nr15-03, Tylko Polska, nr01-03

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
Urbanoidalna michnikowszczyzna
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Zwierzenia Jerzego Urbana
przed sejmow¹ Komisj¹ ledcz¹
ds. afery Rywina przynios³y skraj-
nie demaskacyjne relacje o bar-
dzo za¿y³ych stosunkach naczel-
nego Nie z Adamem Michni-
kiem. Ju¿ krótko po s³awetnym
nagraniu rzeczonego Rywina
obaj panowie spili siê tak sku-
tecznie, ¿e Urban nie móg³ sobie
przypomnieæ, czy przy pustych
butelkach rozmawiali o ca³ej
sprawie. Nic jednak straconego,
poruszali kwestiê Rywina stosun-
kowo czêsto, poniewa¿ Michnik
pasjami jada obiadki i kolacyjki (z wk³adk¹)
u swego kumpla Urbana. Ostatni posi³ek obaj
naczelni konsumowali wspólnie tego samego
dnia, kiedy szef Nie sk³ada³ wyjanienia
Nr 15(135)/2003 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 2,80 z³
(w tym VAT 7%)
10.04. - 16.04.2003
tygodnik
ROK VI
WÊGIERSKA LEKCJA
Nazizm, komunizm, sy-
jonizm - czyli Unia Europej-
ska - bezpardonowo zwal-
czaj¹ wszelkie objawy
sprzeciwu. Na dwa tygo-
dnie przed referendum na
Wêgrzech, wyznaczonym
na 13 kwietnia, policja kon-
fiskuje materia³y propagan-
dowe legalnie dzia³aj¹cej
organizacji antyunijnej.
Aresztuje jej lidera! Ban-
dyckie metody obrazuj¹, co
nas czeka w Euro³agrze.
Nowy totalitaryzm, unifika-
cja umys³ów i kultur.
przed Komisj¹. By³o to 6 marca wieczorem,
a tematem dysputy by³y zeznania Urbana wo-
bec prof. Na³êcza et consortes.
cd. na str. 5
propozycji Kresowego Ruchu Patriotycz-
nego o objêcie patronatem Ogólnopol-
skiego Spo³ecznego Komitetu Obchodów 60.
Rocznicy Ludobójstwa dokonanego przez OUN-
UPA na Ludnoci Polskiej Kresów Wschodnich
RP w latach 1939-1947. Aby Polaków - ofiary
OUN-UPA - jeszcze bardziej zlekcewa¿yæ (co ju¿
nieraz robi³) powo³a³ w³asny ³¿e-komiet Obcho-
dów 60. Rocznicy Wydarzeñ na Wo³yniu z Mar-
kiem Siwcem (tym samym, który kpi³ z Papie¿a
Polaka) na czele.
Nie ma wiêc mowy o rzezi, mordzie, ludobój-
stwie, tylko o wydarzeniach. Mord setek tysiê-
cy Polaków na 360 sposobów to tylko wyda-
rzenie. Zabójstwo ¯ydów w Jedwabnem, które
chciano przypisaæ Polakom, to mord, a okrut-
na zbrodnia pope³niona na Polakach to tylko
wydarzenie. Wynika z tego, ¿e A. Kwaniewski
prezydentem Polaków nie jest i w¹tpiæ nale¿y,
czy kiedykolwiek nim by³.
W ³¿e-komitecie znalaz³y siê osoby nie maj¹-
ce moralnego prawa do tej godnoci, bo albo s¹
chwalcami morderców polskich dzieci, kobiet
i starców, albo jawnymi fa³szerzami historyczny-
mi. Jednym z nich jest Grzegorz (Hryæko) Moty-
ka wstydz¹cy siê w swojej nacji, któremu Poli-
tyka przyzna³a nawet nagrodê za antypolski pa-
szkwil, szef IPN pochwali³, a Polacy z Anglii
uhonorowali go specjalnymi Olimi Uszami.
W uzasadnieniu decyzji czytamy:
Dr GRZEGORZ MOTYKA w napisanych
przez niego dwu ksi¹¿kach (jedna
Pany i rezuny
wspólnie z A. Wnukiem) oraz kilku rozprawach
»historycznych« nie zna lub czêsto nie liczy siê
z faktami historycznymi, nagina je do potrzeb swo-
ich teorii, przemilcza niewygodne mu fakty histo-
ryczne, bezkrytycznie daje wiarê propagandzie
nacjonalistów ukraiñskich i przyjmuje j¹ za fakty,
demonstruje du¿e luki w posiadanych wiadomo-
ciach z zakresu interesuj¹cej go tematyki i cho-
cia¿ pisze o stosunkach polsko-ukraiñskich, nie
zna ani jêzyka ukraiñskiego, ani dialektu galicyj-
skiego, co zamyka mu drogê do wielu róde³. Wy-
daje siê nam historykiem niedokszta³conym w te-
matyce jego zainteresowañ i jest raczej publicyst¹
szkodliwym sprawie polskiej teorii. Odnosimy wra-
¿enie, ¿e zamierza robiæ karierê id¹c za popular-
nym dzi w niektórych ko³ach politycznych pr¹-
dem, któremu te¿ dla jemu wiadomych powodów
byæ mo¿e postanowi³ s³u¿yæ (G³os Emigracji nr
8, Londyn, listopad 2000).
Poni¿ej recenzja nagrodzonego dzie³a dr.
Motyki, która przekonuje dowodnie, jakie osoby
s¹ mi³e prezydentowi tego kraju. Autorem re-
cenzji jest wybitny znawca problematyki polsko-
ukraiñskiej prof. dr hab. Edward Prus
czytaj str. 6
Wêgierskie, antyunijne kartki pocztowe i poni¿ej - plakaty
Nie dra¿nijcie ofiary, która sama
pcha siê w nasze rêce! Zawierz-
cie mej metodzie, ja wam dostar-
czê wschodnie landy w ten spo-
sób, ¿e ich dzisiejsi administrato-
rzy,
czyli Polacy,
bêd¹ nam je-
szcze wdziêczni, ¿e zostali wre-
szcie Europejczykami.
Z wypowiedzi obecnego kanc-
lerza Niemiec - Schroedera na
Zjedzie tzw. Wypêdzonych
w Berlinie w 2001
r.
ROZMOWA
Z FAISALEM HUSSEINEM
AMBASADOREM IRAKU
W POLSCE
Czytaj na str. 9
Trzecia Mitteleuropa ma na
celu now¹ kompozycjê Euro-
py rodkowo-Wschodniej po
wycofaniu siê Sowietów. Zadaniem 80-miliono-
wych Niemiec jest
zaj¹æ ten obszar.
Wszystkie
rodki s¹ temu celowi powiêcone.
Henry Kissinger - ¯yd, by³y sekretarz stanu USA
W dniu 01.04.2003 do biura Ruchu na
rzecz wolnych Wêgier (Szabad Ma-
gyarországért Mozgalom) wtargnê³a
policja. Policjanci zarekwirowali pla-
katy antyunijne G³osuj przeciwko UE
i materia³y kampanii antyunijnej orga-
nizowanej przez Ruch. Zosta³ areszto-
wany koordynator ds. medialnych Ru-
chu - András Takács oraz lider organi-
zowanych przez Ruch protestów ulicz-
nych György Budaházy. Oko³o 200 000
zarekwirowanych plakatów antyunij-
nych zosta³o wydrukowanych i dostar-
czonych do siedziby SMM. Wszystkie
zosta³y wydrukowane za prywatne pie-
ni¹dze cz³onków stowarzyszeñ prze-
ciwko Unii, poniewa¿ rz¹d wêgierski
nie dofinansowuje kampanii antyunij-
nej. Zarz¹d kampanii na rzecz przyst¹-
pienia Wêgier do Unii z³ama³ podsta-
wow¹ zasadê demokracji, u¿ywaj¹c si-
³y w celu ograniczenia wp³ywów prze-
ciwników akcesu i w³¹czaj¹c do akcji
policjê. Prosimy, uczyñcie co w
Waszej mocy, aby do wszystkich mo¿-
liwych mediów przedosta³a siê infor-
macja o psychologicznym terrorze
prounijnym na Wêgrzech. Tekst na wê-
gierskich plakatach antyunijnych
brzmi: Mo¿na tak¿e powiedzieæ NIE!.
Magyar Angyal
W Unii Europejskiej: Polacy bêd¹ ¿yli z pracy,
a nie z w³asnoci, bo w³asnoæ przeznaczona jest
dla kogo innego
(tzn. dla ¯ydów i Niemców).
Janusz Lewandowski - Aaron Langman - ¯yd, by³y
minister przekszta³ceñ w³asnociowych z ramie-
nia Unii Wolnoci
Du¿o pieniêdzy i cierpliwoci bêdzie potrzeba,
by Niemcy
mogli pewnego dnia
odzyskaæ
du¿e czêci wschodnich obszarów, które utraco-
ne zosta³y w wojnie Hitlera. Wkrótce bowiem
Polska zostanie cz³onkiem
Unii Europejskiej
.
Kurier Szczeciñski nr 221/2002. Przedruk
fragmentu artyku³u Dikra Kocha zamieszczonego
w niemieckim DER SPIEGEL
. (W art. 116 aktualnej
konstytucji niemieckiej zapisane jest, ¿e granic¹
wschodni¹ Niemiec jest granica III Rzeszy Hitlerow-
skiej z 1937 r.!!!)
WOJNA W IRAKU
jest kon-
tynuacj¹ ju¿
ponad 100-
letniej
ekspansjo-
nistycznej
polityki
Stanów
Zjednoczo-
nych, wia-
towego ¿an-
darma nie
stroni¹cego
od zabor-
czych wojen.
Trochê historii str. 7-8
P
rezydent wszystkich Polaków nie przyj¹³
2
Nr 15(135)
Zbrodnie USA przeciw pokojowi
nych informacji - 400 g³owic nuklearnych? Z rz¹-
dem, który nadal rozwija swoje programy atomo-
we, jak¿e grone w sytuacji, gdy znajduj¹ siê one
w rêkach terrorysty, premiera Ariela Szarona, po-
zwanego do Trybuna³u w Hadze za ludobójstwo
w Libanie i w Palestynie? Ostatnio - wesprzeæ go
nadzwyczajn¹ pomoc¹ finansow¹ w planowanej
wysokoci ok. 10 mld USD.
Izrael ponad prawem
Chc¹c usprawiedliwiæ wojenne poczynania
w Iraku i nastawiæ spo³ecznoæ miêdzynarodow¹
negatywnie do armii irackiej, prezydent Bush chêt-
nie powtarza, ¿e irackie wojsko u¿ywa cywilów ja-
ko ¿ywych tarcz, chocia¿ nikt tego nie widzia³ i nie
udowodni³. Takie przypadki natomiast mia³y i maj¹
miejsce na okupowanych terytoriach palestyñskich,
gdzie izraelscy ¿o³nierze wykorzystuj¹ w ten spo-
sób Palestyñczyków. Znamienne jest jednak, i¿ te
i tym podobne zbrodnie Izraela jako nie interesu-
j¹ zatroskanego losem irackich cywilów prezy-
denta USA.
Kiedy dzia³acze pokojowi i obroñcy praw
cz³owieka zwracali siê do prezydenta z prob¹
o interwencjê - m.in. w kwestii masakry w D¿eni-
nie i Nablusie - z regu³y odpowiada³ sucho: No
có¿, Izrael musi siê broniæ. Prawda jest wiêc ta-
ka, ¿e na Bliskim Wschodzie prawo obowi¹zuje
wszystkich z wyj¹tkiem Izraela. Gdy Waszyngton
waha³ siê w sprawie wojny z Irakiem. Szaron za-
grozi³, ¿e jeli USA tego nie dokonaj¹, Izrael sam
napadnie na Irak. Ta groba najwyraniej zmobi-
lizowa³a administracjê amerykañsk¹. Nic wiêc
dziwnego, ¿e coraz wiêcej ludzi na wiecie za-
stanawia siê, kto tak naprawdê rz¹dzi Ameryk¹.
Gra¿yna Dziedziñska
Nasz Dziennik, 29-30.03.2003
Nie jestemy wyzwolicielami,
to by³ odstrza³ indyczek
Oficerowie w g³ównej kwaterze koalicji w Ka-
tarze przyznali, ¿e wiêkszy ni¿ oczekiwano opór
si³ irackich i stosowane przez nie zasadzki mog¹
zmusiæ dowództwo do uszczuplenia wojsk przy-
gotowywanych do ofensywy na stolicê. Wrogoæ
cywilów, na których poparcie Amerykanie liczyli
przed inwazj¹, bardzo obni¿a morale ¿o³nierzy
koalicji, którzy trac¹ pewnoæ, czy Irakijczycy po-
trzebuj¹ ich jako wyzwolicieli.
Amerykañscy ¿o³nierze opowiadaj¹ o zasadz-
kach przygotowywanych przez irackich ¿o³nierzy
przebranych za cywilów. - Zobaczylimy cywilów
wygl¹daj¹cych ze szpitala za rzek¹. Kiedy do nich
podeszlimy, zaczêli do nas strzelaæ z automatów
Ka³asznikowa - opowiada ranny Amerykanin.
- Uwa¿am, ¿e nie sposób byæ przygotowa-
znak, ¿e siê poddaj¹. ¯o³nierze piechoty morskiej
powiedzieli im: po³ó¿cie na ziemi wasz¹ broñ.
Wtedy oni szybko pobiegli do ty³u do budynku,
a na okna i w drzwiach posadzili dzieci. Dzieci siê
rozbieg³y, bo siê ba³y, a wtedy mê¿czyni zaczêli
opuszczaæ budynek, nie przerywaj¹c ostrza³u -
wspomina ¯o³nierz, który siê przedstawi³ nazwi-
skiem Merkl.
Na wiecie panuje powszechne przekonanie,
¿e wojna w Iraku zosta³a sprowokowana po to,
¿eby Stany Zjednoczone i ich sojusznik Izrael mo-
g³y przej¹æ kontrolê nad zasobami doskona³ej ja-
kociowo ropy naftowej tego kraju.
Spo³ecznoæ miêdzynarodowa z niepokojem
i przygnêbieniem obserwuje rozkrêcanie spirali
wojennej w Iraku. W tym czasie prezydent USA
George W. Bush w regularnych wyst¹pieniach te-
lewizyjnych zapewnia opiniê publiczn¹, ¿e mor-
dowanie irackich cywilów - ostatnio na bazarze -
w tym niestety w wiêkszoci kobiet i dzieci, ni-
szczenie irackich miast, zabytków, infrastruktury,
nara¿anie Irakijczyków na g³ód, rany i inne cier-
pienia jest konieczne dla rozbicia zagra¿aj¹cych
ludzkoci struktur i ugrupowañ terrorystycznych.
Jednoczenie Bush wci¹¿ podkrela, ¿e
Amerykatroszczy siê o ludnoæ irack¹, dostar-
czaj¹c paczki z ¿ywnoci¹, co brytyjskie i amery-
kañskie sieci telewizyjne gorliwie pokazuj¹.
Propaganda w s³u¿bie agresji
Jest to przyk³ad pokrêtnej logiki: zrujnujê ci
wodoci¹gi (ogromne przestêpstwo w tamtejszym
klimacie), a potem dowiozê wodê - mo¿e wystar-
czy na jeden dzieñ; zbombardujê sklepy, ale na-
karmiê ciê, zanim zginiesz od moich pocisków.
Jednoczenie prezydent USA najwyraniej nie za-
mierza zrezygnowaæ z uszczêliwiania na si³ê kra-
jów muzu³mañskich, które nie chc¹ wyrzec siê
swojego stylu ¿ycia, tradycji, wiary itd. i - co naj-
wa¿niejsze dla USA - swych bogactw natural-
nych, ustanawiaj¹c tam demokracjê.
Tylko ¿e dzisiaj, po wielu podobnych awantu-
rach wojennych, po rzekomym uganianiu siê za
bin Ladenem, nikt ju¿ nie wierzy w bajki o mi³oci
amerykañskich w³adz do demokracji, i to tak
nieodpartej, ¿e Waszyngton czuje siê zobowi¹-
zany wdra¿aæ j¹ przypadkowo w³anie tam,
gdzie pachnie naft¹.
Wbrew prawu miêdzynarodowemu
Drugim celem agresji jest pomoc pañstwu
¯ydowskiemu, by rêkami innych (w tym, w wyni-
ku haniebnej decyzji w³adz, tak¿e polskich ¿o³-
nierzy) mog³o pozbyæ siê wroga stoj¹cego na
drodze izraelskim planom ekspansji i okupacji
ziem palestyñskich oraz odmawianiu Palestyñ-
czykom prawa do ¿ycia w pokoju i w³asnym pañ-
stwie, bez ci¹g³ych obaw przed terrorem i repre-
sjami zbrodniczego re¿imu premiera Izraela Arie-
la Szarona.
¯adne frazesy o rzekomej obronie praw cz³o-
wieka, walce z terroryzmem itp. nie przes³oni¹
prawdy, ¿e w³adze Stanów Zjednoczonych same
³ami¹ te prawa i pope³niaj¹ zbrodniê przeciw po-
kojowi. Postêpuj¹ bowiem wbrew zaleceniom
Deklaracji Zasad Prawa Miêdzynarodowego (rez.
2625 (XXV) z 24 X 1970 r. Zgr. Og. NZ), uchwalo-
nej jednomylnie w 25-lecie ONZ. Amerykañska
zapowied, ¿e po pacyfikacji Iraku USA utworz¹
rz¹d przejciowy, zanim w³adzê obejm¹ si³y
demokratyczne, jest niczym innym jak zapowie-
dzi¹ okupacji Iraku, czego Deklaracja katego-
rycznie zabrania, g³osz¹c: Zasada I Ka¿de pañ-
stwo ma obowi¹zek powstrzymaæ siê od wszel-
kich aktów przemocy, które pozbawiaj¹ narody
(...) zasady równouprawnienia i samostanowienia
ich prawa do wolnoci i niepodleg³oci. Ka¿de
pañstwo ma obowi¹zek powstrzymaæ siê od
organizowania lub zachêcania do organizowa-
nia nieregularnych si³ lub zbrojnych grup, nie wy-
³¹czaj¹c najemników, celem wtargniêcia na tery-
torium innego pañstwa. (...) Terytorium pañstwa
nie bêdzie przedmiotem okupacji wojskowej
ustanowionej w wyniku u¿ycia si³y przy pogwa³-
ceniu postanowieñ Karty. Terytorium pañstwa nie
bêdzie przedmiotem nabycia przez inne pañstwo
w wyniku groby u¿ycia si³y lub jej u¿ycia.
Zasada II Pañstwa bêd¹ rozstrzygaæ swoje
spory miêdzynarodowe rodkami pokojowymi
w taki sposób, aby nie dopuciæ do zagro¿enia
miêdzynarodowego pokoju i bezpieczeñstwa
oraz sprawiedliwoci. Zasada III ¯adne pañ-
stwo lub grupa pañstw nie ma prawa ingerowaæ
bezporednio lub porednio, z ¿adnych wzglê-
dów, w wewnêtrzne sprawy któregokolwiek inne-
go pañstwa. W konsekwencji interwencja zbrojna
i wszelkie inne formy ingerencji lub próby zagro¿e-
nia podmiotowoci pañstwa b¹d jego politycz-
nych, gospodarczych i kulturalnych elementów
stanowi¹ pogwa³cenie prawa miêdzynarodowe-
go. (...) U¿ycie si³y w celu pozbawienia narodów
ich to¿samoci narodowej stanowi pogwa³cenie
ich niezbywalnych praw i zasady nieingerowania.
(...) ¯adne pañstwo nie mo¿e stosowaæ ani za-
chêcaæ do stosowania ekonomicznych, politycz-
nych lub jakichkolwiek innych rodków przymusu
wobec innego pañstwa, aby podporz¹dkowaæ je
sobie w wykonywaniu jego suwerennych praw
i uzyskaæ od niego jakiegokolwiek rodzaju korzy-
ci. ¯adne pañstwo nie bêdzie równie¿ organizo-
waæ, wspieraæ, pod¿egaæ, finansowaæ, zachêcaæ
lub tolerowaæ dzia³alnoci wywrotowej, terrory-
stycznej lub zbrojnej, maj¹cej na celu obalenie si-
³¹ re¿imu innego pañstwa, lub ingerowaæ w wojnê
domow¹ w innym pañstwie. U¿ycie si³y w celu po-
zbawienia narodów ich to¿samoci narodowej sta-
nowi pogwa³cenie ich niezbywalnych praw i zasa-
dy nieingerowania. Ka¿de pañstwo posiada nie-
zbywalne prawo do wyboru w³asnego systemu
politycznego, gospodarczego, spo³ecznego, kul-
turalnego bez ingerencji w jakiejkolwiek formie ze
strony innego pañstwa.
Pokaz hipokryzji Waszyngtonu
£ami¹c prawo miêdzynarodowe, lekcewa¿¹c
ONZ, nie licz¹c siê z jej autorytetem, upokarzaj¹c
tê zapewne dalek¹ od doskona³oci, ale jedyn¹
ogólnowiatow¹ p³aszczyznê rozwi¹zywania spo-
rów i konfliktów, Stany Zjednoczone jednocze-
nie argumentuj¹, ¿e zaatakowa³y Irak, ponie-
wa¿... nie przestrzega³ rezolucji ONZ.
Jest to przyk³ad skrajnego cynizmu. Najpierw
pod auspicjami ONZ stawia³o siê Irakowi ró¿no-
rodne warunki, ¿¹da³o siê rozbrojenia Bagdadu,
a jednoczenie wysy³ano tam wojska, ¿eby zaata-
kowaæ os³abiony militarnie kraj. Nic wiêc dziwne-
go, ¿e Irakijczycy, jak te¿ wielu przeciwników tej
wojny na ca³ym wiecie, nie wierz¹, i¿ prezyden-
towi Stanów Zjednoczonych chodzi o wyegze-
kwowanie rezolucji ONZ. Gdyby tak by³o, to co
powinno siê staæ z okupuj¹cym palestyñskie zie-
mie Izraelem?
Pañstwo to odmawia Palestyñczykom prawa
do istnienia, do pokoju i w³asnej pañstwowoci.
Dokonuje zbrodni wojennych na nich (m.in. ma-
sakra w D¿eninie i Nablusie) i na cudzoziemcach
(dziennikarzach, dzia³aczach pokojowych). Izrael-
scy ¿o³nierze nie oszczêdzaj¹ nawet lekarzy i pie-
lêgniarek. Co wiêc zamierza zrobiæ demokratycz-
ny amerykañski rz¹d z Izraelem, który posiada
broñ chemiczn¹, biologiczn¹ i - wed³ug nieoficjal-
Waldemar Moszkowski
Ziomkostwo Niemców Sudeckich otworzy³o
swoje biuro w Pradze
Prowokacyjna
ambasada
We wtorek w centrum Pragi zosta³o otwar-
te biuro Ziomkostwa Niemców Sudeckich. Wy-
wo³a³o to zamieszanie na czeskiej scenie poli-
tycznej i falê protestów. Otwarcie biura potêpi³
czeski prezydent Vaclav Klaus.
Zdaniem przewodnicz¹cego organizacji
Niemców Sudeckich Berndta Posselta, ambasa-
da ziomkostwa ma s³u¿yæ umacnianiu dialogu
i nawi¹zywaniu kontaktów z czeskim spo³eczeñ-
stwem obywatelskim. Niemiecki dziennik Die
Welt uzna³ wydarzenie za sensacjê i podkreli³,
¿e na przyjêciu z okazji inauguracji dzia³alnoci
biura obecni byli politycy czeskiej koalicji rz¹dz¹-
cej, dyplomaci i przedstawiciele Kocio³ów. Cze-
ska scena polityczna zareagowa³a jednak na to
wydarzenie bardzo ch³odno, a przedstawiciele
administracji samorz¹dowej w Sudetach wyst¹pi-
li z oficjalnymi protestami. Politycy pozaparlamen-
tarnej Czeskiej Partii Narodowej uznali, ¿e dzia³al-
noæ biura jest sprzeczna z prawem i z³o¿yli w s¹-
dzie zawiadomienie o przestêpstwie.
Biuro ziomkostwa mieci siê na praskiej Malej
Stranie, w pobli¿u Zamku, w którym od niedawna
urzêduje nowy czeski prezydent Vaclav Klaus.
W odró¿nieniu od swojego poprzednika Vaclava Ha-
vla, Klaus uchodzi za osobê, która zajmuje twarde
stanowisko wobec niemieckich roszczeñ zwi¹za-
nych z wysiedleniami po II wojnie wiatowej. Gazeta
Süddeutsche Zeitung zacytowa³a jednak wypo-
wied Posselta, w której wyrazi³ on nadziejê na prag-
matyczn¹ wspó³pracê z now¹ g³ow¹ pañstwa, po-
wo³uj¹c siê na niedawne owiadczenie Klausa.
Przed dwoma tygodniami, w rocznicê wkro-
czenia wojsk niemieckich 15 marca 1939 r., Klaus
powiedzia³, ¿e tego dnia kraj utraci³ niepodleg³oæ
i przez kilka lat szala³ w nim terror nazistowski,
który dotkn¹³ Czechów i inne narody, a nastêpnie
- w postaci powojennego wysiedlenia - tak¿e
czeskich Niemców. - W Republice Czeskiej
w Niemczech powinnimy sobie uwiadomiæ, ¿e
co siê sta³o, tego ju¿ nie zmienimy, a z dzisiejsze-
go punktu widzenia by³y to czyny niedopuszczal-
ne - powiedzia³ Klaus.
W Niemczech niektórzy zinterpretowali te s³o-
wa jako wyjcie naprzeciw oczekiwaniom ziom-
kostw. Opinie takie wyrazili pos³owie Parlamentu
Europejskiego, kolejny raz wzywaj¹c rz¹d w Pra-
dze, aby ten potwierdzi³ sprzecznoæ tzw. dekre-
tów Benesza z prawem UE. Po II wojnie wiatowej
pozbawi³y one mienia i obywatelstwa Niemców
wysiedlonych z Czechos³owacji na mocy posta-
nowienia zwyciêskich mocarstw.
Prezydent Klaus uzna³ jednak, ¿e otwarcie
biura jest krokiem nieodpowiednim i niepotrzeb-
nym. Prasa czeska przywita³a otwarcie biura
sceptycznie. Komentator dziennika Hospodarske
noviny przypomina, ¿e motywem dzia³añ organi-
zacji Niemców Sudeckich jest d¹¿enie do zniesie-
nia dekretów Benesza. Zdaniem niektórych ob-
serwatorów, ostatnie dzia³ania ziomkostwa Niem-
ców Sudeckich mog¹ jednak wielu Czechów sk³o-
niæ do g³osowania przeciw Unii podczas czerwco-
wego referendum.
nym na to, co tam siê dzieje - wyznaje sier¿ant ar-
mii USA Charles. - Bylimy zszokowani. Mówiono
nam, ¿e kiedy przejdziemy Nasirijê, to praktycznie
nie napotkamy na opór. Bylimy przygotowani
najbardziej na sytuacjê, jaka mia³a miejsce w cza-
sie wojny w Zatoce Perskiej, kiedy oni w wiêk-
szoci przechodzili na nasz¹ stronê i poddawali
siê. Nie uda³o siê nam ich zepchn¹æ, jak mielimy
nadziejê - relacjonuje jeden z ¿o³nierzy.
- To by³ odstrza³ indyczek. To nie by³a walka.
Tylko przyjmujesz ogieñ i próbujesz przejechaæ
jak najszybciej. Pewnego razu Irakijczycy dali nam
W³adys³aw Sidor, Brno
Od redakcji T.P.:
I nie zdziwimy siê, gdy po wejciu do UE zosta-
niemy uraczeni podobnym pomys³em.
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
Nr 15(135)
3
Wiara wykorzystywana przez politykê
¿y daæ jej szansê konstruktywnego i delikatnego
dzia³ania. Z pewnoci¹ równie¿ sam Jan Pawe³ II
nie ¿yczy sobie zambrowszczyzny - czyli kolej-
nej zimnej wojny z Rosj¹ wywo³anej kosztem
tamtejszych katolików, na której zy-
ska wy³¹cznie politykierstwo spod
szyldów PO, PiS i UW oraz narodo-
wo-katolicki Macierewicz. Temu to-
warzystwu warto przypomnieæ funda-
mentalny pogl¹d Ojca wiêtego
o dwóch p³ucach Europy - Wscho-
dnim i Zachodnim - katolickim i pra-
wos³awnym. Tymczasem polskojê-
zyczni rusofobi marz¹ o odciêciu Ro-
sji od Europy i straszeniu Polaków
dzikimi Azjatami. Czy po to Cerkiew Prawos³aw-
na cudem prze¿y³a diabelski sowiecki komu-
nizm? W artykule Ile dywizji pró¿no tak¿e szu-
kaæ wzmianki o smutnej polityce lituanizacji
i ukrainizacji Polaków za pomoc¹ narzucania im
katolickich duchownych o litewskim i ukraiñskim
pochodzeniu. Takowe praktyki s¹ doæ czêste na
Litwie i Ukrainie. Z kolei Cerkiew Rosyjska w ¿a-
den sposób nie nawraca i nie rusyfikuje czêci
Polskiego Narodu mieszkaj¹cego w tym kraju.
Co wiêcej Koció³ katolicki w Rosji to, mimo ró¿-
norakich trudnoci, cia³o praktycznie w stu pro-
centach polskie, gdzie w³adza wiecka nie forsu-
je rosyjskich kap³anów. S¹ nieporozumienia i hi-
storyczne zasz³oci, lecz Kocio³a katolickiego
nie u¿ywa siê do zacierania polskiej to¿samoci
narodowej. Czynniki kocielno-polityczne na Li-
twie i Ukrainie o nacjonalistycznym nastawieniu
niestety to czyni¹. Taka jest wymowa faktów,
których p. Zambrowski ze z³oliwoci¹ nie raczy
dostrzegaæ.
Antoni Zambrowski budzi równie¿ polskie lêki
rosyjskimi szowinistami. Najwyraniej nie ma on
bladego pojêcia o tak zwanym rosyjskim szowini-
zmie. Nawet najbardziej radykalno-nacjonalistycz-
ne rodowiska - Rosyjska Partia Narodowa i g³ony
zespó³ rockowy rosyjskiej subkultury skinheads
Ko³owrat zwracaj¹ siê do Polaków per s³owiañ-
scy bracia. Taka jest prawda - s³u¿ê odpowiedni-
mi materia³ami. Antypolskoci¹ na pokaz operuje
od czasu do czasu s³awetny W³adimir Wolfowicz
¯yrinowski - postaæ raczej z kabaretu. Mo¿e p. Za-
mbrowskiemu chodzi o otwarty tzw. antysemityzm
i antysyjonizm rosyjskich ugrupowañ narodowych,
ale niech nie nazywa tych zjawisk antypolonizmem.
Znamy te ¿ydowskie gierki a¿ za dobrze.
Istnieje oczywicie pewna nieufnoæ Rosjan
do Polaków, lecz przynosz¹ca nam w zasadzie
zaszczyt. Oni po prostu pamiêtaj¹, ¿e zdobylimy
Moskwê i bylimy wielk¹ potêg¹, w zwi¹zku
z czym czcz¹ zwyciêstwo nad Polakami wiêtem
narodowym. Który inny naród na wiecie ma dla
nas jeszcze tyle powa¿ania? Amerykanie, Izraeli-
ci, Anglicy i Niemcy, u których Polaczki to god-
ne pogardy sprz¹taczki lub z³odzieje samocho-
dów? Lecz my dalej tam jedzimy i pozwalamy
kopaæ siê w ty³ki. Powodzenia! Zachód nami gar-
dzi - Wschód ceni by³¹ potêgê i szanuje jako po-
winowatych S³owian. ¯ydzi nie powinni wtr¹caæ
siê w rozwi¹zywanie naszych problemów i szczuæ
przeciwko Rosjanom. Sami zwalczymy uprzedze-
nia i - z wol¹ Boga - nawi¹¿emy braterskie stosun-
ki. Tak¿e w sferze religijnej. Zambrowscy nie bêd¹
wpychaæ kija w s³owiañskie mrowisko. I rzecz
ostatnia - Polak-katolik z dziada pradziada sam
wie, jak broniæ swej wiary. Nie trzeba nam talmu-
dystycznego judzenia przechrztów.
Robert Larkowski
Apel Miêdzynarodowego Komitetu
Obrony Serbskich Wiêniów
Politycznych (ICDSPP)
Konflikt katolicko-prawos³awny w Rosji,
który wyp³ywa z wiekowych uprzedzeñ
i wspó³czesnego sporu o terytoria kanonicz-
ne, nie mo¿e rzutowaæ na wzajemne relacje
miêdzy Polakami a Rosjanami. Potrzebna jest
nam jednoæ celów s³owiañskiej wspólnoty,
któr¹ poddaje siê cywilizacyjnej okupacji
przez anglosaski i germañski globalizm. Tak-
¿e katolicyzm i prawos³awie ulega postêpuj¹-
cej deprawacji w kontaktach z zachodni¹ we-
rsj¹ protestantyzmu - prze¿art¹ skrajnym po-
stmodernizmem i konsumpcyjn¹ doczesno-
ci¹. W zaistnia³ej sytuacji totalnego zagro-
¿enia religijna oraz aryjska to¿samoæ ludów
s³owiañskich stanowi zwyk³y wymóg instynk-
tu samozachowawczego.
wyznacznik patriotyzmu.
Pan Zambrowski epatuje
czytelników NP nastêpuj¹cymi
zdaniami: Wiêkszoæ wydalo-
nych ostatnio ksiê¿y pochodzi
z Polski i ma prawo liczyæ na
ochronê prawn¹ ze strony pol-
skiego pañstwa. Oczywicie w³a-
dze z SLD-owskiej nominacji nie
kwapi¹ siê do obrony polskich
kap³anów przed rosyjskim bez-
prawiem () Podejmijmy pikietowanie rosyjskich
placówek dyplomatycznych oraz cimoszewiczow-
skiego MSZ () Tam, gdzie nie ma rosyjskich
agend - pikietujmy w zastêpstwie lokale SLD. Za-
mbrowski wspomina te¿ o rosyjskich szowini-
POMÓ¯MY SERBOM UWIÊZIONYM
PRZEZ TAK ZWANY
MIÊDZYNARODOWY TRYBUNA£
KARNY!
Od swego utworzenia tak zwany Miê-
dzynarodowy Trybuna³ Karny dla Jugos³a-
wii (
International Criminal Tribunal for for-
mer Yugoslavia
ICTY) jest narzêdziem
w wojnie prowadzonej przeciw Narodowi
Serbskiemu oraz jego obroñcom, zarówno
w Jugos³awii, jak i w Republice Serbskiej
(Bonia).
ICTY jest bezporednio finansowany
przez NATO, a jego niewolniczo pos³uszni
cz³onkowie, bêd¹cy na us³ugach Waszyng-
tonu, s¹ wstydem dla wszystkich ludzi pra-
cuj¹cych w s¹downictwie na ca³ym wiecie.
Metody, jakie ten s¹d stosuje tajne
oskar¿enia, anonimowi wiadkowie nie dys-
ponuj¹cy ¿adnymi argumentami, porwania
oskar¿onych z pogwa³ceniem prawa miê-
dzynarodowego, automatyczne przekona-
nie o winie oskar¿onych, prowadzenie
ledztwa tylko dla poparcia oskar¿eñ, a nie
w celu potwierdzenia argumentów obrony,
itd. wszystko to przypomina haniebn¹ hi-
storiê inkwizycji i by³oby traktowane jako
niedopuszczalne w ka¿dym s¹dzie nieza-
le¿nym, pocz¹wszy od s¹dów w USA.
Tak¿e warunki uwiêzienia w ICTY s¹
skandaliczne. W szczególnoci opieka le-
karska jak¹ otrzymuj¹ wiêniowie, zacho-
wanie siê personelu medycznego pracuj¹-
cego w wiêzieniu ICTY stanowi¹ hañbê dla
ca³ego wiata medycznego.
Poni¿sze wypadki s¹ wystarczaj¹cym
tego dowodem:
mieræ (wskutek niedostatecznej opieki
lekarskiej) genera³a DJUKICIA, bezpore-
dnio po uwolnieniu z wiêzienia w Hadze.
Nag³a mieræ w wiêzieniu dr KOVACEVICIA
(który nie otrzyma³ na czas niezbêdnej,
szybkiej pomocy lekarskiej). Samobój-
stwo w celi Slavko DOKMANOVICIA. Inwa-
lida wojenny, genera³ armii Republiki Serb-
skiej Radislav KRSTIC jest pozbawiony
opieki medycznej (odmówiono mu amputa-
cji nogi w niezale¿nym szpitalu, a sama am-
putacja sta³a siê konieczna wskutek braku
odpowiedniej opieki medycznej w wiêzie-
niu ICTY).
Moralne osamotnienie serbskich wiê-
niów, bêd¹cych ofiarami nieustannych na-
paci ze strony ich otoczenia, jest straszne.
Do tego nale¿y dodaæ okres uwiêzienia
bez s¹du, który jest nienormalnie d³ugi
i sprzeczny z przepisami Europejskiej Kon-
wencji Praw Cz³owieka.
Musimy im pomóc: nie mog¹ oni otrzy-
mywaæ ¿ywnoci, która siê szybko psuje,
ale mo¿ecie im wys³aæ ksi¹¿ki, ubrania i in-
ne u¿yteczne przedmioty. A ponad wszyst-
ko mo¿ecie pisaæ do nich w celu podtrzy-
mania ich na duchu.
ADRES POCZTOWY:
UN Detention Unit P.O. Box 87810
2508 DE The Hague Netherlands.
PONI¯EJ LISTA SERBSKICH WIÊ-
NIÓW W KARCERACH ICTY. OBOWI¥Z-
KIEM JEST IM POMÓC!
Radoslav BRDJANIN Damir DOSE
Stanislav GALIC Goran JELISIC Dragan
KOLUNDZIJA Milojica KOS Radomir KO-
VAC Momcilo KRAJISNIK Milorad
KRNOJELAC Radislav KRSTIC Dragol-
jub KUNARAC Miroslav KVOCKA Slobo-
dan MILOSEVIC Milan MILUTINOVIC -
Dragan NIKOLIC Dragan OBRENOVIC -
Dragoljub PRCAC Mladen RADIC Voj-
slav SESELJ - Dusan SIKIRICA Milan SI-
MIC Nomir TALIC Stevan TODOROVIC
Mitar VASILJEVIC Zoran VUCKOVIC Zo-
ran ZIGIC.
ICDSPP/CIDPPS
ksela-Pary¿
Pogrobowca stalinowskiego zbrodniarza sta³ym publicyst¹ koszernej Naszej Polski
Niestety, s¹ w Polsce si³y, które religijne nie-
porozumienia miêdzy braæmi przekuwaj¹ na
miecze etnicznej nienawici. W tygodniku Na-
sza Polska ukaza³ siê 1 X 2002 artyku³-odezwa
w tym stylu pt. Ile dywizji ma Papie¿? autorstwa
- uwaga - Antoniego Zambrowskiego.
Warto przedstawiæ bli¿ej tê ciekaw¹ postaæ.
To syn stalinowskiego dygnitarza i czo³owego
pu³awianina Romana Zambrowskiego (prawdzi-
we dane Rubin Nusbaum lub Rachmil - wed³ug
Polski Holokaust nr 5), który ostatecznie straci³
wp³ywy po 1968 roku, kiedy syjonistyczna frakcja
w PZPR uleg³a powa¿nemu rozbiciu. Antoni Za-
mbrowski godnie (?) realizowa³ dzie³o taty bêd¹c
nietuzinkowym ideologiem komandosów. Przy-
pisuje mu siê zdanie wyg³oszone w pamiêtnym
Marcu: Najpierw studenci, póniej robotnicy, po-
tem ¿o³nierze, a w koñcu bêdzie krwawy Buda-
peszt (Tylko Polska nr 10(130) - Marzec 1968
- Nieudana próba zamachu stanu). Zambrowski
junior zosta³ odkomenderowany do katolickiego
(?) skrzyd³a tak zwanej demokratycznej opozycji
i na koniku wielkiego katolika jedzi praktycznie
po dzieñ dzisiejszy. Obecnie Antoni Zambrowski
pisuje w niepodleg³ociowej prasie - Naszej
Polsce, Gazecie Polskiej i UPR-owskim Naj-
wy¿szym Czasie - ale nigdy nie zaszczyci³ swym
piórem narodowego pisma. Po prostu, po stare-
mu, jak stary komandos, nabiera Polaków na ta-
ni¹ antyrosyjskoæ, bo to jest dla malowanych
niepodleg³ociowców z okolic POPiS-u g³ówny
stach tkwi¹cych w strukturach w³adzy.
Mamy oto modelowy wprost przyk³ad roz-
grywania katolicyzmu do partyjniackich walk
z SLD na bazie antyrosyjskoci. Poza tym Za-
mbrowskiemu najwyraniej nie jest wiadome, ¿e
w Polsce dosz³o do swoistego porozumienia
tronu z o³tarzem w sprawie przyst¹pienia do
Unii Europejskiej. Episkopat de facto popiera eu-
roentuzjastyczn¹ liniê Sojuszu i nie ma zamiaru
wywo³ywaæ wojny z Millerem (zreszt¹ z wzajem-
noci¹). SLD s³u¿y dzisiaj z serwilizmem Zacho-
dowi i USA, a nie Rosji - widzi to nawet politycz-
ny lepiec. Jednak p. Zambrowski w niewygod-
nych dla niego kwestiach najwyraniej straci³
wzrok, co wiadczy o instrumentalnym wykorzy-
stywaniu nieszczêliwych kroków w³adz rosyj-
skich wzglêdem katolickich kap³anów. Nie cho-
dzi mu o ich dobro, ale wywo³anie kolejnej awan-
tury z Rosj¹. Antoni Zambrowski pisze te¿ o ci-
moszewiczowskim MSZ, lecz nie wspomina, ¿e
wiceministrem tego resortu jest niejaki Adam Da-
niel Rotfeld - rzeczywisty (Cimoszewicz to figu-
rant) stra¿nik ¿ydowskich interesów w polityce
zagranicznej III RP, co m.in. udowadnia fanatycz-
nym wspieraniem syjonistycznej nienawici do
Iraku. Acz otwarte atakowanie swych ziomków
nie le¿y w odwa¿nej (?) naturze p. Zambrowskie-
go, tak samo bywa³o w czasie s³awetnej marco-
wej rewolty z 1968 r.
Przy okazji wypada wspomnieæ, i¿ Watykan
posiada znakomit¹ s³u¿bê dyplomatyczn¹ i nale-
Zapiski o przeklinanym narodzie
li tak bardzo jestemy pilnowani w sprawach
(w tym przypadku) finansów, to jakim cudem
dziura bud¿etowa siê powiêksza i co w tej kwestii
robi nienasycona Rada Polityki Pieniê¿nej? Jeli
swoje niebotyczne pensje uwa¿aj¹ za niewystar-
czaj¹ce, a recesja wci¹¿ siê pog³êbia, to mo¿e
kto zaj¹³by siê kontrol¹ tego dziwol¹ga? Jest
rzecz¹ oczywist¹, ¿e jego likwidacja bardzo
podreperowa³aby stan kasy Pañstwa Polskiego.
Takich tworów-potworów znajdziemy w urzêdach
ministerialnych wiêcej i tu mo¿na by poczyniæ da-
leko id¹ce oszczêdnoci. Przede wszystkim za-
przestaæ do granic mo¿liwoci nudnego kabare-
ciku pt. Afera Rywin-Michnik. Drodzy Naczelni,
wasza zabawa - nasz koszt. Nam jest wszystko
jedno, kto komu z was ile da³, daje i bêdzie dawa³.
To sprawa dla przysz³ociowego rozliczenia po
prawdziwych wyborach Polaków na najwy¿sze
urzêdy w Rzeczpospolitej.
porê jesienn¹. W tym piêknym czasie rol-
nicy zbieraj¹ ¿niwo swej ciê¿kiej pracy.
Dla urzêdów natomiast okres ¿niw trwa ca³y rok,
bez ¿adnego wysi³ku. Ca³a armia inspektorów
czuwa nad tym, ¿eby przypadkiem który z Pola-
ków nie zapomnia³ wykazaæ ca³oci swych do-
chodów. Oczywicie Pan Bóg nie ma z tym nie-
cnym procederem nic wspólnego, to dzie³o chci-
woci! No bo tak po prawdzie, gdzie szukaæ ci¹-
gle brakuj¹cych pieniêdzy na apana¿e dla sfer
rz¹dowo-medialnych? Jak zawsze, w kieszeniach
najubo¿szych. Gdyby jednak ustawodawcy mie-
li odrobinê cz³owieczeñstwa w sobie i logiki, po-
jêliby, ¿e przeciêtny cz³owiek nie jest w stanie wy-
pe³niæ diabelskiego druku, nazwanego PIT-em.
Zastosowano w nim nazewnictwo, którego nie
sposób zrozumieæ, którego nie u¿ywa siê w jêzy-
ku potocznym. Zmuszono nas do op³acania co
sprytniejszych ksiêgowych, którzy za tê us³ugê
pobieraj¹ niema³e pieni¹dze. Przyk³adowo, je¿e-
li w zeznaniu podatkowym wyliczenie wychodzi
na zero, dla obliczaj¹cego trzeba zap³aciæ 50
z³otych. Jest wiêc to wymuszenie na nas dodat-
kowych kosztów, przy czym osoba prowadz¹ca
biuro sama decyduje o wysokoci op³aty. Nie
ka¿dy przecie¿ jest Balcerowiczem i koñczy³ mar-
ksistowskich uczelni. Sama nazwa ZEZNANIE ko-
jarzy siê niedwuznacznie. Ja, potencjalny prze-
stêpca, mam obowi¹zek zeznaæ w sprawie prze-
wa¿nie kilkuset PLN na obszarze Polski. Co jaki
czas wzywaj¹ nas na kontrolê, bo mo¿e te dwa-
dziecia z³otych odpisu nam siê nie nale¿y. Nie
daj Panie Bo¿e, bo od razu s¹ kary, mandaty, od-
setki, bo na dwadziecia z³otych kto próbowa³
skarb pañstwa (pañstwa ¿ydostwa) oszukaæ. Je-
Bo¿ena Szaniec
N
asz Dobry Bóg na okres ¿niw ustanowi³
4
Nr 15(135)
Hañba
pewne cechy antropologiczne czytelne na
pierwszy rzut oka, jak równie¿ s³ynna pustynna
niadoæ lic, a nade wszystko charakter. Pokrêt-
ny, krzykliwy, donosicielski i zdradziecki. Cokol-
wiek by siê chcia³o jeszcze dorzuciæ i tak nie od-
da prawdy faktów historycznie udokumentowa-
nych. Katyñskich mordów w Kozielsku, Osta-
szkowie i Bóg jeden wie gdzie jeszcze, ale na
pewno tam, gdzie oni byli. Wiele lat po tragedii
zadajemy pytanie jak to siê sta³o, ¿e polski ¿o³-
nierz, najwaleczniejszy w wiecie, pozwoli³ sobie
strzelaæ nad do³em - grobem w ty³ g³owy? Dlate-
go, ¿e potraktowali ¯ydów jak oficerów, jak so-
bie równych, których s³owo znaczy³o honor.
A ¯ydzi nie wiedzieli i nie wiedz¹ do dzi co to ta-
kiego - honor? Dlatego nic nie znacz¹ ich s³owa
i obietnice przedwyborcze, bo tak jak tam, na
Nieludzkiej Ziemi, za zaufanie odp³ac¹ mier-
ci¹. Tym razem g³odow¹. Z ca³¹ perfidi¹ sadz¹
drzewka przyjani i z wdziêcznoci oskar-
¿aj¹ Naród Polski o holokaust. Jeli by³ holo-
kaust to tylko ich na Narodzie Polskim, wystar-
czy przypomnieæ mêczeñstwo pomordowanych
na Kresach i w lasach Syberii i tych, co dzi je-
szcze wróciæ do Ojczyzny nie mog¹ z Kazach-
stanu.
Co mamy w zamian? ¯¹dania kamienic i nie-
koñcz¹cych siê odszkodowañ. Dy¿urne hase³ka
o antysemityzmie, zreszt¹ we wszystkich przez
nich okupowanych krajach, nie tylko u nas. Win-
ni s¹ wszystkich wojen, rewolucji i upadku eko-
nomicznego tej zawiadowanej przez siebie po³o-
wy wiata, bo rzecz znamienna - ta druga po³o-
wa globu bez ¯ydów ma siê zupe³nie dobrze.
Tam nie ma ustawy o zakazie u¿ywania s³owa
¯yd, za które grozi kara! Tak! Kara! Mo¿na po-
wiedzieæ: ty Polaku, ty Francuzie, ty Angliku i nic.
Ale tego pierwszego s³owa nie wolno. Dlacze-
go? Bo wstyd byæ dzi, wczoraj i zawsze ¯y-
dem. Oni, jako ta s³awetna rasa nadludzi, sa-
mi siê siebie wstydz¹, swoistego bestialstwa
i okrucieñstwa. Szkoda dla wiata i dla nich sa-
mych, ¿e niczego nie potrafi¹ siê nauczyæ z kart
pisanej przez siebie historii.
Imperia upadaj¹, a kto sieje wiatr - tornadem
wyleci!
Z mecenasem Tadeuszem Mazankiem,
wiceprzewodnicz¹cym Stowarzyszenia Nie dla UE,
radnym wojewódzkim z Samoobrony
rozmawia Leszek Bubel
byæ Polakiem, albowiem nie wolno u nas
nazywaæ z³a po imieniu. Zbrodni mo¿e
dokonaæ ka¿dy: Czech, Rosjanin, nawet Holen-
der, a zw³aszcza Polak. Coraz rzadziej wspomi-
na siê o bestialstwie Niemców (bo ponoæ teraz
s¹ naszym adwokatem, wiêc chroñ Panie Bo¿e
nasze ziemie), ale pod ¿adnym pozorem nie na-
le¿y wymawiaæ s³owa ¯yd.
Sprawa w tym wzglêdzie jest talmudycznie
niejasna, poniewa¿ raz przyznaj¹ siê, ¿e s¹ i to
najwybrañszym ludem, by nastêpnie z uporem
g³osiæ wiatu, ¿e wcale ich nie ma. Zw³aszcza
tam, gdzie dusze pomordowanych w katow-
niach UB, SB, w lasach i ³agrach wo³aj¹ o spra-
wiedliwoæ. Ostatnie dzia³ania przyjació³ nie-
mieckich na frontach drugiej wojny te¿ niczego
nie wyjaniaj¹, bo ca³a wierchuszka hitlerowska
sk³ada³a siê z ¯ydów, a w ka¿dym razie w ja-
kiej domieszce genetycznej, co byæ mo¿e uczy-
ni³o ten naród tak okrutnym i z ca³¹ pedanteri¹
przeprowadzi³a selekcjê swych wspó³braci. Z³o-
liwi podaj¹, ¿e ju¿ wówczas Sanhedryn wiato-
wy rozpocz¹³ hodowlê rasy panów, tzn. po-
zbyto siê ¯ydów niereformowalnych, którzy nie
chcieli rzekomej asymilacji z narodami,
u których przebywali, a raczej które okupowali.
Jednak jakkolwiek bêdziemy to nazywaæ, wszy-
stko sprowadza siê do pieniêdzy i zawsze tam
jest w³adza faktyczna. Od czasu Kazimierza
Wielkiego i za spraw¹ jego chuci, rz¹dy nad
Rzeczpospolit¹ spoczywa³y w skarbcu bankie-
rów ¿ydowskich. Minione wieki pozwoli³y na
udoskonalenie tych dzia³añ i objêcie nimi po³o-
wy wiata. Ten wspania³y plan nie do koñca sa-
tysfakcjonuje marzenia ludu wybranego, bo jest
to tylko po³owa wiata. Brat Hitler tak siê stara³
i jeszcze tle miliardów goimów zosta³o. Byæ mo-
¿e powodem jest resztka starozakonnych w cha-
³atach, pejsach i jarmu³kach, dla których czas
nie przemin¹³ i pozostaj¹ ortodoksami, byæ mo-
¿e mimo usilnych starañ asymilacja nie do koñ-
ca jest mo¿liwa, poniewa¿ zawsze pozostaj¹
- Na ³amachT.P. zdecydowa³em siê poin-
formowaæ, co dzieje siê w krakowskim Stowa-
rzyszeniu Nie dla UE. To skandal, ¿eby na kil-
ka tygodni przed referendum awanturom nie
by³o koñca. Jak Pan skomentuje te wydarze-
nia?
- Trzeba postawiæ sprawê jasno. Przewodni-
cz¹cy Stowarzyszenia Nie dla UE to ¯yd, w do-
datku pederasta (tzw. maciu). Poinformowa³o
mnie o tym wiarygodne ród³o kocielne w oso-
bie ksiêdza B.
- Uwa¿am, ¿e nale¿y upubliczniæ sprawê
i skoñczyæ z tym Panem.
- G³ównym zajêciem Kêpiñskiego pozosta-
je pozorowanie dzia³ania, poniewa¿ nie robi on
dos³ownie nic. Pe³nomocnictwa, które mia³y byæ
wydane ju¿ dawno, nie zosta³y za³atwione do
dzi. Natomiast sprawy finansowe s¹ zawalone,
poniewa¿ nie wniós³ on aktualnego rejestru za-
rz¹du osób uprawnionych do wystêpowania
w sprawach finansowych ani nie zarejestrowa³,
lecz przechowuje rejestr sprzed 4 lat, dotycz¹cy
podmiotów, których ju¿ od dawna nie ma w sto-
warzyszeniu. Dzia³a sam, na w³asn¹ rêkê, któr¹
wyci¹ga po przychodz¹ce pieni¹dze - a otrzy-
muje równie¿ wp³aty zza granicy. Tak naprawdê
nikt nie wie, co siê w tym wzglêdzie dzieje, a my
- jako zarz¹d - ponosimy odpowiedzialnoæ swo-
imi czterema literami.
Tak dalej byæ nie mo¿e. Na pewno chodzi³o
tam o pieni¹dze, ale byæ mo¿e nie tylko o nie.
Powinien Pan tak¿e wiedzieæ, ¿e Kêpiñski spê-
dzi³ w Norwegii 12 lat, a nie 6 - jak zwyk³ rozpo-
wiadaæ oraz posiada paszport norweski. Poza
tym w swoim CV wskazywa³, ¿e w tym samym
czasie pracowa³ w Polsce i w Norwegii - dziwna
to kreatura!
- Czy s³ysza³ Pan o jego kontaktach z Tej-
kowskim?
- Gdy tylko powróci³ z Norwegii ³¹czy³y ich
kontakty i organizacyjne powi¹zania. Dopiero te-
raz widaæ jak na d³oni, ¿e to s¹ symulowane dzia-
³ania. Kiedy napisa³ reklamówkê wyborcz¹ i pre-
ferowa³ do wydania, mo¿na by³o umrzeæ ze mie-
chu z jej wygl¹du - bardziej przypomina³a antyre-
klamê. Jego zdaniem nie wolno wystêpowaæ
agresywnie czy ostro, ¿eby kogo przypadkiem
nie uraziæ: wiadomej nacji, Niemców, rz¹du...
- Podobno krakowskie Stowarzyszenie
Antyunijne zosta³o rok temu wyrzucone z Miê-
dzynarodowej Konfederacji Organizacji Anty-
unijnych?
- To wszystko s¹ jego dzia³ania, tak samo jak
bratanie siê z lewackimi organizacjami. Kiedy prawi-
cowa struktura zorganizowa³a spotkanie na Wê-
grzech, otrzymalimy 7 faksów od tej organizacji,
a on wszystkie schowa³ do szuflady i zatai³ przed na-
mi. Na szczêcie, uda³o nam siê o tym dowiedzieæ
okrê¿na drog¹ i dlatego pojechalimy (ja, £ukasz Ja-
strzêbski i Bohdan Porêba). By³o nas tylko czterech,
ale najwyraniej zrobilimy dobre lub bardzo dobre
wra¿enie. Przyjêto nas bardzo gocinnie.
Teraz Samoobrona jedzie na wielk¹ manife-
stacjê na Wêgrzech i zaprasza Wasz¹ redakcjê.
Wysy³amy 20 lub 40 osób, w zale¿noci od tego,
ile siê zbierze. Kêpiñski opowiada siê przeciwko
manifestacji 3 Maja na Górze wiêtej Anny.
- Styl tych dzia³añ rzeczywicie wskazy-
wa³by na fakt, ¿e jest to stuprocentowy ¯yd!
- Jednak kto za tym stoi - poza partiami
i wszelkimi organizacjami, kto apolityczny.
- Kto znajduje siê w zarz¹dzie krakowskie-
go Nie dla UE?
- Ja i Rynkowski jestemy zastêpcami prze-
wodnicz¹cego. Poza tym mo¿na wymieniæ: Da-
riusza Ratajczaka, pani¹ Tenderê, p³k Jod³ow-
skiego i jeszcze kilkanacie osób.
- Jak jest realizowany w praktyce postulat
scalenia grupek antyunijnych?
- Podejmujê takie próby na terenie katowic-
kim, gdzie posiadam du¿y odzew i szerokie
spektrum dzia³ania. Za³atwi³em nawet biuro
w Katowicach i ponoszê koszty jego utrzymania.
Korzystaj¹c z okazji, pragnê poinformowaæ
Czytelników T.P. o manifestacji, która odbêdzie
siê 3 Maja 2003 r. na Górze wiêtej Anny. Trze-
ba skrzykn¹æ parê tysiêcy ludzi z ca³ej Polski.
Zrobimy wielk¹ akcjê, bo Niemcy musz¹ tam
dr¿eæ. Przewiduje siê, i¿ Msza w. odbêdzie siê
ok. godz. 10.00, a manifestacja - ok. godz.
11.00. Wszystkich serdecznie zapraszam.
- Dziêkujê za rozmowê.
Bo¿ena Szaniec
Abymy byli jedno
du. Jawnie unicestwiaj¹ nasz¹ Ojczyznê,
niszcz¹c jej suwerennoæ, niepodleg³oæ
i to¿samoæ. Rz¹d, który jedynie administruje po-
wierzonym mu przez naród mieniem - nie zapy-
ta³ w formie referendum, czy zgadza siê na wy-
sprzeda¿ maj¹tku narodowego. Zdemoralizowa-
ne i skorumpowane w³adze pañstwowe wspólnie
z emisariuszami unijnymi dzia³aj¹ w kierunku
podporz¹dkowania naszego kraju obcym intere-
som. Ze wzmo¿on¹ si³¹ terroryci ekonomiczni
i polityczni systematycznie odzieraj¹ nas ze
wszystkiego. Doprowadzaj¹ naród do nêdzy
i ubóstwa. Poprzez g³ód wytyczaj¹ jedyn¹ drogê
do Unii ju¿ borykaj¹cej siê z wieloma sprzeczno-
ciami i nurtami rozsadzaj¹cymi j¹ od wewn¹trz,
neokolonialn¹ tendencj¹ eksploatowania s³ab-
szych krajów: Polscy politycy dla kariery za ju-
daszowe srebrniki zawsze s¹ gotowi s³u¿yæ ka¿-
demu panu bez wzglêdu na interesy narodu.
Niemieckie urzêdy skarbowe bez ¿enady
odpisuj¹ od podatków to, co przedsiêbiorcy da-
li na ³apówki polskim urzêdnikom. Bruksela dyk-
tuje nam warunki i tajne klauzule, które nie ujrza-
³y jeszcze wiat³a dziennego. Praktycznie
o wszystkim ju¿ zdecydowano. Unia nie ust¹pi-
³a nawet na milimetr, a negocjatorzy stwarzaj¹
pozory, ¿e co wywalczyli.
Ci, którzy nas tam pchaj¹, powinni zrozu-
mieæ, ¿e czeka nas tam bieda i nêdza, a korzyci
i przywileje to tylko mrzonki. Polskie spo³eczeñ-
stwo doznaje bolesnych dowiadczeñ. Coraz
wiêcej ekspertów krajowych i zagranicznych
ostrzega o grobie pogorszenia siê sytuacji ma-
terialnej. Komisja Europejska, czyli faktyczny
Unijny Rz¹d, jest tworem urzêdniczym i z góry
jest skazana na korupcjê. By³a angielska premier
pani Margaret Thatcher w swojej ksi¹¿ce State-
craft pisze o skandalicznym poziomie korupcji
w UE, a dla Polski przewiduje wietlan¹ przy-
sz³oæ bez Unii. Wielk¹ przys³ugê Unii robi¹ me-
dia, które w 95% nale¿¹ do obcych kapita³ów.
Prasa to spreparowana papka propagandy, fa-
szeruj¹ca umys³y, aby panowaæ nad ludmi
i zmieniæ ich w bezwoln¹, niewolnicz¹ masê.
Dzieli i sk³óca Naród Polski, próbuj¹c utwierdziæ
nas w bagnie k³amstw i bezbo¿nych poczynañ.
Hipnotyzuje nas epitetami na wzór nie tak daw-
nych czasów, kiedy to za wszelk¹ cenê próbowa-
no przekonaæ nas do wielkiej mi³oci wobec Unii
ze Wschodem, dla której te¿ mia³o nie byæ alter-
natywy. D³awi nas wiatopogl¹dem bez Boga,
bez Dekalogu, ca³kowicie ignoruje tych, którzy
myl¹ inaczej. Historia podpowiada nam, ¿e jeli
te prawdy s¹ podeptane, dzieje siê tragedia.
Niech przestrog¹ dla nas bêd¹ s³owa ks.
Skargi, wyg³oszone przed wiekami w s³ynnym
kazaniu sejmowym. Bêdziecie nie tylko bez Pa-
na, ale te¿ bez Ojczyzny, Królestwa swego, wy-
gnañcy, wszêdzie nêdzni, wzgardzeni ubodzy
w³óczêgowie.
Czy¿ tak trudno nam zauwa¿yæ, ¿e wojna
o Polskê trwa? To bitwa ekonomi¹, broni¹ nowo-
czesn¹, podstêpn¹ i szatañsk¹. Byæ mo¿e wielu
ma³o czu³ych i wra¿liwych ludzi w Polsce nie
chce lub nie potrafi tego dostrzec.
Jako polski patriota zwracam siê do wszyst-
kich, którzy tak samo myl¹, czuj¹ i modl¹ siê,
aby siê przebudzili, zorganizowali i czynnie w³¹-
czyli do akcji na rzecz obrony naszej Ojczyzny.
Czas nagli, gdy¿ za kilka miesiêcy bêdzie refe-
rendum za wst¹pieniem Polski do Unii, czyli po-
grzebanie naszej Ojczyzny.
30.03.2003
Jan Kêpiñski Maciu
podajmy sobie rêce
Abymy byli razem
i jedno mieli serce.
Dzielmy siê chlebem,
dzielmy siê niebem.
Niech siê odmieni,
oblicze ziemi, tej ziemi.
Ryszard Hodowany
W nastêpnym numerze kolejna wypowied
cz³onka w³adz Nie dla UE z siedib¹ w
Krakowie
P
rzysz³o nam ¿yæ w kraju, gdzie Strach
Na naszych oczach toczy siê z jednej srony
- jawna, za z drugiej - gorsza, bo ukryta walka
o byt naszego Narodu i Pañstwa. Polska jest
dzisiaj na krawêdzi samounicestwienia.
R
z¹dz¹cy Polsk¹ nie licz¹ siê z wol¹ naro-
Nr 15(135)
5
Urbanoidalna michnikowszczyzna
zreszt¹ w zastanawiaj¹cy sposób z Leszkiem Mil-
lerem. O tym nikt, niestety, nie debatuje. Semipra-
wica (PO-PiS) zrobi³a sobie z wiadomej afery po-
ligon do ostrza³u SLD, samo SLD bezczelnie kry-
³o rywinow¹ propozycjê korupcji, a Michnik
z Urbanem wychodz¹ z ca³ego szamba nieomal
pachn¹c perfumami. To przynajmniej wmawiaj¹
spo³eczeñstwu polskojêzyczne media. Prawda
jest z gruntu odmienna. Ci dwaj jegomocie s¹
symbolami wszystkiego co najgorsze na obecnej
scenie medialno-politycznej. Urban zosta³ zdema-
skowany ju¿ dawno - dzisiaj autodemaskacji uleg³
jego druh Adam Michnik. Partia Kaczyñskich do-
maga siê dymisji rz¹du Millera, na tym piewka ka-
czorów o odrodzeniu Polski siê koñczy. Niezale¿-
na Opozycja Narodowa (Polska Partia Narodowa
itp.) chce zniszczyæ wrogi Narodowi system od
korzeni, a wiêc postuluje na pocz¹tek zdjêcie
Michnika ze stanowiska redaktora naczelnego
GW i likwidacjê samej, ordynarnie antypolskiej,
Gazety Wybiórczej. Oczywicie podobne kroki
nale¿y podj¹æ wobec Nie i to¿samych trucicieli
narodowej duszy. Media s¹ w naszym kraju bar-
dziej zdegenerowane od wiata polityki. Warta na-
piêtnowania jest tak¿e postawa za³ogi Wybiór-
czej, która po zdemaskowaniu uw³aczaj¹cych
uczciwemu cz³owiekowi kontaktów towarzyskich
swego guru nie ma zamiaru szukaæ innego,
uczciwego zarobku. To najlepiej wiadczy o za-
wodowej moralnoci tego zespo³u. Oni myl¹ wy-
³¹cznie o kasie!
i z konfiguracji przeró¿nych malowanek
oraz znaków mo¿na wyczytaæ sporo nieza-
fa³szowanej prawdy co do mentalnoci okrelo-
nej osoby. Przeto na podstawie k³uj¹cych w oczy
faktów, szczególnie tych zaistnia³ych w kraju od
pookr¹g³osto³owej transformacji ustrojowej,
z pewnoci¹ nie zrobi siê b³êdu mówi¹c bez
ogródek, i¿ analogiczn¹ relacjê da siê zmonto-
waæ wzglêdem kontrowersyjnych usposobieñ
wiadomych ugrupowañ politycznych.
Przypatruj¹c siê krytycznie ideowym pie-
czêciom (znakom firmowym) tzw. obozu de-
moliberalnego (libertyñskiego) od razu do-
strzega siê, ¿e ich logo jest wykombinowane
bez pierwiastka odwo³uj¹cego siê do patrioty-
zmu, kosmopolityczny styl przypomina niesta-
ranne graffiti z wychodka. Zatem od razu wi-
daæ, ¿e towarzystwo tych szkodliwych frakcji
nie ma polskiego rodowodu ani ducha. Tote¿
przestaje ju¿ szokowaæ - podobnie jak ju¿ nas
przesta³a zdumiewaæ antypolskoæ Gerem-
ków, Mazowieckich, Frasyniuków oraz pozo-
sta³ych wybrañców - narodowo zdegenerowa-
ne, a tak¿e jarmarczne i trupio rakotwórcze s³o-
neczko markuj¹ce Mumiê Wolnoci, albowiem
wiadomo, kim byli i s¹ jej twórcy.
Jak gdyby ten sam koszerno-masoñski
w¹tek s³onecznie iluminuje ze znaku firmowe-
go Platformy Obywatelskiej, gdzie demago-
gicznie, a jak¿e ur¹gliwie jak Tusk, chichocze
fasadowa buzia, a jej diaboliczna mrocznoæ
krzywo rozci¹ga siê na konturze jeszcze su-
werennej i euroregionalnie jeszcze nie rozgra-
bionej Polski.
Równie¿ bardzo blisko, a raczej familijnie
do tej samej grupy nale¿y od³am o niecodzien-
nym, bo po angielsku posiusiano brzmi¹cym
skrócie literowym. Poza faktem, ¿e ta, aj waj,
posiusiana orientacja permanentnie mokro,
swoim ciep³ym moczem olewa istotne sprawy
polskie, to niezmiennie, zgodnie z ambicjonaln¹
natur¹ i obrotnoci¹ niepokanego kaczora, ci¹-
¿y ku p³ywaniu z wygodnym wiatrem, jak jej po-
siusiany szyld imituj¹cy zdegenerowan¹, ko-
szern¹ ³ajbê i to ju¿ zupe³nie bez polskich ak-
centów. S³owo Polska w tej kosmopolitycznej
partyjce pada g³ono tylko przy g³onym i zu-
chwa³ym naleganiu przez ni¹ na rozszerzenie
wysy³ki wiêkszej iloci polskiego miêsa armat-
niego do prowadzenia ³upie¿czej wojny. Jak
wiadomo t¹ niezwykle dwulicow¹ i dla Polskie-
go Narodu miercionon¹ partyjk¹ jest Prawo
i Sprawiedliwoæ. Zatem komu s³u¿y grotesko-
wy PiS ze swoim za³ganym prawem i bardzo
w¹sko pojmowan¹ sprawiedliwoci¹?
Ludzie, którzy nie czuj¹ i nie myl¹ po pol-
sku, s¹ zdolni do ka¿dej ukartowanej, antypol-
skiej niegodziwoci ³¹cznie z wulgarnym ubli¿a-
niem naszemu polskiemu honorowi oraz burde-
lowo-koszern¹ profanacj¹ polskich symboli naro-
dowych i tradycji, a nawet opluwaj¹cym zniewa-
¿aniem polskiego munduru (zobacz np. pseu-
dokomediowe seriale TelAwizyjne jak np. Bao-
bab, czyli zielono mi lub 13. Posterunek).
Jak widaæ, my, Polacy, jestemy bardzo
cierpliwi, jako ¿e jeszcze po katolicku potrafimy
znieæ te wszystkie upokorzenia i po katolicku
nadstawiamy drugi policzek do koszernego bi-
cia. Jednak s¹ pewne granice, których etnicz-
nie obcy element w naszej Ojczy¿nie przekra-
czaæ nie powinien. Ci, którzy rani¹ i na nowo
pogwa³caj¹ nasze narodowe pryncypia i pa-
triotyzm, powinni raczej odnotowaæ w pamiêci
stare, przestrzegaj¹ce porzekad³o, i¿
kogo Pan
Bóg chce ukaraæ, temu rozum odbiera.
Rodak
cd. ze str. 1
Sam Adam Michnik, zamiast wyt³umaczyæ siê
publicznie z tak bliskiej komitywy z najgorszym plu-
gawcem polskiego Narodu i Wiary, pocz¹³ snuæ na
³amach swej Gazety Wyborczej bzdurne banialu-
ki jak to Agencja Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego
pods³uchuje jego prywatne rozmowy. Chodzi³o o te-
lefoniczn¹ wymianê myli Michnika z premierem Mil-
lerem, któr¹ ten pierwszy prowadzi³ z posiad³oci
Urbana feralnego wieczoru 6 marca. Oczywicie nikt
nie musia³ zak³adaæ jakiegokolwiek pods³uchu, albo-
wiem sam naczelny Nie poinformowa³ o owym te-
lefonie Komisjê ledcz¹.
Michnik chce wyranie zagadaæ ca³y skandal
- bo skandalem jest, ¿e ten samozwañczy nau-
czyciel Polaków w dziedzinie katolicyzmu, moral-
noci i organizator nagonek na wydumanych an-
tysemitów - to w rzeczywistoci towarzysko-ideo-
we alter ego samego Urbana (wypiæ i zjeæ na
krzywy ryj, a przy okazji za³atwiæ polityczne ge-
szefty - znamy to ju¿ od okr¹g³ego sto³u).
Nie dziwota, i¿ s³udzy Michnika z Wybiórczej
tropi¹ po EMPiK-ach wydawnictwa narodowe, lecz
nie maj¹ nic do Nie. Nie bêd¹ przecie¿ zwalczaæ
organu prasowego kumpla swego szefa! Dla nas,
polskich narodowców, podobieñstwo Gazety
i Nie oraz wspólnota dzia³ania ludzi i si³ za nimi
stoj¹cych nie s¹ najmniejsz¹ tajemnic¹. Na sklero-
zê w tej dziedzinie cierpi zgo³a kto inny.
Z pró¿n¹ nadziej¹ oczekiwalimy s³ów obu-
rzenia wzglêdem Michnika ze strony prawicowych
(?) polityków z PiS-u czy PO tudzie¿ (bez)wol-
nych mediów. Nic takiego nie nast¹pi³o - panowie
Ziobro, Dorn, bracia Kaczyñscy, P³a¿yñski i Tusk
dalej u¿ywaj¹ afery Rywina jedynie do czysto par-
tyjniackich rozgrywek z SLD. Michnikowi ju¿ tra-
dycyjnie nie spadnie za ich przyczyn¹ w³os z g³o-
wy. Podobnie zagrywaj¹ media prywatne z Polsa-
tem i TVN na czele, alergicznie wyczulone, ¿eby
czasem nie zburzyæ dobrego samopoczucia dyk-
tatora Gazety Wyborczej. Co mieszniejsze, na-
wet rz¹dowa TVP woli nie atakowaæ Michnika. De-
grengolada wiata medialno-politycznego Trze-
ciej Rzeczpospolitej przyprawia o odruchy wy-
miotne. Gorzej, i¿ hierarchowie z Józefem ¯yciñ-
skim i Tadeuszem Pieronkiem w pierwszym rzê-
dzie - którzy tak chêtnie daj¹ siê u¿ywaæ w orga-
nie Michnika jako nieuprawniony g³os polskiego
Kocio³a - równie¿ milcz¹ niczym zaklêci. Przy-
jañ ich prasowego dobrodzieja z patologicznym
wrogiem katolicyzmu nie jest widocznie dla bi-
skupstwa Pieronka i ¯yciñskiego odpowiednim
powodem do potêpienia Michnika. Co wiêc jest
tego godne - antychrzecijañskie treci Radia
Maryja, jak to raczy³ stwierdziæ lubelski metropo-
lita? Dno!
Tak zwana afera Rywina obna¿y³a prawdziwe
oblicze Michnika - czyli Urbana-bis, powi¹zanego
Robert Larkowski
PAMIÊÆ ZBRODNI KATYÑSKIEJ
Orkiestra dêta przy kociele misyjnym Trójcowo.
jonici, którzy jako naród wybra-
ny uzurpowali sobie prawo do
kontrolowania wiata, mordowa-
li nas i proces ten trwa nadal. Pol-
skê, która jest korytarzem pomiê-
dzy wschodem a zachodem, po-
stanowili zagarn¹æ. Dziêki wiel-
kiej patriotycznej walce i wielkie-
mu ruchowi oporu naszych oj-
ców i dziadków, Polska pozosta-
³a krajem suwerennym po dru-
giej wojnie wiatowej.
Oddajmy ho³d poleg³ym
w kolejn¹ rocznicê zbrodni ka-
tyñskiej,
musimy przypominaæ
i ujawniaæ wiatu fakty i ich do-
kumentacje, jako spadkobiercy
ofiar rzezi dokonanych na naro-
dzie polskim. Ka¿de nastêpne pokolenie jest odpowiedzialne za to, aby na-
stêpne generacje Polaków nie zapomnia³y o ludobujstwie kwiatu polskiej in-
teligencji, którego ofiarami byli ¿o³nierze, a g³ównie oficerowie Wojska Pol-
skiego. Jeñcy z obozu w Kozielsku mordowani byli w Katyniu strza³em w ty³
g³owy. Ofiary Ostaszkowa i Starobielska równie¿ podzieli³y ten los. Trzy wiel-
kie cmentarzyska to Katyñ, Miednoje i Charków; liczbê pomordowanych sza-
cuje siê na 22,000 na podstawie rejestru zaginionych oficerów Wojska Pol-
skiego. Po drugiej wojnie wiatowej, w latach 50., spraw¹ mordu katyñskiego zaj-
mowa³a siê specjalnie powo³ana komisja Kongresu Stanów Zjednoczonych, której
cz³onkiem by³ kongresman z Chicago Roman P³uciñski. Podczas procesu w No-
rymberdze na sali rozpraw nie by³o przedstawicieli narodu polskiego, nie by³o Po-
laków w zespole sêdziowskim, nie dopuszczono tak¿e przedstawicieli prasy.
Sprawa mordu na narodzie polskim, dokonanego przez Syjonistów ZSSR, nie zo-
sta³a poruszona w procesie Norymberskim za zgod¹ aliantów i nawet nie ujawnio-
no nazwisk oprawców - a z historii wiemy, ¿e ca³ym scenarzyst¹ by³ kat Syjonista,
¯yd NKWD Beria. Sprawê tê utajniono do 1972 r. (informacje wed³ug ksi¹¿ki Cze-
s³awa Madajczyka pt. Dramat katyñski).
Nasze pokolenie jest odpowiedzialne za to, aby historia nie powórzy³a siê
i aby zapobiegaæ ci¹g³emu mordowaniu i wykañczaniu polskiej inteligencji. Sy-
jonici, którzy przyjmuj¹ coraz inne formy, pocz¹wszy od nazizmu, komunizmu
³¹cznie z obecnym liberalizmem, to ukryty podstêp zniewalania i ekstermina-
cji polskiego spo³eczeñstwa. Szkoda ¿e media i prasa polskojêzyczna w Chi-
cago przemilcza³y tak wa¿n¹ rocznicê zbiorowego mordu oficerów Wojska
Polskiego. Czy¿bymy byli wyzuci z patroitryzmu? A mo¿e komu bardzo za-
le¿y na tym, aby nam, Polakom, nie przypominano zak³usach hycli?
Jak¿e ukontentowana zosta³am podczas mszy w. na Trójcowie 9 marca br.,
gdzie ks. dyrektor Pawe³ Bendurski w asycie koncelebrowa³ uroczyst¹ mszê ze
sztandarami i parafialn¹ orkiestr¹ dêt¹ w towarzystwie by³ych wiêniów obozu.
Patriotyczne kazanie, wyg³oszone przez ks. dyrektora, przypomina³o nam, Po-
lakom, jak wa¿ne jest, aby przysz³e pokolenia nie zapomina³y o tak wa¿nych fak-
tach historycznych, o mordach na Polakach, o bohaterstwie i wielkiej odwadze
poleg³ych, którym zawdziêczamy wolnoæ. Te piêkne s³owa z ust kap³ana - pa-
trioty zmobilizowa³y mnie do napisania tego artyku³u. Jednak s¹ wród nas
ksiê¿a - patrioci i za to Im Wielkie Bóg Zap³aæ.
Danuta Becker, Chicago
Od redakcji T.P:
Do tej pory nie doczekalimy siê w Polsce wszczêcia jakiegokolwiek pro-
cesu w sprawie zbrodni katyñskiej. Ostatnio na rêce Ministra Sprawiedliwoci
zosta³o ¿³o¿one pismo potêpiaj¹ce zaniechanie przez wymiar sprawiedli-
woci cigania winnych zbrodni ludobójstwa w Katyniu i domagaj¹ce siê jak
najszybszego wszczêcia ledztwa. Pismo zosta³o podpisane przez wiele
znakomitych osobistoci wiata kultury i nauki.
Koció³ Trójcowo, Chicago, 2003 r.
Ksi¹dz dyrektor Trójcowa Pawe³ Bednarski.
Byli wiêniowie obozów koncentracyjnych.
Ci¹g³e ukrywanie faków mordowania polskiej inteligencji na przestrzeni
ostatniego wieku przez Syjonistów powinno nas, Polaków, wyczuliæ
i zmobilizowaæ do dza³ania. Syjonici jako naród koczowniczy opanowuj¹ rz¹-
dy pañstwa, wymiar sprawiedliwoci, zagrabiaj¹ maj¹tek narodowy i czyni¹
spustoszenie ruinuj¹c wszystkie jego struktury. Nie pryzwi¹zuj¹ siê do jedne-
go miejsca, bo nie maj¹ zakodowanej integracji z innymi narodami. Niszcz¹ ko-
lejno kraj za krajem, czego obecnie dowiadcza nasza ukochana ojczyzna. Sy-
Daj¹ce do mylenia
spostrze¿enia
J
ak twierdz¹ grafolodzy, z charakteru pisma
L
udobójstwo dokonane na narodzie polskim to dramat kani Katyñskiej.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl