nr02-03, Tylko Polska, nr01-03

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
Partia prezydencka?
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Nr 2(122)/2003 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 2,80 z³
(w tym VAT 7%)
9.1. -15.1.2003
tygodnik
ROK VI
CZY JAN NOWAK-JEZIORAÑSKI
JEST MASONEM?
ziorañskiego, z neofickiego rodu frankistów
(od ich mesjasza Jakuba Franka), jest
powszechnie znane. Frankici nawracaj¹c siê na
wiêt¹ Wiarê Katolick¹, przyjmuj¹c chrzest
i zmieniaj¹c zarazem nazwiska wtopili siê póniej
licznie (m. in. przez ma³¿eñstwa) w spo³eczeñ-
stwo polskie. Mateusz Mieses w swej ksi¹¿ce
Polacy chrzecijanie pochodzenia ¿ydowskie-
go, wyd. M. Fruchtmana, Warszawa 1938, (egz.
w zbiorach Archiwum Organizacji i Redakcji
Wolna Polska) szacuje liczbê frankistów, którzy
przyjêli Chrzest w., na 24.000. Ten¿e Mieses pi-
sze: Wród frankistów we Lwowie chrzci³o siê
kilka rodzin, które przybra³y nazwisko Jeziorañ-
skich: Jeziorañski Józef z synem Dominikiem,
Jeziorañski Ignacy, Jeziorañska Magdalena z sy-
nem Mateuszem, poza tym w Kamieñcu Podol-
skim przeszed³ na chrzecijañstwo Micha³ Jezio-
rañski. Jest to typowe frankistowskie nazwisko,
mo¿e w zwi¹zku z miastem Jezierzamy, sk¹d
wielu z nich siê rekrutowa³o.
W braterskim krêgu Ordynackiej lêgnie siê myl o powo³aniu nowej bazy dla autorytetów pseudomoralnych.
Wokó³ Aleksandra Kwaniewskiego gromadziæ siê poczyna swego rodzaju elita lewico-
wych libera³ów, z której to mo¿e powstaæ nowa partia autorytetów moralnych - co na ksz-
ta³t nastêpczyni Unii Wolnoci. J¹drem tej inicjatywy jest Stowarzyszenie Ordynacka, grupu-
j¹ce by³ych dzia³aczy PRL-owskiego Zrzeszenia Studentów Polskich (ZSP).
Rzeczpospolitej Polskiej, a nastêpnie
w Sojuszu Lewicy Demokratycznej ist-
nia³ wyczuwalny konflikt miêdzy aparatczykami
rodem ze Zwi¹zku Socjalistycznej M³odzie¿y
Polskiej (ZSMP) a krêgiem lepszego towarzy-
stwa z ZSP. Do tej pierwszej frakcji personalnej
nale¿y m.in. Leszek Miller, Jerzy Jaskiernia i Je-
rzy Szmajdziñski, za do drugiej sam Kwaniew-
ski, Marek Siwiec, Danuta Waniek, Robert Kwiat-
kowski, W³odzimierz Cimoszewicz czy Józef
Oleksy. Skrzyd³o neutralne reprezentuje Marek
Borowski z mniej znacz¹cymi przyjació³mi.
cd. na str. 4
Za psi grosz
cd. na str. 8
- Trudno by³oby jeszcze taniej osi¹gn¹æ to
rozszerzenie - twierdz¹ unijni eksperci. Za-
miast 30 euro rocznie ka¿dy obywatel Piêt-
nastki zap³aci na rzecz nowych cz³onków Unii
tylko po 9 euro.
Uzgadniaj¹c w Kopenhadze rozszerzenie Unii
Europejskiej na wschód, jej przywódcy stwierdzi-
li, ¿e przyjêcie 10 krajów cz³onkowskich koszto-
waæ bêdzie - w pierwszych trzech latach - 40 mi-
liardów euro. Pora przyjrzeæ siê szczegó³om.
Na podstawie dokumentacji ujawnionej
w poniedzia³ek 16 grudnia przez Komisjê Euro-
pejsk¹ koszt netto operacji wyniesie w rzeczywi-
stoci jedn¹ czwart¹ tej sumy - czyli 10,3 mld eu-
ro. Nale¿y to wyt³umaczyæ g³ównie tym, ¿e nowi
cz³onkowie wp³ac¹ w tym okresie do Unii 15 mld
euro i ¿e spora czêæ obiecanej im pomocy nig-
dy nie zostanie wykorzystana. Poza tym szcze-
gó³y ostatecznego pakietu finansowego wiad-
cz¹ o du¿ej rozpiêtoci miêdzy sumami pieniê-
dzy, które bêd¹ otrzymywaæ obecne i nowe pañ-
stwa cz³onkowskie. Na przyk³ad Polska dostanie
po³owê tego co Hiszpania, mimo ¿e te kraje ma-
j¹ zbli¿on¹ liczbê ludnoci, a Polska jest znacz-
nie biedniejsza od Hiszpanii.
Koszt rozszerzenia dla ka¿dego z obywateli
obecnych 15 pañstw cz³onkowskich wyniesie
rocznie oko³o 9 euro. Poprzednio eksperci wymie-
niali sumy o wiele wy¿sze - na poziomie 30 euro.
-
Unia zrobi na rozszerzeniu wietny interes
-
powiedzia³a Heather Grabbe, unijny ekspert
w londyñskim Orodku Reformy Europejskiej. -
Dziesiêæ miliardów euro to niewielka suma pie-
niêdzy. Poza tym nowe pañstwa cz³onkowskie
nie bêd¹ w stanie spe³niæ warunków, by otrzy-
maæ nawet tê sumê w ca³oci.
Dziwaczny podzia³
Gdy chodzi o rozwój infrastruktury, a tak¿e
o pomoc dla rolnictwa i innych sektorów, to no-
we pañstwa cz³onkowskie otrzymaj¹ u³amek te-
go, co dostaje wiele obecnych - o wiele bogat-
szych - cz³onków Unii. W przeliczeniu na jedne-
go mieszkañca Polska otrzyma w 2005 r. z Bru-
kseli 67 euro, Wêgry - 49 euro, S³owenia - 41 eu-
ro, a Republika Czeska - 29 euro.
Porównajmy to z tym, co otrzymuj¹ dzisiaj,
w przeliczeniu na jednego mieszkañca, obecni
cz³onkowie UE: Grecja - 437 euro, Irlandia - 418
euro, Portugalia - 211 euro i Hiszpania - 126 eu-
ro. Przewiduje siê, ¿e wysokoæ tych sum utrzy-
ma siê na mniej wiêcej tym samym poziomie a¿
do 2007 roku.
Aczkolwiek niektórzy eksperci w Brukseli
mówili o tak du¿ych rozpiêtociach ju¿ od d³u¿-
szego czasu, to jednak wykazanie tych sum mo¿e
byæ wod¹ na m³yn przeciwników Unii w 10 krajach
kandydackich. Ka¿de z nich planuje przeprowa-
dzenie referendum w sprawie akcesji. -
Dane te
rzeczywicie przestrasz¹ ludzi w Europie Wscho-
dniej
- powiedzia³a Grabbe z Orodka Reformy Eu-
ropejskiej. -
Id¹c oddaæ swój g³os, przeciêtny Polak
bêdzie zadawa³ sobie pytanie: Dlaczego ta organi-
zacja funkcjonuje w tak dziwaczny sposób?.
KOSZMARY BO¯EGO IGRZYSKA
W DRUGIEJ WOJNIE WIATOWEJ
Jan Kochanowski nazywa³ Polskê Bo¿ym
igrzyskiem, ¿eby podkreliæ zmiennoæ losów
Rzeczypospolitej. Po czterystu latach wyra¿enie
Kochanowskiego ws³awi³ Norman Davies, gdy
u¿y³ go jako tytu³ w swojej ksi¹¿ce o historii Pol-
ski. Prof. Davies udowodni³, ¿e do wybuchu woj-
ny niemiecko-sowieckiej w 1941 r. wiêcej obywa-
teli polskich zosta³o zabitych przez komunistów
ni¿ przez nazistów w latach 1939-1941.
Zwyciêstwo nad Armi¹ Czerwon¹
Trzeba pamiêtaæ, ¿e w du¿ej mierze terror
sowiecki i niemiecki w Polsce by³ zap³at¹ za bo-
haterstwo, z jakim Naród Polski opar³ siê i bol-
szewikom i nazistom niemieckim. Niestety, praw-
da historyczna jest niewygodna tak dla lewicy
postkomunistycznej, jak i dla przedstawicieli ¿y-
dowskiego kultu zag³ady i zwi¹zanego z nim ru-
chu roszczeniowego, którego zach³annoæ nie
ma granic. Ugrupowania te maj¹ tendencje wy-
ciszania zbrodni sowieckich i niemieckich.
cd. na str. 9
GEREMEK-LEWARTOW KAWALEREM
ORDERU OR£A BIA£EGO
Rozkaz: zabijaj ³agodnie
Rzeczpospolita Polska pragnie uhonorowaæ
cz³owieka, który wszêdzie z po¿ytkiem i s³aw¹
dla kraju zaznacza siê wybitn¹ dzia³alnoci¹ -
argumentowa³ Kwaniewski-Stolzman 11 grud-
nia ub.r. Na str. 16. przypominamy s³ynny
wywiad Geremka.
Rosjanie nie przeprowadzaj¹ ju¿ czystek
etnicznych w Czeczenii. Poluj¹ na pojedyn-
czych ludzi, po których lad szybko ginie.
Krewni zabitych s¹ szczêliwi, jeli mog¹ po-
chowaæ zw³oki.
Min¹³ miesi¹c, odk¹d Po³¹czone Ugrupowanie
Wojsk, operuj¹ce na pó³nocnym Kaukazie, otrzy-
ma³o os³awiony Rozkaz nr 80, podpisany przez
genera³a W³adimira Molteñskiego. Mowa w nim
o bli¿ej nieokrelonej nowej formie operacji anty-
terrorystycznej, polegaj¹cej na ³agodnym czy-
szczeniu terenu lub te¿ - miêkkim bezprawiu.
cd. na str. 6
UKAZA£ SIÊ SIÓDMY
NUMER MIESIÊCZNIKA
OGÓLNOPOLSKA
¯
ydowskie pochodzenie Jana Nowaka-Je-
O
d pocz¹tku w tzw. Socjaldemokracji
GAZETA
2
Nr 2(122)
Izraelskie trucizny
Dlaczego tylko Irak ma byæ karany za
ewentualne posiadanie broni chemicznej,
bakteriologicznej lub j¹drowej, kiedy Izrael
nie tylko, ¿e produkuje, ale niektórych
z nich u¿ywa?
Prezydent USA Bush junior w porozumie-
niu z Izraelem dwoi siê i troi, ¿eby zachêciæ so-
juszników z NATO do rozpoczêcia kolejnej woj-
ny z Irakiem. Zapewnia, i¿ zamierza to uczyniæ
w imiê pokoju i walki z terroryzmem, czyli
w gruncie rzeczy chce zwalczaæ terroryzm ter-
roryzmem. Na usprawiedliwienie prezydenta
Busha, pokornie dostosowuj¹cego siê do ¿¹-
dañ Tel Awiwu i proizraelskiego lobby w USA,
nale¿y dodaæ, ¿e uprawiaj¹cy terroryzm pañ-
stwowy krwawy wódz Izraela albo Arik król
Izraela, jak nazywaj¹ Szarona jego popleczni-
cy, zagrozi³, ¿e jeli Ameryka nie rozprawi siê
z Irakiem, Izrael sam tego dokona. Tak wiêc,
aby pozyskaæ poparcie amerykañskiej i zacho-
dnioeuropejskiej spo³ecznoci, Bush przedsta-
wia katastroficzne wizje, które mog³yby siê zda-
rzyæ za spraw¹ Iraku, chocia¿ Bagdad zgodzi³
siê na wszechstronn¹ penetracjê jego teryto-
rium przed miêdzynarodow¹ komisj¹.
Na ironiê zakrawa natomiast fakt uczest-
nictwa w jednostkach antyirackich Izraela; to
zupe³nie tak, jakby z³odziej wo³a³: £apcie z³o-
dzieja!. Tym razem przecie¿ antyiracka pro-
paganda administracji waszyngtoñskiej trafia
na twardy grunt oporu. Tysi¹ce ludzi na wie-
cie (co obszernie pokazywa³y zachodnie sta-
cje TV, poza, rzecz jasna, publiczn¹ TVP)
uczestniczy³o w demonstracjach protestu
przeciwko wojnie z Irakiem. Co wiêcej, liczni
czo³owi politycy zachodnioeuropejscy pu-
blicznie ju¿ zastanawiaj¹ siê, dlaczego tylko
Irak ma byæ karany za ewentualne posiadanie
broni chemicznej, bakteriologicznej lub j¹dro-
wej, kiedy Izrael nie tylko, ¿e je produkuje, ale
niektórych z nich u¿ywa. Izraelowi jak zwykle
wolno wszystko, ³¹cznie z nawykowym ju¿ lek-
cewa¿eniem rezolucji Rady Bezpieczeñstwa
Narodów Zjednoczonych i m.in. z zakazem
produkcji oraz rozpowszechniania broni nie-
konwencjonalnych.
Pod os³on¹ dyskusji, konferencji, debat
o Iraku, w atmosferze inercji, a czêsto otwarte-
go poparcia dla dzia³añ Izraela przez Busha,
¿o³nierze Szarona i wspieraj¹cy ich uzbrojeni
¿ydowscy osadnicy dokonuj¹ w majestacie
prawa prawdziwych aktów terroru. Jak niedaw-
no donios³y agencje - zabili trójkê dzieci bawi¹-
cych siê przed domem, wystrzelili rakietê do
samochodu, którym palestyñska rodzina wra-
ca³a z zakupów (wszyscy zostali zamordowani),
strzelali do trzech Palestyñczyków, którym zda-
rzy³o siê iæ do swojej wsi w nieprzepisowej
odleg³oci od nielegalnego osiedla ¿ydowskie-
go. Aresztuj¹ i wtr¹caj¹ do wiêzienia bez s¹du
kogo chc¹ i torturuj¹ tam nawet dzieci. Co wiê-
cej - stosuj¹c chemiczne trucizny wobec cywi-
lów, dopuszczaj¹ siê zbrodni ludobójstwa.
¯eby Palestynki nie rodzi³y
12 lutego 2001 r. w palestyñskiej miejsco-
woci Khan Younis, nieustannie nêkanej przez
izraelskich okupantów, by³ wyj¹tkowo maka-
bryczny. Wyj¹ce karetki pogotowia zabiera³y
z ulic i domów p³acz¹ce kobiety i dzieci, prze-
ra¿onych mê¿czyzn. Wszyscy (oko³o 40 osób)
mieli podobne objawy chorobowe: rozdra¿nie-
nie nerwowe, konwulsje, dusznoci. Lekarze
w szpitalach orzekli, ¿e ludzie ci zostali pora¿e-
ni gazem truj¹cym. Tego samego dnia do szpi-
tala na okupowanym Zachodnim Brzegu Jor-
danu trafi³o jeszcze 68 osób: 14 II - 37 osób,
a 15 II - 6 osób. W sumie w ci¹gu paru dni ho-
spitalizowano 150 Palestyñczyków, którzy padli
ofiar¹ rozpylonych przez Izraelczyków gazów.
Wkrótce okaza³o siê, ¿e ofiary zatrucia ma-
j¹ objawy wskazuj¹ce na u¿ycie przez izrael-
skich ¿o³nierzy gazów toksycznych, zabronio-
nych przez Konwencjê Genewsk¹. Jak wynika
z artyku³u pt. Gaz ³zawi¹cy - dokuczliwy czyn-
nik, czy truj¹ca broñ chemiczna?, zamie-
szczonego w amerykañskim biuletynie me-
dycznym Pub Med, stosowane przez Izrael-
czyków gazy typu: CS, CN, CR, zw³aszcza
w du¿ym stê¿eniu, s¹ bardzo niebezpieczne
dla zdrowia ludzkiego, u¿ywane za niezgo-
dnie z instrukcj¹ - powoduj¹ mieræ.
Najgroniejszy z trzech wymienionych, gaz
CS - Orto - chlorobenzylidene - malononitrile,
zawiera cyjan, który atakuje p³uca, wywo³uj¹c
dusznoci, ostre napady kaszlu, bóle oskrzelo-
we, zapalenie oczu, konwulsje, sztywnienie
miêni i parali¿ nerwów. Gaz CS ma konsysten-
cjê czarnego pudru; aktywizuje siê, gdy zosta-
nie rozpylony ze mig³owca, wystrzelony z ka-
rabinu do rozprzestrzeniania gazów ³zawi¹cych
lub rzucony jako granat. Gaz ten jest równie¿
silnie rakotwórczy. Gazy CS, CN, CR s¹ szcze-
gólnie niebezpieczne dla kobiet w stanie b³ogo-
s³awionym - powoduj¹ poronienia - oraz dla
nienarodzonych dzieci. Gazy te zastosowane
w zamkniêtych pomieszczeniach mog¹ spo-
wodowaæ zgon. To m.in. t³umaczy, dlaczego
tak wielu Palestyñczyków ginie w czasie kilku-
dobowych godzin policyjnych, podczas
których otwarcie okna dla z³apania oddechu,
zw³aszcza w upa³y, grozi wrzuceniem przez ¿o³-
nierzy izraelskich pojemnika z gazem do domu
lub rozpyleniem gazu wewn¹trz (wydany zo-
sta³ zakaz otwierania okien pod grob¹ roz-
strzelania). Nagabywani przez dziennikarzy
izraelscy truciciele zawsze zapewniaj¹, ¿e
miertelne ofiary gazu zesz³y z tego wiata
w sposób naturalny. Truj¹ce substancje rozpy-
lane s¹ te¿ - na rozkaz Szarona - na pola psze-
nicy, gaje oliwne i pomarañczowe, jak równie¿
na zwierzêta domowe, które z regu³y padaj¹.
Histeria przed mierci¹
Sprawa stosowania przez okupacyjne woj-
ska gazów truj¹cych nabra³a rozg³osu
w 1988 r., kiedy to walcz¹cy z palestyñskimi
dzieæmi ¿o³nierze izraelscy rozpylili gazy truj¹-
ce w szko³ach Hebronu, Tulkaremu i Anabta,
miast palestyñskich, co spowodowa³o silne za-
trucie 1.300 Palestyñczyków, g³ównie dzieci.
Wszystko to wydarzy³o siê w ostatnich dniach
marca 1988 r. Ale 4 kwietnia 1988 r. wykryto
lady truj¹cych substancji tak¿e w szkole dla
palestyñskich dziewcz¹t w Nizaieh (rejon
wschodniej, arabskiej Jerozolimy). Dyrektor
szko³y odes³a³ cierpi¹ce na bóle miêni, os³a-
bione uczennice do domów. 5 kwietnia 1988 ro-
ku zaalarmowano, ¿e równie¿ w szkole dla
ch³opców w Artas ko³o Betlejem odczuwa siê
dzia³anie jakiej trucizny. Izraelskie w³adze oku-
pacyjne wys³a³y swoich ludzi od oczyszczenia
obu szkó³ (gazy truj¹ce utrzymuj¹ siê w tape-
tach, dywanach, zas³onach, a tak¿e w odzie¿y
przez kilka dni) i og³osi³y, ¿e Palestyñczycy
ulegli zbiorowej histerii. Palestyñscy lekarze,
a tak¿e kilku ich europejskich kolegów, stanow-
czo jednak orzekli, ¿e dostrzegaj¹ u dzieci wy-
rane objawy zatrucia gazem neurotoksycz-
nym, m.in. opuchliznê i niedow³ad miêni.
5 kwietnia 1988 roku ¯ydzi aresztowali
dwóch amerykañskich reporterów telewizyj-
nych, próbuj¹cych dostaæ siê z kamerami do
szpitala w Nablusie, gdzie znajdowa³y siê ofia-
ry zatrucia. Na pustych ju¿ pojemnikach po ga-
zie (pozbieranych przez Palestyñczyków, sfoto-
grafowanych i pokazanych w wydawanym
w Syrii palestyñskim pimie Liberated Palesti-
ne) produkcji Federal Laboratories Inc. Sal-
zburg Pensylwania USA widnia³y ostrze¿enia:
Uwaga! Nie rozpylaæ bezporednio na osobê.
Mo¿e spowodowaæ rany albo zgon. Ale Izrael-
czycy nie przejmuj¹ siê zarówno t¹ uwag¹, jak
i drugim ostrze¿eniem: For outdoor use only
(U¿ywaæ tylko na otwartej przestrzeni).
Co wolno Izraelowi, to nie Irakowi
Izrael ju¿ od bardzo dawna zajmowa³ siê
badaniami nad gazami toksycznymi i ich pro-
dukcj¹, naturalnie po cichu, g³ono pomstuj¹c
natomiast na kraje arabskie produkuj¹ce za-
bronione bronie. Kompromituj¹ca wpadka
Izraela mia³a miejsce w 1992 r. w Europie.
4 padziernika 1992 r. o godzinie 18.30
w amsterdamskiej dzielnicy Bijermeer potê¿ny
transportowy boeing 747 jumbo jet izraelskich
linii lotniczych El-Al spad³ na bloki mieszkalne,
powoduj¹c mieræ wielu mieszkañców i wy-
wo³uj¹c ogromny po¿ar. Samolot lec¹cy z No-
wego Jorku do Tel Awiwu zatankowa³ na am-
sterdamskim lotnisku Schiphol. Tam na osob-
nym terminalu l¹duje rocznie ok. 1.000 izrael-
skich samolotów transportowych, nie podle-
gaj¹cych ani ¿adnym op³atom, ani te¿ kontro-
lom technicznym i w dodatku korzystaj¹cych
z jeszcze innych przywilejów. Otoczony dru-
tem kolczastym, strze¿ony przez 80 izrael-
skich agentów ochrony terminal jest niezale¿-
n¹ izraelsk¹ wysp¹ w Amsterdamie. Samoloty
El-Alu maj¹ wytyczone w³asne pasy startowe,
niedostêpne dla samolotów innych pañstw.
Ca³oæ usytuowana jest w gêsto zaludnionej
czêci miasta. W po¿arze samolotu zginêli:
kapitan, za³oga i kilka innych osób. W ledz-
twie stwierdzono, i¿ samolot przewozi³ 114-to-
nowy ³adunek wojskowy. Jednoczenie dzia³y
siê rzeczy dziwne i niepokoj¹ce.
Otó¿ mieszkañcy dzielnicy, których do-
mów nie spali³ ogieñ, zaczêli siê czuæ coraz
gorzej. Mieli zaburzenia równowagi, silne bóle
g³owy, odczuwali zmêczenie, os³abienie, wie-
lu dosta³o wysypki. Przez 5 lat rz¹dowi izrael-
skiemu udawa³o siê powstrzymaæ ledztwo.
Ale wiat dowiedzia³ siê ju¿, ¿e Izrael produku-
je toksyczne bronie chemiczne, w tym gazy
bojowe i broñ j¹drow¹.
W 1998 r. we wp³ywowym dzienniku opozy-
cyjnym NRC Handelsblatt opublikowano De-
klaracjê niebezpiecznego ³adunku. Podano
w niej, ¿e na pok³adzie samolotu, który uleg³ ka-
tastrofie, by³o 189 litrów dwumetylometylfosfo-
ratu (DMMP), tj. podstawowej substancji do
produkcji sarinu, niezmiernie truj¹cego gazu
bojowego, dzia³aj¹cego na system nerwowy,
oraz 390 kilogramów radioaktywnego uranu.
Niektórzy holenderscy politycy oburzali siê na
izraelskie nadu¿ywanie gocinnoci. Premier
Wim Kok (1999 r.) dziwi³ siê nawet, ¿e w czasie
gdy Izrael uczula wiat na zagro¿enie swoich
obywateli przez broñ chemiczn¹ Saddama Hu-
sajna, sam narazi³ Holendrów na bardzo realne
ska¿enie i próbowa³ je ukryæ. Ale dba³oæ
o podtrzymanie specjalnych stosunków z Izra-
elem spowodowa³a, ¿e holenderscy politycy
szybko zapomnieli o ca³ej aferze. Izrael za
w 1999 r. rozpocz¹³ budowê nowego reaktora
atomowego jako alternatywê dla istniej¹cego
ju¿ (na pustyni Negew) reaktora Dimona.
Zamordyzm na sprzeda¿
Na marginesie warto dodaæ, ¿e pozuj¹cy na
ma³ego Dawidka, przera¿onego arabskim po-
tencja³em zbrojnym, Izrael przekszta³ci³ siê -
g³ównie za pieni¹dze amerykañskich podatni-
ków - w Goliata, czo³owego po USA, Francji,
Niemczech i Anglii eksportera broni. Walcz¹cy
z palestyñskimi terrorystami, uzbrojonymi
w kamienie i proce, ¿ydowscy okupanci stali siê
ponadto superspecjalistami od produkcji wszel-
kiego rodzaju broni i sprzêtu do walki z demon-
strantami. Oto niedawno w internecie pojawi³a
siê oferta handlowa firmy High Tech Technolo-
gy Ltd., dzia³aj¹cej w Tel Awiwie i proponuj¹cej:
pojazdy do kontroli rozruchów, kamizelki kulood-
porne, he³my, maski przeciwgazowe. Ponadto
za: pa³ki ró¿nych rozmiarów i rodzajów: tele-
skopowe (wysuwane), z aluminium (z gazem
i bez), gumowe, metalowe, a¿ po dêbowe pa³y
(znane polskim patriotom katowanym w lochach
UB). Oprócz tego firma zachêca do nabywania
ca³ych zestawów granatów: kieszonkowych,
wojskowych, policyjnych, klasycznych, a tak¿e
umocowanych na karabinie z plastykow¹ cylin-
dryczn¹ g³ówk¹, jak równie¿ butli zapalaj¹cych,
gazów w aerozolu i wreszcie ca³ego wachlarza
gazów toksycznych, których ukoronowaniem
jest ten najgorszy, rakotwórczy CS. Geszeft jak
siê patrzy i to ju¿ jawny, bez zahamowañ.
Gra¿yna Dziedziñska
Nasz Dziennik
() Dzisiejsza Unia nie jest rajem gospodar-
czym. Z perspektywy wschodnioeuropejskiej Eu-
ropa Zachodnia jawi siê jako region bogaty. Z per-
spektywy USA czy Azji wygl¹da raczej na region
mocno dziwaczny. Od dziesiêcioleci Unia osi¹ga
wyniki ni¿sze ni¿ inne pañstwa rozwiniête. W tym
roku wzrost gospodarczy w 11 krajach strefy euro
wyniesie mizerne 0,8 proc. To zaledwie jedna trze-
cia wzrostu prognozowanego w Stanach Zjedno-
czonych. Bezrobocie wci¹¿ pozostaje na wysokim
poziomie. Niemcy, gospodarcza potêga Europy,
zaczynaj¹ w sposób niepokoj¹cy przypominaæ Ja-
poniê: bogaty kraj, który nie potrafi zmieniæ sposo-
bów dzia³ania i mylenia tak, aby móc skutecznie
konkurowaæ w globalnej ekonomii. Piêæ z szeciu
najbogatszych krajów wiata znajduje siê w Euro-
pie Zachodniej: Dania, Luksemburg, Norwegia,
Islandia i Szwajcaria. Ale tylko dwa z nich nale¿¹ do
Unii Europejskiej. Islandia z najbiedniejszego kraju
w Europie Zachodniej przeistoczy³a siê w jeden
z najbogatszych, pozostaj¹c poza Uni¹.
Tym, co szczególnie wyró¿nia UE wród
pañstw wysoko rozwiniêtych, jest brak ducha
przedsiêbiorczoci. Wed³ug opracowywanego
przez London Business School wskanika przed-
siêbiorczoci, Global Entrepreneurship Monitor,
obywatele Unii s¹ wci¹¿ mniej zaradni ni¿ Ameryka-
nie, Chiñczycy czy Australijczycy. Dzia³alnoæ
przedsiêbiorcz¹ prowadzi 10,5 proc. Amerykanów;
w przypadku Niemiec i Belgii odpowiednio 5,2
proc. i 3 proc. Wielu pragn¹cych reform mieszkañ-
ców Europy Zachodniej ma nadziejê, ¿e rozszerze-
nie UE zmusi ich kraje do zmniejszenia liczby prze-
pisów, regulacji i u³atwienia ¿ycia przedsiêbiorcom.
W rankingu London Business School przyszli
cz³onkowie nie wypadaj¹ le: Wêgrom przyznano
6,6 proc., Polsce 4,4 proc. Zapewne ten wynik by³-
by lepszy, gdyby ostatnie rz¹dy skuteczniej zwal-
cza³y straszliw¹ polsk¹ biurokracjê.
() Aby zrozumieæ, dlaczego samo cz³onko-
stwo w UE niczego nie gwarantuje, wystarczy przyj-
rzeæ siê Grecji. Przyst¹pi³a do Wspólnoty w styczniu
1981 roku; kolejne 10 lat to w historii tego kraju
zmarnowana dekada. Parê miesiêcy po akcesji
do w³adzy w Grecji doszli socjalici, krytykuj¹cy
warunki, na jakich ich kraj do³¹czy³ do Wspólnoty
Europejskiej. Nie tak trudno wyobraziæ sobie dzi
co podobnego w Polsce. Tak wiêc zamiast wejæ
na wyznaczan¹ w³anie wspóln¹ europejsk¹ drogê,
Ateny posz³y osobno. Grecja bra³a od Brukseli pie-
ni¹dze przeznaczone np. na budowê dróg i wyko-
rzystywa³a je do pokrycia swojego wysokiego defi-
cytu bud¿etowego. Przez ca³e lata 80. i wczesne la-
ta 90. inflacja oscylowa³a miêdzy 15-25 proc. Defi-
cyt bud¿etowy osi¹gn¹³ maksymalny poziom - 16
proc. PKB - w 1990 roku, rozdymaj¹c zad³u¿enie
pañstwa do gigantycznego poziomu 110 proc.
PKB. W efekcie Grecja jest dzi ubo¿sza ni¿ S³owe-
nia, a wielu Greków twierdzi, ¿e ich pañstwu powo-
dzi³oby siê lepiej, gdyby pozostali na zewn¹trz Unii,
zdani na samych siebie. De facto bowiem to cz³on-
kostwo w Unii pozwoli³o Grecji odwlec konieczne
reformy.
Newsweek, 29.12.2002 (fragmenty)
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@wp.pl.
Gazeta jest otwartym forum dyskusyjnym
dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu i syjonizmu.
W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy do wspó³pra-
cy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotarcie do
prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych ³amów
nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych autorów
na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów
dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obowi¹zuj¹c¹
ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom
p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skraca-
nia i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ, rysunków itd.)
w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
Nr 2(122)
3
Wprost do elementarza
Ignorant gromi narodowców
WYDARZENIA
ka Wprost przypominaj¹ coraz bardziej
sklecone przez ma³o zdolnego uczniaka
z podstawówki wypracowania na temat. Dzie-
ciak ten ma problemy z logicznym sk³adaniem
zdañ, a do tego notorycznie fa³szuje i myli fakty,
a nawet nie zna prawid³owej pisowni nazwisk tych,
których w swych pokracznych tekstach wymienia.
Ostatnio tego rodzaju koby³ê sp³odzi³ nieja-
ko Krzysztof £oziñski - nieodrodny syn po piórze
s³awetnego skandalisty Jerzego S³awomira Ma-
ca. Mac skompromitowa³ siê ju¿ ostatecznie
i beznadziejnie, st¹d Naczelny Marek Król wyna-
laz³ kolejnego, równie inteligentnego inaczej
³owcê nazistów. Dzie³o £oziñskiego nosi wstrz¹-
saj¹cy tytu³ Szczerbiec ze swastyk¹ (Wprost
24.11.2002) i zajmuje siê standardowym dla soc-
libera³ów tropieniem nieistniej¹cego polskiego
faszyzmu. Autor paszkwilu nazywa owych rodzi-
mych hitlerowców Obozem Narodowych Rady-
ka³ów, co pewnie przypasowa³ do przedwojen-
nego Obozu Narodowo-Radykalnego (je¿eli ma
pojêcie, ¿e co takiego w Polsce istnia³o). £oziñ-
ski wymienia ca³e mrowie tych faszystów - na-
rodowych radyka³ów, pakuj¹c do jednego wo-
ra publicystów znanych z marca 1968: Kazimie-
rza K¹kola i Ryszarda Gontarza, historyków An-
drzeja Leszka Szczeniaka, Petera Rainê, Dariu-
sza Ratajczaka i Ryszarda Bendera, eks-dzia³a-
cza PAX-u i publicystê S³owa Powszechnego
(obecnie Nowej Myli Polskiej) Jana Englel-
garda, wodzów kanapowych partyjek narodo-
wych (?) Boles³awa Tejkowskiego i Janusza
Bryczkowskiego, wydawcê narodowego Leszka
Bubla, a na dok³adkê nienawidz¹cego tego
ostatniego i moczarowców, prof. Jana Rober-
ta Nowaka - zreszt¹ ulubieñca Radia Maryja.
W Szczerbcu ze swastyk¹ przewija siê parê in-
nych nazwisk, ale trudno je wszystkie wymie-
niaæ. mieszne jest np. to, ¿e Krzysztof £oziñski
cytuje z przejêciem tajemniczego ksiêdza profe-
sora, jakiego Micha³a Paradowskiego. Czy¿by
to krewny udeckiej dziennikarki Polityki Janiny
Paradowskiej? Oczywicie nie, po prostu £oziñ-
ski ordynarnie i niechlujnie przekrêci³ nazwisko
szanowanego przez nas wszystkich ks. Micha³a
Poradowskiego. Powy¿szy b³¹d najlepiej wiad-
czy o rzetelnoci jego dziennikarskiego warszta-
tu. Je¿eli strzela siê takie byki, to wypada zaj¹æ
siê wypisywaniem wi¹tecznych kartek do ro-
dziny, a nie zawracaæ sobie g³owê Obozem Na-
rodowych Radyka³ów. Nie ta liga, panie redak-
torze.
Twórca zakalca z Wprost wyranie nobilitu-
je kilka postaci z panteonu owego ONR - nazy-
waj¹c je Gwardi¹ Narodow¹. Umieszcza w jej
sk³adzie wymienionych p. Gontarza i K¹kola, Le-
szka Bubla, dr. Szczeniaka, Kazimierza wito-
nia i J.R. Nowaka. Oto kilka kolejnych przyk³a-
dów g³upot i fa³szerstw wypoconych przez p. £o-
ziñskiego. Os³upienie wywo³uje zdanie: Dlacze-
go ultrakatolik Kazimierz witoñ wietnie siê ro-
zumie z ateist¹ i antysemit¹ Leszkiem Bublem?.
Dla £oziñskiego cz³owiek, który regularnie cho-
dzi do kocio³a, pochodzi z katolickiej rodziny,
ma wród bliskich ksiê¿y i zakonnice, a w domu
krzy¿e na cianach - jest ateist¹. To bezczel-
noæ, aby organ wojuj¹cego antyklerykalizmu,
jakim jest z pewnoci¹ Wprost, w ten sposób
obra¿a³ polskiego katolika. Kolejny kwiatek - Le-
szek Bubel mia³, wed³ug £oziñskiego, powie-
dzieæ: Naród i pañstwo polskie jest tym samym
dla ¯yda, czym cia³o cz³owieka dla wszy i plu-
skwy. Tymczasem jest to wyrwany z kontekstu
fragmencik ksi¹¿ki Henryka Paj¹ka Strach byæ
Polakiem. Dalej pismak z Wprost informuje,
¿e L. Bubel startowa³ w wyborach prezydenc-
kich z 1995 r. jako kandydat Polskiej Partii Naro-
dowej. Startowa³, lecz z ramienia Forum do Wal-
ki z Bezprawiem, a PPN powsta³o dobre kilka
lat póniej. £oziñski wciska równie¿ w¹tek krymi-
nalny, jak to Leszka Bubla oskar¿ono o przyw³a-
szczenie mienia. Kto i czym to siê skoñczy³o - nie
raczy³ odpowiedzieæ (ma siê rozumieæ - niczym).
¯eby by³o ju¿ ca³kiem weso³o, autor Szczerb-
ca cytuje inn¹ wypowied antysemity Bu-
bla: Generalnie nie jestem rasist¹ ani antysemi-
t¹ (). Mêtlik kompletny, pocz¹tek nie zgadza
siê z koñcem, góra z do³em, a wszystko to pod-
lewa £oziñski brejowatym sosem k³amstwa.
Z kolei Andrzejowi Leszkowi Szczeniakowi
dostaje siê za pe³nienie drugorzêdnych funkcji
w PZPR i budowanie Nowej Huty w hufcach
S³u¿by Polsce. Osobicie dziêkujê Bogu, i¿ s¹
tacy byli cz³onkowie Partii - nie libertyni i pluto-
kraci, jak w SLD - ale prawdziwe przyk³ady pol-
skoci i patriotyzmu. Niech lepiej £oziñski zajmie
siê przesz³oci¹ swego pryncypa³a Marka Króla
- cz³onka KC PZPR do koñca jej istnienia, partyj-
nego biznesmena, który z pewnoci¹ nie prze-
rzuci³ w ¿yciu jednej ³opaty ziemi dla dobra Pol-
ski. W samym Wprost roi siê od jemu podob-
nych, nawróconych na antypolonizm i liberalizm
bonzów PZPR. Nic dziwnego, ¿e Królowi najbar-
dziej przeszkadzaj¹ panowie K¹kol i Gontarz,
przedstawiciele narodowej frakcji w PZPR. Gdy-
by dzisiaj pluli na Polskê i Polaków, obracaj¹c
przy okazji wielkimi milionami - £oziñski z Królem
wypisaliby im s³odk¹ laurkê. Jednak nic z tego,
nie nawrócili siê na wilczy kapitalizm i antypolo-
nizm - precz do korca z faszystami!
Kazimierz witoñ to dla propagandzisty
z Wprost autor listy znanych ¯ydów doprowa-
dzaj¹cych Polskê do ruiny i organizator antyse-
mickich imprez w rodzaju akcji stawiania krzy-
¿y na owiêcimskim ¯wirowisku (razem z Le-
szkiem Bublem). Stosunkowo naj³agodniej po-
traktowa³ £oziñski Jana Roberta Nowaka. W je-
go ¿yciorysie made in Wprost nie zamieszczo-
no studenckiego epizodu komandoskich dzia-
³añ z Michnikiem, Zambrowskim juniorem i Tej-
kowskim (wtedy kosmopolit¹ i komuno-libera-
³em), kariery PRL-owskiego dyplomaty oraz wy-
dawania z obecnymi SLD-owcami periodyku
Zdanie. U £oziñskiego Nowak jedynie wyg³a-
sza prelekcje o ¯ydach i masonach i tropi ¿y-
dowskie spiski. Jak wiadomo, przedstawiciele
owej Gwardii Narodowej s¹ ze sob¹ powa¿nie
skonfliktowani lub zwyczajnie nie utrzymuj¹ sto-
sunków towarzyskich. J.M. Nowak z zajad³¹ nie-
chêci¹ traktuje marcowców i Leszka Bubla, ten
ostatni chyba nawet nie zna osobicie pp. K¹ko-
la i Gontarza, za Kazimierz witoñ nigdy nie by³
gociem Radia Maryja, gdzie swego monopolu
z zazdroci¹ strze¿e p. Nowak. Radio przemil-
cza³o tak¿e akcjê stawiania krzy¿y na ¯wirowi-
sku, jako dzia³alnoæ zbyt radykaln¹. Red. £oziñ-
ski nie ma o tych faktach zielonego pojêcia i pi-
sze swój paszkwil na kolanie. Ot, przelecia³ pa-
rê numerów Nigdy Wiêcej i wysma¿y³ rzeczo-
ny bryk na poziomie pó³analfabety z podsta-
wówki. ¯adnych wiarygodnych informacji, ¿on-
glerka przypadkowymi nazwiskami, jêzyk rodem
z gazetek ciennych - i artyku³ dla Wprost go-
towy. Tyle siê po prostu od tamtejszych pisma-
ków wymaga - mierny, ale wierny - to u Króla
rzecz najwa¿niejsza. U £oziñskiego pada nastê-
puj¹ce okrelenie: W ksenofobicznym gronie
frustratów pojawiaj¹ siê postacie i pogl¹dy na-
prawdê dziwne. Owo grono to przy redak-
cji Wprost, w której po znajomoci pisuj¹ jego-
mocie o jego talencie i umiejêtnoci rozpozna-
wania prawdy i fikcji, jest doprawdy klubem sym-
patycznych tudzie¿ wielce umiarkowanych face-
tów. O zdolnociach nie wspomnê, frustraci
bij¹ £oziñskich na g³owê.
Najg³upiej wyszed³ K. £oziñskiemu w¹tek ge-
nezy i tworzenia powsta³ego w jego obola³ej cza-
szce Obozu Narodowych Radyka³ów, co na-
zywa z niezamierzonym humorem Faszystow-
sk¹ alternatyw¹. Dalej pan redaktor wyranie
bredzi: Z tej nieformalnej na razie koalicji (wy¿ej
wymienionych moczarowców i narodowych ka-
tolików - przyp. R.L.), odwo³uj¹cej siê do LPR,
Radia Maryja i rodowisk antysemickich, w nie-
dalekiej przysz³oci mo¿e powstaæ autentyczna
partia faszystowska. Mamy tutaj do czynienia
z przypadkiem medycznym albo g³upot¹ pod-
Izrael naciska
(CST) - Zazwyczaj przyjazne dialogi strate-
giczne miêdzy z-c¹ sekretarza obrony USA
Paulem Wolfowitzem a jego izraelskim partne-
rem, dyrektorem generalnym z Ministerstwa
Obrony Izraela Amosem Yaronem, tym razem
nie bêd¹ przebiegaæ w serdecznej atmosferze.
Nie dlatego, ¿e stali rozmówcy poczubili siê lub
nie zgadzaj¹ siê w jakim punkcie widzenia, lecz
z powodu niezwykle silnych nacisków Izraela,
który chce byæ dopuszczony do cis³ego krêgu
prowadz¹cego potajemnie badania i testy nad
nowym, supernowoczesnym samolotem bojo-
wym Joint Strike Fighter.
Problem w tym, ¿e projekt, którego koszty
wstêpnie oszacowano na $200 miliardów, ma
ju¿ partnera, dziel¹cego z USA wydatki na ten
cel. Jest nim Wielka Brytania, która nie zgadza
siê na dokooptowanie intruza.
Fakt, ¿e informacja o tym cile tajnym pro-
jekcie trafi³a do Izraela, wydaje siê nikogo nie
dziwiæ. Brytyjczycy nie kryj¹ jednak g³êbokiej
irytacji z tego powodu.
Izrael winien mierci
Nowy Jork (EFE) - Sekretarz generalny ONZ
Kofi Annan skrytykowa³ Izrael za uniemo¿liwie-
nie udzielenia pomocy rannemu pracownikowi
ONZ.
Wojsko nie przepuci³o w D¿eninie karetki
pogotowia, która jecha³a do rannego Brytyjczy-
ka Iana Hooka, który zmar³, gdy¿ nie zdo³ano go
na czas dowieæ do szpitala.
50-letni Hook zosta³ ranny w obozie uchod-
ców w D¿eninie, gdy obóz zaatakowa³o wojsko
izraelskie. Nie pomog³a flaga ONZ, któr¹ powie-
wa³ przez okno biura Agencji Narodów Zjedno-
czonych ds. pomocy dla uchodców palestyñ-
skich (UNWRA), aby unikn¹æ ostrza³u.
Koledzy Hooka z biura UNWRA zeznali
w czasie dochodzenia prowadzonego przez
wojsko izraelskie, ¿e Brytyjczyk zgin¹³ od izrael-
skich kul.
Rzecznik UNWRA w Nowym Jorku Stepan
Dujarriæ owiadczy³, ¿e sekretarz generalny
ONZ wielokrotnie ju¿ wzywa³ wojsko izraelskie,
aby przepuszcza³o bez przeszkód karetki pogo-
towia do rannych i chorych.
Izraelska armia strzela do karetek pogotowia
Okupacja Betlejem
Gaza (AFP) - Palestyñskie ministerstwo
zdrowia zaapelowa³o do spo³ecznoci miêdzy-
narodowej o interwencjê wobec powtarzaj¹cych
siê przypadków ostrzeliwania przez ¿o³nierzy
izraelskich palestyñskich karetek pogotowia ra-
tunkowego.
W wydanym komunikacie ministerstwo wzy-
wa ONZ i Miêdzynarodowy Komitet Czerwone-
go Krzy¿a do pilnej interwencji, by sk³oniæ Izra-
el do respektowania porozumieñ, maj¹cych na
celu ochronê ekip medycznych, pielêgniarzy
i kierowców samochodów, nale¿¹cych do s³u¿-
by zdrowia.
Ministerstwo oskar¿a izraelsk¹ armiê, ¿e
strzela³a do palestyñskiego ambulansu, który
we wtorek o wicie przewozi³ rannych do Deir el-
Balah (w centrum Strefy Gazy).
Kierowca ambulansu, 55-letni Mohammad
Salha zosta³ ciê¿ko ranny, a karetkê dosiêg³y
104 kule izraelskie - podano w komunikacie. -
Izraelska armia przekroczy³a wszelkie granice
i pogwa³ci³a wszelkie porozumienia i prawa.
Izraelska armia, która okupuje prawie ca³y
Zachodni Brzeg Jordanu, przeprowadzi³a w stre-
fie Gazy kilkugodzinn¹ operacjê.
W czasie tej operacji trzej Palestyñczycy,
w tym piêtnastolatek, zostali postrzeleni przez
¿o³nierzy. Izraelczycy zniszczyli dom jednego
z przywódców radykalnej organizacji islamskiej
Hamas - poda³y ród³a palestyñskie.
Betlejem zosta³o og³oszone zamkniêt¹ stre-
f¹ wojskow¹ - powiedzia³ rzecznik armii izrael-
skiej.
niesion¹ do niebotycznej potêgi. Czy £oziñski
ma przynajmniej blade pojêcie, co to jest fa-
szyzm, faszyzm jako idea i doktryna polityczna,
a nie wiecowe wyzwisko? Oczywicie, ¿e nie ma,
je¿eli z faszyzmem kojarzy mu siê Radio Maryja
i ca³a paleta wymienionych polityków, wydaw-
ców, publicystów czy historyków. LPR jako NS-
DAP - koñ by umar³ ze miechu. £oziñski cierpi
na gonitwê myli i myli oparty o fakty artyku³
z przes³uchaniem na UB, gdzie za pomoc¹ gumy
z o³owiem i ³amania koci produkowano z ¿o³nie-
rzy AK i NSZ reakcyjnych faszystów. Na szczê-
cie czasy siê nieco zmieni³y i jego grafomañski
elaborat za piêæ groszy nie poderwie do czynu
policji myli. Co najwy¿ej æwieræinteligenta czyta-
j¹cego Wprost lub jakiego zaæpanego lewaka,
któremu dziadzia Król sprezentuje swe pisemko
dla niezdrowej podniety.
Na deser zostawi³em cytaty, które pokazuj¹
kierunki inspiracji Krzysztofa £oziñskiego. Zaraz
przed nazwiskiem ks. profesora Micha³a Pora-
dowskiego (Paradowskiego) ten publicystycz-
ny terrorysta pisze, co nastêpuje: Wed³ug pi-
semka
Szturm
, Jezus Chrystus w porównaniu
z Hitlerem to prorok ¿ydowski ma³ego kalibru.
Dok³adnie ten sam fragment bli¿ej nieznanego
Szturmu (pewnie wydawany na powielaczu
organ niedzielnych nazistów) wydrukowa³ w ru-
bryce Cytaty nies³awny kwartalnik Nigdy Wiê-
cej z lata 1997 roku. Kolejna próbka z³otych my-
li £oziñskiego jest, nomen omen, wprost mie-
szna: Racjê ma Stefan Niesio³owski mówi¹c, ¿e
ci ludzie nie s¹ narodowcami, bo narodowiec to
patriota, a ich wrogiem jest Rzeczpospolita Pol-
ska. £oziñski opiera siê tutaj na kuriozalnych
tezach zawartych w tekcie Niesio³owskiego Ich
wrogiem III RP z Gazety Wyborczej. Weso³y
Stefan N. wyg³asza tam¿e pogl¹d, i¿ przeciwni-
cy akcesji do UE, agresywnoci NATO i ogólnie
panuj¹cego nam w Polsce systemu dzia³aj¹
() przeciwko podstawowym interesom naro-
du i pañstwa polskiego. Mózgi obu panów
odbieraj¹ najwidoczniej na tych samych falach -
wrogowie ich sposobu mylenia s¹ wrogami pol-
skoci. To najlepszy dowcip roku, kiedy obaj
skrobacze tekcide³ dla Wprost (Niesio³owski
te¿ wspomaga tygodnik antykleryka³a i postko-
munisty Marka Króla) maj¹ czelnoæ robiæ testy
na patriotyzm. Równie dobrze pijak bij¹cy rodzi-
nê móg³by wystawiaæ oceny w konkursie na naj-
milszego lokatora. Powodzenia! Przegl¹d tych
znakomitych cytatów jaskrawie ukazuje, gdzie
red. £oziñski szuka zap³odnienia dla swych, po-
¿a³owania godnych, publicystycznych popisów.
Nie dziwota, ¿e wychodz¹ mu póniej potworki
w rodzaju Szczerbca ze swastyk¹. Po lekturze
Wybiórczej i Nigdy Wiêcej swastyka faktycz-
nie myli siê ze szczerbcem.
¯eby nie zostawiæ czytelnika Wprost w sta-
nie b³ogiego rozleniwienia, Krzysztof £oziñski
straszy: Polskie prawo teoretycznie zabrania
dzia³alnoci partiom faszystowskim i rasistow-
skim, ale nie zawiera ¿adnych narzêdzi umo¿li-
wiaj¹cych ich delegalizacjê. Mo¿emy siê wiêc
obudziæ m¹drzy po szkodzie. Polskie prawo
jest równie¿ bezsilne w wypadku szerzenia g³u-
pot i bredni, za procesy o znies³awienie ci¹gn¹
siê latami. Zreszt¹ paszkwilancki organ p. Króla
ma przepastne fundusze na wypadek przegra-
nej. Z drugiej strony wynurzenia red. £oziñskie-
go pokazuj¹ jak na d³oni, i¿ poza chorymi uroje-
niami i tani¹ propagand¹ nie ma on ¿adnych do-
wodów na istnienie partii faszystowskich i rasi-
stowskich w naszym kraju. Czas wiêc obudziæ
siê z w³asnych koszmarów i pukn¹æ porz¹dnie
w czo³o. Je¿eli nie odpowie g³uche echo - jest je-
szcze jaka nadzieja.
Robert Larkowski
T
ekcid³a zamieszczane na ³amach tygodni-
4
Nr 2(122)
Partia prezydencka?
UE realizatorem globalistycznej polityki
cd. ze str. 1
ZSMP-owcy maj¹ wiêkszy wp³yw na redni
aparat i partyjne do³y SLD, lecz ZSP-owcy kon-
troluj¹ media oraz dyplomacjê. Np. Cimoszewi-
cza narzuci³ Millerowi prezydent, prezes TVP
Kwiatkowski, to tak¿e jego cz³owiek. W rewan¿u
millerowcy storpedowali wysi³ki Danuty Waniek,
która pragnê³a zostaæ liderem Sojuszu w woje-
wództwie sto³ecznym, acz dosta³a drugorzêdny
fotel w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.
Równie¿ ambicje Józefa Oleksego siêga³y du¿o
wy¿ej od stanowiska szefa sejmowej komisji ds.
integracji europejskiej. Ostatnio Kwaniewski de
facto unicestwi³ rz¹dowy projekt abolicji
i owiadczeñ maj¹tkowych, co by³o aktem wro-
gim frakcji Leszka Millera w SLD, a wyranym
uk³onem w stronê Platformy Obywatelskiej.
Oliwy do ognia dola³y ostatnie wybory sa-
morz¹dowe, faktycznie przegrane przez Sojusz.
Poprzedzi³y je kompromituj¹ce spory w ³onie
SLD o wygodniejsze miejsca na partyjnych li-
stach. Dochodzi³o nawet do rêkoczynów i bicia
dzia³aczek, co feministki pod przywództwem Iza-
beli Sierakowskiej przyjê³y z najwy¿szym obu-
rzeniem. W Toruniu lewica posz³a pod dwoma
szyldami, a firmowany przez Ordynack¹ Micha³
Zaleski zosta³ prezydentem miasta. Tak bywa³o
te¿ w innych województwach, gdzie grupki mal-
kontentów jawnie wystêpowa³y przeciwko cen-
tralnym w³adzom partii, tworz¹c niezale¿ne listy
lub wstêpuj¹c do Samoobrony. Po wyborach Mil-
ler dokona³ ograniczonej czystki wród przegra-
nych polityków ze swego ugrupowania, g³ównie
niedosz³ych prezydentów miasta. Obecnie trwa
wymuszone odwo³ywanie SLD-owskich baro-
nów - szefów Sojuszu na szczeblu wojewódz-
kim, którzy ³¹cz¹ stanowiska partyjne z ministe-
rialnymi. Do tego wszystkiego Kwaniewski ostro
krytykuje samorz¹dowe koalicje SLD-Samoobro-
na. Pozycja Millera nie uleg³a powa¿niejszemu
os³abieniu, ale bardziej umiarkowani dzia³acze
s¹ zniesmaczeni atmosfer¹ panuj¹c¹ w partii,
za inni, skrajni, ubolewaj¹ nad jej bezideowo-
ci¹ (ich g³osem przemówi³ sam Urban).
Nie od dzisiaj wp³ywowe rodowiska udecji,
g³ównie Gazety Wyborczej, udzielaj¹ swego
poparcia wybranym prominentom SLD. Na ³a-
mach Wybiórczej czêsto publikuje Cimosze-
wicz, za miêdzy Michnikiem a Kwaniewskim
trwa stan, który mo¿na nazwaæ przyjani¹ (Miller
z Michnikiem tradycyjnie siê nie znosz¹). W par-
lamencie istnieje realny sojusz SLD z Platform¹
Obywatelsk¹ w sprawie wejcia do Unii Europej-
skiej. W tej kwestii PO jest du¿o pewniejsza od
rozdartego miêdzy rz¹dowymi sto³kami a antyu-
nijnym elektoratem PSL-u. Pan prezydent wyor-
derowa³ praktycznie ca³e kierownictwo - obecne
i by³e - Unii Wolnoci z Kuroniem i Geremkiem
na czele. Splajtowany gracz W³adys³aw Frasy-
niuk notorycznie tokuje o europejskim porozu-
mieniu na linii obóz posierpniowy-neokomuni-
ci, lecz daje do zrozumienia, ¿e nie pasuje
w nim aparatczyk Miller. Jednak akurat Frasy-
niuk ma najmniej do powiedzenia, bo resztki je-
go udeckiej ferajny z ochot¹ zapisuj¹ siê do SLD
albo wchodz¹ z nim w ciche porozumienia na
szczeblu lokalnym (afera w Olsztynie, która da-
³a pretekst do rejterady z UW-olskich szeregów
samemu Mazowieckiemu).
To wszystko nie jest ju¿ tylko przypadkow¹
wymian¹ uprzejmoci. Liberalno-postêpowy
front Ordynackiej, wiat³ej (?) czêci Sojuszu,
solidarnociowych lewicowców udecji i globo-li-
bera³ów z Platformy rzeczywicie dzia³a. Póki
co nie ma tylko przywódcy i struktur. Przewo-
dnictwo z zasady obj¹³by Aleksander Kwa-
niewski, pe³ni¹cy w Polsce rolê monarchy kon-
stytucyjnego - minimalna w³adza i sporo splen-
dorów z rozdawnictwa orderów, przecinania
wstêg i podró¿y zagranicznych. Z przypinania
medali i odznaczeñ prezydent uczyni³ prawdzi-
w¹ ga³¹ us³ug, dwukrotnie (!) przebijaj¹c w tej
czynnoci Lecha Wa³êsê. W zwyk³¹ blaszkê za-
mieniono Order Or³a Bia³ego - dawany byle ko-
mu i za nic, acz z pewn¹ myl¹ - uczynienia
z jego kawalerów swoistej gwardii prezydenc-
kiej. Kadencja Kwaniewskiego powoli mija,
a wiêc wypada stworzyæ co w typie partii pre-
zydenckiej, gdzie kluczowe znaczenie bêdzie
mia³a owa gwardia. Lewicowy (?) model SLD
wyranie siê wyczerpuje, Unia Wolnoci to ju¿
cuchn¹ca padlina, a Platforma jest zabaw¹ wy-
³¹cznie dla finansowej elity. Polaków trzeba
omamiæ kolejnym wcieleniem ko³a autorytetów
moralnych, które nauczy ich europejskoci,
globalizmu i wiary w liberalne wartoci (?). Ra-
dyka³owie u bram - wiat³y wódz Kwaniewski
ze swym zapleczem musi daæ odpór. Nie trzeba
nikogo przekonywaæ, i¿ podobna inicjatywa to
kolejne wielkie zagro¿enie dla Polski.
Robert Larkowski
Motto:
Fundamentem niezale¿noci Pañstwa Pol-
skiego i bytu narodowego s¹ ch³opi - rolnicy,
odwiecznymi wêz³ami zwi¹zani na mieræ i ¿ycie
z Ziemi¹ ¯ywicielk¹.
Jan Stapiñski - dzia³acz ludowy 1891 r.
Na dodatek na Polsce zosta³a wymuszona
zgoda na 7-letnie moratorium na swobodny
przep³yw si³y roboczej. Tak wiêc obywatele UE
bêd¹ mogli byæ zatrudnieni w Polsce bez prze-
szkód z chwil¹ po³¹czenia Polski z UE, podczas
gdy polscy pracownicy nie bêd¹ mieæ takich sa-
mych praw ubiegania siê o zatrudnienie w UE.
Tragedia bezrobocia i wszechogarniaj¹cej
Polaków powszechnej nêdzy jest czêci¹ ogólne-
go planu likwidacji Pañstwa Polskiego i wynika
z ustaleñ Okr¹g³ego Sto³u oraz dotyczy m.in.:
- ubezw³asnowolnienia Polski i jej wch³oniê-
cie przez struktury Unii Europejskiej na niemiec-
kich warunkach,
- uzale¿nienia polityki monetarnej od wska-
zañ Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego
(niszczenie gospodarki terapi¹ wstrz¹sow¹),
- zniszczenia polskiego rolnictwa, które da-
je zdrow¹ ¿ywnoæ, lepsz¹ od zachodniej, unij-
nej. Robi siê to poprzez podnoszenie podatków
i cen zaopatrzeniowych oraz przez masowy im-
port silnie dotowanej ¿ywnoci i pasz, wprowa-
dzanie limitów ograniczaj¹cych produkcjê ¿yw-
noci oraz tworzenie prawa umo¿liwiaj¹cego ob-
cokrajowcom kupowanie ziemi uprawnej bez
ograniczeñ.
Wicedyrektor Europejskiego Biura FAO oraz
sekretarz Europejskiej Komisji Rolniczej powie-
dzia³, ¿e Polska przez degradowanie swojego
w³asnego potencja³u rolniczego przez dotychcza-
sowe 12 lat zrobi³a UE prezent: Polska zredukowa-
³a obszar uprawy powy¿ej 2 mln hektarów, zredu-
kowa³a liczbê krów o oko³o 3 miliony, owiec 12-
krotnie. UE otrzymuje z Polski rocznie 4 miliardy
euro jako finansowy zysk, podczas gdy pomoc
UE nie przekracza kilkuset milionów rocznie ()
Po wprowadzeniu podatku katastralnego i wejciu
Polski do UE rolnictwo polskie przestanie istnieæ,
zasilaj¹c gospodarkê niemieckich Ziem Odzy-
skanych w granicach Niemiec z 1937 r.
Kto tego zagro¿enia nie widzi, jest politycz-
nym analfabet¹ i zwolennikiem polityczne po-
prawnego miana: ch³op polski ju¿ nie ¿ywi i nie
broni - jest ¿ebrakiem w UE.
Wprowadzanie antynarodowego prawa
przez mi³uj¹cych UE i sprawuj¹cych w³adzê
w Polsce ma na celu zniszczenie polskoci we
wszystkich jej przejawach i formach oraz upodle-
nie Polaków i zlikwidowanie korzeni narodowych
polskoci zgodnie ze wiatow¹ tendencj¹ do li-
kwidacji wszystkich wrogów Narodu Wybrane-
go bez wzglêdu na to, czy s¹ bojownikami
walcz¹cymi o niepodleg³oæ swojego kraju, czy
te¿ broni¹ suwerennoci narodowej, za co otrzy-
mali miano antysemitów nazywanych zamien-
nie rasistami b¹d mo¿na im przylepiæ etykietê
ksenofobów. A to jest ju¿ przestêpstwem i pod-
lega europejskiemu mandatowi aresztowania, co
zaakceptowa³ prezydent wszystkich Polaków
w zg³oszonym przez siebie projekcie zmiany
ustawy prawo karne - w artykule 256 § 2 i 3, a ich
pope³nienie ³¹czy siê nie tylko z kar¹ wiêzienia,
ale z konfiskat¹ mienia przestêpcy! Tak wiêc
za s³owo Jestem Polakiem czy Polska a nie
UE jest moj¹ Ojczyzn¹ mo¿na trafiæ do wiêzienia
i straciæ maj¹tek - pisze Robert Larkowski (Tylko
Polska Nr 17/2002).
Oto droga Polski do UE, czyli na germanow-
ce Europy.
Polska stoi przed grob¹ utraty niepodleg³o-
ci, dokonanej pokojowo i przy wspó³udziale jej
obywateli. Wejcie Polski do Unii Europejskiej
podporz¹dkowuje nas obcemu prawu i obcym in-
teresom. Obowi¹zkiem polityków i publicystów
jest przedstawiæ spo³eczeñstwu prawdziwy rachu-
nek zysków i strat tego samobójczego posuniêcia.
Zacznijmy od dowiadczeñ historii. Niemcy
od 1000 lat d¹¿¹ do likwidacji Pañstwa Polskie-
go i zajêcia jego ziem. Dowodz¹ tego rozbiory,
dowodzi napaæ dokonana w 1939 r. w zmowie
z ¿ydokomunistycznym ZSRR, dowodz¹ zbro-
dnie pope³nione w czasie okupacji i wymordo-
wanie szeciu milionów naszych obywateli. Po-
jêcie Drang nach Osten wymylili Niemcy. G³o-
no mówi¹, ¿e nie uznaj¹ wyników II wojny wia-
towej, przez nich wywo³anej i przegranej.
Wed³ug ich konstytucji obowi¹zuje granica
polsko-niemiecka kwestionuj¹ca przynale¿noæ
naszych Ziem Zachodnich, Gdañska i Pomorza
do Pañstwa Polskiego.
Tak¿e status w³asnoci ziemi w zachodniej
Polsce nie zosta³ uznany w UE.
Marsz Polski do Unii Europejskiej przyniós³
naszemu krajowi jedynie straty. O ile w latach 80.
Polska mia³a nadwy¿kê w bilansie eksport-im-
port do UE, która wynosi³a w 1990 roku, pierw-
szym w procesie integracji, oko³o 1 miliarda eu-
ro, o tyle ca³kowity deficyt handlowy z UE za
okres od 1990 do 2002 r. przekroczy³ 65 miliar-
dów euro. Sta³o siê tak dlatego, ¿e w wyniku trak-
tatu o integracji z UE, podpisanego przez Polskê
w 1991 r., otworzono polski rynek na niekontro-
lowany nap³yw wysoko subsydiowanych w UE
towarów i serwisu. Polski rz¹d zamiast broniæ
polskiej racji stanu, okaza³ swoj¹ s³u¿alczoæ wo-
bec polityki Brukseli opowiadaj¹c siê za ideolo-
gi¹ globalizmu, która zak³ada likwidacjê pañstw
narodowych. Efekty takiej dzia³alnoci to m.in.:
- tragedia bezrobocia, które ma swoje ród³o
w restrukturyzacji polskiej gospodarki, która ma
byæ wed³ug unijnych ekspertów kompatybil-
na, czyli zredukowana do poziomu nie stano-
wi¹cego ¿adnej konkurencji dla firm unijnych,
co oznacza maksymaln¹ utratê liczby miejsc
pracy - tu i teraz w Polsce!
Prof. El¿bieta Kawecka-Wyrzykowska, eko-
nomistka, ocenia, ¿e ogólne straty na rynku pra-
cy z powodu wymuszenia zredukowania poten-
cja³u przemys³u wêglowego, stalowniczego
i agrarnego bêd¹ wynosi³y 2 miliony miejsc.
Ocenia ona tak¿e, ¿e jeli Polska po³¹czy siê
z UE, to bezrobocie bêdzie dalej wzrastaæ
w tempie 1,6 miliona na rok. 16 czerwca 2001 ro-
ku Frankfurter Allgemaine Zeitung opubliko-
wa³a tekst Michaela Ludwiga, w którym stwier-
dzono, i¿ nadwy¿ka eksportu UE w handlu
z Polsk¹, szczególnie niemiecka, jest du¿a. Zna-
czy to, ¿e Niemcy by³y w stanie ochroniæ lub
stworzyæ sobie tysi¹ce miejsc pracy dziêki han-
dlowi ze Wschodem. Rynek wschodni jest
otwarty dla Niemiec, podczas gdy rynek UE po-
zostaje zamkniêty dla Polski.
Celem globalizmu jest ustanowienie NOWEGO PORZÂ¥DKU WIATA z:
- jedn¹ ekonomi¹ i finansami, gdzie obowi¹zuje zasada maksymalizacji zysku,
- jednym wiatowym rz¹dem,
- jedn¹ wiatow¹ religi¹ (New Age).
ród³o: Encyklopedia Bia³ych Plam, PWE Radom 2002, t. VII, s. 54.
W³adza pieni¹dza niszczy pañstwa i grabi narody
Motto:
W³adza pieni¹dza grabi naród w czasach
pokoju, a spiskuje przeciwko niemu, gdy piê-
trz¹ siê przeciwnoci. Jest bardziej despotyczna
od monarchii, bardziej zuchwa³a ni¿ dyktatura,
bardziej egoistyczna ni¿ biurokracja. Ka¿dego,
kto kwestionuje jej metody lub rzuca wiat³o na
jej zbrodnie, og³asza jako wroga spo³eczeñstwa.
Obaliæ j¹ mo¿e tylko rozbudzona wiado-
moæ narodu.
osób, co po wejciu do UE zapewni Polakom eg-
zystencjê na poziomie euronêdzarzy.
To dlatego m.in. Dziady Adama Mickiewi-
cza zosta³y wykrelone z listy obowi¹zkowych
lektur szkolnych, ustêpuj¹c miejsca lekturom
o krzywdzie wszystkich ¯ydów, którym prezy-
dent wszystkich Polaków obieca³ krzywdy te
wynagrodziæ i wejæ do Euroraju na niemiec-
kich warunkach.
A póki co trwa nagonka na antysemitów
za to, ¿e s¹ Polakami i broni¹ swego ojczystego
domu - Polski przed obcym zaborem i mówi¹
NIE dla UE.
William Jennigs Bryan
Wizja dobrobytu dla euronêdzarzy
Ju¿ od 1989 roku zwyciêzcy komunizmu
g³osz¹, ¿e nasze codzienne ¿ycie trzeba uczy-
niæ lepszym. Tak rozpoczê³a siê transformacja
ustrojowa, która mia³a zmieniæ warunki ¿ycia
Polaków na lepsze i zmieni³a je na gorsze!
Nowi w³adcy III RP o podwójnej lojalnoci
rozpoczêli dzie³o reformowania Pañstwa Pola-
ków, które jest prze¿ytkiem i nale¿y je zlikwido-
waæ i na jego gruzach zbudowaæ nowe pañ-
stwo, tyle ¿e niemieckie!!!
Budowa trwa. Akurat znajdujemy siê w koñco-
wym etapie wyprzeda¿y maj¹tku narodowego Po-
laków, ograniczania ich populacji do 15 milionów
W³adys³aw Dudzik
W. Dudzik
Nr 2(122)
5
Antychrzecijañski antysemita
w rewolucji francuskiej, inni w reformacji Lutra.
Nietzsche, który mia³ wie¿o w pamiêci sukcesy
Komuny Paryskiej, zradykalizowa³ tê debatê.
-
Dok¹d go to zaprowadzi³o?
- Do w³¹czenia w tê sprawê chrzecijañstwa
i judaizmu. Twierdzi on, ¿e pierwszymi wichrzyciela-
mi spo³ecznymi byli nie tylko ojcowie Kocio³a, ale
i ¿ydowscy prorocy. Odnajduje u nich wielki ³adu-
nek spo³ecznego protestu i nienawici do bogatych
i mo¿nych. Jego zdaniem jest to prawdziwy punkt
wyjcia do rewolucyjnej katastrofy.
-
Wiadomo panu, ¿e obecnie analizuje siê
antysemityzm Nietzschego, stwierdzaj¹c, i¿
w pewnym okresie jego mylenie filozoficzne
by³o nacechowane ¿ydofobi¹?
- Doskonale znam tendencje dominuj¹ce
obecnie w historiografii. I uwa¿am za nieodzowne
rozró¿nianie Nietzschego z pierwszego m³odzieñ-
czego okresu, kiedy przejmowa³ on pewne ele-
menty ¿ydofobii pod wp³ywem Wagnera i Schope-
nhauera, od Nietzschego z drugiego i trzeciego
okresu, bardzo odmiennego pod wzglêdem refle-
ksji i tonu, w jakim pisa³ o tej sprawie. Powraca jed-
nak do swojej tezy, ¿e rewolucja na Zachodzie
zwyciê¿y³a dziêki ¯ydom. Patrzy z wyran¹ sympa-
ti¹ na carsk¹ Rosjê, gdzie antysemityzm i pogromy
s¹ szczególnie czêstym zjawiskiem. Ten kraj jest
wzorem dla czasopisma Antisemitische Korre-
spondenz, które Nietzsche zna bardzo dobrze.
Czyta zamieszczane w nim wiadomoci z Rosji.
-
Ale interesuje siê tym krajem z innych
powodów.
- Tak¿e z innych. Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e
uwa¿a on Rosjê za m³ode pañstwo, nieska¿one
parlamentaryzmem i demokracj¹.
-
Równie¿ Flaubert, ¿e wymieniê to nazwi-
sko, nie lubi parlamentaryzmu i demokracji.
- To, co mówiê, nie znaczy, ¿e nie ma u Nie-
tzschego niepokoj¹cych sformu³owañ, przywo-
dz¹cych na myl teoriê spiskow¹.
-
Na przyk³ad?
- Przypomnê choæby jego opiniê na temat
wiêtego Paw³a; podkrela on z naciskiem jego
¿ydowskie pochodzenie, nazywa go k³amc¹ i spi-
skowcem. Rozci¹ga ten s¹d na kap³anów ¿ydow-
skich. Zarzuca im dwulicowoæ; pisze, ¿e powo-
dowani ¿¹dz¹ w³adzy nauczali czego, w co sa-
mi nie wierzyli. Mo¿na to jednak spokojnie od-
nieæ do sposobu postrzegania w³adzy w ogóle.
Jest ona zawsze w jakim sensie dwulicowa. Mo-
¿e skrywaæ tajemnice i mieæ cele inne od dekla-
rowanych. Moim zdaniem Nietzsche w ostatnim
okresie nie ma zamiaru demaskowaæ
arcana im-
perii
.
A nawet gdyby mia³, nie by³oby to jego g³ów-
nym celem. Stawiam inn¹ tezê. Filozof ten jest
przekonany, ¿e chrzecijañstwo by³o narzê-
dziem, którym pos³u¿y³ siê lud Izraela dla osi¹-
gniêcia zwyciêstwa. Jego zdaniem ca³y cykl re-
wolucyjny, który rozpocz¹³ siê od chrzecijañ-
stwa i doprowadzi³ do socjalizmu, wynika z wo-
li mocy okrelonego narodu. Jego zdaniem cykl
rewolucji zbiega siê z cyklem judaizmu.
-
Przyzna pan chyba, ¿e istnieje ogromna
literatura na temat mesjanizmu pochodzenia
¿ydowskiego i rewolucyjnego. Czym wiêc siê
oburzaæ?
- Ale w tej literaturze mówi siê tylko o g³êbo-
kiej reakcji na rewolucjê, któr¹ w okrelonym kli-
macie tamtej epoki uwa¿a siê za zgubn¹ choro-
bê.
Zdaniem Fryderyka Nietzschego
winê za wszelkie rewolucje na
Zachodzie ponosi chrzecijañstwo i
judaizm. Uczeni nadal tocz¹ spór o
interpretacjê dzie³ niemieckiego filozo-
fa.
który nie chce siê zgubiæ w tej d¿ungli
papierów i dokumentów, radzimy
zacz¹æ od pos³owia, które autor opub-
likowa³ w czasopimie Belfagor jako
zapowied ksi¹¿ki. Jest to lektura bard-
zo pouczaj¹ca, prawie deklaracja
intencji przywiecaj¹cych jego ¿mud-
nym badaniom.
Losurdo atakuje wydanie krytyczne
dzie³ Nietzschego (oficyna Adelphi),
któremu patronowali Giorgio Colli i
Mazzino Mortinari. Ci dwaj ludzie
podobno ocenzurowali, a niekiedy
pominêli niektóre niepoprawne politycznie zda-
nia Nietzschego o wydwiêku wyranie anty-
semickim, dokonuj¹c w ten sposób niefortun-
nych i dwuznacznych wyborów jêzykowych.
Dziwne, ¿e atakuje w³anie wersjê przyjêt¹ w
Niemczech przez wydawnictwo Gruytena, zgod-
nie z sugesti¹ ¯yda Karla Löwitha. Ale tak siê
sta³o.
-
Panie profesorze, Nietzsche jest
autorem, który w ci¹gu niewielu lat wymyli³
ca³¹ seriê intelektualnych eksperymentów;
pana zdaniem nacechowanych nieustann¹
krytyk¹ rewolucji. Czy tak w³anie jest?
-
Domenico Losurdo:
Powiedzmy to inaczej.
Profesor Domenico Losurdo po
siedmiu latach wertowania i analizowa-
nia dzie³ Fryderyka Nietzschego i
naros³ej wokó³ nich publicystyki wyda³
ksi¹¿kê licz¹c¹ prawie 1200 stron na
temat tego filozofa, który - jak ¿aden
inny - by³ przedmiotem sporów wród
uczonych wszelkich tendencji i przekonañ, spod
ró¿nych sztandarów. Ksi¹¿ka Nietzsche, il ribelle
aristocratico (Nietzsche, arystokratyczny bun-
townik) to ambitna próba definitywnego (lub
prawie) opisania; kim by³ i jak¹ wartoæ teorety-
czn¹ maj¹ dla nas nadal jego dzie³a. Powiedzmy
-
Bardzo przepraszam, ale i to mo¿na
uznaæ za ogólniejsz¹ reakcjê na postêpowa-
nie wielu rewolucjonistów.
- To oczywiste, ¿e wielu pisarzy i filozofów tak
na to zareagowa³o. Na przyk³ad Tocqueville,
który zastanawia siê, dlaczego we Francji nie-
przerwanie trwa³ proces rewolucyjny od 1789 r.
po dwie rewolucje 1848 roku.
Nie potrafi sobie wyt³umaczyæ tych ci¹g³ych
powstañ i dlatego ucieka siê do metafory wirusa
nowego i nieznanego gatunku. Tym chorobo-
twórczym czynnikiem jest dla niego intelektuali-
sta-wywrotowiec.
-
A co wspólnego ma z tym Nietzsche?
- Idzie dalej, mówi, ¿e dotyczy to nie tylko
Francji, ale i ca³ego Zachodu. Zachód jest ojczy-
zn¹ rewolucji. Nietzsche tak¿e rusza na oszuki-
wanie
homo ideologicus
, ale rozumuje w per-
spektywie d³ugiego trwania. W dwutysi¹cletniej
katastrofalnej historii Zachodu dostrzega zbie¿-
noæ miêdzy
homo ideologicus
a ¿ydostwem.
Rozm. Antonio Gnoli
Forum
od razu, ¿e ksi¹¿ka Losurda, profesora historii
filozofii na uniwersytecie w Urbino, nie jest
dzie³em bezstronnym.
Prawdê mówi¹c - przy wszystkich zastrze¿eni-
ach i niuansach, jakie uwzglêdnia uczony - jest to
publikacja ukierunkowana. Ale na co? Czytelnikowi,
Nietzsche w ci¹gu ca³ego nied³ugiego twórczego
etapu swego ¿ycia krytykowa³ rewolucjê przy
zastosowaniu ró¿nych metodologii.
-
Ale co konkretnie krytykowa³?
- Wiadomo, ¿e wielu rzeczników Restauracji
w drugiej po³owie XIX wieku inicjowa³o dyskusje
na temat historyczno-politycznych przyczyn
gro¿¹cej katastrofy. Jedni szukali tych przyczyn
Gra w eufemizmy
miast Schopenhauer dowodzi, ¿e religia powinna
byæ zachowana, ale tylko dla t³umu. Pamiêtamy,
co na ten temat mówi³ Marks: religia to opium
dla ludu, czyli dla prostaków. I w³anie w komuni-
zmie filozofia marksistowska i sztuka mia³y zast¹-
piæ religiê. Schopenhauer okrela³ siebie prawie ja-
ko Antychrysta. Przejawia³o siê to u niego w po-
chwale antyku i religii greckiej, któr¹ ceni³ za kult
bachiczny. Nietzsche twierdzi³, ¿e wczeniej czy
póniej odrzuci siê etykê chrzecijañsk¹. Nietz-
sche entuzjastycznie odnosi³ siê do religijnej trady-
cji germañskiej. Przyjani³ siê z Ryszardem Wa-
gnerem, który w swojej muzyce przejawia³ wiarê
w mo¿liwoæ pe³nego odrodzenia siê pogañskiej
religii germañskiej. Niemcy uwa¿ali, ¿e cywiliza-
cja chrzecijañska deprawuje duszê niemieck¹,
a wiêc wydali jej wojnê. I tu mamy Lutra, który
nadawa³ siê ze swymi tezami w walce z Rzymem
jak ula³. Nale¿a³o po zerwaniu z Rzymem - zerwaæ
z chrzecijañstwem w myl wskazañ Nietzschego.
Powstaje neopogañski ruch hitlerowski, w którym
na czo³o wysuwa siê walka z religi¹, a Gott mit
uns na pasach barbarzyñskich przestêpców - to
bo¿ek germañski, który Niemców rozgrzesza ze
zbrodni. Nietzscheañski nadcz³owiek (übermen-
sch) to próba tyranii intelektualnej, która usi³owa-
³a zapanowaæ nad ludmi. I naród niemiecki, który
pogardzany by³ przez elity, bardzo nadawa³ siê do
tej roli, je¿eli do dzi têsknie wspomina tamte cza-
sy. Naród ten przy okazji dosta³ rolê okupanta,
a wiêc te¿ partycypowa³ w profitach: ³upy zdoby-
te na s¹siadach zawsze by³y czym w rodzaju tro-
feum wyniesionym z polowania. Patronuje temu
przekonanie, ¿e czyny maj¹ prawo przebudowy-
waæ rzeczywistoæ w sposób zupe³nie dowolny.
Wypowiadanie w³asnych s¹dów jest to sui
generis zmierzanie do w³asnego celu. Luter,
Marks czy Hitler - ich dzia³anie bêdzie wynikiem
tzw. koniecznoci dziejowej, co ujawni siê w co-
dziennej polityce niemieckiej, która od wieków
czyni to dla w³asnego interesu, chocia¿ bêdzie
wystêpowaæ pod p³aszczykiem pe³nienia s³u¿by
w stosunku do obowi¹zuj¹cych powszechnie
wartoci - takich jak chrzecijañstwo (w czasach
krzy¿ackich), jak s³u¿enie kulturze - tzw. kultur-
tragerzy: targali skradzione dzie³a sztuki do swo-
jej pruskiej pieczary - jak wreszcie europeizm
w czasach obecnie przez nas dowiadczanych.
Nale¿y pamiêtaæ, ¿e Niemcy nie stworzyli
wielkiej literatury (S³aba poezja, s³aba proza, ko-
medii zupe³nie nie ma na miarê Moliera czy Fre-
dry: nie ma takich poetów jak Norwid, S³owacki;
nie ma prozaików typu Sienkiewicz, nie mówi¹c
ju¿ o Dostojewskim). Mo¿e to sprawa prostego
jêzyka niemieckiego, który jako narzêdzie zupe³-
nie siê nie sprawdza w literaturze. Natomiast jest
doskona³y jako budulec do grypsery oraz do ko-
mend policyjno-wojskowych.
Przypomnijmy sobie, jak siê nazywa³a naj-
bardziej ludobójcza organizacja niemiecka. Na-
rodowosocjalistyczna Niemiecka Robotnicza
Partia (czytaj: narodowych towarzyszy niemiec-
ka robotnicza czêæ). A wiêc jest to pó³tajne to-
warzystwo, maj¹ce na celu otumanianie pewnej
spo³ecznoci, aby - oszukawszy j¹ - niele sobie
nabiæ kabzê. I prawie wszystkie czêci, czyli par-
tie, s¹ tej samej oszukañczo-masoñskiej prowe-
niencji. Wyj¹tek stanowi¹ Zwi¹zki Antypartyjne,
maj¹ce na celu obronê grup narodowych przed
grasantami z gwiazd¹ lub swastyk¹ w herbie.
Aby oszukiwaæ narody - towarzystwa gromadz¹-
ce socjuszy podejrzanej konduity - przybieraj¹
dla niepoznaki ró¿ne pozy ideologiczne, zawie-
szaj¹ na sobie ró¿ne has³a, chocia¿ maj¹ to sa-
mo ród³o genetyczne. Np. w Polsce przed woj-
n¹ ten kamufla¿ doszed³ do tego stopnia, ¿e - na
pokaz - komunici bili siê w pochodach pierw-
szomajowych z socjalistami, chocia¿ wtajemni-
czeni wiedzieli, ¿e jedni i drudzy s¹ po tych sa-
mych (masoñskich) pieni¹dzach, podobnie zre-
szt¹ jak ich pierwszomajowe wiêto.
cd. na str. 7
pe³ne brzmienie niemieckiej partii: Na-
tionalsozialistiche Deutsche Arbeiterpar-
tei. Jest to zlepek koncepcji elitarystycznych
i rasistowskich, usi³uj¹cych podkreliæ prawa
Niemców do podbijania innych narodów (zw³a-
szcza S³owian) i do panowania nad wiatem.
Jaka zatem jest dusza niemiecka? A no w³a-
nie taka, jak to jaskrawie ujawniaj¹ czyny kanc-
lerza Fryderyka Wilhelma Bismarcka i kanclerza
Hitlera. Wymordowano plemiona s³owiañskie:
Po³abian, Serbo-£u¿yczan, a tak¿e Prusów, Ja-
dwingów. Zabierano siê do (tak proniemieckich
dzi!) ¯mudzinów - teraz u¿ywaj¹cych skradzio-
nej Bia³orusinom nazwy Litwy (od s³owa liczny)
wraz z herbem Pogoni¹. A wiêc i filozofia, i sztu-
ka niemiecka wyra¿aj¹ wci¹¿ te same zasadnicze
tendencje: s¹siadów zabiæ, okraæ i tak d¹¿yæ do
panowania nad wiatem. Jak to siê u nich w hy-
mnie piewa? Dzi nasze s¹ Niemcy, a jutro
ganze welt!. Wiedz¹c o tym - lepiej rozumiemy
dzia³alnoæ polityczn¹ Niemiec, przejawiaj¹c¹ siê
nawet w najbardziej codziennych objawach. Bo
taka jest imperialistyczna psychika niemiecka,
choæ dla laika jest ona g³êboko ukryta. Np. Spi-
noza sw¹ popularnoæ w Niemczech zawdziê-
cza swemu panteizmowi, nie za racjonalizmowi.
Przejawia siê on w ekstatycznym ubóstwianiu
wiata i przyrody, roztapiaj¹c w swym bezmiarze
Cz³owieka. A wiêc w filozofii pogarda dla racjona-
lizmu i kult idealizmu. Najg³êbszym ¿yczeniem fi-
lozofów niemieckiego idealizmu jest stworzenie
filozofii, która by zast¹pi³a religiê chrzecijañsk¹.
Kant twierdzi³, ¿e to, co istnieje, jest chaosem,
a wiêc musi ten chaos w przyrodzie byæ kszta³to-
wany przez Cz³owieka (Übermanscha). Hegel
mówi³, ¿e je¿eli przyroda nie stosuje siê do nie-
mieckich praw, to tym gorzej dla przyrody. Od
czasów Goethego (a wiêc ojca faszyzmu-nazi-
zmu) artysta powinien kszta³towaæ rzeczywi-
stoæ, a nie wyobra¿aæ czy wyra¿aæ. I zobaczmy
co ten twórca wymyli³ w swoim Faucie (to
znaczy Piêci) - jego bohater krad³, gwa³ci³
i zabija³, ale poniewa¿ osuszy³ bagna i zbudowa³
miasto, zosta³ u³askawiony, a nawet nagrodzony.
Sympatie dla Wschodu, dla filozofii chiñskiej
i hinduskiej widzimy u Goethego i Schopenhau-
era. ¯ycie i myl tych kultur mia³y byæ wzorem
przeciwstawionym chrzecijañskiej myli racjo-
nalistycznej. Bardzo silna by³a ta atmosfera
w Niemczech, gdzie nawet naukowcy i pisarze
obcego pochodzenia (m.in. ¯ydzi) wyrzekali siê
racjonalizmu pod wp³ywem kultury niemieckiej.
Takimi byli Marks i Freud. Marks pod wp³ywem
tego pr¹du wymyli³ wieczn¹ i demoniczn¹ dia-
lektykê samozaprzeczeñ (walka klas). Freud
twierdzi³, i¿ demoniczna i pozaracjonalna istota
natury ludzkiej podporz¹dkowywa³a rozum woli,
a orodkiem woli by³, wed³ug Freuda, instynkt
seksualny. Dowodzi³, ¿e natura ludzka jest splo-
tem wiecznej irracjonalnej walki miêdzy popêda-
mi: erotycznym i popêdem mierci.
Niemcy (pisarze, naukowcy, filozofowie)
twierdzili, ¿e wiat nie jest kosmosem, lecz cha-
osem, który oni, Niemcy, musz¹ uporz¹dkowaæ.
Próby tego przez nich uporz¹dkowywania zbyt
dobrze znamy: kradzie¿e, rozboje i morderstwa,
w tym likwidacja ca³ych narodów.
Ciekaw¹ rzecz¹ jest, ¿e np. poezja niemiecka
(b. s³aba na tle poezji europejskiej) nie dawa³a nig-
dy wyrazu g³êbszym prze¿yciom religijnym. Hegel
twierdzi³, ¿e filozofia stoi wy¿ej ni¿ religia. Nato-
N
AZI to skrót do National-sozialisten, za
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl