nr03-04, Tylko Polska, nr01-04

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
KUDNLA WASZA MAÆ!
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Od dzieciêcych lat po moim domu i ogrodzie
biega zadbana gromadka psów ró¿nej maci.
Rasowe i te pospolite kundelki, czêsto jako po-
rzucone przygarniête do mojego domowego
ogniska. Wiadomo jednak, ¿e w potocznym ro-
zumieniu s³owo kundel i jego pochodne przypi-
suje siê ró¿nym ludziom jako epitety. Skundlone
s¹ elity polityczne wys³uguj¹ce siê za przywileje
obcym interesom. Wystarczy w³¹czyæ telewizor
lub wzi¹æ do rêki pierwsz¹ z brzegu gazetê. Kun-
dle, kundelki, kundlenia itp. I nie chodzi mi o te
programowo skundlone, jak SLD PO, PiS, PSL,
ale przede wszystkim o Samoobronê Löppera
i LPR. Czym jest ta pierwsza, od miesiêcy piszê
na ³amach gazety Samoobrona - Gazeta Ogól-
nopolska. Oto niektóre tytu³y artyku³ów z tej ga-
zety:
KOSZERNA WIGILIA W SAMOOBRONIE
DLACZEGO LEPPER ZMIENI£ NAZWISKO
ZAWSZE BY£EM SOCJALIST¥
DAÆ MA£PIE BRZYTWÊ
LÖPPER TY Z£ODZIEJU
LÖPPER TY OSZUCIE
OSZUCI I Z£ODZIEJE NAJBLI¯SZYMI
WSPÓ£PRACOWNIKAMI LÖPPERA
szowania wszystkich dokumentów podczas jej
zmiany nazwy ze Stronnictwa Narodowo-Demo-
kratycznego na LPR. Tak siê zaczê³o i tak dzia-
³aj¹ nadal. Maj¹ tupet kraæ szarfy z wieñca
i bezczeciæ grób Romana Dmowskiego. Maj¹
tupet pochwalaæ agresjê na Irak i obecnoæ tam
okupacyjnych polskich wojsk, jak to ostatnio
zrobi³ w Tel-Awizyjnej wypowiedzi Roman Gier-
tych, w interesie wiatowego ¿ydostwa. Tego sa-
mego, które od lat pluje na Polskê i Polaków.
A w Polsce rozpoczê³o gigantyczn¹ nagonkê na
nieliczne niezale¿ne od nich wydawnictwa
i organizacje. Bêd¹c pupilkami koszermediów
myleli, i¿ s¹ ju¿ na brukselskich posadkach
i w Parlamencie Europejskim, za ok. 50 tys. z³
miesiêcznie.
Ani im w g³owie wychylanie siê z jakimikolwiek
dzia³aniami w obronie wolnoci s³owa i wyra¿ania
opinii. Skalê tej za¿artej walki dokumentujê na
str. 2 i 3 gazety. Dajê s³owo, ¿e je¿eli w nastêp-
nym Sejmie RP znajdzie siê PPN, to na wszelkich
takich nagonkach ich wykonawcy po³ami¹ sobie
zêby. Doskonale wiedz¹ i czuj¹, ¿e zrodzi³a siê
i stale ronie w si³ê bezkompromisowa w walce
Polska Partia Narodowa. I ci wszyscy, którzy siê
jeszcze wahaj¹ lub trwoni¹ czas na pseudodzia-
³ania w ró¿nych kanapach politycznych powinni
siê do nas przy³¹czyæ. Czas nagli - za rok, dwa
mo¿e siê okazaæ, ¿e nie da siê ju¿ nic zrobiæ
w walce o lepsz¹ i sprawiedliw¹ Polskê.
Leszek Bubel
Nr 3(175)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
15.01. - 21.01.-2004
tygodnik
ROK VII
PECHOWA CMENTARNA
HIENA
czyli pose³ Fedorowicz z Ligi Polskich Rodzin
2 stycznia 24 cz³onków Polskiej Partii Narodo-
wej zebra³o siê o godz. 11 przy grobie Romana
Dmowskiego na Cmentarzu Bródnowskim
w Warszawie. Po z³o¿eniu wieñca z bia³o-czerwo-
nymi kwiatami i zapaleniu kilku lampek, bez par-
tyjnych przemówieñ w ciszy i skupieniu pomodli-
limy siê za naszego ideowego patrona. Kiedy
po pó³ godzinie opucilimy cmentarz, na grób
przyszed³ spóniony nasz kolega Mieczys³aw
Zió³ek. Po zapaleniu znicza razem z kilkoma bê-
d¹cymi tam ju¿ osobami zaj¹³ siê usuwaniem
niegu z pomnika. By³ wiadkiem, jak pose³ Fe-
dorowicz, który dopatrzy³ siê, i¿ wród wieñców
po prawej stronie p³yty dominuje najwiêkszy,
z napisem na szarfie WIELKIEMU POLAKOWI
I PATRIOCIE W 65. ROCZNICÊ MIERCI
CZ£ONKOWIE I SYMPATYCY POLSKIEJ PARTII
NARODOWEJ, zdecydowanym tonem kaza³ bê-
d¹cym z nim osobom usun¹æ wieniec z pomni-
ka. Jego polecenie bez wahania zosta³o wykona-
ne, ale oprotestowa³ je Mieczys³aw
Zió³ek, cz³onek PPN. W trakcie wy-
miany zdañ z pos³em Fedorowi-
czem argumentowa³, i¿ jest to ha-
niebny czyn, poniewa¿ ka¿dy ma
prawo tu przyjæ i oddaæ ho³d
Dmowskiemu, sk³adaj¹c tak¿e
wieñce. Skoñczy³o siê na tym, i¿
wieniec pozosta³, ale ukradziona
zosta³a z niego szarfa z napisem.
Powiadomiony o zdarzeniu ju¿ o 14
by³em przy grobie i na naszym
wieñcu ponownie przyczepilimy
szarfê z identycznym napisem wykonanym od
rêki w przycmentarnej kwiaciarni. Sk³adaj¹c nasz
wieniec w wolnym jeszcze miejscu widzielimy
le¿¹ce obok wieñce z szarfami wielu innych orga-
nizacji i nikomu z nas nawet do g³owy nie przy-
sz³o, aby cokolwiek kraæ lub wyrzucaæ z grobu.
Przysz³o za to LIDZE POLSKICH RODZIN, bo-
wiem oprócz pos³a Fedorowicza, który by³ tam
przed jej liderami, wszyscy zaakceptowali jego
wyczyn. Cmentarna hiena, z³odziej, winia - to
wszystko do niego pasuje. Czekamy na zajêcie
stanowiska w tej wstrz¹saj¹cej sprawie przez Ro-
mana Giertycha, Zygmunta Wrzodaka i Marka
Kotlinowskiego. Inaczej wyczyn ich pos³a bêdzie
obci¹¿aæ ca³e w³adze LPR. Mamy jednak kolejny
przyk³ad, ¿e konieczne by³o powstanie PPN -
prawdziwej partii Polek i Polaków. Pamiêtajmy
tak¿e, ¿e zbyt czêsto ci, którzy modl¹ siê pod fi-
gur¹, diab³a maj¹ za skór¹.
Bardziej jednak irytuj¹ca jest postawa Ligi Pol-
skich Rodzin, która ma tupet w przypisywaniu
sobie opcji narodowej, a nie ma z ni¹ nic wspól-
nego i to od chwili jej powstania w wyniku zwy-
k³ego kryminalnego oszustwa. W wyniku sfa³-
O czym siê szepcze na Bliskim Wschodzie?
Uczniowie doktora Frankensteina
Od lat wród muzu³manów kr¹¿y³y niepoko-
j¹ce wieci o tym, ¿e Izraelczycy poluj¹ na
arabskie dzieci po to, aby je zabijaæ i sprzeda-
waæ na narz¹dy. ¯ydzi z ca³ego wiata oburza-
li siê: Wróci³y redniowieczne oskar¿enia
o mordy rytualne!. Spraw¹ jednak zaintereso-
wa³y siê media. W 2002 r. telewizja Al-D¿azira
nada³a reporta¿ o okaleczaniu zw³ok Palestyñ-
czyków przez izraelskich lekarzy. W wywiadzie
dla katarskiej stacji Jaser Arafat stwierdzi³: -
Zdjêcia, które pokaza³a Al-D¿azira, szeciu za-
bitych i okaleczonych palestyñskich ch³opców,
to dowód na izraelskie zbrodnie przeciwko
ludzkoci w ka¿dym znaczeniu tego s³owa.
cd. na str. 14
Leszek Bubel
Prezes PPN
Jaki sekret kryje instytut Abu Kabir?
Koszerne paniska
rz¹dowo-partyjne
Jak daleko siêga ma pamiêæ,
a siêga daleko - zawsze s³ysza-
³em od kolejnych ekip rz¹do-
wych, czy to komunistycznych,
czy kapitalistycznych, ¿e je-
szcze tylko trochê, troszeñkê,
jeszcze nieco wyrzeczeñ, a bê-
dziemy ¿yæ w krainie mlekiem
i miodem p³yn¹cej
A by³o coraz lepiej rz¹dz¹-
cym, a coraz gorzej rz¹dzo-
nym. Kiedy nawet, za re¿imu
gen. Jaruzelskiego, w stanie
wojennym nies³awnej pamiêci
rzecznik rz¹dowy Urban twierdzi³ bezczelnie,
a publicznie, ¿e rz¹d siê sam wy¿ywi. Mam
niejasne podejrzenia, ¿e w tej materii zmieni-
³o siê ca³kiem niewiele: rz¹d nadal zamierza
siê tuczyæ kosztem spo³eczeñstwa. A tak¿e
partie, które lej¹ krokodyle ³zy nad stanem
pañstwowej kiesy
Rz¹d jak jeden m¹¿ zaprezento-
wa³ publicznie Program upo-
rz¹dkowania i ograniczenia wy-
datków publicznych. Werbalnie,
ustami wicepremiera i ministra
gospodarki, prof. Jerzego Hau-
snera to przedstawi³
Wprowadzamy ten program, ¿eby
wspomóc to, co dobrego zaczyna
siê dziaæ w naszej gospodarce -
reklamowa³ wicepremier Hausner.
Oszczêdnoci w wydatkach pu-
blicznych w 2004 r. powinny do-
prowadziæ do zmniejszenia deficy-
tu bud¿etowego z 45,5 mld z³ do ok. 43 mld - uwa-
¿a Hausner. Nie chowamy g³owy w piasek, tniemy
- wtórowa³ mu premier Miller. Ju¿ dzi wiadomo,
¿e rz¹d w cztery lata chce zaoszczêdziæ w admi-
nistracji publicznej 20 miliardów z³otych, a w wy-
datkach na renty i emerytury 12 miliardów z³otych.
cd. na str. 7
UKAZA£ SIÊ KOLEJNY NUMER
Kolejny partyjny gad¿ecik - tym razem
u¿tkowy - czyli rêcznie malowana fili¿anka ze
spodkiem, któr¹ bêdzie mo¿na zamówiæ w
cenie 15 z³
tylko pod-
czas
Konferencji
17. stycz-
nia,
bezpored-
nio u
wykonaw-
czyni
GAZETA OGÓLNOPOLSKA
a w nim m.in.: wywiady z pos³ami Smolan¹ i Podkañskim;
doradca Löppera ¯yd Tymochowicz uczestniczy³ w
haniebnej uroczystoci 10 lipca 2001 w Jedwabnem
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 3(175)
Niew³aciwe reakcje
Rzecznik praw obywatelskich zarzuca pro-
kuraturze niew³aciw¹ reakcjê na nasilaj¹ce
siê przypadki propagowania i rozpowszech-
niania informacji, ksi¹¿ek i broszur o treci an-
tysemickiej. Domaga siê wyjanieñ od proku-
ratora generalnego i proponuje nowelizacjê
odpowiedniego przepisu kodeksu karnego.
Mo¿na odnieæ wra¿enie, ¿e prokuratury bar-
dzo niechêtnie i z widocznym oporem podejmu-
j¹ siê cigania czynów, które nie tylko w ocenie
rzecznika, ale tak¿e w odbiorze spo³ecznym s¹
wysoce szkodliwe, karygodne i wymagaj¹ pu-
blicznego napiêtnowania. Widoczna i w ¿adnym
stopniu nieuzasadniona jest niechêæ i wstrze-
miêliwoæ organów cigania - stwierdza prof.
Andrzej Zoll w pimie do ministra sprawiedliwo-
ci i prokuratora generalnego Grzegorza Kur-
czuka. Powo³uje siê m.in. na skargi od organiza-
cji obywatelskich, które pisz¹, ¿e w dochodze-
niach b¹d ledztwach w takich sprawach wy-
stêpuj¹ liczne nieprawid³owoci.
Prokuratura Rejonowa Warszawa ródmie-
cie umorzy³a np. postêpowanie w sprawie znie-
wa¿ania narodu ¿ydowskiego poprzez publika-
cje w pismach Szczerbiec, Tylko Polska oraz
Jestem Polakiem. Prokuratura Rejonowa War-
szawa Mokotów odmówi³a wszczêcia docho-
dzenia w sprawie skargi obywatela na rozpo-
wszechnianie treci antysemickich podczas jed-
nej z audycji telewizyjnych przed referendum
akcesyjnym. Prokuratury Okrêgowa i Apelacyjna
w Warszawie uzasadni³y postanowienie o umo-
rzeniu ledztwa w sprawie antysemickich publi-
kacji ocen¹, i¿ pojawiaj¹ce siê has³a walki,
przeciwstawienia siê osobom narodowoci ¿y-
dowskiej maj¹ charakter patriotyczny, wynikaj¹-
cy z troski autorów o zachowanie to¿samoci
narodowej.
Zdaniem rzecznika, czêsto zdarzaj¹ siê
odmowy podejmowania takich spraw przez
organy cigania lub ich umarzanie na wczesnym
etapie. Niejednokrotnie nie uwa¿a siê te¿ ich za
przestêpstwa i nie kieruje do s¹dów. Mo¿e to
spowodowaæ eskalacjê napiêæ narodowocio-
wych. Tote¿ rz¹d powinien wnieæ poprawkê no-
welizuj¹c¹ art. 257 kodeksu karnego - uwa¿a
prof. Zoll. Postuluje, by przepis ten mówi³ nie
tylko, jak obecnie, o zniewa¿aniu grupy ludnoci
albo poszczególnych osób z powodu przyna-
le¿noci narodowej, etnicznej, rasowej, wyzna-
niowej czy bezwyznaniowoci, ale tak¿e o po-
mawianiu o w³aciwoci, które mog¹ je poni¿yæ
w opinii publicznej. Pozwoli³oby to na objêcie
takich spraw ciganiem z urzêdu i wzmocni³o
pozycjê procesow¹ osób pokrzywdzonych
D.FR.
Rzeczpospolita, 10.12.2003
w podziemiach kocio³a Wszystkich wiêtych
w Warszawie, ksi¹¿ek rzekomo zawieraj¹cych
antysemickie przes³anie. Natomiast prezes war-
szawskiej gminy ¿ydowskiej Piotr Kadlcik rozwa-
¿a z³o¿enie skargi na Polskê do Trybuna³u Praw
Cz³owieka w Strasburgu z powodu odmowy ci-
gania przez prokuraturê autorów publikacji okre-
lanych przez niego jako antysemickie.
- Uwa¿am, ¿e nie maj¹ one charakteru antyse-
mickiego - skomentowa³ oskar¿enia Marcin Dy-
bowski, w³aciciel ksiêgarni Antyk. Zdaniem Dy-
bowskiego, gwa³towne ataki na ksiêgarniê
i znajduj¹ce siê tam ksi¹¿ki wyp³ywaj¹ z faktu
prowadzenia przez ni¹ patriotycznej dzia³alno-
ci, co jest sol¹ w oku pewnym grupom. Przypo-
mina, ¿e jego wydawnictwo opublikowa³o ostat-
nio ksi¹¿kê pt. Zatrute ród³a Unii Europejskiej,
która obna¿a niemieckie plany dominacji nad
UE i obala mit demokratycznych podstaw
Wspólnoty.
Zdziwienie i zaskoczenie apelem wyrazi³ te¿
ks. infu³at Zdzis³aw Król, proboszcz parafii Wszy-
stkich wiêtych, stwierdzaj¹c, ¿e to s¹d jest od
decydowania, czy dane ksi¹¿ki s¹ antysemic-
kie. Jednoczenie zwróci³ on uwagê, ¿e jego ko-
ció³ spotyka siê z przejawami niew³aciwego
zachowania ze strony izraelskich wycieczek. -
Przyje¿d¿a kilka autokarów i ludzie z³oliwie wy-
sypuj¹ na schody kocio³a mieci - powiedzia³
nam ks. Król. Zdarzaj¹ siê równie¿ wypadki plu-
cia na schody, a raz dosz³o do przypadku jazdy
na rolkach wewn¹trz wi¹tyni. Interweniuj¹cy
w gminie ¿ydowskiej jeden z ksiê¿y us³ysza³, ¿e
te osoby nie s¹ ich. Ksi¹dz infu³at osobicie
by³ wiadkiem zniewa¿enia przez dwóch mê¿-
czyzn spiesz¹cych do jednej z mieszcz¹cych
siê nieopodal ¿ydowskich instytucji pomnika Oj-
ca wiêtego stoj¹cego przed kocio³em. Jeden
z nich podniós³ rêkê w jego stronê i zawo³a³:
Ave caesar. Po zwróceniu im uwagi ks. Król
zosta³ obrzucony brutalnymi wyzwiskami. Pro-
boszcz ródmiejskiej parafii nie wi¹¿e tych za-
chowañ z obecnoci¹ ksiêgarni, gdy¿ - jak siê
wyrazi³ - nie ma na to dowodów.
Prowadzone od zesz³ego roku w sprawie rze-
komo antysemickich ksi¹¿ek sprzedawanych
w ksiêgarni Antyk ledztwo zosta³o umorzone
w czerwcu 2003 r. Prokuratura uzna³a, ¿e ani
autorzy publikacji, ani ich kolporter (w³aciciel
ksiêgarni) nie pope³nili przestêpstwa. Przytacza-
ne w mediach uzasadnienie prokuratorskie
stwierdza³o, i¿ ksi¹¿ki te zawieraj¹ okrelenia
zniewa¿aj¹ce grupê ludnoci ¿ydowskiej z po-
wodu jej przynale¿noci narodowej lub wyzna-
niowej. Z kolei wystêpuj¹ce w nich has³a wal-
ki, przeciwstawienia siê osobom narodowoci
¿ydowskiej maj¹ charakter patriotyczny, wyni-
kaj¹ z troski autorów o zachowanie przez Pola-
ków to¿samoci narodowej i nie sposób doszu-
kaæ siê w nich jednoznacznych treci nawo³uj¹-
cych do postêpowañ pozaprawnych.
Po z³o¿eniu za¿alenia na decyzjê o umorze-
niu, jej zasadnoæ potwierdzi³a sto³eczna pro-
kuratura apelacyjna (wrzesieñ br.), uznaj¹c, ¿e
zosta³y przeprowadzone wszystkie niezbêdne
dowody, a ich ocena nie budzi zastrze¿eñ. Mie-
si¹c póniej umorzenie podtrzyma³ warszawski
s¹d rejonowy. Jego decyzja ma charakter pra-
womocny.
o podatku VAT. Wród czasopism, które s¹ ob-
jête stawk¹ dwudziestodwuprocentow¹, wymie-
nione s¹ publikacje zawieraj¹ce treci porno-
graficzne, nawo³uj¹ce do nienawici na tle ró¿-
nic narodowociowych, etnicznych, rasowych,
wyznaniowych, zniewa¿aj¹ce z tych powodów
grupê ludnoci lub poszczególne osoby oraz
propaguj¹ce ustroje totalitarne.
Tymczasem rozpowszechnianie takich czaso-
pism (z wyj¹tkiem tzw. pornografii miêkkiej) jest
ca³kowicie zakazane przez kodeks karny. - To
paranoja. Nie mo¿na opodatkowywaæ czego,
co jest nielegalne - uwa¿a prof. Marian Filar
z Uniwersytetu Miko³aja Kopernika w Toruniu.
Rz¹dowa propozycja dziwi te¿ senatora Krzy-
sztofa Piesiewicza. - To jaka bzdura. Przecie¿
taki przepis mo¿e zostaæ odebrany jako uprawo-
mocnienie dzia³alnoci przestêpczej - uwa¿a
mecenas. Jego zdaniem, w ustawie nale¿a³oby
jedynie wymieniæ czasopisma pornograficzne. -
W ka¿dym kiosku mo¿na kupiæ wierszczyki
i nie widzê powodu, dla których mia³yby one ko-
rzystaæ z podatkowych przywilejów - ocenia.
W obronie ustawy staje jednak Ministerstwo
Finansów. - To nie jest legislacyjna pomy³ka,
lecz wiadome dzia³anie. Wiemy, ¿e takie publi-
kacje s¹ w Polsce zakazane. Jednak mimo
wszystko trafiaj¹ one do obiegu. Musielimy siê
jako do tego odnieæ - mówi Anna Sobociñska
z biura prasowego resortu. - Bardzo podobny
przepis obowi¹zuje ju¿ w obecnej ustawie i niko-
mu nie przeszkadza - twierdzi Sobociñska. -
A ministerstwo nie jest od cigania przestêpców
- dodaje.
To t³umaczenie nie przekonuje prof. Filara. -
To prawda, resort nie jest od ³apania przestêp-
ców. Ale przestrzegaæ prawa jednak powinien -
komentuje prawnik. Zdaniem Wies³awa Walen-
dziaka, pos³a PiS i szefa sejmowej komisji skar-
bu pañstwa, proponowane rozwi¹zanie rodzi je-
szcze inne niebezpieczeñstwo. - O tym, czy da-
na publikacja ma charakter rasistowski albo po-
rnograficzny, powinien decydowaæ s¹d i proku-
rator, a nie urzêdnik skarbówki. Tymczasem rz¹d
za pomoc¹ polityki podatkowej chce egzekwo-
waæ kodeks karny. To niedopuszczalne - ocenia
Walendziak
Od redakcji T.P.: Kolejny przyk³ad zmaso-
wanej nagonki - mo¿e byæ ciekawie, bo w mo-
jej ocenie rasistowskie, o co dok³adnie chodzi
w martwym dotychczas prawnym zapisie, s¹
Gazeta Wyborcza, NIE itd., czego nietrud-
no dowieæ. Komu jednak zale¿y na pod-
grzewaniu konfliktów, bo ograniczenie wolno-
ci s³owa metodami administracyjnymi nie
przyjdzie im tak ³atwo.
Leszek Bubel
Skazana wolnoæ s³owa
Za rozwiniêcie transparentów z has³ami:
Stop ¿ydowskim interesom oraz Ambasa-
dor morderców podczas promocji ksi¹¿ki
ambasadora Izraela, dwaj bia³ostoczanie zo-
stali skazani na kary grzywny.
Decyzj¹ s¹du Herbert ¯. ma zap³aciæ grzywnê
w wysokoci 2 tysiêcy z³otych, natomiast Krzy-
sztof K. 1.500 z³otych. M³odzi mê¿czyni zostali
uznani za winnych stawianych im zarzutów. Mo-
g¹ siê jednak odwo³ywaæ od wyroku, poniewa¿
nie jest on jeszcze prawomocny.
Herbert ¯. powiedzia³ na pi¹tkowej rozprawie,
i¿ nie zgadza siê z interpretacj¹ swego czynu, ja-
kiej dokona³ prokurator. Wyjania³, ¿e poprzez
eksponowanie transparentów nie chcia³ obraziæ
ambasadora, tylko zaprotestowaæ przeciwko
krwawej polityce, jak¹ pañstwo Izrael stosuje
wobec narodu palestyñskiego. Wczoraj jednak
s¹d nie uwierzy³ w intencje oskar¿onego, a ra-
czej podzieli³ zdanie prokuratora. Uzna³ on, ¿e
protest naruszy³ godnoæ obywatela Izraela,
zw³aszcza ¿e jest on ambasadorem tego pañ-
stwa. Przypomnijmy jednak, ¿e do ca³ego zaj-
cia dosz³o, kiedy Szewach Weiss promowa³
swoj¹ ksi¹¿kê, a wiêc wystêpowa³ jako autor,
a nie ambasador Izraela. Dziwna wydaje siê te¿
czêæ uzasadnienia wyroku, która mówi, i¿ wo-
bec przedstawiciela pañstwa maj¹cego stosun-
ki z RP nie mo¿e byæ mowy o wolnoci s³owa.
Do incydentu dosz³o 27 wrzenia ub.r., gdy
koñcz¹cy obecnie swoj¹ misjê w Polsce ambasa-
dor Izraela Szewach Weiss promowa³ w bia³ostoc-
kim ratuszu swoj¹ ksi¹¿kê. Spotkanie z autorem
przerwa³a grupa m³odych ludzi, którzy weszli do
sali i rozwinêli dwa transparenty, na których wypi-
sane by³y has³a: Stop ¿ydowskim interesom
oraz Ambasador morderców. M³odzi mê¿czy-
ni przynieli te¿ ze sob¹ gwizdki. Po kilku minu-
tach, bez s³owa, spokojnie opucili ratusz.
Prokurator ¿¹da³ kary dwóch lat i roku wiêzie-
nia bez zawieszenia za publiczne zniewa¿enie
narodu ¿ydowskiego i ambasadora Izraela w Pol-
sce. S¹d okrêgowy, wydaj¹c wczoraj wyrok,
uzna³, ¿e ¿¹dana przez prokuratora kara jest nie-
wspó³miernie wysoka do dokonanego czynu
i postanowi³ ukaraæ oskar¿onych grzywn¹.
Adam Bia³ous, Bia³ystok
Nasz Dziennik, 18.12.2003
Marcin Dzier¿anowski
¯ycie Warszawy, 13-14.12.2003
Szczyt g³upoty zdobywa siê bez wysi³ku
Gdyby przyj¹æ rozumowanie Ministerstwa Fi-
nansów, nale¿a³oby stawk¹ VAT obci¹¿yæ tak¿e
handel narkotykami, sutenerstwo, kradzie¿e
i w³amania. Przestêpstw tych jest tak wiele, ¿e
gdyby do nich ministerstwo siê odnios³o,
skoñczy³yby siê k³opoty bud¿etowe. A gdyby
tak jeszcze ¿¹daæ VAT-u od gwa³tów i rozbojów?
S¹ tylko granice zdrowego rozs¹dku, absurd
szczególnie w urzêdniczym wydaniu nie zna
ograniczeñ. Tym bardziej, ¿e bud¿et w potrze-
bie.
Od redakcji T.P.: S³u¿alczoæ tzw. niezawi-
s³ego wymiaru sprawiedliwoci to kanon poli-
tyczny w PRL-bis. Prokurator za¿ali³ i tak ha-
niebn¹ decyzjê s¹du.
Dorota Macieja
Od redakcji T.P.: ¯yd Zoll, rzecznik ¿ydow-
skich, antypolskich interesów, od lat zajmuj¹cy
oczywicie eksponowane stanowiska, pracuje
na nie wytrwale. Ju¿ trzy lata temu z jego za-
wiadomienia o pope³nieniu przestêpstwa do-
robi³em siê aktu oskar¿enia za napisanie
w ksi¹¿ce Wojna polsko-¿ydowska o krzy¿e
s³ów obrzezano im mózgi (...) pejsaty papla-
ment. Tak bowiem skomentowa³em haniebn¹
ustawê O ochronie hitlerowskich miejsc za-
g³ady, która uwzglêdni³a tylko miejsca maso-
wej martyrologii ¯ydów w czasach zag³ady. Po-
przedzi³a ona usuniêcie krzy¿y z Owiêcimskie-
go ¯wirowiska.
Co mówi kodeks karny?
Art. 256. Kto pu-
blicznie propaguje faszystowski lub inny totalitar-
ny ustrój pañstwa lub nawo³uje do nienawici na
tle ró¿nic narodowociowych, etnicznych, raso-
wych, wyznaniowych albo ze wzglêdu na bezwy-
znaniowoæ, podlega grzywnie, karze ogranicze-
nia wolnoci albo pozbawienia wolnoci do lat 2.
Art. 257. Kto publicznie zniewa¿a grupê ludno-
ci albo poszczególn¹ osobê z powodu jej przy-
nale¿noci narodowej, etnicznej, rasowej, wyzna-
niowej albo z powodu jej bezwyznaniowoci lub
z takich powodów narusza nietykalnoæ cielesn¹
innej osoby, podlega karze pozbawienia wolnoci
do lat 3. Wed³ug prokuratora krajowego Karola
Napierskiego, w latach 2000-2002 z obu tych pa-
ragrafów wszczêto 115 postêpowañ karnych. Akt
oskar¿enia skierowano w 51 przypadkach.
Leszek Bubel
Krzy¿ z chleba
Ojczyzna - to miejsce
gdzie rodzi siê cz³owiek
którego wolnoæ zamkniêto
w skrawkach oczu nieba
gdzie mi³oæ tañcz¹cego wiatru
rozkrwawia serce
drzazg¹ narodowoci
pod stra¿¹ bagnetów
wasali ³agrów
przeciw prawu ¿ycia
dziel¹cego wiat wiêzienn¹ krat¹
gdy czeka siê na kata
rzebi¹c symbol wiary
z dziennych racji chleba
Barbara Belczyñska
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik, 6-7.12.2003
Od redakcji T.P.: I choæ w Antyku zwi¹za-
nym z Macierewiczem nigdy nie by³o naszego
tygodnika ani innych moich wydawnictw, to
znaleæ mo¿na by³o wiele ciekawych pozycji,
równie bezkompromisowych. Maj¹c jednak ku-
ratelê proboszcza i prymasa nigdy nie dorobi³
siê aktu oskar¿enia. Ma wiêc ochronny parasol,
ciekawe jak d³ugo?
Leszek Bubel
Niewygodne ksi¹¿ki, niewy-
godna ksiêgarnia
Mimo umorzenia ledztwa - z racji nie-
stwierdzenia pope³nienia przestêpstwa przez
autorów - w kwestii ksi¹¿ek opisuj¹cych sto-
sunki polsko-¿ydowskie, grupa tzw. intelektu-
alistów i prezes warszawskiej gminy ¿ydow-
skiej nadal podnosz¹ protesty w tej sprawie.
Jako uzasadnienie swoich wyst¹pieñ podaj¹
rzekomy antysemityzm tych publikacji.
Nie zwa¿aj¹c na wczeniejsze decyzje prokura-
tur i s¹du, przed kilkoma dniami grupa liberalnych
tzw. intelektualistów zwróci³a siê do ks. kard. Józe-
fa Glempa, Prymasa Polski, o interwencjê w spra-
wie obecnoci w ksiêgarni Antyk, mieszcz¹cej siê
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
Leszek Bubel
Podatek od rasizmu
Rz¹d chce obj¹æ podatkiem VAT publikacje
rasistowskie, pornograficzne i propaguj¹ce
totalitaryzm. - Pañstwo nie mo¿e czerpaæ ko-
rzyci z przestêpstw - oburza siê prawnik
prof. Marian Filar.
Kontrowersyjny przepis znalaz³ siê w przes³a-
nym do Sejmu rz¹dowym projekcie ustawy
PO PRZECZYT
Nr 3(175)
KRONIK
A PRZELADOW
A PRZELADOW
AÑ NARODOWEJ OPOZY
AÑ NARODOWEJ OPOZY
CJI
CJI
3
Od wrzenia ubieg³ego roku trwa proces w Grójcu.
Oto przyk³ady tego, co siê podczas jego trwania dzieje.
po raz kolejny, i¿ moja ówczesna kampania prezydencka nie ma
nic wspólnego ze spraw¹. Otó¿ mia³a i ma, bowiem w radiowym
programie Sygna³y dnia wypowiada³em siê jako kandydat na
urz¹d prezydenta RP w ustawowo przys³uguj¹cym mi czasie ante-
nowym, a nie jako przypadkowa osoba.
I wówczas nikt - ani media, ani wymiar sprawiedliwoci - nie za-
da³ sobie najmniejszego trudu, aby sprawdziæ informacje, które
poda³em. Nie wszczêto ledztwa w sprawie, tylko od razu wyst¹-
piono przeciwko mnie, co jest w uzasadnieniu do Aktu Oskar¿enia
z dnia 26.04.1996 r. Zintensyfikowa³ swój wk³ad w walkê z bezpra-
wiem wiosn¹ 1995 r. Polega³a ona na zniewa¿aniu organów pañ-
stwowych takich jak s¹dy, prokuratury, urzêdy skarbowe, przypisu-
j¹c ich przedstawicielom cis³e powi¹zania ze wiatem przestêp-
czym oraz pobieranie korzyci maj¹tkowych. Nikt mnie wówczas
nie pyta³, jakie mam na to dowody, a tych tak wtedy jak i obecnie
jest pe³no w mediach (w celu uzasadnienia za³¹czam kserokopie
wielu artyku³ów). By³y i s¹ konkretne przyk³ady przestêpczych
dzia³añ ww. To wówczas do chóru oszczerców pod moim adresem
wst¹pi³ ówczesny rzecznik prasowy Prokuratury Wojewódzkiej
w Warszawie, prokurator Kuciñski. Oko³o roku póniej zosta³ z niej
dyscyplinarnie usuniêty za udowodnione przyjêcie ³apówki. Mieli-
my wtedy wiêcej podobnych przyk³adów, tylko nikt nie chcia³ ich
zbadaæ, pomimo zawiadomieñ sk³adanych do prokuratur.
Te pytania nale¿a³oby skierowaæ do dziennikarzy, którzy s¹ po-
wo³ani do informowania o tego typu przypadkach opinii publicz-
nej. To by³ sprawdzian ich obiektywizmu, rzetelnoci i wiarygod-
noci. Z oskar¿yciela sta³em siê oskar¿onym. Dlatego równie¿
dzi mam prawo zadaæ im na sali s¹dowej takie pytania. Nato-
miast przewodnicz¹ca powinna mi to umo¿liwiæ, nakazuj¹c do-
k³adne ich protoko³owanie, aby proces nie by³ zmanipulowany.
Bowiem ta czêæ Aktu Oskar¿enia dotyczy samego wymiaru spra-
wiedliwoci, a nie osoby publicznej, wystêpuj¹cej w interesie spo-
³ecznym. £atwo to dostrzec i obecnie, obserwuj¹c gigantyczn¹,
stale powiêkszaj¹c¹ siê skalê korupcji, bezkarnoæ czo³owych
polityków i mafiosów gospodarczych, którzy niszcz¹ nasz kraj.
Za wrogom tej plagi - je¿eli ju¿ stan¹ przed s¹dem - powinno siê
zapewniæ uczciwy proces. Inaczej uchowaj nas Bo¿e przed takim
wymiarem sprawiedliwoci i jego reprezentantami. Koñczê jedn¹
z moich wypowiedzi z kampanii prezydenckiej 1995 r., prosz¹c
s¹d jak na wstêpie mojego wniosku.
Warszawa, 5.01.2004
kandydatury Stanis³awa Tymiñskiego - ponownie do drugiej tury
mo¿e wejæ kandydat mniej znany, ale maj¹cy politycznie czysty
¿yciorys, Polak i patriota. To by³y prawdziwe kulisy tamtych wyda-
rzeñ, których nie sposób pomin¹æ, jeli s¹d chce dotrzeæ do praw-
dy. To w³anie ów Jacek Wilamowski, doktor historii, by³ w latach
80. zastêpc¹ redaktora naczelnego tygodnika studenckiego ITD,
którego szefem by³ Aleksander Kwaniewski. Znali siê wiêc dobrze
od lat i Wilamowski, zagorza³y i, jak siê póniej okaza³o, ukryty
sympatyk Kwaniewskiego wkrêci³ siê do partii politycznej Fo-
rum Walki z Bezprawiem, której by³em prezesem i z ramienia
której kandydowa³em w wyborach prezydenckich. Kiedy powi¹za-
nia Wilamowskiego wysz³y na jaw, zosta³ usuniêty z partii. Mimo te-
go na skradzionych przez siebie partyjnych drukach wypisywa³ do
ró¿nych mediów bzdury maj¹ce mnie zdyskredytowaæ. Zosta³ na-
wet przy³apany na fa³szowaniu moich podpisów pod partyjnymi pi-
smami, które sam seryjnie p³odzi³. Prokuratura ju¿ wówczas umo-
rzy³a ledztwo przeciwko niemu, poniewa¿ z³o¿y³ jej pismo, i¿ le-
czy siê psychiatrycznie! (Za³¹czam pe³n¹ dokumentacjê wyczynów
tego oszusta i pijaka, kryptokomunisty) Zd¹¿y³ jednak narobiæ mi
wiele szkód - ³¹cznie ze zredagowaniem owej s³ynnej broszurki
z anty¿ydowskimi dowcipami. Bowiem przez ok. 2-3 miesi¹ce by³
on pracownikiem spó³ki K.M.S.O., której w³aciciel i prezes - spê-
dzaj¹c wiêkszoæ czasu w szpitalu i na badaniach lekarskich - le-
po mu zaufa³ i powierzy³ obowi¹zki redakcyjne.
Jacek Wilamowski - jak siê okaza³o tak¿e alkoholik, karany za
spowodowanie po pijanemu wypadku drogowego - wyrzucony
z partii, cigany przez prokuraturê i dodatkowo jako sympatyk
Kwaniewskiego, mia³ a¿ nadto motywów, aby mi wówczas szko-
dziæ. Mia³ wietne kole¿eñskie kontakty z mediami, które ochoczo
pomog³y mu w zwalczaniu mnie, okrelanego wówczas jako
czarny koñ wyborów prezydenckich w 1995 r. I dzi, w trakcie
procesu, ponownie dowiadujê siê, ¿e ta kluczowa postaæ prowo-
kacji - wypisuj¹ca sterty donosów, oszczerstw, bêd¹cych w aktach
sprawy - nie mo¿e byæ przes³uchana, poniewa¿ nadal leczy siê
psychiatrycznie. Ta rzekoma choroba nie przeszkadza mu jednak
nadal udzielaæ siê politycznie i publikowaæ. Skoro nie mo¿na go
przes³uchaæ jako kluczowej osoby w ca³ej sprawie, to tym bardziej
istotne s¹ moje pytania wobec pozosta³ych, jemu
podobnych, wiadków. To chyba oczywiste?!
5. Przewodnicz¹ca uniemo¿liwi³a mi zadawanie py-
tañ równie¿ kolejnemu wiadkowi, red. Krzysztofowi
Grzesiukowi, stwierdzaj¹c m.in., ¿e:
nie bêdê zada-
wa³ 10 pytañ, bo nie mamy na to czasu
! Dosz³o do
tego, i¿ moje formu³owane na nowo pytania uchyla³a
ju¿ po wypowiedzeniu pierwszego wyrazu! Jak wiêc -
bêd¹c adwokatem w mojej sprawie - mam siê bro-
niæ przed oszczerstwami i pomówieniami, skoro prze-
wodnicz¹ca uniemo¿liwia mi prawo do obrony? W tym
miejscu zacytujê kuriozalne zdanie z uzasadnienia
POSTANOWIENIA S¹du Rejonowego z dn. 4.12.2003
r.: Nadto oskar¿onemu bêdzie przys³ugiwa³o prawo
do apelacji i S¹d odwo³awczy bêdzie móg³ dokonaæ
kontroli orzeczenia i przebiegu ca³ego procesu.
Ju¿ w trakcie ledztwa prokurator je prowadz¹cy -
oddalaj¹c moje wnioski - mówi³, i¿ bêdê je móg³ sk³a-
daæ S¹dowi na rozprawie i to nie on, ale s¹d okreli
moj¹ winê lub niewinnoæ. Wzorem lat stalinowskich
dosz³o do tego, i¿ to ja mam dowodziæ, i¿ jestem nie-
winny, bowiem prokuratura nie by³a w stanie dowieæ
mojej winy. Po prostu nie wynika ona z ¿adnego bêd¹-
cego w aktach dokumentu, lecz z politycznej presji
upolitycznionego tzw. niezawis³ego wymiaru sprawie-
dliwoci, którego prze³o¿ony Minister Sprawiedliwoci
i zarazem Prokurator Generalny zawsze wywodzi siê
z partyjnego parytetu. W myl starej bolszewickiej za-
sady: dajcie mi cz³owieka a paragraf siê znajdzie
(Andrej Wyszyñski). To w³anie m.in. przeciwko takim
metodom wystêpowa³o wówczas Forum Walki z Bez-
prawiem, z ramienia którego kandydowa³em na
urz¹d prezydenta RP. Narazi³em siê wówczas na ze-
mstê wielu ludzi i dlatego S¹d Rejonowy w Grójcu po-
winien prowadziæ proces bezstronnie, czemu obecna
przewodnicz¹ca sk³adu wielokrotnie siê sprzeniewie-
rzy³a. To ju¿ w tym S¹dzie, a nie w drodze apelacji, po-
winny byæ wyjanione wszystkie w¹tki w procesie
poddaj¹c go wnikliwej analizie, tak jak S¹d sam na-
pisa³ w POSTANOWIENIU. Sêdziemu nie wolno do-
puciæ, by ktokolwiek z jakiejkolwiek przyczyny, bez-
porednio lub porednio, wywar³ wp³yw na jego po-
stêpowanie lub os¹d. W szczególnoci sêdziemu nie
wolno dopuciæ, aby wp³yw na jego postêpowanie
lub os¹d wywiera³y zwi¹zki rodzinne, towarzyskie,
przekonania polityczne, religijne lub wiatopogl¹do-
we. S¹d nie ulega naciskom opinii publicznej ani
w obawie przed krytyk¹ - czytamy w Zbiorze Zasad
Stowarzyszenia Sêdziów Polskich. Wracaj¹c do ze-
znañ wiadka, red. Krzysztofa Grzesiuka, przewodni-
cz¹ca uniemo¿liwi³a mi zadanie wielu wa¿nych pytañ,
dotycz¹cych mojej kampanii wyborczej, stwierdzaj¹c
S¹d Rejonowy
w Grójcu
II Wydzia³ Karny
Wniosek
O wy³¹czenie przewodnicz¹cej sk³adu orzekaj¹cego sêdzi An-
ny Steiblich od orzekania w sprawie z uwagi na stronniczoæ
i naruszenie mojego prawa do obrony w tocz¹cym siê procesie.
Uzasadnienie
1. Pragnê podkreliæ, ¿e sk³adaj¹c ponownie wniosek nie za-
mierzam tym samym utrudniaæ dalszego toku rozprawy, a jedynie
domagam siê zmiany przewodnicz¹cego sk³adu na sêdziego
obiektywnego, umo¿liwiaj¹cego mi zadawanie pytañ przes³uchi-
wanym wiadkom oraz dok³adne protoko³owanie wszystkich ich
wypowiedzi. Jest to zasadnicza kwestia dla wyniku procesu, po-
niewa¿ wiêkszoæ z nich w ledztwie z³o¿y³a k³amliwe zeznania.
2. Z powy¿szych przyczyn ju¿ na rozprawie w dn. 1.12.2003 r.
z³o¿y³em ustny wniosek o wy³¹czenie przewodnicz¹cej sk³adu sê-
dziowskiego. W odpowiedzi na mój wniosek w POSTANOWIENIU
S¹du Rejonowego z dn. 4.12.2003 r., w uzasadnieniu o jego od-
daleniu znalaz³o siê sformu³owanie: Zarzuty zg³oszone przez
oskar¿onego s¹ go³os³owne, nie zosta³y poparte ¿adnymi konkret-
nymi argumentami.
Nie dziwi mnie to, poniewa¿ - jak ju¿ informowa³em w pisem-
nym owiadczeniu z³o¿onym na rozprawie w dn. 1.12.2003 r. -
przewodnicz¹ca sk³adu orzekaj¹cego protoko³uje tylko ok. 10
proc. wypowiedzi wiadków, pomijaj¹c ich istotne w¹tki w spra-
wie. Równie¿
moje ustne uzasadnienie do z³o¿onego wniosku
zosta³o okrojone do kilku wyrazów
. Dlatego te¿ - sk³adaj¹c po-
nowny wniosek o wy³¹czenie przewodnicz¹cej - robiê to w formie
pisemnej z pe³niejsz¹ argumentacj¹.
3. Na rozprawie w dn. 1.12.2003 r. przewodnicz¹ca umo¿liwi³a
przebywanie na sali jako osobie towarzysz¹cej w jarmu³ce na
g³owie pierwszemu z przes³uchiwanych wiadków, Jakubowi Gu-
tenbaumowi, bez formalnej proby z jego strony i pomimo tego,
i¿ rozprawê wczeniej utajni³a. wiadek Gutenbaum bez ¿adnych
przeszkód i pytañ ze strony przewodnicz¹cej wyg³osi³ 25-minuto-
w¹ mowê (dok³adnie zmierzy³em czas), jak to ¯ydzi kochaj¹ Pol-
skê, jak kocha ich Papie¿, który i dla nich jest najwiêkszym auto-
rytetem! Jacy to s¹ uczciwi, czyci jak ³za i jak to w Polsce bez
¿adnych przyczyn z ich strony pleni siê antysemityzm. Po zakoñ-
czeniu tego wzruszaj¹cego do ³ez przemówienia przewodnicz¹ca
sk³adu, Anna Steiblich, zwróci³a siê do prokuratora, czy ma on ja-
kie pytania. Poniewa¿ prokurator takowych nie mia³, podziêko-
wa³a wiadkowi i uniemo¿liwi³a mi zadanie jakiekolwiek pytania
wiadkowi. NIE MOG£EM ZADAÆ NAWET JEDNEGO PYTANIA!,
mimo i¿ broniê siê sam i powinienem mieæ do tego prawo.
4. Kolejny wiadek Pawe³ Wildstein na pytanie przewodnicz¹cej,
co ma do powiedzenia w sprawie, zas³oni³ siê ca³kowitym brakiem
pamiêci. W zwi¹zku z tym przewodnicz¹ca odczyta³a jego zezna-
nie z³o¿one w czasie ledztwa. Poniewa¿ prokurator, jak zwykle, nie
mia³ ¿adnych pytañ, zacz¹³em zadawaæ je sam, poniewa¿ wiadek
Wildstein w swoim krótkim zeznaniu a¿ osiem razy wymieni³ mnie
z imienia i nazwiska jako autora i wydawcê anty¿ydowskich dow-
cipów, opublikowanych w broszurce wydanej w 1995 r.
Kiedy zapyta³em wiadka, sk¹d wie, ¿e to ja jestem autorem
i wydawc¹ tych dowcipów, zacz¹³ siê pl¹taæ w odpowiedzi, stwier-
dzaj¹c, i¿ dowiedzia³ siê o tym z mediów. Prosi³em przewodnicz¹-
c¹ o dok³adne zaprotoko³owanie tej bardzo wa¿nej dla ca³ej spra-
wy i ustalenia prawdy wypowiedzi. Nastêpnie, na moj¹ probê, s¹d
okaza³ wiadkowi broszurkê, w której wiadek nigdzie nie móg³
znaleæ potwierdzenia, i¿ to ja jestem jej autorem i wydawc¹.
Stwierdzi³ wiêc, ¿e by³a to pewnie inna broszura!, których obecnie
pe³no na rynku wydawniczym!!! Zada³em mu uzupe³niaj¹ce pyta-
nie, ¿e skoro nie ma w niej mojego nazwiska jako autora lub wy-
dawcy, a jest zupe³nie kto inny, to dlaczego w ledztwie przypisa³
mi a¿ osiem razy jej powstanie?. I w tym momencie wiadkowi
wróci³a nagle pamiêæ. Powiedzia³, i¿ nad t¹ spraw¹ w jego organi-
zacji przez wiele godzin debatowa³o kilkanacie osób i wspólnie
przypisali mi jej autorstwo, wystêpuj¹c do prokuratury z zawiado-
mieniem o pope³nieniu przeze mnie przestêpstwa. Skoro wiadek
nagle odzyska³ pamiêæ, chcia³em zadaæ mu kilka kolejnych pytañ,
co uniemo¿liwi³a mi przewodnicz¹ca sk³adu, stwierdzaj¹c, ¿e nie
maj¹ zwi¹zku ze spraw¹. W mojej ocenie przewodnicz¹ca Steiblich
uniemo¿liwi³a mi zadawanie kolejnych k³opotliwych pytañ wiadko-
wi, gdy¿ z jego odpowiedzi mog³o wynikaæ, i¿ on i jego organiza-
cja s¹ oszczercami i k³amcami, a nie poszkodowanymi z mojej wi-
ny. Ma³o tego - mieli udzia³ w tej prowokacji, o czym napiszê dalej.
Tym bardziej, ¿e gdy w 1995 r. ukaza³a siê owa broszurka, by³em
ju¿ zarejestrowanym przez Pañstwow¹ Komisjê Wyborcz¹ kandy-
datem na urz¹d prezydenta RP. Od pocz¹tku kampanii ostro wypo-
wiada³em siê jako przeciwnik Aleksandra Kwaniewskiego. Kilka
mediów przy udziale ¿ydowskich organizacji oraz dziennikarza
Jacka Wilamowskiego (obecnie zas³aniaj¹cego siê chorob¹ psy-
chiczn¹) zmontowa³o nagonkê medialn¹, przypisuj¹c mi k³amliwie
autorstwo broszurki, aby mnie zdyskredytowaæ w oczach wybor-
ców. Bali siê, ¿e - podobnie jak piêæ lat wczeniej w przypadku
Leszek Bubel
AKT OSKAR¯ENIA
, ju¿ trzeci w tej kategorii, otrzyma³em tu¿ po wiêtach
Bo¿ego Narodzenia za pokazanie w spotach referendalnych Polskiego Sto-
warzyszenia NIE dla UE ortodoksyjnego ¯yda. Jak to jest, ¿e innym tzw. an-
tysemitom grozi siê tylko palcem, a mnie faszeruje aktami oskar¿enia i pro-
cesami? PPN ju¿ dla nich jest zagro¿eniem, i s³usznie, bo walczyæ bêdziemy
wy³¹cznie nie o tzw. polsk¹ racjê stanu, ale polsk¹ narodow¹ racjê stanu, co
wynika nie tylko z programu, ale i z nazwy partii.
Leszek Bubel
KRONIK
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 3(175)
WYDARZENIA
Rosja i okolice - przegl¹d wschodni
Czy agenci mog¹ porywaæ za
granic¹?
Waszyngton - S¹d Najwy¿szy USA wyrazi³
zgodê na rozpatrzenie dylematu, czy ludzie za-
trudnieni przez amerykañski rz¹d mog¹ potaje-
mnie aresztowaæ w innych pañstwach osoby
podejrzane o dzia³anie na szkodê USA.
Sêdziowie zastanowi¹ siê nad decyzj¹ 9.
Okrêgowego S¹du Apelacyjnego w San Franci-
sco, który wyrazi³ sprzeciw wobec porwañ za
granic¹. Administracja Busha stoi na stanowi-
sku, ¿e pozbawienie w³adz przywileju zatrzymy-
wania ludzi, którzy mog¹ uczestniczyæ w spisku
przeciw USA zniweczy wysi³ki podejmowane
w zakresie walki z terroryzmem.
Theodore Olson, który bêdzie reprezentowaæ
rz¹d, zwraca uwagê, ¿e odebranie tego przywi-
leju pozbawi w³adze prawa do prowadzenia na
rozprawê do USA Osamy bin Ladena, jeli zo-
stanie kiedykolwiek z³apany.
S¹d Apelacyjny stan¹³ po stronie meksykañ-
skiego ginekologa, który zosta³ porwany 13 lat
temu i sprowadzony do USA, by odpowiedzieæ
za udzia³ w mierci amerykañskiego agenta En-
rique Camarena-Salazara z wydzia³u walki z na-
rkotykami. Dr Humberto Alvarez-Machain zosta³
oskar¿ony o podtrzymywanie agenta przy ¿yciu
po to, by za pomoc¹ tortur wyci¹gn¹æ z niego,
co wie o narkotykowym kartelu.
Po ponad dwuletnim pobycie w wiêzieniu le-
karz zosta³ uniewinniony i za¿¹da³ odszkodowa-
nia od amerykañskiego rz¹du oraz 6 Meksyka-
nów, którzy na zlecenie USA dokonali porwa-
nia. Adwokaci Alvareza-Machaina zarzucaj¹ rz¹-
dowi nadgorliwoæ w wysuwaniu podejrzeñ
o terroryzm.
Stoimy wobec pytania, czy rz¹d mo¿e wy³a-
pywaæ ludzi w obcych pañstwach bez prawnych
podstaw. To nie ma nic wspólnego z wojn¹,
mówi prof. Erwin Chemerinsky z University of
Southern California, a zarazem jeden z adwoka-
tów lekarza.
Sprawa Alvareza-Machaina znalaz³a siê w S¹-
dzie Najwy¿szym ju¿ po raz drugi.
W 1992 roku sêdziowie uznali, ¿e agenci USA
mog¹ porywaæ mieszkañców innych pañstw
i oddawaæ ich pod s¹d mimo obiekcji wysuwa-
nych przez w³adze tych pañstw.
Teraz sêdziowie zdecyduj¹, czy Alvarez-Ma-
chain mo¿e ubiegaæ siê o odszkodowanie zgo-
dnie z kilku federalnymi prawami. We wniosku
o odszkodowanie lekarz zarzuca rz¹dowi USA
i meksykañskim porywaczom naruszenie miê-
dzynarodowego prawa.
Administracja Busha zwróci³a siê do s¹du
o wyjanienie, w jakim przypadku federalni ofi-
cerowie mog¹ dokonaæ aresztowania w obcym
pañstwie.
Sprawa ta nie dotyczy przywileju prezydenta
do wydania rozkazu o aresztowaniu kogo za-
granic¹, ma raczej ustaliæ, czy taki przywilej ma-
j¹ równie¿ federalne agencje, takie jak Drug En-
forcement Administration.
Bombowa ustawa
Waszyngton - Prezydent George W. Bush
podpisa³ ustawê, na mocy której odblokowane
zostan¹ fundusze na badania broni j¹drowej no-
wej generacji. Miliony dolarów zostan¹ przezna-
czone zarówno na badania naukowe jak i testy,
prowadzone na poligonie na pustyni w Neva-
dzie - poinformowa³ rzecznik Bia³ego Domu
Scott McClellan.
Rzecznik ujawni³ m.in., i¿ suma 7,5 mln dol.
zostanie przekazana na badania naukowe
i próby bomb j¹drowych, przeznaczonych do
niszczenia bunkrów i celów podziemnych,
a wiêc przede wszystkim orodków dowodzenia
przeciwnika. Szeæ milionów dolarów poch³on¹
badania nad pociskami o du¿ej precyzji ra¿e-
nia. 24,9 miliona dolarów zostanie przeznaczo-
ne na przyspieszenie prac na modernizowanym
obecnie poligonie atomowym w Nevadzie. Kon-
gres USA postanowi³ przeznaczyæ ogó³em sumê
6,3 miliarda dolarów na realizacjê programów
zbrojeñ j¹drowych w roku finansowym 2004 -
o 303 mln dol. wiêcej ni¿ w poprzednim roku,
lecz tak¿e o 94 mln dol. mniej ni¿ postulowa³
prezydent Bush.
my przynios³y wyniki adekwatne do ogól-
nych polityczno-spo³ecznych nastrojów
w Rosji. Mo¿na je okreliæ mianem chêci budo-
wy utraconego imperium, które mo¿e powstaæ
dziêki przywódcom w rodzaju W³adimira Putina.
Cieszy siê on ju¿ odpowiednimi do swego statu-
su przydomkami. Niektórzy nazywaj¹ go nowym
Iwanem Kalit¹, ksiêciem w³odzimierskim, który
w XIV wieku pocz¹³ jednoczyæ drobne ksiêstwa
wokó³ Moskwy - tworz¹c fundament pod przy-
sz³e imperium. G³ony ideolog eurazjatyzmu Ale-
ksander Dugin widzi w Putinie kolejne wcielenie
Iwana Gronego, symbolu dynamizmu rosyjskiej
polityki imperialnej czy nawet awatara - w wierze
hinduistycznej wcielenie jakiego bóstwa, co ³¹-
czy siê z carskim pos³annictwem pochodz¹cym
od Opatrznoci (eurazjatyzm to bardzo malowni-
cza ideologia i lubi podobne analogie i przeno-
nie). Wreszcie umiarkowani piewcy imperium
snuj¹ porównania obecnego prezydenta do Pio-
tra Wielkiego, zaciek³ego modernizatora zaco-
fanej Rosji i zwolennika jej pe³nej europeizacji.
Warto nadmieniæ, ¿e antyzachodni z gruntu Eu-
roazjaci szczerze nie znosz¹ za to cara Piotra I.
Samo bogactwo historycznych poprzedników
nie jest li tylko odniesieniem do fermentu idei re-
prezentowanych lub raczej ucielenianych we
W³adimirze Putinie, ale wiadczy o sposobie
wspó³czesnego mylenia przeciêtnego Rosjani-
na, który przedstawia sob¹ osamotnione dziec-
ko po ojcu - imperium. Dlatego te¿ trudno mówiæ
o przypadku, i¿ do Dumy dosta³y siê akurat wy-
mienione ni¿ej si³y.
Zwyciê¿y³a Jedna Rosja (37 proc.) - ugrupo-
wanie proprezydenckie o charakterze pañstwo-
wo-narodowym. To w rzeczywistoci eklektyczna
formacja rz¹dowo-urzêdnicza bez skonkretyzo-
wanej ideologii. Jedn¹ Rosjê spaja osoba Puti-
na, co daje temu ostatniemu znakomit¹ pozycjê
przed zbli¿aj¹cymi siê wyborami prezydenckimi.
Jego prezydenturê i tak wspiera ok. 75-80 proc.
spo³eczeñstwa, a Jedna Rosja funkcjonuje ni-
czym putinowska machina wyborcza. Przysz³oæ
JN nie rysuje siê trwale, pewnie wymieni j¹ kolej-
ny twór o idei pod tytu³em W³adimir Putin.
Drugie miejsce zajê³a Komunistyczna Partia
Federacji Rosyjskiej (KPFR) - ponad 13 proc.
g³osów, czyli spadek o po³owê w porównaniu
z poprzednimi wyborami! W Rosji komunizm nie
nabra³ cech zachodniej socjaldemokracji - jak
mia³o to miejsce z PZPR/SLD - lecz przybra³ ide-
ow¹ formu³ê, która kojarzy siê z frakcj¹ party-
zanck¹ genera³a Moczara z 1968 roku i prób¹
po¿enienia real-socjalizmu z has³ami nacjonali-
stycznymi. KPFR to narodowy komunizm po ro-
syjsku, tak¿e przychylny imperium, tyle ¿e funda-
mentalnie krytyczny wzglêdem wszelkim rozwi¹-
zaniom o znamionach kapitalizmu. Jednak¿e
stalinowsko-leninowski sztafa¿ propagandowy
komunistów, ich nierozumienie zjawisk, które s¹
nieuchronne (prywatna w³asnoæ itp.) stawia KP-
FR w sytuacji bez wyjcia. Fenomen rosyjskiego
narodowego komunizmu w tym wydaniu jest
skazany na wymarcie, chocia¿ zachowuje je-
szcze niema³e wp³ywy. Mimo swej niechêci do
prezydenta, nacjonal-komunici z KPFR popr¹
ka¿dy wysi³ek Putina podjêty ku odbudowie im-
perium. W tym punkcie obóz prezydencki i ko-
munistów ró¿ni¹ ledwie szczegó³y.
Zadziwiaj¹co dobry wynik uzyska³a Liberalno-
Demokratyczna Partia Rosji ¯yrinowskiego - 11,6
procent. Ta mieszna w gruncie rzeczy persona
zbiera g³osy prostych Rosjan maj¹cych s³aboæ
do jego wybryków, bezporednioci i szowini-
stycznego pokrzykiwania, które s³u¿y w³adzy za
wentyl bezpieczeñstwa. Jest on prawdziw¹ kary-
katur¹ Rosjanina (¿ydowskie korzenie i opinia
kopii Chlestakowa - legendarnego oszusta
z Rewizora Miko³aja Gogola), tak jak wyobra¿a
go sobie na przyk³ad oddany aktywista nasze-
go Prawa i Sprawiedliwoci, gdzie rusofobia jest
wyznaniem wiary. Oczywicie mimo pe³nej dys-
pozycyjnoci wobec kolejnych ekip na Kremlu
i niepowa¿nego traktowania przez uznanych po-
litologów, liberalni demokraci nie s¹ pozbawie-
ni wp³ywów. Siostra deputowanego LDPR Ale-
ksieja Mitrofanowa, Eleonora, pe³ni bardzo od-
powiedzialn¹ funkcjê wiceminister spraw zagra-
nicznych Rosji, za po-
litycy ze stajni ¯yrinow-
skiego czêsto goszcz¹
w mediach. Wiadomo,
awantura wtedy pew-
na, szczególnie gdy
wystêpuje sam ¯yrik i szarpie swoich interloku-
torów za klapy marynarek. Owa liberalno-demo-
kratyczna z nazwy wersja ruchu narodowego na
smyczy w³adzy dorobi³a siê ju¿ niespodziewa-
nie parlamentarnej konkurencji.
W Dumie pojawi³ siê Blok Ojczyzna (ponad
9 proc. g³osów) - niezwykle interesuj¹cy melan¿
nacjonalizmu i pierwiastków socjalistycznych,
a wiêc formacja o charakterze de facto narodo-
wo-lewicowym, wroga oligarchii, ale odrzucaj¹-
ca komunistyczn¹ przesz³oæ i rozwi¹zania pro-
gramowe nacjonal-komunistów z KPFR. Ojczy-
zna nieco przypomina narodowo-socjalistyczn¹
Rosyjsk¹ Jednoæ Narodow¹ Aleksandra Barka-
szowa, mo¿na stwierdziæ, w ³agodniejszym wy-
daniu. Barkaszowcy wydawali siê popieraæ
Ojczyznê doæ wyranie. Blok to ugrupowanie
proputinowskie, acz pewnie z ambicjami na sa-
modzielne dzia³anie - g³ównie w konfrontacji
z komunistami i odbieraniem im elektoratu. Je¿e-
li Ojczyzna utrzyma jednoæ, to czeka j¹ cieka-
wa przysz³oæ.
Wreszcie ostatnim ugrupowaniem w izbie ni¿-
szej parlamentu jest Ludowa Partia Rosji (LPR)
z ok. 4,3 proc. poparcia (resztê miejsc zajêli de-
putowani wymienionych formacji z okrêgów jed-
nomandatowych). To partia w historycznej per-
spektywie trochê podobna do grup czarnose-
cinnych, dzia³aj¹cych w Rosji przed pierwsz¹
wojn¹ wiatow¹ - fundamentalnie nacjonalistycz-
nych, ostro anty¿ydowskich i mistycznie prawo-
s³awnych. Najg³oniejszy wród organizacji
czarnej sotni by³ nomen omen Zwi¹zek Ludu
Rosyjskiego - do Ludowej Partii Rosji niedaleko.
Jest ona na wspó³czesn¹ mod³ê narodowa i pan-
rosyjska, mocno przywi¹zana do prawos³awia,
ale ¿adnego antysemityzmu nie eksponuje, co
przecie¿ kompromitowa³oby Putina, którego LPR
zdecydowanie popiera. Mimo to nazewnictwo,
ostro akcentowana antyoligarchicznoæ i pod-
krelanie ludowoci (praw i godnego ¿ycia dla
rosyjskiego ludu) sytuuje LPR w okolicach histo-
rycznych nastêpców Zwi¹zku Ludu Rosyjskie-
go. Trudno nie nadmieniæ, i¿ lud w rozumieniu
mylicieli rosyjskich przypomina raczej niemiec-
ki volkizm i nie przybiera nurtu klasowego. Ludo-
woæ jest synonimem duchowej czystoci, po-
wrotu do archetypu narodu i rasy - pojêciem nie-
omal kosmiczno-mistycznym. Szkoda, ¿e szero-
ko pojêty ruch ludowy w Polsce umieci³ war-
stwê ch³opsk¹ w w¹skich granicach interesów
klasowych, nie szukaj¹c w niej odniesieñ ku mo-
ralnej odnowie i pradziejom S³owiañszczyzny.
W programach PSL-u i Samoobrony z pomniej-
szym planktonem króluje wy³¹cznie pog³owie
nierogacizny, kartoflisko i op³otki. W obecnych
czasach zwyciêstwa multikulturowoci i globali-
zmu jaki polski volkizm da³by wie¿y impuls
dla odrodzenia tradycjonalistycznych wartoci
prapolszczyzny. Ale to ju¿ teraz na osobne roz-
wa¿ania.
Totaln¹ klêskê ponieli rosyjscy (rosyjskojê-
zyczni?) libera³owie. Sojusz Si³ Prawicowych, fi-
nansowany przez Chodorkowskiego i Jab³oko
Jagliñskiego wyl¹dowa³y poza Dum¹. Rosjanie
w swej masie potêpili oligarchów, a tych zawsze
popiera³a z wzajemnoci¹ tamtejsza prawica li-
beralna. Jest to zjawisko bez precedensu w kra-
jach by³ego bloku wschodniego, gdzie politycy
liberalni wiêc¹ triumfy od Estonii po Bu³gariê.
W Rosji narodzi³ siê w zamian imperialny libera-
lizm, a autorem tego pojêcia zosta³ czo³owy
przedstawiciel obozu oligarchów Anatolij Czu-
bajs, zreszt¹ szef spó³ki Zjednoczony System
Energetyczny Rosji, która zapewnia 80 proc. po-
trzeb energetycznych Armenii. Rosja ogólnie siê
bogaci: jej produkt narodowy brutto z 2002 roku
wyniós³ 364 miliardów dolarów. Dla porównania
Ukraina wypracowa³a ledwie 41 mld, Kazach-
stan 25 mld, Bia³oru 14 mld, a Azerbejd¿an 6
mld. Poziom ¿ycia przeciêtnego Rosjanina jest
du¿o lepszy od Ukraiñca czy Kazacha. Te wszy-
stkie dane poda³ Czubajs na wyk³adzie dla stu-
dentów petersburskiego Uniwersytetu In¿ynie-
ryjno-Ekonomicznego, nawo³uj¹c zebranych do
budowy liberalnego imperium - misji Rosji w XXI
wieku. Je¿eli nawet Czubajs sta³ siê nacjonali-
st¹, to zadziwienie wiata siêgnê³o szczytu. Z ko-
lei sam Putin nie widzi sytuacji gospodarczej tak
ró¿owo i przypisuje j¹ miêdzynarodowej ko-
niunkturze na ropê oraz gaz, co przynosi z³u-
dzenie powszechnego dobrobytu. Prezydent za-
uwa¿y³ tak¿e, ¿e podzia³ maj¹tku narodowego
jest nierówny i przypisa³ ten stan, oczywicie po-
rednio, oligarchii finansowej. Walka z chodor-
kowszczyzn¹ nie stanowi bynajmniej zamkniê-
tego rozdzia³u.
Zwyciêska opcja nacjonal-imperialna w Du-
mie jest obrazem rosyjskiej rzeczywistoci ideo-
wej. Zrodzi³o siê pañstwo, w którym nacjonalici
ró¿nych odcieni - od Euroazjatów (pañstwow-
ców) do etnicznych narodowców - tworz¹ jedy-
ny licz¹cy siê front polityczny. Front co prawda
mocno zró¿nicowany, lecz maj¹cy wspólny cel -
potêgê narodu i wspólnoty federacyjnej Rosji.
To przyk³ad, ¿e idea narodowa ma perspektywy
zawsze i wszêdzie, szczególnie w kszta³cie uni-
wersalistycznym, a wiêc ³¹cz¹cym pierwiastki in-
nych ideologii.
* * *
Wydarzenia w Rosji, które na³o¿y³y siê na po-
ra¿kê redukcji zapisów nicejskich i zagro¿enie
uchwalenia tak zwanej konstytucji europejskiej,
zmobilizowa³y rodowiska polskojêzyczno-glo-
balne z Gazet¹ Wyborcz¹ na czele. Adam
Michnik zorganizowa³ w Warszawie konferencjê
pod has³em Europejska perspektywa Ukrainy -
wyzwania dla Kijowa, Brukseli i Warszawy. Bry-
lowa³ tam¿e Wiktor Juszczenko, lider Naszej
Ukrainy - opozycyjnego bloku, gdzie wa¿n¹ rolê
odgrywa banderowski (upowski) Kongres Ukra-
iñskich Nacjonalistów. Dziêki Juszczence Kon-
gres znalaz³ siê w tamtejszym parlamencie.
Juszczenko wychwala³ Zachód kosztem
Wschodu (Rosji) w s³owach: Dla nas jest to wy-
bór miêdzy dobrem i z³em. - I nasze spo³eczeñ-
stwo, nasz biznes dokonuje tego wyboru. Dwa la-
ta temu 36 proc. moich rodaków popiera³o inte-
gracjê Ukrainy z UE, dzi opowiada siê za tym 56
proc. Lider opozycji nie dodaje jednak, i¿ w Do-
niecku na wschodniej Ukrainie 55,4 proc. bada-
nych jest za odbudow¹ Rosji w formie imperium,
a w Symferopolu, stolicy Krymu, liczba zwolenni-
ków imperium wynosi a¿ 78,9 proc. Ukraiñcy je¿-
d¿¹ masowo do pracy za rosyjsk¹ granicê,
a ukraiñska gospodarka pad³aby bez rosyjskiego
gazu, sprzedawanego zreszt¹ za pó³ ceny. Za-
chód z kolei nie kwapi siê z dobrodziejstwami
i wraz z USA chce wykorzystaæ Ukrainê do w³a-
snych rozgrywek bez zbêdnych wydatków.
Michnik tokowa³ z uniesieniem: Kiedy prezy-
dent Kwaniewski mówi Ukraiñcom: «mo¿ecie
liczyæ na Polskê», mówi to w imieniu przyt³acza-
j¹cej wiêkszoci Polaków. W naszym interesie
jest, by Ukraina integrowa³a siê z Polsk¹. Nasze
dwa pañstwa to razem 90 mln osób. Jeli potra-
fimy siê porozumieæ, bêdziemy stanowiæ potêgê,
PO PRZECZYT
G
rudniowe wybory ubieg³ego roku do Du-
Nr 3(175)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
z któr¹ liczyæ siê bêd¹ wszyscy na wiecie. Nie
doda³, i¿ popiera Ukrainê upowsk¹ i z gruntu an-
typolsk¹, bo banderowiec to sta³y pozytywny bo-
hater Gazety. UPA-OUN stworzy³y spójn¹ ide-
ologiê, g³osz¹c¹ potrzebê eksterminacji Pola-
ków. Hitlerowcy byli naladowcami banderow-
skiej idei, a w okrucieñstwie wobec Polskiego
Narodu nie dorównali ukraiñskim szowinistom.
Dzisiejsi pogrobowcy UPA nie zmienili prawie
swych za³o¿eñ programowych, chc¹ wypêdziæ
Lachów i podbiæ Przemyl z Che³mem. Mimo
tego michnikowcy snuj¹ plany o sojuszu z ich
protektorem Juszczenk¹, a Tadeusz Mazowiec-
ki p³acze: martwi mnie fiasko ostatniego szczy-
tu UE w Brukseli, które nie przyniesie niczego
dobrego Ukraiñcom. S³aba pozycja Polski w Unii
to dla Ukrainy mniejsze szanse na integracjê. Ta
wypowied to kolejny dowód na nicejsko-konsty-
tucyjne apetyty michnikowców, którzy uznaj¹ de-
likatne sprzeciwy ekipy SLD w tych sprawach za
radykalny opór wobec integracji Polski z UE. Ma-
zowiecki ci¹gnie jeszcze w ten konkubinat Ukra-
inê w szowinistycznym wydaniu.
Z Ukrain¹ jest tak, ¿e jej kresy wschodnie ci¹-
¿¹ ku Rosji, a zachodnie ku tzw. Europie. Chodzi
g³ównie o Lwów z okolicami, matecznik neupow-
skiego szowinizmu, gdzie jednak wielu zwyk³ych
Ukraiñców marzy o przy³¹czeniu siê do Polski.
Chc¹ po prostu w miarê normalnie ¿yæ, co na
Ukrainie jest niemo¿liwe z powodu nêdzy stra-
szniejszej ni¿ u nas. Liczba 50-ciu milionów
Ukraiñców to mit, poniewa¿ wiêkszoæ z nich
lgnie do Rosji albo do Polski. Nie lepiej ewolucyj-
nie przeprowadziæ podzia³ czêci rzeczonych
ziem i uczyniæ z Ukrainy wydolne pañstwo? Obe-
cnie reprezentuje ona przerost terytorialnej formy
nad pañstwow¹ treci¹. Szowinistyczny, ludo-
bójczy i zagra¿aj¹cy pokojowi, a w rzeczywisto-
ci równie¿ antyukraiñski ruch neobanderowski
jest fanatycznie prozachodni. Jego cz³onkowie
s¹ marginesem, Naród Ukraiñski w swej masie
wyznaje uczucia propolskie i prorosyjskie. Z tych
prawd jasno wynika, i¿ politykierzy z Gazety
Wyborczej popr¹ ka¿dego, kto po trupie naro-
dowej Polski zaprowadzi semikosmopolityczne
pseudoelity do wynionej Brukseli. Mog¹ to byæ
nawet wampiry od Bandery. Na samych Ukraiñ-
cach michnikowcom wcale nie zale¿y.
Gdy w Rosji trwa odbudowa imperium, nie
mo¿emy tkwiæ w bezruchu niczym ma³y naro-
dek bez znaczenia. Pracujmy nad odrodzeniem
w nowym wcieleniu Rzeczpospolitej Polskiej S³o-
wiañskich Narodów - naszym uniwersalnym na-
cjonalizmem. Otoczeni niemieck¹ Uni¹ Europej-
sk¹ i imperialn¹ Rosj¹, prze¿yjemy jako naród
twórczy i jednocz¹cy. Niech powstanie polski
dom ze wschodnimi granicami z 1939 r., za na
zachodzie dajmy schronienie ziemiom zamie-
szkanym przez Serbo³u¿yczan - braterski naród
bez perspektyw w Niemczech. Ta wielka praca
potrwa nie rok, lecz wiele lat. Niech ona stanie
siê nasz¹ ide¹ narodow¹ XXI wieku. Czy¿ nie
warto spróbowaæ?
* * *
Gruzja wybra³a wolnoæ i pozby³a siê prezy-
denta Eduarda Szewardnadze, jak to przedsta-
wi³y wiatu zachwycone media. Prawda wygl¹da
nieco mniej malowniczo i przypomina wydarze-
nia w Belgradzie, kiedy to sterowane przez soro-
sowsk¹ agenturê t³umy obali³y w padzierniku
2000 roku prezydenta Slobodana Miloszevicia.
G³ówn¹ gwardi¹ protestuj¹cych przeciwko Sze-
wardnadzemu by³o 5 tys. studentów, których
szkoli³ wczeniej w technice zadymy gruziñsko-
jêzyczny Instytut Wolnoci - klon Fundacji Soro-
sa. Dzielni ¿acy opanowali parlament i otworzyli
drogê szefowi opozycji Michai³owi Saakaszwilie-
mu. Szewardnadze nie jest tchórzem, lecz nie lu-
bi przelewania bratniej krwi i ust¹pi³ w pokojowy
sposób. Tak skoñczy³a siê kariera partyjnego
przywódcy komunistycznej jeszcze Gruzji, a na-
stêpnie ministra spraw zagranicznych ZSRR,
wspó³twórcy pierestrojki i w latach 1995-2003
gruziñskiego prezydenta. Za Szewardnadzego
Gruzja pogr¹¿y³a siê w kolosalnej korupcji i z³o-
dziejstwie publicznego grosza. Saakaszwili
i przewodnicz¹ca parlamentu Nino Burd¿anadze
to stosunkowo m³odzi ludzie, którzy do czasu
robili kariery dziêki przychylnoci ich protektora
- Szewardnadzego (Saakaszwili pe³ni³ wp³ywow¹
funkcjê ministra sprawiedliwoci). W 2001 r. ten
ostatni wypowiedzia³ pos³uszeñstwo prezydento-
wi i przysta³ do opozycji. Póniej porzuci³a Sze-
wardnadzego Burd¿anadze. Wybory z padzier-
nika ubieg³ego roku poruszy³y lawinê.
Nikt powa¿ny nie wierzy, i¿ by³y ju¿ prezydent
straci³ w³adzê, poniewa¿ tolerowa³ korupcjê.
Podobn¹ bajk¹ jest, ¿e Saakaszwili dzia³a³ sa-
modzielnie bez wiedzy nowych opiekunów Gru-
zji - Amerykanów. Na miesi¹c przed wyborami
przyjechali do Tbilisi senator John McCain i ame-
rykañski genera³ gruziñskiego pochodzenia Otar
Shalikashvili. McCain deklarowa³ wtedy publicz-
nie, ¿e Gruzja godna jest lepszego przywódcy.
Wczeniej USA wstrzyma³y pomoc finansow¹
dla Gruzji. A przecie¿ Szewardnadze stara³ siê
jak móg³: politykê zagraniczn¹ przeorientowa³
na Zachód, pozwoli³ na tworzenie baz amery-
kañskich oraz wygasi³ przegrywane wojny z pro-
rosyjskimi Po³udniow¹ Oseti¹ i Abchazj¹. Co do
z³odziejstwa, to ³apówkarstwo nie gorsze ni¿
w Gruzji opanowa³o Polskê, Bu³gariê, Izrael i wie-
lu innych wypróbowanych sojuszników Amery-
kanów. Z gangsterami i przestêpczoci¹ bywa
podobnie. Warto te¿ zadaæ pytanie, czy Sze-
wardnadze jest mniej demokratyczny od dykta-
tur wojskowych w typie Pakistanu lub skorumpo-
wanych despotii Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu,
Omanu, Kataru i paru innych - chronionych
przez Stany Zjednoczone? Po podbiciu Afgani-
stanu i Iraku wzmog³y siê amerykañskie wysi³ki
w celu kontrolowania miêkkiego podbrzusza Ro-
sji - Kaukazu i Zakaukazia, a Gruzja ma tam¿e
po³o¿enie klasycznego punktu wypadowego.
Szewardnadze jest za ma³o proamerykañski
i trzeba by³o go wymieniæ. Do tego kraj popada
w ruinê gospodarcz¹, co jedynie u³atwi³o roz-
grywkê CIA i pewnie Mosadu (w czasie manife-
stacji w Tbilisi powiewa³y, obok amerykañskich,
izraelskie flagi!).
Wyci¹gniêto wiêc Michai³a Saakaszwiliego,
który ukoñczy³ studia prawnicze na uniwersyte-
cie Columbia (USA) i terminowa³ w nowojorskiej
kancelarii prawniczej - w³asnoci ¯ydów. Po ka-
rierze u boku Szewardnadzego i przeszkoleniu
w organizacjach Sorosa objawi³ siê w roli przy-
wódcy narodowej (?) opozycji. Dok³adnie tak sa-
mo reklamowano tych, którzy obalili Slobodana
Miloszevicia. Co mieszniejsze, funkcjê amery-
kañskiego ambasadora pe³ni³ wówczas w Bel-
gradzie Richard Miles. Gdy puszczano z torbami
Szewardnadzego, ten sam pan ambasador rezy-
dowa³ w Tbilisi. Czy¿by jaki specjalista od kaso-
wania niewygodnych dla Stanów Zjednoczo-
nych prezydentów?
Saakaszwili pali siê ju¿ do NATO, lecz musi
najpierw wyeliminowaæ Nino Burd¿anadze, która
te¿ ma ochotê na prezydenturê, acz nie posiada
specjalnego poparcia Amerykanów. Nie popu-
ci Rosja - dokona³a pospiesznej paszportyzacji
obywateli Abchazji i Po³udniowej Osetii (przypo-
mnijmy, ¿e to enklawy na terytorium Gruzji), a ich
przywódcy wyrazili chêæ przy³¹czenia siê do Ro-
sji. USA ma swe bazy w Kazachstanie, Uzbeki-
stanie, Kirgistanie, Turkmenistanie i Tad¿ykista-
nie. Najlepsze stosunki zachowuj¹ Amerykanie
z despotycznym do¿ywotnim prezydentem
Uzbekistanu Islamem Karaimowem, z którym
Bush junior podpisa³ Deklaracjê o strategicz-
nym partnerstwie i zasadach wspó³pracy.
O ¿adnych naruszeniach demokracji Jankesi na-
wet przy nim nie wspominaj¹. Wed³ug ksi¹¿ki
Zbigniewa Brzeziñskiego Wielka szachownica,
Uzbekistan to strategiczna o regionu. Rosja po-
siada w wymienionych krajach spore wp³ywy,
ale amerykañski walec finansowo-wojskowy jest
potê¿niejszy i zdobywa metr za metrem Eurazjê.
Stany Zjednoczone stopuj¹ tak¿e groniejsze
z dnia na dzieñ Chiny. Sama Gruzja bêdzie rów-
nie¿ miejscem przep³ywu ropy z Azerbejd¿anu
do Turcji (z osobn¹ nitk¹ dla siebie). Ruroci¹g
Baku-D¿ejchan buduje firma British Petroleum,
a ca³e przedsiêwziêcie nabiera znaczenia z po-
wodu k³opotów Amerykanów w Iraku. Rojenia
o tamtejszej szybkiej i taniej ropie rozwia³y siê
z powodu rosn¹cego oporu partyzantów. USA
musz¹ szukaæ pewniejszych dostawców i bez-
pieczniejszych szlaków przep³ywowych. Pozy-
cja Gruzji wzrasta i stanie siê ona z pewnoci¹
punktem zapalnym na linii Stany-Rosja.
* * *
Szydercy z teorii spiskowych maj¹ spory
orzech do zgryzienia. Na Ukrainie trwa kolejna
szarpanina miêdzy prezydentem Kuczm¹ a opo-
zycj¹ (si³y rz¹dz¹ce chc¹ wyboru prezydenta
przez parlament, opozycja walczy o pozostawie-
nie wyborów powszechnych) i co mówi deputo-
wanych Naszej Ukrainy Borys Tarasiuk: Bardzo
nas cieszy zwyciêstwo si³ demokratycznych
w Tbilisi. Wielu chcia³oby powtórzenia tego, co
siê sta³o w Gruzji u nas. Ten kolega banderow-
ców z Kongresu Ukraiñskich Nacjonalistów mie
tak¿e judziæ: Gronym sygna³em s¹ dla nas wy-
bory do Dumy. W parlamencie bardzo siê umoc-
ni³y si³y szowinistyczne, imperialne. Panu Tara-
siukowi poradziæ nale¿y, aby poszuka³ prawdzi-
wych szowinistów, a nawet kryptonazistów we
w³asnych szeregach. Z pewnoci¹ ich tam znaj-
dzie. Nie dziwota, ¿e podobne brednie drukuje
Gazeta Wyborcza - wróg wszelkich szowini-
zmów z wy³¹czeniem ¿ydowskiego i upowskiego.
To jednak s¹ rzeczy dla nas znane. Ciekawsze
jest, i¿ Borys Tarasiuk wieszczy sorosowski mo-
del przewrotu na Ukrainie. Nie trzeba wygrywaæ
wyborów, lecz og³osiæ, ¿e rywal je sfa³szowa³,
a nastêpnie zdobyæ szturmem parlament. Ame-
ryka pob³ogos³awi demokratów i sprawa za³a-
twiona. Jednak¿e te harce odbywaj¹ siê coraz
bli¿ej rosyjskich granic, niewykluczone, i¿
z udzia³em wielbicieli UPA, co i Polakom mo¿e
zaszkodziæ. Czekamy na objêcie placówki w Ki-
jowie przez Richarda Milesa, wtedy sprawa sta-
nie siê raczej jasna.
Na koniec dylemat dla licznych wrogów Ale-
ksandra £ukaszenki od braci Kaczyñskich i Balce-
rowicza po libera³ów z SLD. W³adimir Putin ma
zamiar wymusiæ prawdziw¹ integracjê Rosji z Bia-
³orusi¹, któr¹ £ukaszenka faktycznie wstrzymuje,
wol¹c zachowaæ niezale¿noæ za pomoc¹ wiel-
kich rosyjskich po¿yczek oraz taniego gazu i ropy
ze wschodu. Putin mia³ siê nawet wyraziæ, ¿e bia-
³oruska mucha nie bêdzie d³u¿ej ¿erowaæ na ro-
syjskim kotlecie. Teraz ma nast¹piæ zakrêcenie
kurka, a bez moskiewskiego wsparcia Bia³oru
£ukaszenki z pewnoci¹ siê zawali. Oczywicie
tym bardziej nie zwyciê¿y tamtejsza opozycja, po-
niewa¿ wariant belgradzki pod samym ju¿ nosem
Rosji to konflikt na wiatow¹ miarê. Obrzyd³y dyk-
tator z Miñska jest obecnie symbolem niepodle-
g³ej Bia³orusi, jaka by ona nie by³a. Niejako przy
okazji wybuch³a afera z prezydentem Litwy Rolan-
dasem Paksasem, tyle i¿ z powodów przeciwnych
£ukaszence - za rzekome konszachty Paksasa
z rosyjsk¹ mafi¹. Dziwnym trafem jest to pierwszy
prezydent traktuj¹cy litewskich Polaków jak rów-
nych obywateli i maj¹cy z nimi dobre kontakty.
Stara³ siê te¿ u³o¿yæ normalne stosunki z Rosj¹, al-
bowiem - podobnie do Bia³orusi i Ukrainy - Litwa
nie mo¿e egzystowaæ w oderwaniu od rosyjskie-
go rynku. Teraz polako- i rosjano¿ercy, których na
Litwie nie brakuje, szykuj¹ Paksasowi polityczn¹
i moraln¹ egzekucjê. Co mu pozostaje? Jest on
¯mudzinem - niech przy³¹czy ¯mud do Polski
i da sobie spokój z szakalami.
To oczywicie dowcip, lecz ruchome piaski
niepewnych pañstw miêdzy Polsk¹ a Rosj¹ cze-
kaj¹ na uspokojenie. Niepodleg³oæ bez zaple-
cza samodzielnej historii i gospodarki stanowi
fikcjê. Narodami prawdziwie pañstwowotwórczy-
mi s¹ w tej okolicy globu Polacy i Rosjanie. Co
z tego faktu chyba wynika.
Robert Larkowski
24 listopada redakcja The Wall Street Jour-
nal sprecyzowa³a nowe problemy USA z post-
sowieckim Kaukazem. S¹ to: demokracja
w czasie, gdy dawne republiki sowieckie osu-
waj¹ siê w stronê rz¹dów silnej rêki; strategicz-
na kontrola Zachodu (a zw³aszcza firm nafto-
wych) nad dostêpem do Kaukazu i Azji rodko-
wej, poza zasiêgiem Rosji i Iranu; nowy ruroci¹g
naftowy Baku-Tbilisi-Ceyhan z rejonu Morza Ka-
spijskiego do portu nad Morzem Czarnym (w bu-
dowie pod kierunkiem British Petroleum), a tak-
¿e zmagania USA z Rosj¹ w postsowieckim re-
jonie po³udniowym.
USA maj¹ od kilku pokoleñ dowiadczenie
w ustanawianiu kontroli politycznej i gospodar-
czej nad pañstwami Ameryki £aciñskiej. Spe-
cjalna akademia amerykañska przeszkoli³a wie-
lu silnych ludzi do sprawowania rz¹dów w kra-
jach na po³udnie od terytorium USA w celu dyk-
towania im warunków wymiany gospodarczej,
jak i kontrolowanego przez Amerykê systemu
rz¹dów. Prawdziwa demokracja i wolne wybory
w krajach zwanych republikami bananowymi
nie le¿a³y wtedy w interesie USA. Nawet Henry
Kissinger w licie opublikowanym w ramach
wolnoci informacji stwierdzi³, ¿e USA nigdzie
nie wprowadzi³y rz¹dów reprezentatywnych
(
The Trial of Henry Kissinger
, Christopher Hit-
chens, Verso, New York 2001, w sprawie popie-
Wp³ywy USA na Kaukazie
Obecne zmiany w s¹downictwie Gruzji mia³y
miejsce dziêki poparciu przez USA (Agency for
International Development, Eurasia Founda-
tion) oraz Georga Sorosa (Open Society Insti-
tute i Liberty Institute).
Amerykañska ambasada
pomaga³a za kulisami przez wprowadzenie egza-
minów palestry amerykañskiej (American Bar As-
sociation), których 90 procent postsowieckich sê-
dziów nie mog³o zdaæ i przez to zostali zdymisjo-
nowani. 5000 studentów zorganizowanych przez
Instytut Wolnoci (Sorosa) zajê³o parlament gru-
ziñski i popar³o Michai³a Saakaszwiliego. Dziêki
temu, nios¹c bukiet ró¿, wszed³ on triumfalnie, aby
przej¹æ w³adzê od skorumpowanego re¿imu Sze-
wardnadze. Teraz jest kwesti¹ czasu, jak dalece
trzy niezale¿ne dotychczas od w³adzy centralnej
regiony Gruzji przyjm¹ now¹ ekipê.
Zmagania USA z Rosj¹ o kontrolê polityczn¹
postsowieckiego rejonu po³udniowego przyczy-
niaj¹ siê do wzmocnienia sytuacji strategicznej
Izraela. W³anie telewizja izraelska poda³a, ¿e
szef wywiadu izraelskiego Mosad przylecia³ ofi-
cjalnie do bardzo zaprzyjanionej z rz¹dem Sza-
rona Turcji, by udzielaæ rad w sprawie zama-
chów terrorystycznych w Istambule. Jednocze-
nie s³yszy siê g³osy Turków, ¿e Mosad kierowa³
tymi atakami terroru, a¿eby wzmacniaæ solidar-
noæ Anglików z Izraelem.
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
rania przez USA dyktatury wojskowej w Grecji).
Wygl¹da na to, ¿e teraz metody kontroli repu-
blik bananowych bêd¹ stosowane w krajach
nowej ekspansji wp³ywów USA na Kaukazie
i w okolicy. Gruzja jest tego przyk³adem.
New
American Century
(nowy wiek dominacji ame-
rykañskiej) jest propagowany przez neokon-
serwatystów w tradycji komunistycznych wojen
permanentnych Trockiego, tym razem o poli-
tycznie poprawne demokracje, planowane
przez Paula Wolfowitza, Richarda Perle i innych
¯ydów, wychowanych w radykalnym duchu sy-
jonistycznym, a teraz kontroluj¹cych rz¹dz¹c¹
prawicê amerykañsk¹, której dewiz¹ jest slo-
gan:
Pasmo osiedli fundamentalistów prote-
stanckich w Ameryce jest pasem bezpieczeñ-
stwa Izraela
.
23 i 24 listopada w Gruzji, w wyniku manifesta-
cji opozycji i przejêcia parlamentu, by³y genera³
KGB i sowiecki minister spraw zagranicznych
Eduard Szewardnadze ust¹pi³ ze stanowiska
prezydenta pañstwa w chwili, gdy Igor Iwanow,
rosyjski minister spraw zagranicznych ostrzeg³,
¿e nie dopuci do powstania sytuacji, która by
zagra¿a³a utrzymaniu ca³oci terytorium Gruzji,
w której czêci zachodniej Rosja ma do dzi
swoj¹ bazê wojskow¹.
Gruziñski s¹d konstytucyjny ma uniewa¿niæ
wybory z 2 listopada i nakazaæ przeprowadzenie
nowych wyborów za 45 dni w celu powo³ania
nowego rz¹du, który bêdzie decydowa³ o losach
ruroci¹gu naftowego, wa¿nego przy eksploatacji
pól naftowych Azerbejd¿anu, Turkmenistanu
i Kazachstanu. Gruzja jest kluczowym dla firm
zachodnich korytarzem dostêpu do nafty z tere-
nów przy wschodnim wybrze¿u Morza Kaspij-
skiego.
George Soros, finansista Fundacji Batorego
popieraj¹cy przez ni¹ ¿ydowski ruch roszcze-
niowy w Polsce, jest te¿ za³o¿ycielem Instytutu
Wolnoci w Gruzji, który jest taranem krusz¹cym
re¿im Szewardnadze, aby otworzyæ dostêp do
w³adzy ludziom takim jak 30-letni dyrektor tego
instytutu Lewan Ramiszwili i Giga Bokeria. Lu-
dzie ci walnie przyczynili siê do wzmocnienia
pozycji g³ównego przywódcy opozycji Michai³a
Saakaszwiliego, który skoñczy³ studia prawni-
cze na uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku
i wprowadzi³ reformy s¹downictwa w Gruzji w la-
tach 90.
PO PRZECZYT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl