nr19-03, Tylko Polska, nr01-03

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
Antypolskie oszczerstwa w presti¿owym pimie
amerykañskim Foreign Affairs
Rasizm Brumberga i Grossa
R
ada Polityki Zagranicznej USA (The Coun-
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
cil of Foreign Relations in Washington)
wydaje dwumiesiêcznik pt. Sprawy Za-
graniczne (Foreign Affairs Magazine), który
wyznacza zakres alternatyw polityki zagranicz-
nej Stanów Zjednoczonych. Rada Polityki Zagra-
nicznej USA zajmuje dominuj¹c¹ pozycjê dziêki
ci¹g³oci swego istnienia i sk³adu cz³onków,
którzy zaliczaj¹ siê do najwybitniejszych naukow-
ców i dyplomatów Stanów Zjednoczonych. Od
drugiej wojny wiatowej rada ta wybra³a ka¿dego
ministra spraw zagranicznych USA, niektórzy
z nich nie byli osobicie znani prezydentom,
którym mieli s³u¿yæ.
Najnowszy numer dwumiesiêcznika Sprawy
Zagraniczne (wrzesieñ-padziernik) zawiera
oszczerczy artyku³ o Polsce pt. Polacy i ¯ydzi
Abrahama Brumberga, w którym z aprobat¹ cy-
towane jest zdanie z ksi¹¿ki S¹siedzi J.T. Gros-
sa: zbrodnicze refleksy spo³eczeñstwa polskie-
go skierowane przeciw ¯ydom nie by³y przypad-
kowymi zdarzeniami. Zamieszczenie tak
oszczerczego i antypolskiego artyku³u w Spra-
wach Zagranicznych bezporednio po oficjalnej
wizycie prezydenta Kwaniewskiego w USA
oznacza, ¿e polityka amerykañska w stosunku
do Polski nie uleg³a poprawie, mimo przyja-
znych spotkañ obu prezydentów przed kamera-
mi telewizyjnymi. Od dawna znana rasistowska
i wroga postawa Brumberga wobec Polski jest
bardzo podobna do stanowiska nazistów wo-
bec ¯ydów w czasie drugiej wojny wiatowej.
W artyku³ach Poles and Jews oraz Murder
Most Foul Brumberg potêpia Naród Polski ra-
zem z jego tradycj¹ tolerancji i walki o wolnoæ.
Brumberg stara siê przedstawiæ Polaków jako
degeneratów, których jedynym celem w ¿yciu
jest znêcanie siê nad ¯ydami. Jest to analogicz-
ne do nazistowskiego obrazu ¯ydów przed woj-
n¹, których jedynym celem w ¿yciu mia³o byæ
szkodzenie aryjczykom. Nie ulega w¹tpliwoci,
¿e rasistowski artyku³ Brumberga oraz wspo-
mniana ksi¹¿ka Grossa prowadz¹ do wzajemnej
nienawici i utrudniaj¹ zjednoczenie siê ludzi
w szacunku do ofiar minionych krzywd, niespra-
wiedliwoci i zbrodni systemów totalitarnych.
Nale¿y raz jeszcze zaznaczyæ, ¿e Rada Po-
lityki Zagranicznej USA wyznacza kierunek
polityki zagranicznej tego pañstwa i ma wiêk-
szy wp³yw na stosunki Stanów Zjednoczonych
z innymi pañstwami ni¿ parlament i prezydent.
Wydanie w obecnej chwili artyku³u pe³nego
pogardy i oszczerstw pod adresem Polski
oznacza poparcie przez Radê kampanii orga-
nizacji ¿ydowskich w celu wymuszenia okupu
od pañstwa polskiego i to bez porównania na
wiêksz¹ skalê, ni¿ odszkodowania, które
niedawno zap³aci³a Szwajcaria. Kampani¹ t¹,
o czym ju¿ pisa³em we wczeniejszych artyku-
³ach, kieruje wiatowa ¯ydowska Organizacja
Roszczeniowa (World Jewish Restitution
Organization of the World Jewish Congress).
Postkomunistyczny prezydent Polski i jego
postkomunistyczny premier udzielaj¹ poparcia
¿ydowskim roszczeniom za pomoc¹ polityki
przeproszeñ i skruchy za takie morderstwa jak
Nr 19(139)/2003 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 2,80 z³
(w tym VAT 7%)
8.05. - 14.05.2003
tygodnik
ROK VI
Dok¹d zmierza Polska?
Jest to pytanie o problem suwerennoci Polski. Chodzi bowiem o to, w ja-
kim kierunku zmierza Polska i przez kogo jest tam popychana? Dlaczego Po-
lacy nic nie wiedz¹ o negatywnych skutkach wejcia Polski do UE?
Polacy powinni wiedzieæ, ¿e Unia Europejska
to likwidacja Polski, ¿e wejcie Polski do UE
oznacza:
1. utratê niepodleg³oci i likwidacjê polskiego
pañstwa. Po wejciu do Unii nie mo¿na
zrezygnowaæ z cz³onkostwa;
2. likwidacjê chrzecijañstwa w Polsce, podob-
nie jak sta³o siê to w krajach Unii Europejskiej.
Unia jest superpañstwem neopogañskim,
opartym na ideologii masoñskiej, którego pod-
stawowym celem jest zniszczenie chrzecijañ-
stwa i Kocio³a katolickiego, np. poprzez narzu-
canie Polsce prawa sprzecznego z dekalogiem
(aborcja, eutanazja, wynaturzenia seksualne);
3. przejêcie przez Niemców polskich Ziem Za-
chodnich i Pó³nocnych i wykupienie przez
nich polskiej ziemi i zak³adów pracy (ju¿ dzi
po³owa polskich ziem odzyskanych znajduje
siê we w³adaniu cudzoziemców);
4. likwidacjê polskiego rolnictwa pod pretekstem
jego rzekomo przestarza³ej struktury. Wed³ug
dyktatu UE dwa do trzech milionów polskich
rolników (z rodzinami 8-10 milionów ludzi) zo-
stanie zmuszonych do likwidacji swoich go-
spodarstw. Chodzi tu o pozbawienie Polski
samowystarczalnoci ¿ywnociowej;
5. likwidacjê polskiej w³asnoci, zak³adów pracy,
przedsiêbiorstw i banków (ustawiczny wzrost
bezrobocia);
6. upadek polskiego handlu;
7. zniszczenie polskiej kultury i to¿samoci naro-
dowej (w perspektywie likwidacja jêzyków na-
rodowych).
Oto dlaczego Polacy w referendum akcesyj-
nym (czytaj: aneksyjnym) powinni zag³osowaæ
NIE dla wejcia Polski do Unii Europejskiej.
masakra jedwabieñska, za któr¹ oczywicie od-
powiedzialne s¹ Niemcy. Nic dziwnego, ¿e taka
polityka nie tylko wzmocni³a ¿¹dania Rosjan, by
Polska przeprosi³a za nie pope³nion¹ zbrodniê
ludobójstwa na jeñcach rosyjskich w 1920 roku,
ale równie¿ wzmaga ¿¹dania niemieckie, maj¹-
ce na celu obalenie ustaleñ poczdamskich i wa-
runków kapitulacji Niemiec, zw³aszcza tych,
które dotycz¹ mienia poniemieckiego w Polsce
Zachodniej i Pó³nocnej. Pamiêæ narodowa Pola-
ków, jak i innych narodów wyzwolonych spod
sowieckiej dominacji, zachowa³a obraz niepro-
porcjonalnie wysokiego udzia³u mniejszoci ¿y-
dowskiej i jej centralnej roli w narzucaniu jarzma
sowieckiego przez stalinowski aparat terroru na
kraje satelickie po drugiej wojnie wiatowej. Ten
niezaprzeczalny fakt historyczny by³ potwierdzo-
ny przez g³ówne na wiecie pismo kontrolowane
przez ¯ydów - New York Times.
Absurdalna wersja tragedii jedwabieñskiej,
stworzona przez J.T. Grossa i powtarzana przez
Abrahama Brumberga, jest teraz rozg³aszana na
³amach dwumiesiêcznika Sprawy Zagraniczne.
Rz¹d polski mo¿e obaliæ te fa³sze przez dokona-
nie ekshumacji obydwu grobów ofiar masakry ¯y-
dów w Jedwabnem. Potrzebne jest publiczne
obalenie tych k³amstw przez przeprowadzenie
pe³nych ekshumacji - te fakty, jak widaæ, s¹ niewy-
godne dla ruchu roszczeniowego i jego sprzy-
mierzeñców. Dopiero po kompletnym przebada-
niu zawartoci obydwu grobów prawda bêdzie
mog³a byæ oficjalnie og³oszona. Stanie siê to naj-
prawdopodobniej wtedy, kiedy Polsk¹ bêdzie rz¹-
dziæ w³adza z³o¿ona z patriotycznych Polaków,
wolnych od wp³ywów postkomunistycznej lewicy.
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
cd. na str. 6
ZAG£ADA POLSKIEGO
PRZEMYS£U LOTNICZEGO
Od redakcji:
Autor artyku³u jest by³ym wiêniem obozu kon-
centracyjnego w Sachsenhausen (numer 28865).
Jego publikacje to: Poland, an Illustrated Histo-
ry Polska - Historia Zilustrowana (Hippocrene
Books, New York, 2000); Jews in Poland, a Do-
cumented History - ¯ydzi w Polsce - Udokumen-
towana Historia (Hippocrene Books, New York
1993), Poland, a Historical Atlas - Polska - Atlas
Historyczny (Hippocrene Books, 1987).
PYTAJ W KIOSKACH
GAZETA OGÓLNOPOLSKA
Badanie silnika PZL 10W w hamowni Instytutu
Lotnictwa
Ju¿ bez znaczka partii Leppera, którego s³owa nijak siê maj¹ do czynów!!!
PO PRZECZYTANIU
GAZETÊ
PRZEKA¯
INNYM
TYLKO POLSKA
co
czwartek
w kioskach
IRYDA - SAMOLOT
O FUNKCJACH BOJOWYCH
POLSKI
cile
tajne
nr 2(15)/2003
cena 20 z³
(w tym VAT 7%)
Indeks 328324
ISSN 1508-857X
CZÊÆ 8
CZÊÆ 8
CZY KWANIEWSKI TO STOLZMAN?
PostScript Picture
93801.eps
Stolzman
Kwaniewski
Obszerny wywiad z doc. Marcinem Kowalskim
str. 6-9
CZÊÆ 8
2
Nr 19(139)
Izraelskie si³y zbrojne wzoruj¹ siê
na hitlerowskich oddzia³ach
Naladuj¹ nazistów
Sporo zamieszania wywo³a³a na Zachodzie
informacja o tym, ¿e Izrael studiowa³ taktyki
stosowane przez Niemców podczas likwidacji
Getta Warszawskiego w 1943 roku, wykorzy-
stuj¹c je do opracowywania sposobów walk
z Palestyñczykami. Wiadomoæ taka zosta³a
przekazana przez anonimowego oficera Izrael-
skich Si³ Zbrojnych (Israel Defence Force - IDF)
i opublikowana na ³amach dziennika Haaretz
(25 stycznia) przez reportera Amira Orena.
Rzecznik prasowy premiera Szarona Raanan
Gissen, zupe³nie tym nie za¿enowany, powiedzia³:
Niektórzy oficerowie studiowali te zagadnienia.
S¹dzili, i¿ s¹ one podobne do siebie, poniewa¿
tak wygl¹da³aby walka z Palestyñczykami. Toczy-
³aby siê ona na zasadzie «ulica po ulicy».
Jeden z ministrów, Dan Meridor, za¿¹da³ otwar-
tej rz¹dowej dyskusji nad tym zagadnieniem i wy-
janienia ca³ej kwestii. Ale mimo i¿ oficjalne przy-
znanie siê w³adz Izraela i kó³ wojskowych do sto-
sowania tak skompromitowanych moralnie mode-
li dzia³ania wywo³uje ostre reakcje, to przecie¿
wzorowanie siê na wszelkich dostêpnych sposo-
bach operacyjnych nie jest nowoci¹.
IDF znane s¹ z analizy materia³ów niemieckiego
Blitz Krieg z ostatnich 50 lat. Kursy dla izraelskich
oficerów przewiduj¹ omawianie taktyk Genera³ów
Rommela i Guderiana.
Za kilkanacie dni odbêdzie siê na Uniwersyte-
cie w Hajfie seminarium organizowane przez izra-
elski National Defense College i amerykañskie US
Navy na temat: Wojna w miecie w XXI wieku.
Prelegentami bêd¹ genera³owie Uzi Dayan i Yaa-
kov Amidror oraz bêd¹cy w rezerwie genera³owie
Eitan ben Eliahu i Gabi Ophir, a tak¿e by³y dowód-
ca jednostki helikopterowej w Czeczenii i minister
spraw wewnêtrznych Rosji Wiaczes³aw Owchinni-
kow. Ze strony amerykañskiej g³os zabierze Char-
les Hill, cz³onek Biura Szeryfa miasta Los Angeles,
który podzieli siê dowiadczeniami przy t³umieniu
rozruchów murzyñskich w tym miecie sprzed kil-
ku lat.
w¹ o stosunku pañstwa do gmin wyznaniowych
¿ydowskich jest to jeden z mo¿liwych werdyktów
(w sytuacji, gdy jest równa iloæ g³osów za i prze-
ciw). Wtedy wnioskodawca ma prawo wyst¹piæ do
s¹du. Gmina ¿ydowska przegra³a sprawê w s¹dzie.
- W s¹dzie zapad³ wyrok, od którego siê odwo-
³ujemy. Przyczyn¹ niepowodzenia by³y kwestie
proceduralne - wyjania Andrzej Zozula, dyrektor
biura Zwi¹zku Gmin Wyznaniowych ¯ydowskich.
£ania i dom dziecka
W styczniu 2001 r. warszawska Gmina Wyzna-
niowa ¯ydowska odzyska³a licz¹c¹ 1052 m kw.
nieruchomoæ przy ul. K³opotowskiego 31 wraz
z budynkiem, w którym dawniej mieci³a siê my-
kwa, czyli ³ania rytualna, a potem zosta³ on prze-
budowany na potrzeby szko³y. W lutym 2002 r. do-
sz³o do ugody w sprawie licz¹cej 1473 m kw. nie-
ruchomoci przy ul. Jaktorowskiej 6 (dawniej
Krochmalna), w której przed wojn¹ mieci³ siê dom
dziecka Janusza Korczaka. Budynek przetrwa³
wojnê i przez pó³ wieku mieci³ siê w nim Pañ-
stwowy Dom Dziecka nr 2.
- Strona wyznaniowa zgodzi³a siê na po³o¿on¹
w pobli¿u nieruchomoæ zamienn¹. A poniewa¿ by-
³a ona wiêksza - 1757 m kw., wiêc wnioskodawca
zobowi¹za³ siê zap³aciæ ró¿nicê wartoci nierucho-
moci - 53 tys. 200 z³ z przeznaczeniem na remont
domu dziecka - mówi Ma³gorzata Matuszewska.
Reszta w kolejce
W po³owie grudnia odby³a siê pierwsza rozprawa
dotycz¹ca dzia³ki o powierzchni 6.300 m kw. przy ul.
T³omackiej, gdzie do 1943 r. sta³a Wielka Synagoga,
a teraz B³êkitny Wie¿owiec. Sprawa zosta³a odro-
czona z powodu braków w dokumentacji. Komisja
zobowi¹za³a strony do prowadzenia dalszych roz-
mów ugodowych. Gdy jesieni¹ br. w³adze miasta
chcia³y sprzedaæ biura w B³êkitnym Wie¿owcu, prze-
targ zosta³ oprotestowany przez gminê ¿ydowsk¹.
- Wród 5,5 tys. spraw jest to jeden z najcenniej-
szych gruntów i ze wzglêdu na poniesione nak³ady
nie mo¿e tu wchodziæ w grê zwrot w naturze. Je-
szcze przed wejciem w ¿ycie ustawy w sprawie te-
go obiektu by³o zawierane porozumienie, które nie
wyklucza jednak dochodzenia roszczeñ w trybie
przewidzianym ustaw¹ - mówi Andrzej Rudlicki.
W kolejce do rozpatrzenia czekaj¹ m.in. sprawy
nieruchomoci przy ul. Twardej 2/4, na której kie-
dy znajdowa³a siê synagoga, a obecnie szko³a,
boisko i baraki biurowe. Przed wejciem w ¿ycie
ustawy dzia³ka ta zosta³a przekazana w u¿ytkowa-
nie wieczyste ¿ydowskiemu stowarzyszeniu kultu-
ralnemu, które - w rozumieniu ustawy - nie by³o
upowa¿nione do ubiegania siê o tê dzia³kê.
Warszawska gmina wyznaniowa stara siê tak¿e
o dzia³kê na rogu ul. Jagielloñskiej i K³opotowskiego,
gdzie mieci siê obecnie teatr Baj i skwerek przed-
szkolny, oraz o przedwojenny dom akademicki przy
ul. Sierakowskiego 7, gdzie znajduje siê komisariat.
W miejscu przedwojennego ¿ydowskiego szpi-
tala na Czystem stoi Szpital Wolski oraz Instytut
Matki i Dziecka, a ¿ydowski przytu³ek przy ul. Le-
szno 127 zajmuje obecnie przychodnia i szpital
dermatologiczny. W Falenicy synagogê przerobio-
no po wojnie na biura i mieszkania.
D³ugie oczekiwanie
Za³atwienie jednego wniosku trwa od kilku mie-
siêcy do kilku lat.
- Po rozpoczêciu postêpowania komisja musi
przes³aæ dokumenty do uczestników postêpowa-
nia i dotychczasowych u¿ytkowników. W jednym
dniu na wokandzie mog¹ byæ rozpatrywane czte-
ry sprawy. Spraw w toku jest w tej chwili 1084 -
mówi Ma³gorzata Matuszewska.
Zdaniem przedstawicieli Zwi¹zku Gmin Wyzna-
niowych ¯ydowskich rozpatrywanie roszczeñ
odbywa siê zbyt wolno. - Zdecydowanie nie jeste-
my zadowoleni z tempa prac Komisji Regulacyj-
nej, gdy¿ przez 4 lata rozpatrzy³a ona raptem 200
spraw, czyli rednio 50 na rok. Poza tym komisja
zawsze za wszelk¹ cenê szuka polubownego roz-
wi¹zania, a my wolelibymy zdecydowanie roz-
strzygniêcia - podkrela Andrzej Zozula.
Beata Kalinowska
Rzeczpospolita 298/2002
Pralinkowe mocarstwo
Belgowie chcieli byæ sêdziami wiata. Nie
pomyleli jednak, ¿e wiat mo¿e sobie nie ¿y-
czyæ, by prali cudze brudy.
Antysemici, pralinkowe mocarstwo, ma³y
i nieistotny kraj. To tylko kilka epitetów pod adresem
Belgów, jakie wynotowalimy ostatnio z gazet na ca-
³ym wiecie. Miêdzynarodowa awantura to nie tylko
reakcja na belgijski sprzeciw wobec amerykañskich
planów inwazji na Irak, ale te¿ na uzurpowanie sobie
prawa do s¹dzenia obcych zbrodniarzy.
12 lutego Belgowie doprowadzili do wciek³o-
ci Izraelczyków
, kiedy ich s¹d najwy¿szy stwier-
dzi³, ¿e nie ma przeszkód proceduralnych, by izra-
elscy dowódcy wojskowi byli s¹dzeni w Brukseli
w sprawie masakry 800 Palestyñczyków w libañ-
skich obozach dla uchodców Sabra i Szatila. Tego
mordu dokona³y w 1982 r. chrzecijañskie bojówki,
ale Palestyñczycy utrzymuj¹, ¿e odby³ siê on za
biernym przyzwoleniem izraelskich wojsk, które
w tym czasie okupowa³y Liban. Gdyby nie immuni-
tet przys³uguj¹cy premierowi, proces móg³by cze-
kaæ równie¿ Ariela Szarona, obecnego szefa izrael-
skiego rz¹du, który w 1982 r. by³ ministrem obrony.
Belgowie powo³uj¹ siê tu na zasadê uniwersalnej
jurysdykcji pozwalaj¹c¹ belgijskim s¹dom na ciga-
nie najciê¿szych zbrodni, np. ludobójstwa, bez
wzglêdu na to, gdzie i przez kogo zosta³y pope³nio-
ne. Wspierani przez organizacje obroñców praw
cz³owieka dowodz¹, ¿e sprawiedliwoæ nie uznaje
granic. Do belgijskich s¹dów trafia coraz wiêcej
spraw. Kolejne rz¹dy obra¿aj¹ siê na Brukselê, bo
choæ podobne przepisy znajdziemy równie¿ m.in.
w prawie niemieckim czy duñskim, to z³o¿enie pozwu
jest tam ze wzglêdów formalnych du¿o trudniejsze.
- Belgowie zdecydowali siê pójæ dalej ni¿ inne
pañstwa przede wszystkim ze wzglêdu na wstrz¹s,
jaki wywo³a³y w latach 90. masakry w Rwandzie,
by³ej belgijskiej kolonii t³umaczy senator Josy
Dubié z komisji sprawiedliwoci. W wyniku wojny
domowej w Rwandzie w 1994 r. zginê³o w sumie
ok. 800 tys. cz³onków wrogo nastawionych do sie-
bie plemion Tutsi i Hutu. ¯o³nierze belgijscy, którzy
stacjonowali w Rwandzie pod flag¹ ONZ, nie zapo-
biegli ludobójstwu, wycofuj¹c siê w pierwszych
dniach tragedii. Pierwszy proces przeprowadzo-
ny dziêki dyskusyjnym przepisom zakoñczy³ siê
w 2001 r. Czworo Rwandyjczyków uznano za win-
nych m.in. pod¿egania do ludobójstwa. 69 proc.
Belgów by³o wówczas zdania, ¿e s¹dy w ich kraju
powinny zajmowaæ siê takimi sprawami. Chcie-
limy udowodniæ wiatu, ¿e ¿adna osoba odpo-
wiedzialna za tamte zbrodnie nie mo¿e czuæ siê
bezpiecznie dodaje Dubié.
Rwandyjski proces przyniós³ nadziejê ofiarom
najkrwawszych zbrodni pope³nionych na ca³ym
wiecie. Ci, którzy wczeniej nie mieli gdzie szukaæ
sprawiedliwoci, zaczêli przyje¿d¿aæ do Brukseli.
Dotychczas z³o¿ono 30 pozwów na licie poten-
cjalnych oskar¿onych jest m.in. Fidel Castro, Jaser
Arafat, Saddam Husajn i Ariel Szaron. Ta ostatnia
sprawa jest dla w³adz wyj¹tkowo k³opotliwa. Po
lutowej decyzji s¹du najwy¿szego Izrael odwo³a³
na konsultacje swojego ambasadora w Brukseli.
Jednak popsute stosunki z Izraelem to nie jedy-
ne koszty, jakie Bruksela p³aci za próbê prania cu-
dzych brudów. Belgowie obawiaj¹ siê te¿, ¿e mo-
g¹ staæ siê celem ataków terrorystycznych ze stro-
ny tych, którzy znaleli siê na cenzurowanym.
- Niezbêdna jest nowelizacja przepisów. Musimy
znaleæ sposób na to, by unikn¹æ s¹dowej tury-
styki mówi Eric David, profesor prawa miêdzy-
narodowego z Université Libre de Bruxelles. Nie
mo¿e byæ tak, ¿e ka¿dy, kto czuje siê pokrzyw-
dzony, przyje¿d¿a z drugiego koñca wiata na kil-
ka dni, sk³ada pozew i wyje¿d¿a.
By belgijskie s¹dy nie zosta³y zapchane za-
granicznymi pozwami
, senat ju¿ znowelizowa³
prawo. Jeli izba ni¿sza parlamentu zgodzi siê na
proponowane zmiany, prokuratorzy bêd¹ siê zaj-
mowaæ tylko sprawami, które maj¹ jaki zwi¹zek
z krajem np. ofiara ma belgijskie obywatelstwo
lub mieszka³a w Belgii przynajmniej przez rok.
Mo¿e wówczas belgijski wymiar sprawiedliwoci
zamiast marzyæ o skazaniu Husajna czy Castro,
skoncentruje siê na procesie Marca Dutroux pe-
dofila oskar¿onego o porwanie, zgwa³cenie i za-
bójstwo czterech dziewczynek. Jego proces je-
szcze siê nie rozpocz¹³, mimo ¿e sprawa wysz³a na
jaw szeæ lat temu. Od tego czasu limaczy siê,
kompromituj¹c belgijski wymiar sprawiedliwoci.
Joanna Kowalska
Newsweek 16.03.200
i na wiecie gro¿¹ Polakom, co siê sta-
nie w przypadku nieuwzglêdnienia
w nadal nie uchwalonej ustawie reprywatyza-
cyjnej o restytucji mienia szczególnych i uprzy-
wilejowanych roszczeñ ¯ydów.
Czytamy, ¿e je¿eli polski Sejm nie uchwali
zwrotu wszystkich nieruchomoci utraconych
przez ¯ydów na terytorium Polski po 1 wrze-
nia 1939 roku, to natychmiast pojawi siê jaki
nowy konfabulator w stylu znanego ju¿ wszyst-
kim Grossa, by oczerniæ i upokorzyæ polski na-
ród na forum miêdzynarodowym. Szkoda, ¿e
te tuby propagandowe - niekiedy uwa¿ane
przez naiwnych za quasi-rz¹dowe dzienniki re-
prezentuj¹ce polsk¹ racjê stanu - tak rzadko
lub wrêcz nigdy nie pisz¹ o Polakach pozba-
wionych przez komunistów dorobku ¿ycia
i schedy pokoleñ przodków. Tego maj¹tku nig-
dy Polakom nie zwrócono, ale te¿ nie sugero-
wano, ¿e z tego powodu wiat uzna Polskê za
kraj z³odziei i paserów. Ale gdy tylko pojawia
siê kwestia mienia niegdy ¿ydowskiego w Pol-
sce - zaraz grozi siê nam upokorzeniem na
oczach wiata.
Ludziom nie pamiêtaj¹cym lub nie znaj¹cym
historii trzeba przypomnieæ, ¿e maj¹tki ¿ydow-
skie na ziemiach polskich zagarnêli Niemcy
(a na wschód od Bugu - o czym wszyscy dziw-
nie milcz¹ - tak¿e Sowieci).
Gdy podobny problem pojawi³ siê w Cze-
chach - ¿ydowskie ¿¹dania zwrotu maj¹tków
Praga skierowa³a do Niemców. I nikt o to -
przynajmniej publicznie - nie ma do Czechów
pretensji.
Tak¿e i na ziemiach polskich z³odziejami
mienia ¿ydowskiego byli g³ównie Niemcy,
którzy na mocy traktatów miêdzynarodowych
podpisanych z Izraelem ju¿ zap³acili ¯ydom
(a konkretnie: pañstwu Izrael, które przecie¿
przed 1948 rokiem nie istnia³o) za rabunek
i wyrz¹dzone krzywdy 69 miliardów dolarów.
Pieni¹dze te nie trafi³y zreszt¹ do w³acicieli
utraconego mienia ani ich spadkobierców, lecz
do skarbu pañstwa Izrael i do organizacji ¿y-
dowskich, które nie rozliczy³y siê z rodzinami
poszkodowanych. Nie ma to zreszt¹ wiêksze-
go znaczenia dla oceny ca³ej sytuacji. Trzeba
stwierdziæ, ¿e skoro z³odziej zap³aci³ za zrabo-
wane mienie, to o paserstwie mowy byæ nie
mo¿e.
By³ych ¿ydowskich w³acicieli i ich spadko-
bierców Polska powinna odsy³aæ - tak jak to ro-
bi¹ Czesi - pod w³aciwy adres: do Berlina i do
Moskwy.
Warto te¿ zauwa¿yæ, ¿e szczególnie nieuza-
sadnione s¹ roszczenia ¯ydów maj¹cych ame-
rykañskie obywatelstwo. Dlaczego? Otó¿ w la-
tach szeædziesi¹tych rz¹dy PRL i USA podpi-
sa³y umowê o jednorazowym odszkodowaniu
za znacjonalizowane przez PRL mienie oby-
wateli USA. Warszawa zap³aci³a wówczas Sta-
nom Zjednoczonym 40 milionów dolarów,
a rz¹d USA zobowi¹za³ siê przej¹æ na siebie
ewentualne roszczenia tych obywateli.
Gdyby Polska mia³a dzi elity polityczne
choæby na poziomie takim jak Czechy, to nie
by³oby problemu Grossa czy Grossa II. Stra-
szenie Polaków (którzy byli ofiarami re¿imu hi-
tlerowskiego i komunistycznego) kompromita-
cj¹ w oczach opinii wiatowej by³oby wpraw-
dzie wówczas perfidne, ale znacznie bardziej
nieskuteczne, wiêc mniej grone.
Lech Maziakowski, Waszyngton
Nasz Dziennik
Spory o grunty - Gmina wyznaniowa ¿ydow-
ska przejmuje warszawskie nieruchomoci
Synagogi i mykwy
Gmina Wyznaniowa ¯ydowska stara siê
o zwrot oko³o 40 warszawskich nieruchomoci.
Do tej pory zakoñczono postêpowanie w trzech
sprawach, dotycz¹cych: tzw. Cmentarza Gro-
chowskiego, korczakowskiego domu dziecka
oraz mykwy, czyli ³ani rytualnej. Kolejnych 18
jest gotowych do rozpatrzenia.
Postêpowania o zwrot mienia przedwojennych
gmin ¿ydowskich tocz¹ siê od piêciu lat. Zajmuje siê
tym Komisja Regulacyjna ds. Gmin Wyznaniowych
¯ydowskich, której Departament Wyznañ i Mniej-
szoci Narodowych w MSWiA zapewnia obs³ugê
administracyjn¹. Komisja rozpoczê³a pracê w lutym
1997 r. Wnioski roszczeniowe wp³ywa³y, zgodnie
z ustaw¹, do 10 maja 2002 r. Ogó³em Zwi¹zek Gmin
Wyznaniowych ¯ydowskich i gminy wyznaniowe
¿ydowskie z³o¿y³y oko³o 5,5 tys. wniosków.
- Dane te s¹ niepe³ne. Wniosków wp³ynê³o tak
wiele, ¿e dopiero na pocz¹tku przysz³ego roku
zdo³amy je wszystkie zarejestrowaæ - wyjania
Ma³gorzata Matuszewska, sekretarz komisji.
Sporny cmentarz
Jako pierwsz¹ w kwietniu 1999 r. zakoñczono
sprawê tzw. Cmentarza Grochowskiego, czyli 44
ha gruntu w rejonie ul. £ukowskiej i Rodziewiczów-
ny, zakupionych w 1906 r. przez gminê ¿ydowsk¹
z przeznaczeniem na cmentarz. Teraz na tym tere-
nie mieci siê hipermarket Gèant, zak³ad eksploa-
tacji autobusów oraz czêæ osiedla mieszkanio-
wego. Nie jest wiêc mo¿liwy zwrot tego terenu
w naturze, a za cmentarz nie przys³uguje dzia³ka
zamienna lub odszkodowanie.
- Nie moglimy uwzglêdniæ tego roszczenia,
gdy¿ przed wojn¹ na ca³ym tym terenie nie odby³
siê ani jeden pogrzeb. Tymczasem dla strony wy-
znaniowej cmentarz to cmentarz, nawet jeli nie
pochowano na nim ani jednej osoby - mówi An-
drzej Rudlicki, wspó³przewodnicz¹cy Komisji Re-
gulacyjnej.
Przy tak du¿ej rozbie¿noci stanowisk komisji
nie uda³o siê uzgodniæ orzeczenia. Zgodnie z usta-
Czas
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
Jak to robi¹ Czesi?
Niew³aciwy adresat
¿ydowskich roszczeñ
C
o jaki czas dy¿urne media w Polsce
Nr 19(139)
3
Cena legendy
Rozmowa z ANNÂ¥ WALENTYNOWICZ
, legen-
d¹ pierwszej Solidarnoci.
Warszawa, 24.04.2003
-
W czerwcu
minie 14 lat od
momentu wybo-
rów, po których
Solidarnoæ
znalaz³a siê
w parlamencie.
Co spowodowa³o,
¿e po tak d³ugim czasie zdecydowa³a siê pani wy-
st¹piæ z wnioskiem o odszkodowanie za przela-
dowania i represje, jakich dozna³a pani w PRL-u?
- Zdecydowa³am siê na ten krok, gdy us³ysza-
³am, jak premier Miller powiedzia³, ¿e dziêki Soli-
darnoci wywalczylimy demokracjê i teraz mo¿e-
my wejæ do Unii Europejskiej. To dlatego siedzia-
³am w wiêzieniu, ¿eby teraz demokrata Miller móg³
wprowadziæ Polskê do Unii? Z³o¿y³am wiêc wnio-
sek do rzecznika praw obywatelskich o kasacjê
mojego wyroku.
-
Jakiej kwoty odszkodowania bêdzie siê pa-
ni domagaæ?
- Za¿¹da³am 120 tysiêcy z³otych.
-
Sk¹d siê wziê³a taka suma?
- Jestem inwalid¹ pierwszej grupy. Nie mam za
co siê leczyæ, nie mam za co kupiæ lekarstw. Ma³o
osób pamiêta, ¿e jak w 1982 roku wróci³am z wiê-
zienia, zasta³am swoje mieszkanie zrujnowane
i ograbione. Do dzi nie zwrócono mi rzeczy zabra-
nych podczas rewizji. W PRL-u w wiêzieniach prze-
siedzia³am 19 miesiêcy.
-
Jak¹ ma pani emeryturê?
- Tysi¹c z³otych.
-
Wiêkszoæ znanych dzia³aczy Solidarno-
ci nie domaga³a siê odszkodowania. Teraz za
pani przyk³adem mog¹ pójæ setki osób.
- Andrzej Gwiazda powiedzia³ kiedy, ¿e odszko-
dowanie za represje powinni dostaæ wszyscy,
których one spotka³y. Czy w 1989 roku mielimy
nadziejê na tak¹ Polskê? Czy nie mo¿na dzi byæ
rozgoryczonym?
-
Za taki stan rzeczy obwinia pani postkomu-
nistów czy ludzi wywodz¹cych siê z by³ej Soli-
darnoci?
- Wszystkich, którzy nie myl¹ i nie dzia³aj¹ po
polsku i maj¹ na wzglêdzie tylko dobro w³asnej kie-
szeni, a tacy ludzie byli po jednej i po drugiej stro-
nie. Kto wykorzysta³ Solidarnoæ? Ci, którzy naj-
pierw obsiedli j¹ jak plaster miodu, a potem wyci-
snêli jak cytrynê i za³o¿yli Uniê Demokratyczn¹. Pro-
szê pamiêtaæ, ¿e sam genera³ Kiszczak powiedzia³,
i¿ wpompowa³ do Solidarnoci dywizjê swoich lu-
dzi. Dokumenty IPN wskazuj¹, ¿e na I Zjedzie So-
lidarnoci by³o 71 agentów, w tym niejaki Albi-
nos, umieszczony w najwa¿niejszych strukturach
zwi¹zku. Dzi Polsk¹ rz¹dz¹ albo agenci, albo ci,
którzy wydawali instrukcje. To jak ma byæ dobrze?
-
Jest pani gor¹cym przeciwnikiem wejcia
Polski do Unii.
- Ostatnio w Warszawie mielimy trzydniowe,
siódme ju¿ sympozjum Polska a Unia Europej-
ska, podczas którego przyjêlimy rezolucjê koñ-
cz¹c¹ siê s³owami: My siê Unii nie boimy, my po
prostu jej nie chcemy. Wysy³alimy listy do prezy-
denta, premiera, marsza³ków Sejmu i Senatu, klu-
bów parlamentarnych. Niestety, wiêkszoæ mediów
zupe³nie siê tym nie interesowa³a.
-
Za wejciem do Unii opowiada siê dzi wiêk-
szoæ Polaków. Nawet Koció³ katolicki popiera
integracjê, a przecie¿ pani jest osob¹ g³êboko
religijn¹.
- Wszyscy jestemy Kocio³em katolickim, a pan
pewnie ma na myli Episkopat, gdzie te¿ s¹ ró¿ni
ludzie. Na sympozjum, jakie Koció³ zorganizowa³
w Gnienie, podano, ¿e 180 organizacji katolickich
popar³o akces do Unii. Chodzi³am do episkopatu,
KAI, prosi³am o wykaz tych organizacji. Nie dosta-
³am. Wszêdzie dzia³aj¹ si³y wrogie narodowi pol-
skiemu. Ale Koció³ katolicki to tak¿e ojciec Ry-
dzyk czy biskup Frankowski.
-
Pani pogl¹dy s¹ dziwnie zbie¿ne z progra-
mem Ligi Polskich Rodzin.
- Nie identyfikujê siê z Lig¹. Zawsze uwa¿a³am,
¿e Unia nie proponuje nam niczego dobrego, tylko
utratê suwerennoci.
-
Czy jest pani antysemitk¹?
- Nigdy nie u¿ywa³am takiego okrelenia. Dla
mnie nie ma znaczenia pochodzenie cz³owieka, tyl-
ko jego postawa. Gdy przyjdzie mi stan¹æ przed
Panem Bogiem, to nie bêdê mog³a powiedzieæ, jak
wielu ludzi: mam czyste rêce, ale puste. Moje rêce
s¹ i czyste, i pe³ne czynów. Czynów, które czêsto
przerasta³y moje mo¿liwoci.
Rozmawia³ Krzysztof G. Ró¿ycki
Przedruk tygodnik Angora
Pañstwowa Komisja Wyborcza
Ul. Wiejska 10
00-902 Warszawa
Zawiadomienie
O zamiarze skorzystania z uprawnienia w kam-
panii referendalnej w programach radiowych i
telewizyjnych nadawców publicznych.
Z powa¿aniem
Leszek Bubel
Prezes zarz¹du
Za³¹czniki:
1. Aktualny wyci¹g z krajowego rejestru (orygina³ + kopia do
potwierdzenia)
2. Statut (orygina³ + kopia do potwierdzenia)
Proszê zwróciæ uwagê, ¿e od kilku miesiêcy
przyhamowana zosta³a na szersz¹ skalê kampania
oszczerstw i ¿¹dañ wobec Polski i Polaków. Sta³o
siê to nagle po ubieg³orocznej wizycie Stolzmana-
Kwaniewskiego w USA, gdzie zobowi¹za³ siê do
zakupu samolotów F-16 oraz udzia³u naszego
wojska w agresji na Irak - tak, aby agresorzy mogli
mówiæ o koalicji antyirackiej. Bolszewicka kampa-
nia prounijna równie¿ przyhamowa³a rzucaj¹cy siê
dotychczas w oczy niemal ka¿dego dnia antypolo-
nizm. Wpychanie Polski do Euroko³chozu przy jed-
noczesnym trwaj¹cym od lat ataku szowinistów
¿ydowskich na Polskê mog³oby utrudniæ prounijn¹
kampaniê. Ale nie ³udmy siê, po wepchniêciu nas
do Euroko³chozu ruszy eskalacja ¿¹dañ zwrotu
przez Polskê i Polaków zagrabionych przez
Niemców nieruchomoci. Dlatego wszyscy, przy-
najmniej zdeklarowani przeciwnicy Unii
Europejskiej, musz¹ pójæ i zag³osowaæ.
Leszek Bubel
Antysemicka nagonka w Pojednaniu
Brak pracy, brak chleba, mamy igrzyska. Aby
Polakom ¿y³o siê weselej po aferze Rywingate
- mamy kolejn¹ aferê Parys-gate.
Bombardowanie sensacj¹ aferaln¹ rozpoczê³a
Dorota Ko³akowska artyku³em w
Rzeczpospolitej
z dnia 7.04, w którym zarzuca zarz¹dowi Funda-
cji przyw³aszczenie 362 tys. z³ z tytu³u bezpraw-
nie pobranych premii oraz utraty 4 mln w wyniku
malwersacji miêdzybankowych, jakich dopucili
siê cz³onkowie Zarz¹du Fundacji.
Poszkodowanymi w tej aferze s¹ byli wiênio-
wie obozów koncentracyjnych i robotnicy przy-
musowi Trzeciej Rzeszy.
W tej¿e
Rzeczpospolitej
red. Wildstein ob³udnie
grzmi! Matactwa Fundacji, bezczelnoæ, ogra-
bianie starych i chorych ofiar nazistowskich repre-
sji - wo³a o pomstê do nieba.
Trybuna
z dnia 8.04 w artykule bez podpisu po-
twierdza malwersacjê w Fundacji za
Rzeczpo-
spolit¹
i NIK-iem.
Super Express
z dnia 14.04 na ca³ej stronie:
Pa-
nie Parys, oddaj sto³ek i kasê. Odklej siê od fotela.
Panowie Krasucki i Koz³owski, reprezentanci
Zarz¹du b. wiêniów Politycznych i Obozów Kon-
centracyjnych, roz¿aleni wypowiadaj¹ siê:
Parys
wywo³a³ aferê, zachowuje siê arogancko. Poszko-
dowane ofiary telefonicznie oskar¿aj¹ nas o z³o-
dziejstwo. My na tym cierpimy, na co czeka Mini-
ster Skarbu.
Dnia 14.04 o godz. 7.45 w programie I PR Pre-
zes Fundacji Su³ek owiadcza:
¯yjemy w pañ-
stwie prawa. Idziemy drog¹ prawa. Bezprawnie
pobrane premie zostan¹ zwrócone. Poszkodowa-
ne ofiary nie straci³y. Wyp³aty dla poszkodowanych
ofiar id¹ szybko i sprawnie.
Komu wierzyæ? Chcia³oby siê zapytaæ, kto tu k³a-
mie? NIK jest instytucj¹ wiarygodn¹, powo³an¹
przez Sejm. Dziennikarze 4 dzienników potwierdza-
j¹ zarzuty wobec Zarz¹du Fundacji. Poszkodowa-
ni, ofiary nazistowskich Niemiec, zwodzeni, ok³a-
mywani, okradani p³acz¹. Og³upionym czytelnikom
i okradzionym ofiarom winnimy wyjanienie.
Z punktu widzenia Parysa i pana prezesa Su³ka
wg Prawa Moj¿eszowego nie naruszono Prawa.
Wg Prawa Moj¿eszowego wszystkie dobra na zie-
mi, obojêtnie w czyim s¹ posiadaniu, s¹ w³asno-
ci¹ Narodu Wybranego. Pan Parys i pozostali
oskar¿eni cz³onkowie Zarz¹du Fundacji s¹ po-
chodzenia tatarskiego, do Zarz¹du Fundacji
zostali powo³ani z nomenklatury Kaha³u, a wiêc
jako wybrañcy Narodu s¹ wyjêci spod tubylczej
jurysdykcji.
Zdaniem Parysa i Kaha³u jest to zamach na
prawa narodu wybranego. Skoñczy³a siê wojna
na górze, zaczê³a siê wojna pomiêdzy chamami
a ludmi pochodzenia tatarskiego jak w 1968 r.
(1956 r. Natoliñczycy i Pu³awianie).
Z punktu widzenia poszkodowanych ofiar nazi-
zmu, ludzi którzy wycierpieli potwornoæ wiêzieñ
i obozów koncentracyjnych, jest to ohydna gra-
bie¿. Do ofiar nie dociera fakt, ¿e Polskie Prawo to
tylko prawo zwyczajowe, tubylcze. Licz¹ na spra-
wiedliwoæ i zadoæuczynienie. St¹d wo³anie o po-
mstê do nieba. Nasi oszuci i z³odzieje z Zarz¹du
Fundacji, w porozumieniu z oszustami niemiec-
kimi tego samego pochodzenia, zastosowali meto-
dê Bagsika (Oscylator), tj. miêdzybankowe prze-
rzuty, gdzie po drodze gin¹ pieni¹dze i procenty,
przylepiaj¹ siê do r¹k wtajemniczonych.
W ci¹gu ostatnich dwóch lat zmar³o 150 tys.
poszkodowanych. Ich pieni¹dze w wyniku bloka-
dy i matactwa przechodz¹ na Z³oty Cielec i do
prywatnych kieszeni wtajemniczonych z³odziei
Fundacji.
Po wojnie Niemcy wyp³aci³y ¯ydom ponad 100
miliardów dolarów odszkodowañ. Wyp³aty dla tej
uprzywilejowanej kategorii poszkodowanych ofiar
zaczê³y siê zaraz po wojnie i by³y wielokrotnie po-
nawiane. Polacy, ofiary obozów koncentracyjnych
i robót przymusowych, czekaj¹ 60 lat.
Pierwsz¹ machlojê odszkodowawcz¹ zrobi³ je-
szcze Bierut z Honekerem w latach 70., Gierek
okrad³ poszkodowanych na sumê miliard trzysta
tysiêcy marek. W ostatnich latach Niemcy prze-
znaczy³y dla wszystkich 10 miliardów marek,
w tym dla Polski ca 2 miliardy marek.
Oto kilka przyk³adów stosowania Prawa Moj¿e-
szowego w Polsce.
W 1994 r. p³k w stanie spoczynku hrabia Suli-
mirski vel Fikenschanz otrzyma³ porêczenie i zle-
cenie na zorganizowanie wycieczki z okazji 50.
rocznicy bitwy pod Monte Cassino. Nieliczni ju¿
bohaterowie z Polski i ca³ego wiata postanowili
uczciæ rocznicê i odwiedziæ groby swych kolegów,
którzy polegli za najwiêtsz¹ sprawê, w walce
o woln¹ Polskê.
Bohaterowie-wycieczkowicze wp³acili Sulimirskie-
mu pieni¹dze na bilety, hotele, opiekê i wy¿ywienie.
No i co? Ano zgodnie z Prawem Moj¿eszowym pie-
ni¹dze zniknê³y, a naiwni kombatanci znaleli siê
pod mostem (oszukanie gojów jest mi³e Jahwe).
Rozbójnicy Rady Polityki Pieniê¿nej za zni-
szczenie polskiej gospodarki przyznali sobie ko-
minowe wynagrodzenie plus niebotyczne premie.
Pan Wojtowicz ukrad³ pó³ miliarda dolarów
w Banku Gdañskim. Siedzia³ w wiêzieniu. By³a
sprawa w prokuraturze gdañskiej. Drugi z pocho-
dzenia tatar Glemp przebrany w biskupa katolic-
kiego pojecha³ do Gdañska, wyci¹gn¹³ Wojtowi-
cza, swego brata, z wiêzienia i awansowa³ go do
Rady Polityki Pieniê¿nej. Tatar nie mo¿e odpo-
wiadaæ przed polskim s¹dem tubylczym.
FOZZ - pó³ miliarda dolarów, jakie ukrad³ Bag-
sik, przesz³y do Z³otego Cielca. Koszty procesu
przekroczy³y 50 mln z³. To jest mistrzostwo Prawa
Moj¿eszowego. Afera Rywina i tysi¹ce podobnych
afer szkodz¹ Polsce i Polakom.
Dlaczego pomimo oficjalnego istnienia policji,
s¹downictwa dajemy siê ogrywaæ znaczonymi
kartami tatarskiemu okupantowi? Zosta³o nam
jeszcze trochê ziemi, lasów i rzek, w których nasze
matki topi¹ w³asne dzieci z g³odu i bezdomnoci.
Co siê z nami sta³o? Czy mamy rozum ameby?
Czy jestemy jednokomórkowcami?
Spójrzmy, kto to obecnie zagarnia nas do UE.
S¹ to byli kolaboranci Moskwy. Byli cz³onkowie
i ich potomkowie PZPR/PPR/KPP/WKPB/NKWD.
Wiêkszoæ pochodzenia tatarskiego. Obecnie
nawrócili siê na Zachód i jako naganiacze, komi-
sarze za milion dolarów rocznie, chc¹ nami rz¹-
dziæ dalej. Dla 80% Polaków szykuj¹ los Czeje-
nów, Siuksów, Aborygenów. Te narody mia³y kie-
dy w³asne pañstwa, bogów i wolnoæ.
Pocz¹tki w lagrach im. Kotañskiego ju¿ s¹.
Przypominam, ¿e Marks przewidzia³ raj komuni-
styczny dla zachodniej Europy, a nie Rosji. Unia
Europejska to zrealizowanie planów Rewolucji
Francuskiej, Rewolucji Bolszewickiej i Marksa.
Obym siê myli³.
Reytan
PS.
Przepraszam mniejszoæ tatarsk¹ w Polsce za
alegoryczne porównania.
4
Nr 19(139)
Imperium Z³a
zji Lenina. Podejrzliwoæ Stalina doprowadzi³a do
sytuacji, ¿e Dzier¿yñski zosta³ powoli wyelimino-
wany i na XIV Zjedzie WKP(b) zosta³ mianowany
specjalist¹ do spraw przemys³u metalurgicznego.
Na stanowisko Komisarza GPU Stalin mianowa³
Henryka Jagodê - polskiego ¯yda.
W dniu 21.07.1926 roku Feliks Dzier¿yñski
zmar³ na atak serca oraz z ogólnego wyczerpa-
nia organizmu w wyniku nie leczonej grulicy.
Stalin informuje partiê, ¿e szefem GPU zosta³
mianowany Wiaczes³aw Mien¿yñski (syn nauczy-
ciela, z wykszta³cenia prawnik, w³adaj¹cy 16 jêzy-
kami - jeden z nielicznych intelektualistów wród
¿ydowskich têpaków), ale faktycznie kierownic-
two sprawowa³ Henryk Jagoda. Stalin doskona-
le wiedzia³, ¿e Mien¿yñski, cz³owiek m¹dry, bê-
dzie firmowa³ instytucjê powszechnie zniena-
widzon¹, natomiast od brudnej roboty bêdzie jej
szef - Jagoda. W tym czasie Stalin przygotowy-
wa³ siê do powszechnej kolektywizacji w Rosji
i bezwzglêdny szef GPU Jagoda by³ narzêdziem
do jej przeprowadzenia. Setki tysiêcy ch³opów
zosta³o wyw³aszczonych z w³asnej ziemi i wywie-
zionych na Syberiê do kator¿niczej pracy za mi-
skê zupy z brukwi, pó³ bochenka chleba i dwa
ledzie dziennie.
W maju 1934 roku zmar³ Wiaczes³aw Mien-
¿yñski, najprawdopodobniej otruty na polecenie
Jagody - ¯yda.
Henryk Jagoda urodzi³ siê w 1891 roku w £o-
dzi w rodzinie aptekarza - ¯yda. By³ szczególnie
niebezpiecznym zbirem. Powszechnie twierdzo-
no po latach, ¿e na plecenie Stalina przyspie-
szy³ mieræ Lenina. Metody, jakimi siê pos³ugi-
wa³, budzi³y odrazê. Zastêpca jagody Trilliser -
¯yd, oddany bolszewik, z³o¿y³ Stalinowi meldu-
nek, ¿e wszystkie biografie Jagody s¹ fa³szywe.
Stalin ucieszy³ siê, schowa³ meldunek do kasy
pancernej i w kilka tygodni rozkaza³ rozstrzelaæ
Trillsera jako wroga ludu. Nastêpuje reorgani-
zacja, GPU zostaje przekszta³cona w G³ówny
Urz¹d Bezpieczeñstwa Pañstwowego i podpo-
rz¹dkowana NKWD, której szefem zostaje Hen-
ryk Jagoda, organizuj¹c tzw. prace przymusowe
na rzecz komunistycznego pañstwa. W budowie
Kana³u Bia³omorsko-Ba³tyckiego pracowa³o 300
tysiêcy wiêniów, których nastêpnie przewiezio-
no na budowê Kana³u Moskwa-Wo³ga. Po jego
ukoñczeniu zwolniono do domów 55 tysiêcy wiê-
niów w ramach aktu ³aski.
Na polecenie Stalina przeprowadzono czystkê
w partii, morduj¹c starych komunistów z Sier-
giejem Kirowem na czele. W tej zaszczytnej
dzia³alnoci aktywnie uczestniczy³ Jagoda, sto-
suj¹c wymuszone biciem i torturami w³aciwe
zachowanie wrogów ludu i przyznanie siê przed
s¹dami do antypañstwowej dzia³alnoci. S¹dy
skazywa³y na mieræ setki tysiêcy weteranów Ko-
munistycznej Partii Polski przebywaj¹cych
w ZSRR oraz z innych zagranicznych partii.
Jednak krwawa wspó³praca Stalina z Jagod¹
nie trwa³a zbyt d³ugo. Jagoda - jak ka¿dy ¯yd,
by³ ¿¹dny w³adzy. Sukcesy i poparcie Stalina
spowodowa³y, ¿e mania wielkoci przybra³a du-
¿e rozmiary. Stalin dostrzeg³ w Jagodzie rywala.
Bêd¹c na urlopie w Soczi ze ¯danowem, we
wrzeniu 1925 roku wys³a³ telegram do Moskwy
odwo³uj¹cy Jagodê ze stanowiska Komisarza -
szefa NKWD, mianuj¹c na to stanowisko jedne-
go z najbardziej krwawych zbójów Miko³aja Je-
¿owa. Henryka Jagodê nakaza³ Stalin are-
sztowaæ i rozstrzelaæ. Miko³aj Je¿ow nie posi-
ada³ ¿adnych rewolucyjnych zas³ug, ale by³
szczególnie cynicznym, bezwzglêdnym morder-
c¹. Pierwsze swe dzia³ania skierowa³ przeciwko
zas³u¿onym czekistom i enkawudzistom.
Zaprosi³ na konferencjê do Moskwy wszystkich
dotychczasowych Komisarzy NKWD i ich zastêp-
ców z wiêkszych miast Rosji Radzieckiej. Konfe-
rencja trwa³¹ krótko i mia³a przebieg dramatycz-
ny. Do zgromadzonych na sali funkcjonariuszy
NKWD Je¿ow nakaza³ spec grupie otworzyæ
ogieñ z karabinów maszynowych. W ten sposób
rozliczy³ siê zbój ze zbójami towarzysza Jago-
dy. Rozstrzeliwanie czekistów by³o na porz¹dku
dziennym i bez zbêdnych s¹dów. Mieszkania
konfiskowano, ¿ony i dzieci wyrzucano na ulicê.
Miko³aj Je¿ow na polecenie Stalina rozprawi³
siê z ¯ydami Zinowiewem, Kamieniewem i Bu-
charinem. Wprowadzona ustawa z dnia 7.04.1935
roku zezwala³a na maltretowanie nie tylko obwi-
nionego, ale i jego rodziny. Na mocy tej ustawy
s¹dy sowieckie mog³y skazywaæ na mieræ na-
wet dwunastoletnie dzieci. Oprawcy Je¿owa dzia-
³ali w noc i dzieñ na terenie ca³ego Zwi¹zku Ra-
dzieckiego. Partia komunistyczna, licz¹ca w 1935
roku trzy i pó³ miliona ludzi, ju¿ w 1938 roku liczy-
³a dwa miliony cz³onków. Czystki Je¿owa poch³o-
nê³y dziesiêciokrotnie wiêcej ofiar ni¿ mordy Jago-
dy. Wed³ug ostro¿nych informacji ogólna iloæ
ofiar je¿owszczyzny tylko na Ukrainie osi¹gnê³a
osiemset tysiêcy osób, wród nich tysi¹ce nau-
kowców, twórców kultury, pisarzy. W innych repu-
blikach sytuacja wygl¹da³a podobnie. Najgorzej
by³o w Moskwie i Leningradzie.
Straszliw¹ tragediê prze¿y³a Armia Czerwona.
Tajny rozkaz Stalina do Je¿owa w czerwcu 1937
roku nakazywa³ zlikwidowanie licz¹cego kilka ty-
siêcy oficerów Sztabu Generalnego. Aresztowa-
no wraz z marsza³kiem Tuchaczewskim i roz-
strzelano bez ¿adnej rozprawy s¹dowej zgodnie
z prawem trzy czwarte Sztabu Generalnego
i czêsto rodziny oficerów. Torturowanie areszto-
wanych sta³o siê norm¹. W sposób bezlitosny
zmuszano ich do przyznawania siê do winy.
NKWD Je¿owa sta³a siê maszynk¹ do upra-
wiania terroru. Po przeprowadzeniu czystek
w armii i partii oraz agentów NKWD na Zacho-
dzie, Je¿ow postanowi³ kontynuowaæ plan Ja-
gody dotycz¹cy wymordowania starych komuni-
stów zagranicznych. Rozstrzelano przywódcê
komunistów wêgierskich Belê Kuna. Zginê³o
w ZSRR przesz³o stu komunistów jugos³owiañ-
skich i tyle samo niemieckich. Rozwi¹zano Ko-
munistyczn¹ Partiê Polski. Rêka Je¿owa dosiê-
g³a komunistów hiszpañskich.
Jednak czas Je¿owa powoli dobiega³ koñca.
Stalin wysun¹³ tezê, ¿e do organów bezpieczeñ-
stwa przedostali siê karierowicze i wrogowie.
Obwiniono za brak nadzoru Je¿owa. Zosta³ naj-
prawdopodobniej otruty w grudniu 1938 roku.
Przed mierci¹ cierpia³ na maniê przeladowcz¹
i by³ ju¿ nieprzydatny satrapie Stalinowi.
Nastêpnym szefem NKWD zosta³ mianowany
przez Stalina £awrentij Beria urodzony
29.03.1899 roku w Gruzji. W latach 1921-31 zaj-
mowa³ kierownicze stanowiska w wywiadzie
i kontrwywiadzie. Bra³ udzia³ w t³umieniu powsta-
nia na Zakaukaziu, z tego okresu trwa³a znajo-
moæ ze Stalinem.
Za Beri¹ ci¹gnê³a siê rzeka krwi. Nie uznawa³
¿adnych pomieszczeñ do katowania aresztowa-
nych. Metody mia³ proste. Po wyrafinowanym
przes³uchaniu wyprowadzano aresztowanych na
podwórze gmachu NKWD, gdzie rozbierano ich
do naga i wi¹zano rêce. Potem wrzucano do ciê-
¿arówki i wywo¿ono na miejsce kani. Ofiary sta-
wiano nad brzegiem uprzednio wykopanych do-
³ów, a dwaj najbli¿si wspó³pracownicy Berii
Schulman - ¯yd i Nagatiepow - ¯yd z tak zwane-
go oddzia³u mierci szli wzd³u¿ szeregu i strze-
lali z pistoletów w ty³ g³owy (tak jak mordowano
polskich oficerów w Katyniu i Miednoje). Kto od
razu nie zgin¹³, tego dobija³a eskorta. Beria cze-
ka³ spokojnie w biurze na meldunek o wykona-
niu akcji. Niejednokrotnie osobicie w takich
zbiorowych morderstwach uczestniczy³. Ofiara-
mi byli studenci, robotnicy i inteligencja.
Beria rozwin¹³ szkolenie funkcjonariuszy, po-
wstawa³y szko³y NKWD, powsta³ G³ówny Urz¹d
Bezpieczeñstwa Pañstwowego, który obj¹³ sw¹ sie-
ci¹ terenowych oddzia³ów ca³y Zwi¹zek Radziecki.
Rozbudowa³ ogniwa informatorów licz¹cych setki
tysiêcy donosicieli. Stalin z uznaniem wypowiada³
siê o poczynaniach Berii, a szczególnie o dosko-
na³ej organizacji pracy w utworzonych masowo ³a-
grach i wiêzieniach, gdzie znajdowa³ siê element
antypañstwowy i wrogowie ludu.
Po ataku hitlerowców na ZSRR Stalin wydaje
polecenie natychmiastowej likwidacji na terenie
ca³ego pañstwa wszystkich osób podejrzanych
o szpiegostwo. Odbywaj¹ siê masowe rozstrze-
liwania w ³agrach i wiêzieniach. W tych zalece-
niach bierze czynny udzia³ Beria, sprawdzaj¹c
czy rozkazy s¹ skrupulatnie wykonywane. Na-
stêpuj¹ masowe wywózki i przesiedlenia w g³¹b
ZSRR Czeczeñców, Ka³muków, Inguszów i Tata-
rów Krymskich. Ca³y inwentarz rabowano, a do-
mostwa rozdzielano pomiêdzy osadników rosyj-
skich przyby³ych z okolic Kurska i Or³a.
Kiedy armia radziecka przesz³a do ofensywy
i zaczê³a wyzwalaæ tereny okupowane przez
Niemców, w Moskwie, w Radzie Najwy¿szej
ZSRR uchwalono nowy system kar - karê mier-
ci przez powieszenie i karê pracy przymusowej
w wiêzieniach karnych. Ten system kar by³ stoso-
wany wobec ¿o³nierzy radzieckich, którzy dosta-
li siê do niewoli niemieckiej, gdy¿ byli traktowa-
noci komunistyczno-¿ydowskiego
Imperium Z³a, którego wielkorz¹d-
cy wymordowali oko³o 40 milionów niewinnych
ludzi (szczególnie psychopata Józef Wisariono-
wicz Stalin), du¿e znaczenie odegrali ¿ydowscy
gangsterzy pochodzenia polskiego.
Wród oprawców Czeki, NKWD i KGB stano-
wiska kierownicze zajmowali ¿ydowscy oprawcy,
dla których zniszczenie przedstawicieli obcych
narodów by³o zajêciem przyjemnym, sprawiaj¹-
cym satysfakcjê - czêsto wynikaj¹c¹ z Talmudu.
Pierwszym super-gangsterem by³ Feliks Ed-
mundowicz Dzier¿yñski ur. 11.09.1877 roku
w maj¹tku swoich rodziców - Dzier¿ynowie, po-
wiatu ostmañskiego ziemi wileñskiej, jako jeden
z omiorga dzieci Edmunda Rufina Dzier¿yñskie-
go i Heleny Januszewskiej. Ojciec Feliksa ukoñ-
czy³ wydzia³ fizyko-matematyczny w Petersburgu
i przez 12 lat pracowa³ jako nauczyciel fizyki w ta-
ganrowskim gimnazjum na po³udniu Rosji, gdzie
uleg³ zupe³nej rusyfikacji. W wyniku szerzenia
pogl¹dów Karola Marksa - ¯yda, przywódcy
I Miêdzynarodówki Komunistycznej, zosta³ usu-
niêty z funkcji nauczyciela i zaj¹³ siê wychowa-
niem dzieci - tworz¹c dodatkowo szkó³kê do-
mow¹.
Pierwotnie Feliks Dzier¿yñski zgodnie z rad¹
rodziców mia³ zostaæ duchownym - popem Ko-
cio³a prawos³awnego, lecz zrezygnowano
z tych zamiarów - pogl¹dy komunistyczne ojca
przewa¿y³y. Feliks rozpocz¹³ naukê w gimna-
zjum w Wilnie.
Ciekaw¹ opiniê o Feliksie Dzier¿yñskim wyda³
Józef Pi³sudski, uczeñ wówczas siódmej klasy
tego gimnazjum: Feliks wyró¿nia³ siê JAKO
UCZEÑ DELIKATNOCI¥ I SKROMNOCI¥.
Doæ wysokiego wzrostu, szczup³y i powa¿ny,
robi³ wra¿enie ascety (koniec cytatu). By³
uczniem posiadaj¹cym zdolnoci do jêzyków
obcych i matematyki - bardzo religijny.
W gimnazjum nie wolno by³o rozmawiaæ po
polsku - za uwagê zwrócon¹ przez nauczyciela
Feliksowi ten uderzy³ nauczyciela w twarz, za co
zosta³ usuniniêty z gimnazjum z wilczym
biletem, czyli bez mo¿liwoci wst¹pienia do
innych szkó³ rz¹dowych w obrêbie ca³ej Rosji.
Fakt ten spowodowa³, ¿e w 1895 r. Feliks
Dzier¿yñski wst¹pi³ do SDKPiL - przy³¹czy³ siê do
lewicowego skrzyd³a, prowadz¹c szerok¹ dzia-
³alnoæ agitacyjn¹.
Po rewolucji lutowej Dzier¿yñski, zwolniony
z wiêzienia za dzia³alnoæ wywrotow¹, w³¹cza
siê do pracy politycznej w Rosyjskiej Partii Socja-
listycznej i jako zwolennik W³odzimierza Lenina
wchodzi w sk³ad kierownictwa Komitetu. Odwa-
ga, hardoæ, zmys³ organizatorski Dzier¿yñskie-
go zostaj¹ zauwa¿one w przysz³oci.
Rabujcie zrabowane - powiedzia³ na jednym
z wyst¹pieñ Lenin i fala zbrodni, kradzie¿y i gwa³-
tów zala³a ówczesn¹ bolszewick¹ Rosjê. Bolszewi-
cy w tym czasie nie byli wiêkszoci¹. Na 140 milio-
nów ludnoci, bo taka by³a Rosja w 1917 roku, do
partii bolszewickich nale¿a³o zaledwie 250 tysiêcy
fanatyków, ludzi ciemnych, kierowanych i mani-
pulowanych przez ¿ydowskich cwaniaków. A wiêc
jeden bolszewik przypada³ na 600 mieszkañców.
Terror i samowola, jak ju¿ wczeniej zaznaczy-
³em, rozszala³y siê po obu stronach, a szczegól-
nie po stronie przeciwników Lenina. W zwi¹zku
z tym zrodzi³a siê obawa o losy rewolucji. Lenin
doszed³ do wniosku, ¿e do utrzymania w³adzy
i jej utrwalenia potrzebna jest silna rêka.
W dniu 20.12.1917 roku na wniosek Lenina
Rada Komisarzy Ludowych powo³a³a do ¿ycia
Organ dyktatury proletariatu dla ochrony bez-
pieczeñstwa pañstwowego Republiki Sowiec-
kiej, nadaj¹c mu nazwê Komisji Nadzwyczajnej
do walki z kontrrewolucj¹ i sabota¿em WCZEKA
- zwana potocznie CZEK¥. Zaraz po powo³aniu
do dzia³alnoci CZEKA utworzy³a swoj¹ cen-
tralê w Petersburgu. Wspó³dzia³a³a z Komisaria-
tami Ludowymi do Spraw Wewnêtrznych i Spra-
wiedliwoci (sic!). Posiada³a w³asne oddzia³y
wojskowe, które zapocz¹tkowa³y czerwony ter-
ror w polowaniu na wrogów rewolucji.
Szefem tej gangsterskiej instytucji decyzj¹ Le-
nina zosta³ Feliks Dzier¿yñski. W charakterze
Dzier¿yñskiego konkurowa³y ze sob¹ sentymen-
talizm i surowoæ. Fanatyczne przekonanie, ¿e
droga do wolnoci narodów jest wspólna z pro-
letariatem rosyjskim. Te cechy utwierdzi³y w prze-
konaniu Lenina, ¿e Dzier¿yñski zosta³ wybrany
na stanowisko inkwizytora rewolucji. Fanatyzm
dawa³ gwarancjê bezlitosnego têpienia wrogów
(opinia W³odzimierza Lenina).
Lenin nie pomyli³ siê. Oto przyk³ad z dzia³alno-
ci Dzier¿yñskiego. Rozkaz dla oddzia³ów CZE-
KI: Nale¿y skoñczyæ z sentymentalizmem i s³a-
boci¹. Trzeba aresztowaæ natychmiast wszyst-
kich znanych w³adzom prawicowych socjal-re-
wolucjonistów, a sporód bur¿uazji i kó³ oficer-
skich nale¿y wybraæ znaczn¹ liczbê zak³adni-
ków. Na najmniejsz¹ oznakê oporu, najmniejszy
sprzeciw ze strony orodków bia³ogwardyjskich
nale¿y odpowiadaæ bezwzglêdnie natychmiasto-
wymi egzekucjami. Ofiarami padali dawni urzê-
dnicy, dyrektorzy fabryk i duchowni. W odwet za
zamordowanie Ulickiego - ¯yda, w samym Pe-
tersburgu Dzier¿yñski kaza³ rozstrzelaæ 500 za-
k³adników, a za próby wywo³ania powstania
w Jaros³awiu 400 osób.
Krwawe ³apy Czerwonego kata Rosji spowo-
dowa³y mieræ OKO£O 50 TYSIÊCY OSÓB!!! Gi-
nêli Lewi Eserzy, przedstawiciele Centrum Pra-
wicowego i Centrum Narodowego. Najmniej-
szy przejaw opozycji czy nawet innego widzenia
Rosji by³ krwawo t³umiony. Dzier¿yñski uprawia³
terror bezkarnie, ci¹gle przybiera³ na sile. W Komi-
sariacie Sprawiedliwoci ros³y stosy za¿aleñ za
bezpodstawne aresztowania i wywózki, kary
mierci bez s¹du - wy³¹cznie z inicjatywy CZEKI.
W³odzimierz Lenin nie protestowa³, mia³ pe³ne za-
ufanie do Dzier¿yñskiego, który p³awi³ siê we krwi
niewinnie mordowanych ludzi. Wtedy to powsta³o
cyniczne has³o:
Ca³a w³adza w rêce CZEKA
.
Trudno sobie wyobraziæ lawinê niesprawiedli-
woci, pastwieñ i okrucieñstw. Gorliwoæ agen-
tów Dzier¿yñskiego by³a zdumiewaj¹ca - nie
z powodów obowi¹zków, nie dla zysku, nawet
nie z chêci odznaczenia siê. By³a to wprost na-
miêtnoæ myliwego, który z luboci¹ czyha na
zwierzynê, by j¹ swobodnie biæ i dobijaæ. Prze-
wa¿nie sadyzm urodzonych okrutników, którzy
chc¹ i musz¹ znêcaæ siê nad ofiarami, stoj¹cymi
najczêciej du¿o ni¿ej spo³ecznie i umys³owo od
swoich katów. Ju¿ samo wy³owienie takich ludzi
budzi³o przedsmak dalszych zadowoleñ w mê-
czeniu i stanowi³o wyrafinowan¹ rozkosz. Tote¿
rozbestwienie oprawców, chciwa ¿¹dza krwi -
znajdywa³y szerokie legalne ujcie (Bogdan
Ronikier, Dzier¿yñski - Czerwony Kat Rosji, Ofi-
cyna Wydawnicza CRACOVIA 1990 r.).
Zarz¹dzeniem z dnia 6.02.1922 r. CZEKA zo-
staje przemianowana na Pañstwow¹ Administra-
cjê Publiczn¹ - GPU. Kadra pozosta³a ta sama,
tylko nazwa siê zmieni³a. Wprowadzono pewne
zmiany organizacyjne. Nast¹pi³o pewne z³ago-
dzenie terroru. GPU mog³a rozstrzeliwaæ tylko
w wyj¹tkowych sytuacjach - jedynie bandytów
przy³apanych na miejscu przestêpstwa. Dzier-
¿yñski nadal cieszy³ siê zaufaniem Lenina. W sto-
sunku do przeciwników nakaza³ zmianê taktyki.
Zamiast tortur i maltretowania zaczêto stosowaæ
tzw. naukowe metody - prowokacji i pog³êbie-
nie pracy agenturalnej w rodowiskach opozy-
cyjnych. Szukano dowodów dla s¹dów - czêsto
jednak preparowanych. Dekret z 16.10.1922 ro-
ku rozszerza³ skazywanie na zes³anie i rozstrze-
liwanie tylko na miejscu przestêpstwa.
W 1923 roku Lenin zacz¹³ chorowaæ. Sta³o siê
to sygna³em do rozpoczêcia walki o w³adzê. Z jed-
nej strony znaleli siê zwolennicy rewolucji perma-
nentnej - zwyrodnialcy ¿ydowscy: Trocki, Zino-
wiew i Kamieniew, z drugiej - cyniczny, powolny,
podejrzliwy psychopata i morderca - Stalin oraz
Mo³otow i Kaganowicz - zwolennicy komunizmu
chwilowo w jednym kraju. W czasie tej bezpardo-
nowej walki chytrych zwyrodnialców ¿ydowskich
z cynicznym, bezwzglêdnym morderc¹ Gruzinem
w Rosji panowa³ straszliwy g³ód. Lenin by³ odsu-
wany do bie¿¹cych spraw. Dzier¿yñski doskona-
le wyczuwa³ sytuacjê i ju¿ po wyborze Stalina na
stanowisko I Sekretarza KC WKP(b) wiedzia³, ¿e
i jego pozycja jest zachwiana, aczkolwiek Stalin
sprytnie narzuca³ swoj¹ przyjañ. Wykorzysta³
Dzier¿yñskiego i oddzia³y Armii Czerwonej w pod-
porz¹dkowaniu i zniewoleniu Gruzji wbrew decy-
W
historii tworzenia, powstania i dzia³al-
Nr 19(139)
5
ni jak zdrajcy. W ten sposób wymordowano kil-
ka milionów ¿o³nierzy radzieckich powracaj¹-
cych z niemieckiej niewoli.
W dniu 31.08.1948 roku umiera Andrej ¯da-
now, zaufany cz³owiek Stalina. Stalin podejrzewa,
¿e nie umar³ on mierci¹ naturaln¹. Staje siê to
POWODEM DO NASTÊPNEJ WIELKIEJ CZYST-
KI. Rozstrzelano genera³a Aleksandra Kunieco-
wa - pierwszego sekretarza partii w Leningradzie
i Miko³aja Radionowa, jego zastêpcê oraz oko³o
200 dzia³aczy partyjnych wysokiej funkcyjnej ran-
gi z Leningradu i Moskwy. £awrientij Beria by³
w czasie tej czystki pominiêty przez Stalina.
wiadczy³o to jednoznacznie, ¿e zaufanie mala³o.
W 1946 roku przeprowadzono reorganizacjê
NKWD, któr¹ przekszta³cono w Ministerstwo
Spraw Wewnêtrznych, za NKGB (w 1941 roku
oddzielono go od NKWD) w Ministerstwo Bez-
pieczeñstwa Pañstwowego. Przeprowadzono na
rozkaz Stalina zmiany na stanowiskach kierowni-
czych. Na stanowisko ministra Spraw Wewnê-
trznych mianowano genera³a Siergieja Krug³o-
wa, zdejmuj¹c £awrientija Beriê. By³ to ju¿ wyra-
ny sygna³, ¿e Stalin zamierza siê go pozbyæ
w Wiadomy sposób. Od tej chwili marsza³ek
Beria zosta³ formalnie pozbawiony zwierzchnic-
twa nad organami bezpieczeñstwa. We wszyst-
kich mieszkaniach wy¿szych funkcjonariuszy
partyjnych, pañstwowych i bezpieczeñstwa Sta-
lin nakaza³ zainstalowanie pods³uchów ca³odo-
bowych. Wybuch³a afera lekarzy szpitala krem-
lowskiego, oskar¿onych o spisek na ¿ycie Stali-
na. Zarzucano równie¿, ¿e stosuj¹c niew³aciwe
metody leczenia wyrz¹dzili szkody zdrowotne
przywódcom radzieckim. W wiêkszoci byli to
¯ydzi (Kagan, Feldman, Gristein i Etinger). Stalin
wykorzysta³ ten pretekst i zaatakowa³ centralne
ogniwa bezpieczeñstwa odwo³uj¹c jednego
z szefów Abakumowa.
I nagle, gdy afera ¿ydowskich lekarzy nabra³a
rozpêdu w dniu 5.03.1953 roku o godzinie 21.50
Józef Stalin zmar³.
W dniu 7.03.1953 roku, dwa dni po mierci
Stalina, Rada Ministrów oraz Prezydium Rady
Najwy¿szej ZSRR podejmuje uchwa³ê, ¿e Beria
zostaje ministrem Spraw Wewnêtrznych oraz
ustanawia po³¹czenie Ministerstwa Bezpieczeñ-
stwa z Ministerstwem Spraw Wewnêtrznych.
Natomiast w dniu 10.07.1953 roku ukazuje siê
w Prawdzie komunikat z plenum KC WKP na-
stêpuj¹cej treci (cytujê):
Plenum KC WKP przyjê³o referat tow. Malen-
kowa z prezydium KC o zbrodniczej, antypañ-
stwowej dzia³alnoci £awrientija Berii, która zmie-
rza³a do os³abienia pañstwa radzieckiego w inte-
resie obcego kapita³u oraz o zdradzieckich
próbach postawienia MSW nad Parti¹ Komuni-
styczn¹ i Rz¹dem Radzieckim. Plenum postano-
wi³o usun¹æ £awrientija Beriê z KC WKP i wyklu-
czyæ go jako wroga narodu radzieckiego z sze-
regów WKP.
By³ to koniec dzia³alnoci Berii, razem z nim
aresztowano jego wspó³pracowników, którzy zo-
stali oskar¿eni o zdradê stanu i skazani na
mieræ przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano.
Komunistyczno-¿ydowski raj na ziemi ju¿ wów-
czas czêciowo leg³ w gruzach.
Totalitarne pañstwo - fikcyjnego dobrobytu,
w którym proletariusze wszystkich krajów mieli
siê po³¹czyæ - chyli³o siê ku ekonomicznemu
upadkowi. G³ód, terror i chaos doprowadzi³y do
politycznej odwil¿y. W wyniku rz¹dów satrapy,
zbrodniarza Stalina i zmieniaj¹cych siê komuni-
styczno-¿ydowskich ³ajdaków - zginê³y miliony
ludzi w Rosji Sowieckiej i innych pañstwach.
Imperium Z³a trwa³o jeszcze przesz³o 40 lat
kierowane przez dyletantów, kabotynów Chru-
szczowa, Bre¿niewa, Aristowa i kilku mniejszych
- czêsto bardzo niebezpiecznych dla pokoju na
wiecie. Jednak pañstwo rz¹dzone przez despo-
tycznych tyranów - dyletantów oraz kilkunastu
chytrych ¯ydów - przesta³o istnieæ.
Nie przesta³o natomiast istnieæ ¿ydowskie za-
gro¿enie dla Europy, a szczególnie dla Polski.
Cel ¯ydów pozosta³ ten sam, zmieni³y siê meto-
dy, bo zmieni³ siê uk³ad polityczny na wiecie.
Si³¹ partii lewicowych jest niestety ¿ydostwo.
Bez jego poparcia moralnego socjalici byliby
nik³¹ grup¹. Z tym w³anie nie mog¹ siê oni po-
godziæ i to jest powodem sta³ego sojuszu z ¿y-
dostwem. Sojuszu w ich mniemaniu - w istocie
za - uleg³oci wobec ¿ydostwa, Eligiusz Nie-
wiadomski Kartki z wiêzienia
Kazimierz Adamski
ralnoæ jednopostaciowa. W jej ramach
ocenia siê czyn jako dobry lub z³y.
Chrzecijañskie normy moralne maj¹ charakter
uniwersalny, tj. obowi¹zuj¹ zarówno wewn¹trz
spo³ecznoci chrzecijañskiej, jak i reguluj¹ etycz-
ne relacje miêdzy chrzecijanami i niechrzecija-
nami. Inaczej jest w kulturze talmudycznej. Tutaj
mamy do czynienia z podwójn¹ moralnoci¹.
Pierwsza moralnoæ to zespó³ norm obowi¹zuj¹-
cych wród ¯ydów, druga za zawiera siê w prze-
pisach reguluj¹cych kontakty spo³eczne istniej¹ce
miêdzy ¯ydami a nie-¯ydami (gojami). Rozbie¿-
noæ miêdzy jedn¹ a drug¹ moralnoci¹ talmu-
dyczn¹ jest ogromna, gdy¿ wed³ug Talmudu goj
nie jest cz³owiekiem, lecz zwierzêciem.
Skomplikowany charakter stosunków spo³ecz-
nych sprawia, ¿e ani chrzecijañskiej, ani talmu-
dycznej moralnoci nie da siê przestrzegaæ rygo-
rystycznie. Nie doprowadza to jednak do wytwo-
rzenia siê judeochrzecijañskiej kultury, której rze-
kome istnienie jest wytworzonym przez ¯ydów
mitem. Chrzecijanin przekraczaj¹cy normy etycz-
ne czuje siê, pod wzglêdem moralnym, le. Ma,
jak to teologowie okrelaj¹, wyrzuty sumienia. ¯yd
religijny ma wyrzuty sumienia tylko wtedy, gdy
skrzywdzi innego ¯yda. Ze spokojem ducha mo-
¿e przeladowaæ goja. Ma³o tego, Talmud nak³a-
da na niego obowi¹zek dokuczania gojom.
Niemoralny czyn ¯yda wzglêdem goja potêpia-
ny jest tylko wtedy w spo³ecznoci ¿ydowskiej, gdy
kompromituje wyznawców judaizmu. ¯yd ze
wzglêdów pragmatycznych wystrzega siê ³atwo
ujawniaj¹cego siê okradania gojów, prymitywne-
go wzglêdem nich k³amstwa lub publicznego
i ostentacyjnego obra¿ania chrzecijañskich uczuæ
religijnych. ¯yd bez skrupu³ów krzywdzi goja, gdy
przynosi to ¯ydowi ewidentne korzyci, gdy karane
przez prawo przestêpstwo jest trudne do wykrycia
lub gdy niemoralny czyn nie jest w ogóle sankcjo-
nowany przymusem pañstwowym.
Talmudyczne przepisy wymagaj¹ bezwzglêdne-
go i surowego karania ¯yda, gdy skrzywdzi inne-
go wyznawcê judaizmu. Wyklêcie ze spo³ecznoci
¿ydowskiej, kara mierci to czêsto spotykane
sankcje za ³amanie prawa talmudycznego. Dodaj-
my prawa, czyli moralnoci, bo trudno tu odró¿niæ
jeden porz¹dek normatywny od drugiego.
Podwójna moralnoæ ¿ydowska jest wa¿nym czyn-
nikiem zespalaj¹cym starszych braci. Solidaryzu-
je ich wobec wyzyskiwanych i przeladowanych
przez nich gojów oraz zespala w wypadku bez-
wzglêdnego karania ¯yda naruszaj¹cego nakazy
talmudyczne. Chrzecijanie niewiele wiedz¹ np.
o normach talmudycznych, bo ich ujawnianie
przez ¯yda zagro¿one jest mierci¹.
Przeciwstawianie swoich obcym wystêpuje
w ró¿nych grupach spo³ecznych. We wszystkich
te¿ grupach wystêpuje sk³onnoæ do pob³a¿liwego
oceniania czynów szkodz¹cych obcym. Temu towa-
rzyszy wzrost oburzenia, gdy swój okrada, oszuku-
je lub pobije swego. Dla przyk³adu wymieñmy, ¿e
tak siê dzieje w relacjach miêdzy narodami, wy-
znawcami ró¿nych religii, przynale¿nymi do
odmiennych klas spo³ecznych lub grup zawodo-
wych. Zjawisko to nigdy jednak nie przybiera tak
zwartego, trwa³ego i bezwzglêdnego przeciwieñ-
stwa, jak to wynikaj¹ce z przepisów Talmudu.
Na przestrzeni ostatnich dwóch tysiêcy lat ety-
ka talmudyczna i chrzecijañska uzupe³nia³y siê.
Pozostawa³y ze sob¹ w sprzecznoci i jedna nie
mog³a istnieæ bez drugiej. ¯ydzi nie odnosiliby
¿adnej korzyci ze swojej podwójnej etyki, gdyby
moralnoæ chrzecijañska by³a kopi¹ judaistycz-
nej. Chrzecijañstwo powsta³o wiêc jakby na za-
mówienie talmudyzmu. Etyka Nowego Testamen-
tu powsta³a w spo³eczeñstwie judaistycznym na
u¿ytek ortodoksyjnych ¯ydów, choæ sta³a siê
przeznaczeniem dla szeroko rozumianych po-
gan. Wród ludów europejskich zawsze by³y ten-
dencje do przestrzegania jednop³aszczyznowej
etyki. Chrzecijañstwo j¹ tylko pog³êbi³o, usyste-
matyzowa³o i zhumanizowa³o.
Chrzecijañska etyka ujmowana przy pomocy
logiki formalnej, a wiêc uniwersalna, niesprzeczna
i zsyntetyzowana jest wa¿nym narzêdziem wycho-
wywania ludzi, od ich najm³odszych lat. Od szere-
gowego chrzecijanina wymaga siê, by zachowy-
wa³ siê on rygorystycznie, zgodnie z zasadami
wpajanymi mu przez ksiê¿y i chrzecijañsk¹ szko-
³ê. Realia ¿ycia spo³ecznego sprawiaj¹, ¿e ludzie
konsekwentnie przestrzegaj¹cy norm chrzecijañ-
skich zas³uguj¹ na miano wiêtych, a tych nie jest
znowu a¿ tak wielu. Wród nas ¿yj¹ ludzie
o podwójnej moralnoci, przetrwanie wiêc chrze-
cijan wymaga³o i wymaga stosowania odstêpstw
od tego, czego naucza chrzecijañska religia.
Chrzecijanin znaj¹cy ¯ydów wie, ¿e zasada -
kto w ciebie kamieniem, ty w niego chlebem,
a wiêc odp³acania dobrem za z³o - ma ograniczo-
ne zastosowanie. Gdyby chrzecijanie rygorystycz-
nie przestrzegali tej zasady, to dawno by ich nie by-
³o, wszyscy bowiem byliby bezlitonie ukamieno-
wani lub poniewierano by nimi jak bezmylnym by-
d³em. Wzglêdy bezpieczeñstwa osobistego i naro-
dowego sprawiaj¹, ¿e w stosunku do obcego i wro-
ga nastêpuje ograniczenie stosowalnoci etyki
chrzecijañskiej. Niestety, nie zawsze chrzecija-
nie umiej¹ siê zachowaæ sprzecznie ze swoj¹ ety-
k¹, zw³aszcza wtedy, gdy tak powinni czyniæ dla
swojego lub ojczyzny dobra. W zwi¹zku z tym za-
uwa¿my, ¿e perfekcyjnoæ podwójnej moralnoci
¯yda jest nie do naladowania.
Koció³ tolerowa³ ¯ydów ze wzglêdów pragma-
tycznych. I tak w pierwszych wiekach chrzeci-
jañstwa w Polsce i póniej Koció³ wykorzystywa³
umiejêtnoci ¯ydów pochodz¹cych z zachodnich
i po³udniowych rozwiniêtych gospodarczo krajów
do wznoszenia budowli, obs³ugi klasztorów, wpro-
wadzania i egzekwowania przepisów prawnych.
Specjalistami od zastosowania pieni¹dza i ci¹ga-
nia podatków byli ¯ydzi. Zwi¹zana z mechanizma-
mi rynkowymi pieni¹dza lichwa by³a sprzeczna
z etyk¹ chrzecijañsk¹, lecz musia³a byæ tolerowa-
na jako koniecznoæ gospodarcza. Grzeszni,
chciwi i bezbo¿ni ¯ydzi byli wiêc potrzebni Ko-
cio³owi chrzecijañskiemu.
W tym wzglêdzie Koció³ podpiera³ siê zasad¹
tolerowania z³a koniecznego, sprzecznego z pra-
wem naturalnym i boskim. Prawo ludzkie toleruj¹-
ce bezbo¿ne praktyki musia³o byæ niechêtnie ak-
ceptowanym odstêpstwem od teologicznych za-
sad. Z³a i wymagaj¹ca tolerowania by³a nie tylko
lichwa, lecz tak¿e czasami p³atna prostytucja, roz-
pijaj¹ce ch³opów karczmy czy handel niewolnika-
mi. Szczytem chrzecijañskiej hipokryzji, jak dzi
to zauwa¿amy, by³a akceptacja wojen koniecz-
nych. Tolerowane, wy¿ej wymienione i inne od-
stêpstwa od etyki chrzecijañskiej, nie doprowa-
dzi³y jednak do wytworzenia siê dualizmu etycz-
nego na wzór talmudyczny. Wyrazem tego by³o
sta³e potêpianie przez chrzecijan hipokryzji, dwu-
licowoci i pobudzaj¹cej do grzechu z³oliwoci
diabelskiej. Chrzecijañskim idea³em by³o zawsze
postêpowanie ludzi wed³ug jednej, niesprzecznej
wewnêtrznie etyki.
Podstawy materialne egzystencji Kocio³a kato-
lickiego s¹ dzi zachwiane. Kiedy posiada³ du¿o.
Dzi traci z dnia na dzieñ, gdy¿ nie potrafi wspó³-
zawodniczyæ z ludmi podwójnej moralnoci. Mi-
strzowie podwójnej etyki z up³ywem lat zdobywa-
li coraz wiêcej i stali siê prawdziwym zagro¿eniem
dla wstydz¹cych siê swej hipokryzji chrzecijan.
Seminaria duchowne nie przygotowuj¹ ksiê¿y do
rywalizacji z mistrzami podwójnej moralnoci.
W wiecie zdominowanym przez darwinizm spo-
³eczny prawdziwie religijny ksi¹dz jest lubiany
przez parafian, lecz z punktu widzenia rywalizacji
ze z³em i przewrotnoci¹ ¿ydowsk¹ zas³uguje na
miano mazgaja i niedo³êgi.
W masach ludowo-plebejskich do dzi drzemie
instynkt plemiennej podwójnej moralnoci. T³umio-
ny jest na drodze chrzecijañskiego wychowania,
lecz ca³kowicie wyeliminowany byæ nie mo¿e.
Ch³op przez ¿ydowskiego sklepikarza zmuszany
by³ do k³amstwa, oszukiwania i niedotrzymywania
s³owa. W tej sytuacji ch³opski grzech k³amstwa i kra-
dzie¿y by³ pob³a¿liwie oceniany w konfesjonale.
Oszukiwany, wyzyskiwany i zdesperowany plebe-
jusz stosowa³ przemoc wzglêdem przeladowców,
choæ do takiej reakcji nie zachêca³o go wychowanie
chrzecijañskie. £agodzeniu frustracji ch³opskich
s³u¿y³a ¿ydowska karczma i dokonuj¹ce siê w niej
pijañstwo. To za powi¹zane by³o z zyskiem, którym
dzieli³ siê ¯yd ze szlachcicem, stoj¹cym na stra¿y
porz¹dku spo³ecznego feudalnego pañstwa.
Obecnie ³amany jest opór mas plebejskich
w sposób daleki od monolitycznej moralnoci
chrzecijañskiej. Nadmiar si³y roboczej w rolnic-
twie i przemyle stymuluje dzia³ania zmierzaj¹ce
do zahamowania wzrostu ludnoci i przyspiesze-
nia umieralnoci zbêdnych ludzi. Eksponowana
w mediach kultura seksu s³u¿y wszystkiemu za
wyj¹tkiem prokreacji i wzrostu liczby ludnoci.
Spadek cen alkoholu wp³ywa na os³abienie rozu-
mu i woli walki og³upianych mas plebejskich. For-
my zwalczania narkomanii s¹ nieskuteczne, gdy¿
przybieraj¹ wrêcz postaæ reklamy rodków odu-
rzaj¹cych. Wzrost przestêpczoci s³u¿y ludziom
podwójnej moralnoci. Przestraszeni i sterrory-
zowani ludzie trac¹ poczucie wiêzi spo³ecznej.
Cz³owiek przestraszony zapomina o moralnych
obowi¹zkach, gdy¿ pragnie tylko jako przetrwaæ
na wiecie, który go upokarza.
Do podwójnej moralnoci najbardziej sk³ania
siê klasa rz¹dz¹ca. Niedawno o pezetpeerow-
skich funkcjonariuszach mówiono, ¿e co innego
myl¹ i co innego robi¹. Tak zreszt¹ postêpuje
ka¿da w³adza pañstwowa i zwi¹zana z ni¹ partyj-
na, jeli chce byæ skuteczna. Podwójna moral-
noæ jest wrêcz wpisana w s³u¿bow¹ pragmatykê
politycznych elit. Porz¹dek spo³eczny zale¿y od
opanowania podwójnej etyki przez rz¹dz¹ce elity
i przestrzegania monolitycznej etyki przez pod-
danych. Inne s¹ oczekiwania mas plebejskich, a
inne rz¹dz¹cych, powi¹zanych z ludmi kapita³u.
Do k³amstw i sk³adania obietnic bez pokrycia
sk³ania klasê rz¹dz¹c¹ system demokratyczny.
W tym systemie utrzymanie siê wród politycz-
nych elit zale¿y od poparcia wyborców. Oczeki-
wania wyborców spe³nione byæ nie mog¹, bo tak
naprawdê wiêkszoæ spo³eczeñstwa chcia³aby
¿yæ w dobrobycie, bez koniecznoci wiadczenia
wydajnej, wysokokwalifikowanej i uci¹¿liwej pra-
cy. Od wiêkszoci spo³eczeñstwa w systemie de-
mokracji wymaga siê, by wierzy³o w obietnice wy-
borcze i szybko zapomina³o o niedotrzymanym
s³owie.
Zreszt¹ niech pamiêtaj¹ g³upole - wyznawcy
jednopostaciowej etyki. Opozycyjne partie maj¹
prawie taki sam program dzia³ania jak partia rz¹-
dz¹ca. W czasie wyborów mo¿e zmieniaæ siê
sk³ad personalny wyznawców podwójnej etyki,
ale nigdy program oparty na hipokryzji i z góry
za³o¿onym niedotrzymywaniu obietnic.
Mistrzami w klasie rz¹dz¹cej s¹ rzecz jasna ¯y-
dzi, od dziecka wychowywani w podwójnej etyce -
jedna dla swoich, druga dla gojów. Rz¹dy demo-
kratyczne, uznawane czasami za najlepsze, wyma-
gaj¹ od klasy rz¹dz¹cej kierowania siê podwójn¹
etyk¹. Problem w tym, ¿e starsi bracia, bêd¹cy mi-
strzami podwójnej etyki, wykorzystuj¹ swoje umie-
jêtnoci w interesie wiatowego ¿ydostwa. Rz¹dz¹-
ce Polsk¹ talmudyczne elity nie pragn¹ zaspokajaæ
obiektywnych potrzeb narodu polskiego. To, co
obiektywne i konieczne z perspektywy parlamentu
i rz¹du, wród wyborców mo¿e byæ niepopularne.
Elity maj¹ prawo nie informowaæ w pe³ni o swych
poczynaniach. Mog¹ oszukiwaæ, ale w obiektyw-
nym interesie narodu. Podwójna moralnoæ by³a
zawsze cech¹ elit politycznych. Sk³onnoæ do my-
lenia i dzia³ania w oparciu o podwójn¹ etykê mia-
³a arystokracja i ma j¹ tam, gdzie nie zosta³a przez
¯ydów wytêpiona.
Tragedi¹ Polski jest to, ¿e w klasie rz¹dz¹cej
dominuj¹ talmudyci i odstêpstw od etyki chrze-
cijañskiej nie wykorzystuj¹ w obiektywnym inte-
resie narodu polskiego. To oni pod szyldem ko-
munizmu mordowali i przeladowali patriotyczne
polskie elity po 1945 roku. To oni, manipuluj¹c
masami plebejskimi, dokonali zgubnej dla Polski
transformacji ustrojowej po 1989 roku. Oczywi-
cie trzeba by³o odrzuciæ doktrynê ¿ydokomuni-
styczn¹ i opart¹ na niej praktykê, ale w zamian
zaproponowaæ co, co by s³u¿y³o narodowi pol-
skiemu, a nie podporz¹dkowywa³o go globali-
zmowi, opanowanemu przez ¿ydomasoneriê.
¯yj¹cy w diasporze talmudyci musz¹ ukrywaæ
sw¹ podwójn¹ moralnoæ, a wiêc mog¹ korzy-
staæ z niej tylko w ograniczonym stopniu. Nigdy
nie przyznaj¹ siê do tego, ¿e traktuj¹ gojów jak
zwierzêta. ¯ydzi zarazem ze zgroz¹ myl¹ o tym,
¿e w jakim np. aryjskim kraju jaka w³adza pañ-
stwowa zacznie ich traktowaæ tak, jak to wynika
z zasad Tory i Talmudu i gdy za naród wybrany
zacznie uwa¿aæ siê spo³ecznoæ nie wywodz¹ca
siê ani od Abrahama, ani od Moj¿esza. Trudno
zapomnieæ o tym, ¿e tak w niedalekiej przesz³o-
ci ju¿ siê to zdarzy³o.
dr W³adys³aw Zabielski
Moralnoæ podszyta fa³szem
W
kulturze chrzecijañskiej wystêpuje mo-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl