nr12-03, Tylko Polska, nr01-03

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
15 marca zmar³
dr Andrzej Leszek Szczeniak
Znany polski historyk, zas³u¿ony obroñca dobrego
imienia Polski i Polaków. p. dr Andrzej Leszek
Szczeniak by³ autorem wielu wybitnych ksi¹¿ek, a tak-
¿e podrêczników szkolnych, odk³amuj¹cych nasz¹ hi-
storiê. Za odwa¿ne pisanie prawdy by³ wielokrotnie
publicznie szykanowany dy¿urnym tytu³em antysemity
przez Gazetê Wyborcz¹ i zwi¹zane z ni¹ rodowiska.
Jednak jako historyk z wykszta³cenia i powo³ania, a
tak¿e Polak maj¹cy wród swoich przodków uczestni-
ków powstañ narodowych, do koñca swoich dni konty-
nuowa³ sw¹ dzia³alnoæ - walkê z wszechobecnym fa³-
szowaniem naszej historii, bêd¹c¹ pasj¹ jego ¿ycia.
W ostatnich latach du¿ym nak³adem pracy i si³ opubli-
kowa³ ksi¹¿ki, z którymi nasi wspólni wrogowie nie mieli odwagi polemizowaæ -
m.in. Judeo-Polonia I, Judeo-Polonia II, Paneuropa, Holocaust, Plan
zag³ady S³owian. Generalplan Ost, Deportacje XX wieku, Bitwa Warszaw-
ska. Ksi¹¿ki te zada³y k³am oficjalnym, demoliberalnym wersjom naszej najnow-
szej historii. Pomimo prokuratorsko-medialnych nagonek cieszy³y siê one wielkim
powodzeniem .
Dr Andrzej Leszek Szczeniak by³ sympatykiem i sta³ym wspó³pracownikiem na-
szej gazety, co zawsze stanowi³o dla nas powód do dumy. Szkoda, ¿e przedwcze-
nie odszed³ - mia³ jeszcze tyle planów. To wielka strata dla Polski i Polaków.
Czeæ Jego Pamiêci!
V
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Nr 12(132)/2003 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 2,80 z³
(w tym VAT 7%)
20.03. - 26.03.2003
tygodnik
ROK VI
Ziobro Adama
Jeszcze o aferze Rywingate
prokuratorzy, pos³owie. Ile milionów
ju¿ nas kosztuje ten koszerny show
og³upiania Polaków? Wiadomo, ¿e korzy-
ci z niego wyci¹gn¹ wy³¹cznie g³ówni ko-
szerni aktorzy i ich zakulisowi re¿yserzy.
Sejmowa Komisja ledcza powo³ana
do rozwi¹zania tzw. afery Rywina zamieni-
³a siê niestety w pseudoteatralne kó³ko
w¹tpliwych adeptów aktorstwa. Bezpo-
rednie transmisje telewizyjne z obrad
speckomisji nie zrobi³y chyba dobrze
omawianej historii, co jest zreszt¹ nieja-
kim paradoksem. Okaza³o siê, ¿e jawnoæ
uderzy³a w rzeczowoæ, lakonicznoæ
i g³ównie przejrzystoæ procesu ledcze-
go - zamieniaj¹c go w bezp³atny blok re-
klam dla dzia³aczy partyjnych.
cd. na str. 4
Leszek Bubel
Redakcja i wspó³pracownicy tygodnika Tylko Polska
KINO MORALNEGO
NIEPOKOJU
POWSTAJE Z MARTWYCH
T
eren po zniszczonych przez zamachy ter-
Polska satelit¹ Izraela
rorystyczne wie¿ach World Trade Center,
symbolu ¿ydowskiej potêgi finansowej, zo-
stanie zabudowany wed³ug projektu Ogrody
wiata Daniela Libeskinda.
Do fina³u zakwalifikowa³y siê dwa projekty -
studio Libeskinda i grupa architektów Think. Oba
zosta³y sporz¹dzone przez ¯ydów i nasycone ¿y-
dowsk¹ symbolik¹. Think zaproponowa³ budowê
podobnych do WTC, bliniaczych wie¿, zbudo-
wanych z metalowych kratownic - dwa szkielety
na niebie. Natomiast budynki zaprojektowane
przez zwyciêzcê to ró¿nej wysokoci wie¿owce
z ostro ciêtymi dachami, z przeznaczeniem na
biura i centra handlowe. Górne ich czêci bêd¹
jednak pozbawione komercyjnego charakteru. Ar-
chitekt zaplanowa³ tam ogrody, bêd¹ce symbolem
odradzaj¹cego siê ¿ycia. W centrum kompleksu
wie¿owców projektant pozostawi³ wolne miejsce,
gdzie mo¿e powstaæ pomnik pamiêci 3045 ludzi,
którzy zginêli w wyniku zamachów terrorystycz-
nych - pomnik jerozolimskiej ciany P³aczu.
Jednak znacznie wiêcej wysi³ku ni¿ w pro-
jekty twórcy w³o¿yli w intensywny lobbing: wy-
wiady telewizyjne i radiowe, udzia³ w najpopular-
niejszych talk-show, prezentacje w kolorowych
dodatkach, wyst¹pienia na niezliczonych mityn-
gach i ci¹g³e spotkania z rodzinami ofiar, cz³on-
kami grup nacisku, mieszkañcami dzielnicy i No-
wego Jorku. Libeskida, jak siê okaza³o, popiera³
gubernator Pataki i burmistrz Bloomberg oraz
przedstawiciele Port Authority.
to¿samoci wiar¹ w teologiê wygnania.
W dziewiêtnastym wieku wielu ¯ydów od-
chodzi³o od ich wiary i tradycji, usi³owa³o, ze
zmiennym skutkiem, asymilowaæ siê wród spo-
³eczeñstw, gdzie zamieszkiwali. Wtedy wielu ¯y-
dów zaczê³o rozumieæ, ¿e ich silna to¿samoæ
narodowa i tradycja przeszkadza im w asymilacji.
Wszêdzie w Europie byli postrzegani jako obca
mniejszoæ, potencjalnie mniej lojalna. W Niem-
czech i innych krajach istnia³o przekonanie, ¿e
wypadkowa mieszanina kultury ¿ydowskiej z ro-
dzim¹ stworzy now¹ kulturê o cechach ¿ydow-
skich przewa¿aj¹cych nad rodzimymi. Tego ro-
dzaju trudnoci w asymilacji przyczyni³y siê do
narodzin ruchu syjonistycznego wród ¯ydów,
popieranego przez oko³o jedn¹ trzeci¹ ¿ydostwa
wiatowego. Wielu nowych przywódców syjoni-
stycznych by³o ateistami. Mieli oni nadziejê stwo-
rzyæ pañstwo w³asne za ¿ycia, nie czekaj¹c na
interwencjê Boga.
Za projektem Libeskinda przemawia³o ³atwo
zrozumia³e i czytelne dla wszystkich odwo³anie
do historycznych fundamentów: miejsce memo-
ria³u stanowiæ ma ods³oniêta wanna, skalny
podziemny cokó³, który wytrzyma³ nie tylko upa-
dek Twin Towers, ale nie dopuci³ do zalania te-
renu przez wody rzeki Hudson. Jest to opoka,
podstawy demokracji!
cd. na str. 6
Stany Zjednoczone p³ac¹
I.Z.
D
ramatem narodu amerykañskiego jest
okupacja jego pañstwa przez ¯ydów. Ta
kolonialna okupacja posiada dwa skrzy-
d³a, drapie¿nie rozpostarte nad wielkim krajem.
Jednym z nich jest wszechw³adza ¿ydostwa lo-
kalnego, amerykañskiego, drugim - ca³kowite
podporz¹dkowanie amerykañskiej polityki inte-
resom globalistów, w przewa¿aj¹cej ich wiêk-
szoci pochodzenia ¿ydowskiego. Dominacjê
¿ydostwa w polityce wewnêtrznej i miêdzynaro-
dowej USA - tu pomijam.
wiatowa hegemonia USA
D
¹¿enia hegemoniczne to nic
nowego. Rzymianie osi¹-
gnêli ogromn¹ w³adzê nad
wielkimi po³aciami wiata w ich IM-
PERIUM ROMANUM. Aleksander
Wielki niew¹tpliwie osi¹gn¹³by to
przy odrobinie szczêcia i gdyby
po¿y³ trochê d³u¿ej. Anglicy chcieli
tak¹ hegemoniê zdobyæ, a Hitler
mówi³ na ten temat w swych tyra-
dach - Ein Welt, Ein Reich und Ein
Führer.
Dziwnym zbiegiem okolicznoci
tak Hitlera, jak i jego idée fixé znala-
z³y rozg³os na forum ostatnich wybo-
rów federalnych w Niemczech we
wrzeniu 2002 r. Paru polityków mia-
³o czelnoæ nazwaæ prezydenta USA
Georgea Busha panem H.
cd. na str. 10
cd. na str. 5
PO PRZECZYTANIU
GAZETÊ
PRZEKA¯
INNYM
TYLKO POLSKA
co
czwartek
w kioskach
p.
S
etki godzin transmisji telewizyjnych,
Asymilacja a polityka Stalina
D
o dziewiêtnastego wieku ¯ydzi bronili swej
¯ydom haracz
PostScript Picture
93801.eps
2
Nr 12(132)
15 marca zmar³
p.
V
dr Andrzej Leszek Szczeniak
-
Jadê do Iraku jako ludzka tarcza
- mówi 23-
letni Tomasz Garncarek. Razem z nim autokarem
ma wyjechaæ 20 osób. Na razie zg³osi³o siê 14
chêtnych.
-
Nie popieramy Husajna. Chcemy pomóc Ira-
kijczykom. Po przyjedzie zamierzamy rozlokowaæ
siê na terenie szpitali, szkó³ i elektrowni, aby
uchroniæ je przed bombardowaniami
- mówi Garn-
carek. Na czas wyjazdu chce przerwaæ studia, bo
- jak twierdzi - le by siê czu³, gdyby nic nie zrobi³,
aby zapobiec wojnie.
(...)
Ludzkie tarcze
chc¹ ze sob¹ zabraæ do
Iraku rzeczy najbardziej przydatne ludnoci cywil-
nej podczas wojny - jedzenie i lekarstwa. Jad¹c
maj¹ nadziejê, ¿e mo¿e uda im siê powstrzymaæ
wybuch wojny. Razem z nimi pojedzie przedstawi-
ciel mniejszoci irackiej w Polsce, który na miej-
scu bêdzie pe³ni³ rolê t³umacza i przewodnika.
Aby wyjechaæ do Iraku potrzebna jest wiza. Am-
basada iracka wyda³a j¹ bardzo chêtnie wszyst-
kim, którzy chc¹ pojechaæ z Garncarkiem.
Projekt
Ludzka tarcza
nie jest pomys³em pol-
skim. Wymyli³ go weteran wojny w Zatoce Perskiej
- Anglik Ken OKeefe. Stan¹³ na czele konwoju 3 au-
tokarów, który na pocz¹tku lutego br. dotar³ do Ira-
ku. Na miejscu rozpocz¹³ g³odówkê, któr¹ zakoñ-
czy, kiedy uda mu siê zebraæ 10 tys.
ludzkich tarcz
.
¯ycie Warszawy 50/03
ECHA JEDWABNEGO
Naukowa prawda o tym, jak to
Polacy spalili 1
600 ¯ydów w stodole w Jedwabnem
by³a budo-
wana w naukowy sposób w jedwabieñskim barze
Relaks
. Artur Janicki, autor filmu o Jedwabnem,
w Studiu Otwartym w telewizji Puls powiedzia³, ¿e
w
Relaksie
za dwa wina mo¿na by³o us³yszeæ od
wiadków
, co dusza zapragnie. Oto jeszcze je-
den wiarygodny materia³ dowodowy, ¿e
Polacy
wyssali antysemityzm z mlekiem matki
.
Drogi Leszku,
Nieustraszony ¿o³nierzu Niepodleg³ej - niestrudzony w dziele odnawiania wiadomo-
ci narodowej, zrujnowanej przez wroga Polski i polskoci, obroñco i krzewicielu praw-
dziwej historii Narodu
Odpoczywaj w pokoju - zostaniesz na zawsze w naszej pamiêci.
Bohdan Porêba
O próbie kupowania g³osów przez Grama³ê
pierwszy poinformowa³ partyjne w³adze Jerzy Borow-
ski, szef ko³a SLD w Lipinach, najbiedniejszej dzielni-
cy wiêtoch³owic, w której co czwarty mieszkaniec
jest bez pracy. Bezrobotny jest równie¿ sam Borowski
oraz wszystkich omiu cz³onków jego ko³a.
Tydzieñ temu w miejscowej restauracji spo-
tka³a siê z nimi pos³anka Aleksandra Grama³a. Za-
fundowa³a obiad i wódkê. - Ludzie krêpowali siê,
choæ w ich sytuacji prawdziwy obiad to wielkie
wiêto. Zjad³em schabowego. Pojawi³a siê wódka,
jaki litr - opowiada Borowski. Wszystko opisa³,
a list z podpisami kilku wiadków wys³a³ do partyj-
nej komisji etyki. Twierdzi, ¿e inicjatork¹ spotkania
w restauracji by³a pos³anka. W podziêkowaniu za
poparcie obiecywa³a pomóc w za³atwieniu pracy,
a komu nawet - kupno butów.
Józef Krzyk, Katowice
Gazeta Wyborcza, 1-2.03.2003
Wed³ug obserwatorów, jest to gra polityczna,
obliczona na pozyskanie do koalicji rz¹dowej Par-
tii Pracy opowiadaj¹cej siê za rozmowami z Pale-
styñczykami.
Pomnik ku czci lira
Od ponad roku w 12 krajach Unii Europej-
skiej euro zast¹pi³o dawne krajowe waluty, ale
sentymentalni W³osi z rozrzewnieniem wspo-
minaj¹ starego dobrego lira.
PAP, 28.02.03
W tym samym Studiu Otwartym historyk, pan
Piotr Gontarczyk, zwróci³ uwagê, ¿e w ksi¹¿ce Jana
Tomasza Grossa roi siê od
oczywistych manipulacji
,
niewiarygodnych podstawionych wiadków
etc. Wy-
chodzi na to, ¿e to, co siê zgadza na pewno, to da-
ta. Lepsze to ni¿ nic. Wredni antysemici nie bêd¹
przynajmniej mogli porównywaæ
S¹siadów
do dow-
cipów o radiu Erewañ, w których siê nic nie zgadza.
Zuzanna Bajska
Nasz Dziennik 50/03
MA£YSZOMANIA
W Predazzo pad³y mity: o genialnych kraw-
cach, szyj¹cych skoczkom kombinezony
o przed³u¿onym ...kroku, o trenerach-cudotwór-
cach; lepszych od przereklamowanego Apolo-
niusza Tajnera i o ch³opcu z Wis³y, który kiedy
dosta³ skrzyde³, a potem je zgubi³. Kto dalej nie
wierzy, niech w³¹czy telewizor. Tak dla sportu...
Micha³ ¯urowski
¯ycie Warszawy 50/03
Izrael chce pomocy USA
w obaleniu Arafata
Szef gabinetu premiera Ariela Szarona,
Dow Weisglass, potwierdzi³ wznowienie kon-
taktów z Palestyñczykami, ale jednoczenie
stwierdzi³, ¿e nie oczekuje wiele po tych roz-
mowach. - Po wojnie irackiej USA bêd¹ mia³y
wiêcej czasu, aby zaj¹æ siê regionem i w ci¹gu
niewielu miesiêcy Arafat przestanie byæ sze-
fem Autonomii, a na jego miejsce wybierze siê
premiera, który bêdzie kontrolowa³ mechani-
zmy Autonomii - mówi³ bez ogródek Weisglass.
Trwaj¹ce od pewnego czasu kontakty dotycz¹
zawieszenia broni, nie za negocjacji politycznych,
poniewa¿ Jaser Arafat stoi nadal na czele Autono-
mii Palestyñskiej - t³umaczy³ szef gabinetu Szaro-
na w wywiadzie dla izraelskiego radia publicznego.
Weisglass spotka³ siê w rezydencji ambasado-
ra USA w Izraelu Daniela Kurtzera z odpowiedzial-
nym za aparat bezpieczeñstwa w Autonomii Pale-
styñskiej Hanim Al-Hasanem. Wczeniej, tu¿ przed
wyborami izraelskimi z 28 stycznia, palestyñski po-
lityk Mahmud Abas (Abu Mazen) przeprowadzi³
rozmowê z premierem Izraela. Oba spotkania
odby³y siê za zgod¹ przewodnicz¹cego Autonomii
Jasera Arafata, którego Izraelczycy izolowali w Ra-
mallah na polecenie Szarona, wed³ug którego Ara-
fat nie odgrywa ju¿ ¿adnej roli.
KO£ODKO SHOW
W Panoramie (TVP 2) podali, ¿e Grzegorz Ko-
³odko otrzyma³ od Naczelnej Organizacji Tech-
nicznej (NOT) nagrodê (presti¿ow¹, jak podkre-
lono) za uratowanie 200 tys. miejsc pracy.
Trudno siê cieszyæ, zwa¿ywszy, ¿e bezrobocie
osi¹gnê³o rekordow¹ liczbê 18,7 proc. Czy wiado-
moæ o tej nagrodzie w tym w³anie czasie nie jest
kpin¹ z milionów bezrobotnych? Premier Ko³odko
rzekomo uratowa³ 200 tys. miejsc pracy. A ile zlikwi-
dowa³, chocia¿by od momentu objêcia urzêdu - za-
s³ug kolegów nie doliczaj¹c? Czy kto to policzy³?
W tej samej Panoramie podano inn¹ sensacyjn¹
informacjê. Bêdzie reforma systemu podatkowego.
Zniesione zostan¹ wszystkie ulgi i zmienione stawki
podatkowe. Z obecnych 19, 30 i 40 proc. na 0, 28 i 38
proc. 0 proc. maj¹ p³aciæ najubo¿si. Kto mieci siê
w tej kategorii? Czy osoba uzyskuj¹ca pensjê na po-
ziomie p³acy minimalnej (ok. 800 z³ netto) bêdzie p³a-
ci³a 0, czy 28 proc.? Znaj¹c fiskusa, to 28 proc. - przy
likwidacji ulg - oznacza³oby to drastyczne podniesie-
nie podatków. Tak¿e dla ubogich. Kto ju¿ szykuje
kolejn¹ nagrodê dla premiera Ko³odki
Nasz Dziennik 49/03
Grzegorz Ko³odko nie siada na klozetach fir-
my Ko³o. Urzêdnicy musz¹ zatem sprawdzaæ, ja-
kiej marki sanitariaty s¹ w ubikacjach, które mo¿e
odwiedziæ ich zwierzchnik.
Sprawê ujawni³a
Gazeta Wyborcza
, która opi-
sa³a niecodzienne przygotowania do styczniowe-
go wyk³adu cz³onka rz¹du w Wy¿szej Szkole Han-
dlowej. Dziennik poinformowa³, ¿e impreza o ma-
³y w³os nie dosz³aby do skutku. Przedstawiciel mi-
nisterstwa postawi³ bowiem warunek - jeli ³azien-
ki s¹ wyposa¿one w sprzêt z Ko³a, nale¿y zalepiæ
logo firmy, bo Grzegorz Ko³odko
ma na ni¹ awer-
sjê
. -
Inaczej nici z wizyty
- us³yszeli organizatorzy
ca³ego przedsiêwziêcia. Ostatecznie, jak zapew-
niaj¹ reprezentanci uczelni, nikt niczego nie nakle-
ja³, a dostojny goæ na szczêcie nie musia³ iæ za
potrzeb¹. Oby³o siê zatem bez skandalu.
-
Nie mam pojêcia, jakie zastrze¿enia wobec
naszych wyrobów mo¿e mieæ wicepremier. Ca³¹
sprawê traktujê w kategoriach humorystycznych
-
powiedzia³a Beata Kopczyñska, rzecznik prasowy
spó³ki Sanitec Ko³o.
Jedna z kr¹¿¹cych opinii g³osi, ¿e powodem
szczególnego stosunku ministra do Ko³a jest
zbytnie podobieñstwo nazwy firmy do nazwiska
Ko³odko
. To nie pierwszy przypadek, gdy urzê-
dnicy podejmowali interwencjê w sprawie z na-
zwiskiem w tle. Pod koniec ubieg³ego roku
przedstawiciele Urzêdu Marsza³kowskiego we
Wroc³awiu zajmowali siê zalepianiem plakatów
reklamuj¹cych czeski film pt.
Navrat idiota
(za-
wiesili kartki z polskim t³umaczeniem tytu³u -
Po-
wrót idioty
). Powód? Zbie¿noæ brzmienia z na-
zwiskiem wojewody... Ryszarda Nawrata.
¯ycie Warszawy 50/03
Statuê ods³oniêto w sobotê w Rieti, 80 km na
pó³nocny wschód od Rzymu. Uroczystoæ za-
szczycili swoj¹ obecnoci¹ wicepremier Gianfran-
co Fini i sama Sophia Loren. -
By³am bardzo smut-
na i przygnêbiona, gdy lir znikn¹³. Ci¹gle pamiêtam
pierwszego lira, jakiego zarobi³am i co za niego ku-
pi³am
- wspomina³a Loren. -
Euro to przysz³oæ
i wielka szansa dla europejskiej gospodarki
- broni³
nowej waluty Fini. Orkiestra zagra³a popularn¹ pio-
senkê z lat 30. - Gdybym mia³ tysi¹c lirów mie-
siêcznie, bez przesady, twierdzi³bym, ¿e znalaz³em
szczêcie, jakiego chcê
Pomnik lira zosta³ odlany z dwóch milionów
przetopionych monet o nominale 200 lirów. Nada-
no mu kszta³t triumfuj¹cej kobiety. Ma 3,3 m wyso-
koci i wa¿y 1.200 kg.
Lir zosta³ wprowadzony do obiegu w 1808 r.
przez Napoleona Bonaparte, gdy podbi³ on wiêksz¹
czêæ Pó³wyspu Apeniñskiego. Po zjednoczeniu
W³och w 1861 r. lir sta³ siê walut¹ narodow¹.
Wed³ug obecnego kursu, 1.000 lirów by³oby
warte nieca³e euro.
¯ydzi chc¹ do Polski?
The Jerusalem Post z 05.02.2003 opubli-
kowa³ du¿y artyku³ zatytu³owany Wielu Izrael-
czyków ze wzglêdów bezpieczeñstwa wystê-
puje o europejskie paszporty.
Dziennik pisze, ¿e ka¿dego dnia przed polsk¹
placówk¹ ustawiaj¹ siê dziesi¹tki Izraelczyków,
którzy ¿¹daj¹ zwrotu obywatelstwa swych ojców
lub dziadków, utraconego po wyjedzie z Polski
w okresie wojny. Powodem, dla którego ustawiaj¹
siê te kolejki, nie jest bynajmniej nag³a chêæ wyemi-
growania do Europy, lecz pragnienie uzyskania po-
lisy ubezpieczeniowej w obecnych trudnych cza-
sach. W przypadku ambasady Polski, gdzie do nie-
dawna rocznie o potwierdzenie lub nadanie obywa-
telstwa zwraca³o siê kilkadziesi¹t osób, obecnie
ka¿dego dnia stoi przed budynkiem ambasady ok.
400 ludzi. Izraelczycy wiedz¹, ¿e osoby, które odzy-
skaj¹ obywatelstwo, ju¿ wkrótce po wejciu Polski
do UE bêd¹ mog³y uzyskaæ prawo do pracy i stu-
diów w ca³ej Europie. Innym wa¿nym powodem jest
fakt, ¿e standard ¿ycia, który przed intifad¹ docho-
dzi³ do poziomu Europy Zachodniej, dzi systema-
tycznie siê obni¿a. Dzi sprawa obaw odnonie
przysz³oci Izraela przejawia siê niemal codziennie
w prasie, radiu, TV i programach artystycznych.
Antysemicki antysemityzm
Szef belgijskiej dyplomacji zaprotestowa³ prze-
ciwko izraelskim oskar¿eniom o antysemityzm. Usta-
wa daj¹ca belgijskim s¹dom prawo cigania zbrodni
ludobójstwa na ca³ym wiecie nie jest bowiem skie-
rowana przeciwko Izraelowi. Dobitnie wiadczy
o tym fakt przyjêcia przez te s¹dy izraelskiego pozwu
z³o¿onego przeciwko Arafatowi. Z³o¿enie go jest po-
za tym dowodem uznania przez Izraelczyków miê-
dzynarodowej jurysdykcji belgijskich s¹dów. Zreszt¹
Palestyñczycy, ofiary mordów w obozach uchod-
ców Sabra i Szatila, s¹ tak¿e ludem semickim i roz-
patrywanie sprawy pozwu przeciwko Szaronowi
w kategoriach antysemityzmu czy filosemityzmu jest
pozbawione jakiegokolwiek sensu - jest to co w ro-
dzaju antysemickiego antysemityzmu.
Adam Hojda
Nasz Dziennik 50/2003
Poparcie za litra?
Micha³ Urban, szef klubu radnych SLD
w sejmiku l¹skim, twierdzi, ¿e pos³anka Sojuszu
Aleksandra Grama³a próbowa³a wódk¹ przeku-
piæ cz³onków partii. Grama³a podobne zarzuty
stawia Urbanowi, nawzajem gro¿¹ sobie s¹dem.
Oboje rywalizuj¹ o stanowisko przewodnicz¹ce-
go rady SLD w wiêtoch³owicach.
¯ycie Warszawy 52/2003
Opr. Iwona Z.
PYTAJ
W
KIOSKACH
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
Nr 12(132)
3
Mumia Wolnoci reklamuje
UNIÊ EUROPEJSK¥
Dla niebagatelnie op³acanej z naszych po-
datków senator Simonides staje siê proble-
mem nawet Konstytucja RP, albowiem w niej
zagwarantowane s¹ dla Polonii mo¿liwoci g³o-
sowania, a to koliduje z prywatno-kupieck¹ za-
sad¹ tej pani, która m.in. brzmi.
g³osuj tam,
gdzie p³acisz podatki.
Zatem uwaga, Polacy
mieszkaj¹cy za granic¹, bo wed³ug tej pani i po
cudzoziemsku myl¹cego elementu - wara
Wam, Polakom mi³uj¹cym nasz Naród i Ojczy-
znê od spraw polskich, gdy¿ Wy w Polsce nie
p³acicie podatków. Znowu widaæ jak na d³oni,
¿e spiskowa teoria dziejów zaradnej nacji,
z której prawdopodobnie wywodzi siê ta pani,
widzi ju¿ w Polsce rolê Judopolonii, czy te¿
drugiej Palestyny przeznaczonej do skolonizo-
wania.
Przeto pani Simonides w planowaniu eldo-
rada dla nie-Polaków na Polskiej Ziemi prze-
szkadzaj¹ jeszcze niektóre polskie, konstytu-
cyjne przepisy, albowiem szczególnym proble-
mem dla niej jest
technicznie nieco absurdalny
pomys³ wychodz¹cy z krêgów polonijnych co
do przyznania Polonii biernego prawa wybor-
czego, albowiem kto (z Polonii) wybrany do
pe³nienia jakiej funkcji publicznej nie mieszka
w kraju
, co rodzi kolejny problem:
czemu kto
ma urz¹dzaæ mi moje ¿ycie?
Szkoda, ¿e w Polsce nikt nie stawia³ tego
rodzaju pytañ wobec antynarodowej Unii De-
mokratycznej (Unii Wolnoci), kóra od 1989 ro-
ku tak urz¹dzi³a Polskiemu Narodowi ¿ycie, ¿e
przeciêtny obywatel nie mo¿e teraz normalnie
¿yæ. I to, ¿e wykoñczono Naród, Mumia uwa¿a
za swój sukces? Teraz Unia Wolnoci wraz z jej
niechlujnym liderem Frasyniukiem, pomimo ¿e
nie ma ju¿ swojej reprezentacji w Sejmie, przy-
gotowuje Polsce nastêpn¹ mierteln¹ pêtlê do
zupe³nej zag³ady, tym razem w strukturach UE
- tak jakby zgotowanego przez ni¹ nam holo-
kaustu by³o jeszcze za ma³o.
Dziwne, ¿e uwa¿aj¹ca siê za inteligentne
stworzenie pani Simonides nie chce siê zasta-
nowiæ - kto i dlaczego urz¹dzi³ Polskiemu Na-
rodowi holokaust we wszystkich dziedzinach
¿ycia? Kto nadal w Polsce podstêpnie dokonu-
je korupcji i rujnuje nasz kraj? Kto pragnie na-
szej biedy i narodowego wyrugowania? Kto
ponosi odpowiedzialnoæ za to, ¿e wielu na-
szych wartociowych rodaków by³o i jest zmu-
szonych opuciæ swoj¹ Ojczyznê, Polskê,
w poszukiwaniu chleba u obcych? Kto chce
nas traktowaæ jak bezbronnych Arabów?
Tak, pani Simonides - Polska nie chce was
i waszego trupiego s³oneczka, które wyziera
z waszej talmudyczno-trupiej ideologii. Ju¿ wy-
starczaj¹co poznalimy siê na was i mówimy -
doæ !!! To, ¿e wy, libertyñscy politycy, w nazwie
swojej partii umiecilicie s³owa demokracja
i wolnoæ absolutnie nie znaczy, ¿e ma byæ to
demokracja oraz wolnoæ dla nas, prawdziwych,
rodowitych Polaków. To by³a demokracja oraz
wolnoæ tylko dla was. Tu jest nasz polski, s³o-
wiañski kraj, a nie Palestyna. My, Polacy, nie po-
trzebujemy u siebie ani was, ani waszej dwulico-
wej demokracji i wolnoci, któr¹ dla w³asnych
celów wykorzystujecie i na której zawsze ¿eruje-
cie, aby podgryzaæ gocinne dla was narody.
Dopóty dzban wodê nosi, dopóki mu siê ucho
nie urwie. Nasza cierpliwoæ ju¿ siê skoñczy³a.
My, Polacy, chcemy mieszkaæ i pracowaæ u sie-
bie, a obawy senator Simonides co do opano-
wania unijnych rynków pracy przez m³odych Po-
laków s¹ nie na miejscu, bo m³ode pokolenia
Polaków bêd¹ odbudowywaæ to, co nam anty-
polski element zniszczy³. Dlatego ju¿ budzimy
w sobie narodowego olbrzyma i upion¹ przez
wasz¹ dotychczasow¹ dywersjê, nasz¹ narodo-
w¹ wiadomoæ. To wy, ob³udnicy z Unii Wolno-
ci i inni ¿ydokomunici, przez tyle lat nas oku-
powalicie i og³upiaj¹co ciemiê¿ylicie. Wy siê
nigdy nie zmienicie, bo nawet teraz omielacie
siê wypisywaæ na waszych plakatach has³a
wzbudzaj¹ce kontrowersje, jak np. Polak, kato-
lik, Europejczyk. My, Polacy, zawsze bylimy
w Europie jako katolicy. To tylko wy, wieczni
podró¿nicy i m¹ciciele, zagnie¿dzilicie siê
u nas jak przys³owiowy je¿ u kreta. Nie zniszczy-
cie naszej Ojczyzny do reszty. To wam siê dot¹d
nie uda³o i nie uda. Za nami stoi si³a naszych ka-
tolicko-narodowych racji, któr¹ czerpiemy z na-
szej dumnej historii, tradycji i wiary w Maryjê,
Królow¹ Polski, która ju¿ nied³ugo zetrze ³eb sza-
tanowi. Ju¿ nie odbierzecie nam resztek nadziei!
Niedoczekanie wasze. Mo¿e i dobrze, ¿e jeste-
cie jeszcze tak lepi, i¿ nie widzicie jak odradza
siê nasz polski duch w Narodzie, jak Polska siê
jednoczy, aby wreszcie staæ siê prawdziw¹ Pol-
sk¹, nasz¹ IV Rzeczpospolit¹. Wtedy bêdzie ³a-
twiej w tym kraju oddychaæ. Ju¿ doæ biedy,
któr¹ nam zgotowalicie! Wolnoæ wemiemy
sobie sami i odbudujemy nasz¹ kochan¹ Pol-
skê tylko i w³¹cznie na naszych katolicko-naro-
dowych warunkach.
tach coraz czêciej nag³ania siê, a jak-
¿e, tylko poprawne politycznie tematy,
szczególnie te zwi¹zane z antynarodow¹ indok-
trynacj¹ i z wszystkim tym, co sprzyja gloryfika-
cji gwiadzisto-czarnoksiêskiej abstrakcji o pija-
no-niebieskim zabarwieniu w tle, któr¹ w polsko-
jêzycznych mediach ci¹gle odmieniania siê
przez wszystkie demagogicznie przypadki
w magicznym, a raczej w szatañsko uroczym
s³owie - UNIA.
Czego nowego siê zatem dowiadujemy?
Otó¿, po trwaj¹cej od zesz³ych wyborów do
Sejmu przerwie znowu po Polsce rozjecha³y siê
autobusy z namalowanym logo trupiego s³o-
neczka. Tym razem nie siedz¹ w nich pookr¹g³o-
sto³owi destruktorzy naszego ¿ycia gospodar-
czo-kulturalnego, jak profesor filutek Berel Le-
wartow vel Bronis³aw Geremek wraz z podobnie
jak on nienawidz¹cym polskiego patriotyzmu,
by³ym pierwszym ¿ó³wiem III Rzeczypospolitej
Ickiem Dikmanem vel Tadeuszem Mazowieckim,
czy te¿ termosowo-d¿insowym gorylem Izaa-
kiem Cukermanem vel Jackiem Kuroniem czêsto
pij¹cym wraz z zajêczo be³koc¹cym Jakubem
Lemanem vel Janem Lityñskim oraz brodatym,
opas³ym borsukiem, by³ym ¿onglerem od au-
tostrad Syryjczykiem, który chyba jeszcze nie
uwolni³ siê od wykonywania pozas³u¿bowych
us³ug dla Haike Silberstein vel Hanny Suchoc-
kiej, która za swoje grzechy odpokutowuje te-
raz jako ambasador w Watykanie.
Na dzieñ dzisiejszy te bardzo drogie autobu-
sy nale¿¹ce do Mumii Wolnoci nazywa siê gór-
nolotnie EUROBILAMI, szczególnie w mediach.
W tych mumio-eurobilach wespó³ z trupim s³o-
neczkiem Unii Wolnoci s¹ zamontowane rucho-
me reklamy namawiaj¹ce do trupiego g³osowa-
nia za trupim akcesem Polski do trupiej Unii Eu-
roPEJSKIEJ, która m.in. ochrania trupie prawo
do zabijania dzieci i starców.
Tote¿ nie dziwi, i¿ spo³eczeñstwo te pojazdy-
wywietlacze prounijnej propagandy i ró¿nych
sloganów-mieci pogardliwie okrela mianem
je¿dz¹cego eurodebilizmu - a wiêc tak samo,
jak ju¿ od dawna potocznie mówi siê o osobach
bêd¹cych euroentuzjastami,
do których, wed³ug
odosobnionej normy chorej nienormalnoci
nale¿y zaliczyæ senator Dorotê Simonides z se-
nackiej Komisji Integracji Europejskiej
. Rów-
nie¿ u tej pani polityczna arogancja przekroczy³a
wszelkie granice przyzwoitoci, poniewa¿ jej
zdrowy rozs¹dek domaga siê, aby
rodowiska
polonijne nie mia³y prawa do udzia³u w referen-
dum, jako ¿e s¹ one pod zbyt wielkim, antyunijnym
wp³ywem Radia Maryja
(???). A prawda wygl¹da
zupe³nie inaczej. Jest akurat odwrotnie. Polonia
mieszkaj¹ca za granic¹ ju¿ teraz bezporednio
dowiadcza podstêpnego z³a jakie niesie z sob¹
UE i za porednictwem Radia Maryja obiektywnie
ostrzega Polaków mieszkaj¹cych w kraju, aby nie
dali siê zwieæ prounijnym k³amstwom i bajdom
o unijnej krainie wiecznej szczêliwoci.
Dotychczasowa dzia³alnoæ senator Simo-
nides, jak i jej mumijnych kolesiów, jednoznacz-
nie wskazuje, ¿e autentyczne dobro Polski, nie-
stety, nie jest jej bliskie. Jej cudzoziemsko-ko-
smopolityczny entuzjazm ju¿ wietrzy dla polsko-
jêzycznej mniejszoci zwiastuna korzystnych
przedsiêwziêæ, spodziewanych interesów oraz
norm zachowania, jakie nied³ugo bêd¹ p³yn¹æ
szerokim strumieniem z cywilizowanej i atei-
stycznej UE. Faktem jest, ¿e pani Simonides po-
siada dobrze opanowany warsztat aktorstwa
(zobacz bajkê o farbowanym lisie) i potrafi z uda-
wan¹ trosk¹ zgrywaæ siê na zatroskan¹ patriot-
kê. Jednak s¹ chwile, ¿e nawet najg³upszy po
polsku myl¹cy lepiec widzi dla czyjego dobra
ta pani rzeczywicie pracuje. Nie, pomimo naj-
lepszych chêci, absolutnie nie mo¿na siê z pani¹
Simonides zgodziæ, bo nie dla prawdziwych Po-
laków jest jej typowa, kuta na cztery nogi zwo-
dniczo-chytra i wyzywaj¹co uk³adna piewka, i¿
Polonia na co dzieñ mieszkaj¹ca w krajach Unii
Europejskiej, korzysta z dobrodziejstw unijnego
systemu, bêdzie natomiast g³osowaæ przeciwko
akcesowi Polski. Mo¿e to wywo³aæ w Polsce iry-
tacjê wobec Polonii, a to by³oby bardzo le ode-
brane na wiecie
. Na wiecie? Ale¿ tak, chyba
nie gdzie indziej, jak tylko w Izraelu, bo dla tej
pani pêpkiem wiata jest wy³¹cznie ten kraj
i siej¹c a¿ tak niedorzeczn¹ propagandê z pew-
noci¹ s³u¿y ona tylko interesom narodu wybra-
nego.
Vojislav Szeszelj rzuca rêkawicê!
czytelnik kochaj¹cy Polskê
A
ntyserbski Trybuna³ w Hadze otrzyma³ do-
tkliwy cios, którego z pewnoci¹ siê nie
spodziewa³. Oto w jego rêce odda³ siê do-
browolnie przywódca Serbskiej Partii Radykalnej
Vojislav Seszelj. Co ciekawe, on sam sk³ada³ od
1993 roku ju¿ trzykrotnie podanie o wizê w holen-
derskim konsulacie w Belgradzie i ¿¹da³, aby Try-
buna³ oficjalnie go oskar¿y³. Niestety, bezsku-
tecznie. Dopiero teraz, w obawie przed ostatecz-
n¹ kompromitacj¹, g³ówna prokurator nies³aw-
nego Trybuna³u Carla del Ponte skierowa³a do
s¹du akt oskar¿enia wymierzony w V. Szeszelja.
Zarzucaj¹ mu standardowo - jak ka¿demu Serbo-
wi, który nie da³ siê zabiæ wrogom - zbrodnie
przeciwko ludzkoci i zbrodnie wojenne. Nazbie-
rali zreszt¹ 14 powodów do uwiêzienia lidera
serbskich narodowych radyka³ów.
Na pierwszy rzut oka postêpowanie Vojislava
Szeszelja jest niezrozumia³e i nawet przeciwne in-
teresom serbskiego narodu. Nic bardziej b³êdne-
go. Ten znakomity 48-letni prawnik (wyk³ada³ pra-
wo na sarajewskim uniwersytecie) pragnie zde-
maskowaæ k³amstwa NATO-wskiej propagandy
u samego ród³a. Uj¹³ to w ten sposób: Bóg nie
chcia³, ¿ebym zgin¹³ na froncie wraz z serbskimi
bohaterami, ale pojadê do Hagi broniæ naszych in-
teresów narodowych. Wyruszam w trochê d³u¿-
sz¹ podró¿ s³u¿bow¹, by reprezentowaæ 10 tysiê-
cy ochotników, serbskich bohaterów i bojowników
o wolnoæ. Na po¿egnalnym wiecu w centrum
Belgradu zebra³o siê kilkanacie tysiêcy zwolenni-
ków V. Szeszelja. Potêpi³ on na nim zdrajców,
którzy wydaj¹ serbskich polityków i wojskowych
wrogom, maj¹c g³ównie na myli zaprzedany ban-
kowi wiatowemu i Waszyngtonowi marionetkowy
rz¹d Zorana Dzindzicia. Wezwa³ te¿ Serbów do
obrony ukrytych w górach Boni Radovana Kara-
dzicia i genera³a Radko Mladicia z ich otoczeniem.
Sam V. Szeszelj jest boniackim Serbem.
W czasie rozpêtanej przez globalistów i ma-
sonów z Europy Zachodniej oraz Stanów Zjed-
noczonych wojnie domowej w Jugos³awii (naj-
bardziej zreszt¹ korzystnej dla Niemiec) Serb-
ska Partia Radykalna organizowa³a wzorowane
na czasach II wojny wiatowej paramilitarne jed-
nostki zwane czetnikami. Walczy³y one u boku
regularnej armii i policji, przeprowadzaj¹c tak¿e
samodzielne akcje w typie partyzanckim. Polacy
wiedz¹, ¿e partyzanckie zmagania i specyficzny
rodzaj takiej walki przynosi niekiedy niepotrzeb-
ne i niewinne ofiary po stronie nieprzyjaciela.
Zdarza³o siê to pewnie i Serbom, lecz bez prze-
sady zawartej w NATO-wskiej ³¿e-propagandzie.
Z ciekawostek warto nadmieniæ, ¿e czetnicy,
inaczej ni¿ nasi partyzanci, nie dzia³ali w równin-
nych lasach, ale g³ównie w terenach górzystych.
Przypomina to trochê historiê walk s³awnego
Józefa Kurasia - Ognia na Podhalu, którego ko-
munici i ¯ydzi równie¿ oskar¿ali o bandytyzm.
Vojislav Szeszelj nie anga¿owa³ siê w po-
tyczki zbrojne, pozostaj¹c bardzo czynnym po-
litykiem narodowym. Kto musi walczyæ, a kto
Vojislav Szeszelj ¿egnany przez zwolenników na belgradzkim lotnisku. Widoczny m³ody cz³owiek w czetnickiej
czapce i w koszulce z rysunkiem g³owy Szeszelja oraz napisem serbski bohater .
inny robiæ politykê - takie s¹ podstawowe wojen-
ne arkana. Jego domniemana odpowiedzial-
noæ za rzekome przestêpstwa i ludobójstwo po
prostu nie istnieje. Przyznaj¹ to nawet niechêtni
mu prawnicy i daj¹ liderowi serbskich narodo-
wych radyka³ów wiele szans w starciu z proame-
rykañskim Trybuna³em. Je¿eli oczywicie pro-
ces bêdzie sprawiedliwy i obiektywny tudzie¿
oparty o zasady jawnoci postêpowania.
cd. na str. 7
O
statnio w poprawnych politycznie gaze-
4
Nr 12(132)
Ziobro Adama
Eliminuj¹c zera wygramy Polskê
cd. ze str. 1
Mamy wiêc popisy oratorskiego kunsztu (?)
m.in. panów Jana Marii Rokity, Macieja Ziobro czy
te¿ przes³uchiwanego Wielkiego Redaktora Ada-
ma Michnika. Do tego nad tzw. ca³okszta³tem czu-
wa SLD-owska wiêkszoæ rzeczonej komisji, która
pilnuje, aby socjaldemokratycznym wspólnikom
Rywina nie sta³a siê jakakolwiek krzywda.
Symbolem niezdrowych stosunków w owej
speckomisji by³o ujawnienie ideowo-towarzy-
skich zapatrywañ wymienionego pos³a PIS-
u Macieja Ziobro. Traktowa³ on z wyj¹tkow¹
atencj¹ i wielce ulgowo szefa Gazety Wybor-
czej, nie interesuj¹c siê przy tym zupe³nie w¹t-
kiem Agory i ogólnie obozem michnikowszczy-
zny, z³o¿onym z redaktorów, polityków, bizne-
smenów i filmowców - maj¹cym przecie¿
z Lwem Rywinem niezliczone rodzaje kontaktów
i geszeftów. Pan Ziobro jest w Komisji po to, aby
wysmarowaæ smo³¹ Leszka Millera z towarzy-
szami, co mi osobicie wcale nie przeszkadza,
lecz bardzo zawê¿a mo¿liwoæ rozwi¹zania
wszelkich aspektów Rywingate. ¯e umoczone
jest w tym SLD - tyle wiemy i bez wystêpów Tu-
ska czy Kaczorów. Gdzie jednak w tym wszyst-
kim zakopano z premedytacj¹ rolê Agory? Tych
w¹tpliwoci nie wyjani tandem Ziobro-Rokita al-
bo raczej PO-PiS z wiadomych powodów.
Solidarnociowa prawica - mimo rozpa-
dów, podzia³ów i jazgotliwych k³ótni - nie ruszy
wydawcy Gazety Wyborczej - przyjació³ki czo-
³owych platformiarzy i PiS-manów, a w przysz³o-
ci nowego potentata telewizyjnego (nie jest wy-
kluczone, i¿ prezes Agory Wanda Rapaczyñska
ma ochotê nawet na zakup Dwójki TVP). Mo¿e
to byæ te¿ medium flagowe tak zwanej partii pre-
zydenckiej - czyli prymusów z Ordynackiej,
Platformy, udecji i czêci PiS-u - w aferze Rywi-
na wyranie wystêpuje podzia³ na dobre (pro-
michnikowskie) i z³e (prorywinowskie) frakcje
w SLD. W ka¿dym wypadku Rapaczyñska jest
zbyt potê¿na, aby zawracaæ jej g³owê jak¹
speckomisj¹.
Przy okazji na pierwszego obroñcê Polski
przed korupcj¹ mianowano publicznie i z hukiem
Adama Michnika. Na antenie radia Zet kanonizo-
wa³ go nieomal nieoceniony arcybiskup ¯yciñski
przy poklasku samej Moniki Olejnik. To te¿ istot-
ny efekt Rywingate, rzec by mo¿na propagan-
dowy. Jeden ¯yd ma kasê i trochê pokazowego
wstydu, drugi kasê i koronê sprawiedliwego. G³u-
pi goje maj¹ tanie widowisko w TV, a podzia³ me-
dialnego rynku miêdzy starszymi braæmi odby-
wa siê jak zwykle za naszymi plecami. Jako Po-
lak z dziada pradziada o maj¹tku w postaci ka-
walerki - syn uczciwych i godnych szacunku ro-
dziców (maj¹tek - standardowe M-3) - mam pra-
wo do takowych stwierdzeñ i wniosków. Uczciwi
¯ydzi tak¿e mnie zrozumiej¹ - Rywin i reszta feraj-
ny to ¿adna dla nich chwa-
³a.
trzonej w partykularne interesy i poch³o-
niêtej w³asnymi wewnêtrznymi gierkami
i rozgrywkami, zamiast obiecywanej poprawy
przyniós³ stagnacjê.
Widoczny go³ym okiem spadek dynamiki
w kontynuowaniu reform rozpoczêty przecie¿
doæ dawno, bo jeszcze na pocz¹tku transforma-
cji ustrojowej, jest niepokoj¹cy. To, co zrobiono,
jest w wiêkszoci realizacj¹ pomys³ów nietrafnych,
¿eby nie powiedzieæ dosadniej - g³upich. Wystar-
czy przypomnieæ w tym miejscu knota
legislacyjnego w sprawie abolicji podat-
kowej, prywatyzacjê warszawskiego
STOEN-u, lobbystyczn¹ ustawê o bio-
paliwach, wnerwiaj¹cy wszystkich u¿yt-
kowników dróg projekt ustawy o winie-
tach czy idiotyczne wrêcz pomys³y za-
stêpowania Kas Chorych inn¹ ich namia-
stk¹ pod patetyczn¹ nazw¹ Narodowe-
go Funduszu Zdrowia.
Zrzucenie jednego czy drugiego nieu-
dacznika z ministerialnego sto³ka spra-
wy nie za³atwia. Jestemy tym wszyst-
kim nie tylko totalnie sko³owani, ale nie
¿yje nam siê wcale dostatniej. Polska
te¿ nie ronie w si³ê, raczej odwrotnie,
a jak powszechnie wiadomo, s³aboæ
przyci¹ga zagro¿enia.
Spo³eczeñstwo polskie wielokrotnie ak-
ceptowa³o programy ró¿nych opcji poli-
tycznych maj¹ce przynieæ znacz¹c¹ poprawê po-
ziomu ¿ycia. Godzi³o siê na program wyrzeczeñ,
rezygnacjê w znacznym stopniu z opiekuñczej ro-
li Pañstwa, a tak¿e inne powiêcenia. Wytrzymy-
wa³o przeprowadzane na jego ¿ywym organizmie
bez ¿adnego znieczulenia ró¿ne reformy i pseudo-
reformy, których liczba by³a znaczna, a te ostatnie
przewy¿sza³y pierwsze.
Lawinowo wzrasta bezrobocie i jak dot¹d
ani z lewej, ani z prawej strony sceny politycznej
nie wymylono nic m¹drego, aby temu zaradziæ.
Wyprzedawany bezmylnie maj¹tek narodowy
przejedzono albo te¿ w znacznym stopniu roz-
kradziono, co potwierdzaj¹ ró¿norakie afery od
czasu do czasu wstrz¹saj¹ce Rzeczpospolit¹.
Skutkuje to zamykaniem szpitali, szkó³, kopalñ
i hut, a tak¿e ograniczeniem nak³adów na naukê
i technikê, co grozi zmniejszeniem liczby ludzi
wykszta³conych.
Zwiêkszaj¹ siê obszary biedy i nêdzy,
a wród przeciêtnych zjadaczy chleba, je¿eli je-
szcze go maj¹, wzrasta coraz bardziej przekona-
nie, ¿e kolejne rz¹dy pocz¹wszy od 1989 roku to
rz¹dy cwaniaków, których ró¿ni³y tylko has³a
i slogany wyborcze.
Owczy pêd do Unii Europejskiej, która ma byæ
cudownym panaceum na wszystko, skutkuje total-
n¹ zaæm¹ umys³ow¹ wszystkich polityków i po-
litykierów elit lewicowych i prawicowych.
Bakcyl zdrady narodowej z¿era kolejne ekipy
rz¹dz¹cych, kolejnych przedstawicieli Narodu
w Sejmie i Senacie, kolejnych lokatorów najpierw
Belwederu, a póniej Pa³acu Namiestnikowskie-
go, kolejnych pomniejszych kacyków i innych
politycznych zer. Sk¹din¹d wiadomo, ¿e je¿eli
chocia¿ jeden z wymienionych czynników równa
siê zeru, wspólna ich wartoæ równie¿ bêdzie wy-
nosi³a zero. Wynika z tego, ¿e Polsk¹ od piêtna-
stu prawie lat rz¹dzi zerowa opcja polityczna.
Mamy wiêc to, co mamy. Tragiczne pomylenie
dobra i z³a, skutkuj¹ce amoralnoci¹, zdzicze-
niem obyczajów i zanikiem uczuæ patriotycznych.
Jedynym wyjciem z tego narodowego ma-
razmu jest stworzenie potencja³u moralnego,
a co za tym idzie w³asnej si³y narodowej. Jest to
czynnik absolutnie niedoceniany, a maj¹cy prze-
cie¿ ogromne znaczenie w walce o to¿samoæ
narodow¹, co zosta³o wyeksponowane w pa-
miêtnych wyborach czerwcowych 1989 roku.
Ówczesnym zerom politycznym Polska po-
wiedzia³a - NIE! To samo mo¿e uczyniæ za najbli¿-
sze dwa lata. Tym bardziej, ¿e s¹ ju¿ pierwsze prze-
jawy odradzania siê patriotyzmu, co napawa opty-
mizmem. Wystarczy przypomnieæ wybory parla-
mentarne w roku 2001 i samorz¹dowe w roku ubie-
g³ym. Po raz pierwszy ugrupowania stricte narodo-
we zaistnia³y w parlamencie i samorz¹dach.
Nale¿y wierzyæ, ¿e nas, Polaków, staæ na eli-
minacjê zer tu i teraz, z tym, ¿e to teraz nale¿y
widzieæ w perspektywie zbli¿aj¹cych siê wybo-
rów prezydenckich i parlamentarnych. Nigdy nie
jest za wczenie, aby o tym mówiæ. Czasem mo-
¿e byæ po prostu za póno.
Wies³aw Wielopolski
dziennikarz niezale¿ny
Na marginesie dosz³o
do kolejnej kompromitacji
w Lidze Polskich Rodzin.
Z sejmowego klubu LPR
usuniêto pos³a Bogdana
Kopczyñskiego, cz³onka
Komisji ledczej z jej reko-
mendacji. Prezydium klu-
bu s³usznie zarzuci³o mu
niemrawoæ, milczkowa-
toæ i zadziwiaj¹c¹ ³agod-
noæ wzglêdem redaktora
Michnika. Pan Kopczyñski
praktycznie nie istnieje
w speckomisji, a nawet
g³osowa³ jak koledzy (?)
z SLD. ¯eby by³o jeszcze
mieszniej, to sam R. Gier-
tych wysuwa³ p. Kopczyñskiego na przewodni-
cz¹cego Komisji ledczej jako wybitnego fa-
chowca! Jest to kolejny symptom walk frakcyj-
nych w LPR, co gorsza po odejciu najdokuczliw-
szych indywidualistów w postaci Macierewicza
i Janowskiego. Ostrze¿enia nie pomagaj¹ i Liga
z fatalizmem stacza siê ku samozag³adzie.
A szkoda, bo ostatnio LPR uzyskuje 12-procento-
we poparcie Polaków. Kiedy wreszcie m¹droæ
zwyciê¿y nad prywat¹?
Wychodzi na to, ¿e ca³a Polska sta³a siê takim
ziobrem swawolnych Adamów (Dawidów?),
którzy podpieraj¹ siê na nim, ewentualnie u¿ywaj¹
zamiast parawanu dla swych ciemnych rozgrywek.
Za ko³owrót wolnych (?) partii to zaledwie wzorek
na cha³acie rabina takiego lub innego obrz¹dku.
Robert Larkowski
O przes³uchaniu Michnika
S³owiañszczyzna
zjednoczona sztuk¹
Nie maj¹c, niestety, okazji uczestniczenia
w prapremierze sztuki Lato w Nohant, któr¹ re-
¿yserowa³ Bohdan Porêba, a wystawi³ znakomity
zespó³ Teatru Muzyczno-Dramatycznego w Rów-
nem, chcê przynajmniej wyraziæ swe uznanie
i wyrazy szacunku wszystkim uczestnicz¹cym
w tym dumnym przedsiêwziêciu.
Oto wyklêty przez kosmopolityczno-liberalne
rodowisko wybitny re¿yser polski znalaz³ mo¿li-
woæ twórczej pracy u s³owiañskich s¹siadów -
Ukraiñców. Ma to z pewnoci¹ co z symbolu, ¿e
nasze skrwawione narody poda³y sobie rêce z oka-
zji tak ambitnej wspó³pracy o artystycznym charak-
terze. Zamilk³y armaty i przemówi³y muzy, czy nie
tego chcemy - Ukraiñcy i Polacy - piewcy jednoci
S³owiañszczyzny? Samo wykonanie i psycholo-
giczny przekrój sztuki oceni³a z pewnoci¹ najlepiej
kole¿anka Iwona, dzie³o Jaros³awa Iwaszkiewicza
sta³o siê godne kunsztu zespo³u artystycznego Te-
atru w Równem. Re¿yser znalaz³ ród³o, które oka-
za³o siê ród³em jednego odrodzonego ¿ycia wy-
klêtego artysty. ¯yczê dalszych sukcesów i wytrwa-
³oci, Szanowny Panie Bohdanie!
Osobne gratulacje nale¿¹ siê zdjêciom redak-
tora Leszka Bubla, które wietnie oddaj¹ atmosfe-
rê sztuki tudzie¿ piêkno scenografii i kostiumów
wykonanych przez mistrzyniê w swym fachu pani¹
A³³ê Gribow¹ z Bia³orusi - zreszt¹ laureatkê Gdañ-
skiego Festiwalu Filmów Polskich za Siw¹ Legen-
dê B. Porêby. Tak wiêc wystawienie Lata w No-
hant okaza³o siê przedsiêwziêciem nad wyraz s³o-
wiañskim. Oby tak dalej - przeciwko zachodniemu
materializmowi i globalizmowi.
Robert Larkowski
j¹c wielogodzinne przes³uchanie wiad-
ka pokaza³a, ¿e jeden ¿ydowski manipula-
tor swoim be³kotem potrafi og³upiæ wiêkszoæ
cz³onków tego organu.
Z moich obserwacji tego ¿a³osnego widowi-
ska (które mia³o byæ przes³uchaniem wiadka wg
uproszczonych kanonów kpk) wynika, ¿e co naj-
mniej 10% czasu swoich wyst¹pieñ Michnik zu¿y³
na rewerencje wobec cz³onków komisji, jej prze-
wodnicz¹cego i pos³ów zadaj¹cych pytania. Dru-
gie 10% czasu jego przemówieñ mo¿na uznaæ
za niby odpowiedzi na zadane pytania (najczê-
ciej: nie pamiêtam, dok³adnie nie pamiêtam).
Pozosta³e 80% to - wg mnie - m³ócenie s³omy,
maj¹ce na celu odwrócenie uwagi, zamazanie
treci zadanych pytañ.
Do konwencji przes³uchania narzuconej
przez Michnika dostroi³ siê przewodnicz¹cy komi-
sji pose³ Tomasz Na³êcz, wyg³aszaj¹c dytyramby
na czeæ wiadka, miej¹c siê z jego dowcipów,
tym samym zachêcaj¹c do nastêpnych.
Patrz¹c na to przes³uchanie wiadka, które-
mu ani razu nie zwrócono uwagi na trzymanie siê
treci pytania, zwiêz³ego wypowiadania siê w ma-
terii dot. sprawy, nabra³em przekonania, ¿e to
Michnik dyryguje przebiegiem i form¹ przes³u-
chania.
Znakomity poeta Zbigniew Herbert - znaj¹cy
dobrze Michnika - wyg³osi³ o nim tak¹ opiniê:
Michnik jest manipulatorem, to cz³owiek z³ej wo-
li, k³amca, oszust intelektualny Jest to potwór,
wiêc powinien mieæ twarz potwora. Ja nie wytrzy-
mujê takich hybryd i uciekam przez okno z krzy-
kiem.
Nastêpna kwestia, która ujawni³a siê w wy-
st¹pieniach Michnika, to jego niebywa³e wprost
koneksje z rz¹dz¹cymi naszym krajem: z prezy-
dentem, premierem, ministrami, pos³ami. Wszê-
dzie ma wstêp, jest s³uchany, pytany o zdanie,
z prezydentem (podobno) popija, a jego gazeta
i firma Agora siêgaj¹ po nastêpne rodki maso-
wego przekazu w naszym kraju.
Widowisko pt. przes³uchanie wiadka Mich-
nika przypomnia³o mi niedawno ogl¹dany na ka-
nale TVN-24 inny spektakl: 13.12.2002 r. godz.
2330, w gabinecie premiera rz¹du RP Michnik
klepie po plecach premiera a¿ dudni, obok przy-
mila siê Geremek przepasany niebiesk¹ szarf¹
Orderu Or³a Bia³ego, drepcz¹cy z ty³u Iwiñski, Si-
wiec i wszyscy z entuzjazmem wiêtuj¹ wielki
sukces odniesiony przez negocjatorów w Kope-
nhadze. Za oknem gabinetu nie widaæ t³umu wi-
watuj¹cych Polaków, a tu zaledwie paru ¯ydów
cieszy siê wznosz¹c toasty szampanem, ¿e nasz
kraj zosta³ tanio Niemcom sprzedany.
Wra¿enia wyniesione z ogl¹dania posiedzeñ
sejmowej komisji ledczej oraz tamten grudniowy
obraz z gabinetu premiera, potwierdzaj¹ tragicz-
n¹ s³usznoæ treci ksi¹¿ek H. Paj¹ka A Naród
pi i Strach byæ Polakiem.
Tadeusz Dudziak
Jeszcze o aferze Rywingate
O
kres rz¹dów koalicji SLD-UP-PSL, zapa-
S
ejmowa Komisja ledcza przeprowadza-
Nr 12(132)
5
Unia Europejska
czyli boso, ale w ostrogach
Wojnie wiatowej Europa przestanie byæ teatrem
rozstrzygniêæ militarnych. G³ównym instrumentem
wp³ywów bêdzie gospodarka i kapita³, przy po-
mocy których bêdzie mo¿na uzyskiwaæ te same
cele co brutaln¹ wojn¹. Bez jednego wystrza³u,
a w sposób trwa³y i skuteczny. Zmierzaj¹ca w tym
kierunku polityka Adenauera i Erhardta wyprowa-
dzi³a Niemcy na potêgê gospodarcz¹. Wtopili
w by³¹ NRD astronomiczn¹ sumê oko³o biliona
marek i bez ¿enady z programu dostosowawcze-
go Polski do Unii czerpi¹ spore miliardy. Niemcy
praktycznie nie s¹ zainteresowani przyjêciem Pol-
ski do UE. Przynajmniej na razie. Sw¹ polityk¹ sta-
raj¹ siê doprowadziæ do tego, by masa upad³o-
ciowa Polski by³a jak najwiêksza! Optymalnym
rozwi¹zaniem dla Berlina jest trzymanie nas
w przedunijnym przedsionku jak najd³u¿ej, gdy¿
pozwala wymusiæ na Polsce wszystkie posuniêcia
korzystne dla Niemiec. Potwierdzi³ to dr Martin Hol-
mes z Oxford University, mówi¹c: w ogóle wejcie
Polski do Unii nie jest przes¹dzone. Oni zawsze
bêd¹ wam mówiæ, ¿e to nast¹pi za 2 lata. Teraz, ¿e
w 2004, potem, ¿e w 2005 r., itd. A w koñcu, gdy
wejdziecie, to bêd¹ okresy przejciowe, które zruj-
nuj¹ wasz¹ gospodarkê. Ju¿ teraz reinterpretuj¹
uk³ad podpisany 13 grudnia w Kopenhadze. Upie-
raj¹ siê przy zakazie eksportu polskiego mleka do
krajów spoza Unii. Czyli wychodzi na to, ¿e w okre-
sie przejciowym nasze mleczarnie nie tylko bêd¹
mia³y zakaz wchodzenia na unijne rynki, ale tak¿e
szukania zbytu po wiecie.
Samofinansuj¹ca siê inwestycja
Przy kosztach w³asnych 3-4 miliardów euro,
Polska otrzyma od Brukseli w 2005 r. - 67 euro
w przeliczeniu na 1 mieszkañca. Natomiast obe-
cni cz³onkowie UE otrzymaj¹: Grecja 0 437 euro,
Irlandia - 418, Portugalia - 211, Hiszpania - 176
euro. Czyli koszta rozszerzenia Unia przewiduje
niewielkie, a zyski - du¿e. Gdzie tu partnerstwo?
Godzi siê tutaj przypomnieæ s³owa znakomitego
polskiego filozofa z Fryburga, ojca Bocheñskie-
go: Nie wystarcza g³osiæ godne cele - trzeba
do tych celów dochodziæ godnymi rodkami.
Niestety, z dotychczasowej praktyki widzimy, ¿e
Unia siê nimi nie pos³uguje.
Problem elit
We wszystkich dywagacjach odnonie na-
szego akcesu do Unii co raz powraca jak leitmo-
tiw problem naszych, po¿al siê Bo¿e, elit poli-
tycznych. Pierwszy rz¹d wolnej podobno i de-
mokratycznej Polski T. Mazowieckiego nie pyta-
j¹c nikogo o zdanie - obra³ zdecydowany kurs na
wspó³pracê z EWG. Mazowiecki obmyli³ sobie,
¿e pierwszym polskim ambasadorem zostanie
jego dobry przyjaciel - Jan Ku³akowski - dobrodu-
szny safandu³a pod siedemdziesi¹tkê (cytujê
za Rzeczpospolit¹ z 1-2 lutego 2003 r.) Bywa³o,
ze nie pamiêta³ tu¿ po sesji, jakie rozdzia³y roko-
wañ w³anie zamkn¹³ Unijni urzêdnicy przy-
znaj¹, ¿e niejednokrotnie zdarza³o mu siê
zdrzemn¹æ podczas negocjacji - koniec cyta-
tu.
W kuluarach instytucji UE urzêdnicy bruksel-
scy czêsto nie ukrywaj¹ swej pogardy dla naszych
przedstawicieli postrzeganych jako ludzi nie znaj¹-
cych jêzyków, ludzi bez polotu, w³asnego zdania,
ludzi bez charakteru. Ale tacy s¹ dla Brukseli wygo-
dni. Wiêcej siê od nich nie wymaga. Silni lubi¹ ule-
g³ych. Pod tym wzglêdem Unia kocha Polskê.
Jeli kolejne ekipy w³adzy w Polsce wy³onio-
ne po okr¹g³osto³owym geszefcie nie post¹pi³y
z nami uczciwie, to obecnie - u progu XXI wieku,
wobec tak wa¿nej dla narodu i pañstwa decyzji
jak akces do UE - nale¿y zapytaæ o legitymizacjê
tych elit. Czy przypadkiem nie trzymaj¹ nas za
gard³o przy pomocy takiego instrumentu Konsty-
tucji jak Ordynacja Wyborcza, tzw. proporcjonal-
na, a w rzeczywistoci - partyjniacka, pozwalaj¹-
ca odnawiaæ siê jak hydrze - ci¹gle tej samej,
w¹tpliwej jakoci elicie politycznej? Nie repre-
zentuj¹cej polskiej racji stanu.
Sprawa elit wydaje siê polskim newralgicznym
problemem. Byæ mo¿e wa¿niejszym od samego
akcesu do Unii. Dlatego podczas czerwcowego
referendum nale¿y rodakom zadaæ drugie pytanie:
Czy ¿yczysz sobie zmiany ordynacji wyborczej
z proporcjonalnej na wiêkszociow¹ i jednoman-
datowe okrêgi wyborcze? Technicznie ³atwe do
przeprowadzenia, koszta - ¿adne. A zyski dla na-
rodu polskiego mog¹ byæ astronomiczne.
Podsumowanie
Euroentuzjaci czêsto podpieraj¹ siê jedno-
znaczn¹ wypowiedzi¹ Ojca wiêtego Jana Paw³a
II, który ¿egnaj¹c siê z nami podczas pielgrzymki
do Ojczyzny 2002 r. powiedzia³: Mam nadziejê,
¿e pielêgnuj¹c te wartoci jak mi³osierdzie, bratnia
solidarnoæ, zgoda, wspó³praca, troska o dobro
ojczyzny, spo³eczeñstwo polskie, które od wie-
ków nale¿y do Europy - znajdzie w³aciwe sobie
miejsce w strukturach Wspólnoty Europejskiej
i nie tylko nie zatraci w³asnej to¿samoci, ale ubo-
gaci sw¹ tradycj¹ ten kontynent i ca³y wiat.
Piêkne s³owa, ale wyg³oszone w jaskini
zbójów. Sp³yn¹ po nich jak woda po gêsi. Tak
samo jak teraniejsze apele Ojca wiêtego, by
zaniechaæ ataku na Irak. Polak puszczony
w przys³owiowych skarpetkach nie ubogaci sw¹
tradycj¹ pragmatycznej Europy.
Spo³eczeñstwo polskie powinno otrzymaæ od
Rz¹du i Sejmu wyliczenia dotychczasowych ko-
sztów przyst¹pienia do Unii i stymulacji dalszych
kosztów i zysków. rodki unijne i rz¹dowe na infor-
macjê o przyst¹pieniu do Unii powinny byæ po po-
³owie przeznaczone dla euroentuzjastów i euro-
sceptyków. To samo z czasem antenowym w me-
diach. W przeciwnym wypadku bêdziemy w dal-
szym ci¹gu indoktrynowani propagand¹, dla której
Bruksela ma rocznie kwotê 130 milionów euro.
Wincenty Jakubowski
owiadczy³: nie mamy siê czego oba-
wiaæ Unii Europejskiej, gdy¿ stracimy z³o-
tówkê, ale nie stracimy to¿samoci. Niestety,
nie o sam¹ to¿samoæ tu chodzi i nie bêdzie to
strata tylko z³otówki. Postaramy siê uzasadniæ
najpowa¿niejsze niepokoje. Wiêcej w tych roz-
wa¿aniach bêdzie pytañ, ale bardzo czêsto do-
brze postawione pytanie to po³owa odpowie-
dzi
Niewiedza spo³eczeñstwa polskiego odno-
nie UE wynika z zaniedbania naszych w³adz,
które od 13 lat nami rz¹dz¹. Te w³adze NIE RA-
CZY£Y Polaków zapytaæ o zgodê przed 10 laty,
gdy podpisywa³y Traktat Stowarzyszeniowy. Wte-
dy trzeba by³o zrobiæ referendum poprzedzone
symulacj¹ kosztów. Powinny zrobiæ symulacjê
kosztów dostosowania niezale¿nie od siebie trzy
instancje w³adzy: 1. Rz¹d, 2. Parlament, 3. Kan-
celaria Prezydenta. Nie zrobi³a tego ¯ADNA.
Powstaje proste pytanie: Dlaczego nie zro-
biono tego biznes-planu? Przecie¿ takowego
planu przedsiêwziêcia wymaga od nas, prywat-
nych inwestorów, ka¿dy bank, gdy chcemy po-
¿yczyæ bodaj 50 tys. z³. Dzi z perspektywy 10 lat
mo¿emy sobie odpowiedzieæ: w³adze nie zrobi-
³y tego przez zaniedbanie. Nie zrobiono tego,
gdy¿ wtedy trzeba by powiedzieæ UCZCIWIE Po-
lakom o kosztach dostosowawczych. Wymier-
nych. W dolarach. I zasygnalizowaæ te niewy-
mierne, ale przecie¿ przewidywalne: spo³eczne,
polityczne i kulturowe.
Kolejne rz¹dy polskie po 1989 nie post¹pi³y
niestety uczciwie w stosunku do swych obywa-
teli. Nic dziwnego, ¿e obecnie 93% Polaków
stwierdza, ¿e nie ma ¿adnego wp³ywu na polity-
kê pañstwa. Niedoinformowanie spo³eczeñstwa,
niespójnoæ prawa, Jego falandyzacja, ci¹gn¹-
ce siê latami procesy s¹dowe, korupcja, afery
gospodarcze, bezkarnoæ przestêpców, bezro-
bocie, rozszerzaj¹ca siê sfera ubóstwa ma swój
praktyczny cel: dezintegracjê spo³eczeñstwa.
Tymczasem 10-letnie koszta dostosowaw-
cze Polski do UE s¹ olbrzymie. Poniewa¿ obli-
czenia wysokoci tych kosztów nie zrobi³ ¿aden
z segmentów w³adzy - robi¹ to, jak to u nas
w Polsce bywa, hobbyci, których mo¿na
w wietle powy¿szego nazwaæ partyzantami.
Jeden z tytu³em profesora obliczy³ je na 120 mi-
liardów dolarów, inny z tytu³em docenta na 69
miliardów dolarów. Co siê na nie sk³ada? Zasy-
gnalizujmy najwa¿niejsze:
1. Rolnictwo. Zacytujmy w tej kwestii Sekre-
tarza Europejskiej Komisji Rolniczej: Polska
przez degradowanie swojego w³asnego potenc-
ja³u gospodarczego przez ostatnie 12 lat zrobi³a
Unii Europejskiej PREZENT: Polska zredukowa-
³a obszar zasiewów o 2 miliony hektarów, zredu-
kowa³a iloæ krów o 3 miliony, owiec 12-krotnie.
Unia otrzymuje od Polski rocznie 4 miliardy eu-
ro jako finansowy zysk, podczas gdy pomoc Unii
nie przekracza kilkuset milionów rocznie.
2. Przez kilkanacie lat - zanim program do-
stosowawczy nie ukrêci³ ³ba tej inicjatywie - polski
handel przygraniczny z Niemcami przynosi³ Pol-
sce zyski rzêdu 8 do 9 miliardów dolarów rocznie.
Po wprowadzeniu programu dostosowawczego
ten handel ledwo zipie Na czym zyskiwa³a
wczeniej strona polska? Na ni¿szych cenach
szeregu artyku³ów, miêdzy innymi benzyny.
3. Handel Polski z ogromnym rynkiem zbytu,
jakim jest Rosja, niemal zupe³nie zamar³. Naj-
pierw sprzedajne elity warszawskie rozpoczê³y
ideologiczn¹ wojnê z Rosj¹ (bo to ju¿ wtedy nie
grozi³o ¿adnymi konsekwencjami), potem na
rozkaz Brukseli (czyli Berlina) zamkniêto granice
wschodnie, by w ten sposób ostatecznie wyeli-
minowaæ nas z rynku ¿ywnociowego Rosji.
Niemcy pozwalaj¹ nam kontaktowaæ siê z Rosj¹
i robiæ z ni¹ interesy tylko w jednej dziedzinie -
importu gazu i ropy naftowej. Dlatego, ¿e sami
s¹ ¿ywotnie zainteresowani. Transport przez Pol-
skê bêdzie zawsze najtañszy.
W wietle powy¿szego - robienie Polakom
referendum w sprawie akcesu teraz, po 10-let-
nim ³upieniu ich gospodarki, to przys³owiowa
musztarda po obiedzie. To tak, jakby przez 10 lat
ponosz¹c wszelkie koszta budowaæ most na
rzece, a po 10 latach zapytaæ czy warto doñ do-
budowaæ drogê?
Rola Niemiec
Jako odmienianego na wszystkie przypadki
naszego adwokata przyst¹pienia do Unii jest
delikatnie mówi¹c dwuznaczna. Bêd¹c potêg¹
gospodarcz¹, bez ¿enady kasuj¹ od Polski nie
od dzi wysokie honoraria, a licz¹ na jeszcze
wiêksze!!
Naiwnym Polakom, którzy s¹dzili, ¿e adwoka-
tura Niemiec podyktowana jest EKSPIACJÂ¥
AGRESORA, który napadaj¹c na Polskê w 1939
roku pozbawi³ ¿ycia 6 milionów obywateli i zada³
straty materialne oko³o 600 miliardów dolarów
(szacunki w przeliczeniu na poziom cen obecnych
wg wyliczeñ prof. Klafkowskiego) wypada przypo-
mnieæ, ¿e nigdy nie zrezygnowali i nie zrezygnuj¹
z utraconych na rzecz Polski ziem pó³nocnych i za-
chodnich. Niemcy po przegranej kolejnej Wojnie
wiatowej wyci¹gnêli wnioski z opinii strategów
polityki amerykañskiej, którzy stwierdzili, ¿e po II
Dwóch s¹ gatunków szczury - syci ³ajdacy i g³odne ciury
Motto:
¯adne spo³eczeñstwo nie mo¿e siê zgodziæ
na w³adzê podtrzymywan¹ przez ³ajdaków i ³ajda-
ków podtrzymywanych przez w³adzê.
Józef Pi³sudski
Aby wychwalaæ swoje mocno sfilcowane runo,
nakaza³ wydrukowaæ ulotki zachwalaj¹ce we³niste-
go ko³tuna za 1 milion z³. W sytuacji tak skompliko-
wanej i trudnej pod wzglêdem zapewnienia pokar-
mu dla 38 milionów owieczek - rozrzutnoæ w trwo-
nieniu milionów z³otych jest przera¿aj¹ca.
Nie zwraca na to jednak uwagi nawet g³ów-
ny baca, chodz¹cy ca³y rok w niebieskich guñ-
kach-cuchach, zajêty ewentualnym wypasem na
halach Unii Europejskiej. S¹ to jednak tylko za-
miary i chêci g³ównego bacy, bowiem miliony
owieczek mog¹ siê sprzeniewierzyæ poczyna-
niom bacy, a w sytuacji dramatycznej nawet go
stratowaæ. Tym bardziej, ¿e - odchodz¹c od me-
tafory - Heinrich Heine stwierdzi³ - Dwóch s¹
gatunków szczury - syci ³ajdacy i g³odne ciury.
W rz¹dzie Jerzego Karola Buzka - wy-
brañców Narodu, obiboków i pospolitych cwa-
niaków na specjalnych prawach R by³o oko³o
2.500 egzemplarzy, obecnie za rz¹du SLD-UP-
PSL jest ich oko³o 4.850 - ministrów, pos³ów, se-
natorów, wojewodów, marsza³ków sejmików, ba-
ronów wojewódzkich organizacji partyjnych itd.,
koalicjantów i ich rodzin. Dla nich s¹ separatki
w szpitalach, najdro¿sze leki, aparatura medycz-
na - bez tzw. limitów, telefony, telewizory, ca³o-
dobowe dy¿ury personelu medycznego - wszy-
stko na koszt spo³eczeñstwa.
Krawêdziokanciaste egzemplarze cz³ekopo-
dobne, o ilorazie inteligencji depresyjnej i inte-
lektualnej konsystencji szpinaku, ¿yj¹ w Pol-
skim Edenie - krainie szczêliwoci, a NARÓD
w biedzie, a czêsto w skrajnej nêdzy, w strachu
o swoj¹ przysz³oæ, o swój los, o mo¿liwoæ za-
trudnienia, o ka¿dy nastêpny dzieñ.
Bo ludzie w³adzy s¹ historyczn¹ skorup¹ wy-
kopaliskowego garnka, niezdolni do zmiany
mentalnoci, odrobiny poczucia misji, jak¹ spe³-
niaj¹, s³u¿ebnej roli dla spo³eczeñstwa. S¹ zale-
pieni mamon¹, skorumpowani, a niektórzy
z nich ju¿ widz¹ 17,5 miliona dolarów ³apówki,
która prawdopodobnie mia³a byæ przekazana
przez jednego Hebrajczyka drugiemu Hebraj-
czykowi dla trzeciego.
Jedynym miejscem dla takich ludzi jest mu-
zeum etnograficzne lub - szybciutko - na miet-
niku historii, gdy¿ z³owrogie pomruki nadci¹ga-
j¹cej burzy s¹ blisko, bardzo blisko
W kierdelu wypasanym przez bacê Naczel-
nego Przeciêtniaka coraz wiêcej bezmylnych,
hardych, ogarniêtych znieczulic¹ na los innych
wspó³uczestników stada - baranów
Kilka dni wstecz zosta³ odes³any do rzeni
rudy baran, który zagra¿a³ ca³emu kierdelowi,
bo szczególnie wyró¿nia³ siê swoim rozbryka-
niem.
Obecnie najbardziej uci¹¿liwym jest tryk -
patologicznie zwichniêty egzemplarz, wypasio-
ny, t³usty, z wyranym nadcinieniem têtniczym,
który dorwa³ siê do pachn¹cego sianka w sta-
dzie bacy Naczelnego Przeciêtniaka (poprze-
dnio by³ tylko niewidocznym baranem zjadaj¹-
cym obierzyny ziemniaczane).
Zachcia³o siê temu baranowi, aby na wspól-
ny redyk by³ wo¿ony dobrymi furmankami mar-
ki Citroen 607 w cenie 150 tys. jedna i zaleci³,
aby kupiono mu 2 sztuki wydaj¹c 300 tys. z³.
Kazimierz Adamski
P
rymas Polski kardyna³ Józef Glemp
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl