nr14-03, Tylko Polska, nr01-03

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
PSYCHOLE
lucji wobec Izraela. Inaczej jest wobec Ira-
ku. To o czym wiadczy - przede wszyst-
kim le o ONZ. ¯ydzi rêkami USA wbrew
opinii wiatowej prowadz¹ wojnê z Irakiem,
kosztem innych narodów maj¹cych krwa-
wiæ dla umocnienia w³adzy ¯ydów na wie-
cie. Pojawi³y siê nie pozbawione logicznego
sensu paradoksalne opinie, ¿e ¿ydoamery-
kañskiej terrorystycznej propagandzie wo-
jennej przeciwko Irakowi i ewentualnie in-
nym krajom zapobiec i przeciwstawiæ siê
mo¿e jako równowa¿nik pokoju tylko nag³e
pojawienie siê postaci Hitlera, czyli ko-
go, kto nie boi siê hipnotyzuj¹cego i para-
li¿uj¹cego s³owa antysemityzm, co ostu-
dzi³oby ¿ydowskie imperialistyczne zapêdy
i uratowa³oby wiat przed ewentualn¹ naj-
straszliwsz¹ III wojn¹ wiatow¹.
Obserwator
J
ak wykazuj¹ zachodz¹ce na wiecie,
szczególnie po 1989 r., wydarzenia
spowodowane zachwianiem wiato-
wej równowagi polityczno-militarnej, oszo-
³omieni ¿¹dz¹ dominacji ¯ydzi, pocz¹wszy
od 11.09.2001 r. w³¹cznie, nie licz¹ siê
z ofiarami, realizuj¹ wyranie naukowo
przygotowany przez swoje s³u¿by specjal-
ne scenariusz akcji terrorystycznych i ich
zwalczanie (s¹ na to dowody), a wszystko
po to, by rozgrzeszyæ w oczach opinii wia-
towej terror, jaki stosuj¹ wobec Palestyñ-
czyków, uznanych za terrorystów, chocia¿
w istocie bezbronnych i skazanych wyra-
nie na eksterminacjê na w³asnej ziemi.
ONZ milczy i nie egzekwuje podjêtych rezo-
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Nr 14(134)/2003 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 2,80 z³
(w tym VAT 7%)
3.04. - 9.04.2003
tygodnik
ROK VI
Trybuna Opolska tub¹ propagandow¹ tzw. Niemców Krolla!
Polskie s³u¿by chroni¹ nazistów?
Nowa Trybuna Opolska nie ustaje w wy-
si³kach, aby uwiarygodniæ siê jako organ pra-
sowy mniejszoci niemieckiej. Na jej ³amach
trwa kampania propagandowa w obronie
oblepionych symbolami military-
zmu i nazizmu niemieckiego po-
mników, postawionych de facto
ku czci ¿o³nierzy Hitlera.
Ostatnio NTO opublikowa³a arty-
ku³ Bogdana Bocheñskiego pod
mro¿¹cym krew w ¿y³ach tytu³em
Kto nas straszy (7.02.2003 r.).
Tytu³owy upiór przeladuj¹cy re-
daktorów Trybuny to osoba lub
kilka osób, które dzwoni¹ do re-
dakcji tego dziennika z grobami
(przyk³adowy cytat): Od 3 maja
2003 roku kontrowersyjne pomniki, tablice,
obeliski zostan¹ zlikwidowane - wysadzone
w powietrze.
AMERYKA
OSZALA£A
cd. na str. 3
Gnidy III Rzeczypospolitej
W pi¹tek, 21 marca, s³ysza³em wieczo-
rem w TV, jak Sekretarz Stanu Rumsfeld,
dziêkowa³ Anglii, Australii oraz Polsce za to,
¿e wspar³y swymi ¿o³nierzami USA w ich
prewentywnej napaci na Irak. (Inne kraje
koalicji, jak na przyk³ad S³owacja, zaka-
za³y swym ¿o³nierzom przekraczanie grani-
cy Iraku. Tak poda³o radio s³owackie.)
W tym samym dzienniku TVP pokazano te¿
Prezydenta Francji Chiraca, który twierdzi³,
¿e atakuj¹c Irak USA pogwa³ci³y wszystkie
miêdzynarodowe prawa, jakie obowi¹zywa-
³y od 1945 r., a w szczególnoci pogwa³ci³y
Kartê ONZ.
Bracia, ¯o³nierze!
Bracia, ¯o³nierze polskiej rodziny,
Nie wystawiajcie siebie na kpiny.
¯o³nierz z Iraku nie jest nam wrogiem.
Nigdy nie stawa³ pod naszym progiem,
By nas mordowaæ, rabowaæ skrycie.
Jak to pejsate ¯ydki robicie?
Armia Andersa w arabskim kraju,
Wychodz¹c z piek³a bolszewickiego raju,
By³a serdecznie w drodze witana,
I w ró¿ny sposób w trudach wspierana.
Lecz w Palestynie regres nast¹pi³.
¯o³nierzyk, ¯ydek z wojska wyst¹pi³.
W polskim mundurze i z polskiej broni
¯yd terrorysta Araba goni³.
Dosyæ ju¿ wojen. Doæ nieprawoci.
Kiedy to prawo u nas zagoci?
By wykryæ zbrodnie wobec Polaków,
Wyrównaæ krzywdy tych nieboraków.
I tych co na obczynie z³o¿yli koci?
Dla sprawy polskiej w imiê wolnoci.
Równie¿ i w Kraju grobów jest wiele.
Spó³ki Hitlera z Stalinem trele.
Pseudopolaków szajka rodzima.
W akcji mordowaæ" znowu prymat trzyma.
Oj nie, kochani, tak byæ nie mo¿e.
Wreszcie utnijmy ³eb tej potworze.
Gdy polski ¿o³nierz krew ofiaruje,
Na rzecz chorego niech j¹ funduje.
Andrzej Marski
Ameryka oszala³a, twierdzi John le Carre.
Plan izraelskiego Mosadu to zabiæ Geor-
gea Busha Sr. - pisze Victor Ostrovsky
Teraz, w czasie inwazji na Irak, w radiu
w USA podaj¹ informacje o planach okupacyj-
nych. Otó¿ amerykañski rz¹d okupacyjny ma
ju¿ program postawienia pod s¹d Saddama Hu-
sajna i jego administracji. W kompetencji s¹du
przewidziane s¹ wyroki mierci. Mniej niebez-
pieczni obywatele Iraku bêd¹ kierowani do prze-
szkoleniowych obozów koncentracyjnych. Po-
zostali gotowi przyj¹æ nowy ³ad bêd¹ wype³niaæ
rozkazy amerykañskich w³adz okupacyjnych.
W obliczu tego rodzaju planów warto przytoczyæ
krytyczne opinie. W artykule og³oszonym na In-
ternecie Timesonline 15 stycznia 2003, a tydzieñ
póniej opublikowanym w londyñskim
Times
le
Carre pisze, ¿e w obecnej chwili Ameryka prze-
¿ywa jedn¹ z najgorszych fal szaleñstwa - gor-
szego ni¿ McCarthysm czy te¿ najazd na Kubê
w Zatoce wiñ - a na d³u¿sz¹ metê prawdopo-
dobnie bardziej katastrofalnego dla USA ni¿ woj-
na w Wietnamie. Uwa¿a on, ¿e jednoczesna glo-
balna walka z terrorem Al-Kaidy i podbój teryto-
rialny Iraku wykluczaj¹ siê wzajemnie i wiod¹ do
katastrofy.
Teraz przera¿a tego znawcê pracy s³u¿b
specjalnych brak wolnej dyskusji na temat woj-
ny z Irakiem - wojny od dawna planowanej, we-
d³ug niego, przez naftowe lobby w porozumie-
niu z kontroluj¹c¹ prasê amerykañsk¹ ekstremi-
styczn¹ ¿ydowsk¹ grup¹ nacisku. Le Carre
szczególnie interesuje siê motywem zysku ame-
rykañskich firm naftowych. Plany grabie¿y irac-
kich pól naftowych by³y przygotowywane we-
d³ug niego na wiele lat przed napadem ludzi
Osamy bin Ladena na World Trade Center w No-
wym Yorku - napad ten jednak umo¿liwi³ tê gra-
bie¿ teraz. Le Carre uwa¿a, ¿e Bush mo¿e teraz
bazowaæ na obecnej fali nastrojów patriotycz-
nych zamiast broniæ swego s³abego zwyciêstwa
w wyborach prezydenckich, za³atwiaæ sprawy
gigantycznych malwersacji kompanii handlo-
wych, broniæ otwarcie interesów najbogatszych
Amerykanów i wyra¿aæ swoj¹ pogardê dla nê-
dzy na wiecie, wymogów rodowiska oraz jed-
nostronnego ³amania traktatów miêdzynarodo-
wych. Wszystkie wczeniejsze trudnoci Busha
zniknê³y z powodu ataku na Nowy Jork. John le
Carre uwa¿a za jedno z najbardziej perfidnych
oszustw historii przeniesienie przez rz¹d Busha
winy za tragediê World Trade Center z Osamy
bin Ladena na Saddama Husajna.
cd. na str. 9
cd. na str. 6-7
PO PRZECZYTANIU
GAZETÊ
PRZEKA¯
INNYM
TYLKO POLSKA
co
czwartek
w kioskach
PostScript Picture
93801.eps
2
Nr 14(134)
WOJNA O ROPÊ
Nowo¿ytna historia Iraku rozpoczê³a siê tak na-
prawdê w listopadzie 1914 roku wraz z inwazj¹ ar-
mii brytyjskiej na trzy tureckie wilejaty (prowincje) -
Basry, Mosulu oraz Bagdadu. Pocz¹tkowy entu-
zjazm zast¹pi³a wrogoæ wobec Brytyjczyków, kie-
dy mieszkañcy ziem po³o¿onych nad Tygrysem
i Eufratem zorientowali siê, ¿e okupanci nie spiesz¹
siê z przyznaniem Mezopotamii niepodleg³oci.
W San Remo (1920 r.) Wielka Brytania uzy-
ska³a mandat Ligi Narodów na sprawowanie opie-
ki nad Irakiem. Z³o¿ony problem pogodzenia swej
obecnoci w tym kraju z d¹¿eniami Arabów do sa-
moistnego bytu narodowego rozwi¹za³a poprzez
osadzenie w 1921 roku na tronie w Bagdadzie ha-
szymickiego (pochodz¹cego z rodu Mahometa)
ksiêcia - teraz ju¿ króla - Fajsala, syna szarifa Mek-
ki, Husajna. Postaæ Fajsala doæ dobrze znana jest
mi³onikom starych filmów, mo¿na go bowiem
obejrzeæ w s³ynnym Lawrensie z Arabii z Pete-
rem OTooleem.
Irackie sprzecznoci
Nad nowo powsta³ym tworem pañstwowym
z miejsca zaci¹¿y³y liczne b³êdy, przede wszystkim
odwieczne przekleñstwo geometrycznej obsesji
kolonizatorów - granice Iraku z Arabi¹ oraz Jorda-
ni¹ zdradzaj¹ czêste u¿ycie linijki, a linia graniczna
z Syri¹ i Turcj¹ równie¿ nie grzeszy finezj¹.
W ramach jednego pañstwa zamkniêto grupy
ludnociowe o sprzecznych korzeniach rasowych,
kulturowych oraz religijnych: w wilejacie Mosulu
dominowali sunniccy Kurdowie, którzy odt¹d pro-
wadz¹ nieustaj¹c¹ wojnê z ka¿dym re¿imem
w Bagdadzie; wilejat Basry obj¹³ szyickich Arabów,
zwi¹zanych z Iranem, który w ci¹gu ostatnich 400
lat nierzadko odbiera³ tê czêæ Miêdzyrzecza z r¹k
tureckich. Rz¹dy w pañstwie skoncentrowa³y siê
w rêkach arabskiej ludnoci sunnickiej, zamieszku-
j¹cej centraln¹ czêæ kraju, podczas gdy g³ówne
bogactwo kraju - pola naftowe - znalaz³y siê na kur-
dyjskiej pó³nocy oraz szyickim po³udniu.
Od kilkunastu lat nikt nie prowadzi jakichkol-
wiek wiarygodnych statystyk w Iraku, dlatego
wszelkie dane na temat rzeczywistej sytuacji w tym
kraju musz¹ pozostawaæ w sferze przypuszczeñ.
W po³owie lat 80. ludnoæ Iraku szacowano na 15-
16 milionów mieszkañców, z czego 89 proc. stano-
wi¹ Arabowie. Dalej: ok. 25 proc. ludnoci arab-
skiej to sunnici, ¿yj¹cy w centralnej czêci kraju,
a ponad 50 proc. stanowi¹ szyici, zamieszkuj¹cy
po³udnie. Mieszkañcy pó³nocy, Kurdowie, licz¹ 15-
20 proc. mieszkañców Iraku i s¹ sunnitami b¹d je-
zydami. Chrzecijanie to 1-3 proc. ludnoci i zali-
czaj¹ siê do wielu grup. Wszyscy oni reprezentuj¹
ludnoæ niearabsk¹: Asyryjczycy-nestorianie, mo-
nofizyccy jakobici, Ormianie, uniccy Chaldejczycy,
syryjscy katolicy, prawos³awni, grekokatolicy,
ormiañscy katolicy, katolicy ³aciñscy oraz prote-
stanci - te dwie ostatnie grupy stanowi¹ dziedzic-
two kontaktów z Europ¹.
Kocio³y lokalne s¹ g³êboko podzielone. Za-
zwyczaj konflikty maj¹ pod³o¿e historyczne i siêga-
j¹ jeszcze g³êbokiego redniowiecza. Jakobici po-
ró¿nili siê z nestorianami jeszcze w 6 wieku po na-
rodzeniu Chr., kiedy to nestoriañscy Lachmidzi ze
stolic¹ w al-Hirze nad Eufratem utworzyli pañstwo
buforowe perskich Sassanidów; natomiast naprze-
ciw stanê³a monarchia jakobickich Ghassanidów
ze stolic¹ w syryjskim Dumat al-D¿andal, która za-
bezpiecza³a ty³y Bizancjum. Krótki okres rz¹dów
brytyjskich fatalnie odbi³ siê na stosunku ludnoci
muzu³mañskiej do miejscowych chrzecijan,
których oskar¿ano o konszachty z okupantem. Co
ciekawe, od¿egnywani od czci i wiary w prasie za-
chodniej szyici nie ws³awili siê ¿adnymi aktami
wrogoci wobec chrzecijan.
Saddam Husajn na scenie
Okres rz¹dów królewskich, wstrz¹sany raz po
raz zamachami oraz protestami przeciw brytyjskim
wp³ywom, nie wyprowadzi³ kraju z politycznej ani
gospodarczej stagnacji, pomimo rosn¹cych wp³y-
wów z tytu³u op³at koncesyjnych oraz eksploatacji
ropy naftowej. W roku 1955 powsta³ Pakt Bag-
dadzki, grupuj¹cy Irak, Turcjê, Iran, Pakistan oraz
Wielk¹ Brytaniê - oczywicie pod egid¹ USA - a je-
go ostrze by³o wymierzone przeciwko wzrastaj¹-
cym na Bliskim Wschodzie wp³ywom ZSRS oraz
socjalistów muzu³mañskich. W roku 1958 obie
monarchie haszymickie, Jordaniê oraz Irak, po³¹-
czy³a federacja, ale nigdy nie dosz³o do jej rzeczy-
wistego utworzenia, bowiem w tym samym roku
grupa tzw. Wolnych Oficerów pod wodz¹ bryga-
diera Abd al-Karima Kassema oraz pu³kownika
Abd as-Salama Arefa przejê³a w³adzê, stopniowo
przyjmuj¹c kurs antyzachodni.
Wkrótce rz¹dy jednoci narodowej przekszta³-
ci³y siê w jedynow³adztwo Kassema - dopiero
w 1963 roku obali³a go socjalistyczna partia Baas,
której najskuteczniejszym dzia³aczem by³ Saddam
Husajn at-Tikriti (z miasta Tikrit nad Tygrysem).
W robieniu kariery nie zawadza³y mu przeszkody
natury moralnej; pierwsze, choæ nieudowodnione
morderstwo mia³ pope³niæ jeszcze jako nastolatek
(zawsze nosi³ broñ). Jego filozofia polityczna stre-
szcza³a siê w prostym aksjomacie: Albo ja, albo
oni, a przez d³ugi czas da³ siê odczuæ wp³yw jego
wuja, który ws³awi³ siê publikacj¹ na temat trzech
rzeczy, przy stwarzaniu których Bóg siê pomyli³:
Persów, much oraz ¯ydów. Ju¿ w 1970 roku Sad-
dam pozosta³ bez konkurencji na scenie politycz-
nej, ale formalnie sta³o siê to dopiero w 1979 roku,
po rezygnacji prezydenta Ahmad Hasana al-Ba-
kra - oczywicie ¿aden z dawnych towarzyszy nie
po¿y³ d³ugo. Irakijczycy opowiadaj¹ przera¿aj¹ce
historie o egzekucjach dokonywanych osobicie
przez dyktatora oraz jego synów. Legendami obro-
s³o tak¿e perwersyjne zami³owanie krwawego wa-
ta¿ki do tortur.
W sferze ideologicznej Saddam nie by³ do-
gmatykiem. Jego alianse polityczne dyktowa³y po-
trzeby chwili. W roku 1972 podpisa³ Traktat o Przy-
jani i Wspó³pracy z ZSRS, a w 1975 Irak do³¹czy³
do RWPG jako kraj stowarzyszony. Od 1969 roku
szerokim strumieniem p³ynê³a do Iraku broñ so-
wiecka oraz z pozosta³ych krajów bloku wscho-
dniego. W po³owie lat 70. pragmatyczny dyktator
pocz¹³ jednak uk³adaæ sobie lepsze stosunki z Za-
chodem, odpowiednio tonuj¹c wspó³pracê z ZSRS
- ten kurs polityczny nabra³ gwa³townego przyspie-
szenia w momencie wybuchu wojny z Iranem.
Wojna z Iranem
Wojna iracko-irañska by³a konsekwencj¹ zbli-
¿enia re¿imu z Zachodem. Jeszcze w latach 1977-
78 Irak wycofa³ siê z grona krajów arabskich potê-
piaj¹cych prezydenta Egiptu Anwara as-Sadata za
separatystyczny pokój z Izraelem (za uk³ad
w Camp David premier Izraela Menachem Begin
oraz prezydent Egiptu Anwar as-Sadat otrzymali
Pokojow¹ Nagrodê Nobla. Begin rozpocz¹³ swoj¹
karierê polityczn¹ jako dowódca terrorystycznej
bojówki, natomiast Sadat w czasie II wojny wiato-
wej negocjowa³ z hitlerowcami w sprawie antybry-
tyjskiego sojuszu). W tym samym czasie zaostrzy-
³y siê stosunki pomiêdzy Saddamem a prezyden-
tem Syrii Hafezem as-Asadem. Konflikt ten wpisu-
je siê w ogólne ramy polityki lewicowych kacyków
- dwa skrzyd³a partii Baas rz¹dzi³y podówczas za-
równo w Syrii, jak i w Iraku, a jak wiadomo, naj-
wiêkszym wrogiem autorytarnego dyktatora jest
jego towarzysz... Jednym z g³ównych celów poli-
tyki zagranicznej Saddama by³o podkopywanie
stabilnoci politycznej w Iranie. Dlatego te¿ kiedy
szach wygna³ Chomeiniego, pocz¹tkowo schro-
nienia udzieli³ mu Irak. Póniej dosz³o do konfliktu
pomiêdzy Bagdadem a ajatollahem, którego dro-
ga wygnania prowadzi³a do Francji (kraj ten obe-
cnie cieszy siê specjalnymi wzglêdami Teheranu).
Wybuch rewolucji islamskiej (wyraz islamski sta-
nowi jedynie fakt prasowy. W polskim pimiennic-
twie naukowym przyj¹³ siê jedynie termin muzu³-
mañski. Okrelenie jakiego zjawiska, np. terrory-
zmu, mianem muzu³mañskiego, oznacza³oby
poparcie go zasadami religii, a tak nie jest. Odnie-
sienie siê za do tego zjawiska jako terroryzmu
muzu³mañskiego stwierdza jedynie, ¿e akty
przemocy dokonuj¹ siê rêkami jakich muzu³ma-
nów, a nie wyp³ywaj¹ z korzeni wiary) by³ dla zagu-
bionego w swoim lawirowaniu pomiêdzy Wscho-
dem, Zachodem i wiatem islamu dyktatora praw-
dziwym b³ogos³awieñstwem.
Odgrzebuj¹c zastarza³y konflikt o granicê na
Szatt al-Arab, wspólnym ujciu Tygrysu i Eufratu
do Zatoki Perskiej, Saddam zaatakowa³ bez wypo-
wiedzenia wojny s¹siada, licz¹c, ¿e pogr¹¿ony
w porewolucyjnym chaosie Iran stanie siê ³atwym
³upem. Irak pozosta³ przez kilka lat pupilkiem Ame-
ryki, w powszechnym mniemaniu stawiaj¹c tamê
eksportowi rewolucji. Bagdad op³ywa³ w broñ za-
chodni¹ oraz z bloku sowieckiego - oczywicie
z punktu widzenia prawa miêdzynarodowego by-
³y to praktyki nielegalne, bowiem nie wolno sprze-
dawaæ broni krajom prowadz¹cym dzia³ania wo-
jenne. Co ciekawe, w trakcie afery Iran-contras
okaza³o siê, ¿e znaczne iloci uzbrojenia dla Iranu
dotar³y równie¿ z USA via Izrael - czyli mielimy tu
do czynienia ze sprzeda¿¹ broni obu walcz¹cym
stronom. Oskar¿ony o kierowanie procederem
pu³kownik North zosta³ nawet kim w rodzaju bo-
hatera narodowego. Wysi³ek zbrojny Iraku czê-
ciowo finansowa³y bogate kraje Zatoki, a dodat-
kowo Kuwejt nielegalnie reeksportowa³ ropê irac-
k¹ pod w³asn¹ bander¹.
Arabia Saudyjska z kolei t³oczy³a j¹ swoimi ru-
roci¹gami (nale¿¹cymi do tzw. systemu Tap-Une -
Trans-Arabian Pipeline System) do portów nad
Morzem Czerwonym. Kiedy oburzony tymi prakty-
kami Iran zastrzeg³ sobie prawo do kontroli stat-
ków p³yn¹cych pod neutraln¹ bander¹, Stany
Zjednoczone rozpoczê³y operacjê konwojowania
kuwejckich tankowców - czyli os³aniania nielegal-
nej kontrabandy. Nastawienia Wielkiego Brata
nie zmieni³y ani zbrodnie pope³niane przez Irakij-
czyków na jeñcach irañskich, ani u¿ycie przez nich
broni chemicznej przeciw Kurdom irackim. Prze-
ciwnie, jak ostatnio donosz¹ sami dziennikarze
amerykañscy, USA pomog³y jeszcze w rozwoju
programu broni biologicznej Saddama.
Planowana wojna b³yskawiczna zakoñczy³a
siê fiaskiem. W 1988 roku dosz³o do zawieszenia
broni obie strony zda³y sobie sprawê, ¿e nie by³y
w stanie przechyliæ szali zwyciêstwa. Saddama
z³oty sen o potêdze kosztowa³ oko³o 1 miliona
istnieñ ludzkich i ponad 400 miliardów dolarów
strat materialnych. Odciêty od dostaw nowocze-
snej broni Iran poniós³ wiêksze straty osobowe,
a Irak wyszed³ z wojny zad³u¿ony po uszy.
Atak na Kuwejt
Kuwejt od dawna pozostawa³ obiektem po¿¹-
dania Irakijczyków. W pewnym sensie apetyty
Bagdadu by³y usprawiedliwione, bowiem jedynym
powodem, dla którego Brytyjczycy zaanektowali
ten zapomniany skrawek ziemi, by³y plany budowy
przez Niemców tzw. Kolei Bagdadzkiej, której koñ-
cowym etapem mia³ byæ w³anie Kuwejt. Nic tak
nie pobudza³o wyobrani synów Albionu, jak obe-
cnoæ którego z mocarstw europejskich zbyt bli-
sko drogi do Indii. Tajne porozumienie w tej spra-
wie Wielka Brytania zawar³a z miejscowym szej-
kiem w 1899 roku, a wraz z wybuchem I wojny
wiatowej Kuwejt zosta³ objêty oficjalnym protekto-
ratem. Odkrycie bogatych pok³adów ropy naftowej
ostatecznie przekreli³o nadzieje Iraku na inkorpo-
racjê utraconego terytorium. Jeszcze genera³ Kas-
sem zg³asza³ pretensje do ziem emiratu, ale ¿¹da-
nia te pozostawa³y bezskuteczne w obliczu ochro-
ny najpierw ze strony Wielkiej Brytanii, nastêpnie
za USA. Przekonany o dobrych notowaniach na
Zachodzie Saddam postanowi³ popisaæ siê przed
wyczerpanymi wojn¹ Irakijczykami ³atwym sukce-
sem militarnym oraz gospodarczym, dokonuj¹c la-
tem 1990 roku inwazji na ten ma³y i bezbronny kraj
- w dodatku wiernego sojusznika z czasów wojny
z Iranem. Nadzieje Saddama opiera³y siê na po-
wszechnym podówczas mniemaniu, ¿e Ameryka
straci³a krêgos³up moralny w Wietnamie - tak
przynajmniej pisa³a prasa iracka. Dyktator pomyli³
siê w swoich rachubach i ju¿ w nastêpnym roku do-
zna³ druzgoc¹cej klêski militarnej, która obna¿y³a
nieskutecznoæ zarówno armii irackiej, jak i sowiec-
kiej techniki wojennej na jej us³ugach. Jednocze-
nie Amerykanie z cudown¹ konsekwencj¹ zmar-
nowali skutki zwyciêskiej wojny - jedynej od cza-
sów II wojny wiatowej, podczas której cieszyli siê
powszechnym niemal poparciem wiata. Na pó³no-
cy wybuch³o powstanie Kurdów, a na po³udniu szy-
itów. Niewielki wysi³ek ze strony zwyciêzców móg³-
by doprowadziæ do upadku re¿imu w Bagdadzie.
Oznacza³oby to jednak oddanie pierwszych skrzy-
piec Kurdom, a najwiêksza czêæ Kurdystanu le¿y
w granicach Turcji, sojusznika USA. Nale¿a³oby
równie¿ rozmawiaæ z mieszkañcami bagnistego
po³udnia, a wyraz szyita nadal wywo³uje w Wa-
szyngtonie bolesne skojarzenie z upadkiem sza-
cha Iranu, uznawanego ongi za najlepszego po
Izraelu - sojusznika Bia³ego Domu na Bliskim
Wschodzie. Proklamowana przez sprzymierzonych
strefa zakazu lotów nad Kurdystanem i po³udniem
w ograniczonym tylko zakresie ochroni³a mie-
szkañców tych terenów. Za pomoc¹ si³ l¹dowych,
które dopiero co bohatersko rozwinê³y siê w od-
wrocie, Saddam systematycznie i skutecznie wy-
cina³ resztki opozycji.
Raj utracony
Skutki wojny by³y takie same, jak zawsze w hi-
storii: g³ód, nêdza, upadek gospodarczy, spo³eczny
i kulturalny, wzrost nietolerancji oraz czystki wród
ludzi obwinianych o zdradê. Naród iracki zosta³ do
tego stopnia zastraszony i og³upiony przez re¿im,
¿e wielu ludzi nadal s¹dzi, ¿e wojna o Kuwejt w 1991
roku zakoñczy³a siê zwyciêstwem Iraku.
Miêdzynarodowe sankcje byæ mo¿e odnosz¹
skutek w przypadku spo³eczeñstw wiadomych
i zdolnych do wyra¿enia protestu, natomiast w Ira-
ku, który nigdy nie zazna³ cienia demokracji, pro-
wadzi³y do tragedii. Po wprowadzeniu przez prezy-
denta Reagana sankcji przeciw PRL Urban powie-
dzia³, ¿e rz¹d siê sam wy¿ywi!
Autorytarni bandyci nigdy nie cierpi¹ wraz
z poddanymi. Tak jak Kim Dzong Il w g³oduj¹cej
Korei P³n. nadal opró¿nia butelki Hennessy za kil-
kaset dolarów sztuka, tak i Saddam, jego wspó³pra-
cownicy, si³y bezpieczeñstwa oraz Gwardia Repu-
blikañska ¿yj¹ niele - nawet wed³ug standardów
zachodnich. Za to miertelnoæ wród dzieci wsko-
czy³a na jedn¹ z najwy¿szych pozycji na wiecie.
Pozycja spo³eczna kobiety irackiej by³a w latach 70.
i 80. wysoka jak na standardy Bliskiego Wschodu.
Szalej¹ce bezrobocie i wzrost skrajnych nastrojów
religijnych, podsycany przez Saddama, który po kil-
kudziesiêciu latach laicyzacji pragn¹³ zaprezento-
waæ siê jako bojownik za wiarê, zniweczy³y te zdo-
bycze. Kobiety z regu³y pozostaj¹ w domach, po-
zbawione mo¿liwoci pracy zarobkowej i bezsilnie
patrz¹ na cierpi¹ce niedostatek dzieci. Skoro nie
ma pracy, nie ma równie¿ sensu nauka zreszt¹
szkolnictwo w Iraku nie podnios³o siê ju¿ po wojnie
w Zatoce. Mezopotamia, uto¿samiana czêsto z bi-
blijnym Rajem, niczym nie przypomina obecnie
utraconego Ogrodu Edenu. Jej jedynym realnym
bogactwem pozostaje ropa naftowa, uprawy (zw³a-
szcza daktyli) oraz walory turystyczne - z tych ostat-
nich chyba jeszcze przez d³ugie lata nie skorzysta.
Na inne bogactwa mineralne nie ma co liczyæ - po
kilku tysi¹cach lat bujnego rozkwitu cywilizacji wszy-
stkie warte wzmianki kopaliny zosta³y ju¿ wyeks-
ploatowane. Nie wydaje siê, aby Amerykanie mieli
cokolwiek do zaoferowania temu krajowi. G³ównym
motywem rozpoczêtej wojny jest bezpieczeñstwo
energetyczne USA. Irak posiada udokumentowa-
ne zasoby ok. 12 proc. rezerw wiatowych ropy na-
ftowej, a wedle szacunków w rzeczywistoci mo¿e
to byæ nawet 20-25 proc. Wszystko to o wskazuje,
dlaczego nast¹pi³ atak na Irak. Pamiêtajmy, ¿e je-
szcze w ubieg³ym roku prezydent Bush zezwoli³ na
u¿ycie taktycznej broni j¹drowej... Deklaracje o po-
trzebie obalenia re¿imu zagra¿aj¹cego wiatu bro-
ni¹ masowej zag³ady brzmi¹ ma³o wiarygodnie,
czemu bowiem Bush nie zacz¹³ od Korei Pó³nocnej,
która nawet nie próbuje ukryæ swego programu nu-
klearnego (oczywicie zak³adaj¹c, ¿e obecny prezy-
dent USA wie ju¿, gdzie znajduje siê Pó³wysep Ko-
reañski). Ta wojna to nastêpna brudna wojna o pie-
ni¹dze. Szkoda tylko, ¿e w Polsce nie znaleziono
przed II wojn¹ wiatow¹ ropy - mo¿e wtedy Amery-
ka nie sprzeda³aby nas tak ³atwo w Ja³cie...
Przed laty entuzjazmowa³em siê przyjêciem
Polski do NATO, poci¹ga³o ono bowiem za sob¹
objêcie nas systemem zbiorowego bezpieczeñ-
stwa Sojuszu. Teraz widzê, ¿e zasada solidarnoci
wobec pozosta³ych sojuszników oznacza jedynie,
i¿ polscy ¿o³nierze mog¹ tysi¹ce kilometrów od
domu oddawaæ ¿ycie za interesy amerykañskich
koncernów naftowych. Po operacji Pustynna Bu-
rza, w której uczestniczy³o wiele krajów, okaza³o
siê, ¿e jedynie firmy amerykañskie i brytyjskie spi-
ja³y nektar z intratnych rynków krajów Zatoki.
W myl prawa miêdzynarodowego rozpoczêta
wojna nie jest wojn¹ sprawiedliw¹
dr Adam Bieniek
Autor jest arabist¹, pracownikiem naukowym Uni-
wersytetu Jagielloñskiego.
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
Nr 14(134)
3
Trybuna Opolska tub¹ propagandow¹ tzw. Niemców Krolla!
Polskie s³u¿by chroni¹ nazistów?
Strza³y w Belgradzie
Serwilizm nie pop³aca
faworyta Stanów Zjednoczonych, Unii Eu-
ropejskiej i miêdzynarodowego kapita³u
na stanowisku premiera Serbii - ukaza³ s³aboæ
kraju rz¹dzonego przez cz³owieka realizuj¹ce-
go dyrektywy obcych si³ i powi¹zanego z pó³le-
galnymi orodkami przestêpczo-militarnymi.
Dzindziæ podj¹³ podobno walkê ze zorgani-
zowan¹ przestêpczoci¹ i rzekomo zosta³ zabi-
ty przez gangsterskie komando, zwi¹zane z Mi-
loradem Lukoviciem - by³ym szefem jednostki
specjalnej policji, który dopomóg³ obj¹æ Dzin-
dziciowi w³adzê, chocia¿ niegdy sympatyzo-
wa³ z patriotami, a w koñcu sta³ siê kim z po-
granicza gangstera i partyzanckiego wata¿ki.
Byæ mo¿e taka jest prawda o mierci Dzindzicia,
lecz ostatnio by³ on równie¿ nie-
wygodny dla swoich zagranicz-
nych protektorów i albañskich
rebeliantów, poniewa¿ zacz¹³
wreszcie domagaæ siê
(z ogromnym zreszt¹ opónie-
niem) wprowadzenia do Koso-
wa serbskiej armii i policji. To
gwarantowa³y umowy podpisa-
ne z tak zwan¹ miêdzynarodo-
w¹ spo³ecznoci¹. Có¿ z tego,
kiedy ta odwieczna serbska
prowincja jest obecnie faktycz-
nym amerykañskim protektora-
tem (maj¹ tam najwiêksze lotni-
sko wojskowe w Europie),
wspó³rz¹dzonym zreszt¹ przez
albañskie gangi z UÈK i ugru-
powania skrajnie islamskie. Kr¹-
¿y³y nawet wieci, ¿e w Koso-
wie przebywa³ sam Osama bin
Laden. I, dziwna rzecz, to Amerykanom - woju-
j¹cym wirtualnie z muzu³mañskim terroryzmem
- w zupe³noci nie przeszkadza. Na tym wszyst-
kim cierpi¹ najbardziej przeladowani Serbo-
wie, przeklinaj¹cy Dzindzicia za zdradê Kosowa.
Ten jednak pocz¹³ sobie wreszcie przypominaæ
o opuszczonej przez Belgrad prowincji i prawie
od razu kto pomóg³ mu rozstaæ siê z tym wia-
tem. Dla wszystkich demokratów oraz by³ych
agresorów i dzisiejszych okupantów Dzindziæ
jest wygodniejszy w roli mêczennika za spra-
wê demokracji i reform w Serbii, ofiary knowañ
zamkniêtego ju¿ w klatce potwora Miloszevicia.
Bajki w tym gucie wypuszcza nieoceniona
Gazeta Wyborcza z Dawidkiem Gebertem-
Warszawskim na czele, który ci¹gle nie widzi
ohydnych zbrodni swego rasowego ziomka
Ariela Szarona. Obroñcy zastrzelonego premie-
ra Serbii wiadcz¹ (niestety) o nim samym.
Wbrew opinii polskojêzycznych mediów po
Zoranie Dzindziciu nie ma wród Serbów wiel-
kiego ¿alu. Ten burmistrz Belgradu w latach 90.,
oczywicie Serb, znalaz³ wygodne schronienie
poza krajem, kiedy zaczê³y siê bombardowania
NATO. Jak ka¿dy zwyk³y obywatel podlega³ mo-
bilizacji, czyli sta³ siê klasycznym dezerterem.
W padzierniku 2000 roku wrogowie Slobodana
Miloszevicia zorganizowali operetkowy prze-
wrót, wspierany si³ami czerwonych beretów
Lukovicia. Pretendent Zachodu i lider opozycji
Zoran Dzindziæ zosta³ premierem Serbii. Pos³u-
sznie wykonywa³ dyrektywy Banku wiatowe-
go i Miêdzynarodowego Funduszu Walutowe-
go, robi¹c mniej wiêcej to, co Balcerowicz
w Polsce. Skutki takiej polityki by³y równie op³a-
kane jak u nas, a nawet bardziej, poniewa¿ kraj
le¿a³ w gruzach - wyniku terrorystycznych nalo-
tów na infrastrukturê gospodarczo-przemys³o-
w¹ i obiekty cywilne. Agresja cywilizowanej (?)
Europy i Ameryki na Jugos³awiê jest wielk¹ hañ-
Klasyka pomnikomanii - he³my, ¿elazne krzy¿e itp. Jeszcze mieszaj¹ w to Ukrzy¿owanego.
cd. ze str. 1
Zrobimy z symbolami gloryfikuj¹cymi fa-
szyzm na pomnikach porz¹dek - tak, jak zrobili-
my porz¹dek z nazwami ulic, miejscowoci
w jêzyku hitlerowskim, pomnikami i tablicami (9
sztuk) w latach dziewiêædziesi¹tych. W³adza wy-
konawcza ma czas do 3 maja 2003 roku. Nato-
miast ze zwolennikami hitleryzmu porozmawia-
my w inny sposób. Wypytywany rozmówca
stwierdzi³ równie¿, ¿e nie bêdzie pob³a¿ania dla
nazistów, ich popleczników i sympatyków.
Dziwna sprawa - red. Bocheñski pisze nas -
czy¿by mia³ na myli nazistów, których rzekomi
niszczyciele hitlerowskich pomników (stawia-
nych nielegalnie!) maj¹ zamiar w jaki sposób
strofowaæ? To wynika z tytu³u i kontekstu jego ar-
tyku³u! A wiêc nazici zalêgli siê w Nowej Trybu-
nie Opolskiej. Przestraszeni redaktorzy NTO
zawiadomili opolsk¹ policjê i lokaln¹ delegaturê
Agencji Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego (dawny
Urz¹d Ochrony Pañstwa). Reakcja tych urzêdów
by³a równie dziwna co opolskich dziennikarzy.
Policjanci i funkcjonariusze ABW nie zwrócili naj-
mniejszej uwagi na prohitlerowsk¹ dywersjê,
któr¹ uprawiaj¹ budowniczy i obroñcy wymie-
nionych pomników i obiektów. Przecie¿ to oni
powoduj¹ wrzenie i rozpalaj¹ tl¹cy siê konflikt
narodowociowy na Opolszczynie.
Nadkomisarz Jaros³aw Dryszcz - z zespo³u
prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opo-
lu - powiedzia³ Trybunie miêdzy innymi: Do za-
pobie¿enia niszczeniu pomników wykorzystamy
ka¿d¹, najbardziej zdawa³oby siê b³ah¹ informacjê
na ten temat. Zacienimy w tym wzglêdzie wspó³-
pracê z Agencj¹ Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego.
Wtóruje mu major Ireneusz Koz³owski, szef opol-
skiej delegatury ABW: Na pewno nie przejdziemy
nad spraw¹ do porz¹dku dziennego. Powy¿sze
wypowiedzi zrzucaj¹ praktycznie na ludnoæ pol-
sk¹ odpowiedzialnoæ za antagonizowanie sto-
sunków narodowociowych w województwie
opolskim. Wymienieni panowie zupe³nie lekcewa-
¿¹ pomnikow¹ samowolê mniejszoci niemieckiej.
Dochodzi nawet do groby, kiedy nadkom.
Dryszcz stwierdza, ¿e ka¿d¹ plotkê wykorzysta do
faktycznej inwigilacji rzekomych podejrzanych.
Podejrzanych - czyli dzia³aczy i sympatyków ugru-
powañ narodowych. Propagowanie nazizmu
wród neoniemieckich kó³ radykalnych z zasady
nie interesuje policji i Agencji Bezpieczeñstwa We-
wnêtrznego. Wojuj¹ jedynie z polskimi narodowy-
mi patriotami. Co wiêcej, niejaki Przemys³aw Nija-
kowski, asystent (?) wojewody opolskiego Leszka
Pogana, stwierdzi³ z uniesieniem: pomników bê-
dziemy strzec jak oka w g³owie. Ten sam Pogan
mia³ przeprowadziæ usuniêcie z obelisków i monu-
mentów ornamentyki kojarzonej z Trzeci¹ Rzesz¹.
Nie kiwn¹³ w tej sprawie nawet palcem - wprost
przeciwnie - zatrudni siê jeszcze na nocnego
stró¿a, aby ich pilnowaæ.
Sama afera z oddzia³em mcicieli jest moc-
no cuchn¹ca. By³y przypadki niszczenia prowo-
kacyjnych tablic i pomników, lecz ledztwo wy-
kluczy³o dzia³anie zorganizowanej grupy. Czy-
nów tych dokona³ prawdopodobnie jeden cz³o-
wiek, zrozpaczony pewnie rozmiarami niemcze-
nia Opolszczyzny. Nie mo¿na tak¿e wykluczyæ
dywersji. W Opolu g³ono by³o o skandalu z wy-
sokim pracownikiem niemieckiego programu lo-
kalnej TVP, który malowa³ po nocach antynie-
mieckie has³a na miejskich murach. Prowokator
zosta³ ukryty przed oczyma opinii publicznej, nie
sprowadzono równie¿ jego powi¹zañ ze skraj-
nym skrzyd³em mniejszociowców albo orod-
kami wywiadowczymi z Niemiec. UOP (teraz
ABW) by³ lepy i g³uchy.
Z drugiej strony apelujemy do Polaków
z Opolszczyzny i ca³ego kraju o nie podejmowa-
nie drastycznych kroków w opanowaniu tutej-
szej, mniejszociowej pomnikomanii. Polskojê-
zyczna prasa i niby-polska policja z ABW tylko
czekaj¹ na jaki desperacki krok, co u³atwi im
skompromitowanie ruchu narodowego. Nale¿y
zachowaæ spokój i za pomoc¹ prawa oraz zmian
politycznych odbudowaæ polski potencja³ du-
chowy na Ziemiach Zachodnich. Opolszczyzn¹
musz¹ rz¹dziæ Polacy.
Nowa Trybuna Opolska zdemaskowa³a siê
ostatecznie jako biuletyn Heinricha Krolla i spó³-
ki. To czytelnicy tego neoniemieckiego organu
musz¹ zrozumieæ i zaprzestaæ kupowania wro-
giej polskim interesom prasy. Polak winien siê-
gaæ po narodowy g³os, jakim jest Tylko Polska
i kilka innych pism (Nowa Myl Polska, Nasz
Dziennik itp.). Nie dawajcie zarabiaæ Niemcom
i ich poplecznikom!
Za na sam koniec dedykujemy redakcji
NTO fragment artyku³u z niemieckiego pisma
Der Spiegel, które w 1992 r. stwierdzi³o:
W ubieg³ych tygodniach ludnoæ niemieckiego
pochodzenia prowokacyjnie wyczerpa³a polsk¹
cierpliwoæ (to o stawianiu pomników - niemo¿-
liwych do postawienia w Bundesrepublik!). Tak
wiêc Trybuna jest tub¹ skrajnych kó³ neoger-
mañskich, bo nawet niemieccy libera³owie potê-
piaj¹ opolsk¹ pomnikomaniê. Co trzeba wiêcej
powiedzieæ o ideologicznych korzeniach redak-
torów NTO? Funkcjonariusze Agencji Bezpie-
czeñstwa Wewnêtrznego - do dzie³a!
Sklawin Opolczyk
b¹ XX wieku. Prezydent Miloszeviæ odbudowy-
wa³ zniszczone obiekty o wiele sprawniej, albo-
wiem posiada³ charyzmê i poparcie narodu dla
tego przywódcy, który wytrwa³ na posterunku
wbrew ca³emu wiatu. To nie mog³o trwaæ d³u-
go - Miloszevicia bezprawnie pozbawiono le-
galnej w³adzy, niecnie pojmano i sprzedano jak
niewolnika tym, którzy zrujnowali Federacjê Ju-
gos³owiañsk¹. Nagrod¹ by³o kilka miliardów do-
larów tak zwanej pomocy ekonomicznej. Za-
chód swym zwyczajem wspiera³ Dzindzicia do-
brym s³owem i ¿ebrackimi po¿yczkami, za on
sam okry³ siê nies³aw¹ zdrajcy, który sprzedaje
Serbów wrogom. Ostatnio obieca³ nawet, ¿e da
Hadze w prezencie genera³a Radko Mladicia,
co bardzo oburzy³o Milorada Lukovicia, który
jest gangsterem, ale jednoczenie nie pozba-
wionym patriotyzmu (doæ typowa ba³kañska
mieszanka).
Za rz¹dów Dzindzicia i Vojislava Kosztunicy
Jugos³awia uleg³a rzeczywistemu rozpadowi,
a Serbo-Czarnogóra pogr¹¿y³a siê w politycz-
no-gospodarczym chaosie. Bank wiatowy,
Unia Europejska i USA by³y zadowolone z ulo-
kowania w Belgradzie dyspozycyjnej ekipy
i szybko zapomnia³y, ¿e zniszczone pañstwo
trzeba wspomagaæ planowo, a nie za pomoc¹
doranych sum rzucanych do rz¹dowego ka-
pelusza. Poza tym rozpleni³ siê bandytyzm - zja-
wisko wprost typowe dla terytoriów wyzwala-
nych przez Amerykanów. To samo mia³o miej-
sce w Kosowie, Afganistanie, na Haiti, Wietna-
mie Po³udniowym itp. Wilczy kapitalizm podaro-
wany biedakom rodzi zbrodniê, rzecz po-
wszechnie znana z historii. Okaza³o siê równie¿,
¿e Dzindziæ potrzebuje zagranicznej ochrony,
bo Serbowie nie mogli mu jej zapewniæ (mo¿e
nie chcieli). Czy znakomicie poinformowani
agenci CIA w Serbii nie zdawali sobie sprawy
z zagro¿eñ, na jakie nara¿ony jest Zoran Dzin-
dziæ? Czy¿by Dzindziæ po prostu politycznie siê
zu¿y³ i pozwolono go zlikwidowaæ, a za pazu-
ch¹ Zachód trzyma mocnego cz³owieka, który
sterroryzuje patriotyczn¹ opozycjê i bêdzie
w pe³ni powolny Brukseli i Waszyngtonowi? Ca-
³a ta sprawa niemi³o cuchnie prowokacj¹, za
sama ofiara zamachu sta³a siê w zasadzie po-
staci¹ tragiczn¹. Oto kolejny naiwniak zostawio-
ny przez Zachód na lodzie i zabity wród w³a-
snych rodaków.
ANTYKABARET
Kabaret Olgi Lipiñskiej ogl¹dam w TV od lat,
czytam równie¿ jej felietony w Twoim Stylu.
Kabaret robiony jest z rozmachem i tempera-
mentem. Niektóre sceny s¹ jednak bardzo prze-
jaskrawione w sposób niesmaczny, mog¹ dra¿-
niæ polskiego telewidza. Autorka, jak siê wydaje,
nie wyci¹ga polskich wad w trosce o polskie
spo³eczeñstwo, ale czyni to tak, jakby chcia³a
nam przy³o¿yæ. Czyni to z du¿¹ satysfakcj¹,
a jeszcze wiêksz¹ z³oliwoci¹ na zasadzie: wy-
daje siê wam, ¿e jestecie tacy wspaniali - to
popatrzcie, jacy jestecie nêdzni.
W ka¿dym wydaniu Kabaretu wrêcz obse-
syjnie przedstawia siê nam sceny z nieprawdo-
podobnie zacofan¹ wsi¹ polsk¹, wiecznie zapi-
t¹, bezdennie g³upi¹, ¿yj¹c¹ na poziomie epoki
kamienia ³upanego. Przy okazji zawsze znajdzie
siê szpilka, aby ugodziæ ni¹ w polski katolicyzm.
Dla przeciwwagi na scenie ukazuj¹ siê nam
ciemnow³ose, ¿ydowskopodobne, bardzo szla-
chetnie wygl¹daj¹ce postacie w czarno-bia³ych,
typowych ubiorach, o jak¿e godnych ruchach
i wysublimowanym, nobliwym rysunku. Ma to
byæ dla nas wzór, zreszt¹ niedocig³y Oczywi-
cie kto powie: licentia poetica pozwala na
wszystko. Czy¿by? Czy wszystko musi byæ
przez polskiego widza potulnie przyjmowane?
Olga Lipiñska, przez ca³e lata swej twórczo-
ci doæ bezkarna, dosz³a ostatnio do wniosku,
¿e poruszane w Kabarecie tematy - to za ma-
³o. Posunê³a siê o krok dalej i wysma¿y³a felieton
w Twoim Stylu pt. W przerwie na herbatkê
o rzekomo ostatnio stwierdzonym niskim ilorazie
inteligencji u Polaków. Ponoæ by³y przeprowa-
dzone badania (nietrudno siê domyliæ ich au-
torstwa), które wykaza³y, ¿e np. Rosjanie i Ru-
muni maj¹ wy¿szy iloraz inteligencji od Polaków.
W podtekcie sugestia - jaki¿ to znakomicie wy-
soki wspó³czynnik mog¹ mieæ ¯ydzi! Ich natural-
nie nie badano. Oni przecie¿ bez badañ najlepiej
wiedz¹, ¿e oczywicie maj¹ najwy¿szy.
Nikt nie wymaga, by nam, Polakom, wysta-
wiano (niezas³u¿enie) wspania³e cenzurki, ale
zjadliwe omieszanie nas czy poni¿anie jest nie
tylko nietaktem, ale bezczelnoci¹. Wiêcej tak-
tu, wiêcej wyczucia, wiêcej europejskiej kultury!
Osobie, która niejako winna reprezentowaæ
KULTURÊ, nie przystoi na polskiej ziemi upra-
wiaæ wrêcz prowokacyjnie antypolonizmu. Po
prostu z wielu wzglêdów nie wypada
Obserwator
Robert Larkowski
S
kuteczny zamach na Zorana Dzindzicia -
4
Nr 14(134)
60-lecie ludobójstwa UPA
Krzy¿owany Wo³yñ - kwiecieñ 1943
dami. Los Polaków z ponad po³owy miejscowo-
ci na Wo³yniu nie jest znany, prawdopodobnie
w wiêkszoci z nich nie ocala³ ani jeden wiadek
zbrodni. Wiele morderstw zatar³o siê w pamiêci
ocala³ych, czêsto nie mo¿na ju¿ okreliæ dok³ad-
nej daty rzezi ca³ych wsi polskich.
Od marca do miasta Kostopol zwo¿eni byli
z okolicznych miejscowoci nieprawdopodob-
nie pokaleczeni Polacy, w tym g³ównie kobiety
i dzieci. Masy rannych, przera¿onych, obdartych
i g³odnych Polaków wype³ni³y miasto. Ich opo-
wieci o barbarzyñstwie ukraiñskich oprawców
by³y tak nieprawdopodobne, ¿e nie chciano da-
waæ im wiary. W ca³ym powiecie kostopolskim
ginêli nieludzko torturowani, po wielogodzinnych
mêczarniach, mê¿czyni, kobiety i dzieci,
wszyscy od niemowlêcia po starca. Ponad
80% ofiar stanowi³y kobiety i dzieci. Szczytem
szczêcia by³a mieræ od kuli. Niewielu udawa³o
siê uciec spod topora, no¿a, bagnetu. Zdrowi
uciekinierzy wywo¿eni byli na roboty do Niemiec.
W kol. Pasieka Ukraiñcy z³apali dwie Polki
id¹ce do kocio³a w Ludwipolu, kazali im wyko-
paæ sobie do³y, do których je wsadzili. Stoj¹ce
przysypali ziemi¹ do pasa, od góry rozebrali
i darli z nich skórê pasami a¿ do umiercenia.
Miêdzy wsi¹ Pod³u¿ne a Janow¹ Dolin¹ zamor-
dowali 10-letniego ch³opca przez uduszenie dru-
tem oraz 18-letni¹ dziewczynê po gwa³tach i ob-
ciêciu jej piersi. W kol. Oktawin by³ego organistê
rozebrali do naga, przywi¹zali do drzewa, pod
nim rozpalili ognisko i upiekli go ¿ywcem. Jego
syna ³askawie tylko zastrzelili. W pobli¿u spa-
cyfikowanej 2 kwietnia Rudni Bobrowskiej upo-
wcy zatrzymali poci¹g kolejki w¹skotorowej i be-
stialsko zamordowali 18 Polaków, w tym kobietê
powiesili miêdzy drzewami na drucie przeci¹-
gniêtym przez uszy i g³owê.
Na pocz¹tku kwietnia we wsi Diuksyn upo-
wcy zamordowali troje Polaków, wczeniej tortu-
ruj¹c ich. Cia³a wrzucili do rzeki Horyñ. Mê¿czy-
zna by³ obwi¹zany drutem kolczastym i bity,
a kolce wbija³y mu siê w cia³o, co dawa³o powód
Ukraiñcom do naigrawania siê. By³ okres postu,
drut kolczasty symbolizowa³ koronê cierniow¹
na skroniach Chrystusa. Na Zad¹browê (pow.
Sarny) napada banda ukraiñska rekrutuj¹ca siê
g³ównie z s¹siedniej wsi Majunicze. Morduje tyl-
ko 18 s¹siadów Polaków, gdy¿ reszta zdo³a³a
uciec, ograbi³a gospodarstwa i spali³a, wie
przesta³a istnieæ.
We wsi Radochówka (pow. Równe) miejsco-
wi Ukraiñcy za namow¹ upowców przyby³ych ze
Lwowa wymordowali mieszkaj¹cych tutaj Pola-
ków, oko³o 40 osób, ich zagrody obrabowali
i spalili. Oko³o 20 zwêglonych cia³ na dwóch fur-
mankach przywieziono do O³yki i pochowano. Ci
sami Ukraiñcy ze wsi wymordowali kilka polskich
rodzin w kolonii Radochówka. Ofiary ca³ymi ro-
dzinami wrzucano do studni, zginê³o co najmniej
25 osób, reszta uciek³a do Klewania. Wszystkie
zagrody zosta³y obrabowane i spalone.
Jest znamienne, ¿e z obszarów, na których
od marca Ukraiñcy koncentrowali swoje oddzia-
³y lene i nastêpnie rozpoczêli rzezie Polaków,
sowieckie oddzia³y partyzanckie wycofa³y siê na
wschód. Wczeniej, kwateruj¹c po polskich osa-
dach sowieci uniemo¿liwiali powstawanie samo-
obrony twierdz¹c, ¿e oni bêd¹ broniæ mieszkañ-
ców, a ochotnicy mog¹ wstêpowaæ do ich od-
dzia³ów. Uznawali te tereny za swoje i nie dopu-
szczali do powstawania niezale¿nych od nich od-
dzia³ów partyzanckich. Powrócili na te tereny, ju¿
zniszczone przez UPA, zim¹ 1943)44, jako bol-
szewicka przeciwwaga dla 27 Dywizji Wo³yñskiej
AK, nie bior¹c nawet udzia³u w bitwie o Kowel.
W kwietniu 1943 r. rzezie dokonywane przez
UPA na ludnoci polskiej mia³y miejsce na tere-
nie ca³ego Wo³ynia, a najwiêksze ich nasilenie
objê³o powiaty: £uck, Kostopol, Krzemieniec,
Dubno i Sarny.
3 kwietnia w Banasówce (pow. £uck) upo-
wcy morduj¹ 24 Polaków, wrzucaj¹ ich cia³a do
studni, wie zostaje spalona.
5 kwietnia morduj¹ kilku Polaków w kol. Po-
kosy, czêæ mieszkañców ucieka.
6 kwietnia we wsi Hranie (pow. Sarny) doko-
nuj¹ rzezi kilku mieszkaj¹cych tutaj polskich ro-
dzin. Upowcy otaczali domy, zmuszali domowni-
ków do wykopania do³ów, potem pojedynczo
ofiary dusili sznurem albo zabijali ciosem no¿a
w serce i wrzucali do do³u. Ich ofiar¹ pada oko-
³o 100 Polaków, ocala³a tylko jedna kobieta, gdy¿
pracowa³a w tym czasie w polu i zosta³a ostrze-
¿ona przez ludzi z s¹siedniej wsi. Tego samego
dnia Ukraiñcy morduj¹ bestialsko 21-letni¹ Polkê
w kol. Kopytków.
7 kwietnia we wsi Rudniki ko³o Ko³ek zamor-
dowana zostaje matka z 16-letni¹ córk¹, nato-
miast w lesie ko³o Marikowa dwaj Polacy, których
zw³oki by³y zwi¹zane drutem i mia³y wyciête jêzy-
ki. W tej ostatniej wsi na drugi dzieñ zamordowa-
ny zostaje nauczyciel.
8 kwietnia w lenictwie Tartak ko³o uroczyska
Zamakowiszcze (pow. £uck) zbiegli do lasu po-
licjanci z Ko³ek morduj¹ 8 Polaków i kilku kryj¹-
cych siê jeñców Rosjan. Ma³ego ch³opca przy-
wi¹zali do wozu i musia³ za nim biec. Jego cia³o
znaleziono potem z licznymi ranami k³utymi
w s¹gu drewna. W tym dniu zamordowanych zo-
staje 17 m³odych Polaków w kol. Dobra. Udali siê
oni do kaplicy w Dermance, aby odbyæ spo-
wied wielkanocn¹ i w zasadzce w lesie zostali
pojmani przez upowców. Ofiary by³y powi¹zane
drutem, mia³y wyd³ubane oczy, pozdzierane pa-
znokcie, a kobiety obciête piersi. Tak¿e tego dnia
mia³ miejsce napad na kol. Brzezinê (pow. Sar-
ny). Polacy na noc kryli siê w lesie, st¹d atak na-
st¹pi³ o godzinie ósmej rano, gdy wrócili do
obrz¹dku inwentarza. Kolonia ostrzelana zosta³a
ogniem karabinów maszynowych, za upowcami
kroczyli ch³opi uzbrojeni w siekiery, wid³y, no¿e
itp. Pojmanych torturowano, kobiety by³y gwa³-
cone przed zabójstwem. Zginê³o ponad 130 Po-
laków, kolonia zosta³a ograbiona i spalona.
9 kwietnia UPA zaatakowa³a miasteczko Bo-
remel morduj¹c 16 Polaków, g³ownie bagnetami,
i pal¹c ich cia³a razem z domami. W Ho³ownicy
ginie m. in. 15-letnia dziewczyna. Noc¹ 9)10
kwietnia w kol. Dworzec oraz w osadzie wojsko-
wej Batory bulbowcy morduj¹ m³od¹ dziewczy-
nê i kilka innych osób.
10 kwietnia w porze obiadowej UPA dokonu-
je napadu na koloniê Tara¿. W bandzie byli tak-
¿e policjanci ukraiñscy z Ko³ek z komendantem
Saczko Saczkowskim. Polacy byli przerzynani
pi³ami, odzierani ze skóry itp. Zagrody s¹ palone,
zamordowanych zostaje co najmniej 26 osób.
Wracaj¹c z rzezi Tara¿a upowska banda pali do-
mostwa polskie w Ho³odnicy oraz w Marianówce
i dokonuje zabójstw. W tym dniu we wsi Der-
manka upowcy zabijaj¹ 14-letniego ch³opca,
a jego 15-letniej siostrze obcinaj¹ piersi i przeci-
naj¹ j¹ pi³¹ na pó³. Ofiary s¹ tak¿e w wielu innych
miejscowociach, np. we wsi Horodyszcze, w fu-
torze Trudy, w kol. Radowicze.
11 kwietnia ukraiñskie zbrodnie na ludnoci
polskiej mia³y miejsce m.in.: w maj¹tku Chobu³-
tów (9 osób podczas posi³ku), we wsi Siedli-
szcze Ma³e (dwie rodziny i 20-letnia polska
dziewczyna).
13 kwietnia ze wsi Ulaniki Ukraiñcy uprowa-
dzaj¹ do lasu nauczycielkê oraz drug¹ 28-letni¹
Polkê i tutaj dokonuj¹ morderstwa. Pojmanego
w drodze z m³yna w Stepaniu Polaka przywi¹zu-
j¹ do drzewa, wyd³ubuj¹ mu oczy, obcinaj¹ jê-
zyk, w koñcu przecinaj¹ go na pó³ pi³¹ do r¿niê-
cia drzewa.
Noc¹ 13)14 kwietnia maj¹ miejsce liczne na-
pady na Polaków w gminie Boremel, ofiary s¹
torturowane przed mierci¹.
W po³owie kwietnia ofiarami zbrodni ukraiñ-
skich padli Polacy w miejscowociach: kol. Cza-
pelka (osada spalona, nieznana iloæ ofiar), kol.
Mielnikowo (osada spalona, nieznana iloæ
ofiar), futor Mutwica (spalony, nieznana iloæ
ofiar), futor Moczary (spalony, zamordowanych
18 Polaków), wie Mosty (spalona, zginê³o 14
Polaków), wie Sto¿ek (spalona, zginê³o ca naj-
mniej 24 Polaków, w wiêkszoci by³y to dzieci),
futor Piaseczna Huta (spalony, nikt nie ocala³
z Polaków mieszkaj¹cych tutaj w 14 gospodar-
stwach). Powy¿sze dane obejmuj¹ dane tylko
z dwóch gmin: Stydyñ (pow. Kostopol) oraz
Uhorsk (pow. Krzemieniec) i dotycz¹ wy³¹cznie
napadów, które wiadkowie zlokalizowali w po-
³owie kwietnia.
17 kwietnia w futorze Majdan (gmina
Uhorsk) Ukraiñcy morduj¹ 12 Polaków, w tym
jednego uciekaj¹cego zadgali no¿ami u stóp
cerkiewki-kapliczki wiêtej Trójcy. Tego dnia na-
padniête zosta³o miasteczko £okacze, gdzie gi-
nie 14 Polaków, a z apteki zrabowane by³y leki
na potrzeby UPA. We wsi Majków (pow. Równe)
ginie 2 Polaków, w tym by³y legionista.
18 kwietnia we wsi Horodziec (pow. Sarny)
Ukraiñcy zamordowali jedyn¹ jeszcze mieszkaj¹-
c¹ tutaj z Polaków matkê z dzieckiem. Nad ofia-
Wo³yniu rozpoczê³a siê czystka etnicz-
na dokonywana przez nacjonalistów
ukraiñskich na polskiej ludnoci cywilnej. Zbro-
dnia ta nie eksplodowa³a naturalnie, ale by³a sta-
rannie przygotowana przez ideologów nacjona-
lizmu. Nale¿eli oni do inteligencji ukraiñskiej,
kszta³cili siê na polskich uniwersytetach i bynaj-
mniej nie nale¿eli do warstw ubogich, uciska-
nych przez polskich panów. Ich ukraiñskoæ
rozbudzona zosta³a przez polityków Austrio-Wê-
gier w czasie rozbiorów w myl zasady dziel
i rz¹d, oraz przez duchownych prawos³awnych
i greckokatolickich, którym materialne dobra
przes³oni³y duchowe pos³annictwo Bo¿e, czy-
ni¹c z nich s³ugi szatana. G³ówni ideolodzy po-
szli drog¹ doktryny faszystowskiej. S³ynny try-
zub DDD, czyli Dekalog Dmytro Doncowa wzo-
rowany by³ na
Mein Kampf
Adolfa Hitlera. Pos³u-
¿y³ on Organizacji Ukraiñskich Nacjonalistów do
przygotowania zbrodni ludobójstwa.
Elity intelektualne nacjonalistów ukraiñskich
przeczuwa³y, ¿e w ch³opstwie naj³atwiej bêdzie
rozbudziæ najni¿sze instynkty czasów koliczy-
zny. Sytuacja ch³opów ukraiñskich na polskich
kresach w II Rzeczpospolitej w niczym nie ró¿ni-
³a siê od sytuacji ch³opów polskich. I wród jed-
nych i wród drugich byli gospodarze bogaci
(a nawet ca³e wsie) i byli biedni. Zarówno jedni
jak i drudzy posiadali takie same prawa, mogli
organizowaæ siê, zak³adaæ spó³dzielnie itp. Przy-
wódcy OUN wiedzieli, ¿e do realizacji swojego
celu samostijnej Ukrainy, sam argument
krzywdy ekonomicznej nie wystarczy. Dlatego
g³ównym has³em nawo³uj¹cym do rzezi Polaków
by³a samostijna Ukraina, gdzie ka¿dy Ukrai-
niec mia³ byæ bogaty, a Ukraina nieomal rajem.
Na przeszkodzie ku temu staæ mieli ¯ydzi, Pola-
cy i Moskale. Problem ¯ydów rozwi¹zany zosta³
ostatecznie w bratnim sojuszu niemiecko-ukra-
iñskim w 1942 r. Moskale toczyli krwawy bój
z Niemcami pod Stalingradem, nadarzy³a siê
wiêc okazja do rowi¹zania problemu Polaków.
Has³o usuniêcia Polaków z Wo³ynia, Galicji
Wschodniej oraz Zacurzonii w propagandzie
nacjonalistów ukraiñskich mia³o swoje szczeble,
chocia¿ ju¿ od 22 czerwca 1941 r. OUN-owskie
grupy marszowe (
pochidne)
oraz policja ukra-
iñska piewa³y:
Smert, smert lacham smert.
Szczyt tej drabiny opracowany by³ na krajo-
wych konferencjach OUN. Ustaleñ II i III konfe-
rencji Ukraiñcy nigdy nie opublikowali w pe³nych
wersjach. Prawdopodobnie nigdy to nie nast¹pi,
gdy¿ oryginalne materia³y by³y potem niszczone
i fa³szowane - jak robili to polscy esbecy na prze-
³omie lat 1989)90. Od pocz¹tku w OUN-UPA
obowi¹zywa³a zasada rozkazów ustnych,
a w sk³adanych przez dowódców sotni sprawo-
zdaniach nie wolno by³o zamieszczaæ statystyk
dotycz¹cych iloci wymordowanych Polaków
podczas niszczenia ich osad. Rzadko ocala³ do-
kument pisany. Jednym z nielicznych jest in-
strukcja, któr¹ po ustaleniach II Konferencji OUN
(kwiecieñ 1942) podpisa³ Maksym Ruban, czy-
li Myko³a £ebed. By³ on bliskim wspó³pracowni-
kiem niemieckich nazistów oraz... agentem
NKWD. To on wystawi³ tajnym s³u¿bom sowiec-
kim przywódcê OUN Jewhena Konowalca, aby
w nied³ugim czasie po jego zabójstwie zaj¹æ je-
go miejsce. W instrukcji tej napisano m.in.:
Nasza polityka w stosunku do ludnoci pol-
skiej powinna opieraæ siê na nastêpuj¹cych zasa-
dach: a
.
ludnoæ polsk¹ uznaje siê za obcy ele-
ment na ukraiñskich ziemiach, b. jako obcy ele-
ment powininna ona zostaæ usuniêta si³¹, c. przez
usuniêcie (si³¹) Polaków nale¿y rozumieæ ich fi-
zyczne unicestwienie, d. mienie zlikwidowanych
Polaków (bez ró¿nicy p³ci i wieku) przechodzi na
w³asnoæ narodu ukraiñskiego, e. eksterminacjê
ludnoci polskiej rozpocz¹æ od fizycznej likwida-
cji inteligencji i jej rodzin, f. stopniowo przygoto-
wywaæ siê do masowej, fizycznej eksterminacji
Polaków...
(Edward Prus
Taras Czuprynka,
Wro-
c³aw 1998).
Na III Konferencji OUN (luty 1943) zapad³a
decyzja o masowej, fizycznej eksterminacji Po-
laków. Watachy uzbrojonych band ukraiñskich
tworz¹cych formacje banderowców (Bandery),
melnykowców (Melnyka) oraz bulbowców
(Borowcia Tarasa Bulby) rozpoczê³y rze pol-
skiej ludnoci cywilnej. OUN nie uda³o siê w pe³-
ni wykorzystaæ do tych celów 201 batalionu po-
licji ukraiñskiej pacyfikuj¹cej Polesie, gdy¿ Niem-
cy nie przed³u¿yli umowy najemnej, prawdopo-
dobnie zaskoczeni barbarzyñstwem tych szuc-
manów. Z czêci batalionu przewiezionego do
Lwowa, zaczêli tworzyæ SS Galizien - Ha³yczy-
na, aby wykorzystaæ Ukraiñców na froncie
wschodnim, ³ataj¹c dziurê po klêsce armii Paulu-
sa pod Stalingradem. 201 batalion (kureñ), przez
niektórych autorów okrelany jako pu³k, utwo-
rzony by³ z batalionu Nachtigall oraz z Legionu
Po³udniowego Roland, które od 22 czerwca
1941 r. posuwaj¹c siê za wojskami niemieckimi
dokonywa³y zbrodni na ¯ydach i Polakach (m.in.
morduj¹c profesorów Uniwersytetu Lwowskie-
go). Du¿e grupy policjantów 201 batalionu nie
wst¹pi³y w szeregi SS Galizien odchodz¹c do
lasu i wzmacniaj¹c formacjê UPA Bandery,
w³¹cznie z Romanem Szuchewyczem, póniej-
szym dowódc¹ UPA Genera³em - Tarasem Czu-
prynk¹. Przechodzi³y one z terenu Galicji
Wschodniej na Wo³yñ stanowi¹c doskonale
uzbrojone sotnie, zaprawione w pacyfikacjach
ludnoci cywilnej. Nazywano ich Haliczanami,
czêsto obejmowali oni stanowiska dowódcze
w UPA na Wo³yniu, tworzyli formacjê
S³u¿by Bez-
peky.
Ich przyjcie na Wo³yñ zwi¹zane by³o z pla-
nowan¹ ofensyw¹ likwidowania ludnoci polskiej
pocz¹wszy od strony Polesia i przedwojennej
granicy polsko-sowieckiej. Wiosn¹ 1943 roku
przywódcy OUN i UPA kwaterowali w okolicach
Stepania w powiecie kostopolskim. Powiat ten
jako jeden z pierwszych pad³ ofiar¹ ludobójstwa.
Wykonuj¹c rozkaz Maksyma Rubana policjan-
ci ukraiñscy od marca zaczêli opuszczaæ poste-
runki porzucaj¹c s³u¿bê u Niemców. Przed odej-
ciem dokonali jeszcze pacyfikacji kilkudziesiê-
ciu osad polskich morduj¹c ich mieszkañców.
Nasilenie tych akcji mia³o miejsce w dniach 23
lutego, 8 marca oraz 2 kwietnia. Niew¹tpliwie
odejcie policjantów ukraiñskich do lasu odby³o
siê za mniej lub bardziej jawn¹ aprobat¹ Niem-
ców. Wiedzieli oni, ¿e si³y te nie skieruj¹ siê prze-
ciwko nim, a wiêc nie bêd¹ im zagra¿aæ, nato-
miast obróc¹ siê przeciwko Polakom, którzy
przygotowywali plan powstania antyniemieckie-
go. Liczyli te¿ na to, ¿e Ukraiñcy rozpoczn¹ wal-
ki z partyzantk¹ sowieck¹. Zaskoczy³ ich jednak
rozmiar i formy dokonywanej eksterminacji lud-
noci polskiej. Polacy zostali co prawda w du¿ej
mierze zneutralizowani, ale pojawi³y siê ogrom-
ne trudnoci zwi¹zane ze ci¹ganiem kontyn-
gentów. Wkrótce nie by³o od kogo ich ci¹gaæ,
z powierzchni ziemi znika³y ca³e wsie polskie
wraz z ich mieszkañcami, zostawa³a dos³ownie
spalona ziemia. Okaza³o siê te¿, ¿e UPA unika
walk z oddzia³ami partyzantki sowieckiej. Ta z ko-
lei tak¿e unika³a walk z sotniami UPA (poza kilko-
ma potyczkami), rekwiruj¹c ¿ywnoæ w nie zni-
szczonych jeszcze wsiach i gospodarstwach
polskich oraz kwateruj¹c w nich. Zdarza³o siê, ¿e
tu¿ przed napadem UPA Sowieci popiesznie
opuszczali wie pozostawiaj¹c bezbronn¹ lud-
noæ.
W wyniku pacyfikacji dokonanych przez po-
licjê ukraiñsk¹ w kwietniu 1943 roku w szeciu
powiatach by³ego województwa wo³yñskiego
ca³kowicie zniszczonych zosta³o kilkadziesi¹t wsi
polskich oraz zginê³o ponad 3 tysi¹ce Polaków.
Straty siêgaj¹ce, lub przekraczaj¹ce, tysi¹c ofiar
dotknê³y powiat kostopolski i krzemieniecki. Jed-
noczenie ludobójcz¹ rze kontynuowa³y od-
dzia³y UPA. Liczy³y one ju¿ od stycznia 1943 oko-
³o 15 tysiêcy uzbrojonych ludzi. Oddzia³y party-
zanckie Armii Krajowej zaczê³y tworzyæ siê do-
piero w kwietniu i do koñca 1943 roku nie prze-
kroczy³y 1500 ¿o³nierzy.
Od wiosny 1943 roku kr¹¿y³y wieci prze-
kazywane przez Ukraiñców i docieraj¹ce do lud-
noci polskiej, g³osz¹ce, ¿e Wielkanoc bêdzie
czerwona od krwi Polaków. Wypada³a ona 26
kwietnia. Jednak¿e nieprzerwanie od marca, co-
dziennie mia³y miejsce mordy dokonywane
przez nacjonalistów ukraiñskich (policjantów,
upowców, banderowców, bulbowców, a nawet
bliskich s¹siadów) na Polakach. Mordowano
ich pojedynczo, ca³ymi rodzinami i ca³ymi osa-
W
marcu 1943 r. by³o ju¿ oczywiste, ¿e na
Nr 14(134)
5
rami znêcano siê, najpierw k³uto no¿ami, potem
duszono sznurem, w koñcu g³owy odciêto sie-
kier¹. Do koñca kwietnia sta³ tutaj sztab Maksy-
ma Borowcia Tarasa Bulby.
Od 19 kwietnia rozpocz¹³ siê Wielki Tydzieñ,
na który Ukraiñcy zapowiadali krwaw¹ rozprawê
z Polakami. 20 kwietnia we wsi Makoterty (pow.
Równe) wyciêta zostaje 4-osobowa polska ro-
dzina, w kol. ¯abecznik (pow. £uck) po okrut-
nych torturach 14 Polaków, np. 25-letniej Polce
najpierw zdarli z g³owy w³osy razem ze skór¹.
Dobytek Polaków zosta³ rozgrabiony a domy
spalone.
21 kwietnia (Wielka roda) w kol. Majdan
Komarowski ko³o Ko³ek upowcy udusili dwie
dwudziestoletnie polskie dziewczyny, we wsi
Hawczyce (pow. £uck) zamordowali 7-osobow¹
rodzinê, natomiast we wsi Sielec (pow. W³odzi-
mierz) rodzinê 3-osobow¹.
22 kwietnia (Wielki Czwartek) bandy UPA
dokonuj¹ zbrodni w kilku osadach. We wsi Kiso-
rycze (pow. Sarny) morduj¹ przez uduszenie
sznurem rodzinê gajowego. We wsi Bia³ogród-
ka (pow. Dubno) ginie 19 Polaków i 3 Czechów,
cia³a ich wrzucone zostaj¹ do studni. W kol.
Józefówka ofiar¹ poda 7 Polaków. We wsi Ja-
b³onka Du¿a (ko³o Ko³ek) dokonuj¹ mordu na
polskiej rodzinie przeje¿d¿aj¹cej furmank¹. Ginie
ojciec, córka lat 26 oraz synowie lat 17 i 19. Cia-
³a mia³y usta pokneblowane ko³kami, podziura-
wione g³owy, na szyjach zaciniête sznury.
W kol. Augustów (pow. Horochów) wymordowa-
li 10-osobow¹ rodzinê m³ynarza, w tym piêæ
córek w wieku: 8, 10, 13, 16 i 30 lat. Córki przed
zamordowaniem by³y gwa³cone. M³yn i dom zo-
sta³y spalone.
Noc¹ z Wielkiego Czwartku na Wielki Pi¹tek
czerwone ³uny rozwietli³y Wo³yñ. Pod bande-
rowsko-upowski topór posz³o kilkanacie pol-
skich osad. Wiêkszoæ rzezi wiadkowie doku-
mentuj¹cy zbrodnie po wielu latach umieszcza-
j¹ jako maj¹ce miejsce w czasie wi¹t Wielka-
nocnych, natomiast W³adys³aw i Ewa Siema-
szkowie w swojej ksi¹¿ce
Ludobójstwo dokona-
ne przez nacjonalistów ukraiñskich na ludnoci
polskiej Wo³ynia
1939-1945 zakwalifikowali te na-
pady, jako maj¹ce miejsce w kwietniu. Tak samo
podaj¹ tylko liczby ofiar udokumentowane, a nie
prawdopodobne. £¹cznie s¹ wiêc one znacznie
zani¿one, ale tak nakazuje uczciwoæ historyka.
Z tych powodów pod dat¹ 22/23 kwietnia doku-
mentuj¹ rzezie tylko w dwóch miejscowociach:
we wsi Zabara (gm. Uhorsk, pow. Krzemieniec)
oraz w osadzie Janowa Dolina (pow. Kostopol).
W Zabarze Ukraiñcy wymordowali ponad 70 Po-
laków, g³ownie siekierami i no¿ami oraz przez
spalenie ¿ywcem w domach. W Janowej Dolinie
herosów z UPA wspierali ch³opi ukraiñscy
z okolicznych miejscowoci, g³ównie ze wsi Z³a-
ne. wiadek zbrodni Janina Or³owska-£asek pi-
sze we wspomnieniach
Krótka historia i zag³ada
Janowej Doliny
zamieszczonych w Biuletynie In-
formacyjnym 27 Dywizji Wo³yñskiej AK, nr
3)1996:
O pó³nocy ze wszystkich lasów okalaj¹-
cych osiedle i zabudowania kamienio³omów roz-
poczê³a siê kanonada strza³ów z broni rêcznej
i maszynowej Ukraiñcy otoczyli ca³e osiedle i po-
suwaj¹c siê systematycznie, podlewali ka¿dy bu-
dynek naft¹ czy benzyn¹, podpalaj¹c go nastêp-
nie smolnymi ³uczywami od strony wejcia.
Oknami wrzucali granaty, do uciekaj¹cych strze-
lali, kogo z³apali, tego zabijali siekierami lub wi-
d³ami. Napastników by³o bardzo wielu - obliczo-
no póniej, ¿e na ka¿dy dom przypada³o 8-10,
w tym i dziewcz¹t ukraiñskich
(podkr.S.¯.)
. Za-
panowa³a nies³ychana groza, krzyki i tumult. (...)
Mieszkañcy, którym nie uda³o siê opuciæ swoich
domów, w skrajnym przera¿eniu chowali siê wraz
z dobytkiem w piwnicach, maj¹c nadziejê, ¿e
ogieñ nie przedostanie siê do podmurówek.
Z tych ludzi nie ocala³ prawie nikt. ¯ar i dym by³y
tak wielkie, ¿e zostali oni uduszeni, spaleni na
wêgiel b¹d upieczeni. Rozpoczê³y siê wrêcz
dantejskie sceny. Gdy ogieñ rozgorza³, nie tyle
widzia³o siê, co s³ysza³o krzyki i jêki ludzi, wycie
pal¹cego siê byd³a, huk p³omieni i strzelaninê -
wszystko wprost nie do opisania. (...) Stan oblê-
¿enia i masakra trwa³y do witu. Oko³o godziny
czwartej nad ranem nadlecia³y niemieckie samo-
loty zwiadowcze i kr¹¿y³y nad p³on¹cym osie-
dlem. Byæ mo¿e samoloty te sp³oszy³y napastni-
ków, zaczêli oni siê wycofywaæ, usta³a strzelani-
na. Kto siê uchowa³, wychodzi³ z ukrycia. Ludzie
ci, nie maj¹c do czego wracaæ, zaczêli groma-
dziæ siê przy kilkunastu ocala³ych domach. Wie-
lu z nich by³o tylko w nocnej bielinie. Brudni,
przera¿eni, pokaleczeni i poparzeni. Dobierano
im ró¿ne ubrania, by ich jako przyodziaæ. Dzie-
lono siê równie¿ ¿ywnoci¹, by nie byli g³odni
(...). Wokó³ roztacza³ siê tragiczny widok. Dopala-
³y siê domy i drzewa, unosi³a dusz¹ca woñ spa-
lenizny i odór podpalonych cia³ ludzkich i zwie-
rzêcych. (...) Oceniono, ¿e w pogromie
zginê³o
co najmniej 600 osób
(podkr. - S.¯.)
. Tor kole-
jowy z Janowej Doliny prowadz¹cy do Kostopo-
la zawalony zosta³ pniami drzew, uprzednio pod-
pi³owanych przez napastników, w celu odciêcia
mo¿liwoci ucieczki kolej¹. W podobny sposób
zawalone zosta³y obie drogi w kierunku Kostopo-
la.
Polacy, którzy ocaleli, pochowali swoich naj-
bli¿szych i pe³ni przera¿enia spêdzili w osadzie
jeszcze jedn¹ noc, ale powtórnego napadu nie
by³o. Janowa Dolina przesta³a istnieæ. Nie by³ to
jednak koniec wyczynów ukraiñskich patriotów
w Janowej Dolinie, której obecna nazwa brzmi
BAZALTOWOJE (mieci³a siê tutaj kopalnia ba-
zaltu). Jan Engelgard pisze w artykule Skandal
w Janowej Dolinie zamieszczonym w nr 3/1998
Biuletynu Informacyjnego 27 DW AK:
Staraniem
rodowisk kresowych i Polaków zamieszka³ych
na Rówieñszczynie
-
w miejscu tragedii ods³o-
niêto
18
czerwca
1998
roku ponad 5-metrowy
krzy¿-obelisk. W ostatniej chwili ukraiñski wyko-
nawca pomnika usun¹³, bez wiedzy strony pol-
skiej, datê 23 kwietnia 1943 roku, pozostawiaj¹c
tylko napis: Pamiêci Polaków
z
Janowej Doliny.
W trakcie powiêcania pomnika oko³o
50
aktywi-
stów organizacji Ruch demonstrowa³o, trzyma-
j¹c w rêku transparenty
z
napisem: Won polscy
policjanci i Won SS-owskie s³ugusy. Wydawa-
ny przez nacjonalistów tygodnik Wo³yñ (19
czerwca 1998 r.) triumfalnie doniós³:
W czwartek 18 czerwca w pobli¿u wsi Bazal-
towoje (Janowa Dolina, rejon kostopolski) ukraiñ-
scy patrioci nie pozwolili polskim szowinistom
przeprowadziæ uroczystoci powiêconej ods³o-
niêciu pomnika ku czci niemieckich policjantów
polskiego pochodzenia zniszczonych przez od-
dzia³y UPA Piwnicz w 1943 roku. (...) Skandal
w Janowej Dolinie jest wydarzeniem bardzo cha-
rakterystycznym. Podczas gdy w Polsce stawia
siê nielegalnie pomniki upamiêtniaj¹ce walki (mor-
dy) UPA, a na pomnikach tych wymienia siê nie tyl-
ko nazwy oddzia³ów (kureni), ale tak¿e umieszcza
siê prowokacyjne napisy w stylu: Polegli za wol-
n¹ Ukrainê - na miejscach kani dziesi¹tków tysiê-
cy bezbronnych Polaków nie mo¿na nawet umie-
ciæ krzy¿a z dat¹ mierci tam spoczywaj¹cych!
W tym czasie, kiedy prezydent RP i Ukrainy ods³a-
niaj¹ z wielk¹ pomp¹ pomnik w Jaworznie, gdzie
zmar³o na tyfus 160 cz³onków UPA i OUN - nie
mo¿na godnie uczciæ mierci 600 zar¹banych Po-
laków tylko w jednej wo³yñskiej wsi! Dzieje siê to
w czasie, kiedy lider Ruchu Wiaczes³aw Czor-
nowi³ jest fetowany w Polsce jako nasz przyjaciel
i Europejczyk, podczas gdy jego ludzie wyzy-
waj¹ polskie ofiary od SS-owskich s³ugusów
(...). Trzeba jasno stwierdziæ
-
dialog ze spadko-
biercami UPA, prowadzony w dodatku na ich wa-
runkach, jest hañb¹ narodow¹ (...). Jeli Janowa
Dolina nie wywo³a wstrz¹su i nie wp³ynie na zmia-
nê dotychczasowego kursu
-
to bêdzie to tylko
dowodem na to, ¿e nasze w³adze jawnie dzia³a-
j¹ na szkodê Polski i jej interesów.
Od tego wy-
darzenia wkrótce minie 5 lat i niech Czytelni-
cy sami sobie odpowiedz¹, czy nast¹pi³a
zmiana dotychczasowego kursu
. Polscy piel-
grzymi opucili wówczas Janow¹ Doliniê i eku-
meniczna Msza wiêta nie zosta³a tam odpra-
wiona, a krzy¿ nie zosta³ powiêcony. Natomiast
Ukraiñcy nadal stawiaj¹ bezkarnie nielegalne po-
mniki rizunom z UPA w Polsce, walcz¹cym o sa-
mostijn¹ Ukrainê na Zacurzoniu.
22 kwietnia dowódca Okrêgu AK Wo³yñ p³k.
Kazimierz B¹biñski Luboñ wyda³ rozkaz skiero-
wany do nielicznych jeszcze samoobron pol-
skich: Od paru tygodni ludnoæ polska na Wo-
³yniu stoi w obliczu barbarzyñskich mordów, do-
konywanych na ca³ych rodzinach przez rezunów
ukraiñskich. Jest mi znana rêka, która pcha lud-
noæ ukraiñsk¹ do samobójczej walki ze wspó³-
obywatelami polskiej narodowoci wspólnej ro-
dzinnej ziemi wo³yñskiej. Wiadome jest, kto mo-
¿e osi¹gn¹æ korzyci z tych wewnêtrznych zabu-
rzeñ! Niemiecki okupant, któremu ³atwiej jest
ujarzmiæ kraj, gdy poszczególne od³amy ludno-
ci prowadz¹ ze sob¹ walkê. Równie¿ sowiecki
partyzant, który dzia³a na ziemiach Rzeczypo-
spolitej ma u³atwione podejcie dla uchwycenia
przewodnictwa w swoje rêce. Straty ponosz¹ tu-
taj tylko gospodarze tej ziemi Polacy i Ukraiñcy.
(...) Zakazujê stosowania metod, jakie stosuj¹
ukraiñskie rezuny. Nie bêdziemy w odwecie pa-
lili ukraiñskich zagród lub zabijali ukraiñskich ko-
biet i dzieci. Samoobrona ma broniæ siê przed
napastnikami lub atakowaæ napastników, pozo-
stawiaj¹c ludnoæ i jej dobytek w spokoju (Prof.
dr hab. W³adys³aw Filar:
Polskie podziemie nie-
podleg³ociowe AK w obronie ludnoci polskiej
na Wo³yniu,
Biuletyn Informacyjny 27 DW AK, nr
3/1998). By³ to rozkaz na wyrost, nie tylko nie
mog³o byæ ¿adnych akcji odwetowych, ale nie-
mal wszystkie osady polskie by³y w tym czasie
ca³kowicie bezbronne.
23 kwietnia (Wielki Pi¹tek) Ukraiñcy kontynu-
uj¹ rzezie ludnoci polskiej. We wsi Kazimierka
(pow. Kostopol) morduj¹ kilku Polaków i wysa-
dzaj¹ w powietrze koció³ pw. w. Kazimierza
z 1670 roku, s³yn¹cy z odpustów w wiêto Wnie-
bowziêcia NMP (15 sierpnia). Po 314 latach pa-
rafia przesta³a istnieæ. W nocy w Wielki Pi¹tek
Ukraiñcy wymordowali kilkanacie polskich ro-
dzin mieszkaj¹cych w ukraiñskiej wsi Baszkow-
ce (gm. Uhorsk) i spalili ich zagrody. Liczba
ofiar nie ustalona - odnotowali W. i E. Siema-
szko (
Ludobójstwo...
) i oko³o 50 polskich ofiar fi-
guruje ... pod znakiem pytajnika.Tak, jak w przy-
padku prawie dwóch tysiêcy innych miejscowo-
ci. We wsi Budera¿ (pow. Zdo³bunów) udoku-
mentowana zosta³a mieræ 2 kobiet i 1 dziecka,
nie wiadomo co sta³o siê z reszt¹ Polaków,
a mieszka³o tutaj ich kilkanacie rodzin. Staty-
stycznie ujête s¹ wiêc 3 ofiary miertelne, cho-
cia¿ na pewno by³o ich kilkakrotnie wiêcej. Obok
s¹siaduj¹cego z Budera¿em futoru Balarnia
dzia³a³a sowiecka grupa partyzancka, która za jej
¿ywienie mia³a ochraniaæ mieszkañców. W noc
poprzedzaj¹c¹ napad sowieci po cichu opucili
okolicê, a Ukraiñcy wymordowali co najmniej 23
Polaków. W Wielkim Tygodniu UPA napada na
wie Miko³ajówka Nowa i Stara (pow. Dubno)
dokonuj¹c rzezi wszystkich mieszkaj¹cych tutaj
Polaków, których zagrody zosta³y obrabowane
i spalone.
24 kwietnia w Wielk¹ Sobotê w kol. Kamie-
niucha (pow. £uck) bojówka miejscowych pija-
nych upowców bestialsko morduje 56 Polaków.
W tym dniu o wicie okr¹¿ony zosta³ i podpalo-
ny futor Huta Antonowiecka (gm. Uhorsk),
w którym mieszka³o 10 polskich rodzin (51
osób). Do uciekaj¹cych strzelano, schwytanych
torturowano, zabijano siekierami i no¿ami, ran-
nych wrzucano do p³on¹cych budynków. Sp³o-
n¹³ ca³y dobytek, wszyscy Polacy zostali wymor-
dowani, futor przesta³ istnieæ.
Noc¹ z Wielkiej Soboty na Wielk¹ Niedzielê
w napadzie na kol. V Kwarta³ (pow. Dubno) gin¹
g³ównie kobiety i dzieci, gdy¿ mê¿czyni pocho-
wali siê wczeniej.
Rozpowszechniana by³a bowiem pog³oska
o tym, ¿e maj¹ byæ mordowani tylko mê¿czyni
od 15 roku wzwy¿. Kobiety i dzieci bito, torturo-
wano, k³uto no¿ami i bagnetami, potem wrzu-
cono do bardzo g³êbokiej studni.
W Wielkanoc (25 kwietnia) Ukraiñcy mordu-
j¹ Polaków: w Kiry³ówce (26 ofiar, spalona wie),
w futorze Dêbina (³¹czna iloæ ofiar nie jest
z
na-
na), w kol. Buszcza (wiadomo o zabójstwie 4-
osobowej rodziny, natomiast los ok. 10-15 ro-
dzin nie jest znany), w nadlenictwie Joanów
(UPA zakatowa³a na mieræ 36 Polaków), we wsi
Weso³ówka.
Noc¹ z Wielkiej Niedzieli na Poniedzia³ek
Wielkanocny we wsi Nosowica Nowa (pow. Dub-
no) zamordowanych zosta³o co najmniej 25 ko-
biet i dzieci. Tutaj tak¿e mê¿czyni poukrywali siê
w lesie, gdy¿ rozpuszczona wieæ g³osi³a, ¿e
bêd¹ zabijani tylko mê¿czyni. Nad wsi¹ nios³y
siê krzyki gonionych, chwytanych i torturowa-
nych kobiet i dzieci. Wiêkszoæ zak³uta zosta³a
potem bagnetami. Gospodarstwa zosta³y obra-
bowane i spalone. W drugi dzieñ Wielkanocy
mê¿czyni i ch³opcy wyszli z lasu, zebrali siê na
szkolnym boisku, pochowali swoje ¿ony, matki
i siostry owijaj¹c ich cia³a w bia³e przecierad³a,
przewa¿nie w sadach przy spalonych domach.
Wyci¹gnêli ze studni dziewczynkê pok³ut¹ ba-
gnetami, która zdo³a³a cudem prze¿yæ. Byli ca³-
kowicie bezbronni, ale nikt ich nie zaatakowa³,
s¹siedzi Ukraiñcy tego dnia nie wyszli z domów.
Tej samej nocy ukraiñskie zbrodnie mia³y
miejsce m.in.: we wsi Radoszówka (wymordo-
wana wiêkszoæ Polaków w liczbie oko³o 50-ciu,
ich domy zosta³y ograbione i spalone), we wsi
Budy (spalone wszystkie polskie zagrody, zginê-
³o co najmniej 27 Polaków), w futorze Medwe-
dówka (8 Polaków pociêtych no¿ami, staruszka
spalona ¿ywcem) , we wsi Micha³owka (17 Pola-
ków). Natomiast we wsi Moczków oraz Peremi-
³owka (pow. Dubno) gin¹ prawdopodobnie
wszyscy Polacy, ich domy zostaj¹ spalone.
W kol. Pokosy Ukraiñcy przyszli noc¹ do kowa-
la z siekierami. Ci sami, którzy wczeniej byli
u niego z ¿yczeniami wi¹tecznymi, s¹siedzi.
Odr¹bali rêce broni¹cemu siê 20-letniemu syno-
wi. Nastêpnie por¹bali siekierami w kuni na ka-
wa³ki ca³¹ rodzinê 7-osobow¹, w tym trzy nasto-
letnie córki. Taki sam los spotka³ dwie m³ode
Czeszki, które przysz³y do kole¿anek Polek
w gocinê.
W okresie wi¹t Wielkanocnych we wsi Za-
horce (pow. Krzemieniec) UPA wymordowa³o 32
Polaków, a we wsi Pianie (pow. Dubno) kilku-
dziesiêciu i cia³a ich wrzucili do studni.
27 kwietnia we wsi Sytnica (pow. £uck) ginie
6-osobowa rodzina: matkê-wdowê i jej syna po-
r¿nêli no¿ami i udusili, synow¹ (lat 23) oraz 3-let-
niego wnuka zak³uli bagnetami, natomiast
wnuczkê (lat 6) i 6-miesiêcznego wnuka zakopa-
li ¿ywcem. Tego dnia w lesie ko³o Ko³ek Ukraiñ-
cy morduj¹ 7-osobow¹ polsk¹ rodzinê, w tym 5
dzieci.
28 kwietnia w futorze Horodnie (pow. Zdol-
bunów) Ukraiñcy morduj¹ 22-letni¹ polsk¹
dziewczynê, los pozosta³ych Polaków nie jest
znany.
29 kwietnia w futorze Dubrowa (pow. Krze-
mieniec) ofiar¹ UPA pada 31 Polaków, wiêk-
szoæ zosta³a spalona ¿ywcem w drewnianym
domu.
Noc¹ 29/30 kwietnia w trzech s¹siednich fu-
torach: Dêbina, £aszówka i Kotiaczyn, ginie co
najmniej 85 Polaków. Nad ofiarami upowcy znê-
cali siê, stosowali wymylne tortury, palili ¿yw-
cem. Cia³a nie zosta³y pochowane, gdy¿ istnia-
³o zagro¿enie dalszych napadów.
30 kwietnia Polacy mordowani s¹ m.in. we
wsi Ludwiszcze, w kol. Nowiny oraz w kol. Anto-
nówka (pow. £uck) .
Poza wymienionymi wy¿ej miejscowociami
W. i E. Siemaszko wyszczególniaj¹ jeszcze 65 in-
nych z udokumentowanymi zbrodniami doko-
nanymi na Polakach w miesi¹cu kwietniu 1943 r.
Znikoma czêæ Polaków ginê³a od kul. Wiêk-
szoæ z nich przed zar¹baniem siekier¹ czy za-
k³uciem bagnetami b¹d no¿ami by³a potwornie
torturowana i okaleczana, a w przypadku dziew-
cz¹t i kobiet dochodzi³o do bestialskich gwa³-
tów.
Wie i maj¹tek Matwiejowice - co najmniej
25 ofiar. Wie i maj¹tek Piszczatyñce prawdo-
podobnie ponad 50 ofiar. Wie Wan¿u³ow - 12
ofiar. l³owica Ma³a - 7-osobowa rodzina m³yna-
rza. Wie Pêpków -15-16 rodzin. Wie Huta Sta-
ra - spalonych ¿ywcem 52 Polaków. Niektórzy
Polacy traktowali rzezie jako przeladowanie re-
ligijne, a swoj¹ mieræ jako ofiarê w obronie wia-
ry. Przyszed³ czas i mo¿liwoæ zostania mê-
czennikiem i wiêtym - mówi³ Jakub £oziñski
z Huty Starej, zamordowany potem przez Ukra-
iñców (W. i E. Siemaszko
Ludobójstwo...,
str.
448). Wie Hucisko Horodyskie - 13 ofiar. Wie
Litowiszcze- 16 ofiar. Hucisko Pikulskie - mord
ponad 20 Polaków kryj¹cych siê w wyrobiskach
skalnych po rzezi Zabary. Futor Hucisko Garn-
carskie - UPA rani no¿ami i pali 17 Polaków, wie
Hucisko Piaseczne - 6. Osada wojskowa Szwo-
le¿erów - 58 Polaków, wie Malów - obrabowana
i spalona, Polacy wymordowani. We wsi Choru-
pañ miejscowi Ukraiñcy przywi¹zali Polkê, nau-
czycielkê, do s³upa i ¿ywcem spalili - brali w tym
udzia³ tak¿e jej ukraiñscy uczniowie. Wie Lipno
- polska rodzina, wie Krzywucha ponad 20 Po-
laków. Ograbione i spalone zosta³y polskie za-
grody a ich mieszkañcy wymordowani w miej-
scowociach: To³py¿yn, W³adys³awówka, Arszy-
czyn, Czerwona Góra, Turecka Góra, Smolary,
Osówka, Wyszka, ¯mudcze, Kajetanówka, Kur-
chany...
W kol. Gzerewacha (pow. Kowel) UPA wy-
mordowa³a wszystkich mieszkañców tej polskiej
kolonii, oko³o 80 osób. We wsi Popowicze ojca
i syna lat 17 przybijaj¹ gwodziami do pod³ogi,
matce obcinaj¹ piersi, ofiar¹ rzezi padaj¹ dwie
rodziny - 9 Polaków.
cd. na str. 6
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl