nr47-03, Tylko Polska, nr01-03

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Nr 47(167)/2003 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
20.11. - 26.11.-2003
tygodnik
ROK VI
Kosmopolityzm przeciw Polsce
i nie s¹ zainteresowane interesem naro-
dowym. Ich celem jest kosmopolityzm
nazywany europejskoci¹. Unia Europejska nie
zabiega o nasze narodowe korzyci, bo zmierza
do ponadnarodowego spo³eczeñstwa bezpañ-
stwowego. Projekt tworzenia regionów wykrojo-
nych z pañstw, tak¿e o charakterze miêdzypañ-
stwowym, przyk³adowo niemiecko-polskim jak
Brandenburgia ³¹cznie z Ziemi¹ Lubusk¹, zmie-
rza do wynarodowienia. Stosunki gospodarcze
i spo³eczne sprowadzane do bezrobocia, biedy
i kultu pieni¹dza wychowuj¹ w egoizmie, dla
którego ojczyzna jest tam, gdzie ³atwy i dostatni
zarobek. Chodzi o rozbicie narodu i spo³eczeñ-
stwa na bezwolne grupy spo³eczne.
Patriotyzm - pojêcie zapominane
Mi³oæ Ojczyzny lokalnej i narodowej nie jest
ide¹ przewodni¹ polskiej polityki. Nie zwraca siê
uwagi na wiêzi spo³eczne narodu, na tradycjê hi-
storyczn¹, na jêzyk polski, który u polityków za-
mienia siê w ¿argon frazesów.
Patriotyzm to zrozumienie interesu narodu
i pañstwa narodowego, to uczciwa praca dla
niego, to uznanie dobra wspólnego narodowe-
go i podporz¹dkowanie mu korzyci indywidual-
nych, to przeciwdzia³anie prywacie, korupcji i ku-
motersko-kumplowskim powi¹zaniom. To odrzu-
cenie ojczyzny kolesiów.
Mi³oæ ojczyzny nie ho³duje liberalnemu indy-
widualizmowi, który sprzyja bogatym i odrzuca
biednych, to jest kosmopolityzm szerzony
w imiê potêgi globalnych korporacji, miêdzyna-
rodowego internacjonalizmu. Patriotyzm zmie-
rza do samorealizacji ka¿dej osobowoci, ale
w sprawach kluczowych narodu jednostka pod-
PRZYWRÓÆMY NORMALNOÆ
to has³o wyborcze
S
ojuzu
L
ewizny
D
emagogicznej w ostatnich wyborach parlamentarnych. Mi-
nê³y dwa lata i sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna ni¿ za rz¹dów £o-Buzka. Po raz kolejny
naiwni wyborcy mog¹ siê przekonaæ, ile s¹ warte propagandowe obiecanki politycznych kameleo-
nów - wprawionych w k³amstwach i manipulacjach, a bezradnych wobec problemów, które z braku
kompetencji i woli rozwi¹zania ich przerastaj¹.
cd. na str. 3
ATAK ANTYJUDAISTÓW NIEMIECKICH
W BUNDESTAGU
2003 r. oko³o godz. 21.00 czasu warszaw-
skiego) w Bundestagu (czwartek, 29 X
2003 r.) mia³o miejsce anty¿ydowskie trzêsienie
ziemi, a to za spraw¹ pos³a CDU-CSU niejakie-
go Hanemanna (chyba dobrze to nazwisko
przepisa³em z radia obcojêzycznego), który
wszed³szy na trybunê bez ogródek wy³uszczy³
wszelkie pretensje, jakie maj¹ Germanowie
rodkowoeuropejscy w stosunku do przyby-
szów ¿ydowskich (z plemienia Habiru) z Azji
Mniejszej. A oto co - w streszczeniu redakcji
D.W. - powiedzia³ w swoim paplamencie ów
alpejsko-nordycki pose³:
1. ¯ydzi s¹ nosicielami ró¿norakiego z³a na wie-
cie: to oni s¹ motorem wszelakiej deprawacji,
demoralizacji, a tak¿e przyczyn¹ krachu eko-
nomicznego.
2. ¯ydzi s¹ autorami wszelkich rebelii, rewolucji,
wojen.
3. To oni zmontowali rewolucjê angielsk¹ (ciê-
cie króla), francusk¹ (zabicie ca³ej rodziny
królewskiej) i hiszpañsk¹ (króla nie zd¹¿yli za-
biæ, bo obroni³ go gen. Franco).
4. To oni s¹ twórcami i nosicielami tzw. ¿ydoko-
muny, najokrutniejszej ideologii wszechcza-
sów, opartej na walce klas.
5. To ¯ydzi wywo³ali rewolucjê bolszewick¹
w Rosji (za pieni¹dze ¿ydowskich bankierów
z USA, Anglii, Francji, Niemiec) i wymordowa-
li ca³e duchowieñstwo rosyjskie (500 tys.) i ofi-
cerów. Ca³e NKWD to byli ¯ydzi.
6. To ¯yd zamordowa³ rosyjskiego cara!
7. ¯ydzi doprowadzili do stanowiska kanclerza III
Rzeszy ¯yda Hitlera i to on zamordowa³ 2,5
miliona biedoty ¿ydowskiej, za któr¹ ju¿ pó³
wieku naród niemiecki musi p³aciæ olbrzymie
odszkodowania, wspó³winnej tego morder-
stwa diasporze ¿ydowskiej.
Prasa niemiecka rzuci³a siê ³apczywie na tekst
przemówienia pos³a Hanemanna z niemieckiego
parlamentu. Ju¿ na pierwszych stronach gazet
widnia³ ów szokuj¹cy tekst obroñcy spraw nie-
mieckich - gdy, nie wiadomo sk¹d, odezwa³ siê
... naczelny wiatowy cenzor, który stwierdzi³,
¿e to, co siê sta³o w germañskim parlamencie
jest TABU! I tak oto przemówienie pos³a CDU-
CSU zosta³o przez nieznane (zagraniczne?) si³y
aresztowane. A to przecie¿ ci sami ludzie krzy-
cz¹, ¿e broni¹ (np. w Iraku) demokracji przy po-
mocy bomb. U nas w polskim rz¹dzie (i w sej-
mie) te¿ jest pe³no podobnych obroñców praw
cz³owieka - swoich praw i swoich (suto op³aca-
nych) sto³ków, z których kierowali antypolsk¹,
egoistyczn¹ prywatyzacj¹. To oni wysy³ali pol-
skich samobójców na piaski irackiej pustyni...
Ale ad rem: nareszcie osiemdziesiêciomilio-
nowy naród niemiecki ruszy³ w obronie swoich
praw. Jego wyzyskiwacze - ludzie znik¹d - pod-
nieli larum. A my, zreszt¹ w podobnej sytuacji,
z sympati¹ bêdziemy ledzili, jak nasi zachodni
s¹siedzi (t³uk¹c, niestety, przy okazji Serbo³u¿y-
czan!) oczyszczaj¹ swoj¹ stajniê Augiasza. Za-
chodzi jednak obawa - jak nas uczy historia - ¿e
po wyt³uczeniu ¯ydów - zabior¹ siê do nas. Na
wszelki wypadek musimy siê uzbroiæ, nie w przy-
jañ ze zdradzieckim Zachodem, ale z potê¿n¹
s³owiañsk¹ Rosj¹, o czym ju¿ wiele lat temu
mówi³ Roman Dmowski.
Rados³aw Turemniewicz
porz¹dkowuje siê dobru wspólnemu. Nie jest to
totalitarne podporz¹dkowanie siê cz³owieka
pañstwu ani spo³eczeñstwa indywidualnej jed-
nostce. Patriotyzm to s³u¿ba dla narodu, która
wymaga powiêcenia, gdy trzeba podporz¹d-
kowania siê dobru narodu. Patriotyzm próbuje
siê w Polsce zamieniæ na interes w³asny, na suk-
ces nawet kosztem drugiego i dobra wspólnego.
wiadcz¹ o tym skandale geszefciarskie na
wszystkich szczeblach w³adzy. S¹ przera¿aj¹ce,
zapowiadaj¹ nasz¹ narodow¹ klêskê, jeli nie
zostan¹ usuniête z ojczystego ¿ycia.
cd. na str. 5
Cham w polityce
Nie szanuje nikogo, glêdzi co o pañstwie-
utopii, zas³aniaj¹c sw¹ niewiedzê, wyjmuje
onuce z butów przed wst¹pieniem do sola-
rium, widzi wiat na poziomie wiejskich
odwiecznych albo teraniejszych krzywd.
() Cham istnia³ w polityce, od kiedy istnieje
polityka. Dotyczy³o to zarówno pospolitej braci
szlacheckiej, jak i dworu oraz koronowanych g³ów.
W czasach, gdy Radziwi³³ szarpa³ dygnitarzy
za brody i ok³ada³ ku³akami, w odleg³ym od Wil-
na Krakowie na Wawelu królowa W³oszka, Bona
Sforza, stosowa³a taktykê zakrzykiwania. Wrze-
szcza³a na s³u¿bê, pos³ów, dygnitarzy, a nawet
syna Zygmunta Augusta, który jej siê panicznie
ba³ do koñca ¿ycia.
By wymóc na starym królu Zygmuncie swe
racje, pada³a Bona na ziemiê, szarpa³a za w³osy,
szlocha³a dononie, oskar¿a³a innych, manipulo-
wa³a, k³ama³a. Lubi³a upokarzaæ otoczenie, d¹-
¿¹c do dominacji na wszystkich niemal polach
¿ycia. Zakaza³a np. wychud³ej z przera¿enia 17-
letniej El¿biecie Habsbur¿ance, ma³¿once Au-
gusta, prowadzenia w³asnej kuchni. Potem
wciek³a siê, gdy wydano El¿biecie ser parme-
zañski. Sprawa sta³a siê g³ona w ca³ej Europie,
El¿bieta dostawa³a coraz czêciej ataków epile-
psji, a Bona coraz pilniej swoimi poczynaniami
tworzy³a wokó³ siebie zimn¹ spo³eczn¹ pustkê.
Nic dziwnego, ¿e umiera³a samotnie, otruta
w Bari, z daleka od syna, który j¹ znienawidzi³
i chodzi³ na dworze
w rêkawiczkach
w obawie przed mat-
czyn¹ trucizn¹.
Nie popisali siê te¿
publicyci tej doby,
czyli po³owy XVI w.,
w czasie kryzysu
Wiecznie krn¹brni
czy zawsze wierni?
równo w podrêczni-
kach jak i dzie³ach na-
ukowych, ¿e Polska - Ojczy-
zna Nasza - szczyci siê ju¿
tysi¹cletni¹ przesz³o tradycj¹
chrzecijañsk¹ i od tego¿
czasu znajduje siê w strefie
oddzia³ywañ cywilizacji za-
chodnioeuropejskiej. Z du-
m¹ niejak¹ wymienia siê po-
wszechnie rok 966 jako datê
przyjêcia katolicyzmu ³aciñ-
skiego na ziemiach polskich.
Rzecz w tym, ¿e sprawa
wcale nie przedstawia³a siê
tak prosto, jak to siê uniso-
no przyjmuje. Jak zreszt¹
wiele zagadnieñ naszej narodowej historii wielu
badaczy przedstawia³o - z ró¿nych powodów -
w sposób daleki od prawdy.
ZEMSTA NIEMCÓW
PostScript Picture
93801.eps
1548 r. zwi¹zanego z ma³¿eñstwem króla Zyg-
munta Augusta z piêkn¹ Barbar¹ Radziwi³³ówn¹.
wietny dziennikarz ówczesnych czasów Stani-
s³aw Orzechowski nie waha³ siê przed królem
mówiæ o królowej rozpustnicy (jego oskar¿enia
rozpowszechniono drukiem), starosta z Wielko-
polski Andrzej Górka o tarzaj¹cej siê wszetecz-
nie ze wszystkimi, a inny, zgryliwy kanonik Sta-
nis³aw Górski pisa³ o wielkiej ladacznicy i wibor-
nej kurwie. Dosta³o siê biednej wdówce po Ga-
sto³dzie tyle epitetów, ile wlaz³o, o czym dowie-
cie siê Pañstwo z ksi¹¿ki o Barbarze Radziwi³-
³ównie, któr¹ w³anie piszê. Nawet jeli epitety
zawiera³y cz¹stkê prawdy, to by³y wystarczaj¹co
obrzydliwe.
Michalczewski przegra³ w doæ zaskakuj¹cy sposób dziê-
ki dwóm sêdziom sprowadzonym przez Niemców zza
oceanu. Coraz g³oniej mówi siê i pisze, ¿e jest to zems-
ta sêdziów za jego obnoszenie siê z Polskoci¹. Takie
oto bowiem rysunki pojawi³y siê w niemieckiej prasie.
cd. na str. 7
cd. na str. 10
R
z¹dy w Polsce, w tym obecny, nie by³y
J
ak poda³o radio Deutche Welle (30 X
P
rzyjê³o siê pisaæ i to
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 47(167)
Komisja Europejska naciska o zniesienie obo-
wi¹zku stosowania jêzyka polskiego w obrocie
prawnym
Rugowanie polszczyzny
Rz¹d planuje ograniczenie obowi¹zku u¿y-
wania jêzyka polskiego w obrocie gospodar-
czym i prawnym na terenie Rzeczpospolitej.
Na wprowadzenie stosownych zmian w Usta-
wie o jêzyku polskim naciskaj¹ Komisja Euro-
pejska oraz zagraniczne lobby finansowe,
niezadowolone z obci¹¿ania ich kosztami t³u-
maczeñ.
Rz¹d zamierza ograniczyæ zakres u¿ywania
jêzyka polskiego w obrocie gospodarczym na
terenie Polski. Projekt odpowiednich zmian
w Ustawie o jêzyku polskim (Dz.U. nr 90/1999,
poz. 999) trafi³ do pierwszego czytania w sej-
mowej komisji europejskiej - w komisji, a nie na
forum Izby, chocia¿ dotyczy materii konstytucyj-
nej. Prawdopodobnie marsza³ek podj¹³ decyzjê
o tym szczególnym trybie w celu unikniêcia roz-
g³osu, jaki musz¹ wywo³aæ proponowane zmia-
ny. A nie jest to jeszcze ostatnie s³owo rz¹du
w tej sprawie.
- Kiedy 19 wrzenia premier skierowa³ projekt
do laski marsza³kowskiej wydawa³o siê, ¿e wszy-
stkie uwagi Komisji Europejskiej zosta³y uwzglê-
dnione. Jednak 2 padziernika Bruksela zg³osi-
³a kolejne w¹tpliwoci do tej ustawy - poinformo-
wa³ Rafa³ Sk¹pski, podsekretarz stanu w Mini-
sterstwie Kultury. Zadeklarowa³, ¿e czêæ uwag
wniesionych przez KE zostanie przez rz¹d od
rêki uwzglêdniona, inne wymagaj¹ konsultacji
z Urzêdem Ochrony Konkurencji i Konsumen-
tów oraz z Komitetem Badañ Naukowych. Kon-
sultacje zostan¹ przeprowadzone do 28 pa-
dziernika.
borze jêzyka podejmowaæ za niego bêdzie za-
graniczny pracodawca, jako strona silniejsza).
Projekt otwiera drogê do wprowadzenia obcych
jêzyków nie tylko do gospodarki, ale i do urzê-
dów publicznych. Umieszczono w nim sformu³o-
wanie, ¿e podmioty wykonuj¹ce zadania pu-
bliczne na terytorium RP dokonuj¹ czynnoci
urzêdowych oraz sk³adaj¹ owiadczenia woli
w jêzyku polskim, chyba ¿e [i to jest ta furtka]
przepisy szczególne stanowi¹ inaczej.
SLD za, a nawet przeciw
- To kolejna zmiana, która ogranicza zakres
u¿ycia jêzyka polskiego. Jeszcze trochê,
a z ustawy zostanie sam tytu³ i preambu³a - przy-
zna³ Jan Byra z SLD, zaznaczaj¹c, ¿e nie cho-
dzi tu o obronê mowy ojczystej, lecz o ochronê
praw konsumenta. Mimo zg³oszenia krytycz-
nych uwag Byra uzna³, ¿e ustawy nie mo¿na
odrzuciæ, a rugowanie jêzyka polskiego z go-
spodarki jest nieuchronne.
Ostro skrytykowa³ projekt Roman Giertych
(KP LPR), wskazuj¹c, ¿e nowelizacja poci¹gnie
za sob¹ koniecznoæ zmiany kodeksu postêpo-
wania cywilnego.
- Kto w Polsce pisze prawo - Sejm i rz¹d czy
Komisja Europejska? - pyta³ Jerzy Czerwiñski
(RKN).
Minister Rafa³ Sk¹pski wyjani³, ¿e konsultacje
z Bruksel¹ to standardowa forma w postêpowa-
niu dostosowawczym.
Pos³owie SLD sprzeciwili siê odrzuceniu pro-
jektu w pierwszym czytaniu. Za kontynuowa-
niem prac w podkomisji g³osowa³o 14 pos³ów,
przeciw - 9.
i obroñcy praw cz³owieka za¿¹dali wycofania
z ulic wojska i policji. Krwawe starcia zaczê³y
siê, gdy demonstranci wyszli na ulice El Alto, by
zaprotestowaæ przeciw rz¹dowym planom
w sprawie gazu. Na trasach wokó³ miasteczka
wzniesiono blokady, ca³kowicie tamuj¹c ruch
uliczny.
W³adze wys³a³y tysi¹ce policjantów i ¿o³nierzy
z rozkazem przywrócenia porz¹dku w tym wa¿-
nym strategicznie miejscu, z którego blisko jest
do lotniska. Mieszkañcy ubogiej mieciny stawi-
li jednak zaciêty opór i si³om rz¹dowym nie uda-
³o siê przej¹æ kontroli nad El Alto.
Protestuj¹cy proklamowali bezterminowy strajk
powszechny z ¿¹daniem odrzucenia planu eks-
portu gazu do USA. Jak donosi korespondent
BBC Elliott Gotkine, ¿¹daj¹ oni od w³adz nacjona-
lizacji z³ó¿. Chc¹ te¿, by gaz pozosta³ w Boliwii
i by³ tam przetwarzany na produkty o wy¿szej
wartoci dodanej.
Prezydent Gonzalo Sanchez de Lozada nie
zamierza ust¹piæ, twierdz¹c, ¿e opozycja wyko-
rzystuje protest, by go obaliæ.
Marcin Szymaniak
BBC-NEWS
USA. Wp³yw wyznania na osobisty maj¹tek
Wród Amerykanów najbo-
gatsi s¹ ¯ydzi
Religia odgrywa kluczow¹ rolê w groma-
dzeniu maj¹tku - wynika z badañ socjologów
z Uniwersytetu w Ohio. Sporód ró¿nych wy-
znañ najbogatsi s¹ w USA ¯ydzi.
W sonda¿ach Gallupa 96 proc. Amerykanów
deklaruje wiarê w Boga lub jak¹ formê si³y nad-
przyrodzonej, ale tylko 66 proc. nale¿y do kon-
kretnej organizacji religijnej. Z tych ostatniej 59
proc. deklaruje przynale¿noæ do którego z Ko-
cio³ów protestanckich, 25 proc. do Kocio³a ka-
tolickiego, 4 proc. to wy-
znawcy judaizmu, resztê sta-
nowi¹ muzu³manie, mormoni
lub wyznawcy innych religii.
Z raportu opracowanego
pod kierownictwem prof. Li-
sy Keister wynika, ¿e spo-
ród tych wyznañ najzamo¿-
niejsi s¹ ¯ydzi, a najmniejszy
stan posiadania wykazuj¹
cz³onkowie ma³ych, konser-
watywnych Kocio³ów prote-
stanckich. Porodku plasuj¹
siê protestanci g³ównych wy-
znañ oraz katolicy. redni
maj¹tek osób wyznaj¹cych
judaizm wyniós³ 150.890 do-
larów, trzykrotnie przewy¿-
szaj¹c redni¹ ca³ej grupy
badanych, wynosz¹c¹
48.200 dol. rednia zamo¿-
noci konserwatywnych pro-
testantów (do których nale¿¹
wierni m.in. Kocio³a bapty-
stów i Adwentystów Dnia
Siódmego) by³a o po³owê
ni¿sza od przeciêtnej i wy-
nios³a 26.200 USD.
- Religia jest wa¿nym
czynnikiem w gromadzeniu bogactwa - podkre-
li³a Keister. Stwierdzi³a, ¿e osoby, które regular-
nie uczestnicz¹ w nabo¿eñstwach, dochodz¹
do wiêkszej zamo¿noci ni¿ te, które mniej gor-
liwie oddaj¹ siê religijnym praktykom.
- Rezultaty naszych badañ sugeruj¹, ¿e oso-
by te za pomoc¹ instrumentów, których nauczy-
³y siê dziêki swej religii, rozwijaj¹ strategie
oszczêdzania, inwestycji i wydatków - powie-
dzia³a profesor.
Z badañ wynika, ¿e wp³yw na gromadzenie
maj¹tku ma nie tylko przynale¿noæ do okrelo-
nej religii, ale tak¿e czêstotliwoæ udzia³u w zwi¹-
zanych z ni¹ praktykach i obrz¹dkach. - Uczest-
nictwo w nabo¿eñstwach mo¿e byæ okazj¹,
zw³aszcza dla ¯ydów, do poznania nauk, które
mog¹ okazaæ siê pomocne w gromadzeniu bo-
gactwa - stwierdzili autorzy raportu. - Wa¿ny jest
tak¿e aspekt spo³eczny: koció³ lub synagoga
s¹ dobrym miejscem do poznania ludzi dyspo-
nuj¹cych informacjami na temat inwestycji czy
kredytów na nowy biznes.
Amerykanie, którym dobrze siê powodzi, z re-
gu³y wczenie dokonuj¹ zakupu w³asnego do-
mu, a nastêpnie gromadz¹ aktywa w postaci bo-
nów czy akcji. T¹ drog¹ pod¹¿a 35 proc. wy-
znawców judaizmu, 9 proc. konserwatywnych
protestantów i 4 proc. katolików.
¯ycie Warszawy, 25.09.2003
Otwarta ekspansja
Izraelskie Ministerstwo Budownictwa og³o-
si³o ofertê na budowê 565 nowych mieszkañ
w trzech koloniach na okupowanym Zacho-
dnim Brzegu Jordanu. Kolejne kilkaset mie-
szkañ zwiêksza do 1.300 liczbê zapowiedzia-
nych od pocz¹tku roku nowych kwater, które
w sumie bêd¹ mog³y pomieciæ co najmniej
piêæ tysiêcy nowych osadników.
Rzecznik Ministerstwa Budownictwa Kobbi
Bleich powiedzia³ wczoraj, ¿e nowa oferta wyni-
ka z decyzji izraelskiego rz¹du o rozwoju osie-
dli stosownie do ich potrzeb i naturalnego wzro-
stu. Plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu -
mapa drogowa - wymaga zamro¿enia wszel-
kiego osadnictwa, w tym naturalnej ekspansji
oraz likwidacji nowych osiedli za³o¿onych po
marcu 2001 r. W oko³o 160 ¿ydowskich osie-
dlach na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy
mieszka ponad 220 tys. kolonistów, nie licz¹c 12
dzielnic w Jerozolimie, anektowanych po 1967
roku, w których ¿yje ponad 200 tys. ¯ydów.
Ma³gorzata Goss
* * *
Ustawa pod dyktando
W rz¹dowych projektach ustaw niczym
w zwierciadle odbija siê uk³ad si³, z jakim mamy
obecnie do czynienia w Polsce. Rz¹d najwyra-
niej pracuje pod dyktando zagranicznych lob-
by politycznych i gospodarczych. Komu prze-
szkadza jêzyk polski w obrocie prawno-gospo-
darczym? Przecie¿ nie rodzimym firmom, urzê-
dom finansowym, inspektorom, s¹dom, pracow-
nikom i konsumentom, ale zagranicznym kon-
cernom i bankom. To one lobbuj¹ w Brukseli
i w Warszawie, aby wyrugowaæ jêzyk polski, po-
niewa¿ chc¹ zrzuciæ z siebie koszty t³umaczeñ.
Kosztów tych jednak nie da siê wyeliminowaæ
w wielonarodowym organizmie gospodarczym,
jakim jest Unia Europejska. Mo¿na je natomiast
przerzuciæ na drug¹ stronê. I to w³anie chce
uczyniæ rz¹d Millera. Maj¹c do wyboru u³atwie-
nie ¿ycia przedsiêbiorcom polskim lub zagra-
nicznym, wybiera tych drugich.
W Polsce po polsku
Ustawa o jêzyku polskim w dotychczasowym
brzmieniu nakazuje stosowanie jêzyka polskie-
go w obrocie prawnym na terytorium RP miêdzy
podmiotami polskimi lub gdy jedn¹ ze stron jest
podmiot polski. Za niezastosowanie siê do usta-
wy przewidziane s¹ kary grzywny i mo¿liwoæ
orzeczenia przez s¹d nawi¹zki w wysokoci 100
tys. z³ na rzecz Funduszu Promocji Twórczoci.
Przy wprowadzaniu tych przepisów chodzi³o
m.in. o zagwarantowanie firmom polskim, ¿e nie
bêd¹ zmuszane przez dominuj¹ce na polskim
rynku spó³ki zagraniczne do zawierania umów
w obcych jêzykach. Polska wersja jêzykowa
umowy by³a wersj¹ rozstrzygaj¹c¹ w ewentual-
nym postêpowaniu przed s¹dem. Ustawa mia³a
zapobiec kuriozalnym sytuacjom, jakie zdarza³y
siê wczeniej, np. podczas sprzeda¿y W³ochom
FSO, kiedy to rz¹d wskutek nieznajomoci jêzy-
ka w³oskiego i braku polskiej wersji umowy
sprzeda³ fabrykê ze strat¹ Skarbu Pañstwa
w wysokoci 100 mln z³, co wykaza³a kontrola
NIK.
Z³e dowiadczenia z przesz³oci nie zra¿aj¹
jednak ekipy Leszka Millera. W ocenie rz¹du,
nakaz zawierania umów po polsku stanowi
ograniczenie w wymianie gospodarczej, utru-
dnia dzia³alnoæ firm i nara¿a je na dodatkowe
koszty zwi¹zane z t³umaczeniem dokumentów
i umów.
Generalny obowi¹zek stosowania jêzyka kra-
jowego stoi w sprzecznoci z podstawowymi za-
sadami rz¹dz¹cymi jednolitym rynkiem wewnê-
trznym Wspólnoty Europejskiej w zakresie swo-
bodnego przep³ywu towarów i osób oraz swo-
body wiadczenia us³ug - to fragment rz¹dowe-
go uzasadnienia nowelizacji.
Zmiana ustawy o jêzyku polskim ma polegaæ
na ograniczeniu obowi¹zku u¿ycia jêzyka pol-
skiego na terenie Rzeczpospolitej w obrocie pra-
wnym z udzia³em konsumentów. Oznacza to, ¿e
ca³a dokumentacja firm, umowy miêdzy firmami,
obrót hurtowy itp. bêd¹ mog³y pomijaæ polsk¹
wersjê jêzykow¹. Rz¹d chce tak¿e ograniczyæ
obowi¹zek umieszczania polskich napisów na
towarach do informacji podstawowych, zwi¹za-
nych z oznaczeniem towaru. Ca³kowit¹ nowo-
ci¹ w polskim prawie bêdzie równie¿ przepis
pozwalaj¹cy zawieraæ w jêzyku obcym umowy
o pracê na terytorium Polski, o ile za¿yczy sobie
tego pracownik (w rzeczywistoci decyzjê o wy-
MaG
Nasz Dziennik,18-19.10.2003
Boliwia. Bunt ludnoci przeciw rz¹dowi i za-
granicznym koncernom
Biedota toczy krwawy bój
o gaz
W efekcie gwa³townych staræ z wojskiem
w Boliwii zginê³o 16, a rannych zosta³o 50
osób. W³adze zawiesi³y wszystkie po³¹czenia
lotnicze ze stolic¹ kraju La Paz.
W najbiedniejszym kraju Ameryki Po³udnio-
wej od blisko czterech tygodni trwaj¹ akcje pro-
testacyjne ludnoci. Niezadowoleni z polityki
spo³eczno-gospodarczej w³adz górnicy i ch³opi
blokuj¹ drogi. Domagaj¹ siê odwo³ania planów
eksportu gazu ziemnego do USA i Meksyku.
Protestuj¹cy, którzy chc¹ ust¹pienia prezy-
denta Gonzalo Sancheza de Lozady, coraz czê-
ciej tocz¹ walki z si³ami porz¹dku. Od pocz¹t-
ku protestów mieræ ponios³o ju¿ szesnacie
osób. Wczoraj podano, ¿e w nastêpstwie staræ
w miejscowoci El Alto odwo³ano loty na g³ów-
nym lotnisku kraju. Oddalone o 12 km od La
Paz miasteczko by³o w weekend widowni¹
szczególnie brutalnej konfrontacji.
Koció³ katolicki oraz organizacje humanitar-
ne i zwi¹zkowe mówi¹ o prawdziwej masakrze.
Ró¿ne media potwierdzi³y u¿ycie broni ciê¿kiej,
w tym ciê¿kich karabinów maszynowych, prze-
ciwko ludnoci. W specjalnym pos³aniu do pre-
zydenta hierarchia katolicka, zwi¹zkowcy
Tymczasem zarówno wród zamieszkuj¹cych
tereny Autonomii Palestyñczyków jak i wród
pañstw arabskich narasta lêk przed coraz bar-
dziej otwart¹ ekspansj¹ Izraela. Sekretarz gene-
ralny Ligi Arabskiej Amr Moussa uwa¿a, ¿e mo-
carstwa wiatowe winny wywrzeæ presjê na Izra-
el w zwi¹zku z posiadan¹ przez ten kraj broni¹
j¹drow¹. Jego zdaniem, Izrael dysponuj¹cy
w powszechnym przekonaniu broni¹ j¹drow¹
winien przy³¹czyæ siê do Uk³adu o Nierozprze-
strzenianiu Broni J¹drowej.
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
PO PRZECZYT
Nr 47(167)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
Putin czyci Rosjê
- suplement
Prezydent Rosji nie zatrzyma³
siê na drodze zwalczania
wszechw³adzy oligarchów
i uderzy³ w podstawê ich potê-
gi. Prokuratura aresztowa³a
znanego pupila i opiekuna tak
zwanych libera³ów, przyjaciela
lobby ¿ydowskiego Michai³a Chodorkowskiego,
szefa giganta bran¿y naftowej Jukos. Chodor-
kowskiemu przedstawiono zarzuty niep³acenia
podatków i malwersacji finansowych na sumê
miliarda dolarów. Pañstwo zamrozi³o 44 proc.
akcji Jukosa.
Ten kolejny filar obozu Bieriezowskiego, który
krêci³ jak chcia³ zapijaczonym Jelcynem, budo-
wa³ w³asny front polityczny, maj¹cy odtworzyæ
oligarchiczne wp³ywy w Rosji pod p³aszczykiem
pustych hase³ek demokracji i liberalizmu. De-
monstracje przeciwko aresztowaniu cara ropy
organizowa³ nie kto inny, tylko Anatolij Czubajs -
nies³awny kompan kliki Bieriezowskiego, ostatnio
w zupe³nej odstawce i ¿yj¹cy w strachu przed
wymiarem sprawiedliwoci skarbowej. Sympto-
matyczne jest tak¿e, i¿ natychmiast po zamkniê-
ciu Chodorkowskiego do Izraela zbiegli Leonid
Newzlin i Michai³ Brudno, czo³owi akcjonariusze
Jukosa i wspólnicy samego cara. Dziwne to
zjawisko, ¿e wokó³ najwiêkszych afer w Rosji i nie
tylko krêci siê wysoka nadreprezentacja star-
szych braci (Czubajs te¿ ma takowe korzenie) -
zreszt¹ zawsze demokratów i libera³ów, jakby
grubo powiedzieli Rosjanie, job ich mat.
Tradycyjnie ca³y postêpowy wiat zap³aka³
nad losem sieroty Chodorkowskiego i wró¿y
Putinowi wojnê z miêdzynarodowym kapita-
³em, a mo¿e i ca³ym Zachodem. Tymczasem
prezydent oczyszcza po prostu w³asne przed-
pole, nie mog¹c nadal tolerowaæ podleg³oci
w³adz centralnych kaprysom kasty postjelcy-
nowskich faworytów. Uczciwy cz³owiek nie po-
¿a³uje otoczenia Bieriezowskiego-Rasputina,
które uczyni³o z Rosji kloakê i osobist¹ skar-
bonkê. Trzeba mieæ tylko ¿al do prezydenta, i¿
czyni to tak póno i zostawia malwersantom
grube miliony. Ma przecie¿ o wiele wiêksz¹
w³adzê i zdolnoci od takiego Kwaniewskie-
go. Nie mo¿na ich oczywicie porównywaæ -
pierwszy to m¹¿ stanu, drugi drobny gadu³a
o ma³ym formacie politycznym.
Nie sprawdzi³ siê równie¿ scenariusz dy¿ur-
nych czarnowidzów, którzy wieszczyli przejêcie
wp³ywów na Kremlu przez frakcjê tzw. czekistów
(by³ych oficerów KGB), którzy nie znosili oligar-
chów i od pocz¹tku prezydentury Jelcyna toczy-
li z nimi bój o w³adzê. W³adimir Putin nie da³ ¿ad-
nych forów czekistom, trzymaj¹c owych na dy-
stans i wzmacniaj¹c pragmatyczny rodek swej
ekipy. W tym tkwi taktyka Putina - wielka ostro¿-
noæ, ciosy krótkie i dosadne, a nastêpnie po-
wrót do równowagi. ¯adnych szaleñstw i wodze-
nia siê za nos, z czego znany by³ pijany nie-
dwied Jelcyn. Putin metodycznie niszczy oli-
garchiczny front w³adzy, co wynika z podstawo-
wych interesów pañstwa. Jest uparty i niepodat-
ny na wp³ywy - z pewnoci¹ postawi na swoim.
Robert Larkowski
Informacje nieocenzurowane
PRZYWRÓÆMY
NORMALNOÆ
J
ak poda³o amerykañskie Radio Swobo-
da - Putin wybiera siê na spotkanie ze
swym przyjacielem Bushem. Wiadomoæ
ta natychmiast zelektryzowa³a miêdzynarodo-
wych Rosjan (czytaj: ¯ydów!) i wielu z nich na-
tychmiast podpisa³o petycjê (np. Wadim Abra-
mycz Bieriezowski - ¯yd, z³odziej ukrywaj¹cy siê
w Anglii, Hiszpanii, Grecji etc. za przyw³aszcze-
nie sobie wielu miliardów dolarów z Aerof³otu;
Jelena Bonar - ¯ydówka podrzucona do ³ó¿ka
swego czasu ojcu rosyjskiej bomby wodoro-
wej Sacharowowi). A oto pytanie, które - na roz-
kaz ww. ¯ydów prezydent Bush ma przeczytaæ
podczas przyjacielskiej wizyty Putinowi, te¿
prezydentowi mocarstwa j¹drowego zreszt¹:
1) Dlaczego 150 tys. jego kumpli z KGB zajmu-
je najwy¿sze stanowiska w Rosji?
2) Dlaczego Rosjanie zabijaj¹ Czeczeñców?
3) Dlaczego urzêdowa cenzura niszczy woln¹
prasê?
4) Dlaczego w Rosji nie ma swobód demokra-
tycznych?
5) Dlaczego w Rosji nie ma wolnych wyborów?
6) Dlaczego rosyjskie s¹dy nie s¹ niezawis³e?
7) Dlaczego wsadza siê nies³usznie ludzi do wiê-
zienia?
8) Dlaczego wysadza siê wie¿owce w Moskwie
i odium tej zbrodni rzuca siê na walcz¹cych
o wolnoæ patriotów czeczeñskich?
9) Dlaczego wyrzucono z Rosji oligarchów bi-
znesu (sami ¯ydzi - przypisek R.T.)?
Tych 9 pytañ Bush otrzyma³ ró¿nymi kana³ami,
a co z nimi zrobi - nie wiadomo: najprawdopo-
dobniej wrzuci do sedesu w swoim bia³ym do-
mu, gdzie ju¿ wiele podobnych pisemek wyl¹do-
wa³o. A dlaczego? Na to odpowiedzia³ jeden z ¯y-
dów izraelskich z Radia Tel Awiw: Jakie te ¯y-
dy rosyjskie s¹ g³upie, przecie¿ wystarczy Amery-
kaninowi Bushowi powiedzieæ: a wy wymordo-
walicie Serbów, podjudzacie przeciwko nim is-
lamczyków, a potem napadacie na tych¿e islam-
czyków w Afganistanie, w Iraku i szczujecie ¯y-
dów przeciwko Palestyñczykom. Na to rosyjskie
dictum Bush spali siê ze wstydu. I s³usznie!
Minister spraw zagranicznych Szwecji Anna
Lind (socjalistka), sympatyczka waluty interna-
cjonalnej euro, a nie korony szwedzkiej - zo-
sta³a zlikwidowana przez nieznanego sprawcê,
gdy bez obstawy posz³a sobie na zakupy do su-
permarketu w Sztokholmie. Niektórzy z komen-
tatorów Radia Sztokholm kojarz¹ to zabójstwo
z podobnym wydarzeniem, ergo: zabiciem (te¿
socjalisty) premiera Ulofa Palme. Po tej mierci,
która mia³a miejsce tu¿ przed g³osowaniem,
Szwedzi znów wybrali socjalistów do w³adzy,
a by³o ju¿ w sonda¿ach publicznych z nimi bar-
dzo krucho. A co ze zbie¿noci¹ tych przypad-
ków: sprawa prosta - zabili j¹ zwolennicy euro
podejrzewaj¹c, ¿e Szwedzi (oburzeni na mor-
derców - zwolenników korony!) wybior¹ euro,
odrzucaj¹c koronê! Ale tym razem tak siê nie
sta³o. A sprawcy zabicia koz³a ofiarnego - so-
cjalistki - nie znaleziono i prawdopodobnie nie
znajd¹. Przecie¿ nie bêd¹ skazywaæ na wielolet-
nie wiêzienie jednego ze swoich ludzi!
Jak poinformowa³ wiat Voice of America,
Wiktoria Popko wzywa rosyjskie kobiety, aby na-
cd. ze str. 1
Nie mo¿na nawet imputowaæ im choæ-
by odrobiny ideowoci, bowiem zdecy-
dowana wiêkszoæ z nich to klika dobra-
nego narodu. Oto najjaskrawszy przyk³ad
ich sobiepañstwa. Raport NIK z 2000 ro-
ku ujawni³ rozbuchane p³ace, np. wy-
miana w³adz tylko w jednej firmie - KGHM
Polska Mied - kosztowa³a ponad 9,5
mln. z³, a prezes Banku Handlowego Ce-
zary Stypu³kowski zarabia³ ok. 200 tys. z³
miesiêcznie! Po tych i wielu innych bul-
wersuj¹cych opiniê publiczn¹ informa-
cjach o gigantycznych zarobkach tzw.
mened¿erów, prezesów, cz³onków zarz¹-
dów, rad nadzorczych itp. firm Skarbu
Pañstwa wprowadzona zosta³a tzw. usta-
wa kominowa. Te ³adnie brzmi¹ce stano-
wiska zajmuj¹ g³ównie nie dowiadczeni
fachowcy, tylko wp³ywowi politycy, ich
pociotki lub miernoty z tzw. partyjnego
parytetu, który zawsze pada ³upem kolej-
nej rz¹dz¹cej ekipy. Bêd¹c wp³ywowym
politycznym lobby i sponsorem wielu par-
tii i ich polityków wymusi³o nowelizacjê
ustawy kominowej. I oto z inicjatywy obe-
cnego szefa resortu skarbu Piotra Czy-
¿ewskiego wszczête zosta³y w nim prace
nad nowelizacj¹ ustawy, co potwierdzi³a
mi, nie ujawniaj¹c szczegó³ów, Magdale-
na Niena³towska z biura prasowego Mini-
sterstwa Skarbu. Okazuje siê tak¿e, ¿e to
ju¿ trzecie podejcie do nowelizacji usta-
wy, bo od objêcia rz¹dów przez SLD jest
ju¿ trzeci minister! Wymieniony wczeniej
Cezary Stypu³kowski teraz jako prezes
PZU zarabia tylko 20 tys. z³ miesiêcz-
nie. A takich fachowców-oblatywaczy po
ró¿nych firmach, co to siê na wszystkim
znaj¹, jest kilka tysiêcy. W PRL-u kpi³o siê
z nich mówi¹c, ¿e z zawodu s¹... dyrekto-
rami. To wszystko dzieje siê w sytuacji,
w której wg raportu jednej z senackich
komisji stale powiêksza siê skala biedy -
60% Polaków ¿yje na granicy minimum
socjalnego (staæ ich jedynie na zaspoko-
jenie podstawowych potrzeb), ok. 12%
poni¿ej minimum egzystencji, blisko 20%
to bezrobotni. Niszczone s¹ kolejne
bran¿e - górnictwo, hutnictwo, ochrona
zdrowia. Brak skutecznych dzia³añ w ce-
lu ograniczania bezrobocia oraz realizacji
postulatów zagro¿onych bran¿ i rodowi-
ska emerytów i rencistów. A wszystko to
dzieje siê w atmosferze kolejnych afer -
od samorz¹dowców poczynaj¹c, a na
w³adzy pañstwowej koñcz¹c. Ciêcia bu-
d¿etowe dotycz¹ najubo¿szych przy rów-
noczesnym nietykaniu funduszy celo-
wych i agencyjnych, od lat marnotrawi¹-
cych publiczne pieni¹dze. To wszystko
nieuchronnie prowadzi do konfrontacji
i fali zapowiedzianych strajków, które do-
piero pomog¹ choæ trochê przywróciæ
normalnoæ.
mówi³y rosyjskich ¿o³nierzy, by ci rzucili broñ
i nie walczyli z Czeczeñcami. A kim jest ta woju-
j¹ca (o pokój?) kobieta? Wiktoria Popko jest
przewodnicz¹c¹ wiatowego Ruchu Pacyfi-
stycznego. Jako nie wzywa boysów z USA, aby
nie walczyli w Afganistanie i w Iraku, chocia¿ ma
do nich bli¿ej. Nie nawo³uje ¯ydów, by nie zabi-
jali palestyñskich kobiet i dzieci. Masoñska orga-
nizacja pacyfistyczna (SRP-USA) woli zasadziæ
siê w obozie potê¿nego wroga i m¹ciæ ludziom
w g³owach. Przecie¿ za to im bia³y dom p³aci
A teraz co z rodzimego podwórka. Autor Sta-
rego i nowego, pisarz socrealistyczny (lektura
obowi¹zkowa w liceach), wpad³ na granicy
z ZSRR (lata szeædziesi¹te, a wiec okres Mocza-
rowski) z woreczkiem brylantów. Sprawa by³a
kryminalna, by³y to czasy, gdy zabijano ksiê¿y,
przywódców ch³opskich, ale nie korników.
Stryjkowski poszed³ do ¯ukrowskiego, a ten po-
szed³ do Moczara, aby darowali sprawê przemy-
tu ¯ydowi, co te¿ uczyniono, oddaj¹c mu zare-
kwirowane brylanty. Barwy walki opracowa³ sty-
listycznie ¯ukrowski, a wiec wszystko odby³o siê
w towarzystwie pisarzy szybko i po kole¿eñsku.
Ciekawe tylko, jak by siê zakoñczy³a sprawa np.
¯ukrowskiego, który by siê znalaz³ w analogicz-
nej sytuacji: czy ¯yd Rudnicki poprosi³by Berma-
na, aby odda³ brylanty ¯ukrowskiemu? Mylê, ¿e
nie Nigdy w ¿yciu! Tyle z Radia Maryja.
Gubernator Czukotki, ¯yd R. Abramowicz, ku-
pi³ londyñski - krypto¿ydowski pi³karski klub Chel-
sea. Na mecze tej dru¿yny wal¹ przewa¿nie sami
¿ydowscy kibice, którzy przy strzeleniu bramki
w euforii zrzucaj¹ spodnie i radonie machaj¹
swoimi obrzynkami. Powstaje pytanie: sk¹d rosyj-
ski ¯yd Abramowicz ma tyle forsy? Mo¿e jest ku-
zynem znanego z³odzieja Wadim Abramowicza
Bieriezowskiego? Tyle newsów z BBC.
Wród polskich rozpustnych kobiet ju¿ zapano-
wa³ niepokój. Jeli islamczycy zniszcz¹ USA (a na
to siê zanosi!) i opanuj¹ Europê (drugiego So-
bieskiego jako nie widaæ na horyzoncie: metoda
talmudyczna - najlepszego z gojów zabiæ! - za-
dzia³a³a skutecznie) - wówczas bêdzie u nas obo-
wi¹zywa³o prawo arabskie, a wraz z nim przyj-
dzie do Polski zabójstwo w imiê honoru. Jeli
kobieta spotyka siê bez zgody ojca, brata czy ro-
dziny z obcym mê¿czyzn¹ - mieræ! Jeli kobieta
zostanie zgwa³cona - mieræ! Jeli s¹siedzi o niej
le mówi¹ - mieræ! A wiêc korzystajcie, mi³e pa-
nie, z dowolnoci seksualnej zafundowanej wam
przez judaistów (plus alkoholizm), bo jak przyj-
dzie islamczyk, to wam wszystko wybije z g³owy
no¿em. Wraz z g³ow¹! (Radio Tel Awiw).
Rados³aw Turemniewicz
Leszek Bubel
Wczesn¹ jesieni¹ partie de-
mokratyczna i republikañska
wybra³y swych kandydatów na
prezydenta. George Bush pro-
wadzi³ trudn¹ walkê przeciwko
gubernatorowi Massachusetts,
Michaelowi Dukakisowi, mia-
nowanemu na konwencji de-
mokratycznej i dysponuj¹ce-
mu du¿¹ przewag¹ w bada-
niach opinii publicznej. Amery-
kañskich ¯ydów oburza³o, ¿e
Bush nie chcia³ wyrzuciæ do-
radcy w kampanii wyborczej,
Freda Maleka, gdy ujawniono,
¿e ten by³y urzêdnik admini-
stracji nixonowskiej bra³ udzia³
w liczeniu, ilu ¯ydów pracowa-
³o w tej administracji. Malek t³u-
maczy³, ¿e po prostu wykony-
wa³ polecenia Nixona, ale osta-
tecznie poda³ siê do dymisji.
Fragment ksi¹¿ki Arafat w oczach przy-
jació³ i wrogów
Po¿egnalna mowa Richarda Nixona, Bia³y Dom, sierpieñ 1974r. Wola³ zrezyg-
nowaæ z prezydentury ni¿ stan¹æ przed Kongresem w roli oskar¿onego.
Sytuacja, w której obecnie znalaz³ siê Putin, jest podobna do ówczesnej sytu-
acji Nixona. Jak siê to tym razem zakoñczy?
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 47(167)
Wnioski dla Polski
Wnioski dla Polski
Energia pe³ni podobn¹ rolê w gospodarce,
jak zdrowa krew w organizmie cz³owieka.
Niestety, kolejna ekipa rz¹dz¹ca pragnie za
wszelk¹ cenê nas przekonaæ, ¿e transfuzja
obcej, dro¿szej krwi i ¿ycie z tak¹ kroplówk¹
jest lepsze ni¿ naturalny, zdrowy i w³asny roz-
wój organizmu.
Jak inaczej wyt³umaczyæ fakt, ¿e Polska bê-
d¹ca do koñca lat 70. samowystarczalna ener-
getycznie chce z tego bezpieczeñstwa ener-
getycznego zrezygnowaæ na w³asne ¿ycze-
nie? ¯e wydobywalimy rocznie 200 mln ton
wêgla, 1 mln ton ropy i 8 mld m
3
gazu ziemne-
go, a dzi mniej ni¿ po³owê z tego? Jak wyt³u-
maczyæ, ¿e maj¹c wskanik samowystarczal-
noci energetycznej Polski wynosz¹cy 113
proc. w roku 1970, zamierzamy (wed³ug za³o-
¿eñ Polityki Energetycznej Polski do roku
2010) zredukowaæ ten wskanik do 60 proc.
w roku 2020?! Gdzie jest taki drugi kraj na
wiecie, który bêd¹c Kuwejtem Europy, sa-
mowystarczalnym energetycznie - uzale¿nia
swoj¹ gospodarkê, rozwój i przysz³oæ od
ogromnego importu surowców energetycz-
nych z zagranicy?
Dlaczego, maj¹c w³asne zasoby wêgla na
minimum 50 lat eksploatacji, rz¹d totalnie li-
kwiduje kopalnie? Dlaczego, maj¹c w³asne
zasoby gazu, z których mo¿emy w pe³ni po-
krywaæ nasze potrzeby przez okres przynaj-
mniej 100 lat - rz¹d RP zawar³ kontrakt stule-
cia na dostawê nie do zu¿ycia iloci gazu
z Rosji wraz z karnymi op³atami TOP za gaz
nieodebrany?
Dlaczego nadmiaru importowanego gazu
nie mo¿emy eksportowaæ, a mog¹ to robiæ
kraje Unii Europejskiej? Dlaczego, maj¹c naj-
wiêksze w Europie zasoby energii geotermicz-
nej (gor¹ca woda, gor¹ce ska³y), przekracza-
j¹ce przesz³o 100-krotnie nasze roczne po-
trzeby na energiê - uzale¿nilimy w³asny kraj
od importu gazu na najbli¿sze 20 lat?
Te decyzje zamrozi³y rozwój gospodarczy
Polski. Spowodowa³y likwidacjê milionów
miejsc pracy, drastyczny wzrost cen energii,
dro¿szej dzi w Polsce ni¿ w USA!
Najlepsz¹ dywersyfikacj¹ dostaw energii
jest rozwój w³asnego przemys³u wydobywcze-
go i wydobycia posiadanych noników ener-
gii. Tak oficjalnie twierdzi³ równie¿ premier Mil-
ler, gdy zaczyna³ urzêdowanie. A co mamy
dzisiaj? Rz¹d zrezygnowa³ ca³kowicie z w³a-
snej wytwórczoci i tworzenia nowych miejsc
pracy. Z rozwoju opartego na wykorzystaniu
wiedzy, wykszta³ceniu ludzi i w³asnym niewy-
obra¿alnie du¿ym bogactwie zasobów kopal-
nych (wêgiel, ropa, gaz) i odnawialnych (geo-
termia) - stawiaj¹cych nas w rzêdzie nielicz-
nych pañstw na wiecie samowystarczalnych
energetycznie.
Z tak¹ polityk¹ gospodarcz¹, a szczególnie
polityk¹ energetyczn¹ nie mo¿na siê zgodziæ.
Jest ona niezgodna z naszym interesem naro-
dowym, polsk¹ racj¹ stanu. Spowodowa³a
utratê suwerennoci narodowej w strategicz-
nym obszarze energetyki, ogromne zagro¿e-
nie dla bezpieczeñstwa kraju i jej mieszkañ-
ców.
Nie jest prawd¹, ¿e nie ma popytu na wêgiel
w kraju i w Unii Europejskiej. Dlatego nie wol-
no nam ju¿ wiêcej likwidowaæ naszych kopalñ,
winnimy zachowaæ moce wydobywcze na
przysz³e lata i dla przysz³ych pokoleñ. Strzec
tych skarbów jak renicy oka.
Eksperci, na których powo³uje siê rz¹d
i Kompania Wêglowa na l¹sku, winni siê
ujawniæ i przedstawiæ publicznie argumenty
mówi¹ce o ci¹g³ym spadku zapotrzebowania
na wêgiel i koniecznoci likwidacji kolejnych
kopalñ w Polsce.
Aktualnie gospodarka jest na dnie dna. I tak
dalej byæ nie mo¿e. Je¿eli chcemy (a musimy
osi¹gn¹æ roczny przyrost PKB min. 7 proc.,
aby za 20 lat dorównaæ rednim krajom Unii
Europejskiej) uzyskaæ znacz¹cy rozwój go-
spodarczy bez czekania na cud z Unii Euro-
pejskiej, tworzyæ nowoczesne i nowe ga³êzie
nauki i przemys³u, znaleæ zatrudnienie dla
przesz³o 4 milionów bezrobotnych - to nie wol-
no ju¿ dalej dzia³aæ na szkodê pañstwa, redu-
kuj¹c i wyprzedaj¹c wszystko, co siê da,
w³¹cznie z energetyk¹ i kopalniami.
Decydenci i ekipy rz¹dowe zmieniaj¹ siê jak
rêkawiczki, ale nikt nie odpowiada personalnie
za katastrofalne decyzje gospodarcze, perma-
nentnie os³abiaj¹ce nasz kraj wewnêtrznie i na
arenie miêdzynarodowej. Nie mo¿emy zosta-
wiæ dalej Polski na pastwê niekompetentnych,
skorumpowanych ministerstw i ich zaplecza.
Polska to nie prywatny folwark jednego ugrupo-
wania politycznego. To dar Stwórcy, dziedzic-
two i wysi³ek tysi¹cleci chrzecijañskiego Naro-
du, kraj bardzo zasobny i piêkny, o niewyobra-
¿alnych mo¿liwociach swoich obywateli - ale
bez przywódców, bez wizjonerów, bez daleko-
siê¿nej wizji rozwoju Polski jako suwerennego,
bogatego pañstwa. To dramat tego Narodu.
Jaka wizja dla Polski?
Na pewno nie obecna, w wydaniu rz¹du
SLD-UP i proponowana nam przez ministra
Hausnera gilotyna ciêæ, która sprowadza siê
tylko do jednego: ci¹æ wszystko wszystkim,
co siê da, ale nie sobie.
Nasz Naród tego nie wytrzyma, bo nie jest
to wizja rozwojowa, ofensywna, lecz program
stagnacji i zacofania. Z jednej strony emeryci,
bezrobotni i rencici musz¹ prze¿yæ za 400 z³
miesiêcznie (ekwiwalent 1 tony wêgla), a no-
menklaturowi dygnitarze i tak zwani bizne-
smeni zarabiaj¹ po 400 tys. z³ miesiêcznie.
Podatki od bogatych nie s¹ ci¹gane, kontra-
banda ronie. Gdzie jest na wiecie drugi taki
kraj, który mo¿e sobie na to pozwoliæ w okre-
sie dramatycznych przemian ustrojowych
i ogólnej recesji na wiecie?
Co nale¿y wiêc zrobiæ? Odpowied jest pro-
sta: tworzyæ nowe miejsca pracy, a nie wy-
przedawaæ wszystko, co siê da, na olep ob-
cokrajowcom i kolesiom, którzy likwiduj¹
i doprowadzaj¹ do upad³oci nasze huty,
stocznie, cementownie, fabryki.
W oficjalnych dokumentach rz¹dowych
z 2003 roku stwierdza siê, ze koszt utworzenia
jednego miejsca pracy w Polsce w nowo uru-
chamianych fabrykach i nowoczesnych tech-
nologiach wynosi aktualnie 1 do 2 milionów
z³otych. Przyk³adem s¹ fabryki samochodów
na l¹sku, fabryka Atlas pod Opocznem,
w £ódzkiej Strefie Ekonomicznej.
Bezrobotnych w Polsce jest przesz³o 4 mi-
liony osób. ¯eby ich zatrudniæ, trzeba by³oby
wydaæ 8 bilionów z³otych, czyli 2 biliony USD.
Jest to równowartoæ dziesiêcioletniego pro-
duktu krajowego brutto (PKB) Polski.
Z wyprzeda¿y do dzi 70 proc. maj¹tku na-
rodowego uzyskano dotychczas oko³o 20 mi-
liardów USD. I to ma byæ interes dla Polski,
zysk 20 miliardów USD - strata 2 biliony USD?
Przeciwnie. To ruina kraju. Dlatego nie ma
przyzwolenia na dalsze takie rz¹dy i demonta¿
pañstwa.
Ekologiczno-energetyczna koncepcja
Polski
Jedynym ród³em kapita³u jest praca. Trze-
ba znaleæ pomys³ na nowy rynek pracy. Mo-
¿e nim byæ na pewno nasza nowa narodowa
specjalnoæ - czysta energetyka, bazuj¹ca na
w³asnych bogactwach przyrodniczych i zaso-
bach ludzkich; wykorzystuj¹ca naukê, bada-
nia i rozwój technologiczny. Innej drogi nie
ma. Jako suwerenne pañstwo winnimy za-
pewniæ sobie pe³ne bezpieczeñstwo energe-
tyczne, ¿ywnociowe, mieszkaniowe i ekolo-
giczne. Jest to w zasiêgu rêki. Czysta ekolo-
gicznie energia, wytwarzana z zasobów ko-
palnych i odnawialnych, jest nasz¹ narodow¹
szans¹.
Z dotychczasowych dowiadczeñ i prze-
mian strukturalno-w³asnociowych w Polsce
w zakresie energetyki i sytuacji w górnictwie
oraz awarii energetycznych na wiecie wyp³y-
waj¹ nastêpuj¹ce strategiczne wnioski:
Nale¿y bezwzglêdnie zachowaæ istniej¹ce
moce wydobywcze i nie likwidowaæ wiêcej ko-
palñ.
Ograniczyæ przejciowo wydobycie w ko-
palniach, proporcjonalnie do ich mocy wydo-
bywczych i do bie¿¹cych potrzeb rynku, bo
przyjd¹ du¿o lepsze lata.
Bezrobotnych i nadmiar pracowników
w kopalniach oraz rodki finansowe przezna-
czone na tzw. os³ony i likwidacjê kopalñ prze-
znaczyæ do tworzenia nowych miejsc pracy
na l¹sku i w Polsce w rozwoju geoenergety-
Dnia 14 sierpnia 2003 roku mia³a miejsce
najwiêksza w dziejach energetyki zawodo-
wej awaria systemu w Ameryce Pó³nocnej,
która pozbawi³a pr¹du przesz³o 50 milio-
nów mieszkañców USA i Kanady. Wnioski
z tej gigantycznej awarii przedstawilimy
w publikacji Pouczaj¹ca lekcja (Nasz
Dziennik, 28.08.2003 r.). Ró¿ni specjalici
(m.in. energetycy) twierdzili, ¿e system
energetyczny USA jest przestarza³y i wy-
maga gruntownej modernizacji. Wyra¿ali
pogl¹d, ¿e systemy europejskie obejmuj¹-
ce wiêkszoæ pañstw UE oraz centraln¹ Eu-
ropê wraz z Polsk¹ s¹ nowoczeniejsze
i wykluczaj¹ tego typu awarie, jak w USA
i Kanadzie.
Niestety, blisko miesi¹c po tych zapewnie-
niach, 27 wrzenia 2003 r., dosz³o do analo-
gicznej awarii energetycznej, najwiêkszej w hi-
storii W³och, obejmuj¹cej ponad 52 miliony
mieszkañców. Przerwanie kabli, którymi p³yn¹³
pr¹d kupiony z Francji, na kilkanacie godzin
pozbawi³o elektrycznoci ca³e W³ochy.
Nale¿y podkreliæ, i¿ awaria nast¹pi³a w go-
dzinach wyj¹tkowo ma³ego poboru mocy.
Mo¿na sobie wyobraziæ podobn¹ sytuacjê i jej
skutki w mrony dzieñ zimowy, nie tylko we
W³oszech. Nie nale¿y te¿ zapominaæ, ¿e zor-
ganizowani terroryci miêdzynarodowi i grupy
przestêpcze wykorzystuj¹ ten fakt dla swoich
celów.
W³ochy pokrywaj¹ w 83 proc. swoje zapo-
trzebowanie energetyczne, resztê sprowadza-
j¹ z zagranicy. Taka sama sytuacja wystêpuje
dzi w Polsce.
Wszystkie dotychczasowe awarie dowodz¹,
i¿ obecne scentralizowane du¿e systemy
energetyczne nie zdaj¹ ju¿ egzaminu, co gor-
sza, s¹ ogromnym zagro¿eniem dla bezpie-
czeñstwa energetycznego poszczególnych
pañstw, a nawet ca³ych kontynentów.
Dowodz¹ tak¿e, ¿e awarie bêd¹ siê coraz
czêciej powtarzaæ z uwagi na totalny brak
samowystarczalnoci energetycznej poszcze-
gólnych pañstw.
Kto winien?
Bezporedni¹ przyczyn¹ wszystkich tych gi-
gantycznych awarii s¹: brak pe³nego bezpie-
czeñstwa energetycznego poszczególnych
krajów, koniecznoæ importu energii od do-
stawców o podobnej charakterystyce energe-
tycznej, przeci¹¿enia sieci elektroenergetycz-
nych z tym zwi¹zane i brak automatycznych
systemów kontroli i zarz¹dzania ekstremalne-
go w sytuacjach nadzwyczajnych.
Ju¿ wiosn¹ tego roku przestrzegano W³o-
chów o mo¿liwociach powa¿nych awarii
z powodu zak³óceñ w regularnych dostawach
energii z Francji. W zwi¹zku ze sta³ym wzro-
stem zapotrzebowania na energiê elektryczn¹
we W³oszech o oko³o 203 proc. rocznie - po-
jawia siê tam pilna potrzeba budowy nowych
elektrowni o mocy 1000-200 MW corocznie.
Ponadto musz¹ koniecznie byæ wzmocnio-
ne wzajemne sieci przesy³owe pañstw UE.
Wymaga to miliardowych nak³adów inwesty-
cyjnych, co powoduje sta³y wzrost cen energii
w Europie Zachodniej.
Co dalej, Europo?
Jak wynika z analiz strategicznych dotycz¹-
cych rynku energii w UE, w ci¹gu najbli¿szych
8 lat dojdzie tam do za³amania koniunktury
w sektorze energetycznym i du¿ego wzrostu
cen energii.
Wystêpuj¹ca aktualnie w UE nadwy¿ka
mocy produkcyjnych energii elektrycznej,
podobnie jak w Polsce, szybko zniknie i do
roku 2010-2012 potrzeba bêdzie uruchomiæ
co najmniej 70-110 gigawatów (GW) nowych
mocy w elektrowniach. Jako paliwo w tych
elektrowniach bêd¹ wykorzystywane noniki
konwencjonalne (olej opa³owy, wêgiel, gaz
oraz materia³y rozszczepialne), a tak¿e w co-
raz szerszym zakresie noniki energii odna-
wialnych (s³oñce, wiatr, geotermia, woda,
biomasa).
Problem bezpieczeñstwa energetycznego
i samowystarczalnoci energetycznej jest te-
raz problemem numer jeden ca³ej UE i po-
szczególnych jej cz³onków. Jak dotychczas
UE nie rozwi¹za³a tej kwestii.
Kolejnym problemem czekaj¹cym na roz-
strzygniêcie bêdzie wkrótce pe³ne zabezpie-
czenie Unii Europejskiej, równie¿ Polski -
w wodê pitn¹.
Co robiæ?
Koszty inwestycyjne zwi¹zane ze zwiêksze-
niem mocy produkcyjnych energetyki UE sza-
cuje siê na gigantyczn¹ kwotê 100-120 mld
USD w ci¹gu 8-10 lat. Koszty zwi¹zane z im-
portem brakuj¹cego tam wêgla (coraz po-
wszechniej w UE rozwa¿a siê mo¿liwoæ im-
portu wêgla z Polski), gazu, uruchomieniem
energetyki zawodowej z zasobów odnawial-
nych, stworzeniem nowych mocy produkcyj-
nych i miejsc pracy - spowoduje, ¿e energia
zdro¿eje przynajmniej o 40-80 proc.
Wed³ug analiz strategicznych, do roku
2012 koszt 1 MWh energii elektrycznej wzro-
nie z 40 euro do 80 euro. Do tego doliczyæ
trzeba 20 mld euro rocznie na koszty wdro¿e-
nia Protoko³u z Kioto w pañstwach Unii. S¹ to
ju¿ horrendalne koszty i bardzo wysokie ceny
energii, które bêd¹ obowi¹zywa³y w pañ-
stwach UE w ramach tzw. wspólnej polityki
energetycznej. Ten sam problem dotknie
wkrótce Polskê.
Pomys³y na koniunkturê i rozwój
energetyki
Przywódcy Francji i Niemiec, którzy spotka-
li siê 18 wrzenia 2003 r. w Berlinie, przedsta-
wili proponowany plan zdynamizowania i roz-
woju europejskiej gospodarki i energetyki
w ramach UE.
Jednym z najwa¿niejszych punktów tego
planu jest program produkcji czystej energii
z zasobów odnawialnych i badania nad roz-
wojem ekologicznych róde³ energii. Do roku
2010 UE ma wytwarzaæ 22 proc. energii elek-
trycznej z zasobów odnawialnych, w roku
2022 - minimum 40 proc.
Analiza skutków awarii systemu energetycz-
nego we W³oszech spowodowa³a natychmia-
stow¹ narodow¹ dyskusjê i gwa³town¹ pole-
mikê w parlamencie. Zarzucono rz¹dowi brak
dzia³añ dla zabezpieczenia mieszkañcom
W³och pe³nego bezpieczeñstwa energetycz-
nego i samowystarczalnoci w energetyce.
W wyniku tego podjêto ju¿ decyzje zmierzaj¹-
ce do zabezpieczenia w krótkim czasie tych
standardów we W³oszech.
Gigantyczna awaria wykaza³a kompletny
brak koordynacji dzia³añ miêdzy prywatnymi
operatorami sieci energetycznych a pañstwo-
wymi koncernami ENEL i ENI. W kraju, który
stale importuje 15 proc. zu¿ywanego pr¹du
z Francji, Szwajcarii, Austrii, S³owenii, Grecji
i Korsyki - wydarzy³o siê co zupe³nie nieprze-
widywalnego.
Kolejna, czwarta ju¿ gigantyczna awaria sy-
stemów energetycznych w ci¹gu 2 miesiêcy
po USA i Kanadzie, Anglii, Szwecji i Danii,
udowodni³a, ¿e energia elektryczna jest towa-
rem pierwszej potrzeby, który ka¿de pañstwo
musi zagwarantowaæ w pe³ni i bezawaryjnie
wszystkim swoim obywatelom.
Jak siê okaza³o, g³ówny wp³yw na bezpie-
czeñstwo energetyczne pañstw ma gwaranto-
wana, bezpieczna sieæ wzajemnych po³¹czeñ
energetycznych miêdzy producentami ener-
gii a odbiorcami. Modna polityka deregulacji
energetyki, czyli wolny rynek w energetyce,
te¿ przyczyni³a siê do tych katastrof.
Niestety, deregulacja nie gwarantuje pe³-
nego bezpieczeñstwa energetycznego pañ-
stwa, poniewa¿ ka¿dy operator systemu tam
dzia³aj¹cy, a szczególnie nowi, prywatni
wchodz¹cy na rynek, czêsto nie znaj¹ wa-
runków pracy ogó³u i zobowi¹zañ poszcze-
gólnych poredników w systemie TPA (re-
gu³a dostêpu trzeciej strony do sieci - Third
Part Access).
PO PRZECZYT
Nr 47(167)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
ki - skojarzonego wytwarzania ciep³a i pr¹du
z zasobów geotermicznych i czystych techno-
logii spalania - naszego nowego przemys³u
narodowego.
Przekazaæ bezporednio kopalniom dys-
trybucjê i sprzeda¿ wêgla, przez co cena wêgla
w sprzeda¿y od poredników spadnie z 450 z³
do np. 200 z³, co istotnie poprawi rentownoæ
kopalñ sprzedaj¹cych dotychczas wêgiel po
oko³o 120 z³ i uczyni je dochodowymi.
Nale¿y odd³u¿yæ górnictwo wêglowe, jak
proponuje rz¹d.
Po odd³u¿eniu kopalnie wraz z zasobami
wêgla przekazaæ samorz¹dom tych gmin,
gdzie siê znajduj¹ - jako w³asnoæ komunaln¹.
Na takie rozwi¹zanie pozwala ustawa z 10 ma-
ja 1990 roku. Przepisy wprowadzaj¹ce ustawê
o samorz¹dzie terytorialnym i ustawê o pra-
cownikach samorz¹dowych (Dziennik Ustaw
z 22 maja 1990 roku, rozdzia³ 2, artyku³ 5).
Polska ma wszelkie podstawy do zbudo-
wania zdecentralizowanego, rozproszonego,
opartego na gminach - nowoczesnego syste-
mu energetycznego kraju, wykorzystuj¹cego
w³asne zasoby wêgla, ropy, gazu i geotermii.
Zbudowanie diametralnie innego ni¿ do-
tychczas, bezpiecznego przesy³owo, samo-
wystarczalnego dla ka¿dej gminy systemu
geoenergetycznego - stworzy³oby w Polsce
alternatywny dla istniej¹cego dotychczas sy-
stemu, gwarantuj¹cego pe³ne bezpieczeñ-
stwo energetyczne gmin, powiatów, woje-
wództw i ca³ej Polski.
Koszt wykonania centrum geoenerge-
tycznego w ka¿dej gminie, w której wytwa-
rza³oby siê konieczn¹ moc elektryczn¹ i ciepl-
n¹ dla potrzeb gminy, wraz z tzw. kaskado-
wym wykorzystaniem ciep³a geoenergetycz-
nego (ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja,
suszenie, produkcja rolnicza, produkcja
szklarniowa, przetwórstwo rolno-spo¿ywcze,
us³ugi, baseny k¹pielowe, balneologia, rekre-
acja, sport) - jest niezwykle konkurencyjny.
Koszt instalacji geoenergetycznej o naj-
nowoczeniejszej w wiecie technologii wy-
twarzania pr¹du i ciep³a, o mocy cieplnej 20
MW oraz mocy elektrycznej 2 MW wynosi
oko³o 50 milionów z³otych. Jest to tyle, ile wy-
nosi aktualnie koszt budowy 1 kilometra auto-
strady, obwodnicy wokó³ Krakowa.
Ta iloæ energii da zatrudnienie 1 tysi¹c-
owi ludzi w gminie, z czego wynika, ¿e koszt
1 miejsca w geoenergetyce wyniesie 50 tysiê-
cy z³otych. Jest to 40 razy taniej ni¿ koszt jed-
nego miejsca pracy, tworzonego przez rz¹d
w Specjalnych Strefach Ekonomicznych (np.
£ód).
Wszystkie kopalnie na l¹sku mog¹ byæ
w³¹czone w pionow¹ strukturê organizacyjn¹
koncernów energetycznych. Przyk³ad Po³u-
dniowego Koncernu Energetycznego.
Rozwój przemys³u geoenergetycznego,
unikalny w skali wiatowej - czysta, tania ener-
gia elektryczna i cieplna - umo¿liwi³by pe³ne
zaopatrzenie Polski w tañsz¹ ni¿ dotychczas
energiê, rozwój konkurencyjnych w stosunku
do innych krajów UE przemys³ów: energe-
tycznego, rolno-spo¿ywczego, budowlanego,
chemicznego i us³ug.
Rozwój tych obszarów doprowadzi³by do
pe³nego zatrudnienia przesz³o 4 milionów
bezrobotnych Polaków, zapewni³by Polsce
ca³kowite bezpieczeñstwo energetyczne, sa-
mowystarczalnoæ energetyczn¹ i prawdziw¹
suwerennoæ narodow¹.
Podsumowanie
Nasz kraj znajduje siê w skrajnie trudnej sy-
tuacji, ale w³anie dlatego mo¿emy i winni-
my podj¹æ takie wyzwania.
Nale¿y przekonaæ do tego projektu i zmobi-
lizowaæ wokó³ niego wszystkich Polaków, my-
l¹cych i postêpuj¹cych w sposób etyczny;
maj¹cych na wzglêdzie przede wszystkim do-
bro w³asnego kraju, jego suwerennoæ i tro-
skê o lepsz¹ przysz³oæ.
Ten program da niewyobra¿alne szanse
i nadziejê m³odym Polakom w rozwoju nauko-
wym, intelektualnym i duchowym. Da im
szansê rozwoju we w³asnym kraju. W Polsce.
Nie zmarnujmy tej szansy!
prof. Ryszard Henryk Koz³owski
prof. Julian Soko³owski
prof. Jacek Zimny
Kosmopolityzm przeciw Polsce
cd. ze str. 1
Partie i partia narodowa
W ¿argonie wspó³czesnych polityków, bez
wzglêdu na ich maæ, przyjê³o siê, ¿e partia po-
lityczna d¹¿y do w³adzy - w³adza to cel podsta-
wowy i ostateczny. A d¹¿¹c do w³adzy pomija
ideologiê, wartoci duchowe, które stanowi¹ za-
sadniczy cel dzia³ania partii, wp³ywania wycho-
wawczo i kulturowo na spo³eczeñstwo. Mamy
pazernych, skorumpowanych polityków, mamy
partie bez ideologii, bez programu poza mêtny-
mi sloganami, mamy partie pragmatyczne,
których sensem istnienia jest w³adza i pieni¹dze.
Mamy partiê lewicow¹, która kpi sobie z bied-
nych, ze sprawiedliwoci spo³ecznej, bo chodzi
jej tylko o stanowiska i w³adzê.
Zwyciêstwo partii politycznej to nie tylko licz-
ne g³osy wyborców po jej stronie, to nie tylko
w³adza i sto³ki oraz fotele stanowiskowe. Zwyciê-
stwo partii politycznej to przede wszystkim prze-
konanie spo³eczeñstwa, narodu o jej warto-
ciach duchowych, w tym moralnych, o jej ideo-
logii, s³u¿¹cej ca³emu narodowi. Zwyciêstwo par-
tii narodowej oznacza przekonanie choæby czê-
ci spo³eczeñstwa o idea³ach narodu polskiego,
o jego racjach moralnych, intelektualnych i ma-
terialnych - to przekonywanie do mi³oci Polski
jako Ojczyzny. Nie jest to nazizm, pogarda dla in-
nych narodów, poczucie wy¿szoci rasowej, to
docenianie wspó³pracy z innymi narodami w roz-
woju ca³ej ludzkoci na zasadzie idei, podstawy
moralnej.
Naród polski jest zagro¿ony obcymi wp³ywa-
mi kulturowymi i materialnymi. Coraz wiêcej Po-
laków to rozumie i stara siê temu przeciwdzia³aæ.
A to znaczy, ¿e dzisiaj jest miejsce dla partii na-
rodowej, która broni racji stanu polskiego naro-
du. Nadchodzi czas przebudzania narodowego
w nowej postaci ideowej i materialnej, dostoso-
wanej do wspó³czesnoci.
Partia narodowa i wychowanie
Dzia³alnoæ partii narodowej ma na celu g³ów-
nie wychowanie ca³ego narodu, i nie chodzi tu
tylko o m³odzie¿, w duchu wspólnoty narodo-
wej, solidarnoci i wzajemnej pomocy. Jest to
wychowanie przez spo³eczne zaanga¿owanie na
rzecz dobra Polski, którego sensem jest dba³oæ
o dobro publiczne, wspólne dobro.
Jest to wychowanie w dwóch zasadniczych
wymiarach. Najpierw jako ustosunkowanie do
samego siebie, co mo¿na nazwaæ szko³¹ cha-
rakteru i samorealizacji oraz odniesienie do na-
rodu, czyli spo³eczne wychowanie dla dobra
wszystkich. Jest to wychowanie ideowe, które
wskazuje na wartoci moralne, kulturowe, pa-
triotyczne i solidarnociowe.
Celem wychowania narodowego jest stosu-
nek do:
- wiata wartoci - wyra¿a g³ównie postawê
humanistyczn¹,
- narodu - jak patriotyzm, zaanga¿owanie spo-
³eczne,
- drugiego cz³owieka - w sensie poszanowania
jego godnoci i wzajemnej pomocy,
- do siebie - co oznacza kszta³towanie w³asnej
osobowoci.
Nie wchodz¹c w zawi³oci wychowawcze
wszystko to zmierza, by ka¿dy Polak przyczy-
nia³ siê do powodzenia narodu, kszta³c¹c w so-
bie poczucie mi³oci Ojczyzny, si³ê woli, poczu-
cie odpowiedzialnoci, nawyk do pracy, dok³ad-
noæ i samodzielnoæ w pracy, umiejêtnoæ kry-
tycznego rozumowania, pomys³owoæ innowa-
cyjn¹, organizatorsk¹ oraz wychowawcz¹
w zbiorowoci narodowej.
Humanizm polityczny
Idea polityczna, wyra¿aj¹ca stosunek do cz³o-
wieka g³osi, ¿e cz³owiek jest celem samym w so-
bie, a nie rodkiem do celu. Ta partia pozyska
serce narodu, która ten idea³ wciela w ¿ycie.
Podkrela on znaczenie osobowoci w ¿yciu
spo³ecznym.
Istota humanizmu politycznego wskazuje na:
- równy start ¿yciowy obywateli, mo¿liwoæ
kszta³cenia siê, zajmowania stanowisk spo³ecz-
nych, pe³nienia ról spo³ecznych. Odnosi siê do
awansu stanowiskowego, kwalifikacyjnego i p³a-
cowego;
- suwerennoæ cz³owieka wspó³dzia³aj¹cego
ze spo³eczeñstwem, w znaczeniu podmiotu spo-
³ecznego, charakteryzuj¹cego siê prawami i po-
winnociami obywatelskimi. Jest to koncepcja
spo³eczeñstwa demokratycznego;
- dobro cz³owieka i spo³eczeñstwa, w znacze-
niu rozwoju cywilizacyjnego, doskonalenia ustro-
ju spo³ecznego.
Podkrela siê tu zwi¹zek obywatela z naro-
dem, ze spo³eczeñstwem. Idea³ ten ³¹czy siê ze
wzorem osobowym cz³owieka, z jego osobowo-
ci¹. Ma to byæ cz³owiek aktywny, d¹¿¹cy do
uczestnictwa w ¿yciu spo³ecznym nie tylko
w sensie zawodowym, lecz tak¿e obywatelskim.
Warunki ekonomiczne narodowej pomy-
lnoci
Patriotyzm nie pojawi siê u ludzi biednych,
bezrobotnych, bezdomnych, bo takie stosunki
ustrojowe nie s¹ ich Ojczyzn¹. Patriotyzmowi nie
sprzyja liberalny narodowy kapitalizm, bo on nie
zwraca uwagi na ca³y naród, na wszystkie jego
warstwy, a nadto wi¹¿e siê z kapitalizmem ko-
smopolitycznym. Chodzi o to, by ani prawica,
ani lewica o tym nie decydowa³a - TYLKO POL-
SKA. Idea narodowa wymaga modelu gospo-
darczego dla wszystkich Polaków. Tak¹ ideê mo-
¿e realizowaæ partia narodowa.
Gospodarka dla narodu
Gospodarka jest dla narodu, nie dla samej go-
spodarki, nie dla bogatych. Znaczy to, ¿e go-
spodarka powinna zapewniaæ nie tylko równo-
wagê ekonomiczn¹, ale i spo³eczn¹. Równowa-
ga ekonomiczna odnosi siê do równoci popytu
i poda¿y produkcji. Równowagê ekonomiczn¹
mo¿na uzyskaæ w ka¿dych warunkach, nawet
przy za³o¿eniu szeroko pojêtej nêdzy. Równo-
waga spo³eczna gospodarki zapewnia wszyst-
kim minimum rodków egzystencji.
Kosmopolityzm przeciw Polsce
S¹ moce, które zagra¿aj¹ Polsce w imiê rzeko-
mego dobra wiata i ludzkoci. Do nich nale¿¹
koncepcje:
Kosmopolityzm polityczny
Sk³ania on do przekonania, ¿e ludzkoæ nale-
¿y poddaæ w³adzy jednego mocarstwa - Stanom
Zjednoczonym Ameryki Pó³nocnej. Wynika to,
przyk³adowo, z istnienia tak zwanej globalnej
wioski, jak¹ jest wiat, ze wspólnego losu wszy-
stkich, z tak zwanego obywatelstwa wiata. Bu-
duje siê instytucje miêdzynarodowe, które ogra-
niczaj¹ suwerennoæ pañstw i narodów, jak Miê-
dzynarodowy Fundusz Walutowy, który im na-
rzuca kosmopolityczne racje. Neguje siê intere-
sy narodowe, bowiem rzekomo zagra¿aj¹ dobru
wspólnoty miêdzynarodowej. Celem tego jest
podporz¹dkowanie narodów interesom jednego
mocarstwa.
Kosmopolityzm gospodarczy
Globaln¹ politykê kosmopolityczn¹ wspiera
globalna gospodarka. W imiê wolnoci wymiany
towarów, us³ug, ludzi i pogl¹dów globalne kor-
poracje miêdzynarodowe finansowe, handlowe
i produkcyjne zniewalaj¹ ekonomicznie wiat.
Jego opanowania nie opieraj¹ na powszechnym
dobrobycie (chocia¿ ich has³em jest wiatowe
spo³eczeñstwo obfitoci), tylko na nêdzy naro-
dów, aby zgnieæ wszelki opór przeciw ich pano-
waniu. Naród zgnêbiony materialnie i duchowo
nie ma si³ do walki o swe prawa. Przyk³adowo,
Unia Europejska nie ma na celu dobrobytu Pol-
ski i innych krajów rodkowej Europy, lecz ich
zniewolenie polityczne i gospodarcze, bo tego
wymaga budowa jej mocarstwowoci.
Kosmopolityzm kulturowy
Jest to z³o¿ony problem. Ograniczam go do
filmu, do kultury obrazu przesyconej banalno-
ci¹, g³upot¹, przemoc¹, amoralnoci¹ i grzmo-
tami elektronicznej techniki. Film i telewizja sk³a-
niaj¹ do zaniechania krytycznego rozumowania,
by manipulowaæ pogl¹dami w kierunku przyjêcia
antywartoci kosmopolitycznych nazywanych
walorami nowoczesnej i postêpowej ludzkoci.
Drastycznoæ i dynamika akcji fabu³y w filmie
tworzy psychikê, która nie przyjmuje g³êbszej
myli, bo jest zbyt nudna. Celem tego jest og³u-
pienie i demoralizacja, pozbycie siê idea³ów
i wartoci duchowych, bowiem zaw³adniêcie
wiata przez kosmopolityzm wymaga opanowa-
nia najpierw rozumu i sumienia. Zdemoralizowa-
ni staj¹ siê bezwiednie najemnikami cudzych in-
teresów, janczarami obcej sprawy. Chodzi o zbu-
rzenie ³adu moralnego, o stworzenie bezwolne-
go t³umu, podatnego na manipulacjê.
Kosmopolityzm feministyczny
Nie mam na myli negowania s³usznych praw
kobiet, ich misji spo³ecznej i rodzinnej. Kobieta
jest równoprawnym cz³onkiem narodu i pañ-
stwa. Kosmopolityzm wykorzystuje tê s³uszn¹
ideê, proponuj¹c rewolucjê feministyczn¹, której
celem jest rzekoma obrona kobiet. W istocie ich
strategia powoduje rozprzê¿enie rodziny, gdy¿
ona zagra¿a mocarstwowoci kosmopolityzmu.
Bez rodziny zagro¿ony jest byt narodu.
Kosmopolityzm wychowawczy
Zmierza on do buntu m³odzie¿y, do rewolucji
m³odzie¿owej w imiê rzekomo obrony jej demo-
kratycznych praw. Postuluje szerokie prawa dla
m³odzie¿y, które przeciwstawiaj¹ siê autoryteto-
wi rodziny i szko³y, a nawet wszelkiemu spo³ecz-
nemu autorytetowi. Przyk³adem tego jest dra-
styczne ograniczanie wymagañ w szkole, spro-
wadzanie nauki w klasach podstawowych do ro-
dzaju zabawy, aby nie mêczyæ dzieci i ich nie
stresowaæ, a ogólnie do owiecenia plebejskie-
go w odniesieniu do warstw niezamo¿nych lud-
noci. Dzieci, przyk³adowo, maj¹ prawo oceny
poziomu nauczania przez nauczycieli. Zmierza
siê do tego, aby nauczyciel nie móg³ pe³niæ
swych powinnoci wychowawczych i owiato-
wych. Celem tego jest wychowanie og³upiaj¹ce,
powoduj¹ce chaos dydaktyczny i spo³eczny.
Synteza
Kosmopolityczna polityka, gospodarka, kultu-
ra, kosmopolityczny status kobiety i m³odzie¿y
tworz¹ zwarty system przemylnego oddzia³y-
wania na spo³eczeñstwo pod ró¿nym k¹tem ce-
lem takiego u³o¿enia warunków wspó³¿ycia, eko-
nomicznych i politycznych, które zapewnia³yby
opanowanie ludzkoci. Kosmopolityzmowi prze-
ciwstawiæ siê mo¿e tylko pañstwo narodowe we
wspó³pracy z innymi narodami.
dr hab. Zygmunt Narski
Requiescat in pace
Huk werbli,
i mg³a spowijaj¹ca zielon¹ polanê
okolon¹ m³od¹ brzezin¹.
Czas ju¿ na ostatni apel
i na ostatnie po¿egnanie
nim spocznê na dnie przepastnego do³u.
Wczoraj bi³em siê jeszcze,
a dzi oto ju¿ odpoczywam tu.
Wczoraj bi³em siê jeszcze
o tê ukochan¹ Polsk¹ ziemiê,
która przyjmie mnie na wieki.
Ta ziemia, Matka moja
utuli mnie i os³oni.
Przypomni co by³o dobre, a co z³e
nim pad³em w boju.
Powie - nie bój siê!
Ju¿ nic nie boli,
rany zablinione,
ale dusza spragniona.
Wtedy przyjdzie po mnie
mój Ojciec Niebieski
i powiedzie mnie ze sob¹
ku wielkiej wiat³oci.
Tam bêdê s³u¿y³ w armii anio³ów
i nigdy ju¿ nie padnê
na krwawym polu,
lecz z Ojcem cieszyæ siê bêdê w chwale
wiecznej.
Grzegorz Ga³êziowski, lat 18
PO PRZECZYT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl