nr10-04, Tylko Polska, nr01-04

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie lewica, nie prawica...
Uchwalona w 1997 roku eu-
ropejska konstytucja RP
gwarantuje m.in. wolnoæ
zgromadzeñ - czyli organi-
zowania akcji protestacyj-
nych ró¿nych grup spo³ecz-
nych niezadowolonych z ofi-
cjalnej polityki. Do walki
z narodow¹ opozycj¹ op-
rócz prokuratorsko-policyj-
nych szykan, medialnej cen-
zury i zwalczania niezale¿-
nej prasy przywraca siê sta-
r¹, wypróbowan¹ metodê.
cd. na str. 6
POWRÓT ZAMORDYZMU
JESTE POLAKIEM ? JESTE Z NAMI !
GAZETA
NARODOWA
Nr 10(182)/2004 Indeks 351784
ISSN 1506-9389
Cena 3 z³
(w tym VAT 7%)
4.03. - 10.03.2004
tygodnik
ROK VII
Reforma struktury wiatowego systemu finansowego jest z pewnoci¹ jedn¹
z najpilniejszych i najpotrzebniejszych inicjatyw.
(-) Jan Pawe³ II.
POLSKA NA RÓWNI POCHY£EJ
Nieprzemijaj¹ca kr¹g³oæ zdrady
P
od koniec XVII wieku wszystko by³o goto-
rze, krêtacze i ³garze. Komunici-aferzyci, czyli
ca³y pó³wiatek polityki osiad³y na terytorium Pol-
ski. I znowu bêd¹ frymarczyæ, handlowaæ, nomi-
nowaæ, ustêpowaæ. Po degeneracyjnej formacji
postkomunistycznej niczego ju¿ nie mo¿na siê
spodziewaæ. Chc¹ ze sob¹ jak najwiêcej ci¹gn¹æ
na dno po to, by siê póniej ³atwiej odbiæ od tego
dna. I na dobr¹ sprawê nie mo¿na siê dziwiæ rów-
nie¿ ³omiarzom-platformiarzom, którzy nagle bro-
ni¹ z³otówki!!! Jest to - co widaæ ju¿ go³ym okiem
- dobrana zgraja cyników w boju o stanowiska. Bo
¿aden z nich nawet siê nie zaj¹kn¹³ jak broniæ pol-
sk¹ rodzinê przed mierci¹, Polaków przed g³o-
dem, bezrobociem, bezdomnoci¹, a Polskê
przed wyprzeda¿¹ do reszty, do koñca. Platfor-
miarze to, jak siê zdaje, taka specyficzna formacja
wiecznie niedojrza³ych mê¿czyzn ch³opiêco-dzie-
ciêcych. Nowa odmiana szarañczy wiecznie g³od-
nej swoimi aspiracjami siêgniêcia po w³adzê, nie-
nasyconych cyników, pustych w pysze i przekona-
niu o swojej nieomylnoci. To jest polska mutacja
ambitnej euroszarañczy, brukselski klon. I dlatego
w³osy z g³owy rwaæ trzeba, ¿e z nik¹d pociechy
¯e rokitniañski pêd do w³adzy nie ma nic wspólne-
go z szar¿¹, patriotyzmem i wiar¹ rokitniañskich
u³anów. I dlatego, ¿e wokó³ pe³no takich mucho-
morów mierciononych trwa uk³ad Okr¹g³ego
Sto³u, hañby dla Polski tego mebla i nazwy, któr¹
urodzi³a szykuj¹c mieræ Polsce w XVII wieku lo¿a
masoñska w Drenie o nazwie Okr¹g³y Stó³. To
jest ich ci¹g dalszy.
DROGI KU ZNIEWOLENIU
N
ajprostsza droga do zniewolenia NARO-
we. Szczegó³owy plan rozbioru Polski.
Przygotowywany po cichu, w absolutnej ta-
jemnicy. Tak jak ka¿de skrytobójcze z³o, ka¿de
zbrodnie. Autorem planu by³o kierownictwo lo¿y
masoñskiej w Drenie o wdziêcznej nazwie
OKR¥G£Y STÓ£. W 300 lat póniej w innych
warunkach i okolicznociach podjêto ten sam te-
mat - jak rozebraæ Polskê z jej bogactw, z jej natu-
ralnej si³y, jak rozebraæ naród z patriotyzmu, wia-
ry i godnoci. Nie sil¹c siê na oryginalnoæ, orga-
nizatorzy targowiska w Magdalence zapo¿yczyli
tytu³ od swoich prekursorów, nazywaj¹c swoje
obrady Okr¹g³ym Sto³em. Jedni mówi¹, ¿e by³ to
szczyt bezczelnoci, inni, ¿e szczyt szczeroci.
Dzi wiadomo, ¿e Okr¹g³y Stó³ by³ pocz¹tkiem
wszelkiego póniejszego z³a wraz z wyprzeda¿¹
maj¹tku Polski, z upodleniem dzisiejszego Naro-
du, ze zniszczeniem organizmu solidarnocio-
wych wiêzi spo³ecznych i gospodarczych. Tam-
ten plan tworzyli masoni w ich lo¿y Okr¹g³y Stó³,
przera¿eni zwyciêstwem polskim w odsieczy wie-
deñskiej i pe³ni obaw, ¿e Polska mo¿e raz jeszcze
obroniæ w Europie chrzecijañstwo. Chrzecijañ-
stwo, które dla masonerii jest najwiêkszym wro-
giem i pierwszym celem do zniszczenia. W ten
sposób wiatowa masoneria zlikwidowa³a dwa ba-
stiony katolicyzmu w ówczesnej Europie: Francjê
przez ludobójcz¹ Rewolucjê Francusk¹ i Polskê
przez rozbiory. Magdalenkowy Okr¹g³y Stó³ doko-
na³ ca³kowitego unicestwienia idea³ów narodo-
wych i patriotycznych Solidarnoci z 1980 roku. To
dzi widaæ. Z tego sto³u zakwit³ póniej szalej
wszechczasów swym truj¹cym kwiatem. Si³a bez-
w³adu, pan Tadeusz, który niczym prof. Wiktor Zin
namalowa³ piórkiem i wêglem grub¹ kreskê.
W imiê oczywicie poprawnoci politycznej, a tak
naprawdê ze strachu o w³asne cztery litery. To on,
bêd¹c w latach piêædziesi¹tych naczelnym wro-
c³awskiego Tygodnika Katolickiego, po areszto-
waniu Prymasa Polski kardyna³a Stefana Wyszyñ-
skiego w tak zwanym wstêpniaku (zawsze pisali
wtedy wstêpniaki naczelni) pochwali³ w ca³ej roz-
ci¹g³oci aresztowanie Prymasa, co wiêcej, ¿arli-
wie zachêca³ ówczesne w³adze okupacyjne Polski
z sowieckiego nadania do energiczniejszych dzia-
³añ wobec Prymasa! Co mia³ wtedy na myli ów
nêdznik? A¿ strach siê domylaæ. Przy okr¹g³ym
stole nie by³o ze strony narodowej pomazañców
bo¿ych. Byli natomiast po³amañcy ho¿y do ka¿dej
zdrady, którym ju¿ dawno komunici przetr¹cili
sumienia i krêgos³upy. Do wybitnych przedstawi-
cieli tego zbiorowiska nale¿a³ i pan Tadeusz - po-
³amaniec ho¿y wybitny, który ani razu na temat
swojej mrocznej przesz³oci siê nie zaj¹kn¹³, ani
raz nie przeprosi³. Tak¿e nie jest prawd¹, ¿e wyro-
s³y z okr¹g³ego sto³u póniejszy premier by³ nieko-
munistycznym premierem!!! By³ natomiast na
pewno pierwszym niekoncesjonowanym, nie zapi-
sanym do PZPR komunist¹ sprawuj¹cym urz¹d
premiera w wolnej Polsce. W obliczu tych faktów
okaza³ siê jednym z wielu zaprzañców tchórzli-
wych, czyli moralnych oszustów, co sytuuje go
w klasycznym zbiorowisku istot o g³êbokiej men-
talnoci komunistycznej. Przyk³ad tego po³amañ-
ca ho¿ego symbolizuje dzi ca³e zak³amanie,
oszustwo, zdradê oraz hañbê Okr¹g³ego Sto³u.
Poniewa¿ jednak hañba i zdrada sta³y siê dzi
cnotami, zw³aszcza w zbiorowisku tzw. obecnych
elit, elit przestêpczoci, korupcji i zdrady, stó³ ¿yje
nadal. Do rozmów nad projektem ostatecznego
rozwi¹zania problemu polskiej biedoty, nêdzy,
emerytów, rencistów, m³odych rodzin bezrobot-
nych, czyli nad tzw. planem Hausnera, planem
polegaj¹cym na ca³kowitej i ostatecznej likwidacji
i eliminacji nieprzydatnych elementów spo³ecz-
nych zasiad³a prawie jak przy okr¹g³ym stole ko-
lejna psubracka kompania. Platformiarze i ³omia-
DU wiedzie poprzez zaw³adniêcie jego
kredytem, a nieuchronnym skutkiem sto-
sowania pieni¹dza zad³u¿onego, czyli oparte-
go o OBCY kredyt, jest wzrost cen, podatków
i deficytu bud¿etowego. Rodz¹ siê pytania:
CZY MAMY MO¯LIWOÆ WYJCIA Z PÊTLI
ROSN¥CEGO ZAD£U¯ENIA?
OTÓ¯ MAMY, pod warunkiem, ¿e odzyskamy
nasze suwerenne prawo do tworzenia pieni¹dza
w sposób niezad³u¿ony. Decyzja w tej sprawie
nale¿y do parlamentu, a wykonanie do rz¹du.
CZY POLSKA MA SUWERENNE PRAWO DO
ZAPROJEKTOWANIA NARODOWEGO SYSTE-
MU FINANSOWEGO?
NIE MA! Mia³a takie prawo 80 lat temu. Dzi,
pomimo uroczystych obchodów 80-lecia za³o-
¿enia NARODOWEGO BANKU POLSKIEGO, nie
jest on ju¿ ani NARODOWY, ani POLSKI. Dla-
czego?
NBP jest ogniwem w ³añcuchu obezw³adniaj¹-
cym NARÓD POLSKI przez Bank wiatowy bê-
d¹cy narzêdziem zniewalania narodów, kiero-
wany przez miêdzynarodow¹ finansjerê, w domi-
nuj¹cym stopniu opanowan¹ przez wybrañców
boga. Bo ludzie, których wybralimy do parla-
mentu, by nas reprezentowali, oddali swe
uprawnienia w stosunku do naj¿ywotniejszej
sprawy - systemu monetarnego - sferom intere-
sów realizuj¹cym politykê obc¹ dobrobytowi
w³asnej ludnoci, oddali nas w niewolê.
Jestemy wiêc wiêniami we w³asnym domu,
pod wrog¹ okupacj¹, pod batem kolejnych pre-
zesów NBP: Hanny Gronkiewicz-Waltz i Leszka
Belcerowicza.
DLACZEGO NOCNY ZAMACH?
W pêta miêdzynarodowej finansjery, oszukaw-
szy NARÓD, wesz³y dobrowolnie rz¹dy Mazo-
wieckiego i Bieleckiego. Próbowa³ siê z nich wy-
rwaæ rz¹d Olszewskiego, jednak¿e - po³¹czone
si³y libera³ów obalaj¹c go w nocnym zamachu,
jeszcze mocniej pêta te zacieni³y. Obecnie zrzu-
caj¹c odpowiedzialnoæ za ca³kowity upadek
wielu sfer ¿ycia narodu bêd¹cy skutkiem tych
pêt, próbuje siê obróciæ gniew narodu na zniena-
widzony komunizm. Nie mówi siê jednak narodo-
wi prawdy - nie podaje przyczyn jego nêdzy, dal-
szego upadku i ca³kowitego zniewolenia.
Musieliby, podobnie jak to zagwarantowa³ Grab-
ski 80 lat temu, zrezygnowaæ z mo¿liwoci coraz
wiêkszego bogacenia siê kosztem narodu, a tego
dobrowolnie nie uczyni¹. Nie twierdzê wcale, ¿e
prezesi banku niepolskiego i inni ludzie na wiecz-
niku s¹ wszyscy automatycznie przekupni, choæ
jest wielu bardzo podatnych na pokusê ³apówki.
Istniej¹ przecie¿ równie¿ inne, bardziej subtelne
sposoby sk³aniania ludzi do konformizmu wobec
jakiej polityki. Fotel ministerialny lub inne intratne
stanowisko na ogó³ wystarcza, aby zahamowaæ
ka¿d¹ tendencjê do przeciwstawienia siê w³ad-
com. Cz³onek gabinetu - niezale¿nie od przyna-
le¿noci partyjnej - szybko zdaje sobie sprawê, ¿e
korzyci p³yn¹ce z zajmowanego stanowiska mo-
¿e czerpaæ tylko dopóty, dopóki stosuje siê do ak-
tualnej polityki zdrady narodowej. Zdaj¹c sobie
z tego sprawê, instynktownie staje siê apologet¹ tej
polityki i jej przedsiêwziêæ, a w dowód wdziêczno-
ci za swe przywileje, gotów jest na ogó³ wycho-
dziæ ze skóry aby s³u¿yæ, podtrzymywaæ i umac-
niaæ pozycjê finansowego establishmentu.
Tych wszystkich - dzia³aj¹cych na szkodê narodu
- sprawiedliwoæ nie ominie. Ich imiona i nazwiska
s¹ zapisywane w BIA£EJ KSIÊDZE - ku pamiêci.
Wierzymy bowiem, ¿e NARÓD POLSKI swoje su-
werenne prawa odzyska, a wówczas kara za zdra-
dê OJCZYZNY mo¿e byæ tylko jedna. Historia Polski
odnotowa³a ju¿ sprawiedliwoæ wymierzon¹ tym,
którzy obalili Konstytucjê 3. Maja przy pomocy za-
borców dzia³aj¹cych naonczas podobnymi meto-
dami w stosunku do niektórych Polaków - przekup-
stwem i zaszczytami. A czy dzi metody s¹ inne?
cd. na str. 4
Piotr Proszowski
Nowa Polska
Oto sen piêkny, jak sen o raju:
Polacy rz¹dz¹ we w³asnym kraju.
Po wiekach wojen, zdrad, okupacji
Obcej pozbyli siê dominacji.
Nie ma ju¿ braci - Wielkich i Starszych -
M¹droæ dowiadczeñ w³asnych wystarczy!
Najpierw - najlepsza ze wszystkich nowin:
Jest Rz¹d bez zdrajców, obcych szumowin.
Zwiewa, przez lity goñcze cigany,
Gdzie na kraj wiata naród dobrany.
Na wsiach i w miastach ciesz¹ siê ludzie:
Wiej¹ Szechtery, Rywiny, G³ódzie
Wszystkie Kaczory, Tuski, Rokity
Naród wywali³ raz na pysk zbity!
Ró¿ne Kaczmarki, ró¿ne W¹sacze,
Oligarchowie, cierwo pismacze,
Politykierzy i aferzyci
Wiej¹, bo nie chc¹ szumieæ wród lici.
Postwa³êsowcy i postesbecy
Jeszcze próbuj¹ wbiæ nam nó¿ w plecy,
Lecz Polak przesta³ s³uchaæ swych panów.
Wracajcie! - wo³a sponsor ze Stanów.
Wreszcie skoñczone - ju¿ po prze³omie.
Sztolciu z Wa³ês¹ w kamienio³omie,
Przy jednej taczce i w jednej celi
Nareszcie s³u¿yæ Polsce zaczêli.
Uciek³y hieny, uciek³y szczury,
S¹ ró¿ne partie - brak agentury,
S¹ ró¿ne zdania - lecz nie ma zdrady.
Nad prawem - Naród, a nie uk³ady.
S³owa znów maj¹ swoje znaczenie:
Jest Gospodarka, Prawo, Sumienie,
M¹droæ, Historia, Kultura, W³adza.
Niejeden zwiewa - nikt nie przeszkadza.
Ró¿ne narody patrz¹ zdziwione
Na Pañstwo Polskie z martwych wskrzeszone:
M¹drzy S³owianie i Arabowie
Nie daj¹ sobie deptaæ po g³owie
Nawet Germanie i dzicz ze Stanów
Kult obalaj¹ starych ba³wanów!
Polacy, w zgodzie z Zachodem, Wschodem,
S¹ wreszcie dumnym, wolnym narodem.
Pawe³ Wroc³awczyk
Czyje
Flagi?
Parlament uchwali³ nam na
dzieñ 2 maja wiêto, choæ na
razie niewiadomo, czy to
wiêto przyjmie nazwê Dzieñ
Flagi, czy Dzieñ God³a.
Uchwalaj¹c w sejmie wiêto
Dnia Flagi starano siê wzoro-
waæ na tradycji innych pañstw
obchodz¹cych taki dzieñ.
cd. na str. 3
Na zdjêciu: Aleksander von Waldow udziela wywiadu niemieckiej telewizji na
temat zamierzeñ Pruskiego Powiernictwa w Polsce.
Pod koniec lutego przed s¹dem w Hamburgu rozpocznie siê precedensowy
proces: Zwi¹zek Wypêdzonych i jego przewodnicz¹ca pozwali niemieck¹
dziennikarkê, mieszkaj¹c¹ na sta³e w Warszawie, która w publikowanych
w Niemczech artyku³ach krytykowa³a ideê Centrum przeciw Wypêdzeniom"
oraz destrukcyjny wp³yw Eriki Steinbach na stosunki polsko-niemieckie.
Tomasz Potkaj, 2004-02-22
2
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 10(182)
Ju¿ od nastêpnego dnia po referendum polskojêzyczne przekaziory codziennie informuj¹ o tym,
co zosta³o utajnione przed Polakami w trakcie tzw. negocjacji o przyst¹pieniu Polski do UE. Wia-
domo, i¿ jest to tylko wierzcho³ek góry lodowej. Eurodebile przygotowuj¹ spo³eczeñstwo do lep-
szego zniesienia upokarzaj¹cych warunków akcesyjnych. Nie chcemy byæ pos¹dzeni o manipu-
lacjê, cytujemy wiêc fragmenty publikacji z du¿ych gazet.
W zbli¿aj¹cej siê kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego zapewne LPR i Samoobro-
na programowo nag³oni¹ wszystkie niedogodnoci. Partie te, z zasady eurosceptyczne, siêgn¹
chêtnie po nowe pola w³adzy i mo¿liwoci zarobkowania. Znajd¹ siê konkretne posadki dla ich czo-
³owych postaci. Za ponad 40 tysiêcy z³otych miesiêcznie podejm¹ siê obrony naszych interesów!
Romano Prodi antysemit¹?
Wszyscy komisarze Unii Europejskiej s¹
bardzo zaszokowani oskar¿eniami miêdzy-
narodowych organizacji ¿ydowskich, które
zarzuci³y antysemityzm Komisji Europejskiej,
a zw³aszcza jej szefowi, Romano Prodiemu.
Poinformowa³ o tym po posiedzeniu organu
wykonawczego Unii Europejskiej jego rzecz-
nik, Reijo Kemppinen.
Kemppinen potwierdzi³, ¿e Prodi postanowi³
wstrzymaæ zwo³anie konferencji w sprawie anty-
semityzmu, gdy¿
trzeba mieæ wokó³ sto³u osoby,
które nie oskar¿aj¹ przewodnicz¹cego, ¿e jest
antysemit¹
. Rzecznik zapewni³, ¿e Komisja
chce
kontynuowaæ dialog z organizacjami ¿ydowski-
mi
, ale doda³, ¿e
pi³ka jest teraz po ich stronie
.
Wed³ug osób z otoczenia Prodiego, szef Ko-
misji poczu³ siê tak dotkniêty oskar¿eniami za-
wartymi w Financial Times, ¿e uwa¿a, i¿ to li-
derzy spo³ecznoci ¿ydowskiej powinni teraz
zrobiæ pojednawczy gest. Prezesi wiatowego
i Europejskiego Kongresu ¯ydów,
Edgar Bron-
fman
i
Cobi Benatoff
, zarzucili Komisji na ³a-
mach brytyjskiego dziennika, ¿e
uprawia za-
równo czynny jak i bierny antysemityzm
. Na-
wi¹zali do ostro krytykowanego przez rz¹d Izra-
ela i spo³ecznoæ ¿ydowsk¹ sonda¿u opinii pu-
blicznej, którego uczestnicy z pañstw cz³onkow-
skich Unii uznali Izrael za kraj najbardziej zagra-
¿aj¹cy pokojowi wiatowemu.
Innym powodem do niezadowolenia organi-
zacji ¿ydowskich by³o wstrzymanie publikacji ra-
portu
Europejskiego Centrum Monitoringu
Rasizmu i Ksenofobii
, zwracaj¹cego uwagê na
udzia³ przedstawicieli mniejszoci muzu³-
mañskich w ekscesach antysemickich w Eu-
ropie
. Prodi i jego otoczenie stanowczo zaprze-
czaj¹ sugestiom, jakoby usi³owali wp³ywaæ na tê
instytucjê, ¿eby ocenzurowa³a raport lub
opónia³a jego publikacjê.
Rzecznik Komisji podkreli³, ¿e
robi ona wiê-
cej, ni¿ do niej nale¿y, ¿eby promowaæ dialog
religijny i przeciwstawiaæ siê ksenofobii pod
wszelkimi postaciami, a tak¿e antysemityzmowi
.
Potwierdzi³ te¿, ¿e to w Radzie UE, w której za-
siadaj¹ przedstawiciele rz¹dów unijnych, utknê-
³a propozycja przyjêcia wspólnych standardów
walki z rasizmem i ksenofobi¹. Nie zaprzeczy³,
¿e propozycjê tê zablokowa³ rz¹d jego rywala
politycznego, premiera W³och
Silvio Berlusco-
niego.
Wed³ug unijnych dyplomatów, uczyni³ to oso-
bicie minister sprawiedliwoci
Roberto Castel-
li
z Ligi Pó³nocnej, której przywódca
Umberto
Bossi
by³ kilkakrotnie oskar¿any o podsycanie
niechêci do cudzoziemców. Do polemiki miê-
dzy Komisj¹ Europejsk¹ a spo³ecznoci¹ ¿y-
dowsk¹ wtr¹ci³ siê minister spraw zagranicznych
W³och
Franco Frattino
. W wywiadzie dla dzien-
nika Corriere della Sera skrytykowa³ Prodiego
i zapowiedzia³, ¿e je¿eli Komisja nie zorganizuje
konferencji w sprawie antysemityzmu, to rz¹d
w³oski zaproponuje Unii jej zwo³anie.
nym (15-64 lata). Tych w³anie ludzi GUS uzna-
je za emigrantów zarobkowych.
Wed³ug oficjalnych danych, a tak¿e badañ na-
ukowców, wiêkszoæ pracuj¹cych za granic¹
Polaków robi to legalnie. Wród wyje¿d¿aj¹cych
za prac¹ przewa¿aj¹ ludzie zarejestrowani
w kraju jako bezrobotni. Za³o¿ywszy - w du¿ym
uproszczeniu - ¿e przeciêtnie polski emigrant
zarabia 500 euro miesiêcznie i ¿e 550 tys. osób
przebywa³o poza krajem ponad rok, daje to 3,3
mld euro zarobku. Przekazanie tylko dwóch
trzecich tej kwoty do kraju oznacza³oby corocz-
ny przyp³yw 2,2 mld euro.
S³aby start offsetu
Rada Ministrów, która ocenia³a postêp
w wykonaniu umów offsetowych, po raz
pierwszy publicznie da³a wyraz niezadowo-
leniu z tempa ich realizacji. Dotyczy³o to zw³a-
szcza zobowi¹zañ Lockheed Martin Aeronau-
tics Corp., dostawcy samolotów F-16. War-
toæ offsetu samolotowego to 6.028 mln USD.
Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu
rz¹du Micha³ Kleiber, minister nauki i informaty-
zacji, a zarazem przewodnicz¹cy komitetu offse-
towego, zastrzega³, ¿e optymistyczne informacje
przekazywane przez Amerykanów deklaruj¹-
cych rozpoczêcie ponad dwudziestu istotnych
przedsiêwziêæ kompensacyjnych nie oznaczaj¹,
¿e ocenê offsetodawcy podziela rz¹d. Rada Mi-
nistrów - zdaniem prof. Kleibera - jest zaniepoko-
jona wolniejszym ni¿ przewidywano tempem
rozpoczynania kolejnych programów offseto-
wych przez LM Lockheed Martin.
Boj¹ siê potopu
Szwecja zmienia zdanie: nie otworzy rynku
pracy dla obywateli nowych pañstw UE,
w tym Polski - zapowiedzia³ premier Göran
Persson. Powód? Za du¿o kosztowa³yby
wiadczenia socjalne.
Persson chce, by Szwecja nadal wymaga³a
pozwoleñ na pracê od nowych w Unii. - Ocze-
kujê du¿ych problemów, jeli nie zadbamy
o ochronê - mówi³ w pi¹tek po d³ugich deba-
tach w rz¹dzie. To zaskakuj¹cy zwrot - w 2001 r.
to w³anie socjaldemokratyczny premier Szwe-
cji jako pierwszy w Unii zaproponowa³ otwarcie
swojego rynku pracy.
- Wtedy sytuacja by³a inna: tylko Niemcy i Au-
stria chcia³y wprowadzaæ okresy przejciowe -
t³umaczy³ wczoraj Persson. Powo³ywa³ siê na ko-
lejne kraje Unii, które ograniczaj¹ dostêp do swo-
ich rynków pracy. Np. Holendrzy zastrzegaj¹ so-
bie mo¿liwoæ zamkniêcia rynku, jeli liczba
przybyszów przekroczy 22 tys. Duñczycy chc¹
wprowadziæ przepisy, które uniemo¿liwi¹ korzy-
stanie z zabezpieczeñ spo³ecznych, np. w czasie
szukania pracy. Bezwarunkowe otwarcie rynku
pracy zapowiadaj¹ tylko Wielka Brytania i Irlan-
dia. Perssonowi chodzi jednak nie tyle o rynek
pracy, ile o dostêp do wiadczeñ socjalnych.
Zgodnie z unijnymi przepisami, wystarczy praco-
waæ 10 godzin w tygodniu (nawet sezonowo!),
by mieæ do nich prawo. A te wiadczenia
w Szwecji nale¿¹ do najwy¿szych w Europie.
Szef opozycyjnej partii liberalnej Lars Leijon-
borg zarzuca rz¹dowi, ¿e nic nie zrobi³, by zmie-
niæ unijne przepisy. Chce przedstawiæ projekt
rozwi¹zania, które nie bêdzie dyskryminowaæ
obywateli nowych krajów UE.
Rzeczpospolita
je odczuæ z powodu zaleg³oci w dostosowaniu
do unijnych mechanizmów regulacji rynków
¿ywnoci, jak interwencyjny skup, dop³aty do
eksportu i limitowanie produkcji. Agencja Rynku
Rolnego nadal nie wie, jak ma siê zabraæ za
przygotowania w tej dziedzinie, bo ustawa, która
nada jej now¹ funkcjê, dopiero jest po pierw-
szym czytaniu w Sejmie.
1 maja ca³kowicie zniknie ochrona polskiego
rynku przed importem ¿ywnoci z krajów 15.
Nie chc¹ komunistów w Unii
Eurolustracja
Osoby, które tworzy³y re¿im komunistycz-
ny, nie powinny ubiegaæ siê o posady w insty-
tucjach europejskich - twierdz¹ liderzy partii
prawicowych Unii i domagaj¹ siê autolustra-
cji kandydatów.
Jak na razie, obowi¹zek poddania siê lustra-
cji maj¹ w Polsce kandydaci do Parlamentu Eu-
ropejskiego. Tak¹ poprawkê do ordynacji prze-
forsowano w Sejmie. Takiej procedury nie mu-
sz¹ natomiast przechodziæ osoby ubiegaj¹ce
siê o inne funkcje w unijnych instytucjach.
Najwiêksza frakcja w PE, czyli chadecy (EPP),
chce jednak, by kandydaci na wszystkie posady
poddawali siê autolustracji. Na kongresie partii
prawicowych ich liderzy, w tym Jan Rokita z PO,
domagali siê, by funkcjonariuszom komunistycz-
nym zakazaæ pracy w UE. Ich ¿¹danie ma jedy-
nie formê apelu, bo ka¿dy kraj z osobna tworzy
w³asn¹ ordynacjê i inne przepisy wyborcze.
Jednak liderzy partii prawicowych ze wscho-
dniej czêci Europy zapowiedzieli, ¿e na ich li-
stach nie znajd¹ siê osoby, które by³y w prze-
sz³oci czêci¹ represyjnych komunistycznych
agend si³owych lub jeli uczestniczy³y w zbro-
dniach przeciwko ludzkoci.
To z³agodzona forma zapisów. Pierwotnie
w tekcie by³a mowa o uczestnictwie w struktu-
rach ucisku. Czêæ delegatów obawia³a siê, ¿e
zaliczone do nich zostan¹ tak¿e partie komuni-
styczne i wywiady gospodarcze. Wtedy mia³by
zamkniêt¹ karierê do instytucji europejskich np.
Andrzej Olechowski z PO, który przyzna³ siê do
wspó³pracy z wywiadem gospodarczym.
Estoñczycy za obawiali siê, ¿e zbyt rygory-
styczne zapisy podwa¿¹ kandydaturê by³ego
premiera tego kraju Siim Kallasa na komisarza
UE. Nale¿a³ on w przesz³oci do KPZR. Podob-
nie myl¹ Wêgrzy - cz³onkiem partii by³ ich mini-
ster spraw zagranicznych Laszlo Kovac, który
stara siê o mandat eurodeputowanego.
Karolina Woniak
¯ycie Warszawy, 13.02.2004
TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks
ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838.
Wydawca: GoldPol sp. z o.o., e-mail:
WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl.
Gazeta jest otwartym forum
dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu
i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy
do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotar-
cie do prawdy. Walczymy z wszechobecnym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych
³amów nawet przed adwersarzami.
Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych
autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji.
Redaguje zespó³. Redaktor naczelny
Leszek Bubel.
Dla celów dydaktycznych korzystamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obow-
i¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane.
Autorom p³acimy wg stawek redakcyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji otrzymanych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ,
rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych.
Teraz Polska, Polska dobra ¿ywnoæ na
cenzurowanym w Unii
Dobre, bo europejskie
Teraz Polska, Dobre, bo polskie, Pol-
ska dobra ¿ywnoæ i szereg innych kampa-
nii promuj¹cych produkty z naszego kraju po
1 maja nie mo¿e byæ utrzymanych w obe-
cnym kszta³cie.
Komisja Europejska uzna³a, ¿e to ukryta dys-
kryminacja na krajowym rynku towarów z innych
pañstw Wspólnoty - dowiaduje siê Rzeczpo-
spolita.
Bruksela powo³uje siê na artyku³ 28. traktatu
o UE. Zakazuje on stosowania jakichkolwiek
przeszkód w imporcie towarów z innych pañstw
Wspólnoty. Tymczasem akcjami promocyjnymi
mog¹ byæ na razie objête jedynie produkty wy-
tworzone w naszym kraju.
Jakich zmian domaga siê Unia? Przede wszy-
stkim wycofania siê w³adz publicznych z jakie-
gokolwiek udzia³u w promowaniu polskich pro-
duktów. Nie chodzi tylko o bezporednie finan-
sowanie kampanii reklamowych, ale tak¿e objê-
cie nad nimi patronatu przez prezydenta czy
premiera, a nawet udzia³ w jury przedstawicieli
administracji.
Eksperci Komisji Europejskiej radz¹ tak¿e
zmieniæ same has³a reklamowe. Ich zdaniem,
szereg z nich w obecnym kszta³cie mo¿e zostaæ
uznanych za myln¹ reklamê. Wiele firm oferu-
je bowiem dobre, bo polskie produkty, ale nie
ma prawa do stosowania odpowiedniego logo.
Na tym nie koniec ¿¹dañ Brukseli. Chce ona
tak¿e, aby zniesiono obowi¹zek oznakowania
polskich wyrobów znakiem pochodzenia (Ma-
de in Poland). Rz¹d zgodzi³ siê ju¿ jednak, aby
znaczek by³ od 1 maja dobrowolny i szykuje no-
welizacjê stosownej ustawy.
Bruksela grozi dochodzeniem
Po 1 maja 2004 r. Komisja Europejska roz-
pocznie postêpowanie przeciwko Polsce
w sprawie nielegalnej pomocy pañstwa dla elek-
trowni. Prawdopodobnie bêdziemy pierwszym
z dziesiêciu nowych cz³onków Unii Europejskiej,
którego objêto by takim dochodzeniem.
Jak nie dop³aty, to kontrakty
Zaraz po 1 maja Komisja Europejska roz-
pocznie postêpowanie przeciwko Polsce
z powodu, jej zdaniem, nielegalnej pomocy
pañstwa, jak¹ zamierza udzieliæ elektrowniom
rz¹d. Coraz wiêksze jest te¿ ryzyko, ¿e pol-
skie rolnictwo nie zd¹¿y na czas z dostoso-
waniem siê do wymogów integracji.
Spór z Bruksel¹ o pomoc pañstwa dla elek-
trowni mo¿e Polskê drogo kosztowaæ. Chodzi
o rekompensatê za likwidacjê d³ugotermino-
wych kontraktów, które wi¹za³y dostawców
energii z Polskimi Sieciami Elektroenergetyczny-
mi. Kontrakty musz¹ byæ zlikwidowane, bo zda-
niem Komisji Europejskiej, s¹ one sprzeczne
z zasad¹ wolnej konkurencji na rynku energii.
Jednak rz¹d zamierza zrekompensowaæ elek-
trowniom poniesione wskutek tego straty kwot¹
a¿ 14-16 mld z³. Bruksela uwa¿a, ¿e jest to nie-
zgodna z prawem europejskim pomoc pañstwa.
Powa¿ne opónienia s¹ w dostosowaniu pol-
skiego rolnictwa do wymogów unijnych. Dop³a-
ty bezporednie, fundusze strukturalne dla rol-
nictwa, organizacja rynków rolnych, normy sani-
tarne produkcji miêsa i mleka: trzy miesi¹ce
przed terminem w ¿adnym z kluczowych wymo-
gów integracji wie nie jest gotowa - ocenia Bru-
ksela w ostatnim raporcie dotycz¹cym stanu
przygotowañ naszego kraju.
Wiêcej ostrze¿eñ ju¿ nie bêdzie. Jeli rz¹d nie
nadrobi zaleg³oci, pojawi¹ siê bardzo powa¿ne
konsekwencje finansowe. Najszybciej mo¿emy
PAP
Ponad pó³ miliona osób
co roku wyje¿d¿a z Polski do pracy. Jad¹
najczêciej na dwa-trzy miesi¹ce, g³ównie do
Niemiec, USA i W³och. Przywo¿¹ 2 miliardy
euro.
Te pieni¹dze maj¹ spore znaczenie i dla sytu-
acji finansowej ich rodzin, i dla naszej gospodar-
ki. Wyjazdy za prac¹ zmniejszaj¹ bezrobocie
w kraju.
Wprawdzie wyjazdów na saksy nikt nie reje-
struje, ale wed³ug spisu powszechnego, w po³o-
wie 2002 roku d³u¿ej ni¿ dwa miesi¹ce przeby-
wa³o za granic¹ ponad 786 tys. osób, w tym 80
proc. d³u¿ej ni¿ rok. Ponad rok za granic¹ prze-
bywa³o wtedy 546 tys. osób w wieku produkcyj-
PO PRZECZYT
Nr 10(182)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
3
Czyje Flagi?
Prawo zwalczaj¹ce terror miêdzynarodowy
jest znacznie surowsze. A czym jest wywieszanie
flag obcego pañstwa w miejscach publicznych
w czasie uroczystoci oraz wi¹t i rocznic pañ-
stwowych, jak nie ograniczeniem suwerennoci
jego terytorium, stosowaniem terroru psychicz-
nego wzglêdem ogó³u obywateli, a przez co
zniewa¿aniem narodu i pañstwa Rzeczypospoli-
tej Polskiej? Na dzia³ania terrorystyczne Pana
von Waldow nie reaguje te¿ prawo RFN, jako ¿e
nie dotycz¹ one terytorium tego kraju.
Nie oczekujmy, ¿e wojewodowie czy ustano-
wione przy nich Wojewódzkie Komitety Ochrony
Pamiêci Walk i Mêczeñstwa, którym istnienie wy-
¿ej omówionych problemów wielokrotnie wska-
zywano, za³atwi¹ tê sprawê. Serwilizm tych insty-
tucji wzglêdem ludzi, którzy dokonuj¹ ostenta-
cyjnych, antypañstwowych, bezprawnych dzia-
³añ czy upamiêtnieñ w swoich regionach, czego
przyk³adem jest chocia¿by dzia³anie Podkarpac-
kiego Urzêdu Wojewódzkiego w kontekcie upa-
miêtnieñ UPA, jest widoczny od wielu lat. (Naka-
zano usun¹æ dwie tablice, gdy dziesi¹tki innych
stoi bezkarnie.) Na Opolszczynie i w innych re-
jonach kraju jest podobnie. Sekretariat Rady
Ochrony Pamiêci Walk i Mêczeñstwa równie¿
stara siê tego nie dostrzegaæ. Namna¿amy nowe
ustawy, gdy nie ma kto respektowaæ i przestrze-
gaæ dotychczas istniej¹cych. Trudno siê zreszt¹
dziwiæ, skoro przez niemal ca³y ubieg³y wiek
uczono obecnych urzêdników, by zamiast sztan-
daru bia³o-czerwonego czcili bardziej sztandar
czerwony, niebieski czy w niektórych przypad-
kach niemieck¹ rote fane. Przeciêtny wspó³-
czesny urzêdnik to czêsto osobnik, który z w³a-
snej woli przyjmuje jedynie pobory, bo reszta to
dla niego ciê¿ka, przymusowa praca, której wo-
li unikaæ. Musimy sami zwracaæ uwagê na rzeczy
bezprawne i podejmowaæ wszelkie mo¿liwe kro-
ki w celu powstrzymania zamachu na terytorium
naszego pañstwa, zanim jeszcze to terytorium
zamieni siê na podleg³¹ Brukseli autonomiê
o nazwie Centropa. Na razie bêdziemy mieli
Dzieñ Flagi, zapytanie brzmi - czyjej?
Jan Lucjan Wycilak
Zapiski
o niepokonanym
Narodzie
Z
antypolonizmem stosowanym zetknê³am
cd. ze str. 1
Dyskusja w senacie skupi³a siê na godle, ja-
ko ¿e starano siê udowadniaæ wy¿szoæ wi¹t
Bo¿ego Narodzenia nad wiêtami Wielkanocy,
czyli starsz¹ symbolikê god³a, wywodz¹cego
swój kszta³t niemal od pocz¹tków polskiej pañ-
stwowoci, nad symbolem flagi, któr¹ jako bia-
³o-czerwon¹ mamy dopiero od XVIII w. W ka¿-
dym razie je¿eli Prezydent podpisze, a nikt nie
skieruje sprawy do Trybuna³u Stanu jak to czê-
sto bywa w sporach polskiego parlamentu to
wiêto jakie bêdzie. Na marginesie dyskusji
warto zauwa¿yæ, ¿e symbolika god³a herbowe-
go powsta³a w Europie dopiero pomiêdzy XII
a XIII wiekiem, gdy symbol flagi jako znaku: lo-
kalnej spo³ecznoci, pañstwowoci czy cho-
cia¿by grupy ludzi, która w ten sposób odzna-
cza³a swoje terytorium wywodzi siê ju¿ od nie-
pamiêtnych czasów, ewoluuj¹c od znaku wska-
zuj¹cego i wzywaj¹cego do zgromadzenia siê
pod nim wspó³plemieñców, wojowników czy
wspólnego koloru ³opoc¹cych na wietrze ¿agli
we flotach pierwszych p³ywaj¹cych po morzach
nacji. Znacznie bli¿sze naszych czasów i do-
brze udokumentowane jest pos³ugiwanie siê fla-
g¹ w pañstwie wzorcowym dla wspó³czesnych
pañstwowoci, np. pañstwa rzymskiego, gdzie
chocia¿by zgromadzenia centurialne
comitia
centuriata
zwo³ywa³ na Polu Marsowym konsul
przez wci¹gniêcie nad Kapitolem czerwonej
chor¹gwi. Czerwieñ by³a od dawna symbolem
w³adzy najwy¿szej (czerwieni¹ pokryty by³ ju¿
biblijny tron Salomona). Parlament uchwalaj¹c
wiêto chcia³ podkreliæ potrzebê szacunku dla
narodowych symboli, szacunku którego coraz
mniej dostrzegamy w ¿yciu publicznym. Gdy
zatem w te czy inne wiêta wywieszaæ bêdziemy
flagi, cytujê za ustaw¹: umieszczane na budyn-
kach i obiektach, a tak¿e w innych miejscach
dla podkrelenia podnios³ego charakteru uro-
czystoci oraz wi¹t i rocznic pañstwowych
winnimy pamiêtaæ, ¿e naszym obowi¹zkiem
jest zachowanie siê wobec nich: cyt. ust.
w sposób zapewniaj¹cy im nale¿n¹ czeæ
i szacunek. Jednak przyjmijmy hipotetycznie,
¿e grupa ludzi, za namow¹ swoich lokalnych
przywódców, dla podkrelenia swojej odrêbno-
ci, wywiesi nagle w danym miecie czy okrêgu
naszego pañstwa w dzieñ wi¹teczny zamiast
flag bia³o-czerwonych flagi wymylonego przez
siebie kszta³tu i koloru. Wtedy, znaj¹c ¿ycie
i obecn¹ polsk¹ obyczajowoæ, po prostu to za-
akceptujemy. Chyba ¿e kto podniesie sprawê
na ³amach prasy czy mediów, a kto inny z³o¿y
w tej sprawie za¿alenie do organów prokurator-
skich, wtedy sprawa mo¿e nabraæ innej wagi.
Nigdy dotychczas nie uda³o mi siê zauwa¿yæ,
by podobne wyst¹pienia spo³eczne ciga³y sa-
mowolnie organy czy urzêdy naszej w³adzy
pañstwowej, mimo ¿e polskie prawo wyranie
ten proceder okrela. Cyt.:
Kodeks Karny - Rozdzia³ XVII. Przestêpstwa
przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej
Art. 137
[Znaki pañstwowe]
§ 1. Kto publicznie znie-
wa¿a, niszczy, uszkadza lub usuwa god³o,
sztandar, chor¹giew, banderê, flagê lub inny
znak pañstwowy, podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolnoci albo pozbawienia wol-
noci do roku.
A przecie¿ zastêpowanie flag narodowych in-
nymi dowolnie wybranymi nie zatwierdzonymi
przez polskie prawo nie jest niczym innym ni¿
ich usuwaniem.
Przestañmy zatem hipotezowaæ i przejdmy
do wspó³czesnych nam zdarzeñ. Wystarczy
wybraæ siê w polskie dni wi¹teczne na tereny
nadgraniczne naszego kraju zamieszkiwane
przez grupy polskich obywateli (wiêkszoæ tych
ludzi posiada jedynie polskie paszporty i pol-
sk¹ przynale¿noæ pañstwow¹) uznaj¹cych siê
za mniejszoci narodowe. W dni wi¹teczne zo-
baczymy nagle w tych rejonach prawie wy³¹cz-
nie flagi obcych pañstw. Pró¿no szukaæ bia³o-
czerwonych. Na Podkarpaciu w wielu miejsco-
wociach powiewaj¹ ¿ó³to-niebieskie flagi Ukra-
iny, wzd³u¿ Polskiej wschodniej granicy nieco
bardziej na pó³noc flagi Bia³orusi, przy czym
warto zaznaczyæ, ¿e nie s¹ to flagi Bia³orusi no-
szone przez bia³oruskich patriotów czy opozy-
cjê, ale flagi wprowadzone przez Prezydenta
£ukaszenkê. Na pó³nocy litewskie. Na terenach
Opolszczyzny i terenach zamieszka³ych przez
polskich obywateli uznaj¹cych siê za mniej-
szoæ niemieck¹ flagi RFN, na Spiszu flagi S³o-
wacji. Oczywicie w krajach Europy te¿ s¹
mniejszoci: w po³udniowej Austrii, pó³nocnych
W³oszech, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii rów-
nie¿ dostrze¿emy flagi nieco inne ni¿ narodowe,
nie mniej jednak s¹ to przyjête prawem narodo-
wym flagi tamtych mniejszoci, o charaktery-
stycznej dla nich barwie czy kszta³cie i na pew-
no nie bêdzie tam flag obcych choæ s¹siaduj¹-
cych z danym terenem pañstw. U nas odrêb-
noæ, czy mo¿e chêæ terytorialnego uniezale¿-
nienia siê, bo tym de facto jest podniesienie ob-
cej pañstwowej flagi, zaznacza siê w sposób
bezprawny i obra¿aj¹cy uczucia narodowe oby-
wateli Polski. Niedawno obieg³ nasz¹ prasê ar-
tyku³ Macieja Pi¹tasa przedrukowany te¿ przez
Irine Repke w DER SPIEGEL z dnia 02.02.04
pt. Strach przed Niemcami. Autor pokazuje
w nim obecnoæ w Polsce i oficjalne wypowiedzi
przekazywane do mediów Europy Alexandra
von Waldow, potomka by³ych w³acicieli pol-
skiego dzi Mierzêcina i terenów w wojewódz-
twie pomorskim. Otó¿ ten Pan wystêpuje u nas
jako oficjalny przedstawiciel i jeden z za³o¿ycie-
li Preussische Treuhand, czyli Pruskiego Powier-
nictwa. Pan von Waldow przyznaje publicznie,
¿e Preussische Treuhand zosta³o po to za³o¿o-
ne, by gromadziæ rodki finansowe, za pomoc¹
których odzyska nie tylko dla rodu von Waldow
Mierzêcin, ale i maj¹tki milionów wypêdzonych
Niemców. Problem obecnych na tych terenach
Polaków bêdzie siê stara³ skwitowaæ aktem wie-
loletniej bezp³atnej dzier¿awy. Jedn¹ z podstaw
argumentacji Preussische Treuhand jest to, cyt.
¿e po wejciu naszego kraju do Unii na obsza-
rach l¹ska, Pomorza oraz czêci Prus Wscho-
dnich znajduj¹cej siê obe-
cnie w granicach Polski
mia³aby zostaæ utworzona
autonomia. Swego rodzaju
pañstwo, o nazwie Centro-
pa, podleg³e Brukseli i za-
rz¹dzane wspólnie przez
reprezentantów mieszkañ-
ców tych terenów po
uprzednim powrocie tam
wypêdzonych. Ocenia, ¿e
na powrót zdecydowa³oby
siê 2-3 procent wypêdzo-
nych i ich potomków, czyli
oko³o 300 tysiêcy osób.
W ramach Centropy mia³y-
by zostaæ rozwi¹zane
wszelkie problemy maj¹t-
kowe. Dotychczas ¿aden
urz¹d czy organ naszego
pañstwa nie podj¹³ dzia³añ
prawnych przeciwko temu
co czyni na terenie Polski
Alexander von Waldow i je-
mu podobni, mimo ¿e Ko-
deks Karny mówi wyranie:
Art. 127 [Zamach stanu]
§ 1. Kto, maj¹c na celu po-
zbawienie niepodleg³oci,
oderwanie czêci obszaru lub zmianê przemo-
c¹ konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej
Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi
osobami dzia³alnoæ zmierzaj¹c¹ bezporednio
do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze
pozbawienia wolnoci na czas nie krótszy od
lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolnoci albo
karze do¿ywotniego pozbawienia wolnoci.
§ 2. Kto czyni przygotowania do pope³nienia
przestêpstwa okrelonego w § 1, podlega ka-
rze pozbawienia wolnoci na czas nie krótszy
od lat 3.
Przyk³ad idzie od precedensu. Czy inne mniej-
szoci pozostan¹ obojêtne na sukcesy panów
von Waldow, skoro ju¿ dzisiaj czyni¹ przygoto-
wania do pope³nienia przestêpstwa okrelonego
w art.127 § 1 KK? Kodeks jest nieco ³agodniejszy
w
Art. 133 [Zniewa¿enie]
Kto publicznie znie-
wa¿a Naród lub Rzeczpospolit¹ Polsk¹, podlega
karze pozbawienia wolnoci do lat 3.
siê po raz pierwszy w szkole redniej,
gdy na inaczej wygl¹daj¹c¹ kole¿ankê
powiedzia³am, ¿e jest ¯ydówk¹, poniewa¿ ta-
kie stwierdzenie us³ysza³am od rodziców.
W odpowiedzi wychowawczyni przestrzeg³a
uczniów przed kontaktami ze mn¹ i posadzi³a
w tzw. olej ³awce. Uzupe³nieniem kary by³
apel ca³ej szko³y ze sztandarami i przemówie-
niami dyrektora na temat demokracji i toleran-
cji. Sta³am na rodku boiska, otoczona czwo-
robokiem potêpienia i pragnê³am umrzeæ. Ni-
czego zrozumieæ nie mog³am, mimo swoich
piêtnastu lat i nie czu³am ciê¿aru zbrodni.
Ukoronowaniem zwyciêstwa nad wrogim ko-
munizmem by³ wilczy bilet i rodzice przez
rok nie mogli znaleæ dla mnie szko³y.
Od tamtej pory up³ynê³o wiele lat, a ja je-
szcze budzê siê przera¿ona, gdy pojawi siê
tamten obraz. Dlatego nie mogê milczeæ
i godziæ siê na insynuacje niektórych panów
korespondentów mówi¹cych o g³upocie
Polskiego Narodu, Jego nieudolnoci i zaco-
faniu. Naród, do którego mam zaszczyt nale-
¿eæ, jest wspania³y, szlachetny i twórczy.
wiadcz¹ o tym wieki i zdobycze kultury.
Nieszczêciem naszym jest trwaj¹ca kilka-
set lat okupacja, niszcz¹ca polskoæ na ka¿-
dym kroku, zw³aszcza wród m³odzie¿y
i dzieci. Dzi niewielu maluchów potrafi po-
wiedzieæ wierszyk o ma³ym Polaku. Nie
piewa siê polskich pieni w domach, jak
kiedy bywa³o. Nie ho³duje siê wiernej mi³o-
ci przy zalewie pornografii i wyuzdanego
seksu, ale jednak têsknota za mi³oci¹ jest
najsilniejsza w³anie teraz, podczas zmaso-
wanego ataku Z³a!
Pisz¹c swoje felietony, nie spodziewa³am
siê, ¿e wokó³ mnie jest tak wielu podobnie
czuj¹cych Rodaków i dopiero kontakt telefo-
niczny podczas próby pomocy chorym
uwiadomi³ mi ogromn¹ wiê miêdzy nami.
Us³ysza³am tak wiele ciep³ych s³ów poparcia
i zachêty do dalszej pracy, ¿e mit o naszym
narodowym rozbiciu leg³ w gruzach. Nam je-
dynie zabrano podstêpem rodki komuniko-
wania siê i te¿ nie by³oby to mo¿liwe bior¹c
pod uwagê walecznoæ genetyczn¹ Polaków,
gdyby nie zdrada Kocio³a. Bo wszystkie naj-
wiêksze chwa³y orê¿a dokonywa³y siê pod
sztandarami Bogurodzicy i Chrystusa Króla.
Dlatego Polacy d³ugo nie mogli uwierzyæ, ¿e
stamt¹d mo¿e przyjæ zdrada. I sta³o siê tak,
jak w ludowym porzekadle: diabe³ ubra³ siê
w ornat i ogonem na mszê zadzwoni³! Zabiæ
ca³ego Narodu siê nie da, bo pozostanie
w Nim zawsze co niematerialnego, nieczu³e-
go na judaszowe srebrniki. To Duch Naro-
du, tak bardzo odczuwalny, dany nam od sa-
mego Pana Boga, którego nie zdo³aj¹ zni-
szczyæ usilne starania nawet tych, którzy
podstêpem wdarli siê na ³amy T.P.. Na ich
podchody odpowiadam: nas ³¹czy mi³oæ
do Ziemi Ojczystej, wzajemna ¿yczliwoæ
okazywana spontanicznie i radoæ ze wspó³-
istnienia. Wszystkim Pañstwu dziêkujê za
kontakt i inspiracjê, a list Pana Kazimierza
Adamskiego jest jeszcze jednym wiadec-
twem, ¿e nie trzeba szczêdziæ czasu i si³ dla
dobra Ojczyzny, bo Ojczyzna to ta Ziemia
pod naszymi stopami i wszyscy My! Ten list,
opublikowany dziêki Panu Leszkowi Bublowi
- osobowoci nie do przecenienia - jest je-
szcze jednym dowodem na szlachetnoæ
charakteru i patriotyzm, jest równie¿ przypo-
mnieniem elegancji i wytwornoci zachowañ
wobec kobiet. Jest cenn¹ nauk¹ dla m³odzie-
¿y w tych zwyrodnia³ych próbach unicestwie-
nia cz³owieczeñstwa.
Proszê Szanownych Pañstwa, cieszê siê,
¿e jestem potrzebna i dziêkuj¹c z ca³ego ser-
ca zapewniam, ¿e bez Was nie mia³abym po
co pisaæ, bo ¿ycie Polaka to stepu rozpo-
starte skrzyd³a, to Bóg, Honor, Ojczyzna!.
Bo¿ena Szaniec
KALENDARZ NARODOWCA
POLSKIEJ PARTII NARODOWEJ
To w tej chwili roboczy tytu³ kalendarza na
2005 r., który warto wydaæ z koñcem br.
Oprócz podstawowych informacji, jakie zwy-
kle mo¿na znaleæ w wiêkszoci kalendarzy,
powinien on zawieraæ wiele informacji i krót-
kich opracowañ nas interesuj¹cych. Zapewne
wród naszych czytelników, cz³onków i sympa-
tyków PPN znajd¹ siê osoby mog¹ce pomóc
w jego wspó³redagowaniu. Czekam wiêc na
konkretne propozycje (na adres gazety) z po-
daniem telefonów kontaktowych.
Leszek Bubel , tel. 0 501 677 838
RADIO PRZEZ INTERNET
Warto rozwa¿yæ i tak¹ mo¿liwoæ propagowa-
nia PPN i naszych wydawnictw. Proszê o kontakt
osoby, które maj¹ rozeznanie w tej dziedzinie.
PO PRZECZYT
4
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
Nr 10(182)
Spis treci:
Wstêp
1. Wadliwoæ struktury w³asnociowej gospo-
darki polskiej a rz¹dowy program prywatyzacji.
2. Koniecznoæ reorientacji strategii prywaty-
zacji maj¹tku narodowego.
3. Umocnienie efektywnoci zarz¹dzania ma-
j¹tkiem pañstwowym w drodze w³aciwie prze-
prowadzonej prywatyzacji oraz w³aciwego od-
dzia³ywania na proces integracji sektora przed-
siêbiorstw zagranicznych z sektorem przedsiê-
biorstw krajowych.
4. Postulaty do Programu Prywatyzacji Maj¹t-
ku Skarbu Pañstwa do 2006 r." przyjêtego przez
Radê Ministrów 18 listopada 2003 r.
***
Polskie Lobby Przemys³owe stwierdza, ¿e
Program Prywatyzacji Maj¹tku Skarbu Pañstwa
do 2006 r." przyjêty przez Radê Ministrów 18 li-
stopada 2003 r. jest kontynuacj¹ strategii wy-
przeda¿y maj¹tku narodowego, nie uwzglêdnia-
j¹cej niedostatku kapita³u krajowego zdolnego
do wykupu przedsiêbiorstw publicznych,
sprzecznej z Polsk¹ Racj¹ Stanu.
Maj¹tek ten powsta³ wysi³kiem i wyrzeczenia-
mi polskiego spo³eczeñstwa, w zamiarze rozwi-
jania gospodarki maj¹cej s³u¿yæ spo³eczeñstwu
oraz umacniania pozycji miêdzynarodowej pañ-
stwa. Z tej chocia¿by przyczyny przekszta³cenia
w³asnoci publicznej - a tak¹ jest w³asnoæ pañ-
stwowa - powinny byæ dokonywane z zachowa-
niem w³aciwych proporcji pomiêdzy dzia³alno-
ci¹ na rzecz interesu publicznego oraz na rzecz
podmiotów gospodarczych. Prywatyzacja ma-
j¹tku narodowego winna wiêc uwzglêdniaæ inte-
res spo³eczeñstwa oraz Polsk¹ Racjê Stanu.
Przes³anki te zosta³y przyjête jako wiod¹ce
kryterium dla stwierdzeñ i postulatów zawartych
w dalszej treci niniejszego stanowiska".
Projekt
STANOWISKO
Luty 2004 r.
6. Wyznaczenie banku pañstwowego dzia³aj¹-
cego na zasadzie non profit" zobowi¹zanego
do wiadczenia obs³ugi finansowej przedsiê-
biorstw Skarbu Pañstwa, na warunkach konku-
rencyjnych do obs³ugi finansowej wiadczonej
przedsiêbiorstwom zagranicznym przez obs³u-
guj¹ce je banki zagraniczne w Polsce.
7. Likwidacja Ministerstwa Skarbu jako resortu
powo³anego w istocie dla wyprzeda¿y maj¹tku
Skarbu Pañstwa i równoczesnego powo³ania Mi-
nisterstwa Zarz¹du Maj¹tkiem Skarbu Pañstwa
(np. w miejsce Agencji Rozwoju Przemys³u). Po-
winien to byæ resort odpowiedzialny za efektyw-
noæ zarz¹dzania oraz za rentownoæ i rozwój
przedsiêbiorstw z udzia³em w³asnoci Skarbu
Pañstwa, na zasadach obowi¹zuj¹cych w gospo-
darkach mieszanych krajów rozwiniêtych.
8. Program prywatyzacji powinien systemowo
umocniæ efektywnoæ zarz¹dzania maj¹tkiem
pañstwowym oraz oddzia³ywaæ na integracjê
sektora przedsiêbiorstw zagranicznych z sekto-
rem przedsiêbiorstw krajowych.
System zarz¹dzania przedsiêbiorstwami pañ-
stwowymi powinien stabilizowaæ ich egzysten-
cjê, tworzyæ warunki sprzyjaj¹ce ich rentownoci
oraz wp³ywaæ na efektywne nimi zarz¹dzanie.
Dzia³aj¹ce w sektorze prywatnym przedsiê-
biorstwa zagraniczne, korzystaj¹c z uprawnieñ
narodowych oraz zajmuj¹c obecnie kluczowe
miejsce w gospodarce narodowej, musz¹ od-
czuwaæ wywieran¹ na nie presjê odpowiedzial-
noci za rozwój gospodarki narodowej oraz za
zakres ich wspó³dzia³ania kooperacyjnego
z podmiotami gospodarki krajowej.
Reprezentuj¹c taki punkt widzenia Polskie
Lobby Przemys³owe postuluje:
1. Powo³ane Ministerstwo Zarz¹du Maj¹tkiem
Skarbu Pañstwa musi na bie¿¹co monitorowaæ
efektywnoæ gospodarki oraz rentownoæ przed-
siêbiorstw z udzialem w³asnoci Skarbu Pañ-
stwa.
2. Statutowym prawem i obowi¹zkiem tego mi-
nisterstwa powinno byæ odwo³ywanie kierownictw
omawianych przedsiêbiorstw oraz ich rad nadzor-
czych przy stwierdzeniu ra¿¹cej niegospodarno-
ci oraz obiektywnie nieuzasadnionego spadku
ich rentownoci. Ministerstwo Zarz¹du Maj¹tkiem
Skarbu Pañstwa powinno te¿ mieæ uprawnienia
dla ustalania warunków umów o p³ace i wynagro-
dzenia kierownictw i rad nadzorczych przedsiê-
biorstw z udzia³em w³asnoci Skarbu Pañstwa,
powi¹zanych i uzale¿niaj¹cych je od efektów pra-
cy przedsiêbiorstw przez nie zarz¹dzanych.
3. Prywatyzacja du¿ych przedsiêbiorstw pañ-
stwowych powinna byæ oparta o zasadê utrzy-
mania we w³asnoci Skarbu Pañstwa wiêkszo-
ciowych pakietów akcji oraz zasadê emisji ak-
cji bez prawa g³osowania (tzw. nonvoting sha-
res). Udzia³owcy tych akcji mieliby prawo do dy-
widendy oraz do obrotu akcjami.
4. Bezp³atne akcje przydzielone pracownikom
powinny byæ imienne i zbywane na rzecz przed-
siêbiorstwa po ustaniu umowy o pracê.
5. Wiod¹c¹ form¹ prywatyzacji ma³ych i rednich
przedsiêbiorstw powinny byæ spó³ki pracownicze,
maj¹ce uprawnienia do wykorzystywania dogod-
nego dla nich leasingu maj¹tku pañstwowego.
6. Byli pracownicy Pañstwowych Gospo-
darstw Rolnych powinni byæ uprawnieni i zachê-
cani do zawi¹zywania spó³ek pracowniczych
z wykorzystywaniem maj¹tku b. PBR.
7. Ma³e i rednie przedsiêbiorstwa powinny
uzyskaæ mo¿liwoæ prywatyzacji na zasadzie
spó³ek pracowniczych zakupuj¹cych akcje przed-
siêbiorstwa na raty, w powi¹zaniu z przychodami
i zyskami osi¹ganymi przez przedsiêbiorstwo.
8. Narodowe Fundusze Inwestycyjne powinny
byæ przekszta³cone z grup kapita³owych na
przedsiêbiorstwa akcyjne typu holdingowego
lub inne. Kierownictwa i rady nadzorcze tych
przedsiêbiorstw musz¹ odpowiadaæ za ich efek-
tywnoæ, rentownoæ i rozwój - co powinno mieæ
swój wyraz w umowach o pracê oraz w warun-
kach wynagrodzeñ, premiowania i nagradzania.
9. Konieczne jest okrelenie form prawnych
spó³ek akcyjnych formowanych przez przedsiê-
biorstwa - podmioty prawne zainteresowane ich
dzia³aniem. Dotyczyæ to powinno spó³ek akcyj-
nych podejmuj¹cych bran¿owe badania i pro-
jektowania, zajmuj¹cych siê marketingiem i ana-
liz¹ rynku, zbytem produktów itp.
10. Samorz¹dy terytorialne, szczególnie szcze-
bla wojewódzkiego, powinny byæ pobudzane do
zakupu akcji b¹d do joint venture" w przedsiê-
Polskiego Lobby Przemys³owego im.Eugeniusza Kwiatkowskiego
w sprawie
Programu Prywatyzacji Maj¹tku Skarbu Pañstwa do 2006 r.
przyjêtego przez Radê Ministrów 18 listopada 2003 r.
W latach 1994-2001 kapita³ podstawowy
przedsiêbiorstw przemys³u przetwórczego wzrós³
w cenach bie¿¹cych 3-krotnie, co nie oddaje jed-
nak w³aciwej wielkoci jego wzrostu, mniejsze-
go w cenach porównywalnych. Rzeczywist¹ ten-
dencj¹ tego okresu jest powiêkszanie udzia³u ka-
pita³u zagranicznego w przemyle przetwórczym
poza zmniejszeniem siê udzia³u kapita³u zagra-
nicznego w produkcji odzie¿y i futrzarstwie,
w produkcji drewna i wyrobów z drewna, w dzia-
³alnoci wydawniczej i poligraficznej oraz w pro-
dukcji maszyn biurowych i komputerów, pomi-
mo, ¿e w wielkociach bezwzglêdnych kapita³
ten powiêkszy³ siê. Tendencja ta wskazuje na
mniejsze zainteresowanie kapita³u zagraniczne-
go w rozszerzaniu w³asnego potencja³u produk-
cyjnego w tych dzia³ach przemys³u. Równocze-
nie wiadczy równie¿ i o tym, ¿e aktywnoæ ka-
pita³u krajowego by³a w tych dzia³ach przemys³u
wiêksza ni¿ kapita³u zagranicznego. Omawiane
dzia³y przemys³u s¹ w wiêkszoci domen¹ ma-
³ych prywatnych przedsiêbiorstw przemys³o-
wych. Jak wynika z tych relacji potrafi³y one bar-
dziej aktywizowaæ w omawianym okresie swój
rozwój ni¿ du¿e i rednie przedsiêbiorstwa in-
nych dzia³ów przemys³u - najbardziej odczuwaj¹-
ce konkurencyjn¹ przewagê du¿ych przedsiê-
biorstw zagranicznych.
Przemys³ zagraniczny oraz inne dziedziny go-
spodarki krajowej przejête przez kapita³ zagra-
niczny korzystaj¹ w Polsce z w³asnego zaplecza
bankowego. W roku 2003 76% kapita³u w³a-
snego banków nale¿a³o do kapita³u zagranicz-
nego. Dominuje on równie¿ w us³ugach ubezpie-
czeniowych. Kapita³ zagraniczny kontroluje te¿
prasê krajow¹, wiêkszoæ mediów radiowo-tele-
wizyjnych, dominuje w handlu du¿ych domów
towarowych oraz ma du¿y udzia³ w przedsiê-
biorstwach handlu zagranicznego. Obecnie d¹-
¿y on do poszerzenia w³asnoci w przemyle
obronnym, hutnictwie, przemyle chemicznym,
farmaceutycznym, pertochemicznym i rafineryj-
nym oraz w ciep³ownictwie i energetyce.
Opisane przejmowanie w³asnoci publicznej
przez kapita³ prywatny, a zw³aszcza kapita³ za-
graniczny nie zapewni³o gospodarce polskiej ani
dynamizacji wzrostu gospodarczego ani umac-
niania jej miêdzynarodowej konkurencyjnoci.
Konkurencyjnoæ gospodarki polskiej jest nadal
niska, a jej potencja³ ci¹gle odstaje w rozwoju
oraz nie posiada wystarczaj¹cych zdolnoci pro-
dukcyjnych, aby równowa¿yæ eksportem potrze-
by importu oraz aby przeciwstawiæ siê nadmier-
nej penetracji importu.
Z tej przyczyny zad³u¿enie gospodarki wzra-
sta. W obrotach z zagranic¹ w 2001 r. wynios³o
ono 71 mld. USD. Podobnie wzrasta równie¿ pañ-
stwowy d³ug publiczny - we wrzeniu 2003 roku
osi¹gn¹³ on kwotê 394,8 mld.z³. Zad³u¿enie pañ-
stwowym d³ugiem publicznym stanowi³o w 2001
roku 40,3% Produktu Krajowego Brutto (PKB),
a obs³uga tego d³ugu w 2001 r. poch³ania³a 12,1%
wydatków bud¿etu pañstwa. Relacje te w latach
2002/2003ulegly dalszemu pogorszeniu. Corocz-
ne strukturalne deficyty w obrotach towarowych
z zagranic¹ ukszta³towa³y siê w ostatnich 3 latach
corocznie na poziomie ok.14 mld. USD, a uprze-
dnio przewy¿sza³y nawet 18 mld. USD. W konse-
kwencji, wobec strukturalnej ju¿ nadwy¿ki zobo-
wi¹zañ finansowych w obrotach towarowo-finan-
sowych nad nale¿nociami, dochód narodowy
brutto (PNB) jest ostatnio corocznie o ok. 6 mld.
z³ mniejszy ni¿ (PKB). Znaczy to, ¿e corocznie ok.
15% PKB musi byæ umniejszone transferami de-
wiz na rzecz podmiotów zagranicznych
2
.
O ile obecne tendencje w zad³u¿aniu gospodar-
ki narodowej nie zostan¹ zatrzymane, równowaga
gospodarcza kraju zostanie zachwiana, to transfe-
ry dewiz za granicê bêd¹ siê nadal zwiêkszaæ.
O utrzymaniu tych tendencji bêdzie decydowaæ
równie¿ polityka prywatyzacyjna pañstwa oraz
udzia³ w gospodarce, a tak¿e sposób funkcjono-
wania w Polsce przedsiêbiorstw zagranicznych.
2. Musi nast¹piæ reorientacja strategii pry-
watyzacji maj¹tku narodowego
Wdra¿ana od 1989 roku przez kolejne rz¹dy
strategia prywatyzacji maj¹tku narodowego
sprzyja opisanemu uprzednio zad³u¿eniu gospo-
darki narodowej. Wy³¹czono z niej bowiem ra-
chunek strat wywo³ywanych degradacj¹ poten-
cja³u gospodarczego kraju, utrat¹ miejsc pracy
oraz przekazywaniem za granicê du¿ego zakre-
su decyzji gospodarczych istotnych dla rozwoju
kraju. Nie powi¹zano te¿ z t¹ strategi¹ programu
rozwoju gospodarczego dostosowanego do no-
wej struktury w³asnoci w gospodarce, a szcze-
gólnie do udzia³u w jej podstawowych dziedzi-
nach kapita³u zagranicznego.
Stwierdzamy wiêc, ¿e nie problem dalszej pry-
watyzacji stanowi obecnie barierê dla rozwoju kra-
ju, lecz niedoinwestowanie, drogi kredyt, niski po-
ziom rentownoci oraz brak wystarczaj¹cej prze-
wagi w konkurencji rynkowej przedsiêbiorstw kra-
jowych, a tak¿e niedostatek kapita³u krajowego
wyra¿aj¹cy siê asymetrycznym, zbyt du¿ym udzia-
³em w gospodarce narodowej kapita³u zagranicz-
nego w porównaniu z kapita³em krajowym.
Dla usuniêcia tych barier strategia prywatyza-
cji maj¹tku narodowego wymaga reorientacji na
strategiê efektywnego zarz¹dzania tym maj¹t-
kiem oraz w³¹czenia go w ogólny program roz-
woju gospodarki narodowej.
1. Wadliwoæ struktury w³asnociowej go-
spodarki polskiej, a rz¹dowy program prywa-
tyzacji.
Pañstwowa gospodarka polska zosta³a ju¿
w wiêkszoci sprywatyzowana, gdy¿ aktualnie
o efektach gospodarczych decyduje jej sektor
prywatny. Sektor ten uczestniczy³ w 2001
r w 76,2% produkcji globalnej kraju, a ³¹cznie
z sektorem przedsiêbiorstw samorz¹du teryto-
rialnego a¿ w 84,2% produkcji globalnej kraju
1
.
Trzeba równoczenie podkreliæ, ¿e w istot-
nych dla rozwoju kraju dziedzinach gospodarki
zbyt dominuj¹c¹ w Polsce rolê odgrywa obecnie
w³asnoæ kapita³u zagranicznego - równie¿ za-
granicznego kapita³u pañstwowego. Kapita³ za-
graniczny wobec niedostatku prywatnego kapi-
ta³u krajowego, sta³ siê bowiem g³ównym ucze-
stnikiem procesu prywatyzacji polskiej gospo-
darki narodowej podjêtego po 1989 roku.
Kapita³ zagraniczny kontroluje obecnie ok.
51% produkcji krajowej przemys³u oraz jest w³a-
cicielem ok. 45% kapita³u podstawowego
w kluczowych przemys³ach kraju.
W efekcie prywatyzacji czêæ z tych przemy-
s³ów zosta³a przejêta pod pe³n¹ kontrolê kapita-
³u zagranicznego. Przemiany te dokumentuje
przedstawione dalej zestawienie.
Tym siê kieruj¹c Polskie Lobby Przemys³o-
we postuluje:
1. Wstrzymanie obecnego trybu prywatyzacji
du¿ych przedsiêbiorstw Skarbu Pañstwa, celem
zatrzymania narastaj¹cej asymetrii pomiêdzy
w³asnoci¹ krajow¹ i zagraniczn¹ oraz zacho-
wania sektora du¿ych przedsiêbiorstw krajo-
wych - jako partnerów obrotów na rynku zagra-
nicznym.
2. Konsolidowanie przedsiêbiorstw pañstwo-
wych i prywatnych (krajowych i zagranicznych)
w bran¿owe przedsiêbiorstwa wdra¿aj¹ce wspól-
n¹ strategiê rozwoju (np. wg wzorców fiñskich).
3. Podejmowanie czêciowej prywatyzacji
przedsiêbiorstw w ofercie publicznej, ustalaj¹c li-
mity pakietów akcji jednego w³aciciela oraz za-
chowuj¹c decyzyjne, wiêkszociowe pakiety ak-
cji Skarbu Pañstwa.
4. Promowanie bezporednich inwestycji za-
granicznych typu green field" (nowych) oraz
venture capital" rozszerzaj¹cych ró¿ne prefero-
wane dziedzin gospodarki.
5. Utrzymanie w³asnoci Skarbu Pañstwa we
wszystkich przedsiêbiorstwach rentownych
b¹d mog¹cych uzyskaæ rentownoæ, celem sta-
bilizacji i wzrostu trwa³ych dochodów w³aciciel-
skich Skarbu Pañstwa.
UDZIA£Y KAPITA£U ZAGRANICZNEGO W POLSCE
W DZIA£ACH KRAJOWEGO PRZEMYS£U PRZETWÓRCZEGO
Dzia³y przemys³u
Udzia³ % kapita³u zagrani-
cznego w kapitale pod-
stawowym
1994 r.
2001 r.
Dzia³alnoæ produkcyjna ogó³em
17,7
42,6
Produkcja artyku³ów spo¿ywczych i napojów
22,3
46,2
Produkcja wyrobów tytoniowych
11,6
59,2
Produkcja tkanin
3,1
13,1
Produkcja odzie¿y oraz futrzarstwo
30,1
26,2
Obróbka skóry oraz produkcja wyrobów ze skóry
12,7
12,8
Produkcja drewna i wyrobów z drewna oraz ze s³omy i wikliny
23,6
17,6
Produkcja celulozowo-papiernicza
20,2
74,4
Dzia³alnoæ wydawnicza i poligraficzna
37,8
29,8
Produkcja koksu, przetworów ropy naftowej i pochodne
0,6
11,8
Produkcja chemikaliów i wyrobów chemicznych
20,8
44,5
Produkcja wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych
15,1
54,3
Produkcja wyrobów z pozosta³ych surowców niemetalowych
17,6
61,0
Produkcja metali
4,2
13,1
Produkcja wyrobów z metali (bez maszyn i urz¹dzeñ)
18,1
29,4
Produkcja maszyn i urz¹dzeñ
3,8
186
Produkcja maszyn biurowych i komputerów
57,7
49,4
Produkcja maszyn i i aparatury elektrycznej
10,1
45,2
Produkcja sprzêtu i aparatury radiowej, telewizyjnej i komunikacyjnej
43,1
73,2
Produkcja instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych,
zegarów i zegarków
21,0
35,8
Produkcja pojazdów mechanicznych, przyczep i naczep
60,3
75,2
Produkcja pozosta³ego sprzêtu transportowego
3,6
25,4
Produkcja mebli, pozosta³a dzia³alnoæ produkcyjna
23,6
34,8
Zagospodarowanie odpadów
5,9
13,2
ród³o: Rocznik Statystyczny Przemys³u GUS, 1995 r. s. 92-93; Rocznik Statystyczny Przemys³u GUS, 2002 r. s. 100-101.
PO PRZECZYT
Nr 10(182)
PO PRZECZYT
ANIU GAZETÊ PRZEK
ANIU GAZETÊ PRZEK
A¯ INNYM -
A¯ INNYM -
TYLK
TYLKO
POLSKA
POLSKA
co czwartek w kioskach
co czwartek w kioskach
5
biorstwach maj¹cych istotne znaczenie dla go-
spodarki regionu oraz dla jego rynku pracy.
11. Ma³e i rednie przedsiêbiorstwa pañstwo-
we powinny byæ konsolidowane bran¿owo
w holdingi, aby umocniæ ich kondycjê rynkow¹,
koordynowaæ strategiê ich rozwoju oraz dosto-
sowywaæ ich produkcjê równie¿ jako kooperan-
tów du¿ych przedsiêbiorstw.
12. Powo³ane Ministerstwo Zarz¹du Maj¹t-
kiem Skarbu Pañstwa powinno byæ zobowi¹za-
ne statutowo do bie¿¹cej oceny dzia³alnoci
przedsiêbiorstw zagranicznych w zakresie:
- umacniania przez nie wiêzi kooperacyjnych
z przedsiêbiorstwami krajowymi;
- wp³ywu ich obrotów towarowych z zagrani-
c¹ na saldo eksportu i importu;
- ich wp³ywu na rozwój krajowego potencja³u
badawczo-rozwojowego;
- oddzia³ywania przez nie na równowagê na
rynku pracy;
- poziomu inwestowania;
- wzrostu dochodów Skarbu Pañstwa.
Wyniki tych ocen powinny byæ okresowo
przedstawiane Rz¹dowi i Sejmowi.
POLSKA NA RÓWNI POCHY£EJ
nie ma co liczyæ na zmianê ordynacji wyborczej
do parlamentu z ich inicjatywy. Trzeba zatem
podj¹æ ogromn¹ pracê uwiadamiaj¹c¹ NARÓD,
¿e tylko ZJEDNOCZENIE SI£ PATRIOTYCZ-
NYCH i uzyskanie wiêkszoci w parlamencie
stwarza szansê na zmianê ordynacji wyborczej
na wiêkszociow¹ i na tej drodze doprowadze-
nie do wyeliminowania z ¿ycia publicznego
wszystkich powi¹zanych z miêdzynarodowym
gangsterstwem gospodarczym.
Czy rzekomo najlepsi w swoim czasie kandy-
daci prawicy- Hanna Gronkiewicz-Waltz czy
Lech Wa³êsa a obecnie lewicy - Aleksander
Kwaniewski czy Leszek Miller to Ci, którzy by
mogli NARÓD poprowadziæ do zwyciêstwa? Ra-
dzê przeanalizowaæ pierwsz¹ kadencjê prezy-
dentury Lecha Wa³êsy, no i przypomnieæ sobie,
które to organizacje miêdzynarodowe przyzna-
wa³y nagrody Hannie Gronkiewicz-Waltz oraz Le-
szkowi Balcerowiczowi i za co.
A SPRAWDZIANY INTENCJI? WYLICZMY:
- Czy prezesi NBP g³osz¹, ¿e tak wysokie jak
w Polsce opodatkowanie nie jest konieczne, ¿e
stanowi monstrualne zdzierstwo, ¿e redukuje
osobist¹ wolnoæ obywateli i zwiêksza k³opoty
rodzin i podmiotów?
- Czy g³osz¹, ¿e Bank MO¯E I MUSI dostar-
czaæ dostateczne kredyty do granic fizycznych
mo¿liwoci ludzkich i materialnych, bez jakiego-
kolwiek zad³u¿enia, przynajmniej na op³acenie
robót publicznych, dla wykupienia d³ugu naro-
dowego oraz dla istotnego stopniowego zmniej-
szenia opodatkowania roz³o¿onego na szereg
lat?
- Czy g³osz¹, ¿e obstawanie przy obecnej po-
lityce monetarnej prowadzi wprost do upadku
demokratycznego rz¹du, do rozk³adu spo³e-
czeñstwa, do schy³ku indywidualnej wolnoci
i ostatecznie do mierci samej cywilizacji?
Przede wszystkim zatem:
1. Nie gód siê z panikarskim pogl¹dem, ¿e
jednostka jest bezsilna w powodowaniu daleko-
siê¿nych skutków.
2. G³o, ¿e wielkie zmiany w historii rodzi³y siê
z dzia³añ jednostkowych. Ludzkie masy nigdy
siê z nimi nie uto¿samia³y.
3. Wiedz, ¿e wielkie reformy wynika³y z wysi³ku
niewielkich grup osób, które wiedzia³y bardzo do-
brze czego chc¹ i zdecydowanie siê tego trzyma³y.
OSTATNIA SZANSA
Jeli POLSKA MA NIE ZGIN¥Æ, musz¹ zajæ
wielkie zmiany w myleniu i sposobie dzia³ania na
wszystkich szczeblach NARODU, a szczególnie
w najwy¿szych sferach politycznych i finanso-
wych. Ludnoæ Polski musi odrzuciæ, jako dzia³a-
nie samobójcze, wszelkiego rodzaju politykê
ograniczaj¹c¹ rozwój, pozbawione odwagi i zde-
cydowania kierowanie sprawami pañstwa, nak³a-
daj¹ce finansowe hamulce jego rozwojowi. Musi-
my domagaæ siê jak najenergiczniejszej, mia³ej,
przepojonej wyobrani¹ polityki prorozwojowej,
podejmowanej przez zdecydowane NARODOWE
kierownictwo. Pieni¹dze na rozwój musz¹ byæ wy-
emitowane tak, jakby Polska by³a w stanie wojny.
Zmagamy siê z wielkim problemem bezrobocia,
upadkiem szkolnictwa, unicestwianiem nauki,
mocujemy siê z w³asnym letargiem - w obliczu si³,
które mog¹ ³atwo przekreliæ nasz¹ wolnoæ.
Trzeba na wielk¹ skalê rozwin¹æ budownictwo
w granicach mo¿liwoci ludzkich i materia³owych,
wa¿ne jest zbudowanie pierwszorzêdnych auto-
strad ³¹cz¹cych WSCHÓD Z ZACHODEM i PÓ£-
NOC Z PO£UDNIEM. Polityka rozwojowa Polski
powinna siê rz¹dziæ zasad¹, ¿e to, co jest fizycz-
nie mo¿liwe, winno byæ umo¿liwione finansowo.
Zamiast tego jestemy wiadkami niewiarygodne-
go spektaklu politycznej nietrafnoci, sprzeczno-
ci interesów, niezdecydowania i bojaliwoci.
Nie podejmuje siê dostatecznych wojskowych
rodków obronnych opartych na najnowszej
technologii, poniewa¿ finansowa ortodoksja
utrzymuje, ¿e brakuje funduszy.
Pod wzglêdem politycznym panuje konflikt
i zamêt. Ronie ekonomiczny chaos. Grozi nam
ekonomiczne za³amanie.
STAWIAM PYTANIE
Czy nie jest ju¿ najwy¿szy czas, by Polacy posta-
wili sobie pytanie, czy kraj nasz potrafi d³ugo utrzy-
maæ siê na fundamencie rosn¹cego zad³u¿enia
i gigantycznego bezrobocia bêd¹cego wynikiem
uzale¿nienia od miêdzynarodowej finansjery?
doc. dr in¿. Marcin Kowalski
cd. ze str. 1
NARZÊDZIA DO ZNIEWALANIA
G³oszona zasada nienaruszalnoci wk³adów
pieniê¿nych, za któr¹ stwarza siê kredyt finan-
sowy jest wygodn¹ zas³on¹ dla polityków obezw-
³adniaj¹cych narody. Banki wcale nie po¿yczaj¹
z³o¿onych w nich pieniêdzy. Udzielaj¹c kredytów
dokonuj¹ jedynie zapisów w rejestrach, za
wszystkie pieni¹dze ludnoci znajduj¹ce siê
w obiegu stanowi¹ d³ugi wobec banków. Zarz¹-
dzaj¹cym bankami bardzo jest na rêkê szczegól-
ne udogodnienie w tworzeniu kredytu i stopnio-
we wpêdzanie narodu w sieæ zad³u¿enia. Tworz¹
one drogo sprzedawany kredyt finansowy,
w oparciu o kredyt rzeczywisty tworzony przez
spo³eczeñstwo. O stopniu wpêdzania narodów
w sieæ zad³u¿enia niech wiadcz¹ liczby:
W ci¹gu ostatnich 50 lat d³ugi spo³eczeñstw
wiata w stosunku do banków wzros³y przesz³o
10-krotnie, i prawie w ca³oci s¹ one w³asnoci¹
tych banków. Sprawuj¹cy w³adzê w pañstwie
wypuszczaj¹c Pañstwowe Obligacje Skarbowe,
które s¹ narodowymi kwitami zastawnymi, odda-
j¹ dobra narodu pod zastaw bankom, w zamian
za u¿yczanie nam NASZEGO W£ASNEGO kre-
dytu finansowego. Czy w naszych czasach nie-
wiary w cuda w wiecie fizycznym, mo¿na zna-
leæ wiêkszy dziwol¹g od tych instytucji, które ja-
koby po¿yczaj¹ pieni¹dze, lecz ich nie po¿ycza-
j¹? One je po prostu tworz¹, a gdy siê im te pie-
ni¹dze zwraca - unicestwiaj¹ je. Instytucjom tym
uda³o siê zrealizowaæ tym samym niemo¿liwy
CUD. Nie tylko dostaj¹ CO za NIC, ale jeszcze
otrzymuj¹ z tego tytu³u niekoñcz¹ce siê odsetki.
Odsetki sp³acane w postaci kredytu - tym razem
rzeczywistego, tworzonego w ciê¿kim trudzie
przez naród. PRZYST¥PIENIE DO TAKIEGO SY-
STEMU FINANSOWEGO PRZEZ OBCE NARO-
DOWI POLSKIEMU RZ¥DY oznacza, ¿e wszyst-
kie owoce ciê¿kiej pracy narodu polskiego od-
prowadzane s¹ za granicê do p³awi¹cych siê
w luksusie miêdzynarodowych rekinów, a naród
coraz bardziej pogr¹¿a siê w nêdzy i rozpaczy.
Dowodem na to jest co roku wiêksze obci¹¿enie
bud¿etu pañstwa sp³at¹ odsetek.
CZAS ZERWAÆ OKOWY NA£O¯ONE POL-
SCE PRZEZ MIÊDZYNARODOW¥ MAFIÊ
Gdyby nie istnia³a mo¿liwa do przyjêcia alter-
natywa dla bankierskiego systemu zad³u¿enia
i opodatkowania, nie pozostawa³oby nic inne-
go, jak pogodziæ siê ze stoick¹ rezygnacj¹
z szybkim rozk³adem, za³amaniem cywilizacyj-
nym i degradacj¹ ludzkiego ¿ycia do poziomu
niewolnictwa i zad³u¿eniowego zniewolenia.
LECZ TAKA MO¯LIWA DO PRZYJÊCIA ALTER-
NATYWA ISTNIEJE! Nawet najbardziej finanso-
wo ortodoksyjne umys³y nie bêd¹ oponowaæ
wobec stwierdzenia, ¿e najwy¿sze uprawnienie
tworzenia pieniêdzy przynale¿y RZ¥DOWI PAÑ-
STWOWEMU. Wszak Grabski zaproponowa³ re-
formê systemu finansowego, a Parlament j¹
uchwali³, bez potrzeby zgody miêdzynarodowej
finansjery!
A tymczasem PREZESI NBP dzia³aj¹ wbrew
zaleceniom polskiego rz¹du, i na przyk³ad dru-
kuj¹ polskie pieni¹dze za granic¹, utrzymuj¹ wy-
sok¹ stopê procentow¹ wk³adów z³otówkowych,
umo¿liwiaj¹ transfer dewiz za granicê itp. Dzia³a-
j¹ w interesie miêdzynarodowej finansjery i spe-
kulatorów. S¹ nawet przez te krêgi honorowani
licznymi nagrodami.
KIEDY TO SIÊ ZACZÊ£O?
W okresie II Wojny wiatowej miêdzynarodowi
handlarze d³ugami zaplanowali centralizacjê na
wielk¹ skalê. Jednym z kroków ku temu by³o
ustanowienie Miêdzynarodowego Funduszu Wa-
lutowego i Banku wiatowego. Kredyt finansowy
tworzony jest obecnie na zasadach miêdzynaro-
dowych w wyniku wielostronnych decyzji i przez
to samo narody pozbawione s¹ niepodleg³oci.
Dalsza ewolucja ku wiatowemu bankowi cen-
tralnemu bêdzie wymaga³a, aby narody pogo-
dzi³y siê z dalej id¹cymi ograniczeniami ich swo-
body do podejmowania niezale¿nych dzia³añ.
Miêdzynarodowi handlarze d³ugami szerz¹ mity
miêdzy innymi, ¿e Polska musi otrzymaæ zagra-
niczny kapita³, w celu rozwiniêcia swych mo¿li-
woci. A co siê dzieje, gdy Polska otrzyma np.
100 mln USD kredytu z zagranicy? Oznacza to
zwiêkszenie poda¿y pieni¹dza w Polsce o równo-
wartoæ 100 mln. USD wyemitowanych w Z£O-
TYCH polskich. Owe 100 mln. USD pozostaj¹
w banku w Stanach Zjednoczonych Ameryki
i zwiêkszaj¹ miêdzynarodowe rezerwy Banku Re-
zerw. U¯YWANIE PIENIÊDZY ZAGRANICZNYCH
jest dok³adnie tak samo równowa¿ne drukowa-
niu pieniêdzy, jak wydawanie przez rz¹d pieniê-
dzy z deficytu bud¿etowego lub zaci¹ganie dal-
szych po¿yczek w bankach handlowych.
TROCHÊ HISTORII
W ci¹gu ca³ej historii cz³owiek wykazywa³
dziwn¹ niechêæ wobec nowych idei, niezale¿nie
od stopnia ich wykonalnoci. Ludziom ograbio-
nym przez wcale niekonieczne opodatkowanie
wydziera siê na ogó³ okrzyk bezradnoci: Jed-
nostka jest bezsilna! A to nieprawda! - JEDNO-
STKA JEST WSZECHMOCNA, jeli zdecyduje
siê zaanga¿owaæ w samoobronê, gdyby tylko
zechcia³a przy³¹czyæ swój g³os do g³osu innych,
bowiem GDY POJAWI SIÊ DOSTATECZNA
LICZBA PODOBNIE WIADOMYCH OSÓB,
CZ£OWIEK MO¯E ZDZIA£AÆ CUDA W D¥¯E-
NIU DO UPRAGNIONEGO CELU.
Pozostaje faktem, ¿e obecnie naród odda³
swe uprawnienia w stosunku do naj¿ywotniej-
szej sprawy - systemu monetarnego - sferom in-
teresów realizuj¹cym politykê równie obc¹ do-
brobytowi ludnoci, jak w przypadku wrogiej
okupacji. Ci sami ludzie, których wybralimy,
aby nami rz¹dzili, zaprzedali nas w niewolê za-
d³u¿enia i opodatkowania. Innymi s³owy, ludzie
w swej skrajnej, dziecinnej naiwnoci, wybrali
swe parlamentarne s³u¿by, uzbrajaj¹c je we
wszystkie sankcje fizycznej w³adzy i pozwalaj¹
im prowadziæ politykê, któr¹ bez ogródek mo¿-
na nazwaæ ZDRAD¥ - wypowiedzeniem gospo-
darczej wojny interesom i dobrobytowi tych¿e
wyborców. W dodatku za te us³ugi wyborcy ci
sowicie ich op³acaj¹ i przyznaj¹ wysokie za-
szczyty!
Czy mo¿na siê dziwiæ, ¿e tego rodzaju prakty-
kowanie DEMOKRACJI grozi jej ciê¿k¹ kompro-
mitacj¹?
Ale historia obfituje w przyk³ady si³y opinii pu-
blicznej i bez przesady mo¿na powiedzieæ, ¿e
jest to si³a najwiêksza na wiecie. Jest ona si³¹
moraln¹, jest to demokracja w dzia³aniu. Lecz
nigdy nie wolno nam zapomnieæ, ¿e opinia pu-
bliczna sk³ada siê z udzia³u ludzi takich jak ty i ja.
Jeli potulnie i pokornie pogodzimy siê z narzu-
conym nam ekonomicznym czyæcem, wówczas
- oczywicie - NIE MAMY PRAWA DO SKARGI.
PARLAMENTOWI, KTÓRY ZDRADZI£
Alternatyw¹ dla apatycznego godzenia siê
z losem jest skuteczne dzia³anie. Jeli parlament
uchwala prawo sprzeczne z interesami ludno-
ci, musimy siê z nim liczyæ, lecz trzeba praco-
waæ nad jego poprawieniem lub zniesieniem
przy najbli¿szej sposobnoci. Jeli ogó³ wybor-
ców przyjmuje z rezygnacj¹ ciê¿kie ³añcuchy
ekonomicznego zniewolenia, ograniczaj¹c siê
tylko do szemrania, niemia³ych oznak protestu
czy oburzenia, zostan¹ dlañ ukute jeszcze ciê¿-
sze okowy. Dla skutecznego zaznaczenia w³a-
dzy nad parlamentem nie zawsze potrzeba wiel-
kiej liczby osób.
KONIECZNE JEST WYTRWA£E, INTELI-
GENTNE I JASNE WYRA¯ENIE OPINII I ¯¥DAÑ
ORAZ PRZEKAZYWANIE ICH DO CENTRALNE-
GO PUNKTU KIEROWNICZEJ W£ADZY - DO IN-
DYWIDUALNEGO CZ£ONKA PARLAMENTU.
Gdy opinia publiczna dostatecznie dojrzeje,
¿aden uczestnik sesji plenarnej nie odwa¿y siê
jej zlekcewa¿yæ. Za przy wystarczaj¹cej liczbie
g³osów w parlamencie, ¿aden rz¹d nie bêdzie
móg³ przeprowadziæ uchwa³ niezgodnych z inte-
resem spo³ecznym. Naród zosta³, co prawda,
pozbawiony wp³ywu na polityczn¹ skutecznoæ
w wyniku zabezpieczenia siê jego pseudo-
przedstawicieli uchwaleniem proporcjonalnej
ordynacji wyborczej, uniemo¿liwiaj¹cej odsuniê-
cie od w³adzy wszystkich skompromitowanych
i bardzo wp³ywowych grup interesów - zarówno
z lewa, jak i z prawa. Czy zatem mo¿emy mieæ
jakikolwiek wp³yw na to, co dotyczy naszych naj-
¿ywotniejszych interesów? Nie bêdzie to ³atwe.
Jeli rz¹dy w Polsce sprawuj¹ przedstawiciel-
stwa nie reprezentuj¹ce polskich interesów, to
4. Postulaty do Programu Prywatyzacji
Maj¹tku Skarbu Pañstwa do 2006 r."
1. W materia³ach analitycznych nale¿y infor-
mowaæ nie tylko o udziale sektora pañstwowego
w Produkcie Krajowym Brutto wybranych kra-
jów europejskich, lecz równie¿ przedstawiæ:
- udzia³ w PKB w³asnoci zagranicznej nale¿¹-
cej do macierzystych dla tych krajów przedsiê-
biorstw ponadnarodowych; jest on w krajach
rozwiniêtych zazwyczaj wiêkszy od udzia³u w³a-
snoci zagranicznej w ich gospodarkach naro-
dowych;
- udzia³ w produkcji krajowej przedsiêbiorstw
narodowych i zagranicznych; ten pierwszy na
ogó³ oscyluje wokó³ 90%.
2. Postulujemy, aby pañstwowy sektor przed-
siêbiorstw ma³ych i rednich prywatyzowaæ w spo-
sób wskazany uprzednio w pkt. 3.5, 3.6, 3.7, 3.11.
3. Du¿e przedsiêbiorstwa pañstwowe ujête pro-
gramem prywatyzacji na lata 2004-2006 nale¿y pry-
watyzowaæ zachowuj¹c dla Skarbu Pañstwa wiêk-
szociowy pakiet akcji emitowanych jako akcje bez
prawa g³osu (non-voting shares); dochody ze sprze-
da¿y tych akcji powinny zasilaæ program moderni-
zacji ich wyposa¿enia technologicznego oraz rozbu-
dowy ich potencja³u produkcyjno-us³ugowego.
4. W sektorze bankowym nale¿y wyznaczyæ
bank dla finansowania rozwoju sektora przed-
siêbiorstw publicznych o statusie non-profit i za-
daniach opisanych w pkt. 2.6.
5. Wobec kluczowego znaczenia dla gospo-
darki narodowej, orodki dyspozycyjne w sekto-
rze bankowym, energoenergetycznym, nafto-
wym, wielkiej syntezy chemicznej, przemys³u
obronnego, przemys³u farmaceutycznego powin-
ny byæ utrzymane w dyspozycji kapita³u krajowe-
go. Zatem prywatyzacja tych sektorów powinna
byæ wdra¿ana w sposób postulowany w pkt. 3.3.
6. W sektorach przedsiêbiorstw deficytowych.
m.in. syntezy wielkiej chemii, górnictwa wêglowe-
go, transportu kolejowego nale¿y program ich pry-
watyzacji oprzeæ o zasady wskazane w pkt. 3.3.
7. Ponadto, postulowane do powo³ania Mini-
sterstwo Zarz¹du Maj¹tku Skarbu Pañstwa po-
winno opracowaæ dla tych sektorów programy
naprawcze w zakresie:
- ich finansowania dostosowanego do poten-
cjalnego poziomu ich rentownoci
- poprawnoci relacji cen zaopatrzenia w surow-
ce i cen zbytu oraz eliminacji nadmiernych kosztów
porednictwa zbytu rynkowego ich produktów
- koncepcji konsolidacji ich potencja³u,
- moratorium, b¹d umorzenie ich niesp³aco-
nego zad³u¿enia,
- warunków rozszerzenia popytu rynkowego
na ich wyroby czy us³ugi.
Postulowane przez Polskie Lobby Przemys³o-
we kierunki zmian w programie prywatyzacji ma-
j¹tku Skarbu Pañstwa do 2006 r. powinny dopro-
wadziæ do przekszta³cenia tego procesu z proce-
su wyprzeda¿y maj¹tku narodowego dla doryw-
czych potrzeb Skarbu Pañstwa, na proces umac-
niania kondycji gospodarki narodowej, by zatrzy-
maæ jej degradacjê oraz by chroniæ jej interesy.
Koordynator Polskiego Lobby Przemys³owego
dr Pawe³ Soroka
1
Rocznik Statystyczny GUS 2002 r., str. 551
2
Rocznik Statystyczny GUS 2003 r., str. 484, 503, 549;
Biuletyn Statystyczny GUS nr 12, styczeñ 2004 r.
PO PRZECZYT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anio102.xlx.pl