañstwa polskiego. Tworzenie tych
s³u¿b na rozkaz Stalina i pod nadzorem
gen. Iwana Sierowa, zastêpcy £awrientija
Berii - Ludowego Komisarza Spraw We-
wnêtrznych ZSRR, czyli NKWD - na wy-
zwolonych obszarach Polski po 1945 ro-
ku, oznacza³o w rzeczywistoci kolejn¹
eksterminacjê polskiego elementu patrio-
tycznego, a wiêc sowieckie oczyszczanie
rodowisk polskich z dzia³aczy politycz-
nych i terenowych Polskiego Pañstwa
Podziemnego, rozbrajanie i wysy³anie do
³agrów ¿o³nierzy AK i NSZ oraz innych
organizacji zbrojnych i niepodleg³ocio-
wych partii narodowych.
Nie mo¿na pomin¹æ udzia³u w umier-
ceniu oko³o 400 tys. patriotów polskich,
najczêciej bez s¹du, pod czujnym okiem
gen. Sierowa i agentów NKWD, w wiêk-
szoci narodowoci ¿ydowskiej, twórców
i nadzorców s³u¿b bezpieczeñstwa PRL,
bo tak w latach 1944-1956 nazywano s³u¿-
by specjalne. Byli nimi: Boles³aw Bierut,
Jakub Berman - stryj Marka Borowskiego
p³k. NKWD Izaak Stolzman - którego ojco-
stwo przemilcza prezydent Kwaniewski,
Edward Ochab - teæ Longina Pastusiaka,
marsza³ka Senatu RP, W³adys³aw Gomu³ka
- Generalny Sekretarz KC PPR, a po 1956
roku I Sekretarz KC PZPR, Edward Osób-
ka-Morawski - premier rz¹du jednoci na-
rodowej, Jacek Goldberg-Ró¿añski, Sta-
nis³aw Radkiewicz, Roman Grinszpan-
Romkowski, Julia Brystigerowa, Anatol
Fejgin, S. Kuhl - szef GZI WP.
Pokany udzia³ w zbrodniach w okresie
PRL, pope³nionych kolejno przez UB, SB,
Informacjê Wojskow¹, S³u¿by Wewnêtrz-
ne oraz II Zarz¹d Sztabu Generalnego
LWP, maj¹ szefowie MSW, a wiêc: Mie-
czys³aw Moczar, Franciszek Szlachcic,
Stanis³aw Kowalczyk, Miros³aw Milewski
i Czes³aw Kiszczak oraz ministrowie obro-
ny narodowej, marsza³kowie: Micha³ Rola-
¯ymierski, Konstanty Rokossowski (mar-
sza³ek sowiecki i polski), Marian Spychal-
ski oraz gen. Wojciech Jaruzelski i Florian
Siwicki. Udzia³ w zbrodniach pope³nionych
na Polsce maj¹ tak¿e ministrowie spraw
zagranicznych przed i po 1989 roku. Za-
niechali oni weryfikacji i rozliczenia urzê-
dników w resorcie oraz s³u¿b zagranicz-
nych, wród których 70 proc. stanowili
funkcjonariusze w s³u¿bach specjalnych.
Szefowie tych resortów, ich zastêpcy i dy-
rektorzy departamentów ponosz¹ odpo-
wiedzialnoæ za antypolsk¹ i zbrodnicz¹
dzia³alnoæ w podleg³ych im s³u¿bach, za
gwa³cenie zasad praworz¹dnoci przez
peerelowskich ledczych w resortach bez-
pieczeñstwa i prokuratury, za pope³nianie
zbrodni s¹dowych i ³amanie procedur
procesowych. Wykonywali oni antynaro-
dowe rozkazy Kremla pod kontrol¹
NKWD, a po zmianie szyldu - KGB i GRU.
Po zmianach ministrów resortów si³owych
(MSW i MON), w nastêpstwie tzw. prze-
³omu w 1989 roku, premier Tadeusz Ma-
zowiecki, og³aszaj¹c grub¹ kreskê, od-
st¹pi³ od rozliczenia za zbrodnie pope³-
nione przez kierownictwa i funkcjonariu-
szy tych ministerstw, dopuszczaj¹c siê
z³amania prawa.
Krzysztof Koz³owski (UD-UW), szef MSZ
po Kiszczaku, oraz Janusz Onyszkiewicz
(UD-UW) i Bronis³aw Komorowski (UD-
UW), wiceministrowie w resorcie obrony
kierowanym przez kontradmira³a Piotra
Ko³odziejczyka - ostatniego szefa GZP-
LWP, uwa¿anego za szar¹ eminencjê
w Uk³adzie Warszawskim - nie zabezpie-
czyli dowodów zbrodni. Co wiêcej, nie za-
reagowali na niszczenie tych dokumen-
tów w archiwach UB i WSW. Po dzi dzieñ
za to przestêpstwo pozostali bezkarni.
Oni te¿ s¹ odpowiedzialni za szkodliw¹
dla bezpieczeñstwa pañstwa weryfikacjê
funkcjonariuszy peerelowskich s³u¿b spe-
cjalnych, która skutkuje zorganizowan¹
przestêpczoci¹.
Pozostawienie funkcjonariuszy SB, WSW
i II Zarz¹du Sztabu Generalnego WP
w s³u¿bach specjalnych III RP, wychowa-
nych na tradycjach sowieckiego wywiadu
i kontrwywiadu budzi w Polakach uzasa-
dnion¹ nieufnoæ i obawy o bezpieczeñ-
stwo pañstwa. Rzeczywistoæ ta wyklu-
cza ochronê tych s³u¿b przed manipula-
cj¹ zewnêtrzn¹ i uczynienie z nich forma-
cji apolitycznych. S³u¿by te sta³y siê na-
rzêdziem w rozgrywkach politycznych
i orodkiem wiedzy potrzebnej postko-
munistom do zachowania w³adzy w pañ-
stwie, niezale¿nie od opcji politycznej
wygrywaj¹cej wybory. Dowodzi tego ich
udzia³ w pracach nad konsensusem, au-
toryzowanym przez Wojciecha Jaruzel-
skiego i Czes³awa Kiszczaka, przyjêtym
przez uczestników Okr¹g³ego Sto³u pod
nadzorem funkcjonariuszy tych s³u¿b
w roli reprezentantów strony rz¹dowej
i solidarnociowej.
Konsensus okr¹g³osto³owy, dzie³o spe-
cjalistów specs³u¿b i socjalkomuny ¿y-
dowsko-polskiej spod znaku masonerii,
zablokowa³ w 1989 roku mo¿liwoæ odzy-
skania przez pañstwo polskie niepodle-
g³oci i suwerennoci.
Strategia unicestwiania pañstwa polskie-
go, konsekwentnie realizowana przez
agentów Miêdzynarodówki Socjalistycz-
nej i Komunistycznej, g³ównie narodowo-
ci ¿ydowskiej, zapocz¹tkowana pod ko-
niec XIX w. i kontynuowana przez XX
wiek, w koñcu zakoñczona zosta³a 1 ma-
ja 2004 roku w³¹czeniem - wbrew woli
wiêkszoci Polaków - pañstwa polskiego
do Unii Europejskiej. W dodatku ma do
zwrócenia niebotyczny d³ug w wysokoci
104 miliardów dolarów, zaci¹gniêty za
granic¹ przez rz¹dy w ostatnich 15 latach,
z których w braniu szkodliwych dla Polski
po¿yczek przoduj¹ eseldowskie, nie po-
czuwaj¹c siê do odpowiedzialnoci za
kolejne przestêpstwa przeciwko narodo-
wi polskiemu.
Integracja z Uni¹, w dodatku z tak gigan-
tycznym i zarazem dramatycznym zad³u-
¿eniem, ostatecznie pozbawia mo¿liwo-
ci odbudowy podstaw niezale¿noci
ekonomicznej pañstwa polskiego. Jest to
nastêpstwo trzymania w³adzy nad Polsk¹
od czasów PRL przez agentów s³u¿b spe-
cjalnych, którzy s¹ usytuowani w euro-
pejskich instytucjach unijnych, wczeniej
nazywanych Wspólnot¹ Europejsk¹.
W³¹czenie Polski w struktury unijne ozna-
cza zapocz¹tkowanie procesu otwartego
niszczenia bytu narodu, prowadz¹cego
do pog³êbiania kryzysu i likwidacji naro-
dowego pañstwa polskiego.
Proces destrukcji pañstwa rozpoczê³a re-
gionalizacja obszarów kraju, zad³u¿anie
miast i gmin pozbawionych mo¿liwoci
sp³aty kredytów pobranych na inwesty-
agentów
Beria
w 60-letnim
unicestwianiu
Narodu
i Pañstwa
Polskiego
Berman
Bierut
cd. ze str. 1
W mediach ujawniono równie¿ kompromita-
cjê Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wskazu-
j¹c¹ na ignorancjê prawa i odpowiedzialnoci.
Sta³o siê to za spraw¹ nielegalnego kupna w re-
sorcie przez tygodnik NIE, wrogi polskoci,
dysków z tajn¹ zawartoci¹, których zapisy opu-
blikowano na ³amach tego pisma, m.in.
(8.04.2004) pod wymownym tytu³em Cimosze-
wicz obna¿ony.
Premier L. Miller nie przyj¹³ dymisji ministra
Cimoszewicza, mimo pope³nienia przez niego
przestêpstwa dyskwalifikuj¹cego politycznie je-
go osobê. Cimoszewicz pozostaje szefem MSZ,
nawet po dymisji rz¹du Millera. Podobn¹ nomi-
nacjê otrzymuje on na to stanowisko w rz¹dzie
M. Belki, desygnowany przez prezydenta Kwa-
niewskiego. Zostaje ministrem MSZ, chocia¿
jego osoba budzi zastrze¿enia kompetencyjne,
prawne i moralne.
Media jednak nie zajê³y siê przyczynami po-
nownej nominacji Cimoszewicza na szefa MSZ,
nie próbowano nawet rozwa¿yæ tego wa¿nego
dla pañstwa problemu. Nie odwa¿y³y siê te¿ po-
szukaæ odpowiedzi na te problemy w 60-letniej
historii resortu, obsadzonego funkcjonariuszami
s³u¿b specjalnych, dzia³aj¹cych przeciwko su-
werennoci narodu i niepodleg³oci pañstwa
polskiego.
Na wszechobecny udzia³ agentów bezpieki
w zwalczaniu w Polsce nurtu niepodleg³ociowego
wskazuje skala zaanga¿owania w zbrodnicz¹ dzia-
³alnoæ agentów s³u¿b specjalnych w organach
pañstwa komunistycznego i w ¿yciu rodowisk
spo³eczeñstwa polskiego, kontynuowan¹ po 1989
roku w udaremnianiu odbudowy w III RP niezale¿-
noci gospodarczej pañstwa i suwerennego bytu
narodu. Ze skali, tej opublikowanej przez Tade-
usza Ruzikowskiego na ³amach magazynu
Expressu Bydgoskiego (14.05.2004), dowiaduje-
my siê, ¿e w okresie od 1949 r. (pierwsze zbiorcze
dane) do 1953 r. (szczytowy okres stalinizmu) licz-
ba tajnych wspó³pracowników pionów operacyj-
nych resortu MBP wzros³a od 50 tys. do ponad 85
tys. osób. Potem gwa³townie zaczê³a maleæ (czyli
tzw. upienie - przyp. L.W.) i ju¿ w 1957 r. spad³a
do poziomu zaledwie 11 tys. osób. W 1960 r. osi¹-
gnê³a najni¿szy poziom - 8.720, a potem powoli,
ale systematycznie, ros³a. W 1981 r. przekroczy³a
35 tys. osób, nastêpnie ros³a lawinowo, a¿ do 98
tys. w 1988 r., oczywicie bez wywiadu.
Gdyby nie zniszczono wiêkszoci rejestrów
funkcjonariuszy i tajnych informatorów na roz-
kaz gen. W. Jaruzelskiego i Cz. Kiszczaka w re-
sorcie MON i MSW (za który nie zostali ukarani -
przyp. L.W.), okaza³oby siê, ¿e ³¹cznie mog³o
byæ zaanga¿owanych przeciwko narodowi na-
wet kilka milionów osób.
Wielu z peerelowskich agentów s³u¿b specjal-
nych nadal dzia³a w rz¹dz¹cych Polsk¹ partiach
politycznych. Nie ukrywa ich SLD, SDLP i Samo-
obrona RP, która przyznaje siê do doradców z ro-
dowodem specs³u¿b, jak np. dr Edward Zdrojo-
wy z 30-letnim sta¿em w MSZ czy gen. Zenon
Poznañski - absolwent moskiewskiej Woroszy-
³ówki. Agenci s¹ te¿ w strukturach organów
pañstwa, finansach i gospodarce. Zajmuj¹ kie-
rownicze stanowiska w radach nadzorczych i za-
rz¹dach spó³ek. To w³anie oni, prowadz¹c lob-
bing na rzecz Unii, doprowadzili do integracji
Polski z UE.
W mediach ograniczono siê do problemów
s³u¿b specjalnych, których obecnoæ zaznaczo-
no tak¿e w MSZ. Tymczasem to problemem Pol-
ski s¹ s³u¿by specjalne, których piêtno jest odci-
niête na najnowszych dziejach narodu i pañ-
stwa polskiego. Problemy te objania i przybli¿a
niniejsza publikacja, zawieraj¹ca odpowiedzi na
pytania przemilczane przez media w zwi¹zku
z aferami ze s³u¿bami specjalnymi i kompromita-
cj¹ MSZ. Uzasadnia antynarodow¹ i antypolsk¹
rolê tych instytucji w pañstwie. Wskazuje win-
nych w 60-letnim niszczeniu podstaw niezale¿-
nego pañstwa polskiego.
S³u¿by specjalne powinny byæ rdzeniem bez-
pieczeñstwa narodowego, ale od zarania nigdy
nim nie by³y, bowiem s³u¿y³y celom wrogim su-
werennoci narodu i niepodleg³oci pañstwa.
Sprawców oraz fakty wywo³uj¹ce niepokój
o przysz³oæ Polaków i Polski ujêto w 11 czê-
ciach, a mianowicie:
1. Niespe³nianie wymogów bezpieczeñstwa
pañstwa.
2. Niebezpieczni.
3. Kontynuacja strategii.
4. Ukrócenie lustracji.
5. £amanie Konstytucji.
6. Powi¹zania aferalne.
7. Kameleoni.
8. Agenturalna dzia³alnoæ MSZ.
9. Po 1989 roku w MSZ.
10. Przywracanie pewniaków.
11. Obietnice, ignorancja i zdrada.
Niespe³nianie wymogów bezpieczeñ-
stwa pañstwa
Skutecznoæ ochrony niepodleg³oci i suwe-
rennoci Polski oraz zdecydowanego zapobie-
gania szpiegostwu obcych pañstw jak te¿ udare-
mniania dywersji destabilizuj¹cej pañstwo i na-
ród zale¿y od niekwestionowanych postaw mo-
ralnych funkcjonariuszy s³u¿b specjalnych, od
ich poczucia obowi¹zku patriotycznego i goto-
woci powiêcenia ¿ycia w obronie ojczyzny.
Równie¿ istotnym wymogiem jest wysoka wie-
dza specjalistyczna, nabyta wy³¹cznie w pol-
skich uczelniach, umiejêtnoci zawodowe,
sprawnoæ dzia³ania i subtelne wykonywanie za-
dañ z wra¿liwoci¹ na zagro¿enia bytu pañstwo-
wego RP. Istotnym wymogiem jest tak¿e jedno-
znaczne i precyzyjne konstytucyjne okrelenie
powinnoci s³u¿b specjalnych i odpowiedzialno-
ci karnej funkcjonariuszy tych formacji, z gwa-
rancjami ich ochrony ujêtymi w kodeksie kar-
nym przed naciskami lobbystów, grup interesów
polityczno-biznesowych i osób publicznych,
dzia³aj¹cych w sposób szkodliwy dla bezpie-
czeñstwa narodu i pañstwa.
S³u¿by specjalne powinny byæ uwra¿liwione
na zewnêtrzne i wewnêtrzne dzia³ania zagra¿aj¹-
ce podstawom bezpieczeñstwa pañstwa i winny
ostrzegaæ najwy¿sze organa w³adzy przed skut-
kami dywersji przeciw Polsce.
Zapewne jest to du¿e uproszczenie wymagañ
od funkcjonariuszy s³u¿b specjalnych w wolnej
Polsce i ich odpowiedzialnoci wobec Ojczyzny
za obc¹ ingerencjê, dywersjê zagra¿aj¹c¹ pañ-
stwu, ale wystarczaj¹ce dla zwrócenia uwagi na
problem nie rozwi¹zany po PRL-u.
Kierownictwo i kadra s³u¿b specjalnych III RP
nie spe³niaj¹ wymogów bezpieczeñstwa Polski,
co m.in. spowodowa³o ich zaanga¿owanie
Fejgin
Moczar
Ochab
Romkowski
Osóbka-
Morawski
Goldberg-
Ró¿añski
Sierow
Spychalski
Rokossowski
Radkiewicz
PO PRZECZYT
Wszechobecny udzia³
Nr 43(215)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
cje dla spe³nienia warunków dla unijnych dop³at
w propagandowej oprawie, bez odpowiedzi na
pytanie o cenê bankructwa i nastêpstwa spo-
³eczne. Wiele takich przyk³adów jest ju¿ obecnie
widocznych w powo³anych regionach.
Agenci s³u¿b specjalnych maj¹ równie¿ swój
udzia³ w procesie atomizowania narodu polskie-
go oraz faworyzowania grup etnicznych i naro-
dowociowych bezkrytycznym przyjêciem usta-
wodawstwa unijnego, uprawomocnionego
w Polsce traktatem nicejskim, podpisanym 16
kwietnia 2003 r. przez Millera i Cimoszewicza
w obecnoci Kwaniewskiego - komunistów
z ukrywan¹ przed Polakami przesz³oci¹ w s³u¿-
bach specjalnych Polski Ludowej - a zatem pra-
wa nadrzêdnego nad prawem polskim wbrew
obowi¹zuj¹cej Konstytucji RP.
Trudna dla ukrycia jest obecnoæ funkcjona-
riuszy peerelowskich agentur szpiegowskich
w najwy¿szych organach III RP i sprawowanie
przez nich w³adzy nad pañstwem. Wiarygod-
noæ owiadczenia prezydenta Kwaniewskie-
go o niezatrudnianiu osób ze specs³u¿b podwa-
¿a obecnoæ w jego otoczeniu by³ych agentów.
Podobnie niewiarygodne jest owiadczenie pre-
miera Millera. Nieprawdziwoæ owiadczeñ pre-
zydenta i premiera zapewne mog³yby potwier-
dziæ informacje posiadane przez p³k. Mariana
Oczkowskiego, dysponuj¹cego wykazem ofice-
rów WSI i wspó³pracowników tych s³u¿b na nie-
jawnych etatach w organach pañstwa i na pla-
cówkach dyplomatycznych. Nic wiêc dziwnego,
¿e z tak¹ wiedz¹ p³k Oczkowski zostaje przy-
wrócony do s³u¿by sporód starych oficerów
wywiadu i wyznaczony na stanowisko szefa Biu-
ra Bezpieczeñstwa WSI (komórki zajmuj¹cej siê
m.in. tropieniem szpiegów we w³asnych szere-
gach). Oficer ten uwa¿any jest za szar¹ eminen-
cjê przy gen. Marku Dukaczewskim - obecnym
szefie WSI z dowiadczeniem w s³u¿bie w Zarz¹-
dzie II Sztabu Generalnego WP. Wymowne jest
tak¿e mianowanie Dukaczewskiego do stopnia
generalskiego. To nagroda za cenn¹ wspó³pra-
cê z prezydentem Kwaniewskim w latach 1995-
2001. Wykorzystany by³ od 1997 roku w prezy-
denckiej kancelarii na stanowisku podsekretarza
stanu Biura Bezpieczeñstwa Narodowego.
Pog³êbiaj¹cy siê od kilku lat kryzys zaufania
do postkomunistycznych rz¹dów III RP jest wy-
razem spo³ecznego sprzeciwu wobec uprawia-
nia antynarodowej polityki i szkodz¹cego intere-
som narodu sprawowania w³adzy. Wzrost tej
nieufnoci równie¿ zwi¹zany jest z nierozlicze-
niem sprawców zbrodni komunistycznych, obej-
muj¹cych rabunek pañstwa, przekszta³cenie go-
spodarki polskiej w masê upad³ociow¹, skutku-
j¹c¹ masowym bezrobociem i rosn¹c¹ nêdz¹
Polaków.
Kluczowy udzia³ w bankructwie pañstwa nie-
w¹tpliwie maj¹ przestêpcze s³u¿by specjalne,
decyduj¹ce o karierach partyjno-pañstwowych
w latach osiemdziesi¹tych i dziewiêædziesi¹tych.
Przyk³adem takiej kariery jest A. Kwaniewski i L.
Miller, J. Oleksy, W. Huszcza, S. Wiatr, W. Cimo-
szewicz, M. Borowski, L. Pastusiak i inni im bliscy
towarzysze z KC PZPR, obecnie na wysokich
stanowiskach pañstwowych i w radach nadzor-
czych, g³ównie w spó³kach Skarbu Pañstwa
z przewag¹ kapita³u nale¿¹cego do w³acicieli
z krajów piêtnastki UE. Chodzi tu o liczn¹ grupê
aparatczyków i intelektualistów komunistycznych
z ukrywanymi zwi¹zkami ze s³u¿bami specjalny-
mi, werbowanych do tych formacji na zasadach
selekcji, przy u¿yciu metod sprawdzaj¹cych
przesz³oæ rodzinn¹ i przekonania ideologiczne
pocz¹wszy od szkó³ rednich po wy¿sze
w Zwi¹zku M³odzie¿y Socjalistycznej i Socjali-
stycznym Zwi¹zku Studentów Polskich, a wiêc
w organizacjach utrwalaj¹cych przekonania mar-
ksistowsko-leninowskie wed³ug wymogów KPZR
i PZPR, wzorowanych na bolszewikach.
Nie jest wiêc przypadkowe - po protekcyjnej
selekcji s³u¿b specjalnych z wymaganymi kone-
ksjami - osi¹ganie przez takie osoby najwy¿-
szych lub kluczowych stanowisk w pañstwie czy
podejmowanie obowi¹zków w obszarach dzia-
³alnoci miêdzynarodowej, w dodatku pocho-
dz¹cych z rodzin zas³u¿onych dla formacji wy-
wiadowczych i aparatu terroru w³adz PPR-PZPR
czy te¿ sporód zas³u¿onych dla PRL rodzin
uczonych i dziennikarzy, wspomagaj¹cych wyni-
szczanie niezale¿nego bytu Polski.
dr Leszek Wichrowski
c.d.n
.
LE I DOBRZE
Gdzie leziesz,
ciemniaku!
Z
Niemcami bardzo trudno
nam znaleæ wspólny jêzyk,
szczególnie dzi, kiedy ger-
mañska buta zdaje siê ³apaæ wie-
¿y wiatr w ¿agle. Nasze interesy
s¹ sprzeczne i raczej nic tego nie
zmieni, a o wielkiej przyjani mo-
g¹ tr¹biæ zak³amane media i poli-
tycy.
S¹ jednak wydarzenia, które nie-
³atwo oceniaæ prost¹, bia³o-czarn¹
sztanc¹. We wrzeniowych wybo-
rach do lokalnych landtagów (fe-
deralnych parlamentów) w Sakso-
nii i Brandenburgii, krajów zwi¹z-
kowych granicz¹cych z Polsk¹ (tworz¹cych m.in.
by³¹ NRD), spory sukces odnios³y tamtejsze
ugrupowania nacjonalistyczne. W Saksonii Naro-
dowo-Demokratyczna Partia Niemiec (NPD) zdo-
by³a 9,2 proc. g³osów, a w Brandenburgii Nie-
miecka Unia Ludowa (DVU) uzyska³a 6 proc. po-
parcia. Nie jest to zdarzenie w typie gromu z ja-
snego, liberalno-socjalistycznego nieba.
W czerwcowych wyborach komunalnych w Che-
mnitz (Saksonia), miecie licz¹cym 250 tys. mie-
szkañców, NPD zgarnê³a 10 proc. g³osów. Nie-
mieccy narodowi demokraci poprawili siê tam
od 1999 roku piêciokrotnie! Nacjonalici s¹ rów-
nie¿ silni w niektórych regionach na prowincji,
szczególnie w tzw. Szwajcarii Saskiej przy grani-
cy z Czechami, gdzie NPD zanotowa³a wynik 9
proc. W wiosce o nazwie Reinhardtsdorf-Schöna
pad³ rekord - 25 proc. dla nacjonalistów.
Saksoñska NPD dba o propagandê. Jej szef
Holger Apfel kieruje wydawnictwem Deutsche
Stimme (Niemiecki G³os), które oferuje ksi¹¿ki,
pismo Deutsche Stimme i p³yty z nacjonali-
stycznymi tekstami. Przedwyborcze p³yty propa-
gandowe rozdano w iloci 25 tys. egzemplarzy,
g³ównie m³odzie¿y szkolnej. Policja skonfisko-
wa³a w magazynach wydawnictwa tylko 800
sztuk. Do tego dzia³a³a nielegalnie, bo kawa³ki na
p³ytach nie gloryfikowa³y Hitlera, o czym donieli
¿yczliwi informatorzy. M³odzie¿owa akcja NPD
przynios³a wietne wyniki, g³osowa³o na ni¹ 18
proc. elektoratu w przedziale wiekowym 18-30
lat. Dwa razy wiêcej od redniej dla innych partii.
Apfel mówi: NPD to zorganizowana wola
Niemców przeciwko obcemu dyktatowi, zale-
wowi obcych globalizacji i kapitalistycznemu
wyzyskowi. Taka retoryka trafia do ludzi we
wschodnich Niemczech, nie chwyta w prze¿ar-
tych dobrobytem i zboczeniami Niemczech za-
chodnich. To na wschód przenios³a siê aktyw-
noæ NPD. Na swych listach umieszcza urzêdni-
ków, lekarzy, redni¹ klasê. Skinheadzi pozosta-
j¹ w cieniu, chocia¿ robi¹ swoje - demonstracje,
propagandê uliczn¹ itp.
S³aboæ niemieckich nacjonalistów tkwi w ich
rozbiciu. Obecnie dzia³aj¹ tam trzy powa¿ne
ugrupowania tego typu: NPD, DVU i Republika-
nie, mocno ze sob¹ sk³ócone. Nie s¹ to partie
neonazistowskie, czym bombarduj¹ przera¿o-
nych konsumentów liberalno-lewicowe media
i tego rodzaju politolodzy. Prawdziwi nazici
dzia³aj¹ w g³êbokiej konspiracji, a co drugi
z nich jest agentem tajnych s³u¿b. Oczywicie
nie zmienia to faktu, ¿e niemieccy nacjonalici
pozostaj¹ wrogami Polski. Do tego nie ma
dwóch zdañ.
Wystarczy jednak¿e poczytaæ Myli nowo-
czesnego Polaka Romana Dmowskiego, aby
zrozumieæ, i¿ uczyæ siê nale¿y od nieprzyjació³.
NPD potrafi³a zaktywizowaæ m³odzie¿, bezro-
botnych, mieszkañców du¿ych miast i prowincji
za pomoc¹ jasnych hase³, akcji plakatowych
i nacjonal-socjalnej retoryki swych aktywistów.
Tutaj le¿y klucz do serca ludu bez wzglêdu na
pañstwo. Nie obra¿ajmy siê na bezimienny
t³um, który nie chce g³osowaæ i ogl¹da pajaców
z Baru czy innych ba³wanów z TVN-u.
W Niemczech jest z tym jeszcze gorzej, bo tele-
wizja jest bardziej skomercjalizowana. Wyrwij-
my t³um z zaklêtego krêgu tandety i wlejmy
w jego ¿y³y nienawiæ do systemu. B¹dmy
sprawni w przekonywaniu, propagandzie i dzia-
³aniu - to recepta na sukces. Nie czyñmy ma-
luczkich straconymi dla Polski. Lepsi popr¹ nas
Niemcy maszeruj¹, tak¿e do urn wyborczych.
Takie kolejki widzielimy w czasach PRL-u,
gdy po obdzieleniu partyjnych towarzyszy
uprzywilejowanymi talonami, np. do zakupu
pralki, lodówki czy maszyny do szycia, rzucano
trochê tego towaru do wolnej sprzeda¿y.
Co siê zmieni³o?
Rz¹d, wbrew uchwale Sejmu zakazuj¹cej mu
sprzeda¿y-prywatyzacji ostatniego du¿ego pol-
skiego banku PKO BP, rzuci³ dla ok. 65 tys. drob-
nych ciu³aczy tzw. lokaty prywatyzacyjne na kwo-
tê 1,1 mld z³. O ich kupno 11 padziernika
w ogromnych kolejkach walczy³o ok. 200 tys. chêt-
nych. Ale na wolny rynek rzucono tylko och³apy,
jak za czasów PRL-u, bowiem zdecydowana wiêk-
szoæ akcji dostanie siê uprzywilejowanym zagra-
nicznym bankom, o czym koszermedia milcz¹, po-
kazuj¹c jedynie, jak to Polacy wziêli bank.
Rz¹dz¹ca postkomuna ju¿ zapowiedzia³a, ¿e
w przysz³ym roku, tj. roku wyborczym, dorzuci po
kilkaset z³otych kilku milionom najubo¿szych, bo
przecie¿ jest parti¹ o szczególnej wra¿liwoci spo-
³ecznej. Rozdrapuj¹ wiêc ostatnie rodowe sre-
bra, aby zyskaæ choæ kilka procent g³osów wybor-
ców. Ob³ud¹ wykaza³a siê Samoobrona w osobie
jej wiceprzewodnicz¹cego. Oto, co na ten temat
napisa³o sto³eczne ¯ycie Warszawy:
Gor¹czka w Sejmie
Prywatyzacyjna gor¹czka ogarnê³a wczoraj
tak¿e Sejm i tak¿e pos³owie odchodzili spod od-
dzia³u PKO BP w hotelu poselskim z kwitkiem.
Nie wszyscy zamierzali przestrzegaæ regu³ powo-
³anej kolejki spo³ecznej. Poza kolejnoci¹ chcia³
szczerze, gorsi z przekory dla kasty rz¹dz¹cej.
Ten moment musi przyjæ, albowiem biedakom
zabraknie na pr¹d i przestan¹ ogl¹daæ Ibisza
i kogo tam jeszcze maj¹. Póniej masom za-
braknie na chleb, czy dalej bêd¹ gnunieæ
w domach? Ulepmy co z tej gliny!
Ogólnoniemieckie wyniki NPD oscyluj¹ w gra-
nicach 0,4 procent, za to ugrupowanie dzia³a
od 1964 r. Polska Partia Narodowa ma lepsze
osi¹gi po nieca³ym roku istnienia. Odpowied?
Potrzeba nam czasu i ciê¿kiej pracy, sukcesy
nie spadaj¹ same z drzew pobo¿nych ¿yczeñ.
Robert Larkowski
Chwa³a Hitlerowi
(PAP) Przewodnicz¹cy skrajnie prawico-
wej Narodowo-Demokratycznej Partii Nie-
miec (NPD) Udo Voigt w wywiadzie opubli-
kowanym w najnowszym wydaniu tygodnika
Junge Freiheit uzna³ Hitlera za wielkiego
niemieckiego mê¿a stanu. Niemiecka pro-
kuratura rozwa¿a wszczêcie przeciwko nie-
mu ledztwa - poda³ w niedzielê dziennik
Tagesspiegel.
Voigt skrytykowa³ powojenne procesy no-
rymberskie przeciwko zbrodniarzom hitle-
rowskim jako trybuna³ zwyciêzców nad
prawnie uznanymi w³adzami Niemiec. Szef
NPD zapowiedzia³ te¿, ¿e jego partia zamie-
rza po³¹czyæ wszystkie wystêpuj¹ce
w Niemczech narodowosocjalistyczne
ugrupowania. Obecne pañstwo niemieckie
Voigt nazwa³ nielegalnym systemem, który
nale¿y obaliæ metodami rewolucyjnymi.
Prokuratura bada, czy wypowiedzi szefa
NPD mo¿na uznaæ za gloryfikacjê Trzeciej
Rzeszy oraz zniewa¿enie naczelnych orga-
nów RFN.
Jak poda³ Tagesspiegel, do NPD wst¹pi-
³o niedawno trzech przywódców neonazi-
stowskich rodowisk, m.in. Thomas Wulff.
Nosz¹cy na czeæ genera³a S przydomek
Steiner, Wulff jest znany policji jako orga-
nizator wielu neonazistowskich marszów.
Kolejka przed placówk¹ PKO BP w hotelu sejmowym
siê wepchn¹æ Stanis³aw £y¿wiñski (Samoobro-
na). Ca³ej sprawie pikanterii dodaje fakt, ¿e wcze-
niej pose³ by³ jednym z najbardziej zdecydowa-
nych przeciwników prywatyzacji PKO BP.
- Jak zechcê, to i tak kupiê te akcje - mia³ siê
odgra¿aæ parlamentarzysta, któremu nie pozwo-
lono wepchn¹æ siê bez kolejki.
UWAGA CZYTELNICY
Udo Voigt (ur. 1952) by³ zawodowym
wojskowym. Po 14 latach s³u¿by w Luftwaffe
zosta³ zwolniony do cywila z przyczyn poli-
tycznych. Nastêpnie studiowa³ politologiê
na uniwersytecie w Monachium. Od 1966 r.
jest przewodniczacym NPD.
Nasz redakcyjny piesek, suczka rasy amstaff,
nie ma jeszcze imienia. Pomó¿cie nam je
wymyliæ. Propozycje prosimy nads³y³aæ na
adres redakcji zamieszczony w stopce na str. 2.
PO PRZECZYT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl